Użytkownik "cirrus" <cirrus@tinvalid.tkdami.net> napisał w wiadomości news:iugks8$je5$1news.vectranet.pl...
# Antoni Macierewicz, smoleński tchórz i bezwstydny uciekinier z miejsca katastrofy Tupolewa, któremu paraliżujący strach nie pozwolił nawet przez chwilę pochylić się nad ciałem ukochanego przez siebie prezydenta, oświadczył dzisiaj: "Kapitan Arkadiusz Protasiuk usiłował wyrwać się ze śmiertelnej pułapki i uratować prezydenta".
To może być nawet prawda, co w przypadku tego polityka nie zdarza się przecież często. Macierewicz "zapomniał" jedynie wyjaśnić z jakiej to pułapki próbował ratować prezydenta dowódca Tupolewa. A wszystko wskazuje na to,że możliwości są tylko dwie. Kapitan Protasiuk ratował Kaczyńskiego przed nim samym, chcącym za wszelką cenę wylądować na tej niby ważniejszej, bo "bizantyjskiej" części obchodów rocznicy katyńskiej, lub przed zgubnym wpływem jego brata wydającego mu w tej kwestii polecenia telefoniczne, czyli i w tym przypadku również, także po części, przed nim samym.
Biorąc obie wersje pod uwagę, bez najmniejszego ryzyka popełnienia błędu, należy jednoznacznie stwierdzić, że kapitan Protasiuk usiłował uratować majestat Rzeczypospolitej przed zbrodniczym atakiem braci Kaczyńskich. Niestety tym razem, w przeciwieństwie do słynnego lotu samobójców do Tbilisi, był w tej walce bez szans - musiał niestety polec bo tym razem za jego plecami stał nieugięty Dowódca Lotnictwa Wojskowego gen. Błasik ceniący służbowe awanse ponad własne życie.
Pod gruzami własnego monumentu próżności i politycznej głupoty poległ również Lech Kaczyński. Majestat Rzeczypospolitej, w osobach Marszałka Sejmu i Premiera Rządu wyszedł z tej katastrofy nie tylko bez szwanku, ale jeszcze poważnie wzmocniony. Można śmiało powiedzieć, że w postępowaniu Bronisława Komorowskiego i Donalda Tuska po katastrofie, odrodził się on po maraźmie prezydentury Kaczyńskiego i jej tragicznym końcu, jak Feniks ze smoleńskich popiołów. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hfks6
-- stevep
Kapitan Protasiuk jeszcze wcześniej próbował ratować wszystkich pasażerów tego nieszczęsnego lotu próbując odmówić Błasikowi wykonania rozkazu. Ale to nie było już możliwe. Błasik zameldował Kaczyńskiemu gotowość do lotu, by jego mocodawca mógł sobie nakręcić film na potrzeby kampanii wyborczej. Mam nadzieję, że po wyjaśnieniu wszystkich okoliczności z generała zostanie szeregowy, a Marszałek Piłsudski sam będzie spoczywał w krypcie pod wieżą Srebrnych Dzwonów.
Przemek
--
"Szczególnie "masz błoto na twarzy, ty wielka hańbo" i "masz krew na twarzy
ty wielka hańbo" ryczące z głośników podczas gdy prezes plącze się pomiędzy
młodzieżówką było widokiem godnym najwyższych ukłonów poszanowania dla
profesjonalistów z PIS. No może jeszcze "Chłopie ty jesteś stary i biedny.
Wydaje się, że Kaczyński mógłby zniszczyć Platformę tylko w jeden jedyny sposób: wstępując do niej."