Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Krętactwa Kamińskiego!

Krętactwa Kamińskiego!

Data: 2010-01-20 08:17:22
Autor: Artur Borubar
Krętactwa Kamińskiego!
W wersji b. szefa CBA są luki, które komisja powinna wypełnić.

1. Dlaczego tak późno?

Z relacji Kamińskiego wynika, że już w 2008 r. CBA wiedziało bardzo dużo o podejrzanych kontaktach Zbigniewa Chlebowskiego i Mirosława Drzewieckiego ze skazanym w sprawie korupcyjnej bossem na rynku hazardowym Ryszardem Sobiesiakiem. Minister oraz szef klubu PO pomagali Sobiesiakowi w różnych sprawach, np. odmowie zezwolenia na prowadzenie salonu gier czy wykreśleniu dopłat z projektu ustawy o grach. Gdy dopłat wykreślić się nie dało, skutecznie blokowali prace nad projektem ustawy.

Dlaczego Kamiński nie powiedział wtedy premierowi o powiązaniach obu liderów PO z lobby hazardowym? Te kontakty już wtedy były skandaliczne. Poinformował premiera o współpracy Chlebowskiego i Drzewieckiego z Sobiesiakiem dopiero w sierpniu 2009 r. Bo - jak tłumaczył - wtedy dopłaty zniknęły z projektu. Ale przecież nie zniknęły. Kamiński tylko podejrzewał, że zostaną wykreślone.

Dlaczego zatem, gdy rzeczywiście dopłaty zostały wykreślone z projektu - wiosną 2008 r. - Kamiński nie interweniował, a teraz tak, choć tylko podejrzewał, że mogą zniknąć?

Może miał inny powód, by akurat w sierpniu 2009 r. odpalić aferę przeciwko Tuskowi? Np. swoją własną aferę - zarzuty, jakie zamierzała mu postawić rzeszowska prokuratura w związku z tzw. aferą gruntową z 2007 r.? Kamiński mógł się o tych zarzutach dowiedzieć wcześniej niż we wrześniu, bo wiedziała o nich śledcza komisja naciskowa.

2. Dlaczego Kamiński nie wiedział, o czym mówią podsłuchiwani?

B. szef CBA nie umiał przekonująco odpowiedzieć na pytania, dlaczego 14 sierpnia 2009 r. wprowadził premiera w błąd. Mówił mu, że podsłuchane rozmowy Sobiesiaka z Chlebowskim dotyczą procesu legislacyjnego i ustawy hazardowej. Ale nie wszystkie dotyczyły, jak np. ta, w której Chlebowski na 90 proc. zapewnia Sobiesiaka, że mu załatwi sprawę. A tu chodziło o zezwolenie na prowadzenie salonów gier.

Dociskany Kamiński w końcu przyznał, że nie było czasu, by zweryfikować, o czym podsłuchiwani rozmawiali. Ale ta konkretna rozmowa Chlebowskiego z Sobiesiakiem miała miejsce w sierpniu 2008 r. Wtedy się funkcjonariusze CBA nie zorientowali, co Chlebowski załatwia Sobiesiakowi? I przez cały rok też się nie zorientowali?

Chyba że w ogóle tego nie weryfikowali. Chyba że po prostu szybciutko spisywali podsłuchane rozmowy dopiero latem 2009 r.

Ale jeżeli tak, to znów Kamiński nie potrafi podać przekonującego powodu, dlaczego akurat wtedy ta sprawa nabrała dla niego znaczenia i nagle przyspieszyła.


http://wyborcza.pl/1,86116,7473727,Dwie_luki_Kaminskiego.html


Przemek

--
 Reakcja Owsiaka była natychmiastowa. - Rozliczamy się, ojcze. To ojciec się nie rozlicza i, mówiąc krótko, przewala kasę - grzmiał Owsiak podczas konferencji prasowej. W ten sposób odniósł się do zarzutów jakie padły w jednej z audycji stacji z Torunia. Jeden z prowadzących próbował udowodnić, że WOŚP nie działa charytatywnie.

Data: 2010-01-20 08:31:43
Autor: Wlodzimierz Zabotynski
Krętactwa Kamińskiego!

"Artur Borubar" <brońmy RP przed pisem@op.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:hj6am5$f7p$1news.onet.pl...
W wersji b. szefa CBA są luki, które komisja powinna wypełnić.

1. Dlaczego tak późno?

Z relacji Kamińskiego wynika, że już w 2008 r. CBA wiedziało bardzo dużo o
podejrzanych kontaktach Zbigniewa Chlebowskiego i Mirosława Drzewieckiego
ze
skazanym w sprawie korupcyjnej bossem na rynku hazardowym Ryszardem
Sobiesiakiem. Minister oraz szef klubu PO pomagali Sobiesiakowi w różnych
sprawach, np. odmowie zezwolenia na prowadzenie salonu gier czy
wykreśleniu
dopłat z projektu ustawy o grach. Gdy dopłat wykreślić się nie dało,
skutecznie blokowali prace nad projektem ustawy.

Dlaczego Kamiński nie powiedział wtedy premierowi o powiązaniach obu
liderów
PO z lobby hazardowym? Te kontakty już wtedy były skandaliczne.
Poinformował
premiera o współpracy Chlebowskiego i Drzewieckiego z Sobiesiakiem dopiero
w
sierpniu 2009 r. Bo - jak tłumaczył - wtedy dopłaty zniknęły z projektu.
Ale
przecież nie zniknęły. Kamiński tylko podejrzewał, że zostaną wykreślone.

Dlaczego zatem, gdy rzeczywiście dopłaty zostały wykreślone z projektu -
wiosną 2008 r. - Kamiński nie interweniował, a teraz tak, choć tylko
podejrzewał, że mogą zniknąć?

Może miał inny powód, by akurat w sierpniu 2009 r. odpalić aferę przeciwko
Tuskowi? Np. swoją własną aferę - zarzuty, jakie zamierzała mu postawić
rzeszowska prokuratura w związku z tzw. aferą gruntową z 2007 r.? Kamiński
mógł się o tych zarzutach dowiedzieć wcześniej niż we wrześniu, bo
wiedziała
o nich śledcza komisja naciskowa.

2. Dlaczego Kamiński nie wiedział, o czym mówią podsłuchiwani?

B. szef CBA nie umiał przekonująco odpowiedzieć na pytania, dlaczego 14
sierpnia 2009 r. wprowadził premiera w błąd. Mówił mu, że podsłuchane
rozmowy Sobiesiaka z Chlebowskim dotyczą procesu legislacyjnego i ustawy
hazardowej. Ale nie wszystkie dotyczyły, jak np. ta, w której Chlebowski
na
90 proc. zapewnia Sobiesiaka, że mu załatwi sprawę. A tu chodziło o
zezwolenie na prowadzenie salonów gier.

Dociskany Kamiński w końcu przyznał, że nie było czasu, by zweryfikować, o
czym podsłuchiwani rozmawiali. Ale ta konkretna rozmowa Chlebowskiego z
Sobiesiakiem miała miejsce w sierpniu 2008 r. Wtedy się funkcjonariusze
CBA
nie zorientowali, co Chlebowski załatwia Sobiesiakowi? I przez cały rok
też
się nie zorientowali?

Chyba że w ogóle tego nie weryfikowali. Chyba że po prostu szybciutko
spisywali podsłuchane rozmowy dopiero latem 2009 r.

Ale jeżeli tak, to znów Kamiński nie potrafi podać przekonującego powodu,
dlaczego akurat wtedy ta sprawa nabrała dla niego znaczenia i nagle
przyspieszyła.


http://wyborcza.pl/1,86116,7473727,Dwie_luki_Kaminskiego.html


Przemek

--   Reakcja Owsiaka była natychmiastowa. - Rozliczamy się, ojcze. To ojciec
się
nie rozlicza i, mówiąc krótko, przewala kasę - grzmiał Owsiak podczas
konferencji prasowej. W ten sposób odniósł się do zarzutów jakie padły w
jednej z audycji stacji z Torunia. Jeden z prowadzących próbował
udowodnić,
że WOŚP nie działa charytatywnie.


  Rzecz cala pozwole sobie ujac krotko:  Kaminski do pierdla, Sobiesiak
  na ministra finansow.

  AR

Data: 2010-01-20 16:08:06
Autor: cirrus
Krętactwa Kamińskiego!
Uzytkownik "Wlodzimierz Zabotynski" <a_rem@poczta.onet.pl> napisal w wiadomosci news:d49f2$4b56b161$54702a04$7041news.chello.at...
"Artur Borubar" <brońmy RP przed pisem@op.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:hj6am5$f7p$1news.onet.pl...
W wersji b. szefa CBA są luki, które komisja powinna wypełnić.
1. Dlaczego tak późno?
Z relacji Kamińskiego wynika, że już w 2008 r. CBA wiedziało bardzo
dużo o podejrzanych kontaktach Zbigniewa Chlebowskiego i Mirosława
Drzewieckiego
ze
skazanym w sprawie korupcyjnej bossem na rynku hazardowym Ryszardem
Sobiesiakiem. Minister oraz szef klubu PO pomagali Sobiesiakowi w różnych
sprawach, np. odmowie zezwolenia na prowadzenie salonu gier czy
wykreśleniu
dopłat z projektu ustawy o grach. Gdy dopłat wykreślić się nie dało,
skutecznie blokowali prace nad projektem ustawy.
Dlaczego Kamiński nie powiedział wtedy premierowi o powiązaniach obu
liderów
PO z lobby hazardowym? Te kontakty już wtedy były skandaliczne.
Poinformował
premiera o współpracy Chlebowskiego i Drzewieckiego z Sobiesiakiem
dopiero
w
sierpniu 2009 r. Bo - jak tłumaczył - wtedy dopłaty zniknęły z projektu.
Ale
przecież nie zniknęły. Kamiński tylko podejrzewał, że zostaną wykreślone.
Dlaczego zatem, gdy rzeczywiście dopłaty zostały wykreślone z projektu -
wiosną 2008 r. - Kamiński nie interweniował, a teraz tak, choć tylko
podejrzewał, że mogą zniknąć?
Może miał inny powód, by akurat w sierpniu 2009 r. odpalić aferę
przeciwko Tuskowi? Np. swoją własną aferę - zarzuty, jakie zamierzała
mu postawić rzeszowska prokuratura w związku z tzw. aferą gruntową z
2007 r.? Kamiński mógł się o tych zarzutach dowiedzieć wcześniej niż
we wrześniu, bo
wiedziała
o nich śledcza komisja naciskowa.
2. Dlaczego Kamiński nie wiedział, o czym mówią podsłuchiwani?
B. szef CBA nie umiał przekonująco odpowiedzieć na pytania, dlaczego 14
sierpnia 2009 r. wprowadził premiera w błąd. Mówił mu, że podsłuchane
rozmowy Sobiesiaka z Chlebowskim dotyczą procesu legislacyjnego i ustawy
hazardowej. Ale nie wszystkie dotyczyły, jak np. ta, w której Chlebowski
na
90 proc. zapewnia Sobiesiaka, że mu załatwi sprawę. A tu chodziło o
zezwolenie na prowadzenie salonów gier.
Dociskany Kamiński w końcu przyznał, że nie było czasu, by
zweryfikować, o czym podsłuchiwani rozmawiali. Ale ta konkretna
rozmowa Chlebowskiego z Sobiesiakiem miała miejsce w sierpniu 2008 r.
Wtedy się funkcjonariusze
CBA
nie zorientowali, co Chlebowski załatwia Sobiesiakowi? I przez cały rok
też
się nie zorientowali?
Chyba że w ogóle tego nie weryfikowali. Chyba że po prostu szybciutko
spisywali podsłuchane rozmowy dopiero latem 2009 r.
Ale jeżeli tak, to znów Kamiński nie potrafi podać przekonującego powodu,
dlaczego akurat wtedy ta sprawa nabrała dla niego znaczenia i nagle
przyspieszyła.
http://wyborcza.pl/1,86116,7473727,Dwie_luki_Kaminskiego.html
Przemek
--   Reakcja Owsiaka była natychmiastowa. - Rozliczamy się, ojcze. To ojciec
się
nie rozlicza i, mówiąc krótko, przewala kasę - grzmiał Owsiak podczas
konferencji prasowej. W ten sposób odniósł się do zarzutów jakie padły w
jednej z audycji stacji z Torunia. Jeden z prowadzących próbował
udowodnić,
że WOŚP nie działa charytatywnie.
 Rzecz cala pozwole sobie ujac krotko:  Kaminski do pierdla, Sobiesiak
 na ministra finansow.
 AR

Kaminski do lamusa bo tam miejsce dla glupich fanatykow, a o Sobiesiaka sie nie martw on sobie poradzi zwlaszcza z kretynskimi zarzrzutami pizdzielcow.

--
stevep

Krętactwa Kamińskiego!

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona