Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Klejnoty dla biednej ojczyzny

Klejnoty dla biednej ojczyzny

Data: 2014-07-21 21:22:56
Autor: abc
Klejnoty dla biednej ojczyzny
Ale jeszcze ważniejsze od stanowiska zajmowanego przez sprawiającego
wrażenie kretyna, komuchowatego Niemca Martina Schultza jest stanowisko
przewodniczącego Komisji Europejskiej, czyli eurokołchozowego rządu.

W warszawskim demi-mondzie "mówiło się", że szanse na objęcie tego
stanowiska ma premier Donald Tusk - ale czegóż to ludzie nie gadają!

W rezultacie przewodniczącym Komisji Europejskiej został Jan Klaudiusz
Juncker z Luksemburga. Jest zwolennikiem - jakże by inaczej! - "silnej,
solidarnej Europy" - co pana Jacka Saryusza Wolskiego, który na brukselskim
wikcie wyraźnie zmężniał i okrzepł, wprowadza w stan zbliżony do orgazmu.

Premier Tusk w tej konkurencji w ogóle nie wystartował. Najwyraźniej musiała
mu taki ewentualny zamiar wyperswadować prowadząca go Nasza Złota Pani z
Berlina.

Toteż kiedy 16 lipca odbywał się kolejny "szczyt", na którym miano obsadzić
stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej i stanowisko Ministra Spraw
Zagranicznych Eurokołchozu, w warszawskim demi-mondzie aż zawrzało od
spekulacji, czy przypadkiem to właśnie premier Tusk nie zostanie aby
następcą belgijskiego zdechlaczka Hermana van Rompuy, zaś Radosław
Sikorski - następcą podobnej do konia angielskiej komunistki Katarzyny
Ashton.

Podniecenie było całkowicie zrozumiałe - bo afera podsłuchowa, w następstwie
której rząd premiera Tuska wprawdzie stanął na nieubłaganym gruncie obrony
państwa przed demontażem, ale przecież siedzi niczym w mrowisku - skłania do
rozejrzenia się za jakąś szybką ścieżką ewakuacji. (...)

Do 30 sierpnia jest jeszcze sporo czasu - a w każdym razie wystarczająco
dużo, by taki, dajmy na to, pan minister Sikorski, poddał się takiej samej
operacji chirurgicznej, jakiej, według swoich przechwałek, miał w swoim
czasie poddać się stary komuch Krzysztof Bęgowski, posługujący się obecnie
dokumentami wystawionymi na nazwisko "Anna Grodzka".

Wprawdzie utrata klejnotów to nie jest fraszka - ale czegóż się nie robi dla
Polski!

W dodatku, z razie pomyślnego wyniku operacji pan minister Sikorski, który
wtedy, pewnie przybrałby sobie jakieś inne, nawet zaporowo brzmiące
nazwisko, zdążyłby jeszcze nawiązać jakiś lesbijski romans, a nawet -
zarazić się AIDS, dzięki czemu szanse jego kandydatury na stanowisko po
podobnej do konia angielskiej komunistce Katarzynie Ashton, a co za tym
idzie - prestiż naszego nieszczęśliwego kraju zarówno w Europie, jak i
świecie - gwałtownie by wzrosły.

Więcej http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3164

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.

Klejnoty dla biednej ojczyzny

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona