Data: 2009-05-30 10:03:58 | |
Autor: maciej | |
Jak gleboki jest kryzys | |
klociaciocia napisał:
chcialem zapytac czy juz mamy kartki i puste polki ? Nie. Coraz więcej ludzi za to nie ma za co żyć, są zadłużeni po uszy, tracą pracę lub mają znacznie redukowane zarobki... |
|
Data: 2009-05-30 10:50:10 | |
Autor: Anatol | |
Jak gleboki jest kryzys | |
Użytkownik "maciej" <f_r_e_n_z_@_o_2_._p_l> napisał w wiadomości news:gvqpdq$rvt$1atlantis.news.neostrada.pl... klociaciocia napisał: To wycięte z kontekstu zdanie o kryzysie nawiększym od 70 lat dotyczyło oceny gospodarki globalnej. W Polsce największe kryzysy były w latach 1979-82 (-11% PKB) oraz 1989-91 (-18% PKB). Powszechnie ocenia sie także za kryzys spowolnienie wzrostu do +2,5% PKB w latach 2001-2002 i obecnie takie spowolnienie nam grozi tyle że przy PKB o jakieś 35% wyższym. Coraz więcej ludzi za to nie ma za co żyć, są zadłużeni po uszy, tracą pracę lub mają znacznie redukowane zarobki... Tak jest i było także w najbogatszych krajach świata - kredyty konsumpcyjne, hipoteczne, inwestycyjne i obrotowe to podstawa funkcjonowania kapitalizamu (inaczej nie byłoby gdzie lokować oszczędności). Nigdzie nie brakuje wariatów, którzy zadłużają się ponad swoje możliwości płatnicze w celu krótkoterminowej maksymalizacji konsumpcji (w USA jest ich szczególnie dużo), a najważniejsze żeby taki wariat nie stał na czele państwa (np. w Polsce Gierek, a na Węgrzech ekipy rządowe ostatnich 6-8 lat). Anatol |
|
Data: 2009-05-30 11:50:28 | |
Autor: Jerzy Olszewski | |
Jak gleboki jest kryzys | |
Anatol pisze:
W latach 1979-82 w Polsce nie było żadnego kryzysu w normalnym sensie tego słowa, bo gospodarka nie była oparta o żadne zasady ekonomii - żadne! Nie liczyło się PKB, tylko "Dochód Narodowy", który z potem na czółkach liczyli ludowi badacze ze Szkoły Głównej Planowania i Statystyki (a nie SGH jak dzisiaj próbują sugerować, by podczepić się pod renomę przedwojennej uczelni). Tacy przykładowo, jak Tow. Balcerowicz i wychodziło im, że byliśmy 10 potęgą gospodarczą świata :) Puste półki i kartki były normalną, wbudowaną, cechą tego ustroju (ujawniającą się w różnym nasileniu w różnych okresach), bo same pieniądze były rodzajem kartek (Bilety Narodowego Banku Polskiego). Przyznam, że razi mnie ciągłe sugerowanie jakiejś ciągłości między PRL, a RP, zwłaszcza w obszarze gospodarki i prawa. Nie tylko mnie razi, ale ma jak najgorsze skutki. Obecnie stoimy, być może , w obliczu prawdziwego kryzysu (można go porównać tylko z kryzysem lat 30 dwudziestego wieku). Jest on o tyle bardziej niebezpieczny, że nikt teraz kartek na mięso nikomu nie da, więc dla najuboższych może być bardziej groźny i dotkliwy niż liczne załamania okresu PRL. Oby tak nie było. Mam nadzieję , że nie będzie, ale trzeba i taką ewentualność brać pod uwagę. |
|
Data: 2009-05-30 10:19:46 | |
Autor: H5N1 | |
Jak gleboki jest kryzys | |
Dnia Sat, 30 May 2009 11:50:28 +0200, Jerzy Olszewski raczyĹ(a) byĹ(a)
napisaÄ: Obecnie stoimy, byÄ moĹźe , w obliczu prawdziwego kryzysu (moĹźna go Jak to nie da kartek? Mamy kartki na wszystko. Nazywamy je przewrotnie "pieniÄdzmi". Tyle Ĺźe za komuny wiÄkszoĹÄ ludzi zdawaĹa sobie sprawÄ, Ĺźe od dodrukowania kartek nie zrobi siÄ wiÄcej miÄsa. |
|
Data: 2009-05-30 12:47:01 | |
Autor: komunista0 | |
Jak gleboki jest kryzys | |
Ja nie wiem, że tacy obrońcy historii tak chętnie ją zakłamują. Wreszcie coś mądrego.
No nie, a ekonomia socjalistyczna to pies??? Po za tym to był stan wojny(rewolucji), a prawdę powiedziawszy to cały okres od 1939 do 1989r. to był stan permanentnej wojny. No to był ten objaw wojny, sabotaż i jeszcze raz totalny sabotaż. Robolom wydawało się, że są w stanie utrzymać w ryzach wyższe sfery. Dokładnie. Wydaje się, że to logiczne. Po co towar przetrzymywać w magazynach czy na półkach. Lepiej niech będzie u ludzi. Jednak znacznie skuteczniejsza metoda na "dobrobyt" to pełne półki i głodni oglądacze.
O! coś podobnego. Ciekawe jakie wnioski zaświtają po trzeciej wojnie światowej?? ? To jest nieprawdopodobne, jak ludziom ciężko wyobrazić sobie do czego musi prowadzić ciągła rywalizacja. Każdy ustrój oparty na czystych prawach natury (dżungli) musi doprowadzić w końcu do samozagłady. Kiedyś można było sterować światem jakimiś lokalnymi wojenkami. Teraz czy w niedalekiej przyszłości będzie to coraz trudniejsze a wręcz nie możliwe. -- |
|
Data: 2009-05-30 12:57:06 | |
Autor: Anatol | |
Jak gleboki jest kryzys | |
Użytkownik "Jerzy Olszewski" <jerzyo@it.com.pl> napisał w wiadomości news:gvr02p$52e$1nemesis.news.neostrada.pl... W latach 1979-82 w Polsce nie było żadnego kryzysu w normalnym sensie tego słowa, bo gospodarka nie była oparta o żadne zasady ekonomii - żadne! Co nie zmienia faktu, że można zmierzyć zmiany poziomu produkcji towarów i usług czy konsumpcji. Nie liczyło się PKB, tylko "Dochód Narodowy", No to oficjalny dochód narodowy w % spadł jeszcze bardziej (zdaje się 20% w latach 1979-82) . A A na podstawie ówczesnych danych statystycznych można też wyliczyć PKB : http://www.conference-board.org/economics/downloads/ted09I.xls http://www.imf.org/external/pubs/ft/weo/2008/02/weodata/weorept.aspx?sy=1980&ey=2008&scsm=1&ssd=1&sort=country&ds=.&br=1&pr1.x=78&pr1.y=10&c=964&s=NGDPD%2CNGDPDPC%2CPPPGDP%2CPPPPC&grp=0&a= Puste półki i kartki były normalną, wbudowaną, cechą tego ustroju (ujawniającą się w różnym nasileniu w różnych okresach), bo same pieniądze były rodzajem kartek (Bilety Narodowego Banku Polskiego). Nie były rzeczą normalną bo Czechosłowacji, na Węgrzech, w Bułgarii czy nawet w krajach ZSRR nie było w latach 80-tych kartek na mięso i na pozostałe produkty. W 1989 sklepy na Ukrainie i w Białorusi były lepiej zaopatrzone (przy stabilnych cenach) niż w Polsce. Również oficjalny PKB per capita wg siły nabywczej w tych krajach był wyższy niż w Polsce (a pod względem poziomu usług telekomunikacyjnych Polska wyprzedzała bodaj bodaj tylko Albanię). Polska również jako jedyny kraj w Europie nie był w stanie regulować bieżących rat odsetkowych od swojego długu zagranicznego (a dług per capita był wyższy np. na Węgrzech) z względu na niski eksport (głównie surowce). Anatol |
|
Data: 2009-05-30 14:06:31 | |
Autor: skippy | |
Jak gleboki jest kryzys | |
Ohooo jak jednak wielu tęskno do różnych aspektów PRLu.
|
|
Data: 2009-05-30 15:33:59 | |
Autor: Robert Wicik | |
Jak gleboki jest kryzys | |
Użytkownik "skippy" <man3@on.the.moon> napisał w wiadomości news:gvr7ka$200$1atlantis.news.neostrada.pl...
Ohooo jak jednak wielu tęskno do różnych aspektów PRLu. Wtedy nie było tak dużej konkurencji ... konkurencji na ścieżce do komunistycznego "koryta". Była jedna elyta i cała reszta ludu pracującego miast i wsi upodlonego i bez perspektyw. |
|
Data: 2009-05-30 17:42:37 | |
Autor: komunista0 | |
Jak gleboki jest kryzys | |
Wtedy nie było tak dużej konkurencji ... konkurencji na ścieżce do komunistycznego "koryta". Była jedna elyta i cała reszta ludu pracującego miast i wsi upodlonego i bez perspektyw.Ciekawe co też pod tymi telewizyjnymi hasłami masz na myśli. Można dyskutować albo nawet jest po za dyskusją np. aspekt wychowawczy czy ekonomiczny, zwłaszcza ten uzależniony od Unii i finansjery światowej ale z tym upodleniem to byłbym już ostrożniejszy bo chyba nie masz pojęcia jakim jest upodleniem mieszkanie kilku pokoleń w jednym czy dwóch pokojach na 45m2. Wyrzuceniem na bruk po trzydziestu latach pracy, świadomość, że mogę sobie pozwolić tylko, jeżeli w ogóle na jedno dziecko bo stancja w uniwersyteckim mieście kosztuje więcej niż moja pensja miesięczna. Tylko nie przeciwstawiaj historyjek kilku prześladowanych za PRL-u przeciw milionom, których dotyczy upodlenie przedstawione przeze mnie. O wielu istotnych sprawach nie wspominam bo mi się nie chce pisać. Zwłaszcza, że to i tak nic nie da, mało tego jest jak jest bo tak musi być i z tym trzeba się pogodzić co nie znaczy, że można sobie bezkarnie łgać. -- |
|