Data: 2012-06-25 09:22:44 | |
Autor: frrrr | |
Komisja Millera okłamała Polaków... | |
Eksperci Millera wiedzieli, że ich tezy wprowadzają w błąd Jacek Nizinkiewicz - Dzisiaj, na podstawie badań naszych ekspertów wydaje się, że decydujące były ostatnie momenty lotu, ostatnie 30 sekund. Nową informacją jest to, że jesteśmy w stanie wykazać, iż eksperci Millera wiedzieli, że przedstawione przez nich tezy wprowadzają w błąd społeczeństwo. Dysponowali, bowiem, danymi cyfrowymi ze skrzynki parametrów lotu i musieli rozumieć, że samolot nie mógł uderzyć skrzydłem w drzewo. Eksplozje w samolocie miały najprawdopodobniej miejsce w punkcie wyznaczonym przez alarm systemu TAWS 38. To właśnie ten alarm w raporcie Millera próbowano ukryć. Prokuratura Wojskowa znalazła się w bardzo trudnej sytuacji. Świetnie wie, że Raport Millera jest fałszywy - mówi w drugiej części rozmowy z Onetem Antoni Macierewicz. Z Antonim Macierewiczem - posłem PiS, przewodniczącym Zespołu Parlamentarnego ds. Wyjaśnienia Przyczyn Katastrofy Smoleńskiej, byłym ministrem spraw wewnętrznych i byłym szefem Służby Kontrwywiadu Wojskowego - rozmawia Jacek Nizinkiewicz Jacek Nizinkiewicz: Czy to prawda, że na wrzesień szykuje pan "ofensywę smoleńską"? Antoni Macierewicz: Nie szykuję żadnej ofensywy. Mam nadzieję, że do końca tego roku Zespół Parlamentarny zakończy prace związane z określeniem przyczyn technicznych katastrofy, a zwłaszcza przebiegu wydarzeń z ostatnich sekund lotu. Więcej czasu zajmie nam analiza okoliczności politycznych i ustalenie odpowiedzialności personalnej - zarówno po stronie rosyjskiej, jak i po stronie rządu Donalda Tuska. Na raport końcowy musimy jeszcze poczekać, tym bardziej, że wciąż docieramy do nowych informacji związanych z tragedią Tu-154M. Jeżeli okazuje się, że urzędnicy ministra Sikorskiego na terenie ministerstwa palili rzeczy osobiste jednej z ofiar katastrofy, ministra Tomasza Merty - to fakt ten rzuca zupełnie nowe światło na współudział w niszczeniu dowodów tragedii także po stronie polskiej. - A jaki etap prac ze strony Zespołu Parlamentarnego zostanie zamknięty w tym roku? - Przewidywany harmonogram na pewno ulegnie zmianie, jeżeli powstaną realne możliwości badania wraku przez niezależnych ekspertów. Ta sprawa ma fundamentalne znaczenie dla precyzji naszych wniosków, chociaż badanie wraku na pewno przesunie w czasie ogłoszenie raportu końcowego. Ale, jak dotąd zarówno zachowanie władz rosyjskich jak i Prokuratury Wojskowej w Warszawie nie daje nadziei na taki bieg wydarzeń. - Nie analizuje pan wcześniejszych etapów lotu? - Dzisiaj, na podstawie badań naszych ekspertów wydaje się, że decydujące były ostatnie momenty lotu, ostatnie 30 sekund. Chociaż oczywiście ustalane są okoliczności i parametry całego lotu – analiza rozmów prowadzonych w kokpicie pozwala stwierdzić, że wszystko przebiegało bez zasadniczych odchyleń. Piloci spokojnie kierowali maszyną, a atmosfera w kokpicie była wzorowa. Bogdan Klich ówczesny minister obrony narodowej, który jako jeden z pierwszych przesłuchiwał zapis z czarnej skrzynki był zaskoczony spokojem i opanowaniem polskich pilotów. A trzeba pamiętać o trudnych warunkach meteorologicznych, a także o tym, iż rosyjscy kontrolerzy wprowadzali Polaków w błąd wydając komendy "na kursie i na ścieżce", podczas gdy samolot nie był, ani na kursie, ani na ścieżce. Mniej więcej na dziewięć minut przed planowanym lądowaniem mjr. Arkadiusz Protasiuk zapowiedział, że gdy dotrą do punktu decyzji, jeśli nie będzie warunków do lądowania "odejdą w automacie na drugi krąg", czyli przygotują się do odlotu na inne lotnisko. Do tego momentu wszystko przebiegało normalnie. Raporty komisji Tatiany Anodiny, MAK- u, komisji Millera zawierają zupełnie inną, kłamliwą ocenę zarówno przebiegu lotu do Smoleńska jak i pracy pilotów. Te niezgodne z prawdą informacje były wielokrotnie i bezkrytycznie - mimo protestu rodzin ofiar, Zespołu Parlamentarnego i niezależnych ekspertów - powtarzane przez media. Np. członkowie Komisji Millera oszukali opinię publiczną i rząd podając, że "odejście w automacie" z lotniska, które nie ma systemu ILS było niemożliwe i nadal powtarzają to kłamstwo nawet podczas naukowych konferencji. - A było możliwe? - Oczywiście. Zespół Parlamentarny, jako pierwszy opublikował skrypt rosyjski, według którego szkolono polskich pilotów jeszcze w latach 80-tych. Został tam dokładnie opisany manewr odchodzenia w automacie z lotniska bez systemu ILS. Wiedzą o tym świetnie piloci byłego 36 SPLT, a także członkowie komisji Millera. Możliwość wykonania tego manewru przy braku ILS-u pokazał eksperyment przeprowadzony podczas lotu bliźniaczego samolocie Tu-154M numer 102. Potwierdzono w ten sposób opinie współpracujących z nami specjalistów. Mimo tego, nadal powtarzane są tezy komisji Millera, iż błąd pilotów polegał właśnie na tym, że próbowali "odejść w automacie". W ten sposób piloci mieli stracić cenne sekundy, z opóźnieniem uruchomili ręczne odejście, samolot zszedł za nisko i uderzył w drzewo. Eksperci prokuratury są w stanie ocenić wartość tych bałamutnych koncepcji a jednak milczą... I o tym też będzie mowa w przygotowywanym przez nas końcowym raporcie technicznym. Podkreślam, powstaje on w oparciu o badania naukowców, których wiedza i zaangażowanie są nieocenione. Warto przypomnieć, że na prace Zespołu Parlamentarnego polski podatnik nie wydał ani grosza. Profesorowie: Wiesław Binienda, Kazimierze Nowaczyk, Grzegorz Szuladziński, Wacław Berczyński i inni oddali nam bezinteresownie całą swoją wiedzę, doświadczenie i czas. Koszt analiz i obliczeń przeprowadzonych tylko przez prof. Wiesława Biniendę wyceniony został na blisko milion dolarów. - W jaki sposób amerykański podatnik wydał, co najmniej milion dolarów na badanie przyczyn katastrofy smoleńskiej? - Ośrodki naukowe, z którymi są zawodowo związani nasi eksperci udostępniły aparaturę niezbędną do badań, a np. władze Uniwersytetu w Akron, w którym pracuje prof. Binienda, objęły jego badania patronatem naukowym. Ostatnio prof. Binienda uzyskał grant, z którego będą finansowane dalsze badania dotyczące przyczyn i przebiegu katastrofy. Poszerzył się krąg naukowców potwierdzających poprawność i trafność tez dr inż. Szuladzińskiego zarysowanych w jego Raporcie a wskazujących na to, że o katastrofie Tu-154M przesądziły dwie eksplozje, do których doszło w samolocie w ostatnich sekundach lotu. - A jaka jest nowa informacja? - Nową informacją jest to, że jesteśmy w stanie wykazać, iż eksperci Millera wiedzieli, że przedstawione przez nich tezy wprowadzają w błąd społeczeństwo. Dysponowali, bowiem, danymi cyfrowymi ze skrzynki parametrów lotu i musieli rozumieć, że samolot nie mógł uderzyć skrzydłem w drzewo. Eksplozje w samolocie miały najprawdopodobniej miejsce w punkcie wyznaczonym przez alarm systemu TAWS 38. To właśnie ten alarm w raporcie Millera próbowano ukryć. Czekamy też na szersze informacje dotyczące awarii odnotowanych przez systemy TAWS i FMS. Awarie zostały zasygnalizowane na sekundę przed upadkiem samolotu - 17-15 metrów nad ziemią. Mam nadzieję, że informacje te uda nam się uzyskać z National Transportation Safety Board. Bardzo wiele wynika z analizy kształtu wraku, dużych części i licznych drobnych odłamków, które każdy może zobaczyć, choćby na stronie internetowej Zespołu. Kluczowe znaczenie ma informacja, że fabryka Universal Avionics dysponująca większą liczbą danych jest gotowa na życzenie oficjalnej rządowej komisji dostarczyć odczyty z systemów TAWS i FMS. Tak więc, przygotowanie wyczerpującego raportu o tym, co się zdarzyło pod Smoleńskiem wymaga jeszcze zarówno wiele czasu jak i pracy. - O jakie informacje z Universal Avionics chodzi? - W systemie TAWS, w alarmie 38, odnotowano informację o awarii skrzydła, a sekundy później o dwunastu innych awariach. - Awarii skrzydła, które zahaczyło o brzozę? - Nie. Awaria skrzydła nie nastąpiła na wysokości brzozy, ale dużo dalej za brzozą, ponad 30 metrów nad ziemią. Później, jeszcze w powietrzu doszło do kolejnych awarii w samolocie. Przecież musiało je coś spowodować? - Raport Millera przedstawia to inaczej. - Prokuratura 26 lipca 2011 r. na konferencji prasowej przyznała nam rację, że do katastrofy doszło w powietrzu... - Przed zahaczeniem o brzozę? - Oczywiście dużo dalej za brzozą. Prokuratura Wojskowa znalazła się w bardzo trudnej sytuacji. Świetnie wie, że Raport Millera jest fałszywy. Ale wie też, czego oczekują Rosjanie i rząd Donalda Tuska. Jest świadoma także odpowiedzialności gen. Krzysztofa Parulskiego, który już na początku śledztwa nie dopełnił swoich obowiązków. Skutkiem tego są wewnętrznie sprzeczne komunikaty i zachowania: podawanie na przemian prawdziwych i fałszywych informacji i jednocześnie brak reakcji na bzdurne komentarze powielane w mediach. Najważniejsze jest jednak to, że Prokuratura Wojskowa nie dysponuje żadnymi badaniami naukowymi, które mogłaby przeciwstawić analizom wybitnych naukowców skupionych wokół Zespołu Parlamentarnego. Stąd te histeryczne zachowania wobec prof. Biniendy i próba presji na Zespół Parlamentarny. - Czy może pan jednoznacznie powiedzieć na skutek czego doszło do katastrofy smoleńskiej? - Zgodnie z dzisiejszym stanem naszej wiedzy najpełniejszą hipotezę przedstawił dr Grzegorz Szuladziński wskazując na dwie eksplozje, jako bezpośrednią przyczynę katastrofy. Osobną sprawą jest identyfikacja natury tych eksplozji, czyli ustalenie, co je spowodowało. Mam nadzieję, że ostateczna opinia na ten temat zostanie przedstawiona przez naszych ekspertów do końca roku. Na pewno do katastrofy smoleńskiej nie doszło wskutek błędów pilotów, uderzenia o ziemię, czy zderzenia z brzozą. - Więc co było powodem? - Dwie eksplozje, do których doszło jeszcze w powietrzu. - Na skutek czego doszło do wybuchów? - W dniu dzisiejszym nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. - Awaria? - Jeden z współpracujących z nami naukowców twierdzi, że wybuch w skrzydle mógł zostać spowodowany iskrą z uszkodzonej wiązki przewodów elektrycznych, która zdetonowała opary paliwa. - Intencjonalnie przeciętego kabla? - Przywołałem hipotezę jednego z naszych ekspertów, a pan formułuje hipotezę w oparciu o tamtą hipotezę. Nie dam się namówić na takie spekulacje. - A czy bierze pan pod uwagę, że na pokładzie samolotu doszło do wybuchu bomby? -Nie wykluczam żadnej możliwości, ale też do żadnej się nie przywiązuję. - Skąd wziął się na pokładzie Tu-154M materiał wybuchowy? - Nic nie wiem o tym, by na pokładzie był materiał wybuchowy. Ale sądzę, że prokuratura powinna zbadać sprawę przetargu i remontu Tu-154M, po którym nastąpiła seria wcześniejszych usterek. To wielkie zaniechanie komisji Millera i prokuratury, podobnie jak wielkim zaniechaniem było niezabezpieczenie miejsca katastrofy, ciał, szczątków samolotu, dokumentów i sprzętu elektronicznego a także nieprzeprowadzenie już w Polsce sekcji zwłok ofiar katastrofy. - Uważa pan, że powinno dojść do kolejnych sekcji zwłok? - Przychylam się do zdania dr Michaela Badena, który uważa, że aby wykluczyć lub potwierdzić fakt eksplozji na pokładzie samolotu konieczne jest dokonanie sekcji zwłok wszystkich ofiar. - A co gdy rodziny nie wyrażą zgody? - Rozumiem, że to bardzo trudna decyzja, wobec której staną rodziny. Ale w tej sytuacji o konieczności przeprowadzenia sekcji musi zadecydować prokuratura z urzędu. - Powinno również dojść do sekcji zwłok prezydenta Lecha Kaczyńskiego i pierwszej damy? Może jednak w tym kontekście: i jego żony Marii Kaczyńskiej - Sekcja zwłok prezydenta była przeprowadzona, więc tę kwestię trzeba rozpatrywać osobno. - Rozmowę zakończmy tematem, którym ją rozpoczęliśmy. Czy według pana, Euro 2012 to sukces Polski? - Euro 2012 mogło być wielkim sukcesem Polski, ale szansa została zmarnowana przez rząd Donalda Tuska. Proszę pamiętać, że Euro 2012 mamy dzięki Lechowi i Jarosławowi Kaczyńskim. Dzięki śp. prezydentowi Kaczyńskiemu i jego zabiegom dyplomatycznym została podjęta decyzja o organizacji mistrzostw w Polsce i na Ukrainie. Euro 2012 wpisywało się w wielki plan gospodarczy i cywilizacyjny Lecha Kaczyńskiego dla Polski i Europy Środkowej. Plan ten związany był z porozumieniem środkowo-europejskim i wzmocnieniem osi polsko- ukraińskiej. Ta koncepcja polityczna została odrzucony przez Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego. Straciliśmy przez to szansę na to, by Polska znalazła się wśród państw decydujących o kształcie Europy, na to by państwa naszego regionu, od Gruzji po Estonię uzyskały gwarancje bezpieczeństwa i niepodległości. Decyzje polityczne Tuska spowodowały, że doszło do skandalicznego wystąpienia polskiego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego w Berlinie. Szkoda, że rząd Donalda Tuska roztrwonił dorobek polityczny i dyplomatyczny prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Jarosława Kaczyńskiego. - Ale Donald Tusk i PO wciąż cieszą się największą popularnością ze wszystkich ugrupowań politycznych. - O premierze Tusku można powiedzieć, że to nienajgorszy zawodnik, ale źle obsadzony. Jeśli ktoś chce głosować na PO, to zachęcam wcześniej do podróży polskimi drogami i koleją. Latami za wykonaną pracę nie płacono podwykonawcom, czyli prawdziwym budowniczym dróg. Wiele firm doprowadzono w ten sposób do bankructwa. Gdyby nie wszechobecna korupcja, to już dawno drogi byłyby zbudowane. - Korupcję w rządzie może pan udowodnić? - Zamiast wypłaty za wykonaną pracę, pan minister Sławomir Nowak zaproponował pracownikom tych firm sąd, jako drogę do odzyskanie należnych pieniędzy. Donald Tusk z ludzi, którzy budowali Polskę zrobił tanią siłę roboczą. Mam nadzieję, że społeczeństwo będzie potrafiło właściwie ocenić takie działania - Dziękuję za rozmowę. http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/macierewicz-eksperci-millera- wiedzieli-ze-ich-tezy,2,5170108,wiadomosc.html -- |
|
Data: 2012-06-25 15:13:29 | |
Autor: Smok Eustachy | |
Komisja Millera okłamała Polaków... | |
W dniu 25.06.2012 11:22, frrrr pisze:
Czy wiedzieli? Coś tam wiedzieli ale czy robiło to na nich wrażenie? Mam wrażenie, że na katastrofach tego rzędu się specjalnie nie znają. Jeśli nie brzoza to co? |
|
Data: 2012-06-25 16:40:00 | |
Autor: /dev/SU45 | |
Komisja Millera okłamała Polaków... | |
Mam wrażenie, że na katastrofach tego rzędu się specjalnie nie znają. Jaki jest rząd tej katastrofy? Mi wychodzi R=2.1361938 Jeśli nie brzoza to co? To jest kurde pytanie fundamentalne :) |
|
Data: 2012-06-25 19:15:37 | |
Autor: stabillo | |
Komisja Millera okłamała Polaków... | |
Użytkownik "/dev/SU45" <nie_ma_zupelnie@w.w.w.pl> napisał w wiadomości news:js9t80$hqm$1inews.gazeta.pl...
blad, pomyliles sie w 7mym miejscu po przecinku, tam jest 6! |
|
Data: 2012-06-27 16:33:44 | |
Autor: PP | |
Komisja Millera ok�ama�a Polak�w... | |
On 2012-06-25 19:15, stabillo wrote:
Uďż˝ytkownik "/dev/SU45" <nie_ma_zupelnie@w.w.w.pl> napisaďż˝ w wiadomoďż˝ciW Ĺźyciu! WersjÄ z "6" lansujÄ ci, ktĂłrzy chcÄ za wszelkÄ cenÄ ukryÄ, Ĺźe tak naprawdÄ powinno tam byÄ 3. Wtedy jasne siÄ staje dlaczego w dalszej kolejnoĹci jest tam 9, 0 i 7. Ale te informacje nie sÄ jeszcze potwierdzone. PracujÄ nad nimi blogerzy Ĺledczy oraz profesor z USA. Prawda musi wyjĹÄ na jaw! -- PP |
|