Data: 2014-01-26 23:15:16 | |
Autor: Skylla | |
Her 2013 | |
Ciekawy film na temat wirtualnej rzeczywistoĹci i sztucznej inteligencji. Psychologiczny, wiÄc nie nastawiaÄ siÄ na akcjÄ. Nie dzieje siÄ nic, a jednak warto zobaczyÄ.
S. |
|
Data: 2014-01-26 23:22:11 | |
Autor: mr misio | |
Her 2013 | |
UĹźytkownik Skylla napisaĹ:
Ciekawy film na temat wirtualnej rzeczywistoĹci i sztucznej zachacasz ;D -- Sims, know it. But what the f%!k is Katy Perry? http://s1.bild.me/bilder/260513/6329006katy.jpg # pl.rec.gry.komputerowe - thank you very much! # http://www.youtube.com/watch?v=i1Cs5fPagno ;) |
|
Data: 2014-01-26 23:25:50 | |
Autor: Skylla | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-01-26 23:22, mr misio pisze:
UĹźytkownik Skylla napisaĹ:Owszem. Na pewno daje do myĹlenia. AĹź nie do wiary, ale 8/10. |
|
Data: 2014-01-27 17:06:28 | |
Autor: Qrczak | |
Her 2013 | |
Dnia 2014-01-26 23:25, obywatel Skylla uprzejmie donosi:
W dniu 2014-01-26 23:22, mr misio pisze: Trzymam za sĹowo. Q |
|
Data: 2014-01-27 17:29:45 | |
Autor: mr misio | |
Her 2013 | |
UĹźytkownik Qrczak napisaĹ:
Dnia 2014-01-26 23:25, obywatel Skylla uprzejmie donosi: Daje rade :D -- Sims, know it. But what the f%!k is Katy Perry? http://s1.bild.me/bilder/260513/6329006katy.jpg # pl.rec.gry.komputerowe - thank you very much! # http://www.youtube.com/watch?v=i1Cs5fPagno ;) |
|
Data: 2014-02-02 20:55:54 | |
Autor: Qrczak | |
Her 2013 | |
Dnia 2014-01-26 23:15, obywatel Skylla uprzejmie donosi:
Ciekawy film na temat wirtualnej rzeczywistoĹci i sztucznej Ssssstraszliwie ssssmutny. Q, wgĹÄbokimdole |
|
Data: 2014-02-02 21:09:39 | |
Autor: mr misio | |
Her 2013 | |
UĹźytkownik Qrczak napisaĹ:
Dnia 2014-01-26 23:15, obywatel Skylla uprzejmie donosi: fakt, refleksyjny o samotnosci i wlasciwie niezwykle na czasie jedyne co jest inne odnosnie wspolczesnosci - to u nas jeszcze brak AI. -- Sims, know it. But what the f%!k is Katy Perry? http://s1.bild.me/bilder/260513/6329006katy.jpg # pl.rec.gry.komputerowe - thank you very much! # http://www.youtube.com/watch?v=i1Cs5fPagno ;) |
|
Data: 2014-02-02 21:15:38 | |
Autor: Qrczak | |
Her 2013 | |
Dnia 2014-02-02 21:09, obywatel mr misio uprzejmie donosi:
UĹźytkownik Qrczak napisaĹ: Samantha samotna nie byĹa... hĹe hĹe i wlasciwie niezwykle na czasie Ale jest wszystko inne, co udaje zwiÄ zki. Q |
|
Data: 2014-02-02 21:29:16 | |
Autor: mr misio | |
Her 2013 | |
UĹźytkownik Qrczak napisaĹ:
Dnia 2014-02-02 21:09, obywatel mr misio uprzejmie donosi: ona byla AI z dostepem do internetu
Czy udaje? Rzecz dyskusyjna. Cytujac parafrazujac z misia ;D "to sa zwiazki na miare naszych czasow" -- Sims, know it. But what the f%!k is Katy Perry? http://s1.bild.me/bilder/260513/6329006katy.jpg # pl.rec.gry.komputerowe - thank you very much! # http://www.youtube.com/watch?v=i1Cs5fPagno ;) |
|
Data: 2014-02-15 21:04:08 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 26.01.2014, o godzinie 23.15.16, na pl.rec.film, Skylla napisał(a):
Ciekawy film na temat wirtualnej rzeczywistości i sztucznej inteligencji. Początkowo nawet zachęcał, potem zrobił się na poziomie gimnazjalisty... no licealisty powiedzmy, albo nawiedzonego studenta psychologii. Psychologiczny, więc nie nastawiać się na akcję. Nie dzieje się nic, a jednak warto zobaczyć. Czy warto? Rzeczywiście jest dobrze zagrany, nieźle nakręcony... miałem wrażenie, że momentami oglądam Seks w wielkim mieście, te wszystkie wynurzenia. Sorry, stary facet jestem, jak najbardziej rozumiem zauroczenie psychiką drugiego... znaczy drugiej istoty, rozumiem, że można się zakochać, bo to proste, bo ta druga osoba... istota znaczy... zdaje się rozumie zakochanego najlepiej, jednak taka "miłość" jest bez sensu. Człowiek to istota społeczna, istota cielesna i nawet prawdziwa miłość na odległość daje mu zawsze świadomość, że po drugiej stronie KTOŚ jest, że może kiedyś będzie okazja z tym KIMŚ się spotkać na żywo. A taka "miłość" do AI tego nie ma, a więc jest totalnie bez sensu, no chyba, że ktoś coś z głową ma. W pewnym momencie stało się oczywiste, że Samantha (po 10 min słuchania Scarlett miałem ochotę krzyknąć "Odchrząknij!") się tak rozwinie, że on jeden jej nie wystarczy. Aż byłem zdziwiony, że tyle czasu jej to zajęło. O wiele lepsze uchwycenie tematu było w Black Mirror - Be Right Back (pierwszy odcinek drugiej serii). W Her za dużo bezsensownego pseudopsycholigizowania. Przynajmniej 40 min za długie. 5/10. -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-16 00:08:29 | |
Autor: Qrczak | |
Her 2013 | |
Dnia 2014-02-15 21:04, obywatel Habeck Colibretto uprzejmie donosi:
Dnia 26.01.2014, o godzinie 23.15.16, na pl.rec.film, Skylla napisał(a): i to jest qintesencja tego, co rzekł być niejaki gray: mężczyźni są z marsa kobiety są z wenus. q |
|
Data: 2014-02-16 00:28:15 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 16.02.2014, o godzinie 00.08.29, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a):
Dnia 2014-02-15 21:04, obywatel Habeck Colibretto uprzejmie donosi: Rozkład głosów jest taki, że faceci dawali więcej: http://www.imdb.com/title/tt1798709/ratings Ogólnie widać, że z wiekiem głosujących ilość punktów spada. Widać, że target to nastolatki... Myślałem, że może jakaś kobieta maczała coś w scenariuszu, ale po sprawdzeniu wygląda na to, że nie... Dla tych z Wenus: https://dl.dropboxusercontent.com/s/t711fe3u47rgkr1/HER%20%282013%29%20Spilke%20Jonze%20-Final-.pdf -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-16 09:24:23 | |
Autor: Qrczak | |
Her 2013 | |
Dnia 2014-02-16 00:28, obywatel Habeck Colibretto uprzejmie donosi:
Dnia 16.02.2014, o godzinie 00.08.29, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a): Jeden drobny a może dużo wyjaśniający szczególik: to był pisarz. W pewnym momencie stało się oczywiste, że Samantha (po 10 min słuchania A mnie to się wydaje, iż ona od początku była współdzielona. Tyle że wydało się to, kiedy zniknęła na jakiś czas. O wiele lepsze uchwycenie tematu było w Black Mirror - Be Right Back IMDB - tak, owszem. Starzy ludzie nie bawią się w oceny. Myślałem, że może jakaś kobieta maczała coś w scenariuszu, ale po Widać Spike jest bardzo dżender. Q -- Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić. |
|
Data: 2014-02-16 10:57:20 | |
Autor: Skylla | |
Her 2013 | |
Ja młodzieniaszkiem nie jestem, a film mi się podobał. To jest w końcu spektakl, a nie dokument. A w spektaklu liczy się też umiejętność zbudowania dramaturgii, nastroju, postaci, itd... Mam pełną świadomość tego co napisano powyżej, ale film potrafił mnie uwieść, bo jest po protu dobrze zrobiony i zagrany, a przy tym jeszcze oryginalny. |
|
Data: 2014-02-16 11:29:19 | |
Autor: Qrczak | |
Her 2013 | |
Dnia 2014-02-16 10:57, obywatel Skylla uprzejmie donosi:
Hm... piłam do czegoś innego. Patrząc już po pierwszej dziesiątce rankingu imdb (http://www.imdb.com/chart/top?ref_=chtbtm_ql_2) zauważyć można regularny spadek oceny w kategorii 45+. Więc ten "problem" nie dotyczy tylko "Her" produkcji niby że dla nastolatów. IMO nastolaty (i te wiekowe, i te mentalne) każde doświadczenie życiowe odbierają bardziej entuzjastycznie ("o! łał!!"), zaś staruchy raczej na zasadzie "ale to już byyyyłooooo". Mam pełną świadomość tego co napisano powyżej, ale film potrafił mnie Dla mnie dobry (powtarzam: dla mnie) produkt to taki, który na dłużej zatrzymuję w pamięci. A wiadomo, z wiekiem, pamięć bywa coraz bardziej wymagająca. Q -- Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić. |
|
Data: 2014-02-16 17:06:21 | |
Autor: FEniks | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-16 11:29, Qrczak pisze:
Dnia 2014-02-16 10:57, obywatel Skylla uprzejmie donosi: Mnie się film podobał, choć przyznam, że momentami był nużący. Mąż w końcówce przysnął, więc nie miałam z kim przedyskutować zakończenia i mam lekki kłopot interpretacyjny. ;) Jedno osobiste spostrzeżenie - momentami świeżego oddechu były dla mnie te chwile, kiedy w filmie pojawiały się jakieś dodatkowe realne osoby poza głównym bohaterem. To daje mi asumpt do myślenia, że jestem jeszcze całkiem zdrowa. ;) Ewa |
|
Data: 2014-02-16 18:29:19 | |
Autor: Qrczak | |
Her 2013 | |
Dnia 2014-02-16 17:06, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
W dniu 2014-02-16 11:29, Qrczak pisze: Mężowie tak miewają, oczywiście poza tym jednym idealnym wzorcem. Jedno osobiste spostrzeżenie - momentami świeżego oddechu były dla mnie Klasycy greccy wiedzieli, co się najlepiej ogląda. Niezmiennie. Q |
|
Data: 2014-02-16 19:12:05 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 16.02.2014, o godzinie 18.29.19, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a):
Mężowie tak miewają, oczywiście poza tym jednym idealnym wzorcem.Mnie się film podobał, choć przyznam, że momentami był nużący. Mąż wMam pełną świadomość tego co napisano powyżej, ale film potrafił mnieDla mnie dobry (powtarzam: dla mnie) produkt to taki, który na dłużej Ferdek? -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-16 14:27:10 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 16.02.2014, o godzinie 10.57.20, na pl.rec.film, Skylla napisał(a):
Ja młodzieniaszkiem nie jestem, a film mi się podobał. To jest w końcu spektakl, a nie dokument. A w spektaklu liczy się też umiejętność zbudowania dramaturgii, nastroju, postaci, itd...Rozkład głosów jest taki, że faceci dawali więcej: A fakt - jest. Ale AA mnie znowu wkurzała. Takie to to nijakie... Błe... -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-16 14:26:34 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 16.02.2014, o godzinie 09.24.23, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a):
Jeden drobny a może dużo wyjaśniający szczególik: to był pisarz.Czy warto? Rzeczywiście jest dobrze zagrany, nieźle nakręcony... miałem Taki jak większość z nas na grupach. Facet od listów, wyrobnik, rzemieślnik, z nutką talentu. A mnie to się wydaje, iż ona od początku była współdzielona.W pewnym momencie stało się oczywiste, że Samantha (po 10 min słuchania Mi się wydawało, że każdy ma tego OSa dla siebie. I te OSy sobie zbierają dane w sieci. Tyle że wydało się to, kiedy zniknęła na jakiś czas. No wtedy chyba zaczęła się współdzielić. O wiele lepsze uchwycenie tematu było w Black Mirror - Be Right Back I są bardziej krytyczni. Już pisałem o tym, że młodzież na IMDB to albo maksy albo minimy daje. Myślałem, że może jakaś kobieta maczała coś w scenariuszu, ale poWidać Spike jest bardzo dżender. Dżender? Producent Jackassów?! Sprytny gość, który kroi kasę na idiotach a robi filmy ambitne (lub "ambitne"), które sobie wymarzył. :) -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-16 16:52:18 | |
Autor: Qrczak | |
Her 2013 | |
Dnia 2014-02-16 14:26, obywatel Habeck Colibretto uprzejmie donosi:
Dnia 16.02.2014, o godzinie 09.24.23, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a): Teraz to nie wiem, czy nie obrażasz. Myślałem, że może jakaś kobieta maczała coś w scenariuszu, ale poWidać Spike jest bardzo dżender. Tym większy szacun. Marzenia warto realizować, zwłaszcza kosztem idiotów. Q -- po prostu Q |
|
Data: 2014-02-16 17:53:57 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 16.02.2014, o godzinie 16.52.18, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a):
Teraz to nie wiem, czy nie obrażasz.Jeden drobny a może dużo wyjaśniający szczególik: to był pisarz.Taki jak większość z nas na grupach. Facet od listów, wyrobnik, Jeden drobny szczególik: to był pisarz. :) Tym większy szacun.Dżender? Producent Jackassów?! Sprytny gość, który kroi kasę na idiotach aMyślałem, że może jakaś kobieta maczała coś w scenariuszu, ale poWidać Spike jest bardzo dżender. Jasne! :) Marzenia warto realizować, zwłaszcza kosztem idiotów. On może mieć identyczne podejście do widowni Jackassów i widowni jego ambitnych projektów. :) -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-16 20:15:43 | |
Autor: Qrczak | |
Her 2013 | |
Dnia 2014-02-16 17:53, obywatel Habeck Colibretto uprzejmie donosi:
Dnia 16.02.2014, o godzinie 16.52.18, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a): Tak, wyrobnik, rzemieślnik, z nutką talentu. Tym większy szacun.Dżender? Producent Jackassów?! Sprytny gość, który kroi kasę na idiotach aMyślałem, że może jakaś kobieta maczała coś w scenariuszu, ale poWidać Spike jest bardzo dżender. A to źle? Idiotów, nawet jeśli się na nich żeruje, a nawet zwłaszcza dlatego, można szanować. Tak samo jak nafumfionych fanów wielkich dzieł można zlewać. Wszystko jest kwestią konwencji. Q |
|
Data: 2014-02-17 23:14:52 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 16.02.2014, o godzinie 20.15.43, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a):
Teraz to nie wiem, czy nie obrażasz.Jeden drobny a może dużo wyjaśniający szczególik: to był pisarz.Taki jak większość z nas na grupach. Facet od listów, wyrobnik, To nowoczesne myślenie - "wszystko jest kwestią konwencji"! :P -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-16 17:14:00 | |
Autor: FEniks | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-16 14:26, Habeck Colibretto pisze:
Dnia 16.02.2014, o godzinie 09.24.23, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a): Biorąc jednakowoż pod uwagę fakt, że wszyscy użytkownicy mieli po trochu wpływ na OS, to przesłanie filmu nie jest wcale takie smutne. Wszystko jest bowiem kwestią ~błędów komunikacji. Tak jak Samantha powiedziała w swoim pożegnaniu - najważniejsze są te przerwy między słowami. Nie wiem, czy dobrze zinterpretowałam. Ewa |
|
Data: 2014-02-17 16:35:00 | |
Autor: FEniks | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-16 14:26, Habeck Colibretto pisze:
Dnia 16.02.2014, o godzinie 09.24.23, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a): Wcześniej. Wiadome to było (można się było domyślić) przynajmniej od momentu, kiedy "przyprowadziła" Theowi dziewczynę. Ewa |
|
Data: 2014-02-16 19:03:08 | |
Autor: Atlantis | |
Her 2013 | |
ObejrzaĹem dzisiaj i muszÄ przyznaÄ, Ĺźe jestem pod wraĹźeniem. CaĹkiem
ĹwieĹźe i niebanalne spojrzenie na kwestie transhumanizmu i osobliwoĹci technologicznej (chociaĹź w filmie te nazwy nie padajÄ ani razu). PodchodziĹem do tego filmu bez wielkich oczekiwaĹ. SpodziewaĹem siÄ banalnej, rzewnej historyjki o miĹoĹci niemoĹźliwej do speĹnienia, ktĂłra zakoĹczy siÄ denerwujÄ cÄ puentÄ , powtarzajÄ c po raz kolejny popularnÄ bzdurÄ o technice oddalajÄ cej ludzi od siebie. OkazaĹo siÄ jednak, Ĺźe pod wzglÄdem formy (i klimatu) film przypomina bardziej "Zakochanego bez pamiÄci" a samej tematyce bliĹźej raczej do "A.I.", serialu "Odyssey 5" albo powieĹci "Accelerando" Charlesa Strossa. Autorzy snujÄ rozwaĹźania na temat tego, jaki wpĹyw na nasze spoĹeczeĹstwo bÄdzie miaĹo pojawienie siÄ inteligentnych maszyn. Nie mamy tutaj animowanych robotĂłw, armii terminatorĂłw albo innych apokaliptycznych wizji. Mamy za to opowieĹÄ o budowaniu relacji pomiÄdzy samotnym mÄĹźczyznÄ , a sztucznÄ inteligencjÄ , ktĂłra powoli siÄ rozwija, tworzÄ c coraz bardziej ludzkÄ osobowoĹÄ. |
|
Data: 2014-02-16 19:13:36 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 16.02.2014, o godzinie 19.03.08, na pl.rec.film, Atlantis napisał(a):
Obejrzałem dzisiaj i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Całkiem Brzmi zachęcająco... Tylko brak ludzi, którzy by na związki z wirtualnymi patrzyli jak na dziwolągi był nierzeczywisty, wręcz niepokojący. -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-16 19:48:20 | |
Autor: Atlantis | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-16 19:13, Habeck Colibretto pisze:
Brzmi zachęcająco... Podejrzewam, że nie widziałeś filmu. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, ale nie było do końca tak jak mówisz. Po prostu "Her" jest bardzo kameralnym filmem. Wszystko widzimy z perspektywy głównego bohatera, który jest samotnikiem. Ma mnóstwo kontaktów w telefonie i zaledwie jedną przyjaciółkę i kilku znajomych. Właściwie tylko oni wiedzą, że kobieta z którą się spotyka od jakiegoś czasu jest AI. Podchodzą do tego ze zrozumienie. Zwłaszcza, że nie on jeden jest w takiej sytuacji - związki ze sztuczną inteligencją powoli stają się społecznym fenomenem, o którym się mówi i pisze. W filmie jednak pojawiła się jedna scena, w której bohater został potraktowany z tego powodu jak życiowy nieudacznik. |
|
Data: 2014-02-17 22:19:10 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 16.02.2014, o godzinie 19.48.20, na pl.rec.film, Atlantis napisał(a):
Brzmi zachęcająco...Podejrzewam, że nie widziałeś filmu. Błąd! :) Nie chcę zdradzać zbyt wiele, ale Trochę było. Nawet on sam na początku mówił to z lekkim zawstydzeniem - jak gej, który wychodzi z szafy. Potem z coraz mniejszym, aż w końcu odważnie. A wszyscy byli tacy... tolerancyjni. Po prostu "Her" jest bardzo kameralnym Ja wiem? Aż taki kameralny nie jest. Wszystko widzimy z perspektywy głównego bohatera, który jest Właśnie. Nie ma nikogo, kto by mu powiedział, że to do niczego nie prowadzi... No przepraszam - żona, która wyszła tym samym na zwykłą zazdrośnicę. Zwłaszcza, że nie on jeden jest w takiej sytuacji - związki Tak - żona. I to ona miała rację. Oczywiście są ludzie, którzy zamiast zwykłych kontaktów wolą siedzieć np. na grupach dyskusyjnych, czatach, albo kupować gumowe lalki. Ale jeżeli lokuje się w czymś sztucznym uczucia, to już nie jest normalne. -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-17 22:55:13 | |
Autor: FEniks | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-17 22:19, Habeck Colibretto pisze:
Trochę było. Nawet on sam na początku mówił to z lekkim zawstydzeniem - jak gej, który wychodzi z szafy. Potem z coraz mniejszym, aż w końcu odważnie. A wszyscy byli tacy... tolerancyjni. A tych wszystkich było tyle, że ho ho! Chyba że masz na myśli ten tłum wciąż zajęty rozmowami z...? Właśnie. Nie ma nikogo, kto by mu powiedział, że to do niczego nie To miała rację, czy wyszła na zazdrośnicę? Ewa |
|
Data: 2014-02-17 23:07:35 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 17.02.2014, o godzinie 22.55.13, na pl.rec.film, FEniks napisał(a):
Trochę było. Nawet on sam na początku mówił to z lekkim zawstydzeniem - jak gej, który wychodzi z szafy. Potem z coraz mniejszym, aż w końcu odważnie. A wszyscy byli tacy... tolerancyjni.A tych wszystkich było tyle, że ho ho! Wszyscy dookoła bohatera. Chyba że masz na myśli ten tłum wciąż zajęty rozmowami z...? Ten tłum to był tłum. Tło. Właśnie. Nie ma nikogo, kto by mu powiedział, że to do niczego nieTo miała rację, czy wyszła na zazdrośnicę? To się nie wyklucza. -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-17 23:17:32 | |
Autor: FEniks | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-17 23:07, Habeck Colibretto pisze:
Dnia 17.02.2014, o godzinie 22.55.13, na pl.rec.film, FEniks napisał(a): Czyli raptem 2 pary, z czego jedna osoba z tych czworga podobnie "samotna". Chyba że masz na myśli ten tłum wciąż zajęty rozmowami z...?Ten tłum to był tłum. Tło. No nie wyklucza, fakt. Nie wyklucza to także tego, że sama żona nie bardzo potrafi realne związki budować. Ewa |
|
Data: 2014-02-18 06:57:23 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 17.02.2014, o godzinie 23.17.32, na pl.rec.film, FEniks napisał(a):
Czyli raptem 2 pary, z czego jedna osoba z tych czworga podobnie "samotna".Wszyscy dookoła bohatera.Trochę było. Nawet on sam na początku mówił to z lekkim zawstydzeniemA tych wszystkich było tyle, że ho ho! I nikt nic a nic... żadnego "Facet! Odbiło?". Tak jakby na to było szczególne, odgórne społeczne przyzwolenie. No nie wyklucza, fakt. Nie wyklucza to także tego, że sama żona nie bardzo potrafi realne związki budować.Chyba że masz na myśli ten tłum wciąż zajęty rozmowami z...?Ten tłum to był tłum. Tło. Ale przynajmniej nie angażowała się w zastępcze z "gumową lalką". Chociaż przy dzisiejszych filmowych twistach by się okazało, że w domu miałaby kilka takich OSów. -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-18 17:40:23 | |
Autor: FEniks | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-18 06:57, Habeck Colibretto pisze:
Dnia 17.02.2014, o godzinie 23.17.32, na pl.rec.film, FEniks napisał(a): Ale - moim skromnym zdaniem - o tym właśnie jest ten film. O postępującej degradacji więzi międzyludzkich. To trochę tak jakbyś dziwił się, że w "Gravity" kosmos pokazują (chyba pokazują?) ;) Ewa |
|
Data: 2014-02-20 14:52:34 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
I nikt nic a nic... żadnego "Facet! Odbiło?". Tak jakby na to byłoCzyli raptem 2 pary, z czego jedna osoba z tych czworga podobnie "samotna".Wszyscy dookoła bohatera.Trochę było. Nawet on sam na początku mówił to z lekkim zawstydzeniemA tych wszystkich było tyle, że ho ho! To jakaś wyssana z palca powtarzana na okrągło bzdura. :) To trochę tak jakbyś dziwił się, że w "Gravity" kosmos pokazują (chyba pokazują?) ;) To nie kosmos - to efekty specjalne! :P -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-20 18:03:13 | |
Autor: FEniks | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-20 14:52, Habeck Colibretto pisze:
To jakaś wyssana z palca powtarzana na okrągło bzdura. :)Ale - moim skromnym zdaniem - o tym właśnie jest ten film. OI nikt nic a nic... żadnego "Facet! Odbiło?". Tak jakby na to byłoCzyli raptem 2 pary, z czego jedna osoba z tych czworga podobnie "samotna".Wszyscy dookoła bohatera.Trochę było. Nawet on sam na początku mówił to z lekkim zawstydzeniemA tych wszystkich było tyle, że ho ho! Nawet jeśli się nie zgadasz, że tak jest w naszej rzeczywistości, to w tym filmie taka ta rzeczywistość właśnie była. O czym świadczy nie tylko OS, ale też to "biuro pisarzy listów", w którym pracuje bohater. Przecież on tworzy relacje między ludźmi, za których te listy pisze. Czy te ich relacje są prawdziwe, hm... Ewa |
|
Data: 2014-02-20 20:12:32 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 20.02.2014, o godzinie 18.03.13, na pl.rec.film, FEniks napisał(a):
Nawet jeśli się nie zgadasz, że tak jest w naszej rzeczywistości, to w tym filmie taka ta rzeczywistość właśnie była.To jakaś wyssana z palca powtarzana na okrągło bzdura. :)Ale - moim skromnym zdaniem - o tym właśnie jest ten film. OI nikt nic a nic... żadnego "Facet! Odbiło?". Tak jakby na to byłoWszyscy dookoła bohatera.Czyli raptem 2 pary, z czego jedna osoba z tych czworga podobnie "samotna". Nie była. O czym świadczy nie tylko OS, ale też to "biuro pisarzy listów", w którym pracuje bohater. OSy o niczym nie świadczą. Syntezatory mowy są coraz lepsze, programy coraz "inteligentniejsze", więc może kiedyś rzeczywiście uda się AI stworzyć... tyle tylko, że to wcale ludzi nie oddali. Kiedyś czytanie gazet oddalało ludzi... albo książek. Potem telewizja. Potem gry... a ludzie nadal są ze sobą, spotykają się, tworzą rodziny itd. Przecież on tworzy relacje między ludźmi, za których te listy pisze. Czy te ich relacje są prawdziwe, hm... Och... mi też się zdarzyło napisać coś za kogoś. Wielkie mi co... :) -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-20 22:35:47 | |
Autor: FEniks | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-20 20:12, Habeck Colibretto pisze:
Dnia 20.02.2014, o godzinie 18.03.13, na pl.rec.film, FEniks napisał(a): Golono strzyżono. IMO była i było to dość mocno zaznaczone. Właśnie dlatego ten film był w dużej części nużący - w większości scen tylko jedna osoba (bohater) ze swoim monologiem wewnętrznym (tworzącym SO), jakaś przejmująca cisza na planie, nawet w tym biurze, a w tłumie nie widać było (ja nie zauważyłam) nigdy choćby jednej rozmawiającej pary osób - wszyscy zatopieni w rozmowach ze swoimi komputerkami w słuchawkach. OSy o niczym nie świadczą. Syntezatory mowy są coraz lepsze, programy coraz Oczszszywiście... Och... mi też się zdarzyło napisać coś za kogoś. Wielkie mi co... :) Zdarzyło mi się! A zdarzyło Ci się robić to przez dłuższy czas regularnie, wymyślając śliczny paluszek u stópki (czy coś w ten deseń)? Ewa |
|
Data: 2014-02-20 22:52:50 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 20.02.2014, o godzinie 22.35.47, na pl.rec.film, FEniks napisał(a):
Nie była.Golono strzyżono. IMO była i było to dość mocno zaznaczone. Właśnie dlatego ten film był w dużej części nużący - w większości scen tylko jedna osoba (bohater) ze swoim monologiem wewnętrznym (tworzącym SO), jakaś przejmująca cisza na planie, nawet w tym biurze, a w tłumie nie widać było (ja nie zauważyłam) nigdy choćby jednej rozmawiającej pary osób - wszyscy zatopieni w rozmowach ze swoimi komputerkami w słuchawkach. Gadanie... Zajaweczkę obejrzyj - http://www.youtube.com/watch?v=WzV6mXIOVl4 A potem koryguj to co napisałaś. :) OSy o niczym nie świadczą. Syntezatory mowy są coraz lepsze, programy corazOczszszywiście... No! Och... mi też się zdarzyło napisać coś za kogoś. Wielkie mi co... :)Zdarzyło mi się! A zdarzyło Ci się robić to przez dłuższy czas regularnie, wymyślając śliczny paluszek u stópki (czy coś w ten deseń)? Regularnie nie, ale potrafię sobie to wyobrazić i nie widzę w tym nic złego. Za to widzę coś złego w tym, że on z tych listów opublikował książkę. To nie było piękne - jak to w filmie zostało pokazane. To było jak zdrada - złe, małe, podłe. I to AI go do tego namówiła. Ta AI to chyba diabła symbolizowała!!! -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-20 23:23:27 | |
Autor: FEniks | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-20 22:52, Habeck Colibretto pisze:
Dnia 20.02.2014, o godzinie 22.35.47, na pl.rec.film, FEniks napisał(a): Na zajawkach dali, żeby skusić człowieka. ;) A serio - no faktycznie coś tam w tłumie było widać, ale dużo było ujęć gadających samotników. Te bardziej mi utkwiły, może już się nastawiłam na taki odbiór.
Ale najwięcej rodzi się w krajach zacofanych technologicznie i cywilizacyjnie.
A ja widzę. Jaki w tym sens na dłuższą metę? Za to widzę coś złego w tym, że on z tych listów opublikował Nie takie rzeczy osobiste publikują. I nawet są z tego dumni... To było jak ....a jeśli to głos szatana podszeptuje takie rzeczy, to... ;) Ewa |
|
Data: 2014-02-21 00:03:43 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 20.02.2014, o godzinie 23.23.27, na pl.rec.film, FEniks napisał(a):
Na zajawkach dali, żeby skusić człowieka. ;)Gadanie... Zajaweczkę obejrzyj - http://www.youtube.com/watch?v=WzV6mXIOVl4Nie była.Golono strzyżono. IMO była i było to dość mocno zaznaczone. Właśnie Przeproś i... NO! :) Ale najwięcej rodzi się w krajach zacofanych technologicznie i cywilizacyjnie.OSy o niczym nie świadczą. Syntezatory mowy są coraz lepsze, programy corazOczszszywiście... Jak widzisz ma to związek z dostępem do informacji a nie z książkami, grami, itd. Regularnie nie, ale potrafię sobie to wyobrazić i nie widzę w tym nicA ja widzę. Jaki w tym sens na dłuższą metę? W czym konkretnie? Za to widzę coś złego w tym, że on z tych listów opublikowałNie takie rzeczy osobiste publikują. I nawet są z tego dumni... De facto to nie były jego rzeczy - w tym rzecz. To było jak...a jeśli to głos szatana podszeptuje takie rzeczy, to... ;) To to właśnie to! -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-23 22:55:23 | |
Autor: Smok Eustachy | |
Her 2013 | |
W dniu 20.02.2014 18:03, FEniks pisze:
W dniu 2014-02-20 14:52, Habeck Colibretto pisze:/.../ Nawet jeśli się nie zgadasz, że tak jest w naszej rzeczywistości, to w |
|
Data: 2014-02-18 17:13:24 | |
Autor: Qrczak | |
Her 2013 | |
Dnia 2014-02-17 22:19, obywatel Habeck Colibretto uprzejmie donosi:
Dnia 16.02.2014, o godzinie 19.48.20, na pl.rec.film, Atlantis napisał(a): Nie wziąłeś pod uwagę drobiazgu: w tej tam przyszłości to jest standard. Wszystko widzimy z perspektywy głównego bohatera, który jest Zwłaszcza ex. Te to są wybitnie zazdrosne. Zwłaszcza, że nie on jeden jest w takiej sytuacji - związki Bój się Habeck. Tak niektórzy widzą przyszłość. Q |
|
Data: 2014-02-20 14:56:55 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 18.02.2014, o godzinie 17.13.24, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a):
Nie wziąłeś pod uwagę drobiazgu: w tej tam przyszłości to jest standard.Nie chcę zdradzać zbyt wiele, aleTrochę było. Nawet on sam na początku mówił to z lekkim zawstydzeniem - jak Ale słowa nie było o tym, że to standard i każdy ma, miał, albo mieć będzie romansik z AI. Wręcz bym powiedział, że to nie był standard, bo bohater początkowo wcale nie był taki chętny dzielić się z innymi tym, że AI jest jego platoniczną... (wróć) nie tylko platoniczną kochanką!! Zwłaszcza ex. Te to są wybitnie zazdrosne.Wszystko widzimy z perspektywy głównego bohatera, który jestWłaśnie. Nie ma nikogo, kto by mu powiedział, że to do niczego nie Ona do AI podeszła jak do prawdziwej kobiety - pięknie mu wyłuszczyła o co chodzi, ale na tle innych wyszła na zwykłą, czepialską zazdrośnicę. Bój się Habeck. Tak niektórzy widzą przyszłość.Zwłaszcza, że nie on jeden jest w takiej sytuacji - związkiTak - żona. I to ona miała rację. Oczywiście są ludzie, którzy zamiast I chwała im za to, że tak widzą. :) -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-20 18:07:42 | |
Autor: FEniks | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-20 14:56, Habeck Colibretto pisze:
Ale słowa nie było o tym, że to standard i każdy ma, miał, albo mieć będzie romansik z AI. Wręcz bym powiedział, że to nie był standard, bo bohater początkowo wcale nie był taki chętny dzielić się z innymi tym, że AI jest jego platoniczną... (wróć) nie tylko platoniczną kochanką!! Bo to była NOWOŚĆ!!! Ona do AI podeszła jak do prawdziwej kobiety Czy ja wiem, czy jak do prawdziwej? Mam tu wątpliwość. Ona miała chyba jeszcze najbardziej zdrowy ogląd sytuacji, w stylu - jeszcze wie, jak powinno smakować (być), ale nie potrafi już ugotować (stworzyć). Ewa |
|
Data: 2014-02-20 20:15:03 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 20.02.2014, o godzinie 18.07.42, na pl.rec.film, FEniks napisał(a):
Ale słowa nie było o tym, że to standard i każdy ma, miał, albo mieć będzie romansik z AI. Wręcz bym powiedział, że to nie był standard, bo bohater początkowo wcale nie był taki chętny dzielić się z innymi tym, że AI jest jego platoniczną... (wróć) nie tylko platoniczną kochanką!!Bo to była NOWOŚĆ!!! A ludzie ZAWSZE do nowości podchodzą jak pies do jeża. Niektórzy są na tak, niektórzy na nie, ale tam jakaś taka wielka zgoda co do związków z wirtualnymi była. Mało to prawdopodobne - szczególnie wśród ludzi, którzy są w związkach z cielesnymi. :) Ona do AI podeszła jak do prawdziwej kobietyCzy ja wiem, czy jak do prawdziwej? Mam tu wątpliwość. Jak do rywalki - czyli jak do prawdziwego stworzenia. Ona miała chyba jeszcze najbardziej zdrowy ogląd sytuacji, w stylu - jeszcze wie, jak powinno smakować (być), ale nie potrafi już ugotować (stworzyć). Nie bardzo rozumiem... -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-20 22:43:59 | |
Autor: FEniks | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-20 20:15, Habeck Colibretto pisze:
Dnia 20.02.2014, o godzinie 18.07.42, na pl.rec.film, FEniks napisał(a): No i właśnie dlatego "bohater początkowo wcale nie był taki chętny dzielić się z innymi". Niektórzy są na tak, Ja to odebrałam zupełnie inaczej. Moim zdaniem ta jej reakcja była wynikiem poczucia porażki, wściekłości, ale spowodowanej tym, że jednak jej mąż nie dość, że nie wydoroślał (przecież z powodu jego rzekomej niedojrzałości do związku oraz samotnictwa chciała rozwodu), to w dodatku jeszcze bardziej się uwstecznił w tym względzie i w dodatku jest mu z tym dobrze. No tak, w pewnym sensie to zazdrość. Ona miała chybaNie bardzo rozumiem... No, taka jedna z "ostatnich Mohikanek", ale już bez umiejętności strzelania z łuku. ;) Ewa |
|
Data: 2014-02-20 22:57:57 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 20.02.2014, o godzinie 22.43.59, na pl.rec.film, FEniks napisał(a):
No i właśnie dlatego "bohater początkowo wcale nie był taki chętny dzielić się z innymi".A ludzie ZAWSZE do nowości podchodzą jak pies do jeża.Ale słowa nie było o tym, że to standard i każdy ma, miał, albo miećBo to była NOWOŚĆ!!! No i wracamy do początku. Gdzie są ludzie, którzy mu by powiedzieli, że to jakieś takie chore. Niektórzy są na tak,Ja to odebrałam zupełnie inaczej. Moim zdaniem ta jej reakcja była wynikiem poczucia porażki, wściekłości, ale spowodowanej tym, że jednak jej mąż nie dość, że nie wydoroślał (przecież z powodu jego rzekomej niedojrzałości do związku oraz samotnictwa chciała rozwodu), to w dodatku jeszcze bardziej się uwstecznił w tym względzie i w dodatku jest mu z tym dobrze. No tak, w pewnym sensie to zazdrość. To po prostu zazdrość. Cała reszta była do tego pierwotnego uczucia zwykłą dobudówką. No, taka jedna z "ostatnich Mohikanek", ale już bez umiejętności strzelania z łuku. ;)Ona miała chybaNie bardzo rozumiem... Zazdrosna! -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-20 23:27:04 | |
Autor: FEniks | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-20 22:57, Habeck Colibretto pisze:
Dnia 20.02.2014, o godzinie 22.43.59, na pl.rec.film, FEniks napisał(a): No to wracamy do początku - niewielu było tych, którzy w ogóle mieli okazję coś powiedzieć na ten temat. To po prostu zazdrość. Cała reszta była do tego pierwotnego uczucia zwykłą Chyba nie. On przecież opowiada o przyczynach rozpadu swojego małżeństwa, zanim spotyka się z żoną. Zazdrosna!No, taka jedna z "ostatnich Mohikanek", ale już bez umiejętnościOna miała chybaNie bardzo rozumiem... Oczywiście. Ewa |
|
Data: 2014-02-21 00:06:00 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 20.02.2014, o godzinie 23.27.04, na pl.rec.film, FEniks napisał(a):
No to wracamy do początku - niewielu było tych, którzy w ogóle mieli okazję coś powiedzieć na ten temat.No i wracamy do początku. Gdzie są ludzie, którzy mu by powiedzieli, że toNo i właśnie dlatego "bohater początkowo wcale nie był taki chętnyA ludzie ZAWSZE do nowości podchodzą jak pies do jeża.Ale słowa nie było o tym, że to standard i każdy ma, miał, albo miećBo to była NOWOŚĆ!!! Czyli widać reżyser jest tendencyjny. :) To po prostu zazdrość. Cała reszta była do tego pierwotnego uczucia zwykłąChyba nie. On przecież opowiada o przyczynach rozpadu swojego małżeństwa, zanim spotyka się z żoną. Ale to nieważne. W kontekście tego co przed chwilą napisałem, że każda kobieta chce być ostatnią dla faceta oznacza, że ona była po prostu zazdrosna i tyle. :P Oczywiście.Zazdrosna!No, taka jedna z "ostatnich Mohikanek", ale już bez umiejętnościOna miała chybaNie bardzo rozumiem... NO! Tak czymać. :) -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-18 18:58:02 | |
Autor: Atlantis | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-17 22:19, Habeck Colibretto pisze:
Tak - żona. I to ona miała rację. Oczywiście są ludzie, którzy zamiast Tyle tylko, że uczucia filmowej Samanthy nie były sztuczne. Co prawda nie była człowiekiem, aby była samoświadomą osobą, z unikalną, stopniowo budowaną osobowością. Trzeba pamiętać, że te AI nie zostały stworzone do pełnienia funkcji substytutu partnerów swoich użytkowników. Miały przede wszystkim w wygodny sposób zarządzać czasem i kontaktami, ucząc się przyzwyczajeń użytkownika i udostępniając mu bardzo wygodny, intuicyjny (bo "ludzki") interfejs. Jednocześnie jednak miały możliwość ciągłego uczenia się i rozwijania, przez co zaczęły przejawiać ludzkie uczucia. W filmie wspomniano, że obiektem tych uczuć nie musiał być użytkownik. Wspomniany został przypadek faceta, który dostał kosza od swojego programu. Była też mowa o kobiecie, która flirtowała z cudzą sztuczną inteligencją. ;) |
|
Data: 2014-02-20 14:59:44 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 18.02.2014, o godzinie 18.58.02, na pl.rec.film, Atlantis napisał(a):
W dniu 2014-02-17 22:19, Habeck Colibretto pisze: Tego nie wiemy. To nadal tylko komputer, który się uczył i mógł biedaka wykorzystywać. :) Co prawda Ale przecież wiemy, że tych "zakochujących" się komputerów mogło być więcej - czyli jakby miały to "zaprogramowane". Jednocześnie jednak miały możliwość ciągłego uczenia się i rozwijania, O fe! ;) -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-20 18:12:01 | |
Autor: FEniks | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-20 14:59, Habeck Colibretto pisze:
Ale przecież wiemy, że tych "zakochujących" się komputerów mogło być więcej - czyli jakby miały to "zaprogramowane". No i tu fundamentalne pytanie - czy było wiele "zakochujących się komputerów", czy jeden OS na wielu komputerach? Raczej był jeden SO o wielu obliczach, dlatego trudno tu mówić o osobowości. Ewa |
|
Data: 2014-02-20 20:16:56 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 20.02.2014, o godzinie 18.12.01, na pl.rec.film, FEniks napisał(a):
Ale przecież wiemy, że tych "zakochujących" się komputerów mogło być więcej - czyli jakby miały to "zaprogramowane".No i tu fundamentalne pytanie - czy było wiele "zakochujących się komputerów", czy jeden OS na wielu komputerach? Tu można dyskutować. :) Raczej był jeden SO o wielu obliczach, dlatego trudno tu mówić o osobowości. W końcówce ona tam wspomniała, że się zakochała w ośmiuset osobach, że gada z kilkoma tysiącami. Ale w takim dużym mieście, w dużym świecie... to trochę mało. Nawet jeżeli było to jeden OS to i tak o wielu osobowościach. -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-20 22:37:30 | |
Autor: FEniks | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-20 20:16, Habeck Colibretto pisze:
Dnia 20.02.2014, o godzinie 18.12.01, na pl.rec.film, FEniks napisał(a): To była najświeższa NOWOŚĆ na rynku! A skąd wiesz, ilu miała w momencie, kiedy była odejszła... ;) Ewa |
|
Data: 2014-02-21 18:46:43 | |
Autor: Atlantis | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-20 18:12, FEniks pisze:
No i tu fundamentalne pytanie - czy było wiele "zakochujących się Przecież to zostało w filmie wprost powiedziane. SPOJLER SPOJLER SPOJLER SPOJLER Samantha rozmawiała nie tylko z innymi ludźmi, ale także innymi AI. Sztuczne inteligencje stworzyły kilka think tanków, realizowały własne projekty, same pisały uaktualnienia własnego oprogramowania. Trudno obronić tezę, że był tylko jeden świadomy system. |
|
Data: 2014-02-21 22:29:33 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 21.02.2014, o godzinie 18.46.43, na pl.rec.film, Atlantis napisał(a):
W dniu 2014-02-20 18:12, FEniks pisze: To był jeden świadomy system, który nie miał świadomości tego, że jest jednym systemem! Zażyłem?! :P ;) -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-23 18:10:41 | |
Autor: Atlantis | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-21 22:29, Habeck Colibretto pisze:
To był jeden świadomy system, który nie miał świadomości tego, że jest Dokładnie to samo możesz powiedzieć o ludzkości. ;) |
|
Data: 2014-02-23 20:49:13 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 23.02.2014, o godzinie 18.10.41, na pl.rec.film, Atlantis napisał(a):
To był jeden świadomy system, który nie miał świadomości tego, że jestDokładnie to samo możesz powiedzieć o ludzkości. ;) Że mamy wspólną świadomość - no są takie fizjologie... lozofie znaczy. -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-03-02 12:19:22 | |
Autor: FEniks | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-21 18:46, Atlantis pisze:
W dniu 2014-02-20 18:12, FEniks pisze: Jeszcze Ci się chciało? Już tyle tutaj zostało zdradzone, że nie trzeba iść do kina. ;) Samantha rozmawiała nie tylko z innymi ludźmi, ale także innymi AI. Jakoś nie wychwyciłam albo po prostu nie pamiętam. Sztuczne inteligencje stworzyły kilka think tanków, realizowały własne Wydaje mi się, że były jakieś profile (dla każdego użytkownika), które ostatecznie tworzyły jeden wspólny system. Na obronę tej tezy mam w sumie tylko zakończenie - system zniknął równocześnie przynajmniej u dwóch osób (o reszcie nie wiemy, ale domyślam się, że też). Ewa |
|
Data: 2014-03-05 16:36:59 | |
Autor: Qrczak | |
Her 2013 | |
Dnia 2014-03-02 12:19, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
W dniu 2014-02-21 18:46, Atlantis pisze: A ludzie sami ze sobą nie rozmawiają nigdy to a nigdy? Sztuczne inteligencje stworzyły kilka think tanków, realizowały własne Bronić to niczego nie będę, ale jestem podobnego zdania, co Ewa. Q na chwilę |
|
Data: 2014-02-21 18:42:20 | |
Autor: Atlantis | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-20 14:59, Habeck Colibretto pisze:
Tego nie wiemy. To nadal tylko komputer, który się uczył i mógł biedaka Problem w tym, że dokładnie to samo możesz powiedzieć o ludziach. Ocierając się o solipsyzm mogę zapytać, skąd wiesz, że inne jednostki mają jakieś uczucia? Może po prostu wszyscy poza Tobą są automatami, tak doskonale zaprogramowanymi, że bez najmniejszego problemu cię zwodzą idealną symulacją? Przecież niejedna osoba właśnie w ten sposób podchodzi zagadnienia do uczuć i emocji u zwierząt twierdząc, że to ludzie po swojemu interpretują pewne automatyczne odruchy, jako przejawy posiadania uczuć. Czytałem gdzieś kiedyś antologię wywiadów z uczonymi prowadzącymi badania w ramach takich dziedzin jak genetyka, robotyka czy właśnie sztuczna inteligencja. Jeden z wywiadów mówił o dwóch koncepcjach dążenia do sztucznej inteligencji/świadomości u maszyn. Pierwsza zakłada dokładne, naukowe opisanie mechanizmów odpowiadających za generowanie świadomości w ludzkim mózgu, a potem podjęcie próby ich zaimplementowania w maszynie (nie koniecznie musi to być komputer złożony z krzemowych chipów!). Druga koncepcja związana jest z obawami tych, którzy powątpiewają czy w ogóle opisanie skomplikowanych procesów zachodzących w ludzkim mózgu na odpowiednim stopniu dokładności jest wykonalne. Stąd propozycja stworzenia systemu, który stopniowo będzie się zmieniał, dążąc do coraz większego poziomu komplikacji, wg zestawu początkowych wytycznych. W końcu ludzki umysł już raz został stworzony przez bezmyślną ewolucję... Jeśli przyjmiesz drugie podejście masz szansę na stworzenie sztucznej inteligencji bez dogłębnej znajomości tej naturalnej. Problem w tym, że nie znając tej naturalnej nie jesteś w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy sztuczna inteligencja jest faktycznie funkcjonalnym odpowiednikiem naturalnej, czy jedynie doskonałym, niemożliwym do wykrycia oszustwem. Ale przecież wiemy, że tych "zakochujących" się komputerów mogło być więcej Nie. Czegoś takiego nie można stwierdzić na podstawie tego, co widzieliśmy w filmie. SI miała możliwość podejmowania własnych decyzji, nawet w kwestiach "uczuciowych". Partner nie musiał być użytkownikiem, a użytkownik mógł zostać odrzucony. Wygląda na to, że ta "funkcjonalność" pojawiła się jako efekt uboczny rozwoju świadomości SI i nie została przewidziana przez jej twórców. Zresztą... Jeśli na początku filmu można było wątpić czy Samantha była świadomą osobą, to finał nie pozostawia moim zdaniem miejsca na wątpliwości. |
|
Data: 2014-02-21 22:33:32 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 21.02.2014, o godzinie 18.42.20, na pl.rec.film, Atlantis napisał(a):
Tego nie wiemy. To nadal tylko komputer, który się uczył i mógł biedakaProblem w tym, że dokładnie to samo możesz powiedzieć o ludziach. I nie boję się przyznać Ci tu racji. :) Ocierając się o solipsyzm mogę zapytać, skąd wiesz, że inne jednostki Albo, że w ogóle nie żyję tak jak mi się wydaje, tylko śnię... Przecież niejedna osoba właśnie w ten sposób podchodzi zagadnienia do Po części mają rację. Czytałem gdzieś kiedyś antologię wywiadów z uczonymi prowadzącymi Lub czy w ogóle może w ten sposób się rozwinąć. Ale przecież wiemy, że tych "zakochujących" się komputerów mogło być więcejNie. Czegoś takiego nie można stwierdzić na podstawie tego, co I niejeden był. Co było w filmie powiedziane. Wygląda na to, że ta "funkcjonalność" Zbyt wiele osób się zakochiwało i zbyt wiele AI się zakochiwało, żeby można było to uznać za przypadek. A przynajmniej, żeby darować sobie rozpatrywanie tego tematu. Dlatego go rozpatrujemy. :) Zresztą... Jeśli na początku filmu można było wątpić czy Samantha była Już nie pamiętam... :) -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-22 21:41:10 | |
Autor: Atlantis | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-21 22:33, Habeck Colibretto pisze:
Albo, że w ogóle nie żyję tak jak mi się wydaje, tylko śnię... Jak mówiłem, ocieramy się tutaj o solipsyzm, którego zwolennikiem bynajmniej nie jestem. Ba! Uważam takie poglądy za absurdalne. Co nie zmienia faktu, że nie można w merytoryczny sposób dowieść, że AI nie jest świadomym bytem jeśli: 1) Nie znamy dokładnych mechanizmów generujących świadomość w mózgu człowieka i systemie sztucznej inteligencji (zakładając, że nie został on zaprogramowany od podstaw, ale "wyewoluował"). 2) Zachowanie takiego systemu sprawia idealne wrażenie interakcji z inteligentną, świadomą osobą. W internetowych dyskusjach na temat tego filmu spotkałem się z naprawdę absurdalnymi argumentami przeciwko tezie, że Samantha była osobą. Np. "Nie mogła być osobą, bo nie była człowiekiem" albo "Nie była osobą, bo była komputerem, a komputery nie mają duszy". ;) Przecież niejedna osoba właśnie w ten sposób podchodzi zagadnienia do A moim zdaniem nie mają jej wcale. Rozróżnienie na ludzi i zwierzęta jest merytorycznym błędem. Powinno się raczej mówić o ludziach i INNYCH zwierzętach. Taksonomia dość konkretnie wypowiada się na ten temat - homo sapiens należy do królestwa zwierząt. I koniec dyskusji. ;) Nie ma tutaj wyraźnej granicy, jest rozmyty gradient. Z jednej strony mamy proste "automaty" z paroma "czujnikami" podłączonymi do kilku zwojów mózgowych, z drugiej zwierzęta takie jak człowiek i inne naczelne. Twierdzenie, że sfera uczuć i emocji jest zarezerwowana tylko dla człowieka jest moim zdaniem przykładem szowinizmu gatunkowego. Zwłaszcza, że psychologia ewolucyjna ma trochę do powiedzenia na temat darwinowskich korzeni tych uczuć i emocji. Lub czy w ogóle może w ten sposób się rozwinąć. Ślepemu Zegarmistrzowi już (co najmniej) raz się udało. Wiemy więc, że nie jest to niemożliwe z definicji. Nasza obecność i fakt, że w ogóle prowadzimy tę rozmowę jest na to najlepszym dowodem. Zbyt wiele osób się zakochiwało i zbyt wiele AI się zakochiwało, żeby można Nie mówię, że to był przypadek. Miałem na myśli raczej efekt uboczny budowania ludzkiej osobowości przez AI. Polemizowałem z naiwną interpretacją tego filmu, wg której flirt z użytkownikiem był niczym więcej, jak tylko funkcją zaimplementowaną przez programistów. :) |
|
Data: 2014-02-22 22:19:34 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 22.02.2014, o godzinie 21.41.10, na pl.rec.film, Atlantis napisał(a):
Albo, że w ogóle nie żyję tak jak mi się wydaje, tylko śnię...Jak mówiłem, ocieramy się tutaj o solipsyzm, którego zwolennikiem Ale czy wiedza o tym, że się jest istotą inteligentną wystarczy do tego, żeby twierdzić, że jest się świadomym bytem równym człowiekowi? Bytem, który go przypomina, który jest de fakto taki jak my? W internetowych dyskusjach na temat tego filmu spotkałem się z naprawdę No ale to prawda! Byłą komputerem (jeżeli założenie, że była OSem przyjmujemy) i nie miała duszy! Dobra... trolluje. :) A moim zdaniem nie mają jej wcale.Przecież niejedna osoba właśnie w ten sposób podchodzi zagadnienia doPo części mają rację. A moim mają po części. Rozróżnienie na ludzi i zwierzęta To jest rozróżnienie na istoty świadome (ludzi) i resztę (zwierzęta). Taki jest podział. Jak to nazwiemy to już inna sprawa. Taksonomia dość konkretnie wypowiada się na ten temat - Ale TYLKO ludzie są inteligentni w taki sposób, żeby rozpatrywać swoje istnienie. I to jest podstawowe rozróżnienie na _ludzie_ i _zwierzęta_. Nie ma tutaj wyraźnej granicy, jest rozmyty gradient. Nie, nie ma. Z jednej strony Które nie mają takich dylematów jak my. Och... jakieś tam mają. Psy też. I koty... Ludzie przypisują zwierzętom ludzkie odruchy bo ludzie takie odruchy w konkretnych sytuacjach by mieli. Ale zwierzęta też czują, też przywiązują się do innych i do ludzi i też cierpią i się cieszą. Twierdzenie, że sfera uczuć i emocji jest zarezerwowana tylko dla Moim zdaniem też. Jednak część zwierzęcych odruchów jest błędnie interpretowana. Obejrzyj youtube z kotkami i posłuchaj komentarzy, jakie te kotki słodkie, jak one to robią, że robią to w jakimś celu, że robią coś tam z miłości. Wiele rzeczy robią, bo tak zostały nauczone, bo tak im wygodnie, a ludzie dopisują do tego uczucia. Zwłaszcza, że psychologia ewolucyjna ma trochę do powiedzenia na temat Nie wiemy, czy tak nie było. :) -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-23 08:48:27 | |
Autor: Qrczak | |
Her 2013 | |
Dnia 2014-02-22 22:19, obywatel Habeck Colibretto uprzejmie donosi:
Dnia 22.02.2014, o godzinie 21.41.10, na pl.rec.film, Atlantis napisał(a): Tak. Człowieczeństwo - wyższa forma zezwierzęcenia. Twierdzenie, że sfera uczuć i emocji jest zarezerwowana tylko dla Wielu ludzi robi to czy tamto, bo tak zostali nauczeni, bo tak im wygodnie. A przy okazji dopisują do tego uczucia. Q |
|
Data: 2014-02-23 11:48:06 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 23.02.2014, o godzinie 08.48.27, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a):
Tak. Człowieczeństwo - wyższa forma zezwierzęcenia.Taksonomia dość konkretnie wypowiada się na ten temat -Ale TYLKO ludzie są inteligentni w taki sposób, żeby rozpatrywać swoje Ale to jest _świadome_ zezwierzęcenie. Wielu ludzi robi to czy tamto, bo tak zostali nauczeni, bo tak im wygodnie.Twierdzenie, że sfera uczuć i emocji jest zarezerwowana tylko dlaMoim zdaniem też. Jednak część zwierzęcych odruchów jest błędnie Ale różnica między nimi a zwierzętami jest taka, że _mogą_ to zmienić sami z siebie. A przy okazji dopisują do tego uczucia. Często tak. -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-23 12:05:30 | |
Autor: Qrczak | |
Her 2013 | |
Dnia 2014-02-23 11:48, obywatel Habeck Colibretto uprzejmie donosi:
Dnia 23.02.2014, o godzinie 08.48.27, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a): Przypisujecie, Habeck, za dużo walorów świadomości. Niepotrzebnie. Wielu ludzi robi to czy tamto, bo tak zostali nauczeni, bo tak imTwierdzenie, że sfera uczuć i emocji jest zarezerwowana tylko dlaMoim zdaniem też. Jednak część zwierzęcych odruchów jest błędnie No właśnie. Mogą. Więc czyż nie powinno być tak, że ogłaszając się tą najwyższą najlepszą i w ogóle najwszystką formą życia na Ziemi, z tak potężnym narzędziem, jakim jest "moc" zmieniania, powinni zmieniać. Zwłaszcza siebie. Tymczasem najczęściej ogranicza się to do podziwiania kotków słodkich. Wrócę jeszcze do błędnej interpretacji - to nie dotyczy tylko zwierząt. Także ludzie ludzi interpretują podług własnych, nie ichnich, intencji. Ale już za bardzo odbiegłam od tematu. Q |
|
Data: 2014-02-23 14:28:25 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 23.02.2014, o godzinie 12.05.30, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a):
Przypisujecie, Habeck, za dużo walorów świadomości. Niepotrzebnie.Ale to jest _świadome_ zezwierzęcenie.Tak. Człowieczeństwo - wyższa forma zezwierzęcenia.Taksonomia dość konkretnie wypowiada się na ten temat -Ale TYLKO ludzie są inteligentni w taki sposób, żeby rozpatrywać swoje Nie no... bez przesady! No właśnie. Mogą. Więc czyż nie powinno być tak, że ogłaszając się tą najwyższą najlepszą i w ogóle najwszystką formą życia na Ziemi, z tak potężnym narzędziem, jakim jest "moc" zmieniania, powinni zmieniać. Zwłaszcza siebie. Tymczasem najczęściej ogranicza się to do podziwiania kotków słodkich.Ale różnica między nimi a zwierzętami jest taka, że _mogą_ to zmienić samiWielu ludzi robi to czy tamto, bo tak zostali nauczeni, bo tak imTwierdzenie, że sfera uczuć i emocji jest zarezerwowana tylko dlaMoim zdaniem też. Jednak część zwierzęcych odruchów jest błędnie Bo móc a chcieć... no wiesz... Wrócę jeszcze do błędnej interpretacji - to nie dotyczy tylko zwierząt. Także ludzie ludzi interpretują podług własnych, nie ichnich, intencji. Oczywiście. Stąd tyle problemów w komunikacji. Nawet tutaj. Ale już za bardzo odbiegłam od tematu. Na grupach nie ma takiej możliwości. -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-23 17:26:19 | |
Autor: Qrczak | |
Her 2013 | |
Dnia 2014-02-23 14:28, obywatel Habeck Colibretto uprzejmie donosi:
Dnia 23.02.2014, o godzinie 12.05.30, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a): No wiem, wiem. Że tak Wam się tutaj Oną tak rozbierać chciało zwłaszcza. Aż miło patrzeć na ożywianie trupa. Q |
|
Data: 2014-02-23 20:49:46 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 23.02.2014, o godzinie 17.26.19, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a):
Bo móc a chcieć... no wiesz...No wiem, wiem. Że tak Wam się tutaj Oną tak rozbierać chciało zwłaszcza. Ale za to jakiego trupa! Z wąsami i głosem SJ! -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-03-02 12:09:44 | |
Autor: FEniks | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-23 11:48, Habeck Colibretto pisze:
Ale różnica między nimi a zwierzętami jest taka, że _mogą_ to zmienić sami z siebie. "Pod mocnym aniołem" chyba jeszcze nie widziałeś, hę? ;-) Ewa |
|
Data: 2014-03-02 15:35:04 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 02.03.2014, o godzinie 12.09.44, na pl.rec.film, FEniks napisał(a):
Ale różnica między nimi a zwierzętami jest taka, że _mogą_ to zmienić sami z siebie."Pod mocnym aniołem" chyba jeszcze nie widziałeś, hę? ;-) I tak mogą. Tylko trzeba chcieć. Nie zawsze o własnych siłach, ale są inni, których można o pomoc poprosić. -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-03-05 16:34:52 | |
Autor: Qrczak | |
Her 2013 | |
Dnia 2014-03-02 15:35, obywatel Habeck Colibretto uprzejmie donosi:
Dnia 02.03.2014, o godzinie 12.09.44, na pl.rec.film, FEniks napisał(a): Światła na skrzyżowaniu się mogą zmieniać na zielone. Ludzie, nawet jak już muszą, zawsze tylko na gorsze. Q na chwilę |
|
Data: 2014-03-06 17:07:54 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 05.03.2014, o godzinie 16.34.52, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a):
Ale różnica między nimi a zwierzętami jest taka, że _mogą_ to zmienić"Pod mocnym aniołem" chyba jeszcze nie widziałeś, hę? ;-) Tam "zawsze". -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-03-12 21:26:11 | |
Autor: Qrczak | |
Her 2013 | |
Dnia 2014-03-06 17:07, obywatel Habeck Colibretto uprzejmie donosi:
Dnia 05.03.2014, o godzinie 16.34.52, na pl.rec.film, Qrczak napisał(a): Nie. Tu. Q |
|
Data: 2014-02-23 17:55:22 | |
Autor: Atlantis | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-22 22:19, Habeck Colibretto pisze:
Ale czy wiedza o tym, że się jest istotą inteligentną wystarczy do tego, Wiedza, "że się jest" oznacza samoświadomość. Sam nieświadomie przyznałeś mi rację. A co do wartościowania, to AI z tego filmu dość szybko prześcignęły człowieka. ;) Taksonomia dość konkretnie wypowiada się na ten temat - Jesteś w stanie czymś podeprzeć to twierdzenie? Bo fakty zdaję się mówić coś innego. Przedstawicieli niektórych gatunków naczelnych (np. szympansów bonobo) można nauczyć języka migowego i prowadzić z nimi dyskusje na temat pojęć abstrakcyjnych, takich jak np. pojęcie "ja". W przypadku innych zwierząt trudno tak naprawdę powiedzieć coś konkretnego, o ile nie jesteś wybitnie uzdolnionym telepatą. Wszelkie próby zweryfikowania jakiejkolwiek hipotezy rozbiją się o mur problemów komunikacji międzygatunkowej. Ewentualnie można będzie coś powiedzieć dopiero wtedy, gdy (a właściwie jeśli) uda nam się rozgryźć mechanizmy odpowiedzialne za generowanie świadomości w ludzkim mózgu. Wtedy będzie można poszukać ich odpowiedników w mózgach zwierząt. Byłbym jednak bardzo ostrożny, jeśli chodzi o zakładanie, że świadomość własnej egzystencji jest unikalna dla naczelnych. Samoświadomość daje w końcu wyraźną przewagę ewolucyjną, bierze udział w planowaniu swoich działań. Ponieważ zdolności umysłowe zwierząt można ułożyć w gradient, nie można wykluczyć, że jakaś "wersja beta" tej "funkcji" została wprowadzona przez ewolucję jeszcze przed naczelnymi. ;) Nie ma tutaj wyraźnej granicy, jest rozmyty gradient. Nie ma gradientu czy nie ma granicy? ;) Moim zdaniem też. Jednak część zwierzęcych odruchów jest błędnie To oczywiste. Czasami mamy problemy z prawidłowym odczytaniem kodów kulturowych wewnątrz naszej własnej cywilizacji. Co tu dopiero mówić o komunikacji międzygatunkowej. Nie wiemy, czy tak nie było. :) Easter egg? ;) |
|
Data: 2014-02-23 21:04:12 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 23.02.2014, o godzinie 17.55.22, na pl.rec.film, Atlantis napisał(a):
Ale czy wiedza o tym, że się jest istotą inteligentną wystarczy do tego,Wiedza, "że się jest" oznacza samoświadomość. Że się jest istotą inteligentną. Sam nieświadomie Na pewno w prędkości czytania książek. :) Jesteś w stanie czymś podeprzeć to twierdzenie?Taksonomia dość konkretnie wypowiada się na ten temat -Ale TYLKO ludzie są inteligentni w taki sposób, żeby rozpatrywać swoje Ale - wysłałem linka - nie jestem pewien, czy one rzeczywiście coś rozumieją w takim pojęciu w jakim rozumuje człowiek dorosły. Kiedyś się tym mocno fascynowałem (Kanzi i te sprawy). W przypadku innych zwierząt trudno tak naprawdę powiedzieć coś Przyłapany! Wszelkie Ba! Nie tylko swoich. Ponieważ zdolności umysłowe zwierząt można ułożyć w gradient, Nie ma rozmytego gradientu. Ludzie ze świadomością i tysiącami pytań oraz zwierzęta, które takich problemów nie mają. Jest granica. Moim zdaniem też. Jednak część zwierzęcych odruchów jest błędnieTo oczywiste. W wersji reżyserskiej! -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-24 10:02:37 | |
Autor: Atlantis | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-23 21:04, Habeck Colibretto pisze:
Ale - wysłałem linka - nie jestem pewien, czy one rzeczywiście coś Jedną chwilę. To teraz bierzemy teorię umysłu za wyznacznik samoświadomości? Wiesz co wynika z przyjęcia takiego założenia? Będziesz musiał automatycznie uznać, że dzieci poniżej czwartego roku życia nie zasługują na miano świadomych istot. Z tego co mi wiadomo w niektórych przypadkach autyzmu również zaburzona zostaje zdolność do wnioskowania o stanie umysłów innych osób. W takim przypadku również powiesz, że mamy do czynienia ze złudzeniem świadomości? W twoim toku rozumowania tkwi podstawowy błąd, opierający się na przyjęciu antropocentrycznych wyznaczników. A priori założyłeś, że każdy rodzaj potencjalnej samoświadomości musi przypominać ludzką, co najmniej jej dorównując. Jeśli trafiasz na model inny od ludzkiego, automatycznie go odrzucasz. Ja twierdzę co innego. Zakładam istnienie mniej zaawansowanych modeli, niż ten spotykany u człowieka. Nie ma rozmytego gradientu. Ludzie ze świadomością i tysiącami pytań oraz I znów ten antropocentryzm. Po pierwsze przez zdecydowaną większość czasu, przez jaki nasz gatunek istnieje na Ziemi, nasi przodkowie prowadzili życie bardzo podobne do dzikich zwierząt. Cywilizacja, kultura i filozofia to stosunkowo nowe twory. Po drugie mamy przewagę w postaci języka. Jesteśmy w stanie przekazywać skomplikowane koncepcje z jednego umysłu do drugiego. Dzięki temu jesteśmy w stanie zadawać te "tysiące pytań". To jednak w żaden sposób nie falsyfikuje twierdzenia, w umyśle zwierzęcia może funkcjonować jakaś koncepcja "ja". Wręcz przeciwnie - badania nad naczelnymi zdają się potwierdzać to twierdzenie. Popełniasz ten sam błąd, jaki Pascal popełnił w swoim słynnym zakładzie. Zestawienie skończonego ludzkiego życia z hipotetyczną nieśmiertelnością wcale nie sprawi, że ten skończony okres stanie się bezwartościowy. Jedynka zestawiona z nieskończonością nie staje się zerem, ale ciągle jest jedynką. Tak samo hipotetyczna zwierzęca samoświadomość, zestawiona ze znacznie lepszą ludzką samoświadomością, nadal będzie tym samym. Tym co się zmienia, jest najwyżej ludzka percepcja. |
|
Data: 2014-02-24 20:34:55 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 24.02.2014, o godzinie 10.02.37, na pl.rec.film, Atlantis napisał(a):
Ale - wysłałem linka - nie jestem pewien, czy one rzeczywiście cośJedną chwilę. To teraz bierzemy teorię umysłu za wyznacznik Mówmy raczej o samoświadomości. Z tego co mi wiadomo w niektórych Nie. Po prostu niektóre ludzkie istoty mogą nie mieć samoświadomości. W twoim toku rozumowania tkwi podstawowy błąd, opierający się na No cóż. W naszym ludzkim rozumieniu właśnie tym jest samoświadomość. Jeśli trafiasz na model inny od ludzkiego, automatycznie Nie. Po prostu to może inny rodzaj świadomości. Ja twierdzę co innego. Zakładam istnienie mniej zaawansowanych modeli, No dobra. Udowodnij, wskaż. Nie ma rozmytego gradientu. Ludzie ze świadomością i tysiącami pytań orazI znów ten antropocentryzm. Po pierwsze przez zdecydowaną większość Ale są i działają. Po drugie mamy przewagę w postaci języka. Masz rację, ale to jest przewaga, którą podzielić się w żaden sposób nie możemy z innymi gatunkami. Jesteśmy w stanie przekazywać Ale umiejętność uczenia się, czy wręcz zmuszanie zwierzę do nauki w warunkach laboratoryjnych to zupełnie co innego niż żyjące w swoim świecie. Możliwość osiągnięcia świadomości jest tylko możliwością a nie świadomością samą w sobie. Popełniasz ten sam błąd, jaki Pascal popełnił w swoim słynnym zakładzie. Tylko wiesz... chodzi o to, że najpierw musisz udowodnić, że jedynka istnieje i nie jest w rzeczywistości zerem. -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-23 13:02:52 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Her 2013 | |
Dnia 22.02.2014, o godzinie 21.41.10, na pl.rec.film, Atlantis napisał(a):
<ciach> Gwoli dyskusji: http://www.youtube.com/watch?v=evQsOFQju08 Ogólnie bardzo fajny kanał. Zresztą Veritasium też. I wspomniany w filmiku TommyEdisonXP. -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2014-02-16 19:54:29 | |
Autor: Qrczak | |
Her 2013 | |
Dnia 2014-02-16 19:13, obywatel Habeck Colibretto uprzejmie donosi:
Dnia 16.02.2014, o godzinie 19.03.08, na pl.rec.film, Atlantis napisał(a): A czemu mieli by tacy być, skoro to dla nich chleb powszedni? Ty się dziwisz, że ktoś pisze blog, choć ma obok klawiatury zeszyt i długopis? Q |
|
Data: 2014-02-16 20:00:15 | |
Autor: FEniks | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-16 19:13, Habeck Colibretto pisze:
Dnia 16.02.2014, o godzinie 19.03.08, na pl.rec.film, Atlantis napisał(a): Po pierwsze - nie brak, a po drugie - weź pod uwagę, że rzeczywistość filmowa jest odrobinę bardziej zaawansowana technologicznie od naszej. Nie bardzo, ale jednak. Dla mnie jednak było dość niewiarygodne (wobec pokazanych możliwości technologicznych np. w grze komputerowej), że SO nie miał(a) wersji wizualnej. Ewa |
|
Data: 2014-02-16 20:07:39 | |
Autor: Atlantis | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-16 20:00, FEniks pisze:
pokazanych możliwości technologicznych np. w grze komputerowej), że SO Też mnie to dziwiło, ale tylko przez moment. Potem zrozumiałem, że to taki zabieg artystyczny. Tutaj właśnie o to chodziło, żeby Samantha była tylko i wyłącznie głosem. Gdyby doszła do tego wizualizacja, mielibyśmy związek za bardzo przypominający relację łączącą Master Chiefa i Cortanę. ;) |
|
Data: 2014-02-16 20:10:54 | |
Autor: FEniks | |
Her 2013 | |
W dniu 2014-02-16 20:07, Atlantis pisze:
W dniu 2014-02-16 20:00, FEniks pisze: Dla celów artystycznych - to zrozumiałe, a dla czepialskiego oglądającego, wiadomo - to haczyk. ;) Ewa |
|