Data: 2012-01-30 18:18:43 | |
Autor: Przemysław W | |
Kompromitacja przeciwników ACTA | |
Pan Andrzej (obrońca krzyża) i Dominik Taras (krzyża przeciwnik) w sobotę podali sobie ręce przeciw ACTA. Dzień później narodowcy i anarchiści trzymali się jednak od siebie z daleka.
Internet znów zniknął z realu. W sobotę i niedzielę odbyły się w Warszawie dwie manifestacje przeciwko ACTA, ale razem nie zgromadziły więcej niż 200 osób. Na obydwu zbierane były podpisy o referendum w sprawie tej umowy. Podpisać było można się także w innych miejscach Warszawy, m.in. klubie Piaskownica na Powiślu. W sobotę wieczorem pod Pałacem Prezydenckim głośniki rozstawiła grupa Violet Kiwi. Didżeje zagrali dubstep, mrugały stroboskopy, a młodzi w wąsatych maskach Guya Fawkesa tańczyli do szybkiego rytmu. Marcin Myszkowski, organizator: - Tym razem protestują artyści. Ich podobno ACTA ma chronić. My w to nie wierzymy. Przyszli anarchiści z transparentami: "Rząd to spam, skasuj go" i Dominik Taras, organizator protestów przeciw krzyżowi na Krakowskim Przedmieściu (w 2010 r.). Obok Tarasa stanął pan Andrzej, obrońca krzyża (od niego pochodzi powielany w internecie okrzyk: "Gdzie jest krzyż?"). Podali sobie ręce. Mówili: - I kto by pomyślał? Że my razem na jednej manifestacji? Tłumaczyli: - Gdyby nie internet, nie byłoby nas ani was! Na niedzielnym proteście antyACTAwistów - podczas otwarcia Stadionu Narodowego - swoją obecność na Facebooku zapowiedziało aż 20 tys. osób. Promowała go głównie skrajna prawica - ONR i Młodzież Wszechpolska. W realu przyszło ok. stu osób. Przynieśli zielone flagi z falangami i mieczykami Chrobrego. Na transparentach: "Tusk, sprzedawczyku - zrobiłeś z nas niewolników". Skandowali: "Precz z brukselską okupacją", "Nie dla ACTA". Po drugiej stronie chodnika - oddzielona długą na kilkaset metrów kolejką do stadionu - stanęła kilkuosobowa grupa anarchistów. Z czarnymi flagami (to symbol anarchizmu) i czerwonym transparentem: "Jesteśmy wkur...". Jakub ze Związku Syndykalistów Polskich przez megafon porównywał ACTA do innych ustaw wprowadzanych po cichu i szkodliwych, jak przepisy lokatorskie. Anarchiści mówią, że mogliby protestować razem z narodowcami, ale nie pod takimi hasłami i symbolem falangi. Po ponad dwóch godzinach demonstranci rozeszli się. A w internecie na ogólnopolskich stronach Stop ACTA pojawiła się krytyka: "Warszawce już dziękujemy!", "Strasznie upchnięte były te 22 tysiące (z Facebooka)", "To był protest. rar". Zobacz też: Powst@nie styczniowe. Internetowa rewolucja "w realu" http://wyborcza.pl/1,75248,11052591,Skromny_protest_przeciw_ACTA__Glownie_narodowcy.html Przemek -- "Jarosław Kaczyński w 2011 roku przegrał wszystko co było do przegrania. Po raz szósty z rzędu Polacy wybrali ciepłą wodę w kranie serwowaną przez Donalda Tuska zamiast IV RP obiecywanej przez prezesa PiS. Mało tego - od prezesa odeszli najwierniejsi z wiernych: Zbigniew Ziobro, Jacek Kurski, Beata Kempa. Przez 12 miesięcy PiS w żadnym sondażu nie wyprzedziło Platformy Obywatelskiej." |
|