Data: 2014-02-03 04:49:31 | |
Autor: stevep | |
M?ty czyni? przekr?ty II. | |
# Niedawno w mediach pojawiły się doniesienia dotyczące znaczących niejasności w finansach rzecznika PiS Adama Hofmana, który "wpłacał " sobie na konto duże kwoty, a także "pożyczał" pieniądze od swojego przyjaciela, biznesmena Roberta Pietryszyna. "Newsweek" dokładnie przeanalizował akta prokuratury dotyczące tej sprawy i ujawnia wyjątkowo interesujące znajomości polityka.
Na dwóch kontach rzecznika PiS Adama Hofmana śledczy dopatrzyli się serii niespłaconych pożyczek od Roberta Pietryszyna o łącznej wartości 70 tys. złotych oraz sześć własnych wpłat na kwotę 140 tys. złotych. Z akt prokuratury wynika, że „relacje między wskazanymi są przyjacielskie (...). Robert Pietryszyn nie jest w stanie przypomnieć sobie, kiedy po raz pierwszy udzielił pożyczki Adamowi Hofmanowi, nie traktował tego jako pożyczki, ale jako pomoc koledze (...). Kiedy Adam Hofman został posłem, udzielił Pietryszynowi pełnomocnictw do rachunku bankowego” – pisze "Newsweek". Według prokuratury, wyjaśnienia Hofmana są niejednoznaczne i mętne, a dodatkowo część z nich stoi w sprzeczności z faktami zawartymi w dokumentach. Jak podaje tygodnik, pierwsza z niejasności dotyczy pożyczki 20 tys. zł z 8 września 2008 roku. Poseł oddała już po 11 dniach. Skąd miał na to pieniądze? Według jego zeznań ze sprzedaży mercedesa klasy A. To jednak niemożliwe. Auto, o którym mówił zostało sprzedane dopiero rok później. W prokuraturze Hofman stwierdził, że chodziło mu jednak o sprzedaż działki przez jego żonę, dokonanej w marcu 2008 roku. Jednak i ta wersja nie jest logiczna – dlaczego polityk miałby pożyczać pieniądze od przyjaciela, kiedy jego żona dysponowała dosyć pokaźną sumą pieniędzy? Po co pożyczał pieniądze? Niejasności jest zdecydowanie więcej. Poolityk 24 lipca wpłacił na konto swojego biura poselskiego ponad 13 tys. złotych. W CBA twierdził, że kwota pochodziła z domowych oszczędności, natomiast na prokuraturze – że ze sprzedaży działki. Po niespełna roku Pietryszyn udzielił Hofmanowi kolejnej pożyczki w wysokości 30 tys. złotych, dzięki którym rzecznik PiS mógł wyremontować mieszkanie we Wrocławiu. Jednak kilka miesięcy wcześniej Hofmanowi przydzielono kredyt hipoteczny, po co więc pożyczał pieniądze? – pyta retorycznie "Newsweek". W prokuraturze tłumaczył, że zwrócił Pietryszynowi pieniądze w gotówce, które uzyskał z innej pożyczki, tym razem z Sejmu. Na pytanie dlaczego w CBA przedstawił wersję z kredytem odpowiedział, że się pomylił. Zastanawiająco wyglądają też tłumaczenia Hofmana, dotyczące wpłaty własnej z września 2007 roku na konto biura poselskiego, która miała tytuł "wesele" i wynosiła 25 tys. zł. Dopisek do wpłaty głosił "działalność biura". Hofman wyjaśnił, że pieniądze pochodziły z kopert otrzymanych na ślubie. Ceremonia odbyła się jednak siedem miesięcy wcześniej. – Czy można uwierzyć, że poseł przeznaczył pieniądze z wesela na działalność biura opłacanego ze środków kancelarii Sejmu? – pyta "Newsweek". Według dziennikarzy, dwie pożyczki - obie po 10 tys. zł.. z 18 i 21 stycznia 2008 roku również są dyskusyjne. Hofman zeznał, że oddał je w dwóch ratach – 22 stycznia i 8 kwietnia. Pieniądze pochodziły ponoć z wrocławskiego komisu samochodowego, gdzie poseł sprzedał 10–letnie BMW. Na kontach polityka nie ma śladu po wpłatach. Wyjaśnił on, że pieniądze odebrał jego brat, który od razu wpłacił gotówkę na konto biznesmena. Według dziennikarzy zastanawiające jest, po co poseł pożyczał pieniądze, skoro – według oświadczenia majątkowego – trzy tygodnie przed pożyczką miał ok. 50 tys. złotych oszczędności? Ze sprzedaży BMW można było pokryć koszty dwóch pożyczek jednocześnie – dlaczego polityk tego nie zrobił? Magiczny "Wadeks" Dla dziennikarzy i śledczych również wyjaśnienia dotyczące wpłaty własnej z 13 maja 2008 roku w wysokości 35 tys. złotych. Poseł tego samego dnia przeznaczył je na zakup akcji Wadeksu, czyli firmy z Wrocławia sprzedającej kominy, w którą, w tym samym czasie zainwestował Pietryszyn. Tłumaczenie Hofmana dotyczące pochodzenia pieniędzy jest co najmniej wątpliwe, ale pewne jest to, że obaj zarobili na inwestycji w akcje firmy Wadeks. Po dwóch tygodniach od dyskusyjnej wpłaty kurs spółki wzrósł o 47,37 proc. Jak dowiedzieli się dziennikarze "Newsweeka" Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim ostatecznie odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie tajemniczych kont posła Hofmana, dlatego, że w trakcie trwania postępowania poseł zapłacił podatek od zaciągniętych pożyczek, a zawiadomienie CBA dotyczyło tylko przestępstwa skarbowego. Sprawa nie jest jednak ostatecznie zamknięta – nieoficjalnie "Newsweek" dowiedział się, że Biuro chce wszcząć postępowanie dotyczące sprawdzenia kont Pietryszyna. Jeżeli okazałoby się, że któraś z pożyczek została niespłacona, Hofman mógłby mieć poważne kłopoty. Ze strony: http://tnij.org/a66jk7v -- stevep -- -- - Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|
Data: 2014-02-03 05:51:32 | |
Autor: MarkWoydak | |
M?ty czyni? przekr?ty II. | |
Użytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisał w wiadomości news:op.xaoswtmo50oqoastevep-komputer.radom.vectranet.pl... # Niedawno w mediach pojawiły się doniesienia dotyczące znaczących niejasności w finansach rzecznika PiS Adama Hofmana, który "wpłacał " sobie na konto duże kwoty, a także "pożyczał" pieniądze od swojego przyjaciela, biznesmena Roberta Pietryszyna. "Newsweek" dokładnie przeanalizował akta prokuratury dotyczące tej sprawy i ujawnia wyjątkowo interesujące znajomości polityka. -- Wygląda na to, że Człowiek z Wielkim Ptakiem robi u prezesa za piorącego pieniądze. Tłumaczyłoby to jego powrót na stanowisko rzecznika. Najwyraźniej Adaśko postraszył prezesa hakami. MW |
|