Data: 2010-11-07 05:54:07 | |
Autor: KJ Si艂a S艂贸w | |
Las Vegas Run - d艂ugie | |
Dzie艅 -(minus) 5. "Travel light".
"She gonna travel light now She's gonna tear up all her roots now She got a turn up for the boots now Yeah she thinks she's tough" M. Knopfler Pakuje si臋 na "rozs膮dnie" a potem wrzucam baga偶 na wag臋. 殴le! Rewizja! Przeciwdeszcz贸wka ? Na pustyni臋 ? Won! Zapasowe r臋kawice ? Won ! Pas nerkowy ? No, nie b膮d藕 go艣ciu taki czopers! Won! Oki, teraz da rad臋. Sk贸rzane d偶insy, lekka kurtka, termoaktywna bielizna, perforowane r臋kawice, polarek, kask jet i 2 pary balaklaw. Starczy ? Musi. Dzie艅 0,5. "Hard on". Jestem um贸wiony na 10-t膮, podpisz臋 2 papiery, machn臋 plastikiem, przepakuj臋 co trzeba i w drog臋! Jestem o czasie. Ju偶 p贸艂 godziny p贸藕niej docieram do lady. Dobrze 偶e "economy meltdown" i kolejki mniejsze. Podpisuje si臋 w ... 15-tu miejscach, potem jeszcze w 3 za wypo偶yczenie zumo i dobrze po 11-tej dostaj臋 do r臋ki kluczyki od Sportstera. Rudy jak irlandczyk mechanik pokazuje mi kt贸ry kluczyk do moto, od disclocka, od linki itd. 3 dni p贸藕niej doczytam si臋 偶e wszystko to powinno by膰 zapinane "all the time" czyli do tankowania w sumie te偶. W sakwie znajduj臋 ksero papier贸w motocykla w papierowej kopercie - no to chyba tu nie pada, jak nawet w kawa艂ek folii tego nie wk艂adaj膮. K贸艂ko testowe a potem pytam mechanika gdzie tu si臋 sprawdza olej. Na twarzy ma wypisane " go艣ciu, po chuj ? Zrobisz tym sto mil i oddasz, widzia艂em takich paru - bior膮 najmniejsze moto i si臋 zgrywaj膮 a w og贸le to gorsz膮 kurtk臋 rzuci艂em psu do budy na pos艂anie ni偶 ta co masz na sobie" ale grzecznie pokazuje. Zanim odjad臋 widz臋 jak jeden z ich bardziej wypasionych klient贸w przymierza si臋 do ruszenia glidem z roz艂o偶on膮 stopk膮. Dr臋 ryja 偶eby przekrzycze膰 silnik i oszcz臋dzam mu par臋 dolc贸w i troch臋 wstydu. Wbijam w zumo Hoover Dam i chc臋 tylko wyjecha膰 z Vegas. Wystarczy nap臋dzanego pr膮dem kiczu, pomniejszonych kopii: Empire, Statuy, szklanej piramidy, 艁uku Triumfalnego i wszechobecnych z艂oce艅. Tylko fontanna Belaggio jest warta widoku a ju偶 na pewno nic w tym mie艣cie nie jest warte 偶adnych moich pieni臋dzy. Doje偶d偶am do rozjazdu - Valley of Fire albo Hoover Dam. Spotykam par臋 motocyklist贸w - ona ca艂e 1,60 wzrostu jedzie nowym czoperem Hondy w malowaniu Arlen Nessa, on normalnym turystykiem. S膮 mili, o sportsterze mowi膮 "nice ride". A to znaczy 偶e s膮 bardzo mili. Pytam si臋 czy te 1000-ile艣 tam to nie za du偶e dla niej. Nie, wcze艣niej je藕dzi艂a Fat Boyem. I on owszem, by艂 za du偶y. Reklamuj膮 Valley of Fire jakby im za to p艂acili. Ale ja nie dam rady, jestem um贸wiony na Hoover z wozem serwisowym. Chwil臋 p贸藕niej mijam d艂ug膮 p艂aska platform臋 za ni膮 kabriolet. Jad膮 du偶o wolniej ni偶 dozwolone 55 mph. Mijam ich i przychodzi mi do g艂owy, 偶e to w艂a艣nie kr臋c膮 film. Oooo! B臋d臋 s艂awny? A przynajmniej b臋dzie mnie wida膰. Jakie艣 3 sekundy i ty艂em. I co z tego, Clooney te偶 tak zaczyna艂. G贸ry, s艂o艅ce, droga i ja. Nikogo. Niczego. Neon贸w, wie偶owc贸w, t艂um贸w, stad meksykan贸w wciskaj膮cych Ci ulotki-wizyt贸wki to burdelu. I nic opr贸cz s艂o艅ca nie 艣wieci si臋 na z艂oto. Teraz zaczyna si臋 dla mnie Ameryka jakiej szuka艂em. Opr贸cz asfaltowej drogi wszystko jest tu takie same od milion贸w lat. Wiatr zmienia g贸ry z powolno艣ci膮 na kt贸r膮 ludziom nigdy nie starczy czasu, czerwie艅 ska艂 nie ma nic wsp贸lnego z uwodz膮cym karminem z reklam miasta, krajobraz przesuwa si臋 z doskona艂膮 dla mojej obecno艣ci oboj臋tno艣ci膮 nie zabiegaj膮c o moj膮 uwag臋. Zaprzeczenia miasta dope艂nia brak ha艂asu. Kurde, chyba mi stan膮艂. Albo zdr臋twia艂 od tego siode艂ka. Tak czy inaczej jest mi艂o. Hooover Dam. Powy偶ej Hoover jest parking ko艂o mostu imienia budowniczych tamy. Wchodz臋 na most i z g贸ry ogl膮dam wielk膮 wyoblon膮 艣cian臋 schodz膮c膮 si臋 do st贸p w膮skiego po tej stronie strumienia Colorado River. Po wypuk艂ej stronie t艂ocz膮 si臋 tysi膮ce ton wody. Wszystko robi wra偶enie, ale ten "human touch" w kanionie rzeki cho膰 czysto praktyczny przypomina mi o mie艣cie i o tym 偶e wielu budowniczych zgin臋艂o po to 偶eby teraz pr膮d z elektrowni m贸g艂 roz艣wietla膰 w Vegas dziesi膮tki tysi臋cy automat贸w do gry. Zje偶d偶am ni偶ej. Parking na kilka pi臋ter, wydzielony dla motocykli. Napis "pay after parking" dla mnie znaczy 偶e mam zap艂aci膰 na koniec parkowania, ale dla kasjerki znaczy 偶e mam zap艂aci膰 jak tylko zaparkuj臋. Wyja艣niam t膮 lingwistyczn膮 pomy艂k臋 siedmioma dolarami i id臋 po co艣 do picia i spotykam w贸z serwisowy. - Cze艣膰. Jeste艣cie debile! - Czemu ? - Dam Ci wsi膮艣膰 na moto to zrozumiesz. - No nie m贸w 偶e Ci stan膮艂. - Powiedzmy 偶e zdr臋twia艂. Na Grand Canyon ruszam razem z wozem serwisowym. Kiedy艣 m贸j kolega spotka艂 na motocyklu dw贸ch innych kt贸rzy objechali 艣wiat. Napalony jak norka na niesamowite historie zapyta艂: - no i jak to jest ? - no wiesz, jedzie si臋. Jest dok艂adnie tak samo. Si臋 jedzie. Robi si臋 p艂asko wi臋c zaczynamy si臋 troch臋 wyg艂upia膰. Jazda r贸wnoleg艂a, synchroniczna, na stoj膮co, aparaty pstrykaj膮, kamera si臋 kr臋ci. Kino niezale偶ne. Najbardziej to od rozumu. Kingman. Witamy na route 66 - "Legendary route 66". Jest jak w niebie. Lec臋 czoperem po legendarnej, historycznej, jedynej niepowtarzalnej route 66. Wr贸c臋 i b臋d臋 prezesem wszystkich czoper贸w na dzielni i legend膮 na preclach. 2 mile dalej - kolejna tablica "Historic route 66". Za mil臋 nast臋pna. Za kolejn膮 mil臋 te偶. Pora na drobny hazard - zgadnijcie jaka tablica czeka na mnie za kolejn膮 mil臋 ? Dobra, to by艂o 艂atwe, krupier wycofuje zak艂ady. Zaczyna mi to wali膰 lip膮 dla turyst贸w. Bo w sumie jest lip膮, sorry Ameryko. Ilo艣膰 sklep贸w z pami膮tkami przekracza 5 sztuk na 10 mil, droga jest utrzymana jak w sercu las Vegas. Tylko par臋 budynk贸w w samym Kingman i stary parow贸z na bocznicy maj膮 w sobie autentyczno艣膰 okresu migracji bezrobotnych, wygnanych Wielkim Kryzysem milion贸w ludzi. Ale skoro jeste艣 w w Rzymie... wchodz臋 do jednego ze sklep贸w i kupuj臋 jakie艣 pami膮tki. Tyle 偶e legendy za kt贸re mo偶esz zap艂aci膰 kart膮 kredytow膮 trac膮 na legendarno艣ci. Za Williams opuszczamy 66 i kierujemy si臋 na Grand Canyon. Robi si臋 ciemno. Robi si臋 ch艂odno. Robi si臋 zimno. Ale nawijam za wozem serwisowym, powinni艣my dzi艣 dojecha膰 gdzie艣 pod Kanion. Robi si臋 k.. zimno, a potem ja p..., k.. jak zimno. Ko艂o 20-tej w Valle koledzy w samochodzie si臋 zatrzymuj膮. - Wiesz, w przeliczeniu na nasze to jest plus 5. Pomy艣leli艣my, 偶e chyba ju偶 masz do艣膰. Koledzy ? Ma艂o powiedziane! To s膮 prawdziwi przyjaciele! Wypada mi tylko pomy艣le膰 o nich r贸wnie ciep艂o. "Wiecie co ? 呕eby Was gor膮cym 偶wirem przesra艂o" W motelowym barze zamawiam u barmana co艣 na rozgrzewk臋. Pokazuje mi butelk臋, nie wiem co to jest pytam czy zadzia艂a na ch艂贸d. - Yes. - make it double. Wie co m贸wi, za chwil臋 jest mi ciep艂o, przegl膮dam foldery Kanionu, w膮wozu Antylopy. Jest fajnie, mo偶na zwiedzi膰 kanion z helikoptera, albo d偶ipem, albo wybra膰 si臋 na rafting. Zbieram kup臋 folder贸w pod g艂ow臋 i usi艂uj臋 zasn膮膰 na stoliku w barze. Dzie艅 drugi. "Goofing" Ameryka艅skie 艣niadanie i ruszamy do Grand Canyon National Park. Pierwszy punkt widokowy - Ooooo! Jakie to wielkie ! 30-milowej szeroko艣ci dziura w Ziemi kryj膮ca w sobie pasma g贸r, p艂askowy偶e, rzek臋 Colorado, kt贸r膮 ledwo co wida膰. Wi臋cej opisu nie b臋dzie - nie mam tak du偶ej czcionki 偶eby pasowa艂a. W skali ? Widzieli艣cie Be艂chat贸w ? Tak, no to jeszcze nic nie widzieli艣cie. W艂贸czymy si臋 od jednego punktu widokowego do drugiego, Marek znajduje wystaj膮ca ska艂k臋 ju偶 oddzielaj膮c膮 si臋 od masywu dwumetrow膮 rozpadlin膮. Przechodzi jako艣 na ten oddzielony szczyt zako艅czony p艂ask膮 p贸艂k膮 o powierzchni mo偶e metr na metr. Robi tam jask贸艂ki. Zwa偶ywszy 偶e do dna kanionu ma jakie艣 500 metr贸w pewnie nawet chwil臋 by lecia艂. Zwiedzaj膮cy Amerykanie komentuj膮: - Crazy man. - No madam, he is trained proffesional - O, he is with You guys ? - No, now he is very alone. W trakcie w艂贸cz臋gi mi臋dzy punktami widokowymi po偶yczam motocykl raz jednemu raz drugiemu. S艂awek wsiada i znika.... Doganiamy go za par臋 mil, wyprzedzamy. Nap臋dzam kwadratowe pud艂o Forda Flexa ile si臋 da na tych winklach, S艂awek trzyma si臋 z ty艂u, reszta strzela fotki, widz臋 w lusterku jak fajnie mu si臋 jedzie. Opr贸cz tego 偶e przeginamy z pr臋dko艣ci膮 i 偶e 偶aden z nas nie ma prawa prowadzi膰 pojazdu kt贸ry akurat prowadzi to wszystko jest w porz膮dku. Na jednym z punkt贸w znikam na 3 minuty. Wracam. - Ch艂opaki, nie wiecie czy w tych sklepach nie maj膮 gdzie艣 nalepki: "Nasika艂em do najwi臋kszej dziury na 艣wiecie" ? Zostawiamy Kanion i gonimy 偶eby zd膮偶y膰 na ostatni膮 tur臋 wycieczek do Anthelope Canyon. Wje偶d偶amy do india艅skiego Visitor Center. Ostatni samoch贸d odjecha艂 w miejsce gdzie rozpoczynaj膮 si臋 wycieczki, ale jeszcze mo偶emy go dogoni膰. Przesiadamy si臋 do wielkiego 4x4 i piaszczystym korytem rzeki doje偶d偶amy do "miejsca gdzie woda biegnie przez ska艂y". 100-metrowej szeroko艣ci prostok膮tne koryto rzeki przedzielone jest jasnoczerwon膮 ska艂膮. Przez jej 艣rodek biegnie pionowa, mo偶e 3 metr贸w szeroko艣ci szczelina. Wchodzimy do wyrze藕bionego wod膮 korytarza szeroko艣ci w sam raz dla 1 cz艂owieka i za kilka minut b臋dziemy na drugiej stronie. Wchodzimy kilka metr贸w w g艂膮b kanionu i 艣wiat艂o zaczyna ta艅czy膰. Padaj膮ce z wysoka promienie odbijaj膮 si臋 od g贸rnych ska艂 tworz膮c wielkie b艂yszcz膮ce p贸艂kule pomara艅czy, roz艣wietla szerokie fa艂dy czerwonej tkaniny a ni偶ej zostawia br膮zowy p贸艂mrok. A wszystko to jest ska艂膮, mi臋kko pofa艂dowan膮 przez dawno nieistniej膮c膮 rzek臋, kt贸ra raz na kilka lat powraca duchem powodzi. Jest zima i nie ma "light beam" - efektu s艂onecznego reflektora, ale s艂o艅ce dalej pokazuje swoje sztuczki wydobywaj膮c z kszta艂t贸w ska艂y profile znanych miejsc i os贸b. Indianin zostawia nas w Visitor Center. Stoimy jak膮艣 chwil臋 rozmawiaj膮c i zauwa偶am, 偶e w samochodzie zostawi艂em aparat razem z 艣wie偶o kupionym jasnym obiektywem 100 mm. Mniejsza o aparat, nawet o zdj臋cia, w ko艅cu wszyscy fotografujemy mniej wi臋cej to samo, ale obiektyw mam od 2 dni! Rozgl膮dam si臋. Jest pi膮ta po po艂udniu, pustynia, wok贸艂 偶ywego ducha, tylko 3 kominy elektrowni na horyzoncie. Za pi臋膰 minut przyje偶d偶a Indianka od bilet贸w, zamkn膮膰 bram臋. T艂umacz臋. - Pojecha艂 tu Flagstaff. Nie nie ma telefonu kom贸rkowego. "Nie ma telefonu ! W Stanach ? Co on jest ? Chory jaki ? Navajo i Mormom ?" Lipa. Albo jad臋 dalej, wracam tu wieczorem w niedziel臋 a potem przejad臋 w nocy i rano w Vegas do samolotu, albo pojad臋 drog膮 do Flagstaff i go dogoni臋. A jak nie wr贸ci do niedzieli ? przek艂ada膰 samolot na p贸藕niejszy ? Poza tym plan spotkania z Ye p贸jdzie si臋 wali膰 i reszta planu te偶 ucierpi. Indianka dyktuje mi sw贸j numer telefonu i ka偶e podjecha膰 na JackPost pi臋膰 mil dalej. Ona sprawdzi czy nie zostawi艂 aparatu w ich biurze. Jedzie. Ruszam za chwil臋. Wje偶d偶am na parking JackPost, widz臋 Navajo i wiem, ze m贸j aparat si臋 znalaz艂. Duchy pustyni ? Chyba tak, bo nie mia艂o praw si臋 uda膰. Chc臋 zatankowa膰 na tym JackPost, ale w贸z serwisowy m贸wi, 偶e zrobimy to w BigWater gdzie ma by膰 skr贸t do Bryce National Park. 30 mil ? OK, dam rad臋. Bigwater is a dot tzn. nie ma stacji, ani zjazdu na ten skr贸t, 3 cha艂upy na krzy偶. Winiemy dalej. Zapala si臋 kontrolka rezerwy. Ustalamy 偶e ja pojad臋 jeszcze 20 mil - tyle mog臋 bez ryzyka zapowietrzenia wtrysk贸w a oni jad膮 na stacje i przywo偶膮 mi benzyn臋. Za 20 mil zje偶d偶am na pobocze. Jest ciemno, zimno i wieje. Mocno wieje. Zgrabia艂ymi r臋kami rozbijam namiot i przypinam go do motocykla 偶eby nie zwia艂. Wchodz臋 do 艣rodka i czekam. Zastanawiam si臋 co w tak膮 pogod臋 robili wszyscy Ci kowboje z western贸w. Jak to co ? Oni wtedy grali w innych filmach. Ford pojawia si臋 za oko艂o godzin臋, dostaj臋 burgera i to jeszcze ciep艂ego, Mo偶e powinienem si臋 zapyta膰 gdzie go trzyma艂 tyle czasu, 偶e nie wystyg艂, ale mo偶e lepiej nie ? Zanim sko艅cz臋 je艣膰 moto jest zatankowane i to nawet nie do zbiornika oleju tylko do baku. Zwijam namiot, graty i ruszamy. Jest noc, ale nawijam wszystko co si臋 da. Da si臋 95 mph. No to jeszcze raz, to samo - 95 mph. Robi si臋 z g贸rki wi臋c pr贸buje jeszcze raz. Uuuuuuu! Yes, yes, yes! St贸wa p臋ka, czyli 160 km/h - dzielny malec, nie ? Pomimo tego 偶e jest +10 na termometrze po wywianiu na pustyni m贸wi臋, 偶e ko艅czymy w Kanab. Baterie mi si臋 sko艅czy艂y, game over, finito, amen. Kanab to straszna dziura, cho膰 wynale藕li tu ju偶 ciep艂膮 wod臋 pod prysznicem, to do gor膮cej herbaty maj膮 jeszcze jakie艣 20 lat. Jestem 90 mil za planem, to znaczy 偶e jutro opr贸cz 420 planowanych na sobot臋 mam dodatkowe 180 do Bryce i z powrotem. Las Vegas Run - 3 "Desert Ghost Revenge" Wstaj臋 rano i 偶egnam si臋 z ekip膮 wozu serwisowego i znowu jestem sam. Jest troch臋 ch艂odno. Gorzej 偶e w stron臋 Bryce robi si臋 coraz zimniej. I jakie艣 znaki - ostrze偶enie o lodzie - to chyba z poprzedniej zimy? Chyba jest mniej ni偶 +5, bo przy +5 to moje r臋kawiczki dawa艂y rad臋 a teraz ju偶 nie. Na stacji benzynowej kupuj臋 dodatkow膮 w艂贸czkowa par臋. Na bramce wjazdowej do Bryce pytam rangerk臋 (no dobra rangerk臋 bileterk臋) o najfajniejszy punkt widokowy bo mam ma艂o czasu. Tego mi nie powie, ale powie mi, 偶e dzi艣 po po艂udniu ma by膰 艣nieg. W ko艅cu jest 2700 m nad poziomem morza i zima - koniec pa藕dziernika. Najlepszym punktem widokowym w Bryce jest Inspiration Point. W g艂臋bokiej dolinie w r贸wnych rz臋dach stoj膮 kilkudziesi臋ciometrowe szeregi skalnych kokon贸w. Regularno艣膰 tej armii nie pozwala wierzy膰, 偶e to tylko ska艂y i p贸艂tora miliarda lat erozji. Nie wiem kto je stworzy艂 i jak d艂ugo jeszcze b臋d膮 czeka膰, ale kt贸rego艣 dnia w CNN zobaczymy co by艂o w 艣rodku a armia ameryka艅ska b臋dzie mia艂a pe艂ne r臋ce roboty. W sklepie tu偶 za Bryce kupuj臋 grub膮 bawe艂nian膮 bluz臋. Na p贸艂ce obok le偶y jednorazowa przeciwdeszcz贸wka, hmmm... a mo偶e by tak ? E tam, przecie偶 nie pada a ja jad臋 na po艂udnie. Wieje. Na prze艂臋czach wiatr przestawia moto o p贸艂 pasa, czasem wieje w twarz. Jest zimno, ale do tego ju偶 si臋 przyzwyczai艂em. Gorzej 偶e zaczyna pada膰. Zwalniam, nie b臋d膮 sprawdza艂 ile trakcji maj膮 fabryczne opony w sportsterze przy +2 i na mokrym. Zje偶d偶am do Kanab, robi si臋 cieplej! Teraz ju偶 tylko 400 mil przez pustyni臋 - lajtowo, czoperowo. Za Kanab zaczyna wia膰 w twarz. Widz臋 jak wiatr przewiewa piasek przed szos臋, a oderwane od korzeni kuliste krzaki tocz膮 si臋 i podskakuj膮 ca艂kiem jak w westernie. W Page starszy cz艂owiek m贸wi, 偶e na razie to jest tylko wietrznie, ale jak si臋 zacznie burza piaskowa to z miejsca gdzie stoj臋 nie zobacz臋 motocykla. No p贸ki to tylko opowiadanie... to spadam st膮d! Od Page pi藕dzi jak kieleckiem. Czuj臋 jakbym przepycha艂 g艂ow膮 艣cian臋. Do Flagstaff mam 130 mil, akurat troch臋 mniej ni偶 dystans mi臋dzy tankowaniami od full do rezerwy. Ja jad臋, wiatr wieje, ka偶dy robi to co do niego nale偶y. Pod praw膮 powiek膮 uzbiera艂 mi si臋 chyba worek piasku, ale tu, po艣rodku pustyni nie bardzo mog臋 z tym cokolwiek zrobi膰. W ko艅cu w spokojniejszym miejscu zatrzymuje si臋, przep艂ukuj臋 oko wod膮. Wsiadam i tu偶 po ruszeniu zapala si臋 lampka rezerwy. Na liczniku jest 100 mil, do Flagstaff jeszcze 30, do najbli偶szej stacji 20. Przy tym wietrze ? S艂abo... Wyda艂o. Tankuje, rozgl膮dam si臋 i widz臋 przed sob膮 g贸ry. B臋dzie zimno. Dobra, przyzwyczai艂em si臋, pierwsze 20 mil jest fatalne, potem luz. W najwy偶szym punkcie Flagstaff jest 7000 st贸p, ale potem droga spada w d贸艂 i z ka偶d膮 mil膮 jest lepiej. W noc wje偶d偶am ju偶 na dole. Jest ciep艂o, przestaje wia膰. My艣l臋 sobie, 偶e ch艂贸d, desz i wiatr to by艂a cena za wczorajsze wyg艂upy i cud z aparatem. Duchy pustyni postanowi艂y pokaza膰 co potrafi膮. Dobrze, 偶e im si臋 zasi臋g sko艅czy艂. Mi臋dzystanowa 17 prowadzi przez nocn膮 panoram臋 Phoenix. Kilka pas贸w i dooko艂a morze 艣wiat艂a po horyzont. Tu偶 za Phoenix uciekam z g臋stego ruchu na stary highway 101. Doje偶d偶am do wyznaczonego wsp贸艂rz臋dnymi miejsca na mapie. Cisza i mrok. No... fajnie. Gdzie艣 daleko widz臋 艣wiate艂ko, podje偶d偶am ale to tylko samoch贸d z naprzeciwka. Wracam do punktu spotkania i widz臋 na poboczu cz艂owieka na enduraku. Po pustyni podje偶d偶amy jak膮艣 mil臋 do obozu. Ye przez telefon mia艂 g艂os 20-latka, z wygl膮du ma 3 razy tyle, ale ze spotkania cieszy si臋 jakby mia艂 10. - You drove a sportster ! - Yes, 600 miles today. - You are crazy, man... Obok nas 2 przy ognisku grzeje si臋 shotgun. Ye m贸wi, 偶e, przemytnicy, 偶e niedaleko do wi臋zienia a poza tym kojoty si臋 w艂贸cz膮. A tak naprawd臋 to Ye ma w 偶yciu 2 pasje - motocykle i strzelanie, przy czym strzelanie w Arizonie to jak w Polsce picie w贸dki, trudno o niepraktykuj膮cego. Gadamy, pijemy gdzie艣 do pierwszej nocy, potem rozstawiam namiot, on idzie spa膰 a ja jeszcze chwil臋 siedz臋 sam przy dogasaj膮cym ognisku. Wylewam reszt臋 piwa na pustyni臋, nie b臋d臋 drugi raz zadziera艂 z duchami. O pi膮tej rano budzi mnie wycie kojota, chwil臋 s艂ucham czy jest blisko i czy wo艂a膰 kawaleri臋 ale chyba nie ma po co. Po 艣niadaniu Ye wyjmuje biwakowy zestaw militarny: shotgun, klona AK47, 2 normalne 9-tki i kelteca. Idziemy postrzela膰. Shotgun robi miazg臋 z jednej ga艂臋zi kaktusa, AK 47 obcina drug膮. To by艂y 艂atwe zabawki. Keltec jest ma艂y, ale ma 9 mm i po ka偶dym strzale r臋ce w臋druj膮 mi do g贸ry prawie do pionu. Nie wiem czemu ale ca艂e to strzelanie zaczyna mi si臋 podoba膰. Atawizm jaki czy za d艂ugo ju偶 siedz臋 w tej ameryce ? Odstawiamy zabawki, opr贸cz kelteca kt贸ry l膮duje w ma艂ej kieszonce za kanap膮 Yamahy. Ja bior臋 Husk臋 i gonimy w膮skimi dr贸偶kami miedzy kaktusami po pustyni. Dr贸偶ki s膮 do艣膰 twarde i opr贸cz 艂agodnych, ma艂ych row贸w po strumykach jest p艂asko. Za to kurz jest taki, 偶e mog臋 jecha膰 200 metr贸w za nim a i tak go nie zgubi臋. Wracamy i sprz膮tamy ob贸z. To znaczy ja namiot a Ye i Lynn chowaj膮 rzeczy do campera. Camper ma 12 na 3 metry. Kurde, moje pierwsze mieszkanie by艂o mniejsze. Jedziemy do Casa Grande, wchodze do domu Ye. No tak, my艣la艂em, 偶e tylko campera ma du偶ego. Fajna chata, ale naprawd臋 fajne jest to 偶e z salonu wychodzi si臋 na podw贸rko z basenem. - Can I use the pool ? - Yes, but it is cold. - No, it isn't. Ma艂o co wzi膮艂em ze sob膮, ale k膮piel贸wki tak. Basen ma mo偶e 15 metr贸w d艂ugo艣ci wi臋c 偶eby cokolwiek poczu膰 przep艂ywam go chyba 30 razy. Woda jest jak w polskim jeziorze w lato. Wychodz臋 i pustynny klimat wysusza mnie w nieca艂膮 minut臋. Wracam z basenu, zgadnijcie co robi Ye ? Prze艂adowywuje pistolety po pustynnym strzelaniu. Pytam go czy naprawd臋 zdarza si臋 tutaj 偶e kto艣 u偶yje broni. Tak, s膮siad jego brata z ca艂膮 rodzin膮 zosta艂 napadni臋ty przez 2 bandyt贸w z broni膮. Powiedzia艂 偶e musi i艣膰 do 艂azienki. Pozwolili mu. Wyszed艂 z z niej z pistoletem i obu zastrzeli艂. Nie, nie jest 偶o艂nierzem ani policjantem z zawodu. Zbieram si臋, jest 14-ta a ja mam 400 mil do zrobienia i conajmiej 2 pasma g贸r do przejechania. A w g贸rach... b臋dzie zimno. Ye odprowadza mnie do skrzy偶owania - mam do wyboru stary highway 93 albo interstate na Phoenix. Wje偶d偶amy na ostatni膮 mil臋 wsp贸lnej jazdy i z naprzeciwka pojawia si臋 jaki艣 dzieciak na endurowatej setce. Droga zawija lekkim 艂ukiem, ale ten 艂uk to najwyra藕niej i tak za du偶o dla niego. Ch艂opak wyje偶d偶a na 艣rodkow膮 linie, mija Ye o jakie艣 p贸艂 metra potem mnie jeszcze bli偶ej. Prawie s艂ysz臋 jak Ye wzdycha ze zdumienia, ja te偶. Ma艂o brakowa艂o a jeden z nas by zaliczy艂 czo艂贸wk臋! Dzieciak znika jak duch, nie goni臋 go skoro wszystko OK, mam kawa艂 drogi do zrobienia. Highway 93. 93 jest stary, dziurawy, pusty, dooko艂a pustynia. Dom贸w jest ma艂o i cz臋sto s膮 opuszczone. Po prawej linia s艂up贸w - Telegraph Road. To jest historyczny ameryka艅ski highway a nie komercyjne do szpiku dolca route 66. Zakr臋t贸w jest ma艂o ale za to jest mn贸stwo ma艂ych do艂k贸w i wzniesie艅 .. Przeje偶d偶am mostem kt贸ry wygl膮da jakbym by艂 jego pierwszym go艣ciem od 20 lat, potem jakie艣 miasteczko, senne w niedziel臋 jak polskie wioski. S艂o艅ce w plecy, zero wiatru. Si臋 jedzie, a偶 do zachodu s艂o艅ca. O zachodzie doje偶d偶am do Kingman - elevation 3000 i jest troch臋, ch艂odno, ale OK. Gorzej robi si臋 w okolicach Hoover Dam.. Droga wspina zakr臋tami przez dziesi膮tki mil, jest zimno w dodatku oznaczenie pas贸w jest do艣膰 s艂abe. Nie widz臋 dobrze wi臋c puszczam kilka aut ale potem 艂apie si臋 si臋 za ci臋偶ar贸wk膮. Go艣膰 jedzie ponad limit, ale z 4 metr贸w wysoko艣ci fotela widzi wszystko a ja jad臋 na jego 艣wiat艂a. Przed samym Vegas zastanawiam si臋 czy nie zanocowa膰 w okolicach Las Vegas Bay. Ale jeden post贸j leczy mnie z tego pomys艂u - jest za zimno na m贸j letni namiot i letni 艣piw贸r. Nocuj臋 w motelu niedaleko eagleriders. Zjawiam si臋 tam przed dziewi膮t膮. Motocykl odbiera ten sam mechanik. W艂膮cza zap艂on, prze艂膮cza na 2-gi dzienny licznik. - You did quite a lot. "No my艣l臋, 1600 mil czyli zwi臋kszy艂em mu przebieg prawie o po艂ow臋" - yep, it was good ride, just little chilli in mountains. Pojawia si臋 za chwil臋, za艂atwia za mnie papiery odbioru, a kiedy si臋 przepakowuj臋 za ka偶dym razem kiedy mnie mija klepie mnie po plecach. Chyba si臋 zakocha艂. Na lotnisku mijam wielki napis: What happened in Vegas stay in Vegas. Ok, It's just nothing happened in Vegas, but everywhere else. Wycieczk臋 sponsorowa艂y: - Duchy pustyni - obiektyw 100 mm F 2.8 - Literka E jak Elevation - 9100 feet - Literka F jak Fahrenheit, jakie艣 33 F ...ucking cold. - Ye Wilde Rider -amunicja, huska TE 410, basen - Za艂oga serwisowa Forda Flex - obs艂uga medialna KJ |
|
Data: 2010-11-07 06:47:44 | |
Autor: zbigi | |
Las Vegas Run - d艂ugie | |
KJ Si艂a S艂贸w napisa艂(a):
Dzie艅 -(minus) 5. "Travel light".[...] Wycieczk臋 sponsorowa艂y:[...] KJ Mniam! :) -- zbigi i stopka zastepcza |
|
Data: 2010-11-07 09:31:52 | |
Autor: AlF | |
Las Vegas Run - d?ugie | |
- Ye Wilde Rider -amunicja, huska TE 410, basen Czesc, wyobraz sobie ze mamy wspolnych znajomych! Widzialem zdjecia - bardzo Ci dobrze z tym AK47 ;-). Pozdr, A. |
|
Data: 2010-11-07 20:00:25 | |
Autor: KJ Si艂a S艂贸w | |
Las Vegas Run - d?ugie | |
W dniu 2010-11-07 17:31, AlF pisze:
- Ye Wilde Rider -amunicja, huska TE 410, basen AK47 ? :-) No, cos mowili ze w pracy maja jednego Polaka motobikera ale czy u Lynn czy u Ye to nie pamietam. Chyba u Lynn ? I to rozumiem jestes Ty? Wychodzi na to ze nie warto bylo byc takim tajemniczym jesli chodzi o wycieczke. Z drugiej strony ja mam tak ze jak za duzo naklapie dziobem to nic z tego nie wychodzi, a jak mozna przeczytac teraz tez wiele nie brakowalo zebym nie dotarl do Ye. KJ |
|
Data: 2010-11-07 18:22:27 | |
Autor: AlF | |
Las Vegas Run - d?ugie | |
KJ Si艂a S艂贸w wrote:
W dniu 2010-11-07 17:31, AlF pisze: niekoniecznie. to w ogole dluzsza historia jak sie znalazlem z Arizonie 2 lata temu i jak zostalem czlonkiem dosc malej grupy "Team Chicken Strips" aka "Canyon Scratchers". Ye jest aktywnym czlonkiem jak i ja. Spotkalismy sie w realu tylko raz, bardziej znamy sie online. To w ogole dluga historia na tak 10 piw. Wychodzi na to ze nie warto bylo byc takim tajemniczym jesli chodzi o wycieczke. Z drugiej strony ja mam tak ze jak za duzo naklapie dziobem to nic z tego nie wychodzi, a jak mozna przeczytac teraz tez wiele nie brakowalo zebym nie dotarl do Ye. No gdybym tylko wiedzial wczesniej ...W PHX jest kilka kultowych miejsc, w szczegolnosci Apache Trail z 250 zakretami na 20km. A w zasiegu 2h jazdy mozna nazbierac okolo 1500 mil super tras ... oh ... Pozdr, A. |
|
Data: 2010-11-07 12:10:10 | |
Autor: Magic | |
Las Vegas Run - d艂ugie | |
W dniu 2010-11-07 05:54, KJ Si艂a S艂贸w pisze:
Zazdraszczam. Dla takich chwil cz艂owiek 偶yje. Route 66 nadal przede mn膮. -- Pozdrawiam - Maciek, ely50/ts150/srx250/vfr800[']/k11rs. FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj |
|
Data: 2010-11-07 13:36:06 | |
Autor: zakan | |
Las Vegas Run - d硊gie | |
U縴tkownik "Magic" napisa :
Gratuluj pomys硊 i odwagi. Te zazdraszczam, cho wola砨ym w towarzystwie, a nie samotnie ( z opisu wywnioskowa砮m, 縠 "w髗 serwisowy "towarzyszy Ci tylko w naj砤twiejszej cz甓ci wyprawy::)). Samotnie wieczorem, to nawet browar lub "Jasiek " tak nie smakuje :) p.s. pi阫nie opisane::)) pozdr zakan |
|
Data: 2010-11-07 18:41:28 | |
Autor: Grzybol | |
Las Vegas Run - d硊gie | |
U縴tkownik "KJ Si砤 S丑w" <KJ@noway.com> napisa w wiadomo禼i
news:ib5bdj$fq8$1inews.gazeta.pl... Naczyta砮 si starych kiepskich krymina硂w. Wida, 縠 Twoim idolem by Philip Marlowe. Jednak do Chandlera jeszcze par takich wiejskich opowiada Ci brakuje. Jak czytam takie pseudopoezje, to zawsze mi si 秏ia chce. Pewnie wydaje Ci si, 縠 napisa砮 co pi阫nego, 縠 jeste miszcz:-) Wystarczy w zupe硁o禼i ten pierwszy post i filmik na kt髍ym wida, 縠 przejecha砮 ca潮 t tras z wielkim b髄em dupy, w zajebistej nudzie, tylko i wy潮cznie po to, 縠by potem lansowa si przed kumplami. Te 秏ieszne gad縠ty w postaci ka砤ch體 tylko potwiedzaj ca硂舵 kiczu. Du縪 wi阠ej ciekawych rzeczy wida na trasach w Polsce czy Europie, w ma硑ch wsiach, na w眘kich wiejskich dr罂kach ni w tej Twojej wyprawie 縴cia. No i nie opisa砮 nigdzie przygody z Murzynem o kt髍ej my obaj wiemy, a og蟪owi nie chcesz si pochwali - dupsko nadal boli? :-) -- Grzybol |
|
Data: 2010-11-14 05:45:57 | |
Autor: Piotr May | |
Las Vegas Run - d艂ugie | |
W dniu 2010-11-07 18:41, Grzybol pisze:
U驴ytkownik "KJ Si鲁a S鲁贸w"<KJ@noway.com> napisa鲁 w wiadomo露ci ROTFL, Grzybol ja Cie chyba lubie :) KJ - zazdraszczam wypadu, opis mnie troche zmeczyl, ale moze dlatego ze jakos 5:45 jest. -- piomay www.piomay.riders.pl |
|
Data: 2010-11-07 21:35:20 | |
Autor: ErgoSum | |
Las Vegas Run - d硊gie | |
U縴tkownik "KJ Si砤 S丑w" <KJ@noway.com> napisa w wiadomo禼i news:ib5bdj$fq8$1inews.gazeta.pl... Dzie -(minus) 5. "Travel light". Fajny opis, budzacy wyobraznie. Ja mam na razie za soba Europe. Podroz za wode wymaga wiekszych finansow, ale mam nadzieje wszystko jeszcze przede mna. Pozdro Erg |
|
Data: 2010-11-08 14:00:53 | |
Autor: falco | |
Las Vegas Run - d艂ugie | |
W dniu 2010-11-07 05:54, KJ Si艂a S艂贸w pisze:
Dzie艅 -(minus) 5. "Travel light". Siema, 艣wietny tekst, kt贸ry niemal wizualizowa艂 to co Sam widzia艂e艣! Zazdroszcz臋 jak cholera, Tym Bardziej, 偶e niedawno w艂a艣nie gada艂em ze znajomymi, 偶e bardzo bym chcia艂 poje藕dzi膰 na moto po Stanach... ;) Swego czasu by艂em w Teksasie, gdzie r贸wnie偶 autostrady s膮 niemal po horyzont, proste jak st贸艂, tyle, 偶e bez... zakr臋t贸w... ;) Wtedy je藕dzi艂em pick-upem, teraz bym chcia艂 T.Apaczem, mo偶e... kiedy艣... ;) Jeszcze raz gratuluj臋 i szczerze zazdroszcz臋!!! -- Pozdr! falco SenNa... 356 '58 175 T.Apacz 0.6 '97 |
|
Data: 2010-11-09 01:53:32 | |
Autor: marider | |
Las Vegas Run - d艂ugie | |
W dniu 2010-11-07 05:54, KJ Si艂a S艂贸w pisze:
Witamy na route 66 - "Legendary route 66". Zartujesz? Chyba ze nawierzchnie juz zmienili bo troche czasu minelo jak latalem na R66 w Drodze na Daytone m.in. Na mnie super wrazenia jakos nie zrobila ta droga albo moze za szybko lecialem.. Pzdr PS: w Pl tez jest 66 ;) -- marider Wsciekla Rn22 + dodatki |
|
Data: 2010-11-08 19:07:15 | |
Autor: AlF | |
Las Vegas Run - d艂ugie | |
marider wrote:
W dniu 2010-11-07 05:54, KJ Si艂a S艂贸w pisze: zogda - 66 to czyaty lokalny sentyment, zadna turystyczna atrakcja. ma sens jesli ma sie duzo czasu i chce sie przejechac od wybrzeza do wybrzeza. Pzdr Tu jest politycznie poprawna wersja trasy na SouthWest (zakladajac ze Republika Socjalistyczna Kalifornii nie jest celem samym sobie) http://tinyurl.com/2fd6b6w obejmujaca wszystkie kulktowe miejsca a mianowicie -Grand Canyon -89A i Sedona (dla wierzacych w New Age jest tam swiatowe centrum z unikalnymi Vorexes, dla niewierzacych - jedyna w swoim rodzaju kreta trasa otoczona tunelem drzew) -Prescott i White Spars - jakies 200 zakretow na przestrzeni 20km. bezcenna. -Tortilla Flat - super kultowe miejsce na weekendowe przedpoludnia z restauracja wytapetowana 90,000cami jednodolrawkoami. -Salt River Canyon - zjezdza sie po serpentynach na sam dol -191 Devil highway - wysoko w gorach, 550 zakretow na 70 milach czy jakos tak -Strawberry/Pine - miejsce gdzie mozna kupic pamiatki ... To jest dziki zachod z punktu wiedzenia motocyklisty, pomijajac miejsca offf-roadowe oczywiscie Pozdr, A. |
|
Data: 2010-11-09 02:19:15 | |
Autor: Nikanor | |
Las Vegas Run - d硊gie | |
On 9 Lis, 03:07, AlF <spamgrinder.tryla...@ggmail.com> wrote:
mianowicie Albo zamiast uderza od Kanionu na po硊dnie to uderzy na E-NE i odwiedzi np.: Monument Valley - ob酬dne krajobrazy z western體 Mesa Verde - puebla w ska砤ch (co dla fan體 Half-Life2) Petrified Forrest - co dla fan體 Kaczora Donalda SantaFe i kawa砮k starej El Camino Real Los Alamos - dla fan體 Dr Strangelove :) -- Nikanor [SH300, DR350, zimowe Agility125 - na wydaniu] |
|
Data: 2010-11-12 22:26:48 | |
Autor: AlF | |
Las Vegas Run - d硊gie | |
Nikanor wrote:
SW Colorado, Utah to odzielny temat :-) niewatpliwie ... |
|
Data: 2010-11-09 12:47:28 | |
Autor: KJ Si艂a S艂贸w | |
Las Vegas Run - d艂ugie | |
W dniu 2010-11-09 03:07, AlF pisze:
Tu jest politycznie poprawna wersja trasy na SouthWest (zakladajac ze Czesc zrobilem - z Vegas do Kingman, potem 66, z Williams tak jak u Ciebie na Grand potem odjechalem na Page i Bryce ale do Flagstaff wjechalem zgodnie z Twoja mapka. Ta droge obok Phoenix Ye mi pokazywal, ale jak bylem w Flagstaff to juz bylo pozno, ciemno i zimno i zostalem na glownej. Z powrotem tez jechalem przez Wickenburg i objezdzalem Phoenix od dolu, za to 93 pojechalem dluzej. Fajne miejsca, ale tym razem i tak nie mialbym czasu tak pojechac. KJ |
|
Data: 2010-11-12 22:27:42 | |
Autor: AlF | |
Las Vegas Run - d艂ugie | |
KJ Si艂a S艂贸w wrote:
Fajne miejsca, ale tym razem i tak nie mialbym czasu tak pojechac. jak bedzie "nastepny raz" daj znac. ja moge uzluzyc moja FZ-1! |
|
Data: 2010-11-10 12:04:51 | |
Autor: kakmar | |
Las Vegas Run - d艂ugie | |
Dnia 07.11.2010 KJ Si艂a S艂贸w <KJ@noway.com> napisa艂/a:
<ciach> Wycieczk臋 sponsorowa艂y: Zajebista wycieczka i opis, cho膰 ze wzgl臋du na tempo wygl膮da troch臋 tak jak by艣 si臋 urwa艂 na 3 dni z firmowej imprezy w Vegas ;-) -- kakmaratgmaildotcom |
|
Data: 2010-12-14 22:07:35 | |
Autor: marider | |
Las Vegas Run - d艂ugie | |
Hmmmm.....
http://www.rideandflytours.com/route_66.php Plan na 2012? ;D Pzdr -- marider Wsciekla Rn22 + dodatki |