Marek Chmielewski pisze:

W 2006 roku zamknąłem rachunek KK kredytowej w Lukas Banku. Przy
zamykaniu nie było zaległości na rachunku. Jednak dzisiaj dostałem
wezwanie do uregulowania zaległości w wysokości 250,5 zł. Po kontakcie z
"Sekcją Egzekucji Komorniczej" okazało się że w momencie zamykania była
zaległość na karcie w wysokości 25zł. Bank przez 4 lata naliczał sobie
odsetki/prowizje nie informując minie o narastającym zadłużeniu.
Rozumiem że mam złożyć reklamacje do banku.
Chcę spłacić kalitał ale odsetek karnych/prowizji nie zamierzam płacić.
Jakie są szanse pozytywnego rozpatrzenia takiej reklamacji?

A może przedawnienie już nastąpiło?
Zdaje się, że po 3 latach to się przedawnia.

Dnia Thu, 04 Feb 2010 12:55:39 +0100, dwr napisał(a):

A może przedawnienie już nastąpiło? Zdaje się, że po 3 latach to się
przedawnia.

A nawet dwóch: art. 6 EIP.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis ==> http://olgierd.bblog.pl <==

Dnia Thu, 4 Feb 2010 12:52:05 +0000 (UTC), Olgierd napisał(a):

A może przedawnienie już nastąpiło? Zdaje się, że po 3 latach to się
przedawnia.

A nawet dwóch: art. 6 EIP.

Tylko co z tego, dług ciągle formalnie jest i bank nie musi usuwać wpisu z BIK. --
Kojer

Dnia Thu, 04 Feb 2010 13:56:39 +0100, Robert Kois napisał(a):

A może przedawnienie już nastąpiło? Zdaje się, że po 3 latach to się
przedawnia.

A nawet dwóch: art. 6 EIP.

Tylko co z tego, dług ciągle formalnie jest i bank nie musi usuwać wpisu
z BIK.

W tym przypadku w ogóle nie może być przekazana, ponieważ dług nie przekracza 500 zł. Dodatkowo jest jeszcze uprawnienie dłużnika określone w art. 10 ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis ==> http://olgierd.bblog.pl <==

Dnia Thu, 4 Feb 2010 13:16:38 +0000 (UTC), Olgierd napisał(a):

A może przedawnienie już nastąpiło? Zdaje się, że po 3 latach to się
przedawnia.

A nawet dwóch: art. 6 EIP.

Tylko co z tego, dług ciągle formalnie jest i bank nie musi usuwać wpisu
z BIK.

W tym przypadku w ogóle nie może być przekazana, ponieważ dług nie przekracza 500 zł. Dodatkowo jest jeszcze uprawnienie dłużnika określone w art. 10 ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych.

Chyba się zgubiłem, jakich "informacji gospodarczych"? Przecież to jest dług z KK.

--
Kojer

Robert Kois pisze:

Dnia Thu, 4 Feb 2010 12:52:05 +0000 (UTC), Olgierd napisał(a):

A może przedawnienie już nastąpiło? Zdaje się, że po 3 latach to się
przedawnia.

A nawet dwóch: art. 6 EIP.

Tylko co z tego, dług ciągle formalnie jest i bank nie musi usuwać wpisu z BIK.

Autor wątku nie pisał o zmartwieniu z wpisem do BIK-u a o samym długu.
Wpis w BIK-u też kiedyś zniknie (jeśli jest bo z Lukasem różnie bywa).

Dnia Thu, 04 Feb 2010 14:15:02 +0100, dwr napisał(a):

Autor wątku nie pisał o zmartwieniu z wpisem do BIK-u a o samym długu.
Wpis w BIK-u też kiedyś zniknie (jeśli jest bo z Lukasem różnie bywa).

A nawet się nie pojawi ;-)

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis ==> http://olgierd.bblog.pl <==

Olgierd napisał(a) w wiadomości: ...

Dnia Thu, 04 Feb 2010 12:55:39 +0100, dwr napisał(a):

A może przedawnienie już nastąpiło? Zdaje się, że po 3 latach to się
przedawnia.

A nawet dwóch: art. 6 EIP.

Mam pytanie: czy nie jest tak, że teoretycznie trzeba zapłacić to co
się nie przedawniło czyli odsetki naliczone w 2 lub 3 ostatnich latach?
A czy spłata samego kapitału nie zostanie potraktowana jak uznanie
całego swojego zobowiązania?
Arek

"Arek" <abcdek@poczta.onet.pl.usun_cde.invalid> writes:

Mam pytanie: czy nie jest tak, że teoretycznie trzeba zapłacić to co
się nie przedawniło czyli odsetki naliczone w 2 lub 3 ostatnich
latach?

Jesli sa nalezne, to moze tak. Ale czy rzeczywiscie sa nalezne? Odsetki
generalnie nie istnieja samodzielnie, sa zwiazane z naleznoscia glowna.
Jesli naleznosc glowna sie przedawnila, to nie jestem pewien czy w ogole
mozna dochodzic odsetek od niej.

Poza tym wysokosc odsetek, ktore nie sa uregulowane umowa, okresla KC.

A czy spłata samego kapitału nie zostanie potraktowana jak uznanie
całego swojego zobowiązania?

To zalezy pewnie od okolicznosci, np. tytulu wplaty, oraz od tego, kto
to ocenia.


Tyle ze wszystko to niestety komplikuje istnienie BTE, narzedzia
umozliwiajacego bankowi skuteczne dochodzenie dowolnych naleznosci,
w tym takich, ktore nigdy nie istnialy.
--
Krzysztof Halasa

W dniu 04.02.2010 20:56, Krzysztof Halasa pisze:

To zalezy pewnie od okolicznosci, np. tytulu wplaty, oraz od tego, kto
to ocenia.


Tyle ze wszystko to niestety komplikuje istnienie BTE, narzedzia
umozliwiajacego bankowi skuteczne dochodzenie dowolnych naleznosci,
w tym takich, ktore nigdy nie istnialy.

Czyli bank odrzuci reklamację w której powołam się na przedawnienie.
Wtedy zostanie mi ścieżka:
- bankowy arbiter
- sąd cywilny o 250zł :)
- KNF?

--
Pozdrawiam
Marek Chmielewski

Marek Chmielewski pisze:

W dniu 04.02.2010 20:56, Krzysztof Halasa pisze:

To zalezy pewnie od okolicznosci, np. tytulu wplaty, oraz od tego, kto
to ocenia.


Tyle ze wszystko to niestety komplikuje istnienie BTE, narzedzia
umozliwiajacego bankowi skuteczne dochodzenie dowolnych naleznosci,
w tym takich, ktore nigdy nie istnialy.

Czyli bank odrzuci reklamację w której powołam się na przedawnienie.
Wtedy zostanie mi ścieżka:
- bankowy arbiter
- sąd cywilny o 250zł :)
- KNF?

Na mój gust jeśli nic nigdy nie przerwało biegu przedawnienia to sprawa jest wygrana w dowolnej z tych instytucji i to już na starcie.

dwr <dwr@TEGO_NIE_MA_I_USUN_TO_g_a_z_e_t_a.pl> writes:

Czyli bank odrzuci reklamację w której powołam się na przedawnienie.
Wtedy zostanie mi ścieżka:
- bankowy arbiter
- sąd cywilny o 250zł :)
- KNF?

Na mój gust jeśli nic nigdy nie przerwało biegu przedawnienia to
sprawa jest wygrana w dowolnej z tych instytucji i to juĹź na starcie.

Tego tez nie wiem. Jesli bank odrzuci jednak reklamacje, nie dostanie
pieniedzy, wpisze klienta wszedzie gdzie moze + uzyje BTE (a to IMHO
wszystko razem nie jest wcale pewne), to przed bankowym arbitrem itd.
trzeba bedzie udowodnic, ze pieniadze sie bankowi nie nalezaly.
Albo moze wystarczy, ze nalezalo sie 25 zl, a odsetki ustawowe (i tylko
one) naleza sie dopiero od momentu poinformowania o zadluzeniu.
Ale kto to tam moze wiedziec bez sprawdzenia w walce.
--
Krzysztof Halasa

Marek Chmielewski <marek.chmielewski@bezspamu.gmail.com> writes:

Czyli bank odrzuci reklamację w której powołam się na przedawnienie.

A tego to nie wiem.
--
Krzysztof Halasa

Marek Chmielewski pisze:

W dniu 04.02.2010 20:56, Krzysztof Halasa pisze:

To zalezy pewnie od okolicznosci, np. tytulu wplaty, oraz od tego, kto
to ocenia.


Tyle ze wszystko to niestety komplikuje istnienie BTE, narzedzia
umozliwiajacego bankowi skuteczne dochodzenie dowolnych naleznosci,
w tym takich, ktore nigdy nie istnialy.

Czyli bank odrzuci reklamacj� w której powo�am si� na przedawnienie.
Wtedy zostanie mi �cie̟ka:
- bankowy arbiter
- s�d cywilny o 250z� :)
- KNF?

Po 1) sprawdź fakt przedawnienia - z umową.
Po 2) poradź się prawnika.

Wszystko można zatrzymać jeśli masz rację.
A jeśli pojawi się zajęcie etc... a nie będą mieli racji (to główne założenie) to zdecydowani wygrasz sprawę a może da się coś wyrwać.

A najważniejsze jednak jest to: jeśli jesteś coś winien faktycznie - zapłać, jeśli jesteś pewien, że nie to walcz.