Data: 2014-06-29 11:21:28 | |
Autor: J.F. | |
Kto winny kolizji? | |
Dnia Sat, 28 Jun 2014 20:56:25 +0000 (UTC), Adam Wysocki napisał(a):
Taka sytuacja. Osiedlowa droga dwukierunkowa (bez wyznaczonych pasów, ale dwa samochody się mieszczą). Jedzie kierowca A, z naprzeciwka jedzie kierowca B. Kierowca A ma po prawej stronie zaparkowane samochody (pół samochodu na chodniku, pół na ulicy), ale mimo tego spokojnie zmieszczą się dwa samochody - zawsze się mieszczą. Kierowca A jedzie przy swojej prawej krawędzi. Kierowca B też jedzie, ale nie przy swojej prawej krawędzi, tylko bliżej środka. Samochody zahaczają się lusterkami. I teraz czyja to była wina? Kierowcy A, bo jechał, mimo że miał na części swojego (niewyznaczonego) pasa zaparkowane samochody (ale wiedział, że się zmieści, więc nie było tak, że przez te samochody nie da się przejechać i musi ustąpić), czy kierowcy B, bo nie zjechał do swojej prawej podczas mijania? Po obejrzeniu ktorejs "Drogowki" - obaj winni. Jesli kierowca widzi ze nie ma miejsca na przejazd, to powinien sie zatrzymac i poczekac az bedzie. Niezaleznie od tego czy jedzie po prawej, po lewej czy srodkiem. Jak nie widzi, a miejsca nie ma - tez winny. No chyba ze ktorys w ostatnim momencie lekko skrecil. A jak sie jeden zatrzyma, to policja ma prosta sprawe, patrz wyzej. J. |
|
Data: 2014-06-29 18:43:46 | |
Autor: Adam Wysocki | |
Kto winny kolizji? | |
J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Po obejrzeniu ktorejs "Drogowki" - obaj winni. Jak obaj winni, to z czyjego OC idzie? Jesli kierowca widzi ze nie ma miejsca na przejazd, to powinien sie Właśnie tu jest problem. Kierowca A (czyli ja) wiedział, że ma miejsce na przejazd, bo setki razy mieścił się tu razem z innymi osobówkami, i inne osobówki też się mieszczą na tej uliczce obok siebie. Jakby baba B jechała przy krawężniku (albo zjechała, widząc że jadę, tak jak ja zjechałem do swojej prawej) to nie byłoby problemu. Ale nie zjechała. No chyba ze ktorys w ostatnim momencie lekko skrecil. Raczej nie (na pewno nie ja, kobieta raczej też nie). -- Fiat Siena 1.6 HL 1998 r. & Suzuki GSX 1300R Hayabusa 2000 r. PMS+ PJ S+ p++ M- W P++: X+++ L+ B M+ Z+++ T w+ CB+++ http://motogof.tumblr.com/ |
|
Data: 2014-06-29 22:57:26 | |
Autor: RadoslawF | |
Kto winny kolizji? | |
Dnia 2014-06-29 20:43, UĹźytkownik Adam Wysocki napisaĹ:
Po obejrzeniu ktorejs "Drogowki" - obaj winni. TwĂłj bĹÄ d. Ja w takim przypadku jak ten z naprzeciwka wali twardo Ĺrodkiem staje. Jak stuknie i twierdzi Ĺźe nie jego wina to dzwonisz po policjÄ. A jak w czasie jazdy to twoja. Pozdrawiam |
|
Data: 2014-06-30 09:13:39 | |
Autor: J.F. | |
Kto winny kolizji? | |
Dnia Sun, 29 Jun 2014 18:43:46 +0000 (UTC), Adam Wysocki napisał(a):
J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote: Ja nie wiem i tez jestem ciekaw. Jesli kierowca widzi ze nie ma miejsca na przejazd, to powinien sieWłaśnie tu jest problem. Kierowca A (czyli ja) wiedział, że ma miejsce na przejazd, bo setki razy mieścił się tu razem z innymi osobówkami, i inne osobówki też się mieszczą na tej uliczce obok siebie. Jakby baba B jechała przy krawężniku (albo zjechała, widząc że jadę, tak jak ja zjechałem do swojej prawej) to nie byłoby problemu. Ale nie zjechała. Ale nie jechala przy krawezniku i trzeba to bylo zauwazyc. J. |
|
Data: 2014-06-30 10:30:09 | |
Autor: NetiaAbonent | |
Kto winny kolizji? | |
Użytkownik "Adam Wysocki" <gof@somewhere.invalid>
Chyba zgodnie z udziałem i oczywiście temu, kto w ogóle może dostać.
MZ nie możesz winić kobiety za to, że w nią wjechałeś. Mógłbyś winić za to, że ona w Ciebie wjechała, ale do tego musiałbyś wykazać, że tak było, czyli najprościej, że stałeś. Bo ona bardziej miała tam prawo jechać niż Ty. Generalnie to ja nie widzę specjalnie większej różnicy niż przy mijaniu się z dużymi prędkościami i np ścinania zakrętu jak ktoś z naprzeciwka jedzie. Nieraz przejdziesz, ale to wasze szczęście a nie twoje prawo. |
|
Data: 2014-06-30 12:54:42 | |
Autor: szerszen | |
Kto winny kolizji? | |
On Sun, 29 Jun 2014 18:43:46 +0000 (UTC)
gof@somewhere.invalid (Adam Wysocki) wrote: Właśnie tu jest problem. Kierowca A (czyli ja) wiedział, że ma miejsce No jak widać nie wiedział, jechał na pałe, a teraz szuka kozła ofiarnego. Jakby baba B jechała przy krawężniku (albo zjechała, widząc że jadę, tak jak ja zjechałem do swojej prawej) to nie byłoby problemu. No nie zauważyła że król jedzie i nie ustąpiła, babsztyl wstrętny. Z tego co piszesz jechała swoim pasem i miała do tego prawo, Ty omijałeś przeszkodę nie upewniłeś się czy możesz to zrobić bezpiecznie i doprowadziłeś do kolizji. Jak dla mnie sprawa oczywista. -- pozdrawiam szerszen |
|
Data: 2014-06-30 22:41:55 | |
Autor: FEniks | |
Kto winny kolizji? | |
W dniu 2014-06-30 12:54, szerszen pisze:
On Sun, 29 Jun 2014 18:43:46 +0000 (UTC) Gdyby szedł tym tokiem rozumowania, to musiałby w ogóle zrezygnować z jeżdżenia tą uliczką, jeśli samochody są non stop wzdłuż niej zaparkowane. Obaj kierowcy powinni starać się umożliwić wzajemnie przejazd i już. Ewa |
|
Data: 2014-07-01 00:14:03 | |
Autor: NetiaAbonent | |
Kto winny kolizji? | |
Użytkownik "FEniks" <xxx@poczta.fm>
szedła tym tokiem rozumowania, to musiałby w ogóle zrezygnować z jeżdżenia tą uliczką, jeśli samochody są non stop wzdłuż niej zaparkowane. John Lenon |
|
Data: 2014-07-01 10:08:08 | |
Autor: szerszen | |
Kto winny kolizji? | |
On Mon, 30 Jun 2014 22:41:55 +0200
FEniks <xxx@poczta.fm> wrote: Gdyby szedł tym tokiem rozumowania, to musiałby w ogóle zrezygnować z jeżdżenia tą uliczką, jeśli samochody są non stop wzdłuż niej zaparkowane. Mam taką samą uliczkę u siebie, także wiem o czym on pisze doskonale, ale nie przychodzi mi do głowy omijanie auta kiedy jedzie ktoś z naprzeciwka, licząc na to że ustąpi. Obaj kierowcy powinni starać się umożliwić wzajemnie przejazd i już. Tego wymaga kultura, ale jak to mówią, umiesz liczyć, licz na siebie, a nie na uprzejmość innych. Pomijam już fakt, że to całkiem niezły motyw do szukania kozła ofiarnego na remont auta. -- pozdrawiam szerszen |
|
Data: 2014-07-01 11:48:39 | |
Autor: FEniks | |
Kto winny kolizji? | |
W dniu 2014-07-01 10:08, szerszen pisze:
On Mon, 30 Jun 2014 22:41:55 +0200 Potrafię sobie wyobrazić uliczkę, wzdłuż której samochody są zaparkowane ciągiem, ponieważ przy takiej kiedyś mieszkałam. Trudno w takiej sytuacji stwierdzić, czy kierowca te samochody omija, czy to część ulicy zamieniła się po prostu w stały parking. Owszem, czasem można znaleźć lukę i się w niej schować, kiedy akurat jedzie ktoś z naprzeciwka, ale jeśli takiej luki nie ma, to co? Ten jadący po drugiej stronie nie ma obowiązku zjechać, bo teoretycznie jego część jezdni jest wolna i może sobie zachować odstęp od swojego krawężnika? Litości! Ewa |
|
Data: 2014-07-02 09:09:54 | |
Autor: szerszen | |
Kto winny kolizji? | |
On Tue, 01 Jul 2014 11:48:39 +0200
FEniks <xxx@poczta.fm> wrote: Ten jadący po drugiej stronie nie ma obowiązku zjechać, bo teoretycznie jego część jezdni jest wolna i może sobie zachować odstęp od swojego krawężnika? Litości! Ewo, nie rozmawiamy tutaj o kulturze jazdy, tylko o przepisach, jeden jedzie prawidłowo, drugi zapewne przekracza oś jezdni. Ten co tą oś przekracza i wjeżdża choćby częściowo na pas do ruchu w przeciwnym kierunku musi po pierwsze upewnić się czy może wykonać to bezpiecznie, a po drugie ustąpić pierwszeństwa pojazdom poruszającym się przepisowo. Proste i nieskomplikowane. Litości ;) Pytający tego nie zrobił, czym doprowadził do kolizji. -- pozdrawiam szerszen |
|
Data: 2014-07-02 11:28:58 | |
Autor: FEniks | |
Kto winny kolizji? | |
W dniu 2014-07-02 09:09, szerszen pisze:
Ewo, nie rozmawiamy tutaj o kulturze jazdy, tylko o przepisach Przepisy mówią także coś o bezpiecznym poruszaniu się na drodze, o ile dobrze pamiętam, więc to nie tylko kwestia kultury. :) , jeden jedzie prawidłowo, drugi zapewne przekracza oś jezdni. Ten co tą oś przekracza i wjeżdża choćby częściowo na pas do ruchu w przeciwnym kierunku musi po pierwsze upewnić się czy może wykonać to bezpiecznie, a po drugie ustąpić pierwszeństwa pojazdom poruszającym się przepisowo. Proste i nieskomplikowane. Litości ;) Pytający tego nie zrobił, czym doprowadził do kolizji. W trakcie manewru wymijania masz obowiązek zjechania na prawą stronę. Ten jadący z przeciwka nie zrobił tego. Ten pierwszy mógł się dodatkowo zatrzymać, też tego nie zrobił. W najlepszym razie obaj są winni. http://www.kursprawojazdy.pl/wymijanie.html Ewa |
|
Data: 2014-07-02 15:39:29 | |
Autor: szerszen | |
Kto winny kolizji? | |
On Wed, 02 Jul 2014 11:28:58 +0200
FEniks <xxx@poczta.fm> wrote: Przepisy mówią także coś o bezpiecznym poruszaniu się na drodze, o ile dobrze pamiętam, więc to nie tylko kwestia kultury. :) No i kto nie zachował bezpiecznej odległosci? ;) W trakcie manewru wymijania masz obowiązek zjechania na prawą stronę. Ale kobita niczego nie wymijała, poruszała się prawidłowo swoją stroną, swoim torem jazdy. Ten jadący z przeciwka nie zrobił tego. Ten pierwszy mógł się dodatkowo zatrzymać, też tego nie zrobił. W najlepszym razie obaj są winni. Nie, winny jest ten, co doprowadził do kolizji przez swój manewr, co sądząc po irywacji piszącego potwierdził zapewne patrol policji. -- pozdrawiam szerszen |
|
Data: 2014-07-02 18:43:49 | |
Autor: FEniks | |
Kto winny kolizji? | |
W dniu 2014-07-02 15:39, szerszen pisze:
On Wed, 02 Jul 2014 11:28:58 +0200 Wymijała, wymijała. Choć nie omijała. Ten jadący z przeciwka nie zrobił tego. Ten pierwszy mógł się dodatkowoNie, winny jest ten, co doprowadził do kolizji przez swój manewr, co sądząc po irywacji piszącego potwierdził zapewne patrol policji. A tego to nie wiemy. Ewa |
|
Data: 2014-07-01 12:44:53 | |
Autor: Shrek | |
Kto winny kolizji? | |
On 2014-07-01 10:08, szerszen wrote:
Pomijam już fakt, że to całkiem niezły motyw do szukania kozła ofiarnego na remont auta. Średni - coraz więcej kamer (on board i miejskich). Jak kozioł się zatrzyma a ty w niego przywalisz, to nikt nie będzie miał wątpliwości - kozioł co nawyżej mandat dostanie za wjazd gdzie nie powinien (choć w tych okolicznościach pewnie nawet tego nie), cwaniak za spowodowanie kolizji. Ogólnie z wymuszaniem stłuczek to robi się coraz ryzykowniej - i bardzo dobrze - lepiej by było jakby od razu kierowali sprawy do sądu (choć to problem dla ofiary) jakby dostał 5000 i zakaz prowadzenia pojazdów na dwa lata to by mu przeszły głupie pomysły. Za 5000 tysi to by mógł drugą brykę kupić, a tak by nawet starą nie pojeżdził:P Shrek. |
|
Data: 2014-07-01 08:16:06 | |
Autor: Grzegorz | |
Kto winny kolizji? | |
Hello Adam Wysocki !:
Codziennie jeżdżę w podobnym miejscu ...Jesli kierowca widzi ze nie ma miejsca na przejazd, to powinien sie I mam taką głupią zasadę - jadę bliżej środka, jakby "na czołówkę", oczywiście światła i klakson jak trzeba, ew. trzeba się zatrzymać - wtedy to nie ja kolizję powoduję ! (warto mieć kamerkę). To powoduje u jadącego z naprzeciwka odruch "uwaga wariat" albo coś w tym stylu. Zresztą niedawno wrzuciłem filmik "kobiecie się ustępuje". Ale jak dla mnie - obaj są po trochu winni, ale ten co omija - niestety "bardziej". Podejrzewam, że ubezpieczyciel odmówiłby wypłaty z OC. pzdrw. -- Grzegorz maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?3qm2wmAjMM |