Data: 2016-10-31 19:58:22 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Jak handlarze to robią? | |
Dnia Mon, 31 Oct 2016 11:06:34 +0100, Maciek napisał(a):
Drugi, identyczny przykład - auto z Włoch, średnia cena w IT 5500 EUR, w PL Posortuj sobie te samochody po cenie, najtańsze najwyżej. Znajdziesz takie za 3500eur i te właśnie przyjadą do Polski. Czyli ogólna odpowiedź na Twoje pytanie - do Polski nie sprowadza się samochodów w średniej cenie, a te najtańsze. I tak - samochody używane w Polsce są tańsze niż w Niemczech. |
|
Data: 2016-10-31 20:22:55 | |
Autor: Maciek | |
Jak handlarze to robią? | |
Dnia Mon, 31 Oct 2016 19:58:22 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):
Czyli ogólna odpowiedź na Twoje pytanie - do Polski nie sprowadza się Taka odpowiedź się narzuca, to prawda. Tylko że zwróć uwagę, ile spośród tych najtańszych samochodów z ogłoszeń wymaga inwestycji - są obite, porysowane, mają poniszczone środki. Czasem jest adnotacja np. o stukającej dwumasie. Tego nie zamaskujesz. To wszystko podnosi koszt po stronie handlarza. W moich kalkulacjach nadal się coś nie zgadza, chyba ze zarobek na aucie za 20 tys. zł wynosi poniżej 1000 zł. -- //\/\aciek docktor(a)poczta.onet.pl |
|
Data: 2016-10-31 20:42:06 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Jak handlarze to robią? | |
Dnia Mon, 31 Oct 2016 20:22:55 +0100, Maciek napisał(a):
Dnia Mon, 31 Oct 2016 19:58:22 +0100, Tomasz Pyra napisał(a): Różnie to może się odbywać. Pewne jest to, że handlarze szukają aut tanich, nawet jeśli oznacza to jakieś ewidentne wady. Często można je usunąć kupując do tego jakieś auta rozbite z których można przełożyć czy to silnik, elementy zawieszenia czy ocalałe blacharskie i uzdrowić jednym rozbitkiem, kilka aut z jakimiś tam wadami. Więc niekoniecznie musi to oznaczać że auto ma jakiś konkretny feler. Natomiast zawsze pozostaje pytanie czy wszystko to zostało zrobione zgodnie ze sztuką, czy tylko zapicowane na tyle żeby klient dojechał do bramy. |
|
Data: 2016-10-31 22:54:25 | |
Autor: m4rkiz | |
Jak handlarze to robią? | |
On 2016-10-31 20:22, Maciek wrote:
Tylko że zwróć uwagę, ile spośród tych najtańszych samochodów z ogłoszeń wiejskie warsztaty chetnie wezma fuche za 200-300 zeta gdzie handlarzowi sie nie pali, nie bedzie marudzil a w ktorej trzeba tylko zaspawac dwumase kiedy nie ma nic innego do roboty te obite, porysowane samochody nie ida do aso tylko do 'blacharzy' i 'lakiernikow' ktorzy sa zadowoleni z 2 tysiecy miesiecznie na reke i stalego klienta ktory zapewnia prace byle jakie polatanie samochodu przez kogos kto robi to non stop, ma szrot w poblizu, a na dodatek interesuje go tylko najblizsze 200 km przebiegu naprawde nie jest drogie ;) |