Data: 2010-08-26 14:53:31 | |
Autor: pepe | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
MaĹe podsumowanie wczorajszych burd w Bydgoszczy. Jakim trzeba byÄ idiotÄ
, Ĺźeby niszczyÄ swĂłj wĹasny, nowiutki stadion?
http://skroc.pl/b6f4 http://skroc.pl/b652 SkrĂłt wideo: http://www.youtube.com/watch?v=oZ7gyTrAFqM |
|
Data: 2010-08-26 17:05:59 | |
Autor: Cavallino | |
Jak siÄ niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
UĹźytkownik "pepe" <pepe@jakisadres.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news:4c767feb$0$22800$65785112news.neostrada.pl...
MaĹe podsumowanie wczorajszych burd w Bydgoszczy. Jakim trzeba byÄ Nie znasz siÄ, idioci to prezesi klubĂłw, ktĂłrzy dogadali siÄ z kibicami, w czego efekcie nie ma burd na stadionach. |
|
Data: 2010-08-26 08:18:17 | |
Autor: JC | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
On 26 Sie, 17:05, "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SP...@konto.pl>
wrote: Nie znasz się, idioci to prezesi klubów, którzy dogadali się z kibicami, w Nie wiem, czy gdyby na Bułgarskiej Widzew wjechał z bramą na boisko boczne i szukał atrakcji pod kasami, to by ich nie znalazł. pzdr JC |
|
Data: 2010-08-26 17:58:27 | |
Autor: Cavallino | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
Użytkownik "JC" <teufelswerk@gmail.com> napisał w wiadomości news:c702d102-68cd-4e06-beca-3c50b854eb6cl20g2000yqm.googlegroups.com...
On 26 Sie, 17:05, "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SP...@konto.pl> wrote: Nie znasz się, idioci to prezesi klubów, którzy dogadali się z kibicami, w Nie wiem, czy gdyby na Bułgarskiej Widzew wjechał z bramą na boisko I jakoś tak dziwnym przypadkiem i Widzew potrafił się dostosować podczas ostatnich kilku pobytów na Bułgarskiej i zaprezentował się najlepiej ze wszystkich gości. Ja widzę związek z tym co się na Bułgarskiej dzieje, ale Ty oczywiście możesz uważać to za przypadek, bo wyciąganie odpowiednich wniosków nie jest Twoją mocną stroną. |
|
Data: 2010-08-26 10:41:55 | |
Autor: JC | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
On 26 Sie, 17:58, "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SP...@konto.pl>
wrote: I jakoś tak dziwnym przypadkiem i Widzew potrafił się dostosować podczas Potrafił, czy musiał? Bo widzę różnicę pomiędzy dokazywaniem w Bydgoszczy, gdzie kibole Zawiszy zaprosili sobie kumpli z ŁKSu do pomocy, a odtworzeniem takich harców w Poznaniu. Ja widzę związek z tym co się na Bułgarskiej dzieje, ale Ty oczywiście Bo jedynie słuszne wnioski płyną spod Twoich palców. O Krynico Dedukcji, uświadom mnie, jaki jest tutaj odpowiedni tryb wnioskowania. pzdr JC |
|
Data: 2010-08-26 22:23:52 | |
Autor: Cavallino | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
Użytkownik "JC" <teufelswerk@gmail.com> napisał w wiadomości news:755f13e2-fb58-4438-9085-3a9215dc3aeft20g2000yqa.googlegroups.com...
On 26 Sie, 17:58, "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SP...@konto.pl> wrote: I jakoś tak dziwnym przypadkiem i Widzew potrafił się dostosować podczas Potrafił, czy musiał? Potrafił. Bo widzę różnicę pomiędzy dokazywaniem w Jest duża szansa, że i do Poznania zaproszą. Ja widzę związek z tym co się na Bułgarskiej dzieje, ale Ty oczywiście Bo jedynie słuszne wnioski płyną spod Twoich palców. Gdy nie mam pojęcia o czym piszę, to nie piszę. Rób tak samo i też będziesz częściej dochodził do wniosków prawidłowych. |
|
Data: 2010-08-26 21:33:06 | |
Autor: JC | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
On 26 Sie, 22:23, "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SP...@konto.pl>
wrote: Potrafił. No to może właśnie wtedy. Dziś, odkąd Wasi kumaci mają "chuligański układ" z podobnymi sobie z ŁKS-u, nie sądzę żeby cokolwiek poza konsekwencją konkretnego łomotu (brykać na stadionie gdzie jest komplet publiki wymaga od przyjezdnych dość dużej odwagi) raczej tylko by musiał. Jest duża szansa, że i do Poznania zaproszą. No raczej, bo podobnież po to te relacje z ŁKSem powstały, żeby się trochę przed zakusami widzewiaków ochronić. A dla DHW i im podobnych świadomość, że na stadionie siedzą "rodowici łodzianie" to zachęta do akcji jak z wczoraj. Zresztą przyśpiewki, jakie fruwały w BDG jasno wskazują na to, że dla fanów Widzewa Lech jest już wrogiem i nie sądzę, żeby w związku z tym w kręceniu ewentualnych dymów na Bułgarskiej hamowało ich to, że WL się dogadało z klubem, albo ich prosi o spokój, oferując w zamian "grilla" w ustronnym miejscu. Gdy nie mam pojęcia o czym piszę, to nie piszę. Dobra, to napisz jakie są te prawidłowe wnioski, bo cała Polska zamarła w oczekiwaniu :) pzdr JC |
|
Data: 2010-08-27 10:04:38 | |
Autor: Cavallino | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
Użytkownik "JC" <teufelswerk@gmail.com> napisał w wiadomości news:
(brykać na stadionie gdzie jest Nie sądzę żeby ilość publiki stanowiła problem, byli w takiej liczbie że ilości nie mają znaczenia. No raczej, bo podobnież po to te relacje z ŁKSem powstały, żeby się A konkretniej, bo nie jestem w temacie "zgód" huliganki? Gdy nie mam pojęcia o czym piszę, to nie piszę. Dobra, to napisz jakie są te prawidłowe wnioski, bo cała Polska Ale w konktekście czego? Bo takich prawidłowych w ostatnich miesiącach było mnóstwo. W przeciwieństwie do moich adwersarzy, co to twierdzili albo że Legia zrobiła super transfery i w ogóle to najlepsza drużyna w kraju, że Lech się skończył, jest dobrze przygotowany i gra tyle na ile go stać (po meczach z Baku), potem że Lech nie ma żadnych szans z Dnipro, czy też że lepiej układów z kibolami nie zawierać, tylko niech niszczą własny stadion. |
|
Data: 2010-08-27 01:41:53 | |
Autor: JC | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
On 27 Sie, 10:04, "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SP...@konto.pl>
wrote: Nie sądzę żeby ilość publiki stanowiła problem, byli w takiej liczbie że To poczytaj relacje samych zainteresowanych-przy takiej liczbie osób gdyby tylko pierwszy atak DHW się załamał, cała reszta stadionu by się po nich przebiegła. Kibolstwo Zawiszy chciało z kolei uniknąć porażki na własnym terenie, dlatego tam, gdzie mogło do konfrontacji dojść, wycofali się. Obie strony poszarpały kraty, porzucały w ochronę i policję, wyłamały krzesełka i ogólnie pokazywały jak niby dążą do konfrontacji, podczas gdy w rzeczywistości nawet gdy siły porządkowe były wyrzucone poza koronę stadionu, nikt nie biegł w stronę sektorów "wroga". I w Poznaniu ten numer by nie przeszedł, bo nawet gdyby wpadł tysiąc widzewiaków, to mieliby w samym kotle większą liczbę przeciwników i spore prawdopodobieństwo, że dołączą się inne sektory. Poza tym, Kolejorz w tych sportach jest mniej więcej 1-2 w Polsce, nikt by nie fikał, mając na uwadze+prawdopodobny komplet publiczności.. A konkretniej, bo nie jestem w temacie "zgód" huliganki? Jest jakiś układ o nieagresji, nastawiony na wspieranie się w potyczkach z Widzewem, tak to przynajmniej jest odbierane i opisywane- żadna zgoda, czysto chuligański interes. Ale w konktekście czego? W kontekście tego tematu. Widzew nie fikał w Poznaniu, bo....
Kto pisał, że lepiej żeby niszczyli stadion? Może jakiś cytacik? pzdr JC |
|
Data: 2010-08-27 10:52:01 | |
Autor: Cavallino | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
Użytkownik "JC" <teufelswerk@gmail.com> napisał w wiadomości news:4e0a4c3c-e5e4-4b1f-ae17-9f66a5fa1849h19g2000yqb.googlegroups.com...
On 27 Sie, 10:04, "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SP...@konto.pl> wrote: Nie sądzę żeby ilość publiki stanowiła problem, byli w takiej liczbie że To poczytaj relacje samych zainteresowanych-przy takiej liczbie osób Co to jest DHW i jakich zainteresownych? I w Poznaniu ten numer by nie przeszedł, bo nawet gdyby wpadł Przedw wszystkim w Poznaniu nie przedostaliby się z sektora gości do kotła. Nie ma przejść między sektorami. Kolejorz w tych sportach jest mniej więcej 1-2 w Polsce, I to już może mieć większe znaczenie. Tym bardziej warto aby klub był w takim przypadku ułożony z kibolami, żeby oni sami nie prowokowali burd. A konkretniej, bo nie jestem w temacie "zgód" huliganki? Jest jakiś układ o nieagresji, nastawiony na wspieranie się w No to wiem, ale co w związku z tym? Pytałem jakie zakusy mieli widzewiacy, które zmusiły Lecha do obrony poprzez sojusz z ŁKS? ;-) Ale w konktekście czego? W kontekście tego tematu. Widzew nie fikał w Poznaniu, bo.... Bo gdyby fikał to po pierwsze nie wszedłby na stadion w takiej ilości, weszli i sami się pilnowali, po drugie był wtedy pakt o nieagresji, co nie znaczy że teraz byłoby inaczej. lepiej Kto pisał, że lepiej żeby niszczyli stadion? To jest jasna konsekwencja braku układu. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to nie ma pojęcia o czym pisze. To ten układ klubu z kibicami zakończył rozróby na stadionie i dał podwaliny (w miarę) cywilizowanego kibicowania w Poznaniu. Byliśmy pierwsi w tym zakresie. |
|
Data: 2010-08-27 03:03:11 | |
Autor: JC | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
On 27 Sie, 10:52, "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SP...@konto.pl>
wrote: Co to jest DHW i jakich zainteresownych? Destroyers Hooligans Widzew, czy jakoś tak:) Zainteresowanych-kibolia Widzewa, ŁKS, Zawiszy, Ruchu. W mniejszym stopniu Arki. Przedw wszystkim w Poznaniu nie przedostaliby się z sektora gości do kotła. Ale nawet gdyby-skonczyłoby się linczem. Nie warto ginąć za napis "szacunek za akcję" na forum kibice.net :D I to już może mieć większe znaczenie. Tyle, że w BDG atakowali kibice przyjezdni. Kibice Zawiszy mogli sobie nawet brać Bońka na chrzestnego swoich dzieci, ale jaki by to miało wpływ na Widzew? Śmiem twierdzić, że gdyby w Poznaniu była słabsza ekipa/mniej liczna/lepsze warunki do ataku, zostałby on przeprowadzony bez oglądania się na WASZE układy z klubem. No to wiem, ale co w związku z tym? Oceń sobie sam. Z mojego punktu widzenia Lech dąży do takich sojuszy, które mu na "scenie hools" zapewnią dominację, wycina więc słabsze ekipy ze swojego otoczenia (Zagłębie Lubin np.), a szuka blatów z tymi mocnymi. Na końcu i tak z reguły biorą nie tych, co chcieli, tylko tych których można. Po odmowie od Lechii powstała zgoda z Arką, po odmowie od Wisły-z Cracovią. Było to o tyle zabawne w swoim czasie, że niedługo wcześniej Lech się ostro ganiał z ww. Sztama bitewna z ŁKS to chyba odpowiedź na układ Widzewa z Ruchem. Bo gdyby fikał to po pierwsze nie wszedłby na stadion w takiej ilości, Tzn. nie wszedłby później w takiej ilości, bo nikt by im już tylu biletów nie opchnął? >Kto pisał, że lepiej żeby niszczyli stadion? Bzdura. W dziesiątkach klubów zarządy olały kibolię, a zadym tam nie ma. Płacenie haraczu za spokój nie ejst jedynym dostępnym środkiem zapobiegawczym. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to nie ma pojęcia o czym pisze. Śmiem wątpić. W Legii zalążek współpracy z kibicami np. zakończył się pamiętnym obrazkiem z Wilna. W Bydgoszczy też się fajnie współpraca układała, efekty było widać. To ten układ klubu z kibicami zakończył rozróby na stadionie i dał podwaliny Nie tylko w tym. Wcześniej był jeszcze pamiętny "układ na reprezentację", zainicjowany przez kibiców Lecha. Cel szczytny, tylko "trochę" niekonsekwentnie realizowany. Cracovia, która się wyłamała, zabijając chłopaka ze Szczecina, trochę później już była Waszymi kumplami i było po układzie. Warto wspomnieć, że w owym czasie, dzięki miłości do broni białej, kibice KSC budzili postrach w całej Polsce i parę razy pogonili Lecha przy okazji meczów repry. Złośliwi twierdzą, że układ był formą zabezpieczenia się przed takimi "wpadkami" w przyszłości, a kiedy zagrożenie zniknęło, bo wróg stał się kumplem, układ już mógł pójść w zapomnienie. Ile w tym ostatnim prawdy-nie wiem, nie mam pamięci do dat tego typu, nie mi to porównywać i zestawiać, ani zgadywać motywy. Wspominam z kronikarskiego obowiązku :) pzdr JC |
|
Data: 2010-08-27 12:49:19 | |
Autor: Cavallino | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
Użytkownik "JC" <teufelswerk@gmail.com> napisał w wiadomości news:
Tym bardziej warto aby klub był w takim przypadku ułożony z kibolami, żeby Tyle, że w BDG atakowali kibice przyjezdni. Ale kiblami i krzesełkami rzucali kibole miejscowi. I to oni zdemolowali stadion, a nie przyjezdni. Pytałem jakie zakusy mieli widzewiacy, które zmusiły Lecha do obrony poprzez Oceń sobie sam. Nie jestem w temacie, a więc w stanie ocenić, dlatego pytam. Z mojego punktu widzenia Lech dąży do takich sojuszy, Znaczy ŁKS jest mocny, a Widzew słaby? I z tego tytułu żeby się bronić przed Widzewem trzeba było sojusz z ŁKS zawrzeć? Jakaś pokrętna logika. Bo gdyby fikał to po pierwsze nie wszedłby na stadion w takiej ilości, Tzn. nie wszedłby później w takiej ilości, bo nikt by im już tylu Na przykład. Ale teraz to już nieaktualne, bo ponad 2000 będzie im się na nowym stadionie należało jak psu micha. >Kto pisał, że lepiej żeby niszczyli stadion? Bzdura. Może dla Ciebie. Ja w przeciwieństwie do Ciebie umiem kojarzyć przyczyny i ich skutki, więc widzę jak na dłoni że układ zakończył na Bułgarskiej okres stadionowych awantur. Oby na zawsze. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to nie ma pojęcia o czym pisze. Śmiem wątpić. W Legii zalążek współpracy z kibicami np. zakończył się Znowu mylisz przyczyny. To właśnie był rezultat braku współpracy, a nie jej istnienia. Wspominam z kronikarskiego obowiązku :) Strasznie dużo wiesz na te tematy, jak rozumiem nieprzypadkowo. Nie dziwię się, że ciężko Ci to obiektywnie ocenić, widać za długo byłeś zaangażowany po jednej ze stron. |
|
Data: 2010-08-27 04:24:33 | |
Autor: JC | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
On 27 Sie, 12:49, "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SP...@konto.pl>
wrote: Ale kiblami i krzesełkami rzucali kibole miejscowi. Demontaż był wspólny. Kiblem rzucali widzewiacy, z czego są zresztą bardzo dumni, bo niewiele sików się na nich polało przy okazji. Jaki klub, takie rozrywki :) Znaczy ŁKS jest mocny, a Widzew słaby? To znaczy, że jak koalicja Widzewa i Ruchu jest za mocna na Lecha z podupadłymi zgodami, a sam Widzew się do Lecha nie garnie, to Lech szuka sprzymierzeńców w lokalnych rywalach swoich przeciwników. Pisałem już-po odmowie Wisły, nastała zgoda z Craxą. Kiedy Lechia odmówiła, nastała miłość do Arki. Widzew i Ruch niekiepsko dokazywały, więc przybito układzik z ŁKS-em. Jakaś pokrętna logika. Nie, czemu? Do niedawna, gdzie by Lech nie pojechał, ekipa sportowa nie musiała się bać, bo albo miejscowi byli za krótcy, albo Lech miał w pobliżu kumpli. Górny Śląsk (Ruch) i łódzkie były tutaj pewnymi białymi plamami, więc o ile na tym pierwszym trudno o koalicjanta, to w łódzkiem się znalazł. Z całym szacunkiem, ale krótki okres sympatii Kolejorza do Zagłębia L. też ciężko wytłumaczyć inaczej niż szukanie wsparcia w ew. walkach ze Śląskiem. Jak się wsparcie okazało nieprzydatne już (po Grabiszyńskiej), to i sympatia opadła. Tak to widzę, choć nie dam głowy, że takie właśnie motywy były. Na przykład. Serio myślisz, że hoolsów boli zamknięcie stadionu, albo ograniczenie liczby biletów? Przecież w całej tej zabawie chodzi o poklask dla tej bandy zakompleksionych kolesi. Zamknij stadion, napisz artykuł o zezwierzęceniu-będą później to cytować jako dowód, że taką klasę pokazali, wracają lata 90-te, oł jea. Może dla Ciebie. No więc np. Lechia Gdańsk ma teraz konflikt z zarządem. Był jakiś dym? Nie. Śląsk Wrocław też się z zarządem nie dogaduje-był jakiś dym na stadionie? Nie. W ogóle spójrz, ile było dymów na stadionach w ostatnim czasie i odpowiedz sobie na pytanie, czy tam gdzie ich nie było, prezesi poszli z kibolią na jakieś układy. Znowu mylisz przyczyny. Udowodnij w takim razie. Do Wilna wyjazd organizowało stowarzyszenie kibiców eLki-sami zresztą o to prosili klub. Dostali zgodę, rządzili jak chcieli-czy nie chcieli utrzymać dyscypliny, czy nie umieli-ich sprawa, w każdym razie efekty było widać i nie ma co na Waltera zwalać. W Bydgoszczy też jakieś stowarzyszenie współpracowało z klubem, doszło do dymu, stowarzyszenie napisało, że się odcina od tych ekscesów i, dlaczego mnie to nie dziwi, policja prowokowała. Prawda to czy nie-po czynach ich poznacie, wiem że odnosząc to do poznańskiego podwórka Ci zawsze wyjdzie, że takie haracze są spoko, ale nigdzie indziej się to według mojej wiedzy nie sprawdziło. Tam, gdzie jest spokój, wynika to z innych czynników, o czym sami kibole chętnie mówią. Strasznie dużo wiesz na te tematy, jak rozumiem nieprzypadkowo. Kibice.net/forum i wszystko jasne:) Dla mnie to socjologiczna osobliwość, więc zaglądam czasem dla polewki i z ciekawości. Nie dziwię się, że ciężko Ci to obiektywnie ocenić, widać za długo byłeś Tzn. w policji, w bojówkach, czy gdzie? Z góry mówię, że nie byłem w to nigdy zaangażowany. pzdr JC |
|
Data: 2010-08-27 13:34:25 | |
Autor: Cavallino | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
Użytkownik "JC" <teufelswerk@gmail.com> napisał w wiadomości news:
Znaczy ŁKS jest mocny, a Widzew słaby? To znaczy, że jak koalicja Widzewa i Ruchu jest za mocna na Lecha z Kiedy właśnie te dwa lata temu jakiś tam pakt o nieagresji z nimi był. Więc nie bardzo pasuje to do Twojej teoryjki. Jak się wsparcie okazało Po ilu latach, po 5? Łączenie tych faktów to czysta demagogia IMO. Ale teraz to już nieaktualne, bo ponad 2000 będzie im się na nowym stadionie Serio myślisz, że hoolsów boli zamknięcie stadionu, albo ograniczenie Czyich? Widać na Lechu już nie decydują typowi hoolsi, bo WL raczej boli. Ja w przeciwieństwie do Ciebie umiem kojarzyć przyczyny i ich skutki, więc No więc np. Lechia Gdańsk ma teraz konflikt z zarządem. Był jakiś dym? A jak nie miała konfliktu to był? A na Lechu były co mecz prawie. Znowu mylisz przyczyny. Udowodnij w takim razie. Do Wilna wyjazd organizowało stowarzyszenie No i? Czy to znaczy że mieli układ z klubem o nieagresji wzajemnej? W Bydgoszczy też jakieś stowarzyszenie współpracowało z Jakieś. Ale nie to co trzeba widać, albo przynajmniej nie reprezentujące wszystkich. O problemach między klubem a kibicami słyszałem już przed tym meczem. BTW: Klub Kibica Lecha ze Śremu też od zawsze z klubem współpracował, tyle że to miało się nijak do awantur na stadionie w latach 90-tych. Strasznie dużo wiesz na te tematy, jak rozumiem nieprzypadkowo. Kibice.net/forum i wszystko jasne:) Dla mnie to socjologiczna No można to tak wytłumaczyć. O ile masz pewność, że to co tam ktoś napisze jest obiektywną prawdą. |
|
Data: 2010-08-27 04:49:14 | |
Autor: JC | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
On 27 Sie, 13:34, "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SP...@konto.pl>
wrote: Kiedy właśnie te dwa lata temu jakiś tam pakt o nieagresji z nimi był. Pasuje, bo jak zauważyłeś-"był". Po ilu latach, po 5? Dlaczego? Lech przestał potrzebować wsparcia w tym rejonie, a ZL się od tej chuligańskiej strony zaczęło kończyć już wtedy, obecnie nie są w stanie nic istotnego wnieść do tej relacji, jak sądzę. Czyich? To poczytaj "kumate" fora i zobaczysz, że wszyscy uczestnicy takich akcji są z siebie dumni zawsze na maksa. Może więc masz rację. >No więc np. Lechia Gdańsk ma teraz konflikt z zarządem. Był jakiś dym? No całkiem niedawno tam kibiców Lecha "sprowokowała" ciasna klatka, czy coś w tym stylu. No i? To chyba logiczne?
Nie chce mi się szukać nazwy. A czy nie reprezentujące tych "właściwych", to wątpię.
Jak ze Śremu, to pewnie mogli cokolwiek gwarantować tylko w obrębie swojej miejscowości i kibiców z niej, których pewnie na Bułgarskiej nie było tysięcy. No można to tak wytłumaczyć. Uff, dzięki za zaufanie :) Pewność mam o tyle, że większość ekip dba o to, aby tam szło poprawne info, tam też kumaci z innych części Polski czerpią info o innych ekipach. pzdr JC |
|
Data: 2010-08-27 13:57:48 | |
Autor: Cavallino | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
Użytkownik "JC" <teufelswerk@gmail.com> napisał w wiadomości news:db7fcbaa-199e-41aa-9383-c86b261bcb59x25g2000yqj.googlegroups.com...
On 27 Sie, 13:34, "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SP...@konto.pl> wrote: Kiedy właśnie te dwa lata temu jakiś tam pakt o nieagresji z nimi był. Pasuje, bo jak zauważyłeś-"był". A co spowodowało że się skończył? Po ilu latach, po 5? Dlaczego? Lech przestał potrzebować wsparcia w tym rejonie Wcześniej potrzebował, a potem przestał? Dlaczego niby? Widać na Lechu już nie decydują typowi hoolsi, bo WL raczej boli. To poczytaj "kumate" fora i zobaczysz, że wszyscy uczestnicy takich A to wierzę, dlatego już nie raz zwracałem uwagę epatującym grupę fotografiami z zadym, że propagują chuligaństwo. >No więc np. Lechia Gdańsk ma teraz konflikt z zarządem. Był jakiś dym? No całkiem niedawno tam kibiców Lecha "sprowokowała" ciasna klatka, A jaki to ma związek z kibolami Lechii? Uczestniczyli w tym? No i? To chyba logiczne? Nie bardzo. ZTCW to stowarzyszenie nie obejmowało hoolsów. Więc siłą rzeczy nic hoolsów nie ograniczało. Na Lechu jest inaczej. Ale nie to co trzeba widać, albo przynajmniej nie reprezentujące wszystkich. Nie chce mi się szukać nazwy. A czy nie reprezentujące tych">właściwych", to wątpię. A ja nie. Takie obawy nie powstawały z niczego raczej.
Jak ze Śremu, to pewnie mogli cokolwiek gwarantować tylko w obrębie Podobnie jak inne stowarzyszenie gwarantują tylko wśród swoich członków. SKLW raczej TeddyBoysom nic narzucić nigdy nie mogło. |
|
Data: 2010-08-27 06:08:54 | |
Autor: JC | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
On 27 Sie, 13:57, "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SP...@konto.pl>
wrote: A co spowodowało że się skończył? Nie interesowałem się tym zbytnio. Mżesz zapytać na kibice.net, jest cały temat o przyczynach rozstań i stanach aktualnych relacji. Wcześniej potrzebował, a potem przestał? Bo czasy się zmieniają, siła ekip również. Na każdą z ekip ŚWL Lech miał remedium w postaci swojej bandy i jakiejś lokalnej ekipy, tylko na Dolnym Śląsku istniało zagrożenie, że jak się koalicja zbierze, to sam Lech sobie nie poradzi, a odległość z Krakowa i Gdyni będzie za duża, by z lechitami przybyły odpowiednie posiłki. Po Grabiszyńskiej chuliganka Zagłębia się wykruszyła i wydaje mi się, że zwyczajnie przestali być potrzebni. A to wierzę, dlatego już nie raz zwracałem uwagę epatującym grupę Słusznie. A jaki to ma związek z kibolami Lechii? Ma taki związek z kibolami Lechii, jak zachowanie kibiców Widzewa w Bydgoszczy z stosunkami na linii klub-kibice w tym mieście. Zrozum, na Bułgarskiej WL się może dogadywać z klubem we wszystkich kwestiach, ale na zachowanie przyjezdnych na stadionie i w okolicach nie mają wpływu. Nie bardzo. Cóż, stowarzyszenie mogło ich jakoś odcinać-np. zapobiec wyjazdowi dziwnych kolesi do Wilna, albo nie bronić ich przed zakazami.
Dlatego tutaj to skutkuje. W innych miastach bywa, że w gronie stowarzyszenia siedzą Adasie Fortunowie i grzebią po kronikach, piszą odezwy, etc., a zupełnie inna ekipa postanawia, że zrobi sobie dym, bo tak wypada. A ja nie. Mówisz, że mecz miał status podwyższonego ryzyka? Przecież to było logiczne i wynikało z tej geografii zgód i układów. Zawisza był tam najmniej ważny w sumie-decydowało to, że obie łódzkie ekipy mogły sobie odrobić derby. W gronie widzewiaków podobno jakieś 10% ludzi to załoganci z Chorzowa. Środek tygodnia i 100 typów z Górnego Śląska jedzie wspomagać swoich kumpli 400 km dalej-przecież wiadomo, że nie po to, żeby śpiewać. Podobnie jak inne stowarzyszenie gwarantują tylko wśród swoich członków. I dlatego te układanie się z kibolami ma niewielki sens. Jedne stowarzyszenia są niereprezentatywne, w innych wypadkach nie są nastawione na dialog z klubem. W przypadku dymu, zawsze powiedzą, że to nikt od nich, a w ogóle to policja prowokowała. Pomijam już kwestie etyczno-honorowe. pzdr JC |
|
Data: 2010-08-27 15:23:47 | |
Autor: Cavallino | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
Użytkownik "JC" <teufelswerk@gmail.com> napisał w wiadomości news:bfbe8caf-7ade-41a6-97be-9a3288a872e4q2g2000yqq.googlegroups.com...
On 27 Sie, 13:57, "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SP...@konto.pl> wrote: A co spowodowało że się skończył? Nie interesowałem się tym zbytnio. Aha. Ale nie przeszkadza Ci to stawiać tez, które mogą być całkowicie sprzeczne z faktami? Po Grabiszyńskiej chuliganka Zagłębia się wykruszyła W sensie, że ich pozamykali? A jaki to ma związek z kibolami Lechii? Ma taki związek z kibolami Lechii, jak zachowanie kibiców Widzewa w Ale ja nic nie pisałem o kibolach Widzewa, tylko Zawiszy. O ile dobrze pamiętam, to wtedy w Gdańsku kibole Lechii nie zrobili jakiejś zadymy. Zrozum, na Czasem mają - jeśli te ekipy wejdą na stadion dzięki takim samym układom, jak układ Lecha z zarządem. Czyli tutaj: brak dymu, za większą liczbę biletów. Nie bardzo. Cóż, stowarzyszenie mogło ich jakoś odcinać-np. zapobiec wyjazdowi Nie wiem, nie znam tamtych klimatów, ale czytałem że dziwni kolesie nie bardzo się z nimi liczyli. Na Lechu jest inaczej. Dlatego tutaj to skutkuje. I o tym mowa. Nigdy nie mówiłem, że cokolwiek dadzą układy klubu z ultrasami, jeśli hoolsi będą mieli inne zdanie. W Lechu te środowiska nieco bardziej się mieszają, również dzięki układowi. Takie obawy nie powstawały z niczego raczej. Mówisz, że mecz miał status podwyższonego ryzyka? Nie o sam mecz chodzi. Tylko o braku akceptacji klubu, czy pomysłu na tenże przez jakieś tam kibicowskie środowiska. Na pewno nie można tego określić mianem układu klubu z kibicami. Przecież to było Na finale PP sam widziałem, że Lecha wspierał cały pociąg z Krakowa, wiele czarnych kurtek z Zagłębia czy szalików Gdyni. I jakoś nie po to, a w każdym razie nie tylko po to żeby się lać. I jakoś spokój na trybunach udało się zachować. Podobnie jak inne stowarzyszenie gwarantują tylko wśród swoich członków. I dlatego te układanie się z kibolami ma niewielki sens. Jedne Zgadza się. I dlatego właśnie należy docenić to, co się stało w Poznaniu. Że środowiska kibicowskie (przeróżne przecież) zjednoczyły się w jednym celu - żeby pomóc swojemu klubowi (zamiast go dobić burdami). I pomogły, prostym skutkiem tego układu jest stan dzisiejszy, czyli aktualny mistrz Polski z Poznania, grający w europejskich rozgrywkach z Juventusem. Bez tego układu nie byłoby w Poznaniu pewnie nawet I ligi, kibiców, sponsorów, Amici, cholera wie co by było. Warto o tym pamiętać, zanim znowu zacznie się jątrzyć i wbijać szpile przy byle okazji. Przemyśl to zanim odpowiesz, please. |
|
Data: 2010-08-28 00:26:04 | |
Autor: JC | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
On 27 Sie, 15:23, "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SP...@konto.pl>
wrote: Aha. Nie, bo to Ty prosisz mnie o zdanie w kwestii, w jakiej ja nie chciałem się wypowiadać. Uczciwie mówię, że nie wiem, ale przypuszczam że cośtam. Co Cię boli w tym przypadku?
Zakazy głównie ZTCP. Ale ja nic nie pisałem o kibolach Widzewa, tylko Zawiszy. I było pewnie inne ciśnienie atmosferyczne i kąt padania promieni słonecznych. Nie zmienia to faktu, że ustalenia kibiców miejscowych z zarządem nie mają NIC do tego, co zrobią przyjezdni. Czasem mają - jeśli te ekipy wejdą na stadion dzięki takim samym układom, Kiedy dogadać się mają 2 totalnie wrogie ekipy, to można o takim układzie zapomnieć najczęściej. W innych wypadkach też bywa różnie, Śląsk w tamtym sezonie poszedł na rękę Legii, co skonczyło się krojeniem małolatów w szalikach WKS i niewybrednymi pioseneczkami. Nie z każdym da się dogadać. > Na Lechu jest inaczej. Więc m.in. dlatego to rozwiązanie jest słabe-bo w innych klubach pewne środowiska się nie przenikają i nie ma opcji, żeby jedni mogli ręczyć za drugich. Lech ma tutaj farta. Nie o sam mecz chodzi. Masz na myśli kontrowersje kibiców wokół kwestii Hydrobudowy? Na finale PP sam widziałem, że Lecha wspierał cały pociąg z Krakowa, wiele OMG...I nie widzisz różnicy? Tu:ogórkowy puchar, wstępna faza. Tam:finał ogórkowego pucharu, jakaś szansa na trofeum. Tu: naprzeciwko siebie staną dwie ekipy zantagonizowane na maksa (ŁKS&W.) ze swoimi zgodowiczami, tam (piszesz o Chorzowie?) brak kibiców Legii, Wisły czy kogo tam uważacie za największą kosę. Itd., itp. Zgadza się. A, czyli znowu gadka sprowadza się do tego, że trzeba chwalić Lecha. OK, efekt jest w miarę gut (nie podoba mi się traktowanie z buta kibiców mniej kumatych i niedzielnych), metoda dojścia do niego-mało etyczna, ale to już kwestia tego, jakie kto ma priorytety. I pomogły, prostym skutkiem tego układu jest stan dzisiejszy, czyli aktualny No, raczej bym się przychylił do ostatnich 5 wyrazów, bo to takie trochę fantazjowanie na ślepo-jak kopałby piłkę Peszko, gdyby na trybunach płonęły flagi i czy Kriwiec by szybciej biegał, jakby oglądał z murawy pałowanie i strzelanie gumowymi pociskami.
Nie jątrzę, wyluzuj się, sznekę z glansem zjedz, czy coś. Temat jest w ogóle o BDG, a Ty znowu próbujesz skierować go na tory "chwalmy Lecha, bo u nas jest super". Wracając do meritum, to Zawisza ma na 5 meczy zamknięte estadio, czyli jakieś dodatkowe 100 koła w plecy, pomijając że mniej więcej tyle wyniosły straty materialne. Ponoć też (choć to akurat mógł być blef) na meczu byli potencjalni inwestorzy, którzy podziękowali za uwagę po tym co zobaczyli. Dla porównania kibice Widzewa mają zakaz wyjazdów na 2 mecze, a w drodze powrotnej jeszcze okradli kiosk na stacji. Jeśli dobrze pamiętam, to ogólnie zawiniętych jest ok. 6 osób, co jest śmiechem na sali. I między innymi dlatego jestem osobiście za tym, żeby kibolii nie ufać, bo nie jest tego warta - prawdziwie skuteczne jest po prostu takie organizowanie meczu, żeby te osoby nie miały wjazdu na obiekt lub były z niego sprawnie wyrzucane i sądzone, jeśli zajdzie taka potrzeba. Interesy obu tych grup (zarząd i kibolia) zawsze są różne, ustalanie kompromisów to IMO droga donikąd; niby nie ma zadym przez jakiś czas, ale tu trzeba karę zapłacić za kibolię, a tu ktoś stęka, że mu biletu odmówili, tam ktoś chciał mecz oglądać a mu ścierą widok zasłonili a szef kibiców odpowiedział z właściwą sobie kulturą osobistą w stylu "no i chuj, jesteś baranem", etc. Klub ma prawo i powinien dążyć do tego, żeby u siebie rządzić zgodnie z własnymi przekonaniami. pzdr JC |
|
Data: 2010-08-28 11:47:17 | |
Autor: Cavallino | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
Użytkownik "JC" <teufelswerk@gmail.com> napisał w wiadomości news:9b33b765-8648-422e-91cf-16325cb32cc0x25g2000yqj.googlegroups.com...
Jesteś w stanie wyłączyć to qp? Ale nie przeszkadza Ci to stawiać tez, które mogą być całkowicie sprzeczne z Nie, bo to Ty prosisz mnie o zdanie w kwestii, w jakiej ja nie Ale jednak się wypowiedziałeś, więc pytałem o powody. Uczciwie mówię, że nie wiem, ale przypuszczam Sprzeczności. Nie zmienia to faktu, że ustalenia kibiców miejscowych z Pozostaję przy swoim zdaniu. Jakoś w Poznaniu od bardzo dawna nie dymią również przyjezdni. Może po prostu wiedzą, że odpowiedzi raczej nie będzie, więc nie ma po co się napinać. Czasem mają - jeśli te ekipy wejdą na stadion dzięki takim samym układom, Kiedy dogadać się mają 2 totalnie wrogie ekipy, to można o takim Akurat. Pamiętam jak dziś pierwszy mecz finałowy PP z Legią (ale może to był ligowy w podobnym okresie?). Legioniści weszli na stadion TYLKO dzięki kibicom Lecha, którzy im załatwili bilety, zorganizowali parking i przewieźli na stadion. Na którym sami pilnowali porządku. Ani jedna, ani druga strona nawet nie pomyślała o naruszeniu układu. Za to później się nam ładnie odwdzięczyli w rewanżu, skończyło się na pobiciu piłkarzy podczas dekoracji. Więc m.in. dlatego to rozwiązanie jest słabe-bo w innych klubach pewne To się nazywa pragmatyzm, w Poznaniu nawet kibole go posiadają. Po prostu wyższy stopień rozwoju cywilizacyjnego. Nie o sam mecz chodzi. Masz na myśli kontrowersje kibiców wokół kwestii Hydrobudowy? Nie wiem, nie drążyłem tematu. Pisano o tym w kontekście przejęcia przez Bońka, z tydzień temu. tam (piszesz o Chorzowie?) brak kibiców Legii, Wisły czy Nie wiem kogo my uważamy, ale sądząc po reakcjach bydło z Ruchu uważało nas za mocno wrogą ekipę, której wypadałoby mocno dokopać. Nawet na stadionie próbowali, bez powodzenia. Nie licząc tych których dorwali, bo postanowili wiedzieć lepiej jak dojechać na stadion. Zgadza się. A, czyli znowu gadka sprowadza się do tego, że trzeba chwalić Lecha. Tak, za pozytywy należy chwalić, za negatywy chwalić. Ktoś kto widzi tylko negatywy i tylko wtedy się odzywa, trafia do kategorii lechożerców, a nie poważnych ludzi. OK, efekt jest w miarę gut (nie podoba mi się traktowanie z buta No i teraz w 100% się zgadzam. Też mi się to nie podoba. A odmowę sprzedaży wolnych biletów piknikom czy januszom (to takie forumowe określenie nowych kibiców) uważam za skandal, co do którego klub nie powinien być obojętny. I pomogły, prostym skutkiem tego układu jest stan dzisiejszy, czyli aktualny No, raczej bym się przychylił do ostatnich 5 wyrazów, bo to takie Nie o to chodziło. Lech z dymiącymi trybunami nie miał w Poznaniu żadnego wsparcia i skończyłby gdzieś w III lidze, gdyby kibice nie postanowili się wziąć w garść. Więc gdyby nie to, to nie byłoby w lechu żadnego Peszki, Kriwca i obecnych trybun.
Nie jątrzę, wyluzuj się, sznekę z glansem zjedz, czy coś. Temat jest w Raczej - nie kopmy Lecha, gdy nie ma ku temu powodów, a wręcz przeciwnie. |
|
Data: 2010-08-28 05:53:34 | |
Autor: JC | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
On 28 Sie, 11:47, "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SP...@konto.pl>
wrote: Jesteś w stanie wyłączyć to qp? Hm, nie sądzę. >Nie, bo to Ty prosisz mnie o zdanie w kwestii, w jakiej ja nie Nie-zadałeś pytanie o rozpad przyjaźni na linii między dwoma klubami. Tego tematu nie ruszałem. Wypowiadałem się o stanie obecnym. >Nie zmienia to faktu, że ustalenia kibiców miejscowych z Pozostaję przy swoim zdaniu. Na Poznaniu się świat nie kończy, to raz. Brak odpowiedzi to akurat motywacja do dymu-można poszarpać kratę, rzucić butelką i napisać na forum kibice.net, że chuligani Lecha się zesrali ze strachu. Tak zresztą było w BDG-jakby obu stronom zależało, to by się starły-było jednak ryzyko że się przegra, więc lepiej było pokopać w siatkę lub krzesełko i póżniej się napinać, że "my chcieliśmy się bić, tamci stchórzyli". W Poznaniu IMO jest odwrotnie-jest ryzyko, że kibole by odpowiedzieli. Jedna z najsilniejszych ekip w Polsce+komplet na trybunach to nie są idealne warunki do szukania dymu. Akurat. Napisałem: "najczęściej".
Bo i piłkarze wczuli się w układ i śpiewali na trybunie, że Legia to stara kurwa, itd.. Rzeczywiście, straszne bydło w tej Warszawie, że nie lubią, jak im się w twarz pluje. "Zjeżdża się tu chamstwo z całego świata, kasza niedogotowana..." :) To się nazywa pragmatyzm, w Poznaniu nawet kibole go posiadają. Nie znam przyczyn, więc nie podejmę wątku. Nie wiem, nie drążyłem tematu. Konflikty z zarządem to jedno, a zapewnianie od siebie jakichś warunków, m.in. do oglądania meczu, to drugie. Nie wiem kogo my uważamy, ale sądząc po reakcjach bydło z Ruchu uważało nas Czyli skoro niektórzy lechici mieli pecha, to po co przywołałeś ten mecz? Żeby pokazać, że nawet jak jakaś załoga sklepie paru poznaniaków, to ci, stojąc na wyższym szczeblu cywilizacyjnym, rękawicy nie podejmą, bo przyjechali na mecz?
1. Akurat wątek o Bydgoszczy i kibicach Zawiszy,ŁKS,Widzewa,Arki i Ruchu nijak mi pasuje do pisania do chwalenia Lecha. Że na Bułgarskiej pewnie by do tego nie doszło, to już sobie ustaliliśmy. 2. Nie wiesz, co ja widzę, a Lecha zdarzyło mi się pochwalić nie raz. Nie czuję obowiązku tłumaczenia się przed Tobą z ilości ochów i achów pod adresem tego klubu, rzucam to tylko informacyjnie, żebyś nie zarzucał mi bzdur na każdym kroku. No i teraz w 100% się zgadzam. Piona. Nie o to chodziło. Przy założeniu, że głośność dopingu i jego treść ma AŻ TAKIE znaczenie dla grajków. pzdr JC |
|
Data: 2010-08-28 15:53:34 | |
Autor: Cavallino | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
Użytkownik "JC" <teufelswerk@gmail.com> napisał w wiadomości news:
Nie-zadałeś pytanie o rozpad przyjaźni na linii między dwoma klubami. W odpowiedzi na Twoje wcześniejsze stwierdzenie, że Lech coś musiał. Pozostaję przy swoim zdaniu. Na Poznaniu się świat nie kończy, to raz. Polski na razie się kończy, tak daleko posuniętej współpracy kibiców z klubem chyba nadal nikt w Polsce nie ma. Za to później się nam ładnie odwdzięczyli w rewanżu, skończyło się na Bo i piłkarze wczuli się w układ i śpiewali na trybunie, że Legia to Jasne, to oni zaczęli, nikt z Warszawy wcześniej złego słowa na Lech nie powiedział. Nie wiem, nie drążyłem tematu. Konflikty z zarządem to jedno, a zapewnianie od siebie jakichś Mówiliśmy o układach, więc niekoniecznie muszą być konflikty. Czyli skoro niektórzy lechici mieli pecha, to po co przywołałeś ten Cofnij się o parę postów to będziesz wiedział. Zresztą przywoływałem już go kilka dni czy tygodni temu, dla pokazania jak się kończy cwaniakowanie na wyjazdach. Żeby pokazać, że nawet jak jakaś załoga sklepie paru Nigdzie o tym nie było mowy, a rękawica na tym meczu podjęta została, jak najbardziej. Tylko policja się wtrąciła i to z nią niebiescy stoczyli wojenkę, do jakiegoś bezpośredniego starcia chyba nawet nie doszło, ale był moment że część trybun z kibicami Lecha się wyludniła, jak się nabojki udały w kierunku zadymy. Tak, za pozytywy należy chwalić, za negatywy chwalić. 2. Nie wiesz, co ja widzę, a Lecha zdarzyło mi się pochwalić nie raz. Ale nie bierz tego do siebie, to była taka ogólna uwaga. Yammie na przykład się jeszcze nie zdarzyło nic podobnego, a z przemądrymi uwagami o prawdziwej wartości Lecha wyjeżdża co jakiś czas, na szczęście jeszcze mu się trafić nie udało. Nie o to chodziło. Przy założeniu, że głośność dopingu i jego treść ma AŻ TAKIE znaczenie Znowu nie kumasz. Nie chodzi o głośność dopingu, tylko o sytuację finansową klubu. Lech wtedy był w tragicznej, gdyby nie pomoc miasta i zachęcenie (przez lata) nowych sponsorów, zrobienie mody na Lecha, po prostu z upadku by się nie podniósł. A żadnej z tych rzeczy by nie było, gdyby kibice nadal dymili, zamiast próbować pomóc klubowi. |
|
Data: 2010-08-30 07:18:25 | |
Autor: JC | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
On 28 Sie, 15:53, "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SP...@konto.pl>
wrote: >Nie-zadałeś pytanie o rozpad przyjaźni na linii między dwoma klubami. Które nie pozostaje z tamtym w żadnym związku logicznym w sumie. Bo czy się pożarli o coś, czy nie pasowało im, że ci mają zgodę z kimś tam, to nie wpływa na to, że Lech musiał brać pod uwagę, że na wspólną bandę R&W może się okazać za krótki. I żeby nie było: to dość powszechna opinia, tak samo się tłumaczy nagłą miłość dwóch śląskich klubów. Polski na razie się kończy, tak daleko posuniętej współpracy kibiców z I właśnie biorąc pod uwagę specyfikę poznańskiego klimatu nie wysuwałbym z tego tytułu tez, że wszędzie się to będzie konczyć tak samo. Jasne, to oni zaczęli, nikt z Warszawy wcześniej złego słowa na Lech nie Jakkolwiek to brutalne i nieetyczne - to wpisane w zawód wyczynowego sportowca. Jakby wszędzie piłkarze mieli klepać kibiców, którzy im śpiewają przykre piosenki, to w lidze chuliganów nie byłoby kibiców a piłkarze. Maniek Arboleda miałby dobrą wyjściową pozycję w rankingu :) Mówiliśmy o układach, więc niekoniecznie muszą być konflikty. Te wszyskie stowarzyszonka opierają się na współpracy z klubem, tak mają w statutach i tak deklarują na każdym kroku. Dla mnie jest więc logiczne, że powinno takie stowarzyszenie być reprezentatywne dla kibiców danego klubu i zapewniać od siebie to minimum, w postaci bezpieczeństwa na sektorach, choćby tylko swoich, inaczej to nie współpraca. Nigdzie o tym nie było mowy, a rękawica na tym meczu podjęta została, jak No i dla mnie to kolejny dowód, że kibicowskie układy są kruche i nie można na nich polegać. Za grubszy dym, gdyby do niego doszło, Lech (nie kibice,a klub) musiałby zabulić. Zresztą już bulił w tym sezonie. Ale nie bierz tego do siebie, to była taka ogólna uwaga. No cóż, nie każdy musi czuć potrzebę chwalenia klubu w usenecie, zwłaszcza że nikt zainteresowany (prezes, piłkarze, trener) tego nie przeczyta raczej. Ja też po kolejce ekstraklasy nie gratuluję tu publicznie wszystkim zwycięzcom i nie wszystkim przegranym współczuję. Nie żebym Yammy bronił, ale nie ma co się ciskać do kogoś, że go jakiś sukces mało obchodzi, lub nie lubi pewnej drużyny. Znowu nie kumasz. Samo nie dymienie to jeszcze mało. W Lechu jako pierwszym klubie w Polsce zaczęto robić prawdziwy marketing i IMO to on teraz skutkuje pełnymi trybunami i zalewem sponsorów. Jakby kibicom zależało tylko na piłce i spokoju na trybunach, to byl jeszcze wówczas niezły Groclin i Amica (zanim de facto Lecha przejęła) do wyboru, a jakoś mody na te kluby nie było, nawet w ich własnych miastach. A żadnej z tych rzeczy by nie było, gdyby kibice nadal dymili, zamiast Trochę jednak generalizujesz. Ogólna myśl jest spoko-tj. na stadiony, gdzie regularnie są walki na trybunach, rodzin dziećmi i dzianych biznesmenów nie ściągniesz. Natomiast wydaje mi się, że ważniejsza jest marka klubu i jej marketing, pojedyncze incydenty (jeśli są pojedyncze) nie rujnują od razu atmosfery wokół klubu. Nie bagatelizuję negatywnego wpływu zadym-kazda jest równie debilna i niepotrzebna oraz szkodliwa, ale jak pogadasz z kibolia, to Ci zawsze wyciągną Rosję, Bałkany, Grecję czy nawet Holandię, gdzie też dochodzi nieraz do dymów, a mimo to kluby mają sponsorów, bez większego problemu robią duże frekwencje, sporo zarabiają na gadżetach i usługach dodatkowych, itd. Wracając do Lecha, bez atmosferki na stadionie byłoby dziś inaczej, pewnie gorzej, ale jak dokładnie-chyba nie jestesmy w stanie przewidzieć. pzdr JC |
|
Data: 2010-08-30 20:28:07 | |
Autor: Cavallino | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
Użytkownik "JC" <teufelswerk@gmail.com> napisał w wiadomości news:5184b193-96cf-4ebc-ba3b-0eff5a5c0a8bv41g2000yqv.googlegroups.com...
On 28 Sie, 15:53, "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SP...@konto.pl> wrote: >Nie-zadałeś pytanie o rozpad przyjaźni na linii między dwoma klubami. Które nie pozostaje z tamtym w żadnym związku logicznym w sumie. Jeśli to tak, to znaczy że Twoja odpowiedź była nie na temat. Bo Między "musiał" a "wolał" jest przepaść, której widocznie nie chwytasz. Jasne, to oni zaczęli, nikt z Warszawy wcześniej złego słowa na Lech nie Jakkolwiek to brutalne i nieetyczne - to wpisane w zawód wyczynowego I znowu nie na temat. Masz dziwną manię dyskutowania obok wątku. Chodziło o to że legioniście w podzięce odstawili taki koncert chamstwa, jakiego dawno nie widziałem. I to dużo wcześniej niż jakikolwiek piłkarz Lech był w stanie cokolwiek zaśpiewać. Mówiliśmy o układach, więc niekoniecznie muszą być konflikty. Te wszyskie stowarzyszonka opierają się na współpracy z klubem, tak Mnie deklaracje ani ziębią ani grzeją. Tak samo Ty możesz zapewniać werbalnie, że nie jesteś lechożercą. ;-) Tylko policja się wtrąciła i to z nią niebiescy stoczyli wojenkę, do No i dla mnie to kolejny dowód, że kibicowskie układy są kruche i nie Wiesz, akurat to że ktoś by się siłowo przeciwstawił chorzowskim bandom atakującym naszą część stadionu, gdyby już policja zawiodła, nie stanowiłoby dla mnie powodu do zmartwienia. Ja już nie w tym wieku żeby się z jakimiś małolatami po trybunach ganiać. Nie żebym Yammy bronił, ale nie ma co się ciskać do kogoś, że go jakiś Ja się nie ciskam, tylko nazywam tego typu tępe łby, których porażka polskiej drużyny w pucharach rajcuje, a sukces martwi po imieniu. Znowu nie kumasz. Samo nie dymienie to jeszcze mało. W Lechu jako pierwszym klubie w Który by nie miał szans na zaistnienie przy dymiącym stadionie. Jakby kibicom zależało tylko na Tak się zastanawiam, Ty naprawdę nie rozumiesz co się do Ciebie pisze, czy tylko udajesz? Bo jak nie znasz faktów, to wypadałoby się nie odzywać. Gdy Lech spadał z ligi, to nie ilość kibiców na trybunach była problemem, bo miał regularnie komplety. Problemem było to, że kibice nie mieli żadnego oparcia ani w mieście, ani w sponsorach, ani nawet w dziennikarzach. Słusznie zresztą, bo kto by się chciał przyznawać do współpracy z bandyterką. A żadnej z tych rzeczy by nie było, gdyby kibice nadal dymili, zamiast Trochę jednak generalizujesz. Nie. Takie są fakty. Jeśli Ci się nie podobają, to nie moja wina. Ogólna myśl jest spoko-tj. na stadiony, Jasne, bo marka Lech pojawiła się wraz ze spadkiem z ligi, a wcześniej nic nie było. |
|
Data: 2010-08-30 22:23:56 | |
Autor: JC | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
On 30 Sie, 20:28, "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SP...@konto.pl>
wrote: > W odpowiedzi na Twoje wcześniejsze stwierdzenie, że Lech coś musiał. Nie. Między "musiał" a "wolał" jest przepaść, której widocznie nie chwytasz. To najbardziej sensowne wytłumaczenie. O tym, jak Lech zdobywał "przyczółki" w Trójmieście i Krakowie już pisałem. Czemu w Łodzi nie miałoby być inaczej? Tym bardziej, że ten układ jest czysto chuligański, nie ma opcji na hasanie w szalikach ŁKS po Poznaniu. I w walce z kim ma im ten układ pomóc, biorąc pod uwagę odległości- Kaliszem, Koninem, Płockiem, czy łódzkim Widzewem? I znowu nie na temat. Zaczynasz wątek i kiedy odpowiem, piszesz że to nie na temat. Jak piłkarz prowokuje, w dodatku będąc na "wrogiej" trybunie, to się nie ma co dziwić. Gdyby piłkarze Legii na Bułgarskiej krzyczeli, że "Lech zdechł", też pewnie publicnzość by nie mdlała z zachwytu. Chodziło o to że legioniście w podzięce odstawili taki koncert chamstwa, Nie jestem legionistą, nie wypowiem się. Wiesz, akurat to że ktoś by się siłowo przeciwstawił chorzowskim bandom Logiczne, tylko później za wyczyny obrońców Lech musiałby pewnie zapłacić. Ja już nie w tym wieku żeby się z jakimiś małolatami po trybunach ganiać. A wcześniej ganiałeś? :) Ja się nie ciskam, tylko nazywam tego typu tępe łby, których porażka Oj tam. Ja to trochę kumam, jakbym po pierwszym meczu w Dniepro podobnie jak on uważał, że Ukraińcy pokazali wysoką kulturę gry, to też byłoby mi żal, że taka finezyjna drużyna uległa Lechowi. Który by nie miał szans na zaistnienie przy dymiącym stadionie. Nie tyle nie miał szans, co byłby przez nie ograniczany. Tak się zastanawiam, Ty naprawdę nie rozumiesz co się do Ciebie pisze, czy Których faktów, o Wszechwiedzący?
No i co, wyeliminowali bandyterkę, czy mówiąc obrazowo-przykryli gówno deską, zawarli sojusz o nieagresji i już można się było do współpracy przyznać? Jasne, bo marka Lech pojawiła się wraz ze spadkiem z ligi, a wcześniej nic Nic takiego nie napisałem. pzdr JC |
|
Data: 2010-08-31 11:04:01 | |
Autor: Cavallino | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
Użytkownik "JC" <teufelswerk@gmail.com> napisał w wiadomości news:
Między "musiał" a "wolał" jest przepaść, której widocznie nie chwytasz. To najbardziej sensowne wytłumaczenie. O tym, jak Lech zdobywał Np. dlatego że skoro miał pakt z Widzewem, to nie musiał go zrywać, ale chciał? Hipotetycznie oczywiście, nie wiem jak było, nie moje klocki. I znowu nie na temat. Zaczynasz wątek i kiedy odpowiem, piszesz że to nie na temat. Skoro odpowiadasz nie na temat co czego się dziwisz? Piszę o zachowaniu publiki w meczu rewanżowym, a Ty zaczynasz pierdzielenie o śpiewach piłkarzy, zupełnie zapominając że chodzi o publikę. Jak Ale nie było mowy o piłkarzach, o ich powodach, tylko o publice. I na tym się skup, a nie próbujesz rozmydlić temat, bo ci do koncepcji nie pasuje. Wiesz, akurat to że ktoś by się siłowo przeciwstawił chorzowskim bandom Logiczne, tylko później za wyczyny obrońców Lech musiałby pewnie Zawsze lepsze to, niż konieczność zbierania zębów z trybun. Ja już nie w tym wieku żeby się z jakimiś małolatami po trybunach ganiać. A wcześniej ganiałeś? :) Mogło się zdarzyć, że trzeba było gdzieś ratować się szybkością, ale nie pamiętam. Który by nie miał szans na zaistnienie przy dymiącym stadionie. Nie tyle nie miał szans, co byłby przez nie ograniczany. Pozostaniemy przy swoim zdaniu. Tak się zastanawiam, Ty naprawdę nie rozumiesz co się do Ciebie pisze, czy Których faktów Dotyczy każdego faktu o którym próbujesz pisać w tonie oznajmiającym. Gdy Lech spadał z ligi, to nie ilość kibiców na trybunach była problemem, bo No i co, wyeliminowali bandyterkę, czy mówiąc obrazowo-przykryli gówno Zawarli układ, który jak sądzę pozwolił zrozumieć również hoolsom, że działają na szkodę Lecha, dymiąc na stadionie. I naocznie ich przekonał, że omijając stadion z tego typu działalnością, pomogą klubowi. Jasne, bo marka Lech pojawiła się wraz ze spadkiem z ligi, a wcześniej nic Nic takiego nie napisałem. Ale coś takiego wynika z tego co piszesz. Warto sobie z tego zdawać sprawę. |
|
Data: 2010-08-31 14:23:43 | |
Autor: Cavallino | |
Jak się niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
Użytkownik "JC" <teufelswerk@gmail.com> napisał w wiadomości news:
A odmowę sprzedaży wolnych biletów piknikom czy januszom (to takie forumowe Piona. A klub nawet na oficjalnej stronie powtarza ten błąd: "Pragniemy poinformować, że 1 września w sklepie Tifo (ul. Piekary 14) rozpocznie się sprzedaż voucherów na mecz wyjazdowy w Lidze Europy Manchester City - Lech Poznań. Vouchery mogą nabywać osoby, które były przynajmniej na jednym meczu wyjazdowym Kolejorza w sezonie 2009/10 lub 2010/11 (ich nazwiska widnieją na listach imiennych) oraz kibice posiadający karnet na mecze Lecha - Jesień 2010. " Ciekawe czy sprzedadzą wszystkie i nie będzie problemu, czy znowu odeślą, a otwartej sprzedaży nie wprowadzą, bo nie i już. |
|
Data: 2010-08-26 21:19:37 | |
Autor: Mane | |
Jak siÄ niszczy nowy stadion - czyli t roglodyci w akcji | |
W dniu 2010-08-26 17:58, Cavallino pisze:
I jakoĹ tak dziwnym przypadkiem i Widzew potrafiĹ siÄ dostosowaÄ podczas A kiedy ostatnio Widzew byĹ na BuĹgarskiej? |
|
Data: 2010-08-26 22:24:06 | |
Autor: Cavallino | |
Jak siÄ niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
UĹźytkownik "Mane" <mane1@wp.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news:i56eq0$oh3$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2010-08-26 17:58, Cavallino pisze: A ze 2 lata temu. |
|
Data: 2010-08-26 17:11:41 | |
Autor: maciej | |
Jak siÄ niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
Cavallino napisaĹ:
Nie znasz siÄ, idioci to prezesi klubĂłw, ktĂłrzy dogadali siÄ z kibicami, w czego efekcie nie ma burd na stadionach. Ciekawe, czy w Anglii teĹź trzeba byĹo oddaÄ we wĹadanie stadionowej mafii poĹowÄ kompetencji kluby, Ĺźeby na trybunach zapanowaĹ spokĂłj. Retorycznie sobie pisze, Ĺźeby ktoĹ czasem nie pomyĹlaĹ, Ĺźe jedyna metoda na spokĂłj na stadionie to pĹaciÄ haracz karkom. |
|
Data: 2010-08-26 19:04:23 | |
Autor: saw@nt | |
Jak siÄ niszczy nowy stadion - czyli troglodyci w akcji | |
MaĹe podsumowanie wczorajszych burd w Bydgoszczy. Jakim trzeba byÄ Ale to kulturalni idioci... http://img.interia.pl/sport/nimg/4/d/trybunach_stadionu_doszlo_4519962.jpg |