Data: 2013-10-21 13:05:11 | |
Autor: dante | |
"Lomdyńska" kontrabanda | |
Wg "Lomdyńczyka", znanego "Mendrca Europy", było tak:
"Lomdujemy, prze pana, w Lomdynie, a tam się okazuje, prze pana, że nic nie jest załatwione. Akurat jeszcze, prze pana, jakaś złośliwa zmiana strażników stanęła, która nie lubi Polaków i jak mnie zobaczyli, prze pana, to zaczęli mnie trzepać. Wyciągali z walizki, przepana, te niepoukładane majtki, skarpetki, wszystkim pokazywali, przepana. Wstyd. Nie wiem, czy ktoś mi to zrobił specjalnie, prze pana, czy ambasada nie potrafiła takiej prostej rzeczy załatwić" http://tinyurl.com/lxqdf2n A się okazało, że było tak: "Nie cichnie afera wokół przeszukania Lecha Wałęsy (70 l.) na lotnisku w Londynie. Okazuje się, że to nie majtki miały być przyczyną sponiewierania byłego prezydenta, ale… cztery 1,5-litrowe butelki szampana! Wałęsa, nie zważając na procedury, włożył je do bagażu podręcznego. Kilka dni temu Lech Wałęsa bawił w Londynie na międzynarodowej premierze biograficznego filmu „Wałęsa. Człowiek z nadziei”. Przyjęto go tam z wielkim szacunkiem, a po seansie dostał owację na stojąco. Kilka godzin później Londyn już mniej mu się podobał. Przyczyną zwrotu akcji było skontrolowanie bagażu byłego prezydenta na lotnisku. Wałęsa został tam „sponiewierany”, jak to określił na swoim miniblogu, przez kontrolę na lotnisku. „Wyciągali z walizki te niepoukładane majtki, skarpetki. Wstyd” – żalił się „Gazecie Wyborczej”. Tymczasem dziennikarz Paweł Reszka z „Tygodnika Powszechnego” ustalił, że to nie majtki, ale sześć litrów wybornego szampana było powodem zatrzymania Wałęsy na lotnisku i poddania go kontroli. Były prezydent, nie zważając na przepisy, chciał wnieść, czyli przemycić trunki do samolotu. Niezgodnie z procedurami antyterrorystycznymi. Na VIP-a po prostu, czyli w stylu Wałęsy – żadne ograniczenia mnie nie dotyczą. A brytyjscy celnicy działają według zasady: VIP, nie VIP – bagaż podlega procedurom. I stąd całe zamieszanie i oburzenie noblisty. W odpowiedzi Wałęsa wydał kolejne oświadczenie: „Niektórym dziennikarzom brakuje tematów, zajmują się z pasją zawartością mojej walizki na lotnisku w Londynie. Wyjaśniam, może sprawę zrozumieją. Moja reakcja po zdarzeniu na lotnisku w Londynie spowodowana była wprowadzeniem w błąd, a nie samym faktem drobiazgowej kontroli. Wielokrotnie takim procedurom na świecie się poddawałem, wiedząc wcześniej o nich. W tym przypadku nie mogłem przewidzieć sytuacji i problemów związanych z pozostawieniem w bagażu podręcznym konkretnych produktów, nie dopuszczanych w takich sytuacjach. To moja prywatna sprawa, co przewożę. Nie mam zamiaru dyskutować i tłumaczyć z ich zawartości, bo to drugorzędna sprawa. Otrzymałem zapewnienie od lotniska, że wstrzymane produkty zostaną mi odesłane. Sprawę uważam za zamkniętą.” – napisał wczoraj były prezydent na swoim blogu." No coż... . -- Я знаю, что когда уйду от вас, придут свирепые волки и не пощадят стада. Даже среди вас появятся люди, извращающие правду ради того, чтобы верующие следовали за ними. |
|
Data: 2013-10-21 13:06:55 | |
Autor: dante | |
"Lomdyńska" kontrabanda | |
Dnia Mon, 21 Oct 2013 13:05:11 +0200, dante napisał(a):
[...] http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/walesa-szmuglowal-na-pokad-szampana_361138.html |
|