Data: 2010-02-03 08:57:32 | |
Autor: Artur Borubar | |
Kaczyński pokazał jak sparaliżować wszelką pożyteczną działalność rządu. | |
Wielki udział w otwarciu oczu na prawdziwy obraz prezydentury ma Lech Kaczyński. Gdyby nie on, mogliśmy mieć jeszcze wielu prezydentów i nic nie wiedzieć. Twórcy konstytucji nie podejrzewali zapewne, że na to stanowisko, bezzasadnie (jak się okazało) nazywane Głową Państwa, zostanie kiedyś wybrana osoba, która zademonstruje wszystkie negatywne możliwości, jakie daje jej prawo. Poprzednik się na to nie decydował. Być może 15 lat temu wyczuwał, że opinia publiczna nie jest na to jeszcze przygotowana; pamiętam, jakie było oburzenie, gdy prezydent Kwaśniewski po raz pierwszy zwołał radę gabinetową. Jak to? Chce przeszkadzać premierowi Buzkowi w rządzeniu?
http://wyborcza.pl/1,75248,7521509,Ale_numer.html Przemek "Ech, czy komuś wówczas przyszłoby do głowy, że kiedyś nastanie prezydent, który nie będzie się wstydził walczyć z premierem o krzesło na międzynarodowym spędzie? Aleksander Kwaśniewski ma na swym koncie wielką destrukcję, jaką było zawetowanie reformy podatkowej Balcerowicza, ale jednak nie było to kolejne mechaniczne weto, jakieś dobre uchwały Sejmu jednak podpisywał. Dopiero Lech Kaczyński pokazał, że prezydent może sparaliżować wszelką pożyteczną działalność rządu, wystarczy, że to stanowisko zdobędzie ktoś, kto taki plan sobie założy, w imię braterskiej lojalności. Będzie bruździł, nie oglądając się na nic. I już." http://pepepe.pl/ Jeszcze 322 dni psucia RP! -- Z dokumentu wynika, że w CBA nie było jasnych kryteriów, według których przyznawano nagrody i premie. Premiowymi rekordzistami byli dwaj zastępcy Mariusza Kamińskiego, w ciągu trzech lat jeden z nich dostał 63 100 zł premii, a drugi 64 100 zł. |
|