Data: 2018-02-28 09:57:00 | |
Autor: stevep | |
Ipeenowscy siepacze historii tam nie siÄgaj Ä . | |
# Generał Marko Bezruczko. Symbol polsko-ukraińskiego braterstwa broni
Kiedy coraz częściej i głośniej kwestionowane są działania polskiego rządu, zdecydowanie stającego po stronie zaatakowanej przez Rosję Ukrainy, i kiedy w dyskursie publicznym narzucana jest oparta na resentymentach, biorących źródło z tragedii wołyńskiej, narracja kwestionująca możliwość utrzymywania dobrosąsiedzkich relacji między Polakami i Ukraińcami, warto - dla równowagi ocen - zagłębić się w historię. Dotrzeć do zdarzeń, których symbolem jest Marko Bezruczko. Generał Marko Bezruczko walczył ramię w ramię z Polakami przeciwko bolszewikom/źródło: geroika.org.ua /INTERIA.PL Ten Ukrainiec, urodzony 31 października 1883 r. w Tokmaku Wielkim w guberni taurydzkiej na Krymie, zaczynał życiową drogę jako poddany cara Rosji. Początkowo zamierzał zostać nauczycielem - w tym celu wstąpił do seminarium pedagogicznego w Perejasławiu - szybko jednak zmienił plany i został junkrem (podchorążym) Odeskiej - a według innych źródeł, Czugujewskiej - Szkoły Piechoty. Oficerskie szlify otrzymał w 1908 r. Przed wybuchem Wielkiej Wojny pełnił służbę w Wilnie, w stacjonującym tam 106. Ufimskim Pułku Piechoty; wchodził on w skład 1. Brygady 27. Dywizji Piechoty 3. Korpusu Armijnego, którym dowodził w owym czasie generał-lejtnant Pawieł Karłowicz Rienienkampf, czyli Paul von Rennenkapmf (ten sam, który zapisał się w historii rosyjskiej armii jako dowódca wyjątkowo nieudolny). Polsko-ukraińska obrona Zamościa A upamiętniać jest co. Dzięki oporowi, stawionemu przez polsko-ukraińską załogę, siły Konarmii zostały związane, i nie tylko nie zdążyły one z pomocą gromionemu pod Warszawą Tuchaczewskiemu, ale też na ich tyły mogły wejść - oblegane przez bolszewików wcześniej - oddziały obrońców Lwowa pod dowództwem generała Stanisława Hallera. Chcąc uniknąć wzięcia w kleszcze, kawalerzyści Budionnego musieli podjąć akcję oderwania się bądź od Zamościa, bądź od naciskających ich żołnierzy Hallera - że jednak polskie dowództwo dawno już zagięło na nich parol i ściągnęło pod Zamość większe siły (2. Dywizję Piechoty), doszło do bitwy pod Komarowem, znanej jako największa od 1813 r. bitwa kawaleryjska. W konsekwencji zdolność bojowa Budionnego została osłabiona na tyle, że de facto 1. Armia Konna przestała być zagrożeniem. Dość stwierdzić, że z 20 tysięcy bolszewickich ułanów, jacy wyruszyli na wojnę z Polską, zostało zaledwie 3 tysiące. Resztki skierowano na front południowy. Rolę obrońców Zamościa wysoko oceniał generał Maxime Weygand, szef francuskiej Misji Wojskowej w Polsce (uhonorowany Krzyżem Komandorskim Orderu Wojennego Virtuti Militari). Jego zdaniem, powstrzymanie, a następnie rozbicie zagrażającej Warszawie Armii Konnej, predestynowało załogę do miana współautora "cudu nad Wisłą". Za udział w wojnie przeciw bolszewikom Bezruczko (po Zamościu walczył jeszcze z sukcesami na Podolu i Naddnieprzu, tocząc zwycięskie walki z bolszewikami) otrzymał awans na pierwszy stopień generalski - został generałem-chorążym. Niestety, była to jego ostatnia bodaj chwila chwały. Sytuacja ukraińskich sił zbrojnych miała się wkrótce drastycznie zmienić. Kiedy 8 października 1920 r. Polacy podpisali zawieszenie broni z bolszewikami, Ukraińcy nie przyłączyli się do tego aktu - i zostali sami. Na otarcie łez polski Naczelny Wódz pożegnał ich specjalnym listem, podziękowania za wspólną walkę złożyła delegacja 6. Armii, wysłana do Głównej Komendy Wojska Ukraińskiego... Marszałek Piłsudski przeprasza Z porzuconych przez sojuszników żołnierzy stworzono ugrupowanie, składające się z trzech ośrodków oporu. Generał Bezruczko stanął na czele ośrodka centralnego. Miał wtedy pod komendą resztki 6. Dywizji Strzelców Siczowych oraz 5. Dywizję Chersońską; obie z niepełnymi obsadami kadrowymi, dysponujące wyeksploatowaną bronią, cierpiące na braki amunicji. Po stoczeniu na Podolu walk z Armią Czerwoną podjęto decyzję o oderwaniu się od nieprzyjaciela i przejściu na tereny, pozostające pod kontrolą Wojska Polskiego. Oznaczało to poddanie się nieuchronnemu internowaniu. Konsekwencją tych wszystkich zdarzeń stały się uroczyste - acz nic faktycznie nieznaczące - słowa Piłsudskiego, wypowiedziane 15 maja 1921 r. do internowanych w Szczypiornie niedawnych towarzyszy broni: "Ja was przepraszam, panowie. Ja was przepraszam". # Czytaj więcej na http://nowahistoria.interia.pl/ii-rzeczpospolita/news-general-marko-bezruczko-symbol-polsko-ukrainskiego-braterstw,nId,1559938#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome -- stevep |
|