Data: 2009-07-31 08:08:40 | |
Autor: Jarek - akwizytor z Jasnej Góry | |
Jak Kaczyński utopił stocznie! | |
W sprawie ratowania stoczni nikt z odpowiedzialnych za nie osób nie ma czystych rąk - wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli.
- Za naszych rządów stocznie produkowały statki, a za rządów Platformy Obywatelskiej stoczniowcom proponuje się, aby się przebranżowili na bukieciarzy albo zostali psimi fryzjerami. Taka jest różnica między naszymi osiągnięciami a osiągnięciami PO - przekonuje poseł PiS Joachim Brudziński. Wczoraj otrzymaliśmy raport Najwyższej Izby Kontroli, w którym inspektorzy sprawdzili, jak to z tymi osiągnięciami było. O wykonanie takiej kontroli poprosiła NIK sejmowa komisja skarbu państwa kierowana przez Tadeusza Aziewicza (PO). - Zwróciliśmy się o to w styczniu 2008 r., niedługo po wyborach, wiedząc, jak wielka jest skala zaległości wynikająca z rządów koalicji PiS, Samoobrony i LPR - tłumaczy Aziewicz. Z "Informacji o wynikach kontroli restrukturyzacji i prywatyzacji sektora przemysłu stoczniowego w latach 2005-07" wyłania się fatalny obraz. Negatywnie oceniono wszystkich odpowiedzialnych za ten sektor przemysłu: ministrów skarbu i gospodarki, szefów państwowych spółek - Agencja Rozwoju Przemysłu i Korporacja Polskie Stocznie, oraz zarządy samych stoczni. - Próbowali oni podejmować działania naprawcze, jednak ich tymczasowość i krótkoterminowy charakter spowodowały, że były nieskuteczne - mówi Paweł Biedziak, rzecznik NIK. - Tworzono wciąż nowe strategie, choć stare nie zostały zrealizowane, zmieniano koncepcje, przesuwano terminy, zapewniając jednocześnie Komisję Europejską i stoczniowców o skuteczności najnowszych rozwiązań. Ale jednocześnie pomijano rzeczowe uwagi KE i krajowych ekspertów, którzy alarmowali, że przedstawione plany są nierzetelne. I tak na przykład: . Minister skarbu Wojciech Jasiński (PiS) zwlekał miesiącami z przygotowywaniem prostych harmonogramów prywatyzacji podległych mu stoczni. . Urzędnicy Jasińskiego nie włączyli ekspertów Komisji Europejskiej do przygotowania planów restrukturyzacji. "Skorzystanie z ww. możliwości być może zapobiegłoby wydaniu negatywnej Decyzji KE" - czytamy w raporcie. . B. prezes Stoczni Gdańsk, a obecnie poseł PiS Andrzej Jaworski, próbował w 2007 r. przekonać urzędników z Komisji, że właściwym środkiem rekompensującym za udzieloną firmie pomoc publiczną będzie zamknięcie pochylni bocznej. Tymczasem pochylnia ta nie była używana od 2000 r. i kiedy Jaworski proponował to Brukseli, była już zdemontowana. Raport nie zostawia suchej nitki na menedżerach stoczni: "W latach 2005-07 Stocznia Gdynia przekazała armatorom do eksploatacji 28 statków. Sprzedaż żadnego z nich nie przyniosła zysku". Dostało się i obecnej ekipie. Minister Aleksander Grad 1 grudnia 2007 r. (dwa tygodnie po objęciu stanowiska) zaakceptował 69 mln zł pożyczki dla Stoczni Gdynia i Stoczni Szczecińskiej Nowej, nie uzgadniając tego z Komisją Europejską. Niezgodnie z przepisami minister Grad doprowadzić miał także do podwyższenia kapitału zakładowego Stoczni Gdynia (o 515 mln zł), co naruszało reguły unijne i kodeks spółek handlowych. Kontrolerzy NIK odnieśli się także do kwestii pomocy publicznej udzielonej stoczniom. Skrytykowali Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów za brak należytego monitoringu. Przez to nie sposób było precyzyjnie ustalić wysokości pomocy publicznej udzielonej poszczególnym zakładom. Według wyliczeń NIK ostatecznie sprawa udzielonej poszczególnym zakładom pomocy wygląda jednak tak: . Stocznia Gdańsk otrzymała 86,51 mln zł plus 148,25 mln zł gwarancji na budowę statków, które formalnie były udzielone jednak Grupie Stoczni Gdynia (w jej skład wchodziła wtedy Stocznia Gdańsk), . Stocznia Gdynia - 2,98 mld zł (2,5 mld zł to gwarancje), . Stocznia Szczecińska Nowa - 887 mln zł (536 mln zł to gwarancje). Ale te dane dotyczą tylko lat 2005-07. W okresie 2004-08 np. Stocznia Gdańsk otrzymała 191 mln zł i 508 mln zł gwarancji. Przypomnijmy, kiedy w maju premier Donald Tusk powiedział o sumie 600-700 mln zł pomocy udzielonej tej firmie, wiceszef "Solidarności" Stoczni Gdańsk Karol Guzikiewicz zarzucił mu kłamstwo, wymachując właśnie... kartką z notatek NIK, w której zapisano kwotę 86 mln zł. Teraz wiadomo, skąd się wzięła. Kontrolerzy zauważyli, że pomoc udzielana stoczniom była nieprzemyślana, nastawiona na utrzymanie bieżącej produkcji i miejsc pracy, a nie na prawdziwą restrukturyzację zakładów. - Racje społeczne i polityczne, bardziej niż ekonomiczne, decydowały o poczynaniach kolejnych rządów. Zabrakło jednak pomysłów i rozwiązań strategicznych, które mogłyby przyczynić się do ratowania stoczni - podsumowuje raport Jacek Jezierski, prezes NIK. - Wiem, że w raporcie skrytykowano mnie za twarde negocjacje z Brukselą. Dzisiaj zachowałbym się jednak tak samo. Zamykanie pochylni w czasach kryzysu to strzelanie sobie w stopę. Jestem pewny, że nowo wybrani komisarze będą mieli bardziej liberalne podejście niż Neelie Kores. Minister Grad lepiej by zrobi, czekając, a nie zgadzał się na zamknięcie dwóch z trzech pochylni w Gdańsku - komentuje Andrzej Jaworski, poseł PiS, a wcześniej prezes Stoczni Gdańsk. - Raportu NIK jeszcze nie czytałem, ale ze spokojem mogę powiedzieć: zrobiliśmy dla ratowania stoczni dużo więcej niż poprzednicy. A raport będę czytał uważnie, pamiętając o tym, że Jacek Jezierski, szef NIK, został powołany głosami posłów PiS. Już wcześniej zastanawiałem się, jaki to będzie miało wpływ na obiektywizm kontroli - mówi poseł Tadeusz Aziewicz. Zdzisław Gawlik, wiceminister skarbu: - Tłumaczyłem NIK sprawę tego podwyższenia kapitału w Stoczni Gdynia. Moim zdaniem wszystko tam było w porządku. Nie wiem, dlaczego moja opinia nie została uwzględniona. Przypomnijmy, w lipcu Komisja Europejska wydała pozytywną decyzję dla prywatnej już Stoczni Gdańsk, ale nakazała zamknięcie dwóch z trzech działających tam pochylni do budowy statków. Waży się los ponownego uruchomienia produkcji w Szczecinie i Gdyni - katarski inwestor, który wylicytował ich majątek, nie wpłacił w terminie pieniędzy. Nowy termin zapłaty ustalono na 17 sierpnia. Na uruchomienie tych dwóch stoczni czeka ok. 8 tys. zwolnionych z nich pracowników. http://wyborcza.pl/1,75248,6878481,Raport_NIK__Jak_topiono_stocznie.html Przemek Opisana sytuacja nie przeszkadza Weto -Kaczyńskiemu powtarzac mantry, o tym jak jego brat wspaniale rządził w latach 2005 - 2007. Jak bracia Kaczyńscy nadają się do rządzenia, Polacy już mieli okazję się przekonac. Myślę, że najwyższy czas zobaczyc jakich argumentów bliźniacy użyją stojąc przed Trybunałem Stanu. -- "Kamińskiemu głosy mieszkańców Jedwabnego i okolic były potrzebne, bo był wówczas posłem ZChN-u z Łomżyńskiego. Chciał je kupić w najbardziej prymitywny sposób, grając na ich niechęci i strachu przed ujawnieniem prawdy o Jedwabnem." |
|
Data: 2009-07-31 08:12:28 | |
Autor: osdupka | |
Jak Kaczyński utopił stocznie! | |
"Jarek - akwizytor z Jasnej Góry" <jacek.kawecki3@op.pl> schrieb im Newsbeitrag news:h4u1pd$f44$1news.onet.pl... W sprawie ratowania stoczni nikt z odpowiedzialnych za nie osób nie ma czystych rąk - wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli.[...] kaczynski jesst na kaczych nogach. siwi! ar |
|
Data: 2009-07-31 08:53:04 | |
Autor: konserwator | |
Jak Kaczyński utopił stocznie! | |
Użytkownik "Jarek - akwizytor z Jasnej Góry" <jacek.kawecki3@op.pl> napisał w wiadomości news:h4u1pd$f44$1news.onet.pl... znowu brednie prosto z GWna... |
|
Data: 2009-07-31 09:25:34 | |
Autor: mkarwan | |
Jak Kaczyński utopił stocznie! | |
Użytkownik "konserwator" <djmac§don¨Čald@algonet.se> napisał w wiadomości news:h4u4uv$g9s$1nemesis.news.neostrada.pl...
znowu brednie prosto z GWna... Wspierasz kupe antypolskiego śmiecia i spamera reagując na jego listy. Wspierasz tez następnego spamera kaleckiego. Poza tym robisz z gęby d... http://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/576b745c0c4421c6 |
|