WItam

Jeżeli myślisz o automatcznym to polecam Spidem Mycoffe, marka należąca do SAECO.
Pełen automat: sypiesz kawę i wlewasz wodę a potem tylko naciskasz guzik.
Ja używam go od grudnia i jestem bardzo zadowolony.
Można kupić za 800zł -1000zł zaleznie od wersji i sklepu.

Jarek

Jeżeli myślisz o automatcznym to polecam Spidem Mycoffe, marka należąca do SAECO.

W żadnym wypadku nie kupuj automata.
To kompletna porażka, i to we WSZYSTKICH modelach na rynku.
Wynika to z technologii - w takim automacie sercem jest gruppocafe, taki plastykowy blok, do którego wpada zmielona kawa, potem jest lekko ubijana, potem zaparzana. Z uwagi na ograniczneia technologiczne kawa nigdy nie jest porzadnie ubita, ani odpowiednio zaparzona. Gruppocafe wymaga częstego mycia - bo inaczej zrobi sięsyf, zapleśnieje, i będzie kawa z antybiotykiem. Teorie o "bezobslugowym" w pełni ekspresie włóż między bajki.

Efekt? Piłem kawę z kilku automatów - jest letnia, mało aromatyczna i nie można jej porównywać do kawy z dobrych ekspresów kolbowych (choćby gaggia). W niektórych wyczuwalny subtelny aromat pleśni :))

Producenci produkują te ekspresy bo taka jest chwilowa moda, a ludziom nie chce się tyłka ruszyć by zmielić kawę w młynku, przesypać jej do kolby, ubić i nacisnąć guzik.

Dalczego użytkownicy chwalą sobie takie ekspresy?  A kto się przyzna do błędu dając za ekspres od 1000 zł do czasami 6000 zł (zwłaszcza użytkownicy tych ostatnich). Skoro wywalili tyle kasy to ich kawa musi być rewelacyjna :)))

Taka jest moja opinia. Kup kolbowy dobrej firmy.

MS

W żadnym wypadku nie kupuj automata.
To kompletna porażka, i to we WSZYSTKICH modelach na rynku.

ot koneser się znalazł :-)

Gruppocafe wymaga częstego
mycia - bo inaczej zrobi sięsyf, zapleśnieje, i będzie kawa z antybiotykiem.
Teorie o "bezobslugowym" w pełni ekspresie włóż między bajki.

to fakt, ale wystarczy opłukać chwile prysznicem i jest dobrze

Efekt? Piłem kawę z kilku automatów - jest letnia, mało aromatyczna i nie
można jej porównywać do kawy z dobrych ekspresów kolbowych (choćby gaggia).

letnia to przesadziłeś, nie jest to wrzątek, fakt, ale to dla mnie
akurat zaleta, nie lubię parzyć sobie języka kawą,
a aromatyczna jest jak najbardziej i to zależy bardziej od kawy niż
ekspresu

Producenci produkują te ekspresy bo taka jest chwilowa moda, a ludziom nie
chce się tyłka ruszyć by zmielić kawę w młynku, przesypać jej do kolby, ubić
i nacisnąć guzik.

raczej z potrzeby rynku, dla mnie automat to ideał, nie wyobrażam
sobie, że wstaje rano i wykonuję te wszystkie czynności o których
piszesz i to dla dwóch osób po kolei,
a czyszczenie?, cóz... ekhm... raz w tygodniu przychodzi pani do
sprzątania domu... no i ekspres też czyści :-) (wiem , ze to nie
argument :-))

Dalczego użytkownicy chwalą sobie takie ekspresy?

bo wstaję rano, wciskam przycisk z zamkniętymi oczami i otwieram je
dopiero siedząc na fotelu z filiżanką małej czarnej :-)

Taka jest moja opinia. Kup kolbowy dobrej firmy.

jeśli picie kawy to dla ciebie ważny rytuał (jak również samo jej
przyrządzanie) i czujesz różnice między jakobsem i blue mountain, to
kup ręczny z mosiądzami itp, koniecznie dobrej firmy (jakiej? poczytaj
fora dla koneserów)
a jak cieszy cię odrobina gorącego płynu, mile podrażniająca kubki
smakowe i dającego porannego kopa, bez wysiłku związanego z jego
przyrządzaniem, to tylko automat, ale tez dobrej firmy :-)
ja mam saeco odea go
plusy: dobra kawa i prosta obsługa
minusy: głośna sprężarka (głośniejsza niż młynek), niefortunne
umocowanie podstawki na filiżankę (uwaliłem już przy pierwszej próbie
zdjęcia gumki od spieniacza :-), fałszywe zgłaszanie potrzeby
odkamieniania (nie używam rurki spieniacza, a co jakiś czas zapala się
lampka informująca o potrzebie odkamienienia, chyba jest sterowana
ilością uruchomień ekspresu, a nie rzeczywistą potrzebą), czasem
podczas parzenia wysuwa się kubek na fusy, co blokuje parzenie)
nie można stosować kaw smakowych (jeśli ktoś takie lubi) bo zapychają
sie rurki
BTW jeśli chodzi o kawę, to jakiś czas temu odkryłem Tchibo (zawsze
kojarzyła mi się z podłą rozpuszczałka), espresso, albo mild, w smaku
i zapachu rewelacja i ... cena 18-24 PLN za 500g, co dziesiąta paczka
gratis, w każdy pierwszy piątek miesiąca połowa ceny... toż to taniej
niż najpodlejsza "pluta" :-)

pozdrawiam
s_13

letnia to przesadziłeś, nie jest to wrzątek, fakt, ale to dla mnie
akurat zaleta, nie lubię parzyć sobie języka kawą,
a aromatyczna jest jak najbardziej i to zależy bardziej od kawy niż

espresu

I to i to jest ważne :))

Dalczego użytkownicy chwalą sobie takie ekspresy?

bo wstaję rano, wciskam przycisk z zamkniętymi oczami i otwieram je

dopiero siedząc na fotelu z filiżanką małej czarnej :-)

Z całym szacunkiem, ale nie nazywaj tego czegoś nazwą małej czarnej :))))) :P

jeśli picie kawy to dla ciebie ważny rytuał (jak również samo jej
przyrządzanie) i czujesz różnice między jakobsem i blue mountain, to
kup ręczny z mosiądzami itp, koniecznie dobrej firmy (jakiej? poczytaj
fora dla koneserów)


To nie do końca tak - naprawdę jest różnica w smaku i aromacie, nie tylko między jakobsem i BM.
Przerysowywujesz, wskazując że zabawa z przyrządzaniem kawy w kolbowym jest niewarta świeczki.
A jest.

MS

Dnia Sun, 7 Feb 2010 11:51:34 +0100, Maciej S. napisał(a):

letnia to przesadziłeś, nie jest to wrzątek, fakt, ale to dla mnie
akurat zaleta, nie lubię parzyć sobie języka kawą,
a aromatyczna jest jak najbardziej i to zależy bardziej od kawy niż

espresu

I to i to jest ważne :))

Owszem, ale w skrajnych przypadkach. Tak jak tylko w skrajnych przypadkach
jakość kabla interconnect ma znaczenie dla jakości muzyki. Jeśli ekspres
trzyma parametry, niczego nie dosypuje do kawy - to robi dobrą kawę :)

Dalczego użytkownicy chwalą sobie takie ekspresy?

bo wstaję rano, wciskam przycisk z zamkniętymi oczami i otwieram je

dopiero siedząc na fotelu z filiżanką małej czarnej :-)

Z całym szacunkiem, ale nie nazywaj tego czegoś nazwą małej czarnej :))))) :P

I Ty piszesz o koloryzowaniu? :) Przypominasz mi takich co to twierdzą że
nic poniżej bentleya nie jest samochodem, albo słuchanie muzyki na czymś
innym niż wzmacniacz lampowy jest koszmarną katorgą.

To nie do końca tak - naprawdę jest różnica w smaku i aromacie, nie tylko między jakobsem i BM.

Owszem, jest - tylko że nie różnica typu "gorsza/lepsza" tylko po prostu
różne kawy mają różny smak. Jednemu będzie pasowała bardziej korzenna,
innemu mniej. Natomiast nikomu nie będzie smakowała kawa śmierdząca
sproszkowaną oponą samochodową - a takich jest sporo niestety ;)

Przerysowywujesz, wskazując że zabawa z przyrządzaniem kawy w kolbowym jest niewarta świeczki.

Właśnie - zabawa, tyle że dosyć uciążliwa. Czyszczenie po zaparzeniu kawy
kolbowej to spory problem, a parzenie w ten sposób więcej niż dwóch kaw to
beznadziejna upierdliwość... z reguły kończy się tym że kolejna osoba powie
"nie, zrób mi rozpuszczalną" - bo nie chce męczyć gospodarza ani czekać
kolejnych parę minut ;)

A jest.

IMHO (i nie tylko) nie jest :)

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

 Właśnie - zabawa, tyle że dosyć uciążliwa. Czyszczenie po zaparzeniu kawy

kolbowej to spory problem, a parzenie w ten sposób więcej niż dwóch kaw to
beznadziejna upierdliwość... z reguły kończy się tym że kolejna osoba powie
"nie, zrób mi rozpuszczalną" - bo nie chce męczyć gospodarza ani czekać
kolejnych parę minut ;)

Jakich minut? Gotowość ekpresu to maximum 2 minuty, a z jednej kolby robi się 2 kawy.
cztery kawy mogę zrobić w czasie tylko ciut dłuższym od automata. Naprawdę.

MS

Dnia Sun, 7 Feb 2010 22:21:39 +0100, Maciej S. napisał(a):

 Właśnie - zabawa, tyle że dosyć uciążliwa. Czyszczenie po zaparzeniu kawy

kolbowej to spory problem, a parzenie w ten sposób więcej niż dwóch kaw to
beznadziejna upierdliwość... z reguły kończy się tym że kolejna osoba powie
"nie, zrób mi rozpuszczalną" - bo nie chce męczyć gospodarza ani czekać
kolejnych parę minut ;)

Jakich minut? Gotowość ekpresu to maximum 2 minuty, a z jednej kolby robi się 2 kawy.

Ja lubię espresso, ale nie wszyscy w takiej formie picia kawy gustują...
Z jednej kolby to się robi dwa słabiutkie espresso albo dwie lury w
standardowej filiżance :)

cztery kawy mogę zrobić w czasie tylko ciut dłuższym od automata. Naprawdę.

Zwłaszcza z wysypywaniem fusów, myciem kolby itd? Przy czym z reguły 4 kawy
to 4 kolby - zanim ostatnia jest gotowa to pierwsza już zdąży wystygnąć. Nie
mówiąc o fanaberiach typu spienianie mleka...

Ja sobie i żonie zrobię kawę w kolbowym, ale gdy jest -naście gości i co
drugi by chciał kawę z ekspresu to podanie kawy jest niemożliwe. A jeśli
chodzi o smak to nie widzę wyższości ekspresu kolbowego - raczej wyższość
automatu, bo nie mam czasu jeszcze mleć kawy na bieżąco.
Gdyby nie cena, to na pewno bym wziął sobie nivonę do domu ;)

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Ja lubię espresso, ale nie wszyscy w takiej formie picia kawy gustują...
Z jednej kolby to się robi dwa słabiutkie espresso albo dwie lury w
standardowej filiżance :)

cztery kawy mogę zrobić w czasie tylko ciut dłuższym od automata. Naprawdę.

Zwłaszcza z wysypywaniem fusów, myciem kolby itd? Przy czym z reguły 4 kawy
to 4 kolby - zanim ostatnia jest gotowa to pierwsza już zdąży wystygnąć. Nie
mówiąc o fanaberiach typu spienianie mleka...

Zależy jakiej kawy i jak bardzo ubitej.
Z Gaggi z dobrej kawy dobrze ubitej spokojnie 2 filiżanki DOBREGO espresso.
Mycie? Walnięcie kolby o kant kosza, wysypanie kawy, przepłukanie wodą. 5 sekund. O spienianiu mleka nie mówię, bo to inna kwestia, fakt że może automaty (dobre) to mają dobrze zrobione, ale ile potem mycia z nimi.
Ale generalnie zgadzamsię że im więcej kaw na dzień tym automat lepszy.
Jak ktoś pije 1 kawę dziennie to może się napić dobrej kawy z kolbowego.

Generalnie widać że to ty sobie dorabiasz teorię, naciągasz fakty, ironizujesz (zgniła arystokracja o wysublimowanym smaku kontra wy, zwykli normalni proletariaccy użytkownicy kawy ::))), żeby tylko udowodnić że zrobiłeś dobry wybór. Ale takie twoje prawo.

A ja? No cóż, pewnie mnie nie stać więc sobie dorabiam teorię :))) :PPP

MS

Ale generalnie zgadzamsię że im więcej kaw na dzień tym automat lepszy.
Jak ktoś pije 1 kawę dziennie to może się napić dobrej kawy z kolbowego.

I generalnie to jest pierwsza naprawde obiektywna rzecz jaka napisales w calym tym watku ;)
Mialem kolbowy, mam automat. I tak: majac czas itp z _taniego_ kolbowego ekspresu kawa jakims tam cudem wychodzila mi lepsza niz z ekspresu. Mimo ze zwykle byla juz zmielona duzo wczesniej (od czasu do czasu znajomy mielil mi kawe) a automat mieli na swiezo.

Jednakze...uzycie tego kolbowego przy okazji imprezy czy chocby wizyty paru znajomych - nic wesolego.

Jak to powiedzial jeden znajomy kawiarz, ten co mi mieli: ekspresy to tak naprawde trza by mieć dwa. I kolbowy, i automat. Ale on jest zboczony na tym punkcie ;)

Pozdrawiam

Kane

Ale generalnie zgadzamsię że im więcej kaw na dzień tym automat lepszy.
Jak ktoś pije 1 kawę dziennie to może się napić dobrej kawy z kolbowego.

I generalnie to jest pierwsza naprawde obiektywna rzecz jaka napisales w calym tym watku ;)

No cóż gusta nie podlegają obiektywizmowi :)))

MS

"Kane" <smaptrap@spamtrap.pl> wrote in message
news:hks29r$pp0$1atlantis.news.neostrada.pl...

> Ale generalnie zgadzamsię że im więcej kaw na dzień tym automat lepszy.
> Jak ktoś pije 1 kawę dziennie to może się napić dobrej kawy z kolbowego.

I generalnie to jest pierwsza naprawde obiektywna rzecz jaka napisales w
calym tym watku ;)
Mialem kolbowy, mam automat. I tak: majac czas itp z _taniego_ kolbowego
ekspresu kawa jakims tam cudem wychodzila mi lepsza niz z ekspresu. Mimo

ze

zwykle byla juz zmielona duzo wczesniej (od czasu do czasu znajomy mielil

mi

kawe) a automat mieli na swiezo.

Jednakze...uzycie tego kolbowego przy okazji imprezy czy chocby wizyty

paru

znajomych - nic wesolego.

Jak to powiedzial jeden znajomy kawiarz, ten co mi mieli: ekspresy to tak
naprawde trza by mieć dwa. I kolbowy, i automat. Ale on jest zboczony na

tym

punkcie ;)

Pozdrawiam

Kane

Przerzuć się na kawę po turecku - wtedy wystarczy rondelek, lub jak to
szumnie nazywają tygielek, można kupić dwa - na dxwie filiżanki i na
dwanascie filiżanek:
http://www.smak-kuchni.pl/Kawiarka-TURCO-12-filizanek-p56.html

Dnia Sun, 7 Feb 2010 08:33:54 +0100, Maciej S. napisał(a):

Jeżeli myślisz o automatcznym to polecam Spidem Mycoffe, marka należąca do SAECO.

W żadnym wypadku nie kupuj automata.

Ja mam automat i kolbowy - i nie widzę specjalnej różnicy na korzyść kolbowego.
Owszem, nie jestem miłośnikiem kawy typu "lavazza to syf, każda kawa poniżej
200zł za kg to dla plebsu"...
Kolbowy, zwłaszcza jeśli ktoś się chce jeszcze bawić w mielenie kawy za
każdym razem (może jeszcze ręcznym młynkiem? :) to jest dobry jeśli raz w
tygodniu chcesz sobie zrobić ceremonię parzenia kawy dla jednej, góra dwóch
osób. Jak już są 4 osoby to się skitrasz a nie przyrządzisz kawę - nie
mówiąc o sytuacji gdy chętnych na kawę jest 10 osób.

To kompletna porażka, i to we WSZYSTKICH modelach na rynku.

Zdecydowanie przesadzasz - może i porażka dla kogoś kto jest wielkim znawcą
i wydaje 2000zł na młynek a paczka kawy nie jest nic warta jeśli jej nie
przetrafiła wcześniej cyweta... Porażką to są niektóre kawy - ale łatwo je
namierzyć po samym zapachu.

porzadnie ubita, ani odpowiednio zaparzona. Gruppocafe wymaga częstego mycia - bo inaczej zrobi sięsyf, zapleśnieje, i będzie kawa z antybiotykiem. Teorie o "bezobslugowym" w pełni ekspresie włóż między bajki.

Częste mycie, czyli wtedy gdy się zrobi xx kaw. W firmie mamy nivonę 610 i
czyszczenia odpowiednią tabletką żąda raz na parę tygodni - przy zwykłym
użytkowaniu pewnie by żądała raz na 2 miesiące.

Efekt? Piłem kawę z kilku automatów - jest letnia, mało aromatyczna i nie można jej porównywać do kawy z dobrych ekspresów kolbowych (choćby gaggia). W niektórych wyczuwalny subtelny aromat pleśni :))

Zimna to jest kawa z ekspresu kolbowego, gdy piją ją 4 osoby - 10 minut
między pierwszą a ostatnią kawą...

Producenci produkują te ekspresy bo taka jest chwilowa moda, a ludziom nie chce się tyłka ruszyć by zmielić kawę w młynku, przesypać jej do kolby, ubić i nacisnąć guzik.

Ludziom nie chce się robić pieprznika z kuchni przy okazji kawy i chcieliby
się skupić nie na robieniu kawy tylko na jej piciu - ot i cała tajemnica.

Dalczego użytkownicy chwalą sobie takie ekspresy?  A kto się przyzna do błędu dając za ekspres od 1000 zł do czasami 6000 zł (zwłaszcza użytkownicy tych ostatnich). Skoro wywalili tyle kasy to ich kawa musi być rewelacyjna

Dobre dobre... w drugą stronę się używa argumentu "nie stać Cię i dorabiasz
ideologię" :> Po prostu Ty lubisz ceremoniał parzenia kawy, ale powinieneś
zrozumieć że nie wszyscy tak mają. Być może masz tak wyczulony zmysł smaku
że to rozpoznajesz - ale niewykluczone że równie dobrze to autosugestia ;)

Taka jest moja opinia. Kup kolbowy dobrej firmy.

A moja - jako użytkownika kilku kolbowych i kilku automatów - zdecydowanie
warto kupić dobry automat. Nie taki za 5000, głupia nivona za 1500 wystarczy ;)

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Ja mam automat i kolbowy - i nie widzę specjalnej różnicy na korzyść kolbowego.
Owszem, nie jestem miłośnikiem kawy typu "lavazza to syf, każda kawa poniżej
200zł za kg to dla plebsu"...

Źle mnie oceniasz, ja też taki nie jestem.
Nie kocham robić ceremonii z parzenia kawy, ale robię to bo smak kawy dla mnie z automata jest nie do przyjęcia.
Po prostu na tyle dla mnie kawa jest letnia i mało aromatyczna i bez pianki (mówię o espresso) że warto pobawić się moim zdaniem z kolbowym.

Dobre dobre... w drugą stronę się używa argumentu "nie stać Cię i dorabiasz
ideologię" :>

:)))))
O gustach się nie dyskutuje więc:
reasumując - kolega co siępytał o ekspresy powinien koniecznie wypróbować kawę i automata i z kolbowego, a potem sam ocenić czy dla niego kilka czynności będzie warte dla doskonełego smaku kawy, lub też czy warto dla jednego ruchu palca poświęcić trochę gorszy smak :))


MS

Dnia Sun, 7 Feb 2010 21:51:00 +0100, Maciej S. napisał(a):

Ja mam automat i kolbowy - i nie widzę specjalnej różnicy na korzyść kolbowego.
Owszem, nie jestem miłośnikiem kawy typu "lavazza to syf, każda kawa poniżej 200zł za kg to dla plebsu"...

Źle mnie oceniasz, ja też taki nie jestem.

A tak zabrzmiałeś ;)

Nie kocham robić ceremonii z parzenia kawy, ale robię to bo smak kawy dla mnie z automata jest nie do przyjęcia.

.... co samo już świadczy o lekkiej przesadzie.

Po prostu na tyle dla mnie kawa jest letnia i mało aromatyczna i bez pianki (mówię o espresso) że warto pobawić się moim zdaniem z kolbowym.

To jakieś dziwne ekspresy widziałeś, mój robi bardzo dobrą kawę i to z
odpowiednią cremą. I tak samo wiele innych automatów z których korzystałem...
Owszem, trafiały mi się kiepskie kawy - niezależnie od typu ekspresu.

reasumując - kolega co siępytał o ekspresy powinien koniecznie wypróbować kawę i automata i z kolbowego, a potem sam ocenić czy dla niego kilka czynności będzie warte dla doskonełego smaku kawy, lub też czy warto dla jednego ruchu palca poświęcić trochę gorszy smak :))

.... pod warunkiem że zauważy jakąkolwiek różnicę :>

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Nie kocham robić ceremonii z parzenia kawy, ale robię to bo smak kawy dla
mnie z automata jest nie do przyjęcia.

... co samo już świadczy o lekkiej przesadzie.

teraz to ty przesadzasz :))

MS

Użytkownik "Maciej S." <macius@cyberia.pl> napisał w wiadomości news:hklqd5$qqo$1news.onet.pl...

Taka jest moja opinia. Kup kolbowy dobrej firmy.

Podaj model chcę zobaczyć jak to działa i wygląda.

W dniu 2010-02-07 22:33, user pisze:

Podaj model chcę zobaczyć jak to działa i wygląda.

Zerknij na Gaggia baby dose.

Zerknij na Gaggia baby dose.

Popieram i namawiam na wyrobienie sobie własnej opini - to że ja nie lubię kawy z automatu nie oznacza że ty nie musisz :))

Spróbuj kawy i z tego i z tego, namyśl się ile będziesz kaw robił dziennie (jak masz 3 dorosłe córki które piją 3 kawy dziennie to rzeczywiście kup automat :)), zdecyduj czy możesz trochę poświęcić czasu na przygotowanie kawy.

Gaggia to najwyższa półka, ekspresy drogie i dobre. A jaki ja mam w domu? Saeco Via Veneto za 350 zł. Działa już 10 (sic!) rok, miał jedną małą naprawę. Podobno Saeco Nina też jest dobry. A rodzice mają gaggię i jest rewelacyjny. Ale to ty musisz zdecydować czy dać 2 razy więcej za markę i jakość :))

Pamiętaj że oprócz ekspresu kolbowego musisz zainwestować w młynek żarnowy. Nie musi być High-end.

MS

Użytkownik "Maciej S." <macius@cyberia.pl> napisał w wiadomości news:hkpoiv$ufp$1news.onet.pl...

Gaggia to najwyższa półka, ekspresy drogie i dobre. A jaki ja mam w domu? Saeco Via Veneto za 350 zł. Działa już 10 (sic!) rok, miał jedną małą naprawę. Podobno Saeco Nina też jest dobry. A rodzice mają gaggię i jest rewelacyjny. Ale to ty musisz zdecydować czy dać 2 razy więcej za markę i jakość :))

Wśród domowych ekspresów bliżej Hi-endu są np. Rancilio Silva, czy La Pavoni.
Gaggia z modelami New Baby Dose, New Baby ClassD czy Baby Twin to moim zdaniem jest jeszcze średnia półka, podobnie jak prostsze modele Ascaso (Basic, Arc, Elipse) czy Demoka. Niestety na naszym rynku królują proste ekspresy ręczne i ekspresy automatyczne różnej maści. Bardzo ciężko na półce zobaczyć Gaggię nie mówiąc o innych markach, a sprzedawcy najczęściej mają wiedzę na poziomie czajnika elektrycznego, cudów nie ma :)

Pamiętaj że oprócz ekspresu kolbowego musisz zainwestować w młynek żarnowy. Nie musi być High-end.

Podobnie jak wyżej. Ci sami producenci robią dobre młynki, dostępność podobna - czyli sklepy internetowe :)

Pozdrawiam,
Druid29

W dniu 2010-02-08 20:27, Maciej S. pisze:

Zerknij na Gaggia baby dose.

Popieram i namawiam na wyrobienie sobie własnej opini - to że ja nie
lubię kawy z automatu nie oznacza że ty nie musisz :))

Spróbuj kawy i z tego i z tego, namyśl się ile będziesz kaw robił
dziennie (jak masz 3 dorosłe córki które piją 3 kawy dziennie to
rzeczywiście kup automat :)), zdecyduj czy możesz trochę poświęcić czasu
na przygotowanie kawy.

Gaggia to najwyższa półka, ekspresy drogie i dobre. A jaki ja mam w
domu? Saeco Via Veneto za 350 zł. Działa już 10 (sic!) rok, miał jedną
małą naprawę. Podobno Saeco Nina też jest dobry. A rodzice mają gaggię i
jest rewelacyjny. Ale to ty musisz zdecydować czy dać 2 razy więcej za
markę i jakość :))

Pamiętaj że oprócz ekspresu kolbowego musisz zainwestować w młynek
żarnowy. Nie musi być High-end.

MS

Oj chyba nie do mnie odpisałeś :) Ja mam już wyrobioną opinię - wspomniany przeze mnie model wątkotwórca  kupi spokojnie za około 1100zł. Jest to solidna średnia półka, dobrze wykonana (zanim Saeco wyciągnęło swoje łapki po Gaggie)

Oj chyba nie do mnie odpisałeś :) Ja mam już wyrobioną opinię - wspomniany przeze mnie model wątkotwórca  kupi spokojnie za około 1100zł. Jest to solidna średnia półka, dobrze wykonana (zanim Saeco wyciągnęło swoje łapki po Gaggie)

To znaczy że baby dose to jeszcze model starej gaggi, a pozostałe to już tanie Saeco? Rozwin temat.

MS

W dniu 2010-02-09 17:45, Maciej S. pisze:

Oj chyba nie do mnie odpisałeś :) Ja mam już wyrobioną opinię -
wspomniany przeze mnie model wątkotwórca kupi spokojnie za około
1100zł. Jest to solidna średnia półka, dobrze wykonana (zanim Saeco
wyciągnęło swoje łapki po Gaggie)

To znaczy że baby dose to jeszcze model starej gaggi, a pozostałe to już
tanie Saeco? Rozwin temat.

MS

Gaggia została wykupiona przez Saeco, ale wychodzi pod "starą" nazwą. W nowych modelach "Gaggi" ponoć zaczęto stosować tańsze materiały.