Użytkownik Krzysztof Mitko napisał:
Byłem dzisiaj na Iron Sky. Fabuła: w 1945 naziści uciekli na ciemną
stronę Księżyca, skąd planują inwazję na Ziemię. To streszczenie mówi
wszystko. Film z gatunku "tak zły, że aż dobry" - miłośnicy kampowych
komedii science-fiction będą się świetnie bawić i dostaną odpowiedź na
pytanie "Co by było, gdy naćpany Steven Moffat wyreżyserował Dzień
Niepodległości?". Cała reszta będzie się pukać w czoło.
Dzięki za rekomendację, już wiem, że muszę :) Bo do tej pory się wahałam.
Joanna