Data: 2010-06-08 11:37:41 | |
Autor: Tomek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Witam ponownie!
Zdecydowalem sie na samochodzik - ford focus rocznik 2003/2004, silnik 1.8TDCi. Znalazlem z oglosznienia jeden egzemplarz. Sprzedaje osoba prywatna, facet generalnie wydaje sie uczciwy. Tzn przyznal ze bedzie do roboty zawor zwrotny na pompie paliwa (200zl). Poza tym silnik chodzi ladnie, turbinka, dwumasa - nic nie halasuje. Auto widac zadbane, w ciaglym uzyciu. Ale przyznal tez, ze autko bylo stukniete w tyl i twierdzi ze z tej okazji byla robiona tylna klapa (kombi) i wymieniany zderzak. Szyby oryginalne. Zrobiony dobrze, na 1 rzut oka nie widac zeby bylo cos przestawione, szczeliny miedzy drzwiami w normie. Facet ma fakturki za przeglady, ale zdjec sprzed naprawy nie (niby zdarzenie mialo miejsce 3 lata temu). Drugi egzemplarz pod wzgledem przebiegu, stanu technicznego, wyposazenia praktycznie identyczny. Cena podobna. Niby bezwypadkowy, ale sprzedaje komis, wiec wszystko jest ogla niesmigane. Na pierwszy rzut oka wyglada to auto dobrze. Co byscie wybrali i dlaczego? pozdrowienia! -- Tomek |
|
Data: 2010-06-08 12:02:39 | |
Autor: MZ | |
Gdzie kupic uzywke? | |
W dniu 2010-06-08 11:37, Tomek pisze:
Witam ponownie!Uwaga, będzie generalizowanie :) Każdy dobry kanciarz "wydaje się uczciwy" więc tym się nie sugeruj. Raczej sprawdź który to właściciel i zainteresuj się książką serwisową. W miarę możliwości odwiedź warsztat który podbijał przeglądy gwarancyjne i poznaj historię auta. Tzn przyznal ze bedzie do roboty zawor zwrotny na pompie paliwa (200zl). Poza tym silnik chodzi ladnie, turbinka, dwumasa - nic nie halasuje. Auto widac zadbane, w ciaglym uzyciu. Ale przyznal tez, ze autko bylo stukniete w tyl i twierdzi ze z tej okazji byla robiona tylna klapa (kombi) i wymieniany zderzak. Szyby oryginalne. Zrobiony dobrze, na 1 rzut oka nie widac zeby bylo cos przestawione, szczeliny miedzy drzwiami w normie. Facet ma fakturki za przeglady, ale zdjec sprzed naprawy nie (niby zdarzenie mialo miejsce 3 lata temu).Foki, a już na pewno Foki diesla nie kupowałbym "na oko" tylko "na warsztat". Komputer prawdę Ci powie. Co do "niehałasowania" turbiny i dwumasy to albo naprawdę masz doświadczenie albo patrz wyżej. Ogólnie silnik jeden z lepszych. Jeśli coś się sypie to osprzęt, a nie sam silnik. Jakie są objawy które sprzedający nr 1 zrzuca na pompę paliwa? Drugi egzemplarz pod wzgledem przebiegu, stanu technicznego, wyposazenia praktycznie identyczny. Cena podobna. Niby bezwypadkowy, ale sprzedaje komis, wiec wszystko jest ogla niesmigane. Na pierwszy rzut oka wyglada to auto dobrze.Jakie to przebiegi? Skąd auta (sprawdzić czy nie pływały). Ja bym jednak się skłaniał do tego prywatnego, zwłaszcza jeśli I właściciel. Komis zawsze odpicuje auto i zwykle będzie "niebite, używane jako drugie w rodzinie, dzieci do szkoły żona woziła". Okazji raczej tam nie znajdziesz. -- MZ |
|
Data: 2010-06-08 12:20:46 | |
Autor: Tomek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Uwaga, będzie generalizowanie :) Każdy dobry kanciarz "wydaje się wlasciciel drugi, facet jezdzi nim od 3 lat, w ksiazke wbijane przeglady z ASO, a potem z lokalnego warsztatu. Dokumentacja auta jest bardzo dobra, sa faktury np na wymiane rozrzadu. Auta sa pochodzenia polskiego, zaden import. Co do "niehałasowania" turbiny i mam porownanie do tych samych silnikow w komisach, tam to jest masakra. Powiedzmy ze na sluch zrobilem pierwsza selekcje i wytypowalem auta ktorym warto sie przyjrzec blizej w warsztacie. Jakie są objawy które sprzedający nr 1 zrzuca na pompę paliwa? facet twierdzi, ze po dluzszym postoju auto odpala za 2 razem dopiero, raz mu wymieniali ten zawor zwrotny i problem zniknal, ale teraz czasami znowu sie pojawia. Przy ogledzinach nic takiego nie mialo miejsca, auto chodzilo dobrze a sprzedajacy sam opowiedzial o problemie. Jakie to przebiegi? w okolicach 170tys, nr 1 w sumie udokumentowany i auto na tyle mniej wiecej wyglada. Nr 2 tez wyglada, ale brak podkladki. Skąd auta (sprawdzić czy nie pływały). nie plywaly, rejony nie dotkniete w tym roku przez wode. Dziwi mnie tylko jedna rzecz - nr 1 ma cene nieco powyzej przecietnej z allegro, facet odpowiada na pytania konkretnie i nie ukrywa niewygodnych faktow a auto sprzedaje juz dosc dlugo. I dlatego pali mi sie czerwona lampa z napisem "nie kupuj" :) dzieki za opinie! -- Tomek |
|
Data: 2010-06-08 12:23:13 | |
Autor: krzysiek82 | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Tomek pisze:
Auta sa pochodzenia polskiego, zaden import. To akurat dla mnie wada, ale nie można generalizować trzeba auto obejrzeć i ocenić. -- krzysiek82 |
|
Data: 2010-06-08 12:54:20 | |
Autor: MZ | |
Gdzie kupic uzywke? | |
W dniu 2010-06-08 12:20, Tomek pisze:
http://www.focusklubpolska.pl/showthread.php?p=453994Jakie są objawy które sprzedający nr 1 zrzuca na pompę paliwa? Może to faktycznie detal, ale mimo wszystko bym sprawdził w warsztacie. Dziwi mnie tylko jedna rzecz - nr 1 ma cene nieco powyzej przecietnej z allegro, facet odpowiada na pytania konkretnie i nie ukrywa niewygodnych faktow a auto sprzedaje juz dosc dlugo. I dlatego pali mi sie czerwona lampa z napisem "nie kupuj" :) Może właśnie dlatego długo sprzedaje. Teraz ciężko sprzedać auto, zwłaszcza takie w które się włożyło trochę kasy i czasu i nie chce się go oddać poniżej ceny średniej. A cenę średnią dyktują szroty "3 dni w Polsce, po Niemcu rocznik 41, co dieslem tylko do kościoła jeździł". Z drugiej strony mówienie o pozornie kłopotliwych detalach to metoda żeby ukryć jakieś poważniejsze wady. Sam ujeżdżam już drugą Fokę (fakt, ze obie benzyny 1.6) i to generalnie są dobre auta, o ile się o nie dba. Ja bym się zastanawiał nad historią auta, dlaczego ktoś sprzedaje samochód (i to jeszcze diesla) po 4 latach (czyli jak się tylko gwarancja skończyła, ewentualnie leasing). Przebieg może i realny jak na diesla w Polsce (wyszło mi 25k km rocznie), ale oznacza że auto "ciężko pracowało na siebie" i to pewnie w ruchu miejskim. Tym bardziej zainteresowałbym się stanem sprzęgła, turbiny, katalizatora, sprawdził czy nie kopci za bardzo. Sprawdź też skrzynię, lubi haczyć wsteczny. W Focusach skrzynia jest dość precyzyjna i chodzi lekko, wszelkie luzy czy opór na drążku to zły znak. A jak z wyposażeniem? Klima, elektryka, podgrzewanie szyb, poduszki itp? -- pozdrawiam MZ |
|
Data: 2010-06-08 09:29:39 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"MZ" <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> wrote in message news:hul7gp$mue$1news.onet.pl...
Ja bym się zastanawiał nad historią auta, dlaczego ktoś sprzedaje Pisze że 3 lata temu miał sporą stłuczkę skoro klapa była robiona oprócz zderzaka. Ludzie się generalnie boją aut tłuczonych, więc jeśli do tego ma cenę powyżej przeciętnej (zamiast 20-30% poniżej za stłuczkę) to trudno się dziwić że tłuczonego nikt nie chce kupić drogo. Czy możemy poznać cenę jaką Tomku utargowałeś? |
|
Data: 2010-06-08 23:02:29 | |
Autor: Tomek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Czy możemy poznać cenę jaką Tomku utargowałeś? zadna tajemnica - 19tys. Auto z grudnia 2003, silnik 1,8TDCi 100KM, przebieg udokumentowany 160tys, serwisowany do konca zgodnie z zaleceniami producenta. Utrzymane w stanie bardzo dobrym, po przetrzepaniu wyszlo tylko konczace sie kolo dwumasowe - bedzie do wymiany, ale jeszcze troche pociagnie. Wyposazenie chyba standardowe jak na ten rocznik - manualna klima, ABS, 4 poduszki, elektryczne przednie szyby/lusterka. Tyl, o ktory sie balem okazal sie niewielkim problemem, nic poza klapa i zderzakiem nie zostalo ruszone - ani blotniki ani podloga w bagazniku. W sumie - kupilem i sie ciesze jak glupi, pewnie tak samo cieszy sie sprzedajacy ;) dzieki wszystkim za wypowiedzi pozdro! -- Tomek |
|
Data: 2010-06-08 23:39:39 | |
Autor: MZ | |
Gdzie kupic uzywke? | |
W dniu 2010-06-08 23:02, Tomek pisze:
Dwumasa może porządnie trzepnąć po kieszeni. Targuj się.Czy możemy poznać cenę jaką Tomku utargowałeś? -- MZ |
|
Data: 2010-06-08 17:28:44 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"MZ" <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> wrote in message news:humdan$muo$2news.onet.pl...
W dniu 2010-06-08 23:02, Tomek pisze: Przecież napisał że już kupił i cieszy się jak głupi :-)) |
|
Data: 2010-06-09 08:04:01 | |
Autor: Tomek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Dwumasa może porządnie trzepnąć po kieszeni. Targuj się. wiem o tym, ale auto juz kupilem. Wiedzialem o cenie wymiany tego elementu wczesniej, ale nie oszukujmy sie - 7 letnie auto z przebiegiem ponad 150tys km to nie nowka z salonu, jakies naprawy musza sie zdarzyc. Sprzedajacy uprzedzil ze dwumasa jest oryginalna, wiec nie ma co liczyc na nastepne 100tys km bez jej wymiany. W sumie z obejrzanych przeze mnie calej kupy focusow glownie w komisach, doslownie jeden mial wymieniana dwumase. Reszta chrobotala, miala wyczuwalne luzy i stukala przy odpalaniu/gaszeniu silnika. -- Tomek |
|
Data: 2010-06-16 23:02:24 | |
Autor: Lukasz W. | |
Gdzie kupic uzywke? | |
wiem o tym, ale auto juz kupilem. Wiedzialem o cenie wymiany tego elementu gratuluje zakupu mozesz cos wiecej nt sposobu sprawdzania dwumasy? L.W. |
|
Data: 2010-06-19 21:15:29 | |
Autor: Tomek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
mozesz cos wiecej nt sposobu sprawdzania dwumasy? ja posilkowalem sie informacjami z Internetu i sprawdzenie wygladalo przeze mnie tak: - odpalenie/gaszenie silnika - nie moze byc slychac zadnego dziwnego stuku (szczegolnie na cieplym silniku) - na postoju zapinasz np 4 bieg i delikatnie puszczasz sprzeglo bez dodawania gazu - nic nie moze szarpac, nie powinny pojawiac sie niepokojace dzwieki - jazda testowa, jedziesz sobie na nizszych obrotach, lekko gaz, puszczasz gaz calkowicie i znowu go naciskasz - nie powinno dac sie wyczuc luzu w ukladzie przeniesienia napedu To tak na szybko mozna zrobic pierwsza selekcje, aby dobrze sprawdzic dwumase trzeba niestety kanalu, odkrecic jakas klapke rewizyjna i sprawdzic luz na kole dwumasowym. Powyzej jakiejs granicy (chyba 7cm) kolo do wymiany. Co do tego stuku przy odpalaniu silnika, kumpel ma nowego fiata croma JTD i od nowosci mu tam stuka, drugi kumpel ma w miare nowa vectre CDTI i tez mu to stuka, wiec ja juz nie wiem. U mnie czasami stuknie tylko gdy jest mocno zagrzany. -- Tomek |
|
Data: 2010-06-08 13:35:51 | |
Autor: Tomek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Z drugiej strony mówienie o pozornie kłopotliwych detalach to metoda no wlasnie tego sie boje Ja bym się zastanawiał nad historią auta, dlaczego ktoś sprzedaje auto ma prawie 7 lat, obecny wlasciciel nim jezdzil od 2007r, poprzedni od nowosci (2003). Sprzedajacy twierdzi, ze mu sie nie spieszy bo wie co ma i taniej nie pusci, ledwo utargowalem 5 stow ;) A jak z wyposażeniem? Klima, elektryka, podgrzewanie szyb, poduszki itp? Auto ma klime manualna, 4xAIRBAG, ABS, elektryczne przednie szyby i wszystko sprawne (wg kontrolek). No nic, pojade dzis jeszcze raz go obejrzec i zobaczymy co dalej. dzieki za garsc informacji! -- Tomek |
|
Data: 2010-06-08 14:17:34 | |
Autor: szerszen | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Tomek" <apis22@interia.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hul5hv$h2e$1@news.onet.pl... Dziwi mnie tylko jedna rzecz - nr 1 ma cene nieco powyzej przecietnej z allegro, facet odpowiada na pytania konkretnie i nie ukrywa niewygodnych faktow a auto sprzedaje juz dosc dlugo. I dlatego pali mi sie czerwona lampa z napisem "nie kupuj" :) a dlaczego mialby sprzedawac ponizej przecietnej z allegro? z tego co piszesz trafiles na uczciwego goscia, ktoremu nie spieszy sie ze sprzedaza i trafi na goscia, ktory doceni jego uczciwosc i stan samochodu i zaplaci minimalnie drozej, ale nie dolozy do auta przez najblizsze 2 lata zlotowki, no moze poza ta pompa wez ja do aso, albo do zaufanego mechanika, jesli jestes ty i foka z wawy, to moge jednego speca polecic ;) a nad ta komisowa to sie specjalnie nie zastanawiaj, prawdopodobienstwo kupienia dobrego auta w zwyklym komisie jest maloprawdopodobne :) |
|
Data: 2010-06-08 09:30:45 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"szerszen" <szerszen@tlen.pl> wrote in message news:hulcbp$fmi$1news.task.gda.pl...
a dlaczego mialby sprzedawac ponizej przecietnej z allegro? Bo auto było rozbite - czy to nie jest oczywiste? |
|
Data: 2010-06-09 08:31:28 | |
Autor: szerszen | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hul75h.7rc.2@poczta.onet.pl... Bo auto było rozbite - czy to nie jest oczywiste? rozbite? bo mialo uszkodzony zderzak i tylna klape, ty aby napewno wiesz co znaczy to slowo? |
|
Data: 2010-06-09 01:58:17 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"szerszen" <szerszen@tlen.pl> wrote in message news:huncet$nds$1news.task.gda.pl...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hul75h.7rc.2@poczta.onet.pl... Rozbite, tłuczone, powypadkowe - będziemy się czepiać słówek? Poza tym - nie wiesz co było naprawiane, polegasz na tym co Ci powiedziano... Dużo ludzi jak widzi ślady malowania to omija z daleka bo to jest często zagadka i nie warto się w auto pakować jak się nie wie na 100% co było robione i co klepane, szpachlowane itp, itd... |
|
Data: 2010-06-09 00:33:04 | |
Autor: Paulus | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Niestety silnik 1,8tdci to najgorszy silnik w fordzie warto poszukać
1,6 lub 2,0 pochodzą z PSA. |
|
Data: 2010-06-09 09:47:19 | |
Autor: MZ | |
Gdzie kupic uzywke? | |
W dniu 2010-06-09 09:33, Paulus pisze:
Niestety silnik 1,8tdci to najgorszy silnik w fordzie warto poszukaćCiekawa teoria, biorąc pod uwagę, że silnik 1.6 w Focusie II to stanowczo za mało i jest bardzo paliwożerny (autopsja). 1,8tdci to bardzo przyzwoity silnik. Poza tym kupującemu najwyraźniej zależało na dieslu. -- MZ |
|
Data: 2010-06-09 13:39:38 | |
Autor: Paulus | |
Gdzie kupic uzywke? | |
On 9 Cze, 09:47, MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> wrote:
W dniu 2010-06-09 09:33, Paulus pisze:> Niestety silnik 1,8tdci to najgorszy silnik w fordzie warto poszukać Toż piszę 1,6 tdci 109 KM lub 2,0 tdci 136 KM czyli to samo co HDI, choć tam jest 110 i 140 KM ,dopracowany turbodyszel kupiony od PSA. 1,8 tdci to niestety wadliwa jednostka w której sypią się słynne wtryskiwacze i koła dwumasowe, po za tym przestarzała konstrukcja- żeliwna głowica itd. Jedyny plus to że mniej wrażliwy na jakość paliwa. P. |
|
Data: 2010-06-10 09:01:52 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Paulus" <pauluswck@tlen.pl> napisał w wiadomości news:94bae631-8464-4675-84e1-0af985f98be4k39g2000yqd.googlegroups.com... On 9 Cze, 09:47, MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> wrote: W dniu 2010-06-09 09:33, Paulus pisze:> Niestety silnik 1,8tdci to najgorszy silnik w fordzie warto poszukać Toż piszę 1,6 tdci 109 KM lub 2,0 tdci 136 KM czyli to samo co HDI, Jak nie miałeś - to nie gadaj... Focus 1.6 TDCI pali tyle samo co 1.8 TDCi a jeździ odczuwalnie gorzej. Wtryskiwacze padają w 1.8 TDCi ale na osprzęcie Delphi. Jeśli znajdziesz Siemensa - a wbrew pozorom jest ich dużo - masz święty spokój. Koła dwumasowe padają wszędzie, w 1.8 TDCi potrafią przeżyć do 200 tys km, więc nie jest to jakaś straszna awaria, a ich wymiana wraz ze sprzęgłem zamyka się w 2800 PLN. Jeśli sądzisz, że ani w 1.6 ani w 2.0 dwumasa Ci nie padnie - to bredzisz. Poza tym sam napisałeś, że 1.8 TDCi jest mniej wrażliwy na jakość paliwa - a to jest najważniejszy w Polsce argument. Jurand. |
|
Data: 2010-06-10 13:12:58 | |
Autor: Paulus | |
Gdzie kupic uzywke? | |
> W dniu 2010-06-09 09:33, Paulus pisze:> Niestety silnik 1,8tdci to Skąd możesz wiedzieć co miałem... Sprawdź chociażby na autocentrum.pl: 1,6 -5,8 ON 1,8- 6,4 ON 2,0-6,5 ON Czyli ten twój zajebisty 1.8 produkcji Forda przy 115 KM pali tyle samo co "dwulitrowy136konnystorazylepszysilnik" dlatego uważam go za gorszego. Wtryskiwacze padają w 1.8 TDCi ale na osprzęcie Delphi. Jeśli znajdziesz W przypadku tamtych silników zawsze masz święty spokój. P. |
|
Data: 2010-06-10 23:25:26 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Paulus" <pauluswck@tlen.pl> napisał w wiadomości news:447deee0-7ad8-4ec2-918e-5eb5ddec2810y11g2000yqm.googlegroups.com...
> Ciekawa teoria, biorąc pod uwagę, że silnik 1.6 w Focusie II to Skąd możesz wiedzieć co miałem... 1,6 -5,8 ON A ja miałem zarówno 1.6 TDCi, 1.8 TDCi jak i 2.0 TDCi. I wiem ze swojej praktyki ile te silniki palą. Przy czym o ile 1.8 TDCi kupisz w cenie nawet niższej niż 1.6 TDCi, to 2.0 jest jednostką bardzo rzadko występującą w Focusach i te modele sa bardzo drogie. I jest bardzo odczuwalna różnica w dynamice 1.6 TDCi a 1.8 TDCi, pomimo tylko 5 KM różnicy na papierze. Wtryskiwacze padają w 1.8 TDCi ale na osprzęcie Delphi. Jeśli znajdziesz W przypadku tamtych silników zawsze masz święty spokój. Ale jak się nie ma co się lubi... ;) Jurand. |
|
Data: 2010-06-11 07:57:06 | |
Autor: Tomek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
A ja miałem zarówno 1.6 TDCi, 1.8 TDCi jak i 2.0 TDCi. I wiem ze swojej praktyki ile te silniki palą. Przy czym o ile 1.8 TDCi kupisz w cenie nawet niższej niż 1.6 TDCi, to 2.0 jest jednostką bardzo rzadko występującą w Focusach i te modele sa bardzo drogie. I jest bardzo odczuwalna różnica w dynamice 1.6 TDCi a 1.8 TDCi, pomimo tylko 5 KM różnicy na papierze. ale sie chlopaki rozkreciliscie :) Ja chcialem kupic diesla, a w rocznikach ktore mnie interesuja wystepowaly albo 1.8 TDCi, albo 1.8 TDDI. Innego wyboru nie bylo. Wybieralem miedzy padajacymi wtryskami a zdychajaca nagle pompa wytryskowa. Wybralem pierwsze i poki co jestem zadowolony. Niestety ciezko mi przywyknac do diesla, moje wczesniejsze 3 auta byly benzyniakami, a wiadomo, charakterystyka zupelnie inna. W miescie mecze sie okrutnie, na trasie jest znacznie lepiej. Chyba najlepsze wyjscie to diesel+automatyczna skrzynia biegow. Jeszcze sie ustosunkuje przy okazji do dyskusji, czy malowane auto powinno byc tansze. Jasne ze powinno, ale pytanie jak bardzo bylo rozbite. Uszkodzony zderzak uwazam za normalne zuzycie wynikajace z eksploatacji samochodu, a malowana klapa? Drobna stluczka, dla mnie nie ma uzasadnienia do obnizenia ceny, jesli naprawa byla zrobiona dobrze i nie bedzie to rdzewiec. Co innego jak juz wylazi ruda. Jesli powaznie uszkodzone byly elementy konstrukcyjne, dla mnie taki samochod powinien trafic na zlom. U nas niestety drobna rysa i malowanie z tego powodu drzwi powoduje, ze kupujacy rezygnuje od razu i zasuwa do komisu, gdzie stoja same bezwypadki od niemieckiego emeryta. Oczywiscie samochod nie mial wypadku bo nikt w nim nie zginal, naciagane bylo wszystko a emeryt w prawdzie jezdzil, ale wnuczek docieral :) Generalnie nie jestem esteta - samochod to jest rzecz jak kazda inna, ma mi przewozic dupe do pracy i spowrotem. Wygladac ladnie nie musi, opinia sasiadow tez mnie nie interesuje. Wazniejsze zeby nie stanal po drodze. Dlatego tez kupujac samochod uzywany najwazniejszy dla mnie jest stan techniczny, bo doprowadzenie go do uzywalnosci moze kosztowac znacznie wiecej niz ewentualne malowanie klapy czy wymiana zderzaka. no to tyle ode mnie pozdrowienia! -- Tomek |
|
Data: 2010-06-11 15:49:47 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Tomek" <apis22@interia.pl> napisał w wiadomości news:husj7j$t4i$1news.onet.pl... A ja miałem zarówno 1.6 TDCi, 1.8 TDCi jak i 2.0 TDCi. I wiem ze swojej praktyki ile te silniki palą. Przy czym o ile 1.8 TDCi kupisz w cenie nawet niższej niż 1.6 TDCi, to 2.0 jest jednostką bardzo rzadko występującą w Focusach i te modele sa bardzo drogie. I jest bardzo odczuwalna różnica w dynamice 1.6 TDCi a 1.8 TDCi, pomimo tylko 5 KM różnicy na papierze. Niekoniecznie. Generalnie jest tak - są pewne zestawienia samochód + silnik, które doskonale ze sobą współgrają - zarówno pod względem wrażeń, dostarczanych kierowcy, jak i pod kątem ekonomii jazdy. Jeszcze sie ustosunkuje przy okazji do dyskusji, czy malowane auto powinno byc tansze. Jasne ze powinno, ale pytanie jak bardzo bylo rozbite. A jeśli nie było rozbite wcale, tylko właściciel jest estetą i wszystkie rysy i odpryski kazał "jednym rzutem" pomalować, żeby auto było znowu ładne? ;) Jurand. |
|
Data: 2010-06-09 09:24:49 | |
Autor: BaX | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Bo auto było rozbite - czy to nie jest oczywiste? Jaki % pojazdów z normalnymi przebiegami 8-10 letnich nigdy nie widziało lakiernika? W/g allegro/otomoto pewnie z 95%, tylko skąd te stłuczki na drogach? Wystarczy jak się stoi na większym parkingu popatrzeć po samochodach jakie parkują w koło, większość ma jakieś otarcie, naderwane plastiki, nadkola itd. |
|
Data: 2010-06-09 07:19:47 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"BaX" <bax@_klub.chip.pl> wrote in message news:4c0f41ba$0$17091$65785112news.neostrada.pl...
Bo auto było rozbite - czy to nie jest oczywiste? Ale czego to ma Twoim zdaniem dowodzić? Chcesz nas przekonać że auto tłuczone ma mieć cenę "nieco powyżej przeciętnej z allegro" bo jest tłuczone? Czy Ty się słyszysz? |
|
Data: 2010-06-09 15:11:27 | |
Autor: BaX | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:hunfaj.67o.0poczta.onet.pl... "BaX" <bax@_klub.chip.pl> wrote in message news:4c0f41ba$0$17091$65785112news.neostrada.pl... A ja tak napisałem? W dodatku uważasz, że allegro jest jakiś wyznacznikiem ceny? buehehehe Większość tego co stoi po komisach i na allegro to strataczasu i nerwów, w ogóle się zastanawiam jak ludzie dają się namówić na takie parchy które nawet odpicowane do sprzedaży straszą. Przy tym malowany zderzak i klapa to prawdziwy bezwypadek. Rozumiem, że ktoś wstawia strupa do komisu, w używanym stanie ale robienie z tego strupa "igły bezwypadkowej" przy użyciu karchera, plaka i wosku w płynie to jest przegięcie. TAK, auto z malowanym tylko zderzakiem i klapą śmiało może kosztować więcej niż większość tego co stoi po komisach, bo to co stoi po komisach czasami nawet tej klapy i zderzaka nie ma swojej tylko obca. |
|
Data: 2010-06-09 09:43:20 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"BaX" <bax@_klub.chip.pl> wrote in message news:4c0f92f4$0$19183$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:hunfaj.67o.0poczta.onet.pl... Czytasz cały wątek w jakim bierzesz udział? Nie? To poczytaj... Większość tego co stoi po komisach i na allegro to strataczasu i nerwów, w ogóle się zastanawiam jak ludzie dają się namówić na takie parchy które nawet odpicowane do sprzedaży straszą. Przy tym malowany zderzak i klapa to prawdziwy bezwypadek. Rozumiem, że ktoś wstawia strupa do komisu, w używanym stanie ale robienie z tego strupa "igły bezwypadkowej" przy użyciu karchera, plaka i wosku w płynie to jest przegięcie. Akuratnie ja wolałbym obcą z fabrycznym lakierem niż swoją wyszpachlowaną. |
|
Data: 2010-06-10 09:55:26 | |
Autor: BaX | |
Gdzie kupic uzywke? | |
TAK, auto z malowanym tylko zderzakiem i klapą śmiało może kosztować więcej niż większość tego co stoi po komisach, bo to co stoi po komisach czasami nawet tej klapy i zderzaka nie ma swojej tylko obca. Obcą z fabrycznym lakierem? Gdzie Ty żyjesz? Większość blach nie nadaje się do założenia bez malowania nawet jak są w tym samym kolorze, a handlarz jak wie, że i tak musi pomalować sąsiednie elementy bierze najtańszą z danego sortu. |
|
Data: 2010-06-10 16:31:23 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"BaX" <bax@_klub.chip.pl> wrote in message news:4c109a5b$0$19161$65785112news.neostrada.pl...
TAK, auto z malowanym tylko zderzakiem i klapą śmiało może kosztować więcej niż większość tego co stoi po komisach, bo to co stoi po komisach czasami nawet tej klapy i zderzaka nie ma swojej tylko obca. Dołożenie jeszcze jednej warstwy jest wciąż lepsze niż klepanie i malowanie lub malowanie od zera, od gołej blachy. |
|
Data: 2010-06-11 09:37:46 | |
Autor: BaX | |
Gdzie kupic uzywke? | |
TAK, auto z malowanym tylko zderzakiem i klapą śmiało może kosztować więcej niż większość tego co stoi po komisach, bo to co stoi po komisach czasami nawet tej klapy i zderzaka nie ma swojej tylko obca. Pogubiłeś się czy jak? Pomalowanie już pomalowanego elementu jest lepsze od wstawienia nowego i pomalowanie? /o klepaniu elementów wymienialnych nie ma mowy bo więcej z tym roboty, drożej wychodzi i dłużej trwa - o tym wiedzą nawet handlarze/ |
|
Data: 2010-06-11 07:25:41 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"BaX" <bax@_klub.chip.pl> wrote in message news:4c11e7ce$0$17085$65785112news.neostrada.pl...
Obcą z fabrycznym lakierem? Gdzie Ty żyjesz? Większość blach nie nadaje się do założenia bez malowania nawet jak są w tym samym kolorze, a handlarz jak wie, że i tak musi pomalować sąsiednie elementy bierze najtańszą z danego sortu. Zerknij sobie tutaj... http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C13533701 Jak Ci się autko podoba? To teraz sobie zerknij tutja: http://moto.archiwumallegro.pl/?itemid=C11392892 |
|
Data: 2010-06-11 15:01:59 | |
Autor: BaX | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Obcą z fabrycznym lakierem? Gdzie Ty żyjesz? Większość blach nie nadaje się do założenia bez malowania nawet jak są w tym samym kolorze, a handlarz jak wie, że i tak musi pomalować sąsiednie elementy bierze najtańszą z danego sortu. Nie podoba mi się. Taczka na kólkach To teraz sobie zerknij tutja: No i? Sprzeda się i tyle bo znajdzie się taki który nie trafi na starego linka w internecie bo zapewne cena będzie "allegrowa" nie rynkowa. |
|
Data: 2010-06-09 09:41:33 | |
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | |
Gdzie kupic uzywke? | |
BaX pisze:
(...) Jaki % pojazdów z normalnymi przebiegami 8-10 letnich nigdy nie widziało lakiernika? W/g allegro/otomoto pewnie z 95%, LOL - do tego wszystkie mają maksymalnie po 103kkm przebiegu ;) tylko skąd te stłuczki na drogach? Wystarczy jak się stoi na większym parkingu popatrzeć po samochodach jakie parkują w koło, większość ma jakieś otarcie, naderwane plastiki, nadkola itd. Co też piszesz - tutaj to wszystkie wydmuchane i bezwypadkowe, a przeszłość wywróżą Ci z dwóch zdjęć... |
|
Data: 2010-06-09 10:17:30 | |
Autor: szerszen | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:humsfp.4bg.0@poczta.onet.pl... Rozbite, tłuczone, powypadkowe - będziemy się czepiać słówek? tak, bo sa dosc istotne, w dodatku z tego powodu chcesz obnizac cene auta o 20-30% ;) ja pewnie wg ciebie jak bede chcial swojego sprzedawac, to tez bede musial cene obnizyc o przynajmniej 15%, bo mial wymieniana przednia szybe, wiec pewnie byl rozbity, albo nawet dachowal :) sa rzeczy duzo istotniejsze niz to, ze mial malowany blotnik, czy nawet wymieniane drzwi lub tylna klape Poza tym - nie wiesz co było naprawiane, polegasz na tym co nigdy nie bedziesz wiedzial na 100% co bylo w aucie robione, duzo ludzi tez szerokim lukiem omija auta z duzym przebiegiem, dlatego tak "modne" jest krecenie licznikow, a ja sie ciesze, bo przez takich niekumatych kupilem auto o 25% taniej niz podobne na rynku, ale poprzedni wlasciciel mial awersje na handlarzy na szczescie i im nie chcial sprzedac :) takze mozesz polegac jedynie na sobie, zaprzyjaznionym mechaniku czy warsztacie, a tak naprawde to juz w salonie mozesz kupic auto po "kolizji" z lakierowanymi elementami z tego powodu i nawet o tym nie wiedziec |
|
Data: 2010-06-09 07:27:46 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"szerszen" <szerszen@tlen.pl> wrote in message news:huniln$72l$1news.task.gda.pl...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:humsfp.4bg.0@poczta.onet.pl... Ale co w tym dziwnego że auto uszkodzone i jakoś tam naprawione miałoby mieć niższą cenę od auta nieuszkodzonego? Nie jest to dla Ciebie logiczne? ja pewnie wg ciebie jak bede chcial swojego sprzedawac, to tez bede musial cene obnizyc o przynajmniej 15%, bo mial wymieniana przednia szybe, wiec pewnie byl rozbity, albo nawet dachowal :) Jeśli miał wymienianą szybę, malowany błotnik i wymieniane drzwi to jak najbardziej należy się obniżka ceny 20-30% w stosunku do niebitego. Poza tym - nie wiesz co było naprawiane, polegasz na tym co Czyli nie dziwi Cię obniżka 25% z powodu nadmiernego zużycia (bo duży przebieg) a dziwi Cię obniżka ze względu na niefabryczną farbę i szpachlę na blachach? Ciekawe to Twoje rozumowanie... takze mozesz polegac jedynie na sobie, zaprzyjaznionym mechaniku czy warsztacie, a tak naprawde to juz w salonie mozesz kupic auto po "kolizji" z lakierowanymi elementami z tego powodu i nawet o tym nie wiedziec No cóż - ja nie mówię że świat jest idealny i nikt nie kłamie... Ale jeśli sprzedawca mi mówi że bezwypadkowy, ja widzę że bezwypadkowy a do tego przejadę się dookoła miernikiem grubości lakieru i wyjdzie mi że auto ma fabryczną farbę to takie auto jest dla mnie więcej warte niż auto tłuczone... Powiedz mi szczerze co zrobiłbyś - byłbyś na kupnie samochodu i widzisz na placu dwa identyczne z pozoru auta, ten sam model, rocznik, ten sam przebieg, ten sam stan wyposażenia, nawet ten sam kolor. Widzisz oba w tej samej cenie ale jeden jest ewidentnie tłuczony: widzisz różnicę odcienia farby na obu drzwiach z lewej strony... Potwierdzasz miernikiem grubości farby że auto było tam szpachlowane i malowane. Które auto wybierzesz dla siebie i dlaczego? |
|
Data: 2010-06-09 14:53:10 | |
Autor: MZ | |
Gdzie kupic uzywke? | |
W dniu 2010-06-09 14:27, Pszemol pisze:
Powiedz mi szczerze co zrobiłbyś - byłbyś na kupnie samochodu Mówimy o samochodzie naprawionym w serwisie, nawet niekoniecznie autoryzowanym za to solidnym, a nie wyklepane przez pana Tadzia w garażu i chlapnięte sprajem przez szwagra pana Tadzia. Taka zasadnicza różnica. Druga sprawa to drobny fakt, że elementy wymienione i polakierowane to nie to samo co elementy wyklepane, zaszpachlowane i polakierowane. Jeśli ktoś rozwalił mu klapę, ubezpieczyciel zapłacił za wymianę (nie klepanie) i lakierowanie to nie widzę podstaw żeby tylko na tej podstawie ktoś musiał spuszczać 30% wartości. Idąc Twoim tokiem rozumowania: dwa auta itd itd, jeden ma oryginalny lakier i rdzę wychodzącą na drzwiach, drugi miał drzwi wymienione bo ktoś go kiedyś stuknął. Niech nawet będzie że widać inne zużycie lakieru. Który wybierzesz i dlaczego? -- MZ |
|
Data: 2010-06-09 09:46:57 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"MZ" <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> wrote in message news:huo2rh$ml3$1news.onet.pl...
W dniu 2010-06-09 14:27, Pszemol pisze: Tak? A gdzie umówiliśmy się że o takim mówimy? :-) Druga sprawa to drobny fakt, że elementy wymienione i polakierowane to No właśnie. Ale trzecią kategorią są te same elementy zaprawione i polakierowane w fabryce, i dla mnie te mają największą wartość. Jeśli ktoś rozwalił mu klapę, ubezpieczyciel zapłacił za wymianę (nie Masz prawo płacić pełną cenę. Idąc Twoim tokiem rozumowania: dwa auta itd itd, jeden ma oryginalny Unikam zardzewiałych i malowanych - pewnie nie wybrałbym żadnego z nich. Kupuję zwykle auta 2-3 letnie, więc nie mam problemu z rdzą tylko ze stłuczkami. A że kupuje auta na długie użytkowanie zależy mi na trwałości. Ale każdy ma inne oczekiwania, więc rozumiem że ktoś może chcieć zapłacić dużo za rozbitka :-))) W końcu można sobie trwonić swoją kasę... |
|
Data: 2010-06-09 15:13:10 | |
Autor: BaX | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Rozbite, tłuczone, powypadkowe - będziemy się czepiać słówek? Hmm, tzn że te "bezwypadki" z allegro mają już wkalkulowaną te 20-30% obniżke w cene i są powypadkowe. |
|
Data: 2010-06-09 15:20:47 | |
Autor: BaX | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Powiedz mi szczerze co zrobiłbyś - byłbyś na kupnie samochodu A ten drugi ma wstawione nowe blachy na blotnikach, masce i drzwiach, a cały przód wszczepiony z anglika, pomalowany jest cały tak że "szpec" z miernikiem nic nie znajdzie. Gratulujemy udanego zakupu. |
|
Data: 2010-06-09 09:48:51 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"BaX" <bax@_klub.chip.pl> wrote in message news:4c0f9524$0$2584$65785112news.neostrada.pl...
Powiedz mi szczerze co zrobiłbyś - byłbyś na kupnie samochodu Nie ma takiej możliwości aby ręcznie pomalować bite auto tak aby powłoka miała 4-5 tysięcznych cala grubości równomiernie na całej powierzchni. Właśnie tym się różni auto fabrycznie pomalowane od rozbitka... i taki miernik bezbłędnie sortuje auta malowane w fabryce od tych malowanych przez pana Józia ze spryskiwaczem w ręce. |
|
Data: 2010-06-09 18:11:51 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"BaX" <bax@_klub.chip.pl> wrote in message news:4c0f9524$0$2584$65785112news.neostrada.pl...
Powiedz mi szczerze co zrobiłbyś - byłbyś na kupnie samochodu Całe piękno takiego miernika polega właśnie na tym, że nie ma bola tak pomalować blachy ręcznie aby było równo i cienko... Tak robią tylko automaty lakiernicze w fabrykach. Miernik wykryje każdą poprawkę lakierniczą - zwłaszcza gdy są "wszczepienia" i wygładzania podkładem/szpachlą... Mam taki miernik i wiele aut nim już sprawdzałem. Zresztą szpachlę widać zwykle bez miernika w dobrym słońcu. |
|
Data: 2010-06-10 10:05:35 | |
Autor: BaX | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Powiedz mi szczerze co zrobiłbyś - byłbyś na kupnie samochodu Pewnie specjalisto, nawet fabryczne lakiery mają różne grubości w różnych miejscach karoserii, oczywiście symetrycznie ale mają. Tak robią tylko automaty lakiernicze w fabrykach. Na wymienianych nieklepanych elementach szpachla e fabrycznym lakierze? Chyba we śnie.
No i?
Jaką szpachle, na blachach które wymienione z auta nieuszkodzonego na zasadzie przeszczepu? Większośc ludzi kupuje auto po wyglądzie, a przy obecnym obudowaniu np. podwozia musiał by rozebrać osłony żeby zobaczyć czy podłoga nie jest w dwóch kawałkach. Pomiary lakieru to małe piwo przy tym co może się czaić pod "nowymi blachami w oryginalnym lakierze" |
|
Data: 2010-06-10 16:36:05 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"BaX" <bax@_klub.chip.pl> wrote in message news:4c109cd0$0$17097$65785112news.neostrada.pl...
Powiedz mi szczerze co zrobiłbyś - byłbyś na kupnie samochodu Raz że symetrycznie, dwa że dotyczy to tylko małych specyficznych obszarów (np. przód maski lub dół drzwi/błotników) a trzy że jak oglądasz kilka identycznych modeli z tego samego roku to wiesz jak powinno być i rozpoznasz podróbkę od razu. Tak robią tylko automaty lakiernicze w fabrykach. O czym Ty mówisz? Za dużo wyciąłeś i nie rozumiesz co napisano? Mam taki miernik i wiele aut nim już sprawdzałem. No i wiem jak działa i jak się nim posługiwać aby wykryć malowany ręcznie samochód poza fabryką... Zresztą szpachlę widać zwykle bez miernika w dobrym słońcu. Powiedz mi, jaka jest szansa że auto ma podłogę w dwu kawałkach a całe nadwozie nie ma żadnych śladów malowania? |
|
Data: 2010-06-11 09:43:55 | |
Autor: BaX | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Powiedz mi, jaka jest szansa że auto ma podłogę w dwu kawałkach Nie zrozumiałeś przesłania? Co z tego, że znajdziesz ślad po jakimś malowaniu jak nie znajdziesz tego, że poskładali go z dwóch? Ty go nie kupisz bo zakładasz, że malowanego nie chcesz /jak znajdziesz/ ale inny kupi często nawet nie zdając sobie z tego sprawy że był malowany nie mówiąc o składaku. Większość aut komisowych było malowanych i ludzie je kupują, ile z nich było po przekładkach? |
|
Data: 2010-06-11 07:29:33 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"BaX" <bax@_klub.chip.pl> wrote in message news:4c11e93f$0$2593$65785112news.neostrada.pl...
Powiedz mi, jaka jest szansa że auto ma podłogę w dwu kawałkach No ale o co Ci chodzi? Najpierw twierdzisz że takiego spec z miernikiem nie wypatrzy a teraz że ludzie i tak kupią? Chyba Ci się puenta pogubiła. Po to się ma miernik aby wykryć malowane i potem podchodzić do nich jak do jeża... Miernik odsieje Ci auta "robione" od nierobionych... W grupie "robionych" masz mieszaninę niewinnych stłuczek ale też wszczepy, przekładki i podwójne podłogi. Dlatego ja kupując auto szukam z miernikiem lakieru auta NIEROBIONE, bo wtedy nie mam ani drobnych stłuczek ani podłóg z dwu kawałków... O to mi chodziło. |
|
Data: 2010-06-11 15:00:02 | |
Autor: BaX | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Powiedz mi, jaka jest szansa że auto ma podłogę w dwu kawałkach Miernikiem wypatrzysz składaną podłogę? Chyba w szklanej kuli.
A mnie o to, że 9/10 możesz wmówić drobną obcierke parkingową i pomalowany błotnik czy drzwi w aucie który miał wymieniony cały przód. Inaczej handlarze nie mieli by zbytu na swoje wynalazki. |
|
Data: 2010-06-11 08:16:58 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"BaX" <bax@_klub.chip.pl> wrote in message news:4c12335a$0$17106$65785112news.neostrada.pl...
??? Ciągle nie nadążasz za tokiem rozumowania... Jeszcze raz, będę pisał powoli. Miernik służy do sortowania aut "robionych" od aut nierobionych. Nie interesuje mnie to bardzo czy samochód miał małe otarcie czy jest składanką z trzech aut i ma spawany dach i podłogę... Odrzucam i takie i takie, więc między innymi miernikiem wypatrzę podłogę. Po to się ma miernik aby wykryć malowane i potem podchodzić do nich Ja mówię o kliencie który sprawdza auta z miernikiem grubości lakieru. O czym Ty mówisz? |
|
Data: 2010-06-11 15:36:17 | |
Autor: BaX | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:husrdl.170.0poczta.onet.pl...
To ma zastosowanie tylko w Twoim przypadku przy założeniu, że się nie pomylisz.
Jeżeli sądzisz, że każdy co ma miernik jest w stanie poznać pomalowane auto to się mylisz. |
|
Data: 2010-06-11 09:44:22 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"BaX" <bax@_klub.chip.pl> wrote in message news:4c123bd8$0$17096$65785112news.neostrada.pl...
W jakim sensie mogę się "pomylić"? Po to się ma miernik aby wykryć malowane i potem podchodzić do nich Nie wystarczy "mieć" trzeba wiedzieć jak używać i o co chodzi w pomiarach. Ale to jest bardzo łatwe, więc nie rozumiem o co Ci chodzi... |
|
Data: 2010-06-11 15:59:40 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:husrdl.170.0poczta.onet.pl...
No ale o co Ci chodzi? Najpierw twierdzisz że takiego spec z miernikiem Biedny Pszemolu - chyba Ty nie rozumiesz jednej rzeczy. O ile w przypadku aut dwu i trzyletnich możesz trafić faktycznie samochód z oryginalnym lakierem, to w sytuacji, gdy auto ma np. 6 lat i więcej - taka szansa maleje w tempie "do kwadratu". Poza tym obyś się nigdy nie przejechał mierząc PROFESJONALNIE naprawiony samochód z wstawioną np. podłużnicą. Jeśli zrobi to serwis na oryginalnych częściach - miernik pokaże Ci wartości fabryczne. Widziałem i mierzyłem tak jedno auto zespawane z dwóch - zrobione najprawdopodobniej przez serwis Toyoty i sprzedane jako nowe. Jakość naprawy szokująca - WSZYSTKIE elementy zewnętrzne w oryginalnym lakierze, jedyne miejsca malowane to słupki przy szybie przedniej (nie ma szans, żeby Ci do głowy przyszło to zmierzyć, jak obleciałeś całe auto i jest oryginalne) oraz progi wewnątrz i fragment słupka środkowego. Zespawano na fabrycznych spawach 2 połówki IDENTYCZNEGO kolorystycznie modelu. Po to się ma miernik aby wykryć malowane i potem podchodzić do nich No i co taki klient mówi, jak ma na mierniku dajmy na to wartość 170 um przy aucie typu VW Passat, mierząc błotnik przedni lewy? ;) Albo co taki klient mówi, jak ma takie wartości na całym samochodzie? ;) Jurand. |
|
Data: 2010-06-11 10:03:13 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"Jurand" <jurand@interia.pl> wrote in message news:hutfa6$dre$1news.onet.pl... Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:husrdl.170.0poczta.onet.pl... Niech sobie maleje... Tak samo maleje ważność względów kosmetycznych w 6-letnim aucie... Co to zmienia? Poza tym obyś się nigdy nie przejechał mierząc PROFESJONALNIE naprawiony samochód z wstawioną np. podłużnicą. Jeśli zrobi to serwis na oryginalnych częściach - miernik pokaże Ci wartości fabryczne. ??? Tu nie chodzi o fabryczne części tylko o ręczne malowanie z pistoletu, bez użycia automatów lakierniczych jakie używane są w fabrykach... Niech sobie będzie super profesjonalista lakiernik - nie jest w stanie zachować równość powłoki lakierniczej typowej dla aut malowanych w fabryce. Powłoka malowa z ręki będzie z całą pewnością grubsza, bo zwykle będzie mieć więcej warstw niż ta z fabryki... I na tym właśnie polega test miernikiem. Jeśli całe auto ma powłokę o grubości 5-7 tysięcznych cala to jeśli z jednej strony jest 10 lub 15 czy więcej to wiadomo że ta strona była malowana ręcznie... Nieuzbrojonym okiem tego faktycznie nie rozpoznasz jeśli lakiernik doświadczony i wie co robi, ale grubość jego powłoki będzie zdecydowanie wieksza niż powłok fabrycznych. Widziałem i mierzyłem tak jedno auto zespawane z dwóch - zrobione najprawdopodobniej Chcesz mi wmówić że autoryzowany serwis robił taki przekręt? Jakość naprawy szokująca - WSZYSTKIE elementy zewnętrzne w oryginalnym lakierze, jedyne miejsca malowane to słupki przy szybie przedniej (nie ma szans, żeby Ci do głowy przyszło to zmierzyć, jak obleciałeś całe auto i jest oryginalne) oraz progi wewnątrz i fragment słupka środkowego. Zespawano na fabrycznych spawach 2 połówki I mierzyłeś dach? Moim zdaniem ściemniasz - to niemożliwe aby nie wyszło Ci na mierniku malowanie. Nikt przecież nie maluje spawu tylko maluje się sąsiednie panele (w tym przypadku również dach bylby pomalowany) aby zatrzeć różnice odcieni nowej farby i starej. Coś mi się w to wierzyć nie chce. Jaki przyrząd miałeś? Po to się ma miernik aby wykryć malowane i potem podchodzić do nich Napisz od razu że nie wiesz jak się tego miernika używa i na czym polega metoda to Ci napiszę :-) To, że ten błotnik ma 170um nic nam samo w sobie nie mówi... Istotne jest ile mają te błotniki w tych autach przeciętnie, to czy błotnik prawy ma prawie tyle samo, np. 200um a nie 500-600 i czy generalnie wszystkie blachy w tym samochodzie mają w małych granicach te same wartości dla grubości farby... Jeśłi wartość 170um jest bliska typowej i oglądasz auto które ma tam 300 lub nawet 500 to chyba jasne jest że błotnik był malowany ręcznie? Mój szef jak się dowiedział że mam taki miernik postanowił sprawdzić jego użyteczność. Wiedząc że miał parę lat temu kraksę z rowerzystą który mu wjechał w tylne drzwi poprosił mnie abym poszedł na parking przed firmą i przetestował jego auto. Bezbłędnie rozpoznałem malowane tylne drzwi w jego VW Passacie kombi, był malowany rownież tylny błotnik dla wyrównania odcieni farby... Nie pamiętam już jakie były konkretnie wartości, bo bawiłem się z tym w grudniu zeszłego roku. Powiem Ci tylko że róznica była wyraźna. |
|
Data: 2010-06-11 17:45:04 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:hut1pg.5k4.0poczta.onet.pl...
Ciągle nie nadążasz za tokiem rozumowania... Właśnie ilość zabiegów kosmetycznych, które trzeba przy takim aucie wykonać - rośnie. I teraz Ty lansujesz teorię - lepszy przed zabiegami, ale w oryginalnym lakierze. Ja wolę auto PO zabiegach, dobrze wykonanych, za które zapłacę tyle samo, co za auto z oryginalnym lakierem, ale poobijanym. Poza tym obyś się nigdy nie przejechał mierząc PROFESJONALNIE naprawiony samochód z wstawioną np. podłużnicą. Jeśli zrobi to serwis na oryginalnych częściach - miernik pokaże Ci wartości fabryczne. Też będzie wartość fabryczna. Tu nie ważne kto i jak maluje, tylko ile warstw położy na oryginalnym elemencie. Niech sobie będzie super profesjonalista lakiernik - nie jest w stanie Nie będzie. Dlaczego ma mieć więcej warstw? Bierzesz oryginalny nowy element przygotowany fabrycznie pod malowanie i malujesz normalną jedną warstwą lakieru. I na tym właśnie polega test miernikiem. Jeśli całe auto ma powłokę Bzdura. Poza tym piszesz na polską listę dyskusyjną, to racz używać wielkości typu milimetr, centymetr, metr, a nie wyjeżdżasz tutaj z calami. Mi się nie chce tego przeliczać. Mój kolega ma Volvo. Kupiliśmy je wspólnie tydzień temu. Oryginalnie samochód ten ma grubość lakieru c.a. 80-100 um (mikrometrów). "Nasz" egzemplarz na całym nadwoziu ma grubość c.a. 170-180 um. Odchyłka jest nie większa niż +/- 10 um. Auto sprzedawane jako "nowe - demo, 10 tys km przebieg". Myślisz, że dealer wysyłał to auto do malowania ponownie w fabryce, czy odświeżali lakier już w przysalonowej lakierni? ;) Nieuzbrojonym okiem tego faktycznie nie rozpoznasz jeśli lakiernik Małe doświadczenie masz w dobrze wykonywanych naprawach - tyle powiem. Widziałem i mierzyłem tak jedno auto zespawane z dwóch - zrobione najprawdopodobniej Nie ma innej opcji. Jakość naprawy szokująca - WSZYSTKIE elementy zewnętrzne w oryginalnym lakierze, jedyne miejsca malowane to słupki przy szybie przedniej (nie ma szans, żeby Ci do głowy przyszło to zmierzyć, jak obleciałeś całe auto i jest oryginalne) oraz progi wewnątrz i fragment słupka środkowego. Zespawano na fabrycznych spawach 2 połówki Mierzyłem całe auto. Spokoju mi nie dawało, dlaczego ktoś malował całe odrzwia. Wyjaśniłem sobie to tak, że musiała być jakaś gwarancyjna poprawka np. obtartego lakieru przy progach, albo coś w ten deseń. Dopiero sprawa wyjaśniła się po zdjęciu 3 kluczowych plastików - m.in. tych osłaniających słupki drzwiowe przy szybie. Piękne spawy w połowie słupków. Coś mi się w to wierzyć nie chce. Jaki przyrząd miałeś? Miałem młot pneumatyczny. Jesteś jakimś debilem, który nie rozumie słowa pisanego? Miałem MIERNIK LAKIERU. Ten sam, którego od lat używam. Normalny miernik, nie żadne magnetyczne ustrojstwo, tylko urządzenie które mierzy lakier z dokładnością do 1 um. Po to się ma miernik aby wykryć malowane i potem podchodzić do nich Przecież ci napisałem jakie są pomiary - skoro jesteś takim mistrzem obsługi tego urządzenia, to powinieneś wiedzieć, jaką grubość lakieru ma typowy europejski samochód. Ale pomogę Ci - fabrycznie te samochody mają wartości 80-100 um, w zależności od dokładności skalibrowania urządzenia pomiarowego. Mój szef jak się dowiedział że mam taki miernik postanowił sprawdzić Rozpoznałeś, bo miałeś DRUGĄ warstwę lakieru. Gdyby te drzwi kupili nowe w ASO i pomalowali je w DOBRYM serwisie - miałbyś pomiar jak z fabryki. Jurand. |
|
Data: 2010-06-11 11:01:43 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"Jurand" <jurand@interia.pl> wrote in message news:hutlf2$ta3$1news.onet.pl... Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:hut1pg.5k4.0poczta.onet.pl... To, że zabiegi były dobrze wykonane to jest Twoje myślenie życzeniowe. Nie wiesz co było i z jakiego powodu było malowane. Jesli zakładasz w każdym przypadku że to były parkingowe otarcia to jesteś naiwnym optymistą. Poza tym obyś się nigdy nie przejechał mierząc PROFESJONALNIE naprawiony samochód z wstawioną np. podłużnicą. Jeśli zrobi to serwis na oryginalnych częściach - miernik pokaże Ci wartości fabryczne. Miernik wykrywa za grubą farbę i to sugeruje niefabryczność panelu. Niech sobie będzie super profesjonalista lakiernik - nie jest w stanie :-)) Zabawny jesteś. Malowałeś kiedyś auto ? I na tym właśnie polega test miernikiem. Jeśli całe auto ma powłokę Potraktuj to jako liczby bez jednostek, bo właściwie nie chodzi tu o bezwzględną grubość tylko o różnice grubości między panelami. Mój kolega ma Volvo. Kupiliśmy je wspólnie tydzień temu. Oryginalnie samochód ten ma grubość lakieru c.a. 80-100 um (mikrometrów). "Nasz" egzemplarz na całym nadwoziu ma grubość c.a. 170-180 um. Odchyłka jest nie większa niż +/- 10 um. Auto sprzedawane jako "nowe - demo, 10 tys km przebieg". Myślisz, że dealer wysyłał to auto do malowania ponownie w fabryce, czy odświeżali lakier już w przysalonowej lakierni? ;) Mogli położyć dodatkową warstwę tzw. "clear coat". Nieuzbrojonym okiem tego faktycznie nie rozpoznasz jeśli lakiernik Im lepiej wykonana naprawa tym trudniej ją wykryć oczywiście, ale to nic nie szkodzi, bo im lepiej wykonana naprawa tym mniej istotne czy ją wykryjesz. Widziałem i mierzyłem tak jedno auto zespawane z dwóch - zrobione najprawdopodobniej Może. Jakość naprawy szokująca - WSZYSTKIE elementy zewnętrzne w oryginalnym lakierze, jedyne miejsca malowane to słupki przy szybie przedniej (nie ma szans, żeby Ci do głowy przyszło to zmierzyć, jak obleciałeś całe auto i jest oryginalne) oraz progi wewnątrz i fragment słupka środkowego. Zespawano na fabrycznych spawach 2 połówki I spawy na słupkach były zamalowane bez malowania dachu? Niedowiary.. I nie widać było śladu?? Coś mi się w to wierzyć nie chce. Jaki przyrząd miałeś? Wyluzuj, dobra? Są różne przyrządy do mierzenie grubości, są też mechaniczne gdzie masz magnesik na sprężynce - myślałem że takiego używałeś. Po to się ma miernik aby wykryć malowane i potem podchodzić do nich Nie mieszkam w Europie, nie wiem jakie mają grubość i nie jest mi to potrzebne - nie sugeruję też że jestem jakimś mistrzem... wyluzuj, please. Mój szef jak się dowiedział że mam taki miernik postanowił sprawdzić Nie, były nowe drzwi. A widać było grubość większą nie dlatego że klepali i była szpachla, tylko było kilka warstw ręcznego malowania. Nie dobraliby identycznie lakieru do tylnego błotnika - nawet gdyby mieli fabryczne drzwi to przejechaliby sąsiednie panele dla zamazania różnicy odcieni. |
|
Data: 2010-06-11 18:31:43 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:hut52i.3fc.0poczta.onet.pl...
Biedny Pszemolu - chyba Ty nie rozumiesz jednej rzeczy. O ile w przypadku aut dwu i trzyletnich możesz trafić faktycznie samochód z oryginalnym lakierem, to w sytuacji, gdy auto ma np. 6 lat i więcej - taka szansa maleje w tempie "do kwadratu". Dlaczego życzeniowe? Ja obecnie przed wykonaniem jakiegokolwiek malowania - robię zdjęcie. Czy to jest odprysk, czy rysa, czy wgniecenie - nieistotne, klient widzi jak element wyglądał przed malowaniem. Aut z obtarciami parkingowymi mam mnóstwo - praktycznie rzadko który samochód nie ma np. poobcieranych zderzaków. Fota i do lakiernika. Tu nie chodzi o fabryczne części tylko o ręczne malowanie z pistoletu, Oj, naprawdę mało widziałeś. Niech sobie będzie super profesjonalista lakiernik - nie jest w stanie Nie, bo nie mam na tyle wprawy, żeby to zrobić dobrze. Ale widziałem takich aut trochę. I na tym właśnie polega test miernikiem. Jeśli całe auto ma powłokę Jeśli lakiernik i dobieracz kolorów są debilami, to żeby uzyskać odpowiedni efekt, będą malować element po 3 razy... Mój kolega ma Volvo. Kupiliśmy je wspólnie tydzień temu. Oryginalnie samochód ten ma grubość lakieru c.a. 80-100 um (mikrometrów). "Nasz" egzemplarz na całym nadwoziu ma grubość c.a. 170-180 um. Odchyłka jest nie większa niż +/- 10 um. Auto sprzedawane jako "nowe - demo, 10 tys km przebieg". Myślisz, że dealer wysyłał to auto do malowania ponownie w fabryce, czy odświeżali lakier już w przysalonowej lakierni? ;) Brawo. To teraz wytłumacz to takiemu "mistrzowi" miernika, który dojdzie do wniosku, że skoro ma 2 warstwy na elemencie, to znaczy, że auto było rozpieprzone w drzazgi, no bo bez powodu nikt elementów nie maluje. I niestety trochę Cię zasmucę - sama warstwa "clear coat", o której piszesz, powoduje wzrost grubości lakieru o c.a. 50% grubości bazowej. Nieuzbrojonym okiem tego faktycznie nie rozpoznasz jeśli lakiernik Chyba, że masz spawane 2 połówki, o czym już pisałem ;) Widziałem i mierzyłem tak jedno auto zespawane z dwóch - zrobione najprawdopodobniej Auto kupione nowe w salonie przez księdza. 4 lata eksploatacji, serwis tylko ASO. I mierzyłeś dach? Moim zdaniem ściemniasz - to niemożliwe aby nie Oczywiście. Nie było widać śladu. Auto było robione jako NOWE. Dobierano lakier tego samego producenta wg fabrycznych parametrów. Da się? Da. Coś mi się w to wierzyć nie chce. Jaki przyrząd miałeś? To raczej jest miernik szpachli... grubości lakieru tym się zmierzyć nie da. Obecność szpachli - owszem. No i co taki klient mówi, jak ma na mierniku dajmy na to wartość To Ty wyluzuj. Masz jakąś tam wiedzę - i dobrze. Trochę ją uporządkujesz - i będzie bardzo dobrze. Nie rozmawiasz tutaj z ludźmi, którzy auto widzieli tylko na obrazku i ślinią się na widok Audi A4. Generalnie zasada przy samochodach używanych jest taka: - im droższe i wyższej klasy auto - tym bardziej klient "przymyka oko" na poprawki lakiernicze, jeśli są dobrze udokumentowane, z jakiego powodu zostały wykonane - tutaj bowiem liczy się przede wszystkim wrażenie wizualne - rozbite auta były, są i będą - KAŻDE auto można naprawić tak, że śladu po naprawie nie będzie - kwestia kosztów. Z reguły jednak mało kto naprawia samochody wg procedur naprawczych zalecanych przez producenta pojazdu. - dyskwalifikowanie aut po poprawkach lakierniczych jest w dzisiejszych czasach kretynizmem - mając bowiem odpowiednie urządzenia jesteś w stanie w 90% trafnie określić, jaki zakres miała naprawa lakiernicza i czy będzie źródłem problemów - im mniej ma ktoś pieniędzy na samochód - tym bardziej wydziwia - tutaj też jest to poniekąd logiczne - mam mało pieniędzy na samochód, tzn. nie mam prawie wcale pieniędzy na jego naprawę - powinien być więc w jak najlepszym stanie - wręcz nie odbiegającym od salonowego Rozpoznałeś, bo miałeś DRUGĄ warstwę lakieru. Gdyby te drzwi kupili nowe w ASO i pomalowali je w DOBRYM serwisie - miałbyś pomiar jak z fabryki. Spieprzyli robotę i tyle. Mogli dobrać lakier maksymalnie zbliżony do tylnego błotnika, pomalować RAZ nowe drzwi i przycieniować sąsiednie elementy. I masz jedną warstwę lakieru na drzwiach i delikatnie przepylone fragmenty elementów sąsiednich. Jurand. |
|
Data: 2010-06-11 14:33:14 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"Jurand" <jurand@interia.pl> wrote in message news:huto7g$4lu$1news.onet.pl... Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:hut52i.3fc.0poczta.onet.pl... Ty teraz przyjmujesz stronę sprzedawcy, robisz fotki, itp... To inna sytuacja gdy masz auto na placu z autami używanymi lub na giełdzie i miernikiem mierzysz ewidentnie malowany bok i masz zagadkę bo nie masz żadnych fotek, żadnych dokumentów - tylko "słowo" sprzedawcy, który ma duży interes w tym aby Cię nakłamać ile wlezie. |
|
Data: 2010-06-09 15:47:03 | |
Autor: szerszen | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hunfpi.6n4.0@poczta.onet.pl... Ale co w tym dziwnego że auto uszkodzone i jakoś tam naprawione nielogiczna jest twoja argumentacja, blachy to akurat element mniej istotny w samochodzie, bo po pierwsze sa tansze i latwiejsze w naprawie od remontu np skrzyni czy silnika Jeśli miał wymienianą szybę, malowany błotnik i wymieniane drzwi no tak, wiec jak wymienialem przednia szybe, bo oberwala kamieniem i pekla, to mam obnizyc cene o 20%, mam nadzieje ze zdajesz sobie sprawe ze mowimy o dupowozach, a nie autach kolekcjonerskich/zabytkowych Czyli nie dziwi Cię obniżka 25% z powodu nadmiernego zużycia (bo nie, nie dziwi mnie obnizka z powodu przebiegu, ktory z nadmiernym zuzyciem nie musi miec nic wspolnego, bo auto 3-4 letnie z przebiegiem 200kkm nie jest czyms normalnym, ludzie wychowani w prl'u boja sie takich przebiegow, bo dla owczesnej motoryzacji to juz sie drugi remont silnika szykowal, a dla obecnej, dopiero miniety polmetek, oczywiscie pod warunkiem dbania o auto, natomiast dziwi mnie twoje rzadanie obnizki ceny z powodu wymiany kilkuletniego elementu na nowy, ewentualnie za ponowne polakierowanie maloistotnych elementow bo oczywisnie nie pisze tutaj o wiadrze szpachli na blotniku Powiedz mi szczerze co zrobiłbyś - byłbyś na kupnie samochodu nie wiem co bym zrobil jakbym byl na kupnie, ale jak bym chcial kupic auto, to jak juz pisalem, wazniejsze sa dla mnie po pierwsze elementy mechaniczne, geometria, blachy sa w dalszej kolejnosci, a jak juz im sie zaczynam przygladac to rowniez zwracam uwage na to, jak naprawa zostala wykonana jesli mam do wyboru auto lepsze mechanicznie, a obite na parkingach i pozornie funkiel nowke blacharska, wypicowana pasta polerska, ale z niedomaganiami w okolicach silnika, to oczywiscie wybiore to pierwsze |
|
Data: 2010-06-09 18:17:03 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"szerszen" <szerszen@tlen.pl> wrote in message news:huo5vj$ov0$1news.task.gda.pl...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hunfpi.6n4.0@poczta.onet.pl... Mówimy o aucie 2004 - takie młode auto nie ma prawa mieć potrzeby remontu silnia ani skrzyni... Dlatego skupiam się na blachach. Jeśli miał wymienianą szybę, malowany błotnik i wymieniane drzwi Jeśli tylko szybę to nie. Ja mówiłem "szyba + błotnik + drzwi". To jest sygnał sporej kraksy skoro dostałeś w drzwi i błotnik tak mocno że Ci szyba przy tym pękła/wypadła :-) Czyli nie dziwi Cię obniżka 25% z powodu nadmiernego zużycia (bo Ja niczego nie żądam :-) Ja tylko oczekuję aby auto po przejściach nie było wyceniane powyżej przeciętnej ceny rynkowej... A więc nie dziwi mnie ze auto po przejściach, wycenione wyżej długo się nie sprzedaje. I dziwi mnie że Ciebie to dziwi :-)) Powiedz mi szczerze co zrobiłbyś - byłbyś na kupnie samochodu Różnica między nami jest chyba taka, że ja kupuję auta młodsze, mniej wymęczone, i mam po prostu wyższe wymagania/oczekiwania... Jak ktoś jest na rynku na auta starsze to wtedy kosmetyka ma dla niego drugorzędne znaczenie - cieszy się tak jak Ty, że remontu silnika nie musi robić. |
|
Data: 2010-06-10 08:58:51 | |
Autor: szerszen | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:huolqv.5pg.0@poczta.onet.pl... Mówimy o aucie 2004 - takie młode auto nie ma prawa mieć potrzeby no jesli taka jest twoja argumentacja, to chyba wogole nie mamy o czym rozmawiac 6 letnie auto nie ma prawa miec remontu silnika, dobre :) Jeśli tylko szybę to nie. Ja mówiłem "szyba + błotnik + drzwi". no popatrz, a moze auto stalo pod drzewem i w trakcie burzy spadl na nie konar moj kumpel tak mial w swojej a8, tylko u niego na szczescie szyba ocalala, kraksy nie bylo, a mimo to elemnty przodu do wymiany/naprawy Ja niczego nie żądam :-) Ja tylko oczekuję aby auto po przejściach ale twoje oczekiwania nie maja znaczenia, jesli wolisz ladnie polakierowane auto z trocinami w skrzyni, twoja wola A więc nie dziwi mnie ze auto po przejściach, wycenione wyżej mnie nie dziwi ze sie dlugo sprzedaje, bo kazdy ocenia ze dostanie funkiel nowksie nie smigana, jedzona jako 3 auto do kosciola, przez kobiete niepalaca za grosze, a jak ma mozliwosc kupic naprawde dobre auto, ale drozej, z pewnej reki, z pewna historia, to juz kreci nosem, bo na allegro sa tansze i "ladniejsze" i tez nie dziwi mnie to, ze w koncu ktos je kupi, bo doceni to, ze wie co sie z nim dzialo, to w jakim jest prawdziwym stanie itd Różnica między nami jest chyba taka, że ja kupuję auta młodsze, mniej chyba jednak niekoniecznie, dla ciebie po prostu wazne jest opakowanie, bo masz niezachwiana wiare w to, ze 6 letnie auto nie ma prawa miec problemow z silnikiem, napedem, zawieszeniem itd ja tam kupujac kolejne auta wieksza uwage zwracam na to co w srodku, bo z doswiadczenia wiem, ze i 2 letnie auta moga miec rozne felery zupelnie niezwiazane z blacharka i to co ty bys kupil, bo ci miernik niezapika, ja bym tego nie tknal |
|
Data: 2010-06-10 16:42:15 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"szerszen" <szerszen@tlen.pl> wrote in message news:huq2e7$dvi$1news.task.gda.pl...
no jesli taka jest twoja argumentacja, to chyba wogole nie mamy o czym rozmawiac Chyba się tu w USA od fiatów i polonezów odzwyczaiłem - sorry :-) Jeśli tylko szybę to nie. Ja mówiłem "szyba + błotnik + drzwi". Nie mówię że metoda jest niezawodna - być może jakieś okazję w ten sposób ktoś sobie odpuści... Zdecydowanie większa jest szansa że nie spadł konar tylko brało udział w kolizji, której ślady naprawiono lub zamaskowano. Ja niczego nie żądam :-) Ja tylko oczekuję aby auto po przejściach Jakimi trocinami w skrzyni??? A więc nie dziwi mnie ze auto po przejściach, wycenione wyżej Z pewnej ręki? Przecież to było auto z ogłoszenia... i tez nie dziwi mnie to, ze w koncu ktos je kupi, bo doceni to, ze wie co sie z nim dzialo, to w jakim jest prawdziwym stanie itd A skąd wie co się z nim działo? Uwierzy na słowo sprzedawcy? :-))) Różnica między nami jest chyba taka, że ja kupuję auta młodsze, mniej Ja nie kupuję 6 letnich aut. Napisałem wyraźnie że kupuję młodsze auta. ja tam kupujac kolejne auta wieksza uwage zwracam na to co w srodku, bo z doswiadczenia wiem, ze i 2 letnie auta moga miec rozne felery zupelnie niezwiazane z blacharka i to co ty bys kupil, bo ci miernik niezapika, ja bym tego nie tknal Mylisz się, kupując 2-3 letnie auto mam pełną gwarancję producenta i mnie to ani ziębi ani grzeje jak wygląda skrzynia czy silnik bo jest ona na gwarancji. Natomiast wady powstałe po naprawieniu kolizji są już nieobjęte gwarancją... i dlatego tak mi zależy aby nie kupić tłuczonki. |
|
Data: 2010-06-11 09:16:24 | |
Autor: szerszen | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hur4l2.5pc.0@poczta.onet.pl... Chyba się tu w USA od fiatów i polonezów odzwyczaiłem - sorry :-) to jeszcze zalezy o jakich autach w tych usa mowimy, jesli o duzych motorach z podpietym automatem, to juz zupelnie inna bajka, ale i tak duzo zalezy od uzytkownika pozatym to polska grupa i o polskich realiach rozmawiamy Jakimi trocinami w skrzyni??? widzisz jak ty malo wiesz o "polskiej mysli technicznej" ;) Z pewnej ręki? Przecież to było auto z ogłoszenia... to akurat tak ale i tak mial na wszystko papiery, czlowiek opowiadal o wszystkim nawet niepytany, wiec mozna zakladac, ze uczciwy, szczegolnie jesli wizyta u mechanika potwierdza slowa sprzedajacego A skąd wie co się z nim działo? Uwierzy na słowo sprzedawcy? :-))) zawsze musisz uwierzyc na slowo poparte ewentualnie wizyta w serwisie, jest wiele elementow podczas zakupu auta, ktore uwiarygadniaja jego historie Ja nie kupuję 6 letnich aut. Napisałem wyraźnie że kupuję młodsze auta. ale o 6 letnim sie tak wypowiedziales Mylisz się, kupując 2-3 letnie auto mam pełną gwarancję producenta gowno masz nie pelna gwarancje, po pierwsze 3 rok jest rokiem granicznym sporej ilosci gwarancji, a przypuszczam, bo sie ostatnio nie interesowalem, ze i nie na kazde auto bewdziesz mial te 3 lata fabrycznej gwarancji, pozatym gwarancje to masz, ale pod pewnymi rygorami, chocby przegladow, dodatkowo gwarancja obejmuje wady producenta i nie obejmuje elementow "zuzywalnych" dodadtkowo wiekszosc gwarancji ma rowniez graniczny warunek ilosci km, wiec sie moze okazac ze kupisz 2 letnie auto z teoretycznie 3 letnia gwarancja, bez gwarancji, bo ilosc km na blacie bedzie za duza itd |
|
Data: 2010-06-11 07:36:20 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"szerszen" <szerszen@tlen.pl> wrote in message news:husnr3$k8d$1news.task.gda.pl...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hur4l2.5pc.0@poczta.onet.pl... No toż przeprosiłem za swoją pomyłkę... Jakimi trocinami w skrzyni??? Ale napisz o co chodzi z tymi trocinami... może sie to kiedyś przyda ;-) Z pewnej ręki? Przecież to było auto z ogłoszenia... No właśnie że nie. Ktoś tu już napisał że wychodzenie do kupującego z jakimiś zepsutymi szczegółami może mieć właśnie na celu odwrócenie uwagi od czegoś większego, np. dwumasy :-) A wizyta u mechanika ujawniła że właśnie ma do wymiany dwumasę, o ktorej sprzedawca nic ani mru mru... A skąd wie co się z nim działo? Uwierzy na słowo sprzedawcy? :-))) Np. lakier bez skazy dookoła auta? :-) Ja nie kupuję 6 letnich aut. Napisałem wyraźnie że kupuję młodsze auta. OK. Mylisz się, kupując 2-3 letnie auto mam pełną gwarancję producenta ??? Które auto ma mniej niż 3 lata pełnej gwarancji? Nawet jakaś zapyziała korea typu hyundai czy kia ma więcej! pozatym gwarancje to masz, ale pod pewnymi rygorami, chocby przegladow, No ale o co chodzi? Nie ma przeglądów? Nie ma papierów? Ma mieć! dodatkowo gwarancja obejmuje wady producenta i nie obejmuje elementow "zuzywalnych" dodadtkowo wiekszosc gwarancji ma rowniez graniczny warunek ilosci km, wiec sie moze okazac ze kupisz 2 letnie auto z teoretycznie 3 letnia gwarancja, bez gwarancji, bo ilosc km na blacie bedzie za duza itd No ale przecież głupi chyba nie jesteś i umiesz sobie sprawdzić te limity km. Co do elementów zużywalnych - oczywiście że nie wymagam aby klocki hamulcowe były na gwarancji... ale jeśli okaże się że ze skrzyni cieknie czy też że biegi się nie przełączają sprawnie to producent jest brany za dupę bo auto jest na gwarancji... A blachy i rdza zostają strupem na mojej dupie. |
|
Data: 2010-06-14 09:10:21 | |
Autor: szerszen | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:husp1k.1bc.0@poczta.onet.pl... Ale napisz o co chodzi z tymi trocinami... może sie to kiedyś przyda ;-) z trocinami chodzi o to, ze jesli np skrzynia niedomaga, cos stuka puka, to samo z mostem, dosypuja do leju drobnyuch trocin, ktore "wygluszaja" poprzez zmniejszenie tych luzow, na krotka mete dziala, klient zadowolony, bo wszystko dziala przez jakis czas cichi i sprawnie, potem kaplica to samo z silnikami, dolewaja rozmaitej masci uszczelniaczy i to samo, przy zakupie dziala sprawnie, a potem masakra, szczegolnie jak przyjdzie ci do glowy olej zmienic, silnik do remontu ??? Które auto ma mniej niż 3 lata pełnej gwarancji? napisalem ze nie wiem, nie znam wszyskich marek, moze ktoras ma mniej niz 3 lata No ale o co chodzi? Nie ma przeglądów? Nie ma papierów? Ma mieć! alez ma, tylko z innego miasta, a jak pojedziesz do aso, to sie okaze ze to nie ich piueczatka :) No ale przecież głupi chyba nie jesteś i umiesz sobie sprawdzić te limity km. no pewnie, wszystko sie zgadza, tylko jak ci podepna w aso silnik pod kompa i go przetrzepia na przegladzie, to sie okaze ze zamiast tego co wskazuje wyswietlacz, masz 100kkm wiecej i juz niestety po gwaranacji |
|
Data: 2010-06-14 07:33:08 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"szerszen" <szerszen@tlen.pl> wrote in message news:hv4kjn$225$1news.task.gda.pl...
Ale napisz o co chodzi z tymi trocinami... może sie to kiedyś przyda ;-) No cóż... brzmi to niewesoło. Ale kupując nowsze auta mam mniej szans się z czymś takim spotkać, na szczęście. ??? Które auto ma mniej niż 3 lata pełnej gwarancji? Nawet gdyby była taka marka to stałbym od niej z daleka :-) No ale o co chodzi? Nie ma przeglądów? Nie ma papierów? Ma mieć! A ja nie chcę widzieć pieczątek - ja chce widzieć rachunki zapłacone faktury. No ale przecież głupi chyba nie jesteś i umiesz sobie sprawdzić te limity km. W USA jest cofanie licznika dosyć mocno tępione, idzie się za to do pierdla jak Cię złapią. Dodatkowo, właśnie dzięki bazom danych jak Carfax możesz się skapnąć że coś jest nie tak z licznikiem jak masz w bazie danych w zeszłym miesiącu wpisany przegląd przy 200k km a dziś auto jest do sprzedaży ze 100k km :-) |
|
Data: 2010-06-14 15:23:12 | |
Autor: szerszen | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hv4lvk.4po.0@poczta.onet.pl... No cóż... brzmi to niewesoło. Ale kupując nowsze auta mam mniej szans teoria tak glosi, jednak jak sam widzisz, sa wazniejsze rzeczy niz blacha, ktora naprawde jest stosukowo tania w naprawie :) A ja nie chcę widzieć pieczątek - ja chce widzieć rachunki zapłacone faktury. :) a powiec mi po wala mi, zwyklemu uzytkownikowi gromadzic papierki za wykonane naprawy? zreszta i te faktury rownie latwo podrobic W USA jest cofanie licznika dosyć mocno tępione, idzie się za to do pierdla no i to kolejny dowod na to, ze rozmawiamy o calkowicie dwoch roznych swiatach ;) |
|
Data: 2010-06-14 19:33:17 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"szerszen" <szerszen@tlen.pl> wrote in message news:hv5aeo$f0b$1news.task.gda.pl...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hv4lvk.4po.0@poczta.onet.pl... Ciągle próbuję mówić o czymś innym - jak kupujesz stare auto z dużym przebiegiem to oczywiście blachy są małym zmartwieniem. Im młodsze auto z mniejszym przebiegiem kupujesz tym mniejsze mają znaczenie potencjalne usterki silnika i zawieszenia a większe mają znaczenie sprawy blacharskie, bo mogą sugerować rzeczy nie objęte normalnie gwarancją: uszkodzenie zawieszenia (4-ślad), rdza pod szpachlą, cieknąca klima, itp, itd... Jak kupujesz nowsze auto używane to płacisz za niego sporo kasy. Zbyt dużo aby kupować rdzę pod szpachlą, a skrzynia i silnik są wciąż na gwarancji. A ja nie chcę widzieć pieczątek - ja chce widzieć rachunki zapłacone faktury. Choćby po to, że naprawy objęte są gwarancją... Wrzucam je więc do teczki opisanej SAMOCHÓD i sobie tam leża. Nie przeglądam pedantycznie co miesiąc która naprawa już się przedatowała, więc jest duża szansa że będę miał faktury za naprawę zrobioną nawet 5 lat temu przy sprzedaży auta... zreszta i te faktury rownie latwo podrobic Wszystko można podrobić, tylko po co skoro nie ma obowiązku posiadania takich faktur? Jak je masz to bonus, nie masz - trudno. W USA jest cofanie licznika dosyć mocno tępione, idzie się za to do pierdla Nie masz historii przebiegu auta w książce serwisowej nawet w Polsce? Właśnie takie faktury, na których zwykle widnieje aktualny przebieg auta są dodatkowym dowodem prawdziwości licznika przy sprzedaży. |
|
Data: 2010-06-15 15:41:33 | |
Autor: szerszen | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hv78e5.6a4.0@poczta.onet.pl... Jak kupujesz nowsze auto używane to płacisz za niego sporo kasy. a ja ci nadal probuje wytlumaczyc, ze z twoim podejsciem kupujac stosunkowo nowe auto sugerujesz sie ze z silnikiem i reszta napweno bedzie wszystko ok, i ogladasz blachy i jak ktos zamias tje klepac, wymieni na uzywane z innego auta, to kupisz szrota, tylko dlatego ze ci tester nie zapikal, wzglednie kupisz nawet niebite auto, ale zajezdzone przez jakiegos debila Nie masz historii przebiegu auta w książce serwisowej nawet w Polsce? masz, tylko ksiazke wraz z pieczatkami kupujesz na allegro :) |
|
Data: 2010-06-15 18:08:29 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"szerszen" <szerszen@tlen.pl> wrote in message news:hv7vt4$c53$1news.task.gda.pl...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hv78e5.6a4.0@poczta.onet.pl... Po pierwsze - nie oglądam tylko blach, oglądam również silnik, sprawdzam olej, jadę autem po mieście i poza miasto, sprawdzam jak się prowadzi, czy nie ściąga, jak hamuje, czy nie ściąga przy hamowaniu, itp, itd... Po drugie - z silnikiem nie jest NAPEWNO dobrze, ale jest na gwarancji, więc mnie to rybka że coś tam jest zwalone... producent naprawi. Po trzecie - nie wymieni blach bez malowania, musi dobrać kolor z blachami sąsiadującymi, więc na 100% położy nową warstwę na nowych blachach i wyjdzie na mierniku grubsza blacha z niefabryczną farbą. Po czwarte - kupuję auto z historią znaną i znanym licznikiem, więc nie wiem jak można "zajeździć" auto z automatyczną skrzynią co ma na liczniku 30 tysięcy km... Powiedz mi, jak? Nie masz historii przebiegu auta w książce serwisowej nawet w Polsce? Widzę, że "Polak POTRAFI". :-( |
|
Data: 2010-06-16 09:17:59 | |
Autor: szerszen | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hv8fit.2i4.0@poczta.onet.pl... Widzę, że "Polak POTRAFI". :-( jak dla mnie eot, bo gadamy o 2 roznych swiatach ;) |
|
Data: 2010-06-16 13:01:53 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"szerszen" <szerszen@tlen.pl> wrote in message news:hv9tq1$mfo$1news.task.gda.pl...
Smutne jest, że choć ochrony licznika km nie zrobi się w Polsce ustawowo. Ważne jest bowiem jakie auto ma prawdziwy, udokumentowany przebieg. Jeśli będzie obowiązek przy każdej, najgłupszej naprawie wpisać w papiery przebieg z licznika i wrzucić taki wpis do głównej bazy to byłoby łatwiej śledzić zużycie auta na przestrzeni lat i wychwytywać tych cofniętych łatwiej. Być może Polska kiedyś "dorośnie" do tego co się na świecie dzieje. Wałęsa kiedyś obiecywał, że będziemy drugą Japonią - widać nie udało mu się, albo biedak w Japonii nigdy nie był i nie wie co to znaczy być Japonią. |
|
Data: 2010-06-17 09:08:13 | |
Autor: szerszen | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hvahvo.4a8.0@poczta.onet.pl... Jeśli będzie obowiązek przy każdej, najgłupszej naprawie wpisać w papiery ale nie ma glownej bazy, bo i skad mialaby byc, kto mialby ja utrzymywac i komu ona potrzebna, oprocz ludzi, ktorzy chca kupic pewne uzywane auto, w polsce czesto ciezko wyciagnac informacje o aucie z konkretnego aso, nie mowiac juz o sieci dilerskiej, a ty chcesz ogolnonarowdowej bazy ;) |
|
Data: 2010-06-17 07:06:52 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"szerszen" <szerszen@tlen.pl> wrote in message news:hvchjm$icr$1news.task.gda.pl...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hvahvo.4a8.0@poczta.onet.pl... Widzisz - handel samochodami które miały cofnięty licznik to przestępstwo. Sprzedawca po prostu dokonuje oszustwa. Powinny być stworzone metody do utrudniania takiego procederu. Kto jest w Polsce powołany do ochrony obywateli przed oszustwami? |
|
Data: 2010-06-17 14:21:43 | |
Autor: szerszen | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hvchic.64c.0@poczta.onet.pl... Kto jest w Polsce powołany do ochrony sufgerujesz daleko posunieta i prewencyjna ochrone, w polsce mozliwoa tylko wtedy, kiedy ustawodawca nakaze dokonywac wpisow, ktore nie beda darmowe, a oplaty bedzie pobierac jakis pociotek kogos z rzadu |
|
Data: 2010-06-10 09:28:07 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:huolqv.5pg.0poczta.onet.pl... "szerszen" <szerszen@tlen.pl> wrote in message news:huo5vj$ov0$1news.task.gda.pl... 2004 rocznik i młode auto? Chłopaku, takie samochody potrafią mieć po 300 tysięcy przebiegu realnego! A byś się zdziwił, jakbyś zobaczył 3 letnie samochody i 400 tysięcy na liczniku. Jeśli miał wymienianą szybę, malowany błotnik i wymieniane drzwi Aha, chyba, że szyba pękła później albo dużo wcześniej, panie fahofcu ;) nie, nie dziwi mnie obnizka z powodu przebiegu, ktory z nadmiernym zuzyciem nie musi miec nic wspolnego, bo auto 3-4 letnie z przebiegiem 200kkm nie jest czyms normalnym, ludzie wychowani w prl'u boja sie takich przebiegow, bo dla owczesnej motoryzacji to juz sie drugi remont silnika szykowal, a dla obecnej, dopiero miniety polmetek, oczywiscie pod warunkiem dbania o auto, natomiast dziwi mnie twoje rzadanie obnizki ceny z powodu wymiany kilkuletniego elementu na nowy, ewentualnie za ponowne polakierowanie maloistotnych elementow A przepraszam, ktoś wycenia auto po przejściach powyżej ceny rynkowej? Chyba jakiś masohista ;) Powiedz mi szczerze co zrobiłbyś - byłbyś na kupnie samochodu Pytanie, czy na pewno wiesz, co kupujesz ;) Pytanie też, dlaczego w tym wątku rozmawiamy o autach 2-3 letnich ;) Jurand. |
|
Data: 2010-06-10 16:45:21 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"Jurand" <jurand@interia.pl> wrote in message news:huq3vl$j3l$1news.onet.pl...
Mówimy o aucie 2004 - takie młode auto nie ma prawa mieć potrzeby Takie auta można wyraźnie wypatrzeć po zużyciu innych elementów: stan komory silnika, siedzenia, klamki, pedały, kierownica itp... Jeśli tylko szybę to nie. Ja mówiłem "szyba + błotnik + drzwi". Lepiej być ekstra czujnym i odrzucić przez sito "okazję" niż robić duże dziury w sicie przez które przejdą rozbitki. Ja niczego nie żądam :-) Ja tylko oczekuję aby auto po przejściach Nie doczytałeś wątku w którym piszesz? Powiedz mi szczerze co zrobiłbyś - byłbyś na kupnie samochodu Nigdy niczego nie jesteś pewny kupując używane auto... Mówimy o zwiększaniu swojej SZANSY na sukces. |
|
Data: 2010-06-11 09:22:33 | |
Autor: szerszen | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hur4qr.384.0@poczta.onet.pl... Takie auta można wyraźnie wypatrzeć po zużyciu innych elementów: ty naprawde jestes teoretyk fantasta otoz nie, nie zawsze mozna, swoj obecny samochod kupilem jak mial cos pomiedzy 3 a 4 lata, a na blacie prawie 200kkm, jakby mu cofnac licznik o 100kkm, to bys go lyknal i nawet nie wiedzial ile ma przejechane, po prostu duzo jezdzil w trasie, a gosc o niego dbal, zreszta wiekszosc lementow po ktorych mozna to rozpoznac, da sie stosunkowo latwo wyminic Nigdy niczego nie jesteś pewny kupując używane auto... z twoich wypowiedzi wynika cos z gola innego |
|
Data: 2010-06-11 07:37:52 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"szerszen" <szerszen@tlen.pl> wrote in message news:huso6k$kvh$1news.task.gda.pl...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hur4qr.384.0@poczta.onet.pl... Po prostu oprócz cofnięcia licznika trzeba powymieniać parę elementów bo inaczej jak oglądasz auto z dużym przebiegiem co ma mało na liczniku to po prostu "coś jest nie tak" i stoisz od niego z daleka... Nigdy niczego nie jesteś pewny kupując używane auto... Może nadinterpretujesz? |
|
Data: 2010-06-11 15:08:17 | |
Autor: BaX | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Takie auta można wyraźnie wypatrzeć po zużyciu innych elementów: Sorry ale Twoje podejście do zakupu samochodu jest mocno przesadzone z punktu widzenia zwykłego kowalskiego. Dowodzą tego oferty na allegro i ceny. Gdyby było normalnie to auta w kraju były by dużo droższe bo nie sprzedawały by się wyklepane przystanki, a tylko takie opłaca się sprowadzać. Widać 'kowalski' leje na zużycie pedałów czy wytartą kierownice, dla niego liczy się mały przebieg, diesel i błyszczący lakier. Dlatego normalni ludzie szukający dobrych samochodów mają problemy ze znalezieniem dla siebie tego czego szukają. Wiem coś o tym bo pół roku szukałem takiego auta jak sobie wymyśliłem. |
|
Data: 2010-06-11 08:22:18 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"BaX" <bax@_klub.chip.pl> wrote in message news:4c123549$0$2605$65785112news.neostrada.pl...
Takie auta można wyraźnie wypatrzeć po zużyciu innych elementów: Oferty i ceny na allegro niczego nie dowodzą... No chyba że patrzysz tylko na pomyślnie zakończone aukcje. Gdyby było normalnie to auta w kraju były by dużo droższe bo nie sprzedawały by się wyklepane przystanki, a tylko takie opłaca się sprowadzać. Widać 'kowalski' leje na zużycie pedałów czy wytartą kierownice, dla niego liczy się mały przebieg, diesel i błyszczący lakier. Dlatego normalni ludzie szukający dobrych samochodów mają problemy ze znalezieniem dla siebie tego czego szukają. Wiem coś o tym bo pół roku szukałem takiego auta jak sobie wymyśliłem. Polska nie jest wyjątkiem... Gdy kupowałem to auto w USA w listopadzie/grudniu to też prawie 2 miesiące szukałem takiego jakiego sobie wymyśliłem... i 80% nie przechodziło przymiarki z miernikiem grubości lakieru... No ale ja kupowałem dosyć drogiego dwulatka z gwarancją producenta, więc mnie głównie blachy obchodziły bo reszta objęta pełną gwarancją idącą kilka lat do przodu. |
|
Data: 2010-06-11 15:37:56 | |
Autor: BaX | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Takie auta można wyraźnie wypatrzeć po zużyciu innych elementów: Dowodzą bardzo wiele, wystarczy porównać ceny aut u nas i za granica. Wystarczy też wycieczka po pierwszym lepszym komisie. |
|
Data: 2010-06-14 09:13:46 | |
Autor: szerszen | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:husp4g.4e4.0@poczta.onet.pl... Po prostu oprócz cofnięcia licznika trzeba powymieniać parę elementów a ja ci mowie ze sie mylisz, sam kupilem auto z duzym przebiegiem i wiem jak wygladalo, a wygladalo tak, ze jakby mu ten przebieg zmnijeszyc o polowe to bym sie nie pokapowal, bo bylo w tak dobrym stanie, nawet nakladki na pedaly jezdza te same do tej pory, a minelo 5 lat, owszem gola blacha swieci miejscami ale mi to nie przeszkadza, jak zacznie zmienie gumki takze nie zawsze i wszystko sie da |
|
Data: 2010-06-14 07:28:57 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"szerszen" <szerszen@tlen.pl> wrote in message news:hv4kq4$2fd$1news.task.gda.pl...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:husp4g.4e4.0@poczta.onet.pl... Nikt nie mówi że zawsze i wszystko, ale zwłaszcza gdy oglądasz kilka aut wybranego wcześniej producenta i modelu i wszystkie są w podobnym stanie to łatwo wyłapiesz auto z cofniętym licznikiem bo będzie dziwnie :-) |
|
Data: 2010-06-10 09:10:34 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:hunfpi.6n4.0poczta.onet.pl...
Ale co w tym dziwnego że auto uszkodzone i jakoś tam naprawione JEśli to "uszkodzone i naprawione" ma pomalowane 2 zderzaki i 1 drzwi oraz 50 tys przebiegu, to logiczne, że będzie droższe od "nieuszkodzonej igły" z przebiegiem 150 tysięcy, a realnym 300 tysięcy. ja pewnie wg ciebie jak bede chcial swojego sprzedawac, to tez bede musial cene obnizyc o przynajmniej 15%, bo mial wymieniana przednia szybe, wiec pewnie byl rozbity, albo nawet dachowal :) Chciałbyś ;) Szybę można mieć wymienianą od odprysku kamienia. Upust przy takim aucie dostaniesz żaden. Co więcej - wymieniona szyba jest fajnym patentem, bo jest mniej strzaskana odrobnymi odpryskami od kamieni, niż taka, która ma np. 10 lat. Wymieniane drzwi - jak to obniża cenę auta? Jeśli ktoś wymienił drzwi na całe, nie powgniatane, to nawet się nie zorientujesz, że taka wymiana miała miejsce. Malowany błotnik? Hehe, wiesz ile aut ma malowany jakiś element na skutek otarć, itp? No tak z połowa tego co jeździ po naszych drogach. A na zachodzie to już w ogóle zaczyna być standart w większych miastach. 20-30% upustu? Marzenia ;) Poza tym - nie wiesz co było naprawiane, polegasz na tym co A kto powiedział, że wymiana drzwi = szpachla? ;) takze mozesz polegac jedynie na sobie, zaprzyjaznionym mechaniku czy warsztacie, a tak naprawde to juz w salonie mozesz kupic auto po "kolizji" z lakierowanymi elementami z tego powodu i nawet o tym nie wiedziec A potem wychodzą tzw. niespodzianki ;) Gość kupił sobie auto bezwypadkowe, piękne, wychuchane i nagle się okazało, że lakier to ono ma i ładny, ale sprzęgło to zaczyna się ślizgać, gdzieś malutkie wycieki są (ale silnik był wymyty, to nie widać), przebieg mało ma wspólnego z oryginalnym i wtryskiwacz coś kuleje. Na serwis samochodu trzeba wydać 4000 PLN, a malowanie elementu kosztowałoby max 400 PLN ;) Powiedz mi szczerze co zrobiłbyś - byłbyś na kupnie samochodu Widzisz oba w tej samej cenie ale jeden jest ewidentnie tłuczony: Nie ma takiej opcji, żeby jedno auto, które jest ewidentnie bite, stało obok drugiego idealnego z taką samą ceną. Ja Ci przedstawię wizję inną. Z własnych doświadczeń. Masz 2 Ople Zafira 1.9 CDTi 120 KM, 2006 rocznik z przebiegiem 130 tysięcy cały w oryginalnym lakierze i 2007 rocznik z przebiegiem 46 tysięcy, po wymianie błotnika i lampy przedniej, malowaniu maski, błotnika, zderzaka oraz drzwi. Naprawa dokumentowana zdjęciami. Starszy kosztuje 43 tysiące, nowszy - 52 tysiące. Wyposażenie identyczne. Po żadnym nie widać śladów zużycia czegokolwiek. Oba są praktycznie w cenie rynkowej. Jak myślisz, który sprzedał się szybciej? ;) Uwielbiam dyskutować z osobami, które nie mają pojęcia o tym, o czym piszą. Jurand |
|
Data: 2010-06-10 16:56:08 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"Jurand" <jurand@interia.pl> wrote in message news:huq3hg$htl$1news.onet.pl...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:hunfpi.6n4.0poczta.onet.pl... Wydawało mi się że kolega porównuje te same roczniki z tym samym przebiegiem i różnica w cenie wynika z tego że jedno jest bite a drugie nie... ja pewnie wg ciebie jak bede chcial swojego sprzedawac, to tez bede musial cene obnizyc o przynajmniej 15%, bo mial wymieniana przednia szybe, wiec pewnie byl rozbity, albo nawet dachowal :) Pod warunkiem że została wymieniona fachowo i nie cieknie po każdym deszczu... Wymieniane drzwi - jak to obniża cenę auta? Jeśli ktoś wymienił drzwi na całe, nie powgniatane, to nawet się nie zorientujesz, że taka wymiana miała miejsce. Ty może nie, ale ja się zorientuję, bo będą miały grubszy lakier niż pozostałe 3 drzwi :-) Malowany błotnik? Hehe, wiesz ile aut ma malowany jakiś element na skutek otarć, itp? No tak z połowa tego co jeździ po naszych drogach. A na zachodzie to już w ogóle zaczyna być standart w większych miastach. 20-30% upustu? Marzenia ;) Jeśli masz 3 rzeczy RAZEM koło siebie malowane/wymieniane to nie masz do czynienia z małym otarciem tylko zwykle jest to stłuczka. Poza tym - nie wiesz co było naprawiane, polegasz na tym co Nikt. takze mozesz polegac jedynie na sobie, zaprzyjaznionym mechaniku czy warsztacie, a tak naprawde to juz w salonie mozesz kupic auto po "kolizji" z lakierowanymi elementami z tego powodu i nawet o tym nie wiedziec Tak jak pisałem obok - zależy jakie auto kupujesz... Młodsze auta mają często gwarancję i producent odpowiada za sprzęgło czy wycieki a za rdzę po stłuczce odpowiada kupujący. Nie ma takiej opcji, żeby jedno auto, które jest ewidentnie bite, stało obok drugiego idealnego z taką samą ceną. Czemu nie? Ja miałem dokładnie taką sytuację gdy kupowałem w grudniu 2007 acurę TL-S. Dwie identycznie wyposażone, obie srebrne, ta sama skóra w środku, różnica w przebiegu <10%, różnica w dacie produkcji 2 miesiące. Identyczna cena na placu. Jedna była tłuczona, druga nie. Zgadnij którą kupiłem? :-) Ja Ci przedstawię wizję inną. Z własnych doświadczeń. To jest tak jak byś porównywał gruszki do śliwek... Jeden woli śliwki inny gruszki. Ten co woli gruszki nie kupi śliwek nawet gdyby były tańsze. Równie dobrze jeden z nich sprzedał się szybciej bo ktoś wolał ten kolor od tamtego koloru... Różne mają kupujący kryteria oceny oferty! W moim przypadku miałem auta praktycznie identyczne i tylko miernik grubości lakieru wyłonił między nimi istotną różnicę. Uwielbiam dyskutować z osobami, które nie mają pojęcia o tym, o czym piszą. Podziwiam Twoje przekonanie że jesteś jedynym mędrcem na świecie otoczonym przez miliardy idiotów... |
|
Data: 2010-06-11 09:30:03 | |
Autor: szerszen | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hur5f3.68s.0@poczta.onet.pl... Wymieniane drzwi ... Ty może nie, ale ja się zorientuję, bo będą miały grubszy lakier niż doczytales to co ona napisal? WYMIENONE nie naprawiane, na fabryczne, wiec nic sie nie zorientujesz jesli lakier bedzie w podobnym stopniu zuzycia Jeśli masz 3 rzeczy RAZEM koło siebie malowane/wymieniane to u mnie na osiedlu stoi auto, caly bok ma przytarty, bardzo delikatne wgniecenie i poprzycierany lakier, nawet nie do blachy, bedzie mialo malowane przynajmniej 4 elementy, stluczka to czy jednak otarcie? :) Jedna była tłuczona, druga nie. Zgadnij którą kupiłem? :-) problem w naszym wzajemnym porozumieniu jest taki, ze o innych realiach rozmawiamy, w polsce w komisach sa smae nowki sztuki po babciach i to takich niepalacych, aut niebitych nie ma ;) a juz rozbitego/uszkodzonego auta w komisie szukac to ze swieca, no chyba ze jakis komorniczych/bankowych czy cos w tym stylu |
|
Data: 2010-06-11 07:40:32 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"szerszen" <szerszen@tlen.pl> wrote in message news:husokm$lpo$1news.task.gda.pl...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hur5f3.68s.0@poczta.onet.pl... Nie ma znaczenia "stopień zużycia" lakieru... W momencie wymiany drzwi zostały one na 100% pociągnięte farbą dla wyrównania odcieni z resztą auta i ten bok będzie na mierniku wykryty z dużo grubszą niż fabryczna powłoką lakierniczą. Rozumiesz? Jeśli masz 3 rzeczy RAZEM koło siebie malowane/wymieniane to Co starasz się udowodnić? Że odrzucam tą metodą za dużo "okazji"? Być może... Ale wolę dmuchać na zimne. Jedna była tłuczona, druga nie. Zgadnij którą kupiłem? :-) No to współczułko kolego! Ale może się to kiedyś zmieni? |
|
Data: 2010-06-11 15:09:59 | |
Autor: BaX | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Wymieniane drzwi ... Znalezienie takiego pojazdu w przedziale wiekowym 5-10 lat jest wyzwaniem ciężkim do zrealizowania jeżeli dodatkowo szuka się konkretnej sztuki. |
|
Data: 2010-06-11 08:23:39 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"BaX" <bax@_klub.chip.pl> wrote in message news:4c1235af$0$2607$65785112news.neostrada.pl...
Wymieniane drzwi ... Nagroda tylko dla wytrwałych... Reszta będzie mieć rok-dwa po kupnie problemy z rdzą. |
|
Data: 2010-06-11 15:41:21 | |
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Pszemol pisze:
(...) Nagroda tylko dla wytrwałych... LOL - nagrodą ma być używany samochód? Reszta będzie mieć rok-dwa po kupnie problemy z rdzą. Na naprawach blacharsko-lakierniczych też się znasz? No, chylę czoła. Przy poprawnie wykonanej naprawie przez dwa lata nie ma żadnych problemów z rdzą, ba, nawet sporo dłużej. |
|
Data: 2010-06-11 10:05:42 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"Artur 'futrzak' Maśląg" <futrzak@polbox.com> wrote in message news:huteca$82k$1inews.gazeta.pl... Pszemol pisze: Nagrodą ma być niebity używany samochód. Reszta będzie mieć rok-dwa po kupnie problemy z rdzą. A jak rozpoznasz poprawnie wykonaną od niepoprawnie wykonanej? Nie było Cię przy malowaniu, prawda? |
|
Data: 2010-06-11 18:03:44 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Gdzie kupic uzywke? | |
W dniu 2010-06-11 17:05, Pszemol pisze:
"Artur 'futrzak' Maśląg" <futrzak@polbox.com> wrote: LOL - a jako to nagroda? Używany samochód to używany samochód - ma być sprawny i spełniać swą rolę jak kuchenka mikrofalowa. 'Niebitość' to ułuda sprawnego samochodu. Wolę dobrze naprawiony niż niby super-hiper po roku szukania. Szukać latami to ja mogę zabytkowych do kolekcji/hobby itd. A jak rozpoznasz poprawnie wykonaną od niepoprawnie wykonanej? Wiesz, jedno to np. ten miernik, drugie to świadomość metod wykonywania różnych napraw. Ja wiem, że wiele osób tutaj wróży ze szklanej kuli o wielkich przejściach samochodów na podstawie samych zdjęć, inni nie wierzą, że fabrycznie sprzedany samochód może być wypadkowy itd. Nie było Cię przy malowaniu, prawda? Oczywiście i nawet nie zamierzam. Tak się składa, że nawet jak moje prywatne samochody były naprawianie to oddawałem do roboty i wracałem po naprawie. Zawsze pozostaje gwarancja na taką robotę, a ja mam ciekawsze zajęcia niż pilnowanie blacharzy-lakierników - to w końcu taki sam fach jak każdy inny. Dodam od siebie, że kiedyś bawiłem się w restaurację pojazdów (takie drogie hobby), więc względnie profesjonalna naprawa pierwszego z brzegu typowego pojazdu była banalna - dostępne części nowe i używane (wolę używaną część karoserii z rozbitka niż nową od chinola). W sumie co tu więcej tłumaczyć... -- Jutro to dziś - tyle że jutro. |
|
Data: 2010-06-11 14:39:20 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"Artur Maśląg" <futrzak@polbox.com> wrote in message news:hutmru$5gu$1inews.gazeta.pl... W dniu 2010-06-11 17:05, Pszemol pisze: I sądzisz że inni posługują się identycznymi kryteriami co Twoje przy zakupie ich aut? To się grubo mylisz... A jak rozpoznasz poprawnie wykonaną od niepoprawnie wykonanej? Czy będziesz z jakimś tam prawdopodobieństwiem trafienia zgadywał. Nie było Cię przy malowaniu, prawda? Nie zrozumieliśmy się - mówiliśmy o kupnie auta malowanego, więc nie wiesz co i jak było malowane i gdzie (u kogo w garażu lub na trawie). A nie o tym jak Ty malujesz swoje naprawy... Dodam od siebie, że kiedyś bawiłem się Dla mnie od dawna wszystko jest jasne, więc nie musisz nic tłumaczyć :-) |
|
Data: 2010-06-11 20:25:55 | |
Autor: masti | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Dnia piÄknego Fri, 11 Jun 2010 14:39:20 -0500, osobnik zwany Pszemol
wystukaĹ: Dla mnie od dawna wszystko jest jasne, wiÄc nie musisz nic tĹumaczyÄ :-) a pomnik juĹź sobie postawiĹeĹ? -- mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lÄk gruntu! -Chyba wysokoĹci? -Wiem co mĂłwiÄ, to grunt zabija!" T.Pratchett |
|
Data: 2010-06-11 15:53:08 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"masti" <gone@to.hell> wrote in message news:huu64j$jee$10inews.gazeta.pl...
Dnia piÄknego Fri, 11 Jun 2010 14:39:20 -0500, osobnik zwany Pszemol PostawiÄ mi potomni ;-) |
|
Data: 2010-06-11 22:21:16 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Gdzie kupic uzywke? | |
W dniu 2010-06-11 21:39, Pszemol pisze:
(...) I sądzisz że inni posługują się identycznymi kryteriami co Twoje To ich problem - używany samochód, to używany samochód. Wiesz, jedno to np. ten miernik, drugie to świadomość metod wykonywania Ja? Nie, ja nie zgaduję. Ja wiem. Nawet jak się pomylę to nie ma z tego jakiegoś problemu. Nie było Cię przy malowaniu, prawda? Nie, nie - to Ty jak zwykle nie zrozumiałeś. Napisałem wyraźnie, że nawet jak własne gdzieś tam lakieruję/naprawiam, to tego nie nadzoruję. mówiliśmy o kupnie auta malowanego, więc Ano właśnie - oglądam takowy przy kupnie i widzę co, jak i gdzie było robione - jak nie widzę, to trudno, fabryka :) Dodam od siebie, że kiedyś bawiłem się Wręcz przeciwnie - nie masz pojęcia o wielu rzeczach i z każdym zdaniem na pms tylko to potwierdzasz. Tłumaczyć to Ci nawet nie zamierzam, ponieważ jesteś odporny na wiedzę itd. ... -- Jutro to dziś - tyle że jutro. |
|
Data: 2010-06-11 15:52:01 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"Artur Maśląg" <futrzak@polbox.com> wrote in message news:huu5uq$212$1inews.gazeta.pl... W dniu 2010-06-11 21:39, Pszemol pisze: Dla ciebie... Wiesz, jedno to np. ten miernik, drugie to świadomość metod wykonywania Gdybyś wiedział to nie byłoby mowy o pomyłce. Pomyłka jest przy zgadywaniu. Nie było Cię przy malowaniu, prawda? Ale kogo to obchodzi? Pisz na temat bo inaczej świadczy to że nie rozumiesz o czym tu piszemy. Dodam od siebie, że kiedyś bawiłem się Nie wyspałeś się, Kikuś? |
|
Data: 2010-06-11 23:16:07 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Gdzie kupic uzywke? | |
W dniu 2010-06-11 22:52, Pszemol pisze:
(...) To ich problem - używany samochód, to używany samochód.Dla ciebie... Na szczęście dla wielu osób również. Może masz z tym jakiś problem za wielką wodą, ale w Europie Polacy zachowują się coraz normalniej w tej kwestii. Ja? Nie, ja nie zgaduję. Ja wiem. Nawet jak się pomylę to nie ma z tego Wiesz, sorry za kolokwializm, ale jesteś zwyczajnie głupi. Znów mi się przypomina czyjś argument, że gdybyś miał zielone pojęcie o matematyce/fizyce/statystyce, to byś nigdy czegoś takiego nie napisał. Nie było Cię przy malowaniu, prawda? No widzisz - nadal nie rozumiesz o czym my tutaj piszemy i z każdym zdaniem tylko to potwierdzasz. Nie wyspałeś się, Kikuś? Wręcz przeciwnie - Twoje bredzenie mnie skutecznie odrzuca od usenetu :) -- Jutro to dziś - tyle że jutro. |
|
Data: 2010-06-11 16:41:23 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"Artur Maśląg" <futrzak@polbox.com> wrote in message news:huu95l$cp0$1inews.gazeta.pl... W dniu 2010-06-11 22:52, Pszemol pisze: No jasne :-) Wszystko zależy co jest "normą"... Wiadomo że jeśli kogoś nie stać na kaprys i luksus to interesuje się tylko praktyczną stroną zakupu. Ale nie wszyscy kupujący tak podchodzą do kupna auta jak Ty. Ja? Nie, ja nie zgaduję. Ja wiem. Nawet jak się pomylę to nie ma z tego Zastanawiałem się własnie przez moment skąd to chamstwo... Ale przypomniałem sobie że jesteśmy na pl.misc.samochody :-( |
|
Data: 2010-06-11 17:17:46 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Artur 'futrzak' Maśląg pisze:
Pszemol pisze: Akurat. Po naprawie blacharsko-lakierniczej z cala pewnoscia zostanie uszkodzona warstwa ocynku, a to juz wystarczajacy powod na szybsze pojawienie sie korozji. -- Karolek |
|
Data: 2010-06-11 15:57:20 | |
Autor: masti | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Dnia piÄknego Fri, 11 Jun 2010 17:17:46 +0200, osobnik zwany Karolek
wystukaĹ: Akurat. mĂłj stary passat, ktĂłry byĹ klepany po stĹuczce jeĹşdzi do tej pory u znajomego. MinÄĹo 8 lat od naprawy. Rdzy nie ma. Bo niby dlaczego miaĹaby byÄ po dobrze wykonanej naprawie? -- mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lÄk gruntu! -Chyba wysokoĹci? -Wiem co mĂłwiÄ, to grunt zabija!" T.Pratchett |
|
Data: 2010-06-11 22:03:06 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
masti pisze:
Dnia piÄknego Fri, 11 Jun 2010 17:17:46 +0200, osobnik zwany Karolek Szkoda ze nie zdajesz sobie sprawy, ze to co napisales nic nie wnosi do tematu. -- Karolek |
|
Data: 2010-06-11 20:17:27 | |
Autor: masti | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Dnia piÄknego Fri, 11 Jun 2010 22:03:06 +0200, osobnik zwany Karolek
wystukaĹ: masti pisze: szkoda, Ĺźe nie zauwaĹźyĹeĹ, Ĺźe zaprzeczyĹo to twojej wypowiedzi. -- mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lÄk gruntu! -Chyba wysokoĹci? -Wiem co mĂłwiÄ, to grunt zabija!" T.Pratchett |
|
Data: 2010-06-11 22:32:57 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
masti pisze:
Szkoda ze nie zdajesz sobie sprawy, ze to co napisales nic nie wnosi doAkurat.mĂłj stary passat, ktĂłry byĹ klepany po stĹuczce jeĹşdzi do tej pory u Nie, nie zaprzeczylo, ale tego jeszcze nie rozumiesz, ze moja i Twoja wypowiedz moga wspolistniec i w ogole sobie nie zaprzeczaja. Ale sprobuje Ci wytlumaczyc na przykladzie. Jest sobie powiedzmy maska ocynkowana, jak powszechnie wiadomo moze ulec uszkodzeniu przez kamyczki, ale ze jest ocynkowana to te drobne uszkodzenia nic jej w zasadzie nie robia. Teraz wyobraz sobie druga maske, po lekkim dzwonie gdzie musiala byc wyklepana czego skutkiem jest zniszczenie warstwy cynku po czym zostala polakierowna i wszystko jest pieknie, ladnie (tu konczy sie Twoja historia, a dalej zacznie sie moja) i znowu te nieszczesne kamyczki uszkodza lakier jak w tej pierwszej. Teraz jezeli wyobraznia Ci na to pozwoli powiedz jaka bedzie zasadnicza roznica. P.S. nieocynkowane samochody tez przeciez od razu nie korodowaly, ale jakos kazdy dzisiaj woli ocynkowane :> -- Karolek |
|
Data: 2010-06-12 08:36:26 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
UĹźytkownik "Karolek" <dragNOSPAM@o2.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news:huu6ls$2i99$1news.mm.pl... masti pisze: Dlatego Ci tutaj siÄ tĹumaczy, Ĺźe zamiast klepaÄ pogiÄta maskÄ lepiej jest kupiÄ PROSTÄ uĹźywanÄ , nawet takÄ z odpryskami po kamyczkach i z jakÄ Ĺ rysÄ powstaĹÄ na skutek przewoĹźenia jej. A Ty dalej swoje - bÄdzie korodowaĹo, bÄdzie korodowaĹo. Jurand. |
|
Data: 2010-06-12 08:47:14 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Jurand pisze:
Dlatego Ci tutaj siÄ tĹumaczy, Ĺźe zamiast klepaÄ pogiÄta maskÄ lepiej jest kupiÄ PROSTÄ uĹźywanÄ , nawet takÄ z odpryskami po kamyczkach i z jakÄ Ĺ rysÄ powstaĹÄ na skutek przewoĹźenia jej. A Ty dalej swoje - bÄdzie korodowaĹo, bÄdzie korodowaĹo. Ale to kazdy wie ze jest lepiej, tylko znalezc nie zawsze sie da (przewaznie sie nie da) i nie kazdemu sie chce tego szukac po szrotach (a juz na pewno warsztat blacharsko lakierniczy ma wyjebane na takie szukanie za ktore nikt nie zaplaci). Nie kazdy tez mieszka w Poznaniu czy innym zaglebiu samochodow i czesci do nich, aby sobie przebierac w uzywanych blachach i wybrzydzac (ta nie bo wgniota, a nie bo rysa za gleboka, czy kolor inny, albo element juz byl naprawiany). Takie sa realia i tylko jak ktos bedzie robil dla siebie i to jeszcze sam to moze sie bawic w szukanie czesci uzywanych, ktore beda jak z fabryki. -- Karolek |
|
Data: 2010-06-11 17:45:58 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Karolek" <dragNOSPAM@o2.pl> napisał w wiadomości news:hutk6s$18j3$2news.mm.pl... Artur 'futrzak' Maśląg pisze: A kto powiedział, że wszystkie malowane elementy muszą być uprzednio naprawiane blacharsko? Jak Ci ktoś zrobi rysę gwoździem, to też będziesz ją wyklepywał? Jurand. |
|
Data: 2010-06-11 21:30:14 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Jurand pisze:
Akurat. Maslag. Cytuje "naprawa blacharsko-lakiernicza". Fragment blaharsko w szczegolnosci, raczej nie oznacza tylko odkrecenia starych drzwi i przykrecnia nowych. Jak Ci ktoś zrobi rysę gwoździem, to też będziesz ją wyklepywał? A prawda jest taka, ze po latach uzytkowania karoseria ma sporo dolkow i doleczkow roznej masci i te rysy to najmniejszy problem. W wielu miejscach trzeba je chociaz troche wyklepac by nie walic grubo szpachlowka i przy okazji malowania glupiej rysy robi sie wlasnie takie naprawy blacharskie. Osobiscie ostatnio to przerabialem... auto mialo lekko przetarty jeden bok, ale ze cale dookola bylo troche porysowane i ogolnie zmeczony lakier juz byl, to niby na perwszy rzut oka nizle wygladajace bylo lakierowane cale, a klepania jak sie okazalo bylo od groma. -- Karolek |
|
Data: 2010-06-11 22:05:24 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Karolek" <dragNOSPAM@o2.pl> napisał w wiadomości news:huu309$jaj$1news.mm.pl... Jurand pisze: No to jeżeli za naprawę blacharską przyjmiemy też lekkie wyprofilowanie pogiętej blachy, co najczęściej jest domeną już lakiernika - no to wtedy mamy szersze pojęcie. Ale taki element nie będzie korodował w stopniu innym, niż nie ruszana blacha, dopóki nie zedrzesz starego lakieru do blachy. Jak Ci ktoś zrobi rysę gwoździem, to też będziesz ją wyklepywał? Przepraszam Cię - najczęściej dołki i dołeczki różnej maści to maskuje lakiernik i rzadko kto zabiera się za "wyciąganie" tych właśnie dołeczków. Chociażby z racji tego, że zaszpachlowanie dołka jest prymitywnie proste, a wyciągniecie tego "na równo" wymaga nierzadko nie lada wprawy. Jurand. |
|
Data: 2010-06-11 16:01:23 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:husrq7.2a0.0poczta.onet.pl... "BaX" <bax@_klub.chip.pl> wrote in message news:4c1235af$0$2607$65785112news.neostrada.pl... Hihi, nie wiem jak to jest, ale ludzie jak wyjadą do USA to zachowują się, jakby zjedli wszystkie rozumy, a w Polsce zostawili samych debili. Człowieku - jaki problem z rdzą, jeśli NIE NARUSZYSZ ocynku auta? Farba Ci zardzewieje? Jurand. |
|
Data: 2010-06-11 10:20:32 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"Jurand" <jurand@interia.pl> wrote in message news:hutfdd$e9a$1news.onet.pl...
Nie wiem skąd masz poczucie bycia debilem... ja Ci tak nie napisałem. Człowieku - jaki problem z rdzą, jeśli NIE NARUSZYSZ ocynku auta? Załóżmy że masz bite auto. Ma rozwalony przedni pas, klapę silnika itp. Mechanik naprawia auto, załóżmy że chłodnicę i klimę wymienił dobrze, wszystko działa ok, niech mu będzie. Teraz robimy blacharkę... Co robi z klapą silnika? Klepie? Nie.. kupuje nową. Cena nowej w toyocie czy hondzie to 3-4x tyle co cena klapy nieoryginalnej... nieocynkowanej. Jeśli robisz auto dla siebie, być moze zwracasz uwage na to jakich części zakład używa i o ile Cię nie zrobią w konia to masz ocynkowaną. Jeśli robisz auto na sprzedaż to z całą pewnością nie użyjesz oryginału tylko kupisz klapę tanią, zaprawioną podkładem i potem pomalujesz lakierem byle jak, byle kupujący się nie zorientował. Jak się klapę silnika maluje? Ano jest to dosyć skomplikowany proces, bo klapa ma kilka powłok o różnej grubości i twardości farby. Przód oryginalnej klapy ma pas o grubości kilkunastu-kilkudziesięciu mikrometrów zrobiony miękką warstwą amortyzującą uderzenia kamyczków na drodze... Gdy tego nie masz (a po co miałby się lakiernik dupcyć takimi szczególami, nie?) to po roku-dwu jeżdzenia po autostradach z dużą szybkością maska silnika tego auta będzie wyglądać jak ser szwajcarski z odpryskami lakieru, a że nie była oryginalną klapą toyoty czy honndy z ocynkiem to masz tam rdzę. |
|
Data: 2010-06-11 17:50:36 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:hut2la.1ig.0poczta.onet.pl... Nie ma znaczenia "stopień zużycia" lakieru... Bo piszesz takie bzdury z takim przekonaniem o swojej racji, że szczęka opada. Człowieku - jaki problem z rdzą, jeśli NIE NARUSZYSZ ocynku auta? Kupuje używaną, oryginalną, nie uszkodzoną. I cała Twoja teoria o rdzy może sobie pójść w buty. A jeśli robi naprawę z OC - tak, kupuje nową w serwisie i za to zwraca ubezpieczyciel. Jeśli robisz auto dla siebie, być moze zwracasz uwage na to jakich Już Ci pisałem - nie kupuje się elementów blacharskich typu zamiennik z Tajwanu. 3x lepiej jest kupić UŻYWANY element, odkręcony z takiego samochodu, w którym uszkodzeniu uległa inna część auta. Jak się klapę silnika Aż 3 grubości. Podkład, baza, lakier bezbarwny. Przód oryginalnej klapy ma Chyba śnisz ;) Kto Ci takich bajek naopowiadał? Gdy tego nie Aha, jasne. Żebyś się nie zdziwił, jak miękkie obecnie są lakiery wodne i jak bardzo nieodporne na uderzenia kamieni. Mam dla Ciebie radę - weź poczytaj sobie o technologii lakierowania aut. Obecnej technologii. Bo masz duuuże braki. Jurand. |
|
Data: 2010-06-11 14:43:54 | |
Autor: Pszemol | |
Gdzie kupic uzywke? | |
"Jurand" <jurand@interia.pl> wrote in message news:hutlpb$u2r$1news.onet.pl...
I to daje Ci przekonanie że jesteś debilem? Dlaczego? :-) Człowieku - jaki problem z rdzą, jeśli NIE NARUSZYSZ ocynku auta? Pomyłka - mówimy o kupnie naprawionego auta. Nie o tym jak Ty to naprawisz. A więc może być róznie - wiesz że klapa była malowana ale ani nie wiesz co to za klapa, ani czy ma ocynk ani czy podkład itp... Loteria. Jednym to nie przeszkadza, innym przeszkadza. Jeśli robisz auto dla siebie, być moze zwracasz uwage na to jakich Ale po co mi to mówisz??? To jest nie na temat. Piszemy o kupowaniu naprawionych blacharsko/lakierniczo aut. A więc kupując takie auto nie wiesz jakie blachy były użyte. Jak się klapę silnika To, że Ty o czymś nie wiesz nie znaczy że to nie istnieje. Gdy tego nie W porząsiu mistrzuniu. Ty jesteś wszechwiedzący i nieomylny. Ale mimo to nie wiedziałeś o specjalnym malowaniu przedniego pasa klapy silnika... ech. |
|
Data: 2010-06-11 18:06:43 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Gdzie kupic uzywke? | |
W dniu 2010-06-11 17:50, Jurand pisze:
(...) Już Ci pisałem - nie kupuje się elementów blacharskich typu zamiennik z Zamiennik z Taiwanu? Pewnie taki sam dobry jak chińskie sprzęgła ;) (...) -- Jutro to dziś - tyle że jutro. |
|
Data: 2010-06-11 21:51:30 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Jurand pisze:
Aha, jasne. Żebyś się nie zdziwił, jak miękkie obecnie są lakiery wodne i jak bardzo nieodporne na uderzenia kamieni. Sam sie lepiej doucz matolku, bo o lakierach wodnych to nic nie wiesz. Tak to jest jak baran pohandluje paroma zlomami w zyciu i mysli, ze pozjadal wszystkie rozumy. Zebys sie nie musial wiele zastanawiac... lakiery wodne to TYLKO baza, bezbarwny jest dalej taki jak kiedys, wiec to by bylo na tyle z twoja teoria o miekkosci wodnych lakierow. -- Karolek |
|
Data: 2010-06-12 08:39:42 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Karolek" <dragNOSPAM@o2.pl> napisał w wiadomości news:huu485$17la$1news.mm.pl... Jurand pisze: Kto tutaj jest baranem, zaraz się okaże. Zebys sie nie musial wiele zastanawiac... lakiery wodne to TYLKO baza, bezbarwny jest dalej taki jak kiedys, wiec to by bylo na tyle z twoja teoria o miekkosci wodnych lakierow. Aaaahahahahahah no to teraz pojechałeś. Akurat znów nie trafiłeś, bo zamierzam w niedalekim czasie otworzyć właśnie lakiernię wodną. Lakiery wodne to tylko baza? Kto Ci takich pierdoł naopowiadał? Żeby się nie rozpisywać: http://www.arscolor.pl/gettech.php?lang=pl&id=3 Jurand. |
|
Data: 2010-06-12 09:38:06 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Jurand pisze:
Sam sie lepiej doucz matolku, bo o lakierach wodnych to nic nie wiesz. Sie okaze, klamczuszku (chociaz nie, mysle ze to tylko niewiedza) :> Zebys sie nie musial wiele zastanawiac... lakiery wodne to TYLKO baza, bezbarwny jest dalej taki jak kiedys, wiec to by bylo na tyle z twoja teoria o miekkosci wodnych lakierow. Piszesz o tym lakierze? http://sdstds.dupontrefinish.info/resources/ds_1/DOC/DATA/SDS/PL/PL/PL_PL_1250028004_DRE.pdf Jest to lakier rozpuszczalnikowy przeznaczony do stosowania na lakiery bazowe rozpuszczalnikowe i WODOROZCIENCZALNE. To do czego podales linka ma blad w opisie :> No chyba, ze sam DuPont nie wie co produkuje i sprzedaje... polecam wpisac numer tego lakieru w wyszukiwarce produktow DuPonta i zobaczyc wynik :> Na przeprosiny nie czekam. -- Karolek |
|
Data: 2010-06-12 16:39:34 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Karolek" <dragNOSPAM@o2.pl> napisał w wiadomości news:huvdl0$24l9$1news.mm.pl... Jurand pisze: Być może ten lakier ma 2 wersje - wodną oraz klasyczną, być może ktoś podał inne oznaczenie - mniejsza z tym. Trzeba spytać w DuPoncie - tylko stąd może wynikać taka rozbieżność. To do czego podales linka ma blad w opisie :> Może mieć błąd - wynalazłem to na szybko. To masz następnego: http://www.sikkenscr.pl/_layouts/ancrdownload.aspx?DocUrl=/sikkenscr/pl/Products/TDS/sikkensautoclearwb.pdf No chyba, ze sam DuPont nie wie co produkuje i sprzedaje... polecam wpisac numer tego lakieru w wyszukiwarce produktow DuPonta i zobaczyc wynik :> Nie wiem, skąd Ci przyszło do głowy, że ktoś Cię będzie przepraszał za to, że piszesz bzdury o nieistniejących lakierach bezbarwnych wodnych - a obecnie prawie każde nowe auto ma taki właśnie lakier położony na nadwoziu. Ba - nawet Ci mogę napisać, jak taki lakier dokładnie wygląda na żywo i jak się zmienia, jak wysycha. Jurand. |
|
Data: 2010-06-12 19:01:08 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Jurand pisze:
Piszesz o tym lakierze? http://sdstds.dupontrefinish.info/resources/ds_1/DOC/DATA/SDS/PL/PL/PL_PL_1250028004_DRE.pdf Jest to lakier rozpuszczalnikowy przeznaczony do stosowania na lakiery bazowe rozpuszczalnikowe i WODOROZCIENCZALNE. Wejdz sobie na ich strone i przeczytaj, chocby specyfikacje :>
A widzial cene? :P Daj juz spokoj z tym lakierm, udowodniles, ze wodny bezbarwny istnieje, ale i tak sie go nie uzywa (jak na razie) :P
To ty piszesz bzdury. a obecnie prawie każde nowe auto ma taki właśnie lakier położony na nadwoziu. Tak, baze, pod warstwa bezbarwnego :> Ba - nawet Ci mogę napisać, jak taki lakier dokładnie wygląda na żywo i jak się zmienia, jak wysycha. Jasne, tez potrafie przeczytac co sikkens napisal w ulotce :P -- Karolek |
|
Data: 2010-06-12 20:27:31 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Karolek" <dragNOSPAM@o2.pl> napisał w wiadomości news:hv0ekm$1o51$1news.mm.pl... Jurand pisze: Wchodziłem. Trzeba zadzwonić i zapytać o co chodzi z tym opisem z pierwszego linku i tyle. Może jest coś, o czym obaj na ten moment nie wiemy.
Cały widz polega na tym, że niestety się go używa. Coraz częściej i będzie tak się działo - UE nie odpuści ze swoimi wymogami dopuszczalnej emisji zanieczyszczeń. No chyba, ze sam DuPont nie wie co produkuje i sprzedaje... polecam wpisac numer tego lakieru w wyszukiwarce produktow DuPonta i zobaczyc wynik :> W którym miejscu? a obecnie prawie każde nowe auto ma taki właśnie lakier położony na nadwoziu. Bazę też. Ba - nawet Ci mogę napisać, jak taki lakier dokładnie wygląda na żywo i jak się zmienia, jak wysycha. Jedź na szkolenie, czegoś się może tam nauczysz - co się maluje i dlaczego tak a nie inaczej. Bo na razie Twoja wiedza w tym temacie jest podobna do tej, jaką prezentowałeś z zakresu wytrzymałości materiałów. Jak doszło do konkretów - wsadziłeś głowę w piasek. Jurand. |
|
Data: 2010-06-12 22:02:24 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Jurand pisze:
Wejdz sobie na ich strone i przeczytaj, chocby specyfikacje :> Alez wiemy. Wejdz w produkty, dane techniczne, segment rynku: samochody osobowe, grupa lakier bezbarwny i sam sie przekonasz ze sa tylko rozpuszczalnikowe. Jak wejdziesz w grupa: warstwy wierzchnie i bazy to bedziesz mial wodorozcienczalne CROMAX i tyle. A widzial cene? :P Poki co nie ma takiej potrzeby. Obecne normy spelniaja rozpuszczalnikowe o obnizonej zawartosci LZO. Pewnie jak beda nowe normy to i nowe lakiery wejda, jak na razie tylko baza jest wodna. To ty piszesz bzdury. Ze lakiery bezbarwne na samochodach sa wodne. Tak, baze, pod warstwa bezbarwnego :> Tylko baze. Jasne, tez potrafie przeczytac co sikkens napisal w ulotce :P Zacznijmy od tego, ze nawracasz ciagle do tej wytrzymalosci, a nie masz zielonego pojecia o czym toto jest :P Ty myslisz o wytrzymalosci jak przecietny czlowiek co sie po prostu na tym nie zna, bo nigdy sie z wydymalka nie zetknal, widac to po tym co wypisywales w poprzednim watku. Wydymalka to na prawde nie jest to co myslisz :> Jak doszło do konkretów - wsadziłeś głowę w piasek. Czego?? :> Napisales, ze robiles dla toyoty (chyba te wadliwe pedaly :P ) i jakies tam jeszcze inne bzdury, ze zal dupe sciska i sie juz odpisywac nie chcialo. Idz moze jednak najpierw na ta polibude, zalicz ta wydymale i pogadamy, bo ja profesorem nie jestem, zebym ci wykladow udzielal. -- Karolek |
|
Data: 2010-06-13 10:18:49 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Karolek" <dragNOSPAM@o2.pl> napisał w wiadomości news:hv0p8j$1at0$1news.mm.pl... Jurand pisze: No i niech tak będzie, nawet niech DuPont w ogóle nie oferuje bezbarwnego wodorozcieńczalnego - to i tak nie zmieni faktu, że takie lakiery ISTNIEJĄ (a nie jak twierdziłeś, że ich w ogóle nie ma) oraz że są używane obecnie do malowania samochodów, co wymuszają obostrzenia UE. A widzial cene? :P Aha i Sikkens i inne firmy robią od jakichś 2 lat szkolenia pt. "lakierowanie farbami wodnymi", gdzie lakiernicy jadą równo całe nadwozia zarówno bazą jak i bezbarwnym wodnym tylko po to, że im się akurat nudzi. To ty piszesz bzdury. Bo są. Na razie ciężko mi znaleźć dokument od producenta, dotyczący stosowanych lakierów, ale spokojnie - jedna wycieczka jutro do salonu rozwieje wątpliwości ;) Jasne, tez potrafie przeczytac co sikkens napisal w ulotce :P Skoro więc Ty masz pojęcie - a wytrzymałość określić się da w jednostkach - to podaj wartość wytrzymałości w tych jednostkach dla obu tych materiałów. To chyba proste zadanie dla kogoś, kto jest w tym taki zajebisty, jak się mu wydaje. Ty myslisz o wytrzymalosci jak przecietny czlowiek co sie po prostu na tym nie zna, bo nigdy sie z wydymalka nie zetknal, widac to po tym co wypisywales w poprzednim watku. To wykaż się. Na razie tylko szczekasz. Jak doszło do konkretów - wsadziłeś głowę w piasek. O żal żal - dobrze to nazwałeś, możesz żałować, że Ty takich rzeczy nie robisz ;) Idz moze jednak najpierw na ta polibude, zalicz ta wydymale i pogadamy, bo ja profesorem nie jestem, zebym ci wykladow udzielal. Bo jesteś cienkim Bolkiem, który powiedział bzdurę, nie sprawdziwszy tego, o czym mówi. Potem się okazało, że niestety aluminium jest mniej wytrzymałe niż żeliwo w sytuacjach, które występują w silniku samochodowym, więc trzeba teraz zgrywać wielkiego bohatera, który ni chu chu nie będzie konkretnie rozmawiał o konkretnych parametrach, bo on to wie, a inni niech się uczą. Żałosny, chłopcze, to Ty jesteś. Jurand. |
|
Data: 2010-06-13 10:45:10 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Jurand pisze:
Alez wiemy. To co ja twierdzilem odnosilo sie do tego czego sie uzywa do lakierowania samochodow obecnie. Bo tak to wiele wynalazkow istnieje i kiedys zostanie wprowadzonych do uzytku, ale nie ma to nic wspolnego ze stanem obecnym. A w obsotrzeniach UE jak na razie mieszcza sie jeszcze lakiery rozpuszczalnikowe o odpowiedniej liczbie LZO. To o czym piszesz to przyszlosc, daleka czy nie daleka, ale przyszlosc. Poki co nie ma takiej potrzeby. Bo najpierw trzeba czegos nauczyc, a potem wprowadzic. Ciekawe rzeczy by sie dzialy jakby nagle odgornie ktos przykazal, ze zmieniamy lakiery na wodne, a nikt tego na oczy nie widzial. Ze lakiery bezbarwne na samochodach sa wodne. Watpie. Zacznijmy od tego, ze nawracasz ciagle do tej wytrzymalosci, a nie masz zielonego pojecia o czym toto jest :P Dalej nie wiesz o czym jest wytrzymalosc materialow :> Wiec ponownie apeluje, naucz sie, zalicz, to pogadamy. Ty myslisz o wytrzymalosci jak przecietny czlowiek co sie po prostu na tym nie zna, bo nigdy sie z wydymalka nie zetknal, widac to po tym co wypisywales w poprzednim watku. Ja juz sie wykazalem jakis czas temu i to tam gdzie mialem, mam to potwierdzone na papierze i wiecej mi nie trzeba. Tobie na razie sie tylko wydaje, ze wiesz o czym piszesz :P Czego?? :> Moze tak, moze nie, nie pochwaliles sie w koncu co robiles... rownie dobrze mogles zamiatac. Idz moze jednak najpierw na ta polibude, zalicz ta wydymale i pogadamy, bo ja profesorem nie jestem, zebym ci wykladow udzielal. Eee, w ktorym miejscu? Potem się okazało, że niestety aluminium jest mniej wytrzymałe niż żeliwo w sytuacjach, które występują w silniku samochodowym, więc trzeba teraz zgrywać wielkiego bohatera, który ni chu chu nie będzie konkretnie rozmawiał o konkretnych parametrach, bo on to wie, a inni niech się uczą. LOL, jak dla kogos istnieje tylko jedno alu i jedno zeliwo to ciezko rozmawiac o konkretach... a jeszcze jak ktos do tego miesza wytrzymalosc materialow nie wiedzac o czym toto jest to juz w ogole dyskusja nie ma najmniejszego sensu. Jak juz wiele razy napisalem, profesorem nie jestem i nie bede wiec ja ci wykladow udzielal nie bede, pojdziesz na odpowiednie studia to moze sie czegos nauczysz i nawet to zaliczysz. Jak na razie przechwalasz sie nie wiadomo czym w zasadzie i pieprzysz o jakis konkretach, ktorych w ogole nie znasz. -- Karolek |
|
Data: 2010-06-13 15:43:41 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Karolek" <dragNOSPAM@o2.pl> napisał w wiadomości news:hv25up$rmh$1news.mm.pl...
No i niech tak będzie, nawet niech DuPont w ogóle nie oferuje bezbarwnego wodorozcieńczalnego - to i tak nie zmieni faktu, że takie lakiery ISTNIEJĄ (a nie jak twierdziłeś, że ich w ogóle nie ma) oraz że są używane obecnie do malowania samochodów, co wymuszają obostrzenia UE. A skąd tą wiedzę masz? ;) Bo tak to wiele wynalazkow istnieje i kiedys zostanie wprowadzonych do uzytku, ale nie ma to nic wspolnego ze stanem obecnym. Teraźniejszość, niestety. Aha i Sikkens i inne firmy robią od jakichś 2 lat szkolenia pt. "lakierowanie farbami wodnymi", gdzie lakiernicy jadą równo całe nadwozia zarówno bazą jak i bezbarwnym wodnym tylko po to, że im się akurat nudzi. Aha, ciekawa koncepcja. Tylko pytanie - kto pójdzie na takie szkolenie, skoro nie będzie wiadomo, czy w ogóle kiedykolwiek będzie obowiązek stosowania farb wodnych ;) Zacznijmy od tego, ze nawracasz ciagle do tej wytrzymalosci, a nie masz zielonego pojecia o czym toto jest :P Konkrety, chłopcze, konkrety. Bo dalej szczekasz. Ty myslisz o wytrzymalosci jak przecietny czlowiek co sie po prostu na tym nie zna, bo nigdy sie z wydymalka nie zetknal, widac to po tym co wypisywales w poprzednim watku. Hihihi naprawdę jestem pod wrażeniem. Ja też kiedyś miałem 5 z historii ;)) Tobie na razie sie tylko wydaje, ze wiesz o czym piszesz :P Ja przynajmniej piszę, ty szczekasz. Czego?? :> Opracowywałem i wdrażałem system nadzoru produkcji dla 130 różnego rodzaju maszyn produkcyjnych. Nie jest to dla Ciebie zbyt skomplikowane? ;) Idz moze jednak najpierw na ta polibude, zalicz ta wydymale i pogadamy, bo ja profesorem nie jestem, zebym ci wykladow udzielal. Np. dotyczącą wytrzymałości głowic. Np. dotyczącą nieistnienia lakierów wodnych bezbarwnych. Potem się okazało, że niestety aluminium jest mniej wytrzymałe niż żeliwo w sytuacjach, które występują w silniku samochodowym, więc trzeba teraz zgrywać wielkiego bohatera, który ni chu chu nie będzie konkretnie rozmawiał o konkretnych parametrach, bo on to wie, a inni niech się uczą. Dlatego podaj KONKRETNE wartości dla KONKRETNYCH stopów - chyba nie będzie dla Ciebie problemem porównanie najczęściej stosowanego w głowicach stopu aluminium z najczęściej stosowanym żeliwem? ;) Produkujesz się i produkujesz a dalej sensu w tym nie ma żadnego. Sam zacząłeś temat tego, że głowice alu są wytrzymalsze od żeliwnych - to ja się pytam DLACZEGO są wytrzymalsze? Bo Ty tak napisałeś? Jak juz wiele razy napisalem, profesorem nie jestem i nie bede wiec ja ci wykladow udzielal nie bede, pojdziesz na odpowiednie studia to moze sie czegos nauczysz i nawet to zaliczysz. Co do przechwałek to daleko mi do Ciebie. Jurand. |
|
Data: 2010-06-13 21:58:08 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Jurand pisze:
To co ja twierdzilem odnosilo sie do tego czego sie uzywa do lakierowania samochodow obecnie. Z pierwszej reki. Nie tak jak ty z pierwszego lepszego linka z google. Teraźniejszość, niestety. Tak? Byles juz w tym salonie po potwierdzenie tych rewelacji? Bo najpierw trzeba czegos nauczyc, a potem wprowadzic. Jak nie bedzie wiadomo, jak wiadomo. Jeszcze nie widzialem aby UE wprowadzila jakis przepis z dnia na dzien, bez czasu na dostosowanie sie. Jak na razie lakiery o ktorych piszesz nie sa w zasadzie dostepne, a co dopiero mowic o tym, ze od paru lat juz je sie stosuje :> Badz powazny. Dalej nie wiesz o czym jest wytrzymalosc materialow :> Po konkrety to juz ci pisalem, skieruj sie na politechnike. Ja juz sie wykazalem jakis czas temu i to tam gdzie mialem, mam to potwierdzone na papierze i wiecej mi nie trzeba. Sram na twoje wrazenia. Dowiedz sie o czym traktuje wytrzymalosc, a potem wdawaj sie w dyskusje. Tobie na razie sie tylko wydaje, ze wiesz o czym piszesz :P Piszesz bzdury. Moze tak, moze nie, nie pochwaliles sie w koncu co robiles... rownie dobrze mogles zamiatac. A po tym zleceniu musiales isc handlowac starymi samochodoami? Slabo... Bo jesteś cienkim Bolkiem, który powiedział bzdurę, nie sprawdziwszy tego, o czym mówi. LOL. To tylko taki "fachowiec" jak ty potrafi stwierdzic, ze zeliwna glowica jest mocniejsza od aluminiowej na podstawie, no wlasnie czego? a juz wiem czego "wydaje mi sie":P Np. dotyczącą nieistnienia lakierów wodnych bezbarwnych. Ano znalazles u sikkensa (tylko i wylacznie) i dalej to nie zmienia faktu, ze tych lakierow nie ma w obecnym procesie lakierowania. Dlatego podaj KONKRETNE wartości dla KONKRETNYCH stopów - chyba nie będzie dla Ciebie problemem porównanie najczęściej stosowanego w głowicach stopu aluminium z najczęściej stosowanym żeliwem? ;) Sam podaj, to ty twierdzisz, ze zeliwne sa lepsze :P Produkujesz się i produkujesz a dalej sensu w tym nie ma żadnego. Sam zacząłeś temat tego, że głowice alu są wytrzymalsze od żeliwnych - to ja się pytam DLACZEGO są wytrzymalsze? Zacznijmy od tego, ze to ty napisales, ze zeliwne glowice sa wytrzymalsze, wiec nie odwracaj kota ogonem teraz. Bo Ty tak napisałeś? Nie znajdziesz takiego fragmentu klamczuszku. Co nie znaczy, ze glowice aluminiowe sa slabsze niz zeliwne. Nie rozumiesz zagadnienia to i ciezko z toba na ten temat rozmawiac. A tak lopatologicznie to nie chodzi o to, ktory material jest twardszy, czy, ktory ma wyzsza granice wytrzymalosci czy plastycznosci, tylko o to ktory material lepiej nadaje sie do danego zastosowania. Stopy alu nadaja sie bardziej niz zeliwo na glowice i koniec kropka. Jakby bylo inaczej, bysmy teraz mieli wszedzie zeliwne glwice, a jakos jest odwrotnie. Glowica zeliwna jest bardziej wrazliwa na gwaltowne zmiany temp. niz alu, a to chyba bylo twoim glownym argumentem w tamtym watku o lepszosci glowic zeliwnych nad aluminiowymi :> Jak juz wiele razy napisalem, profesorem nie jestem i nie bede wiec ja ci wykladow udzielal nie bede, pojdziesz na odpowiednie studia to moze sie czegos nauczysz i nawet to zaliczysz. A to ciekawostka... ja tam ciagle czytam jakie to ty masz wielkie doswiadczenie w kazdej materii :P (jestes przeciez najlepszym lakiernikiem, najuczciwszym handlarzem w Polsce, specem od inzynierii materialowej, a i jeszcze mega fachowcem od systemow nadzoru :P ) Czlowiek renesansu i dla kogo to on nie pracowal :> -- Karolek |
|
Data: 2010-06-13 23:59:38 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Karolek" <dragNOSPAM@o2.pl> napisał w wiadomości news:hv3dcj$16pn$1news.mm.pl... Jurand pisze: Co to jest ta "pierwsza ręka"? ;) Konkrety, Karolku, konkrety. Twój kolega rzeźbiarz-lakiernik? Teraźniejszość, niestety. Nie, dzisiaj jest niedziela i mi się nie chciało ;) Ale spokojnie. Bo najpierw trzeba czegos nauczyc, a potem wprowadzic. Był już czas na dostosowywanie się. Widocznie go przegapiłeś. Jak na razie lakiery o ktorych piszesz nie sa w zasadzie dostepne, a co dopiero mowic o tym, ze od paru lat juz je sie stosuje :> Badz powazny. Ahaha nie są dostępne. Skąd. Ciekawe, jak tymi niedostępnymi lakierami Sikkens wykonuje szkolenia od c.a. 2-3 lat. Dalej nie wiesz o czym jest wytrzymalosc materialow :> To jest dupa, a nie konkret. Czyli dalej szczekasz. Ja juz sie wykazalem jakis czas temu i to tam gdzie mialem, mam to potwierdzone na papierze i wiecej mi nie trzeba. Hau hau. Konkrety. Tobie na razie sie tylko wydaje, ze wiesz o czym piszesz :P Hau hau. Moze tak, moze nie, nie pochwaliles sie w koncu co robiles... rownie dobrze mogles zamiatac. Nie, lubię auta i lubię sobie je sprawdzać na ile to tylko jest możliwe. HAndel dla mnie to jest doskonała szkoła motoryzacji. Poza tym to fajne zajęcie ;) A dla firm robię zlecenia różne nadal. Slabo... Zrobiło Ci się słabo? Wypij buerlecitin. Bo jesteś cienkim Bolkiem, który powiedział bzdurę, nie sprawdziwszy tego, o czym mówi. Na podstawie tego, dlaczego zaczęto stosować aluminiowe głowice w samochodach. Bynajmniej nie ze względu na ich wytrzymałość w takich warunkach, w jakich pracują. Ale tego chyba Ci w zawodówce nie zdążyli już wytłumaczyć. Np. dotyczącą nieistnienia lakierów wodnych bezbarwnych. Nie zakładaj się o to ;) Dlatego podaj KONKRETNE wartości dla KONKRETNYCH stopów - chyba nie będzie dla Ciebie problemem porównanie najczęściej stosowanego w głowicach stopu aluminium z najczęściej stosowanym żeliwem? ;) Oczywiście, że mogę podać. Produkujesz się i produkujesz a dalej sensu w tym nie ma żadnego. Sam zacząłeś temat tego, że głowice alu są wytrzymalsze od żeliwnych - to ja się pytam DLACZEGO są wytrzymalsze? Oczywiście, porównując określone warunki i określone samochody. "Brawo. Teraz napisz grzecznie, jaka jest szansa, że pęknie Ci 6-cylindrowa głowica aluminiowa, w porównaniu do 5-cylindrowej z żeliwa?" Na to nie raczyłeś odpowiedzieć, a rozmawialiśmy o konkretnych samochodach - czyli BMW TDS i Audi 2.5 R5 TDI. Zacząłeś coś tam się motać ... Największą wadą żeliwa, która spowodowała przejście na produkcję głowic aluminiowych, jest jego duży ciężar właściwy i niewielkie przewodnictwo cieplne - silnik gorzej oddaje ciepło np. do chłodzących go kanałów wodnych. Zaletą żeliwa była natomiast jego mniejsza rozszerzalność cieplna, co powodowało, że w przypadku przegrzania silnika mniejsza była szansa na trwałe odkształcenie głowicy. Stopy aluminium, oprócz genialnej łatwości obróbki w porównaniu z żeliwem, mają większy współczynnik zarówno przewodności cieplnej jak i rozszerzalności cieplnej - czyli wszystko jest pięknie, dopóki silnika nie przegrzewasz, bo wtedy rozszerzalność cieplna powoduje powstawanie naprężeń i wskutek tego mikropęknięcia w głowicy. Tyle w ramach wykładu. Bo Ty tak napisałeś? O brawo, jaka odkrywcza teoria. A co to znaczy, że któryś materiał nadaje się lepiej do danego zastosowania? Stopy alu nadaja sie bardziej niz zeliwo na glowice i koniec kropka. A dlaczego się nadają lepiej? Jakby bylo inaczej, bysmy teraz mieli wszedzie zeliwne glwice, a jakos jest odwrotnie. Bo alu się łatwiej obrabia, alu oddaje lepiej ciepło, alu jest lżejsze. Tyle zalet. Glowica zeliwna jest bardziej wrazliwa na gwaltowne zmiany temp. niz alu, a to chyba bylo twoim glownym argumentem w tamtym watku o lepszosci glowic zeliwnych nad aluminiowymi :> Gdzie ty w silniku samochodowym będziesz miał gwałtowne zmiany temperatury? Głównym argumentem było odkształcanie się i pękanie DŁUGICH 6-cylindrowych głowic aluminiowych wskutek przegrzania silnika. To nie ma gwałtownej zmiany temperatury. To dochodzi do przekroczenia temperatury granicznej dla silnika, co powoduje krzywienie się głowicy aluminiowej. Jak juz wiele razy napisalem, profesorem nie jestem i nie bede wiec ja ci wykladow udzielal nie bede, pojdziesz na odpowiednie studia to moze sie czegos nauczysz i nawet to zaliczysz. Specem od inżynierii materiałowej nie jestem, aczkolwiek jak trzeba to sobie w temacie poradzę. Automatykiem jestem z zawodu stąd moja znajomość różnego rodzaju zagadnień technicznych, a system nadzoru wdrażałem, bo temat był rozwojowy i miałem chęć, żeby się w to pobawić. Trochę lat w motoryzacji działam, a że jest to działanie bardzo aktywne - trochę się zdążyłem nauczyć. To "trochę" wystarcza, żeby nie dawać się wpuścić w maliny w dyskusjach na pewne tematy, bo mam je sam praktycznie przerobione. A do tego mógłbym Ci jeszcze dużo poopowiadać o zarządzaniu, NLP, psychologii pozytywnej i innych, bardziej humanistycznych rzeczach. Jak się człowiek chce rozwijać, to się będzie rozwijał całe życie. Jurand. |
|
Data: 2010-06-14 00:57:28 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Jurand pisze:
Z pierwszej reki. Rzezbiarzy to ty masz (jakies kamienie szlifierskie itp. :P) Jedz moze do tej fabryki toyoty dla ktorej niby robiles i zobacz jaki maja tam lakier :P Nie, dzisiaj jest niedziela i mi się nie chciało ;) Ale spokojnie. Wczoraj byla sobota... Ale tak, jestem spokojny, ze nie pojedziesz. Jak nie bedzie wiadomo, jak wiadomo. Ja? Alez skad, nie prowadze lakierni. Za to widac DuPont tez sie zagapil :P Ale to przeciez taka mala nie liczaca sie firma :> Jak na razie lakiery o ktorych piszesz nie sa w zasadzie dostepne, a co dopiero mowic o tym, ze od paru lat juz je sie stosuje :> Badz powazny. Loo matko jeden sikkens musi zrobic te wszystkie lakiery dla calej motoryzacji swiata... monopolista jakis nam rosnie :> Po konkrety to juz ci pisalem, skieruj sie na politechnike. Ty szczekasz, ja czekam, az zdobedziesz podstawy do dyskusji na ten temat. Na razie ich nie masz. Sram na twoje wrazenia. To jest konkret. Boisz sie przepisac z wikipedii co to wytrzymalosc materialow? Piszesz bzdury. Wychodzi zakompleksiony dresik, ktory musi kupic audi dla zmylki? :P A po tym zleceniu musiales isc handlowac starymi samochodoami? Dobre, naprawde dobre to jest :P Jak bede musial zbierac puszki to tez bede mowil, ze nie musze tego robic, tylko to takie hobby, przy ktorym mozna wiele sie nauczyc o technologii ich wytwarzania :P Slabo... Slabo to sie robi jak sie czyta te dyrdymaly, ktore tu uskuteczniasz. LOL. Taa... mowisz tobie zdazyli wytlumaczyc. Ano znalazles u sikkensa (tylko i wylacznie) i dalej to nie zmienia faktu, ze tych lakierow nie ma w obecnym procesie lakierowania. A moze o DuPonta? Sam podaj, to ty twierdzisz, ze zeliwne sa lepsze :P A podaj, to co podasz i tak ma sie nijak do wytrzymalosci jednej glowicy i drugiej :> Zacznijmy od tego, ze to ty napisales, ze zeliwne glowice sa wytrzymalsze, wiec nie odwracaj kota ogonem teraz. Napisalem ci wiele razy, ale raczysz nie zauwaz, lub masz problemy z czytaniem. Szansy nie masz zadnej, ze ci glowica w TDSie peknie podczas normalnej eksploatacji. Jak bedziesz jezdzil bez wody to peknie i w TDSie i w TDI. Największą wadą żeliwa, która spowodowała przejście na produkcję głowic aluminiowych, jest jego duży ciężar właściwy Buu skucha, ciezar akurat jest malo wazny. i niewielkie przewodnictwo cieplne - silnik gorzej oddaje ciepło np. do chłodzących go kanałów wodnych. A co to za soba pociaga? Jakbys wiedzial to bys wiedzial tez, ze zeliwne glowice sa gorsze i pod tym wzgledem mniej wytrzymale. Zaletą żeliwa była natomiast jego mniejsza rozszerzalność cieplna, co powodowało, że w przypadku przegrzania silnika mniejsza była szansa na trwałe odkształcenie głowicy. Za to zeliwo chetniej peka i jest o wiele wieksza szansa na jej pekniecie. Stopy aluminium, oprócz genialnej łatwości obróbki w porównaniu z żeliwem, mają większy współczynnik zarówno przewodności cieplnej jak i rozszerzalności cieplnej - czyli wszystko jest pięknie, dopóki silnika nie przegrzewasz, bo wtedy rozszerzalność cieplna powoduje powstawanie naprężeń i wskutek tego mikropęknięcia w głowicy. Za to stopy alu nie pekaja tak chetnie jak zeliwo i w rezultacie narazenie na pekniecia jest mniejsze niz w przypadku zeliwa. Tyle w ramach wykładu. Idz moze na jakas uczelnie wykladac... tylko z taka wiedza to chyba tylko Wyzsza Szkola Robienia Rogali. Nie znajdziesz takiego fragmentu klamczuszku. Ja wiem, tlumaczyc betonowi nie mam juz sily. Stopy alu nadaja sie bardziej niz zeliwo na glowice i koniec kropka. Juz napisalem. Wszystkie wiodace marki produkujace silniki podzielaja moje zdanie (a raczej ja podzielam ich, ale to juz nie wazne). Jakby bylo inaczej, bysmy teraz mieli wszedzie zeliwne glwice, a jakos jest odwrotnie. I wytrzymalsze od zeliwa w danych warunkach pracy. Glowica zeliwna jest bardziej wrazliwa na gwaltowne zmiany temp. niz alu, a to chyba bylo twoim glownym argumentem w tamtym watku o lepszosci glowic zeliwnych nad aluminiowymi :> Ubzdurales sobie ze dlugie 6 cylindrowe glowice pekaja, a to gowno prawda. To sa jakies twoje chore wymysly i nie maja potwierdzenia w rzeczywistosci. Za to potwierdzenie w rzeczywistosci maja krotkie, zeliwne, jednocylindrowe glowice (takie jak lubisz i niby te co maja byc najwytrzymalsze), ktore pekaja nagminnie. A to ciekawostka... ja tam ciagle czytam jakie to ty masz wielkie doswiadczenie w kazdej materii :P (jestes przeciez najlepszym lakiernikiem, najuczciwszym handlarzem w Polsce, specem od inzynierii materialowej, a i jeszcze mega fachowcem od systemow nadzoru :P ) Ach nie jestes, juz myslalem. aczkolwiek jak trzeba to sobie w temacie poradzę. To na szczescie tylko twoje zdanie. Automatykiem jestem z zawodu stąd moja znajomość różnego rodzaju zagadnień technicznych, A ja po trochu elektronikiem, mechanikiem od budowy maszyn i aktualnie moze nie specem, ale liznalem co nieco inzynierii materialowej (nie to zebym sie probowal chwalic, tylko skoro piszesz kim jestes z zawodu to pomyslalem, ze tez zdradze). a system nadzoru wdrażałem, bo temat był rozwojowy i miałem chęć, żeby się w to pobawić. Nie no fajnie, ale moze zostan przy tym na czym sie znasz, a dobor materialow zostaw innym. Trochę lat w motoryzacji działam, a że jest to działanie bardzo aktywne - trochę się zdążyłem nauczyć. To "trochę" wystarcza, żeby nie dawać się wpuścić w maliny w dyskusjach na pewne tematy, bo mam je sam praktycznie przerobione. No ja tylko od dziecka, ale mlody jeszcze jestem wiec moze to nie tak dlugo... A do tego mógłbym Ci jeszcze dużo poopowiadać o zarządzaniu, NLP, psychologii pozytywnej i innych, bardziej humanistycznych rzeczach. Jak się człowiek chce rozwijać, to się będzie rozwijał całe życie. Fajnie, rozwijaj sie, ale nie badz moze samoukiem i skorzystaj z wiedzy innych. Jezeli nie na polibudzie to moze chociaz z jakiejs ksiazki? -- Karolek |
|
Data: 2010-06-14 08:00:20 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Karolek" <dragNOSPAM@o2.pl> napisał w wiadomości news:hv3nss$s5n$1news.mm.pl... Jurand pisze: Tam nie mają lakieru do nadwozi, bo to fabryka z elementami zawieszenia. Nie, dzisiaj jest niedziela i mi się nie chciało ;) Ale spokojnie. No, jest możliwość, że zadzwonię. Jak nie bedzie wiadomo, jak wiadomo. Może się nie zagapił - zobaczymy. Po konkrety to juz ci pisalem, skieruj sie na politechnike. Szczekasz. Sram na twoje wrazenia. Aha. Boisz sie przepisac z wikipedii co to wytrzymalosc materialow? Nie, bo wiki w tym względzie niedużo pomaga. Piszesz bzdury. Tak, jestem dresem. Typowym. A po tym zleceniu musiales isc handlowac starymi samochodoami? No jakbyś zbierał puszki na szeroką skalę - to mógłbyś na tym zarobić na coś lepszego, niż stary TDS. LOL. W dodatku masz problem ze zrozumieniem tekstu pisanego jak widać. Sam podaj, to ty twierdzisz, ze zeliwne sa lepsze :P Ma się. Tylko, że masz na tyle ciasny umysł, że tego nie ogarniasz. Zacznijmy od tego, ze to ty napisales, ze zeliwne glowice sa wytrzymalsze, wiec nie odwracaj kota ogonem teraz. Być może nie pęknie głowica, tam może w międzyczasie pęknąć wiele innych rzeczy. Jak bedziesz jezdzil bez wody to peknie i w TDSie i w TDI. I tutaj się bardzo mylisz - bo wcale nie trzeba jeździć bez wody, żeby w TDS-ie głowica pękała. Największą wadą żeliwa, która spowodowała przejście na produkcję głowic aluminiowych, jest jego duży ciężar właściwy Nie mówimy tutaj o ważności, tylko o WADZIE, kretynku. Wadzie, która spodowowała ODEJŚCIE od produkcji głowic żeliwnych. i niewielkie przewodnictwo cieplne - silnik gorzej oddaje ciepło np. do chłodzących go kanałów wodnych. To, że coś gorzej przewodzi ciepło, nie oznacza, że bardziej się przy tym odkształca. Zaletą żeliwa była natomiast jego mniejsza rozszerzalność cieplna, co powodowało, że w przypadku przegrzania silnika mniejsza była szansa na trwałe odkształcenie głowicy. Znowu pieprzysz od rzeczy. W jakiej sytuacji chętniej pęka? Jak w niego walisz młotkiem? Stopy aluminium, oprócz genialnej łatwości obróbki w porównaniu z żeliwem, mają większy współczynnik zarówno przewodności cieplnej jak i rozszerzalności cieplnej - czyli wszystko jest pięknie, dopóki silnika nie przegrzewasz, bo wtedy rozszerzalność cieplna powoduje powstawanie naprężeń i wskutek tego mikropęknięcia w głowicy. Nie, te wszystkie pęknięcia długich głowic alu 6 cylindrowych to są zwidy posiadaczy takich pojazdów. Normalnie Karolek napisał, że nie pękają, to nie pękają. Nie znajdziesz takiego fragmentu klamczuszku. Nie wiesz, bo LEPSZE zastosowaie może oznaczać niższe koszty produkcji, łatwiejszą obróbkę, łatwiejsze naprawy, itp. Stopy alu nadaja sie bardziej niz zeliwo na glowice i koniec kropka. Na pewno wszyscy producenci kierowali się przy wdrażaniu głowic aluminiowych tym, że rzadziej niż żeliwne pękają. Taak, to był najpoważniejszy argument. ROTFL ;) Jakby bylo inaczej, bysmy teraz mieli wszedzie zeliwne glwice, a jakos jest odwrotnie. W TDS-ach wykracza poza te "dane" warunki pracy. Glowica zeliwna jest bardziej wrazliwa na gwaltowne zmiany temp. niz alu, a to chyba bylo twoim glownym argumentem w tamtym watku o lepszosci glowic zeliwnych nad aluminiowymi :> Nie, debilku, nie ubzdurałem sobie. Problem długich głowic aluminiowych od lat spędza sen z powiek właścicielom chociażby takich aut jak Nissan Patrol 2.8 TD. Ponieważ jesteś debilem, to nie zauważyłeś, że nie tylko TDS ma takie głowice, o jakich piszę. Dziwnym trafem w obu tych silnikach ta głowica zachowuje się dokładnie tak samo, jeśli dojdzie do przegrzania - zaczyna się krzywić i pękać. Jej naprawa raz, że jest trudna, dwa - jest dużo bardziej kosztowna, niż głowic żeliwnych, które - o dziwo - praktycznie w ogóle po TAKIM SAMYM przegrzaniu nie mają pęknięć. Nawet 5-cylindrowe (też długie) w Audi 2.5 TDI. Ale ponieważ jesteś debilem, dalej się będziesz upierał, że Ty wiesz lepiej - to wejdź sobie na forum rajdy4x4.pl, tam gości, którym odjechała do nieba głowica Patrola jest od groma i tam możesz swoje rewelacje im przedstawiać - na pewno będą Cię bardzo kochać za to ;) A to ciekawostka... ja tam ciagle czytam jakie to ty masz wielkie doswiadczenie w kazdej materii :P (jestes przeciez najlepszym lakiernikiem, najuczciwszym handlarzem w Polsce, specem od inzynierii materialowej, a i jeszcze mega fachowcem od systemow nadzoru :P ) Nie żartuj - myślałeś? aczkolwiek jak trzeba to sobie w temacie poradzę. Nie tylko moje, ale nic Ci do tego ;) Automatykiem jestem z zawodu stąd moja znajomość różnego rodzaju zagadnień technicznych, To jeszcze musisz sobie tą wiedzę poukładać i skonfrontować wszystko z czymś takim, co się nazywa EKONOMIA produkcji. Możesz dojść do ciekawych wniosków. a system nadzoru wdrażałem, bo temat był rozwojowy i miałem chęć, żeby się w to pobawić. Ja nie dobieram materiałów do produkcji głowic. Za daleko pojechałeś. Trochę lat w motoryzacji działam, a że jest to działanie bardzo aktywne - trochę się zdążyłem nauczyć. To "trochę" wystarcza, żeby nie dawać się wpuścić w maliny w dyskusjach na pewne tematy, bo mam je sam praktycznie przerobione. To, że młody jesteś, to wyziera z każdego posta.... A do tego mógłbym Ci jeszcze dużo poopowiadać o zarządzaniu, NLP, psychologii pozytywnej i innych, bardziej humanistycznych rzeczach. Jak się człowiek chce rozwijać, to się będzie rozwijał całe życie. Haha akurat jest takich kilka zagadnień, w których jeśli nie będziesz sam czegoś dotykał i sam się na własnych błędach uczył - to najlepsza książka Ci nic nie wytłumaczy ;) No ale to wszystko jeszcze przed Tobą. Jurand. |
|
Data: 2010-06-14 09:31:17 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Jurand pisze:
Rzezbiarzy to ty masz (jakies kamienie szlifierskie itp. :P) To jedz tam gdzie maja... No, jest możliwość, że zadzwonię. A ja mam ci uwierzyc na slowo :P Ok ja dzwonilem, nie uzywaja ;> Ja? Alez skad, nie prowadze lakierni. No tak, bo tam piekarze robia. Jakby zatrudnili Juranda to by nie byli do tylu... a sa juz lata w plecy z tego co piszesz. Ty szczekasz, ja czekam, az zdobedziesz podstawy do dyskusji na ten temat. Raczej oczekuje, ze wysilisz sie na zdobycie minium wiedzy na temat na ktory chesz dyskutowac. To jest konkret. Ty chialbys wszystko na tacy. Wybacz, ale niedoczekanie twoje. Boisz sie przepisac z wikipedii co to wytrzymalosc materialow? Dla laika wystarczy. Wychodzi zakompleksiony dresik, ktory musi kupic audi dla zmylki? :P Nie wiem czy typowym, ale bardzo boisz sie, ze ktos cie bedzie z takim utozsamial. Dobre, naprawde dobre to jest :P Spoko, juz dawno mam cos lepszego niz TDS, ale jakos zal mi rozstawac sie z E34. Auto nie do zdarcia, a juz w sumie nie wiele warte. Taa... mowisz tobie zdazyli wytlumaczyc. To ze piszesz bzdury akurat zrozumialem bardzo dobrze. A podaj, to co podasz i tak ma sie nijak do wytrzymalosci jednej glowicy i drugiej :> Haha, wlanie ze nie ma sie. Tylko jeszcze nie wpadles na to, dlaczego. Napisalem ci wiele razy, ale raczysz nie zauwaz, lub masz problemy z czytaniem. O, a to co znowu za ciekawostki? U mnie osobiscie TDS 4 lata, 100kkm i jedyne co nie tyle pekalo, a sie rozpadlo to pompa wody, ktora zostala wymieniona na taka co sie juz nie rozpadnie. Wiele innych TDSow, ktore dobrze znam tez nie maja zadnych problemow, typu pekanie czegokolwiek.
A co trzeba? Buu skucha, ciezar akurat jest malo wazny. A ponoc taka wysoka kultura... :P Wadzie, która spodowowała ODEJŚCIE od produkcji głowic żeliwnych. Bzdura. To nie ciezar byl przyczyna odejscia od glowic zeliwnych. A co to za soba pociaga? Nie wiesz jednak. Za to zeliwo chetniej peka i jest o wiele wieksza szansa na jej pekniecie. W takiej samej sytuacji, w ktorej jest aluminium. Za to stopy alu nie pekaja tak chetnie jak zeliwo i w rezultacie narazenie na pekniecia jest mniejsze niz w przypadku zeliwa. Nie to nie sa zwidy, bo posiadacze tych pojazdow nie maja problemow z pekajacymi glowicami. Te pekajace glowice to tylko twoj wymysl. Wejdz sobie na forum BMW, rozne problemy z tymi samochodami sa tam dosc dobrze opisane i zobacz ile znajdziesz watkow o pekajacych glowicach. Jest nawet forum specjalnie poswiecone silnikom diesla w BMW, jak wiesz wiekszosc to 6 cylindrowe, tylko i wylacznie z glowicami aluminiowymi... poszukaj tych swoich wyimaginowanych pekajacych glowic. Normalnie Karolek napisał, że nie pękają, to nie pękają. Raczej to ty sobie ubzdurales, ze pekaja :P Ja wiem, tlumaczyc betonowi nie mam juz sily. To swoja droga... skurcz zeliwa jest wiekszy niz alu, co raczej nie jest zaleta. Podobnie lejnosc, alu ma lepsza. Jednak najwazniejsze jest to, ze glowica zeliwna nie daje juz rady w nowoczesnych wysilonych silnikach. Juz napisalem. No raczej byl bardzo wazny, bo troche lipa by byla jakby glowice zaczely pekac jeszcze na gwarancji :> A zeliwne by pekaly, no chyba, ze robiliby glowice gabarytami przypominajace te z samochodow ciezarowych :> I wytrzymalsze od zeliwa w danych warunkach pracy. Przestan juz klamac. TDSy nie maja zadnych problemow z glowicami, to jest twoj jakis chory wymysl. Ubzdurales sobie ze dlugie 6 cylindrowe glowice pekaja, a to gowno prawda. Uuu znowu wysoka kultura :P Problem długich głowic aluminiowych od lat spędza sen z powiek właścicielom chociażby takich aut jak Nissan Patrol 2.8 TD. Ponieważ jesteś debilem, to nie zauważyłeś, że nie tylko TDS ma takie głowice, o jakich piszę. Dziwnym trafem w obu tych silnikach ta głowica zachowuje się dokładnie tak samo, jeśli dojdzie do przegrzania - zaczyna się krzywić i pękać. Przestan pierdolic. TDSy nie maj problemow z glowicami, podobnie jak cala reszta znakomitych silnikow diesla od BMW, ktore rowniez maja 6 cylindrow i aluminiowe glowice. Jej naprawa raz, że jest trudna, dwa - jest dużo bardziej kosztowna, niż głowic żeliwnych, które - o dziwo - praktycznie w ogóle po TAKIM SAMYM przegrzaniu nie mają pęknięć. LOL, ale fachura z ciebie. Co jak co, ale zeliwne glowice z cala pewnoscia naprawia sie trudniej! Nawet 5-cylindrowe (też długie) w Audi 2.5 TDI. Ale ponieważ jesteś debilem, dalej się będziesz upierał, że Ty wiesz lepiej - to wejdź sobie na forum rajdy4x4.pl, tam gości, którym odjechała do nieba głowica Patrola jest od groma i tam możesz swoje rewelacje im przedstawiać - na pewno będą Cię bardzo kochać za to ;) A co mnie patrol... mowa o TDSach. Ale jak juz gdzies mnie odsylasz, to moze sam zerknij jak sie sprawuja krotkie, zeliwne glowice w VMach :P Ach nie jestes, juz myslalem. Ano, to jest takie cus, z czego istnienia nie zdajesz sobie sprawy. To na szczescie tylko twoje zdanie. To jest tam was dwoch? :P A ja po trochu elektronikiem, mechanikiem od budowy maszyn i aktualnie moze nie specem, ale liznalem co nieco inzynierii materialowej (nie to zebym sie probowal chwalic, tylko skoro piszesz kim jestes z zawodu to pomyslalem, ze tez zdradze). Tak tak, ekonomia produkcji :P Tak sobie to tlumacz. Nie no fajnie, ale moze zostan przy tym na czym sie znasz, a dobor materialow zostaw innym. No jak to, znasz przeciez dokladnie wszystkie stopy jakie stosuja producenci, wiesz, ktore materialy sa lepsze i dlaczego ich nie stosuja... takie rzeczy to musi wiedziec gosc, ktory dobiera te materialy. No ja tylko od dziecka, ale mlody jeszcze jestem wiec moze to nie tak dlugo... No i...? Fajnie, rozwijaj sie, ale nie badz moze samoukiem i skorzystaj z wiedzy innych. Ale naprawde, zacznij moze od tej ksiazki. Potem bedziesz snul wlasne teorie i moze wprowadzisz cos odkrywczego. Jak narazie to tylko farmazony usukteczniasz w swoich postach. -- Karolek |
|
Data: 2010-06-15 09:38:30 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Karolek" <dragNOSPAM@o2.pl> napisał w wiadomości news:hv4m05$1t3d$1news.mm.pl... Jurand pisze: A po co? Przecież mamy takie wynalazki jak telefony. No, jest możliwość, że zadzwonię. Do kogo dzwoniłeś? Bo dealer Volvo w KRakowie stwierdził, że od 2 lat Volvo ma CAŁĄ powłokę lakierniczą wodną (baza i bezbarwny) i na lakierni też malują bezbarwnym wodnym. Taką samą informację otrzymałem w Toyocie. Taką samą w Mercedesie. Ja? Alez skad, nie prowadze lakierni. Jak widać - nie wszyscy są. DuPont faktycznie nie ma lakierów bezbarwnych wodnych w ofercie, widocznie na ulotce dot. produktu jakaś firma podała nieprawdziwe dane. Co nadal nie zmienia faktu, że lakiery takie mają Sikkens, AkzoNobel, BASF i kilku innych pomniejszych producentów. Ty chialbys wszystko na tacy. To po co zabierasz głos w dyskusji, skoro nie chcesz rozmawiać o konkretach? Boisz sie przepisac z wikipedii co to wytrzymalosc materialow? Laik mało z tego w ogóle zrozumie. Wychodzi zakompleksiony dresik, ktory musi kupic audi dla zmylki? :P Szczerze powiem, że trochę to tak jest - boję się, że ktoś mógłby mnie utożsamić z dresem, bo to by oznaczało, ze coś w swoim zachowaniu przeoczyłem ;) Dobre, naprawde dobre to jest :P Hmm ja tam nie lubię mebli w ogródku. Taa... mowisz tobie zdazyli wytlumaczyc. Mogę Cię w związku z tym od dzisiaj nazywać Błyskotliwy Karolek? A podaj, to co podasz i tak ma sie nijak do wytrzymalosci jednej glowicy i drugiej :> Nie, nie wpadłem. Oświeć mnie. Napisalem ci wiele razy, ale raczysz nie zauwaz, lub masz problemy z czytaniem. O, a to co znowu za ciekawostki? Oczywiście, wiem przecież, że Twój TDS to jest nieśmiertelny i bezawaryjny model. Buu skucha, ciezar akurat jest malo wazny. Chyba mogę sobie pozwolić na nazywanie Cię w ten sposób, skoro nie odróżniasz wagi od wady. Wadzie, która spodowowała ODEJŚCIE od produkcji głowic żeliwnych. Bezpośrednio nie - pośrednio kilka rzeczy o tym zadecydowało, m.in. ekonomia produkcji głowic alu. A co to za soba pociaga? Nic nie wiem nic nie wiem ratuj mnie. Za to zeliwo chetniej peka i jest o wiele wieksza szansa na jej pekniecie. No to muszę Ci powiedzieć, że niestety mylisz się. Chociażby na przykładzie wspomnianego Nissana Patrola - silniki 2.8 TD z długą głowicą alu mają z nią ustawiczne problemy nawet po JEDNYM przegrzaniu. Silniki 4.2 z długą żeliwną głowicą można katować do woli i nic im się nie dzieje - najwyżej dolewasz wody i jedziesz dalej. Dziwne, no nie? Za to stopy alu nie pekaja tak chetnie jak zeliwo i w rezultacie narazenie na pekniecia jest mniejsze niz w przypadku zeliwa. Hmm.. czyli mówisz, ze na forum BMW http://bmw-diesel.pl/viewforum.php?f=6 sekcja poświęcona problematyce przegrzewania się silników TDS i problemów z tym związanych to jest jakaś moja chora projekcja? Normalnie Karolek napisał, że nie pękają, to nie pękają. No i jeszcze kilku użytkowników BMW.. No ale może ja źle te fora czytam. I koledzy mnie kłamią. Ja wiem, tlumaczyc betonowi nie mam juz sily. No i co się z tego powodu dzieje? ;) Podobnie lejnosc, alu ma lepsza. Najlepszą lejność ma woda. ;) Ciekawe dlaczego nie robią z niej głowic. A to, dlaczego nie robią obecnie silników z głowicami żeliwnymi - wynika z wielu czynników, z których najważniejszymi są ekonomia oraz chęć dostosowania produktu do coraz bardziej wymagającej UE jeśli chodzi o emisję spalin. Żywotność silnika zaczyna odchodzić na dalszy plan, zresztą już od lat i można sobie pozwolić na to, żeby wsadzać doń głowice z jasnych względów mniej żywotne, bo klient ma zgoła inne preferencje przy zakupie auta w salonie. Juz napisalem. Jak to "by pękały" skoro przez długie lata praktycznie tylko takie montowano do samochodów i samochody te robiły setki tysięcy kilometrów, nim w ogóle dochodziło do jakiejkolwiek ingerencji w silnik? I wytrzymalsze od zeliwa w danych warunkach pracy. Oczywiście, na forum też sami ludzie z chorymi wymysłami. Problem długich głowic aluminiowych od lat spędza sen z powiek właścicielom chociażby takich aut jak Nissan Patrol 2.8 TD. Ponieważ jesteś debilem, to nie zauważyłeś, że nie tylko TDS ma takie głowice, o jakich piszę. Dziwnym trafem w obu tych silnikach ta głowica zachowuje się dokładnie tak samo, jeśli dojdzie do przegrzania - zaczyna się krzywić i pękać. Bo TDS-y mają 2x większy stopień sprężania, niż silnik benzynowy! Dlatego głowice tam są poddawane dużo większym obciążeniom i szybciej się kończą. Jej naprawa raz, że jest trudna, dwa - jest dużo bardziej kosztowna, niż głowic żeliwnych, które - o dziwo - praktycznie w ogóle po TAKIM SAMYM przegrzaniu nie mają pęknięć. Jeśli w ogóle dochodzi do konieczności naprawiania takiej głowicy - to tak. Nawet 5-cylindrowe (też długie) w Audi 2.5 TDI. Ale ponieważ jesteś debilem, dalej się będziesz upierał, że Ty wiesz lepiej - to wejdź sobie na forum rajdy4x4.pl, tam gości, którym odjechała do nieba głowica Patrola jest od groma i tam możesz swoje rewelacje im przedstawiać - na pewno będą Cię bardzo kochać za to ;) Bo Patrol jest doskonałym przykładem na to, jak taka właśnie głowica poddawana długotrwałym obciążeniom mówi grzecznie "do widzenia", jeśli tylko na moment zapomnisz o monitorowaniu temperatury silnika. Przy czym ten sam Patrol ma inny silnik z głowicą żeliwną, który jest nie do zajechania i wszyscy chętnie by się na niego poprzesiadali (gdyby był popularną jednostką). Ale jak juz gdzies mnie odsylasz, to moze sam zerknij jak sie sprawuja krotkie, zeliwne glowice w VMach :P VM jest spieprzony praktycznie od A do Z. Natomiast skoro się tak już zacząłeś podniecać - popatrz na pierwsze lata produkcji VW Passata nowy model (B6) z silnikiem 2.0 TDI. Też były masakryczne problemy z pękającymi głowicami alu. A ja po trochu elektronikiem, mechanikiem od budowy maszyn i aktualnie moze nie specem, ale liznalem co nieco inzynierii materialowej (nie to zebym sie probowal chwalic, tylko skoro piszesz kim jestes z zawodu to pomyslalem, ze tez zdradze). Uhum, chcesz powiedzieć, że w momencie decydowania się na produkcję silnika producent zakłada, że do tego będzie dokładał? ;)) Ja nie dobieram materiałów do produkcji głowic. Za daleko pojechałeś. Nigdy nie poznasz dokładnie wszystkich stopów, jakie stosują producenci - jest tego za dużo. No ja tylko od dziecka, ale mlody jeszcze jestem wiec moze to nie tak dlugo... No i też tak kiedyś miałem ;) Przechodzi z wiekiem, jeśli się chce na pewne rzeczy spojrzeć z dystansu. Fajnie, rozwijaj sie, ale nie badz moze samoukiem i skorzystaj z wiedzy innych. O książki się nie martw - mam ich aż za dużo. Samymi książkami jednak nic nie zdziałasz. Jurand. |
|
Data: 2010-06-11 17:20:33 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Jurand pisze:
Ciekawe jak wyklepiesz blache, a potem wyrownasz powierzchnie nie naruszajac ocynku :P Nie ma to jak przemadrzaly handlarz z doktoratem. -- Karolek |
|
Data: 2010-06-11 17:55:05 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Karolek" <dragNOSPAM@o2.pl> napisał w wiadomości news:hutkc2$18j3$3news.mm.pl... Jurand pisze: Widzę, że wycofawszy się dzielnie z wątku o BMW teraz zaczynasz walczyć w kolejnym, w którym zapewne wkrótce też polegniesz. Kto mówił o KLEPANIU blachy? Myślisz, że każdy pracuje na zasadzie beznamiętnego napierdalania młotem w blachę, żeby mniej więcej przywrócić jej kształt pierwotny, a potem jedzie po niej boschem z kamieniem, żeby dodatkowo to wyrównać? Blacha, jeśli nie doszło do poważnego uszkodzenia lakieru, może być wyprostowana praktycznie "do zera". Kładziesz potem nową warstwę podkładu i lakieru i masz nie naruszony ocynk + nowy lakier. I co Ci ma zardzewieć? Druga sprawa - załóżmy, że auto masz uderzone tak, że pomięło maskę, błotniki, wzmocnienia przednie. Kupujesz takie rzeczy używane ORYGINALNE, PROSTE, bez uszkodzeń lakieru. PRzykręcasz, malujesz i masz elementy, których trwałość jest praktycznie taka sama, jak oryginału. Warunek - musi to robić ktoś, kto ma odpowiednią wiedzę, a nie debil z młotem w ręce. Jurand. |
|
Data: 2010-06-11 21:40:35 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Jurand pisze:
Ciekawe jak wyklepiesz blache, a potem wyrownasz powierzchnie nie naruszajac ocynku :P ROTFL, myslisz, ze jak napiszesz, ze pracujesz dla nasa to ktos z tego tytulu polegl? :P Smieszny jestes. Kto mówił o KLEPANIU blachy? Myślisz, że każdy pracuje na zasadzie beznamiętnego napierdalania młotem w blachę, żeby mniej więcej przywrócić jej kształt pierwotny, a potem jedzie po niej boschem z kamieniem, żeby dodatkowo to wyrównać? Widac jakie zlomki jako handlarz robiles. Albo nie masz zielonego pojecia jak wyglada zaklad blacharsko lakierniczy. I nie musisz jechac zadnym "boschem", wystarczy kawalek papieru sciernego. Blacha, jeśli nie doszło do poważnego uszkodzenia lakieru, może być wyprostowana praktycznie "do zera". Kładziesz potem nową warstwę podkładu i lakieru i masz nie naruszony ocynk + nowy lakier. I co Ci ma zardzewieć? LOL, tylko to nie uszkodzenie lakieru decyduje o tym czy cos bedzie klepane czy nie :P Druga sprawa - załóżmy, że auto masz uderzone tak, że pomięło maskę, błotniki, wzmocnienia przednie. Kupujesz takie rzeczy używane ORYGINALNE, PROSTE, bez uszkodzeń lakieru. PRzykręcasz, malujesz i masz elementy, których trwałość jest praktycznie taka sama, jak oryginału. Buhahah. Strach od ciebie auto kupic :> Juz widze te haldy uzywancyh masek, blotnikow itd. oczywiscie oryginalnych, na ktorych nie ma najmniejszego uszkodzenia :P Taa, kolega blacharz moze cos powiedziec, szczegolnie o takich klientach co to sami lubia czesci przywiezc, wlasnie takie uzywane, oryginalne, na ktore tylko lakier trzeba nalozyc (przynajmniej im sie tak wydaje) :P -- Karolek |
|
Data: 2010-06-11 22:10:02 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Karolek" <dragNOSPAM@o2.pl> napisał w wiadomości news:huu3jm$tkb$1news.mm.pl...
Jurand pisze: Nie, nie to miałem na myśli - wkrótce sam się przekonasz. Kto mówił o KLEPANIU blachy? Myślisz, że każdy pracuje na zasadzie beznamiętnego napierdalania młotem w blachę, żeby mniej więcej przywrócić jej kształt pierwotny, a potem jedzie po niej boschem z kamieniem, żeby dodatkowo to wyrównać? Chętnie bym zobaczył, jak "kawałkiem papieru ściernego" wyrównujesz wyklepany wcześniej młotkiem błotnik. ;) Po drugie, ja nie pisałem, że tak robie, tylko że nie zawsze trzeba się uciekać do napieprzania młotkiem po elementach blaszanych, tylko trzeba użyć mózgu żeby wgniecenie wyprostować z jak najmniejszą ingerencją w oryginalną strukturę lakieru. Blacha, jeśli nie doszło do poważnego uszkodzenia lakieru, może być wyprostowana praktycznie "do zera". Kładziesz potem nową warstwę podkładu i lakieru i masz nie naruszony ocynk + nowy lakier. I co Ci ma zardzewieć? Oczywiście - dla większości blacharzy nie. Dla mniejszości - i to znakomitej mniejszości, bo wymaga to niesamowitych umiejętności - jeśli masz element z nieuszkodzonym lakierem to w 50% wypadków da się go tak potraktować, że obejdzie się bez malowania. Druga sprawa - załóżmy, że auto masz uderzone tak, że pomięło maskę, błotniki, wzmocnienia przednie. Kupujesz takie rzeczy używane ORYGINALNE, PROSTE, bez uszkodzeń lakieru. PRzykręcasz, malujesz i masz elementy, których trwałość jest praktycznie taka sama, jak oryginału. Tak, widzę to codzień w oczach klientów. Juz widze te haldy uzywancyh masek, blotnikow itd. oczywiscie oryginalnych, na ktorych nie ma najmniejszego uszkodzenia :P Zdarzają się i takie elementy. Wystarczy, jak nie jest uszkodzony lakier w taki sposób, żeby był przetarty do gołej blachy. Taa, kolega blacharz moze cos powiedziec, szczegolnie o takich klientach co to sami lubia czesci przywiezc, wlasnie takie uzywane, oryginalne, na ktore tylko lakier trzeba nalozyc (przynajmniej im sie tak wydaje) :P Mnie nie interesuje, jakich masz kolegów i co oni robią. Jurand. |
|
Data: 2010-06-11 22:21:48 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Jurand pisze:
ROTFL, myslisz, ze jak napiszesz, ze pracujesz dla nasa to ktos z tego tytulu polegl? :P Uuu powialo groza :P Widac jakie zlomki jako handlarz robiles. Buahaha, wez zobacz jak wyglada praca blacharza, bo narazie to wypisujesz swoje pobozne zyczenia. LOL, tylko to nie uszkodzenie lakieru decyduje o tym czy cos bedzie klepane czy nie :P Ty naprawde nie masz zielonego pojecia na czym polega wgniecenie blaszanej karoserii. Buhahah. Pewnie znalaz by sie nie jeden "zadowolony" nabywca :P Juz widze te haldy uzywancyh masek, blotnikow itd. oczywiscie oryginalnych, na ktorych nie ma najmniejszego uszkodzenia :P Noo zdarzaja. Jak naprawiasz samochod to nie ma czasu na szukanie elementu bez najmniejszego uszkodzenia, albo czekanie na taki. Samochod sie naprawia i tyle, a czy to naprawia na starych oryginalnych, nowych nie oryginalnych, czy nawet nowych oryginalnych to juz jest kwestia wlasciciela i warsztatu. A zabawe w szukanie po szrotach idealnych elementow blacharskich to mozna sobie uprawiac prywatnie, a nie w warsztatcie. Zreszta rownie dobrze mozesz sobie szukac elementow w tym samym kolorze, to i lakierowac nie bedziesz musial :P Wystarczy, jak nie jest uszkodzony lakier w taki sposób, żeby był przetarty do gołej blachy. I nie bedzie zadnej wgnioty, chyba ze lubisz klasc nowy lakier bezposrendio na wgniote, albo ta wgniote wypelniac szpachlowka. Jako handlarz to faktycznie mozesz byc do tego zdolny. Taa, kolega blacharz moze cos powiedziec, szczegolnie o takich klientach co to sami lubia czesci przywiezc, wlasnie takie uzywane, oryginalne, na ktore tylko lakier trzeba nalozyc (przynajmniej im sie tak wydaje) :P W przeciwienstwie do ciebie on jest fachowcem z bardzo dlugim stazem. -- Karolek |
|
Data: 2010-06-12 08:46:57 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Karolek" <dragNOSPAM@o2.pl> napisał w wiadomości news:huu60u$27nb$1news.mm.pl... Jurand pisze: No, powieje bardziej, jak zaczniesz się tłumaczyć, co miałeś na myśli pisząc, że nie ma lakierów wodnych bezbarwnych ;) Widac jakie zlomki jako handlarz robiles. Ha - mówisz, że blacharze nie używają narzędzi typu kątówka czy też szlifierka z kamienną tarczą? No to może u Ciebie na wsi dalej szlifują wszystko papierem trzymanym w ręce... A producenci wszelkiego rodzaju narzędzi to są debile, bo po co produkować coś, czego na rynku się nie używa - przecież jest stary, dobry, sprawdzony papier ścierny. LOL, tylko to nie uszkodzenie lakieru decyduje o tym czy cos bedzie klepane czy nie :P Ostatnio miałem 180 takich wgnieceń. Po gradzie. Była opcja malowania połowy auta albo wyciągnięcia tego na zero. Koszty podobne, efekt końcowy - zdecydowanie inny. Zostały wyciągnięte. Więc nie mów mi, że o czymś nie wiem, dziecko drogie, bo błaźnisz się post za postem. Buhahah. Oczywiście, tacy też bywają ;) Juz widze te haldy uzywancyh masek, blotnikow itd. oczywiscie oryginalnych, na ktorych nie ma najmniejszego uszkodzenia :P Jedziesz do Gliwic albo do Poznania i przywozisz wszystko za jednym zamachem. Samochod sie naprawia i tyle, a czy to naprawia na starych oryginalnych, nowych nie oryginalnych, czy nawet nowych oryginalnych to juz jest kwestia wlasciciela i warsztatu. O to to! Kwestia głównie warsztatu, bo można właścicielowi powiedzieć, jakie są konsekwencję naprawy takiej, a jakie takiej. A zabawe w szukanie po szrotach idealnych elementow blacharskich to mozna sobie uprawiac prywatnie, a nie w warsztatcie. Już pisałem - żeby naprawić auto DOBRZE, trzeba mieć mózg i go używać. Widocznie Ty masz styczność z samymi rzeźnikami. Zreszta rownie dobrze mozesz sobie szukac elementow w tym samym kolorze, to i lakierowac nie bedziesz musial :P Też można i to jest zdecydowanie najlepsze wyjście. Wystarczy, jak nie jest uszkodzony lakier w taki sposób, żeby był przetarty do gołej blachy. A co Ty myślisz, że jak masz nie uszkodzony lakier i wgniotkę, to ktoś go szlifuje do gołej blachy? Chyba tylko skończony idiota, wystarczy to mocno zmatowić i nowa powłoka ładnie siada - czy dasz na to szpachlę, czy kolejną warstwę lakieru. Poza tym jest coś takiego jak PODKŁAD. On zabezpiecza przed późniejszą korozją. I to od sposobu nałożenia podkładu zależy, czy element będzie korodował szybko, czy prawie wcale. Taa, kolega blacharz moze cos powiedziec, szczegolnie o takich klientach co to sami lubia czesci przywiezc, wlasnie takie uzywane, oryginalne, na ktore tylko lakier trzeba nalozyc (przynajmniej im sie tak wydaje) :P No jeśli opowiada Ci takie pierdoły, jakimi się tutaj dzielisz, to ten staż w niczym mu nie pomógł. A po niejednym "z bardzo długim stażem" samochód się poprawiało. Jurand. |
|
Data: 2010-06-12 10:00:07 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Jurand pisze:
Uuu powialo groza :P Idz do DuPonta i sprzedaj im ich lakier, bo sami nie wiedza co wynalezli :P A tak na powaznie to racz nastepnym razem sprawdzac informacje o lakierch na stronie producenta o ile to mozliwe, unikniesz glupich wpadek :> Buahaha, wez zobacz jak wyglada praca blacharza, bo narazie to wypisujesz swoje pobozne zyczenia. Nie, nie o tym mowa byla. I jeszcze nie widzialem, aby po klepaniu w celu ostatecznego wyrownania powierzchni blacharz to robil szlifierka. Szpachla, klocek i papier scierny i owszem, ale moze u ciebie w garazu to wyglada jak piszesz :> Ty naprawde nie masz zielonego pojecia na czym polega wgniecenie blaszanej karoserii. :> Jasne, wgniecenia typu lekko nacisniete palcem :P Jak masz ciut glebsze (co nie znaczy ze jest bardzo glebokie) to po prostu blacha jest naciagnieta i za chiny ludowe jej juz nie skurczysz :P Skutek, albo bedzie dolek, albo gorka, zalezy w ktora strone wypchniesz :> Takze jedyna rada to mlotek, a czasem i palnik idzie w ruch, a wtedy to juz w ogole ochrone antykorozyjna szlag trafia. Pewnie znalaz by sie nie jeden "zadowolony" nabywca :P Coz za samokrytyka :O Noo zdarzaja. Klient za to nie zaplaci. Samochod sie naprawia i tyle, a czy to naprawia na starych oryginalnych, nowych nie oryginalnych, czy nawet nowych oryginalnych to juz jest kwestia wlasciciela i warsztatu. Klient widzi tylko jedna konsekwencje, cene. Ubezpieczyciel, tez nie bedzie placil za wymysly. A zabawe w szukanie po szrotach idealnych elementow blacharskich to mozna sobie uprawiac prywatnie, a nie w warsztatcie. Chyba bede tobie odstawial auto do naprawy, zrobisz to idealnie i oczywiscie nie drozej niz konkurencja :> Zreszta rownie dobrze mozesz sobie szukac elementow w tym samym kolorze, to i lakierowac nie bedziesz musial :P Znasz prawa Murphy'ego? I nie bedzie zadnej wgnioty, chyba ze lubisz klasc nowy lakier bezposrendio na wgniote, albo ta wgniote wypelniac szpachlowka. Widzisz ja na swoim aucie wgnioty wyprowadzilem na taki poziom ze ilosc szpachlowki byla minimalna. Jednak nie da sie uniknac minimalnych gorek i dolkow po klepaniu, ktore skutkuja tym ze w dolkach podczas slifowania masz szpachlowke a na gorkach przeszlifowany metal. Przeszlifowany metal rowna sie uszkodzonej powloce z cynku. I wszystko jest w zasadzie ok, do czasu az kiedys tam lakier nie zostanie lekko uszkodzony itp. jakby byla powloka ochronna z cynku poza uszkodzeniem lakieru nic by sie z blacha nie dzialo, ale w przypadku gdy tej powloki zabraknie korozja wejdzie w blache natychmiast, a jak juz raz weszla to w zasadzie po ptakach. Mnie nie interesuje, jakich masz kolegów i co oni robią. No ja po nim poprawiac nigdy nie musialem, ale z pewnych konsekwencji wynikajacych z napraw blacharskich zdaje sobie sprawe. -- Karolek |
|
Data: 2010-06-12 16:50:43 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Karolek" <dragNOSPAM@o2.pl> napisał w wiadomości news:huveu9$2phf$1news.mm.pl... Jurand pisze: Wziąłem pierwszego linka z brzegu, który pasował do zapytania lakiery bezbarwne wodne. Nie zawsze mam czasu, żeby doktoryzowanie się nad każdym linkiem. Buahaha, wez zobacz jak wyglada praca blacharza, bo narazie to wypisujesz swoje pobozne zyczenia. Szlifierką kątową nie, szlifierką z kamieniem polerskim - tak. Obróbka zgrubna. Szlifierka oscylacyjna z krążkami z papieru ściernego - obróbka dokładna. Szpachla, klocek i papier scierny i owszem, ale moze u ciebie w garazu to wyglada jak piszesz :> Nie, bo u mnie blacharz nie zajmuje się szpachlowaniem auta ;) Ty naprawde nie masz zielonego pojecia na czym polega wgniecenie blaszanej karoserii. Wgniecenia typu uderzenie gradem. Mogę Cię następnym razem zaprosić, żebyś je wyciągnął - nawet dobrze na tym zarobisz, skoro to takie proste. Jak masz ciut glebsze (co nie znaczy ze jest bardzo glebokie) to po prostu blacha jest naciagnieta i za chiny ludowe jej juz nie skurczysz :P Hmm następnym razem Ci zdjęcie zrobię. Skutek, albo bedzie dolek, albo gorka, zalezy w ktora strone wypchniesz :> Jeśli ktoś od razu grzeje blachę palnikiem... Ale jak już mówiłem - blacharze dzielą się na myślących i na rzeźników. Noo zdarzaja. Zapłaci - jeśli zależy mu na jakości naprawy. Rozumiem, że masz ogromne doświadczenie w takich rozmowach z klientami? Samochod sie naprawia i tyle, a czy to naprawia na starych oryginalnych, nowych nie oryginalnych, czy nawet nowych oryginalnych to juz jest kwestia wlasciciela i warsztatu. Wydaje Ci się. Klient przede wszystkim chce mieć wszystko zrobione ŁADNIE. Cena ma drugorzędne znaczenie, jeśli chociaż raz ktoś zrobił mu samochód byle jak. Ubezpieczyciel, tez nie bedzie placil za wymysly. Ubezpieczyciel zapłaci za fakturę do wysokości takiej, jak dostałby z ASO. A zabawe w szukanie po szrotach idealnych elementow blacharskich to mozna sobie uprawiac prywatnie, a nie w warsztatcie. Oczywiście wali mnie to, za ile Ci to zrobi konkurencja. Możesz mieć nawet Zenka, którego na okoliczność naprawy auta spuszcza się z łańcucha i daje mu młot i palnik do ręki, a następnie poi 40% napojem rozrywkowym. Jeśli będziesz chciał mieć idealnie - cena będzie taka, jak za zrobienie IDEALNIE. I nie bedzie zadnej wgnioty, chyba ze lubisz klasc nowy lakier bezposrendio na wgniote, albo ta wgniote wypelniac szpachlowka. Widać miałeś wgnioty nie nadające się do wyciągnięcia - i tyle. Jednak nie da sie uniknac minimalnych gorek i dolkow po klepaniu, ktore skutkuja tym ze w dolkach podczas slifowania masz szpachlowke a na gorkach przeszlifowany metal. Twoje auto - Twój problem ;) Przeszlifowany metal rowna sie uszkodzonej powloce z cynku. I na pewno takie uszkodzenie nastąpi po roku - dłużej się to nie utrzyma ;) Mnie nie interesuje, jakich masz kolegów i co oni robią. Wiesz - na bieżąco raz w tygodniu przynajmniej widzę samochód, który był naprawiany przez: - super blacharza i lakiernika z długim stażem, - warsztat "z polecenia", - "znajomego", co zrobił to tanio. Zasadniczo - nikt po nich nie poprawia. Do momentu, gdy się klientowi nie pokaże, co jest zdupczone, co się z tym będzie działo i jak powinna wyglądać dobrze pomalowana powierzchnia. Wtedy są awantury, straszenie sądami i inne takie. Jurand. |
|
Data: 2010-06-12 18:31:26 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Jurand pisze:
No, powieje bardziej, jak zaczniesz się tłumaczyć, co miałeś na myśli pisząc, że nie ma lakierów wodnych bezbarwnych ;) A to to wiem. Nie zawsze mam czasu, żeby doktoryzowanie się nad każdym linkiem. Tylko kto tu w koncu powinien zaczac sie tlumaczyc? :> Nie, nie o tym mowa byla. A w jakim celu twoj blacharz to robi? :> Ma wyklepac tyle ile sie da najlepiej, a nie szlifowac blache... wystrczy ze zostanie przyszlifowana podczas szpachlowania. Szpachla, klocek i papier scierny i owszem, ale moze u ciebie w garazu to wyglada jak piszesz :> To akurat nie ma znaczenia czy szpachluje blacharz, lakiernik czy inny pomocnik. Wazne jest to ze tak czy inaczej blacha musi zostac chociaz troche oszlifowana i jak miala ocynk to juz go w tym miejscu miec nie bedzie. :> Jasne, wgniecenia typu lekko nacisniete palcem :P Ja nie jestem blacharzem, nie mam do tego narzedzi i nie chce nim byc. Potwierdzam jedynie ze drobne wgniotki usuniesz bez sladu, wiekszych juz nie. Jak masz ciut glebsze (co nie znaczy ze jest bardzo glebokie) to po prostu blacha jest naciagnieta i za chiny ludowe jej juz nie skurczysz :P A zrob. Najwiekszy problem wgniecen to nadmiar materialu (po prostu powierzchnia jest wieksza niz byla przed wgnieceniem). Jeśli ktoś od razu grzeje blachę palnikiem... Ale jak już mówiłem - blacharze dzielą się na myślących i na rzeźników. Grzeje jak musi, nie wiem skad wziales od razu. Faktem jest, ze i takie metody sie stosuje nie bez wplywu na zabezpieczenie antykorozyjne, czy na sama zmiane struktury metalu. Jedziesz do Gliwic albo do Poznania i przywozisz wszystko za jednym zamachem. Jasne. Koszty wzrosna tylko kilkukrotnie za element. Moze to by sie oplacalo jakbys mial pol auta przekoszone, ale przy stluczkach z cala pewnoscia nie oplacalo by sie jechac pol Polski w poszukiwaniu elementu. Klient widzi tylko jedna konsekwencje, cene. Ladnie oczywiscie, ale i tanio. Nikomu stluczka po drodze nie jest i nikt nie chce wydac na naprawe duzo. Ubezpieczyciel, tez nie bedzie placil za wymysly. LOL, to otworz w koncu ten zaklad i moze na wlasnej skorze zobaczysz ile razy bedziesz musial po pieniadze do sadu sie wybrac. Malo tego, nadchodza juz czasy takie jak na zachodzie, mianowicie klient mial jakas rdze, wgniote czy inna wade na elemencie przed stluczka, to naprawia sie z odszkodowania tylko i wylacznie to co zostalo uszkodzone, a lakier kladzie sie na rdze czy inne dawne uszkodzenie, ktore nie bylo przedmiotem aktualnej stluczki. To jest dopiero paranoja, a ty chcesz, zeby ubezpieczalnia placila jak za nowki w ASO :P Chyba bede tobie odstawial auto do naprawy, zrobisz to idealnie i oczywiscie nie drozej niz konkurencja :> :> Bys mi z rysy na blotniku szkode calkowita zrobil :P
Tak wlasnie bylo, chociaz dla laika byly to ledwo zauwazalne wgniecenia. Jednak blacha albo zalamana, albo wgniota o duzej powierzchni i bez klepania sie nie dalo. Jednak nie da sie uniknac minimalnych gorek i dolkow po klepaniu, ktore skutkuja tym ze w dolkach podczas slifowania masz szpachlowke a na gorkach przeszlifowany metal. Nie dla mnie to nie problem, zanim zardzewieje bede mial juz inny samochod. Przeszlifowany metal rowna sie uszkodzonej powloce z cynku. A kto napisal kiedy nastapi? Moze byc po roku, moze byc po 10 latach. No ja po nim poprawiac nigdy nie musialem, ale z pewnych konsekwencji wynikajacych z napraw blacharskich zdaje sobie sprawe. Ja bym chetnie ogladnal przez ciebie zrobione samochody. Blacharzem ani lakiernikiem nie jestem, ale wiem mniej wiecej na co patrzec i o co w tym chodzi. -- Karolek |
|
Data: 2010-06-12 20:21:57 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Karolek" <dragNOSPAM@o2.pl> napisał w wiadomości news:hv0ct0$r4a$1news.mm.pl...
Idz do DuPonta i sprzedaj im ich lakier, bo sami nie wiedza co wynalezli :P A po co się tłumaczyć? Ja wiem, że są lakiery bezbarwne wodne. Żeby Ci to udowodnić, wklepałem w Google zapytanie, dałem pierwszego lepszego linka i już. Że był tam jakiś błąd (albo i nie było - może DuPont zmienił typ tego lakieru, albo są dwie wersje, hgw) - to jest detal. Dostałeś więc drugiego linka. Tyle. A w jakim celu twoj blacharz to robi? :>Nie, nie o tym mowa byla. Ha - pytaj jego a nie mnie ;) Moich aut tak nie robi, bo mu zabroniłem po pierwszej takiej akcji, ale ogólnie napada go czasem taka wena twórcza. Ma wyklepac tyle ile sie da najlepiej, a nie szlifowac blache... wystrczy ze zostanie przyszlifowana podczas szpachlowania. To to i ja wiem. Tyle, że to co ja wiem, a to, co robią blacharze - to dwie różne rzeczy. Szpachla, klocek i papier scierny i owszem, ale moze u ciebie w garazu to wyglada jak piszesz :> Pokaż mi _blacharza_, który szpachluje samochód ;)) Wazne jest to ze tak czy inaczej blacha musi zostac chociaz troche oszlifowana i jak miala ocynk to juz go w tym miejscu miec nie bedzie. Wgniecenie wgnieceniu nie równe. Wolę mieć zaszpachlowaną nie "wybitą na zewnątrz" wgniotkę, niż tak obrobioną, jak napisałeś powyżej. Ale to też kwestia tego, jakie kto ma doświadczenia. :> Jasne, wgniecenia typu lekko nacisniete palcem :P Co to jest "większa wgniotka"? MOżesz bez śladu usunąć wszystkie wgniecenia, które nie mają ostrych załamań. MOgą być nawet formatu A4 ;) Jak masz ciut glebsze (co nie znaczy ze jest bardzo glebokie) to po prostu blacha jest naciagnieta i za chiny ludowe jej juz nie skurczysz :P Aham - a przy dziurze od uderzenia gradem nie masz nadmiaru materiału? Jedziesz do Gliwic albo do Poznania i przywozisz wszystko za jednym zamachem. Nie wzrosną kilkukrotnie za element. Dla przykładu - masz do kupienia maskę, 2 lampy, atrapę przednią, zderzak i błotniki do samochodu. Koszt takich części porysowanych, poklejonych i skorodowanych - 700 PLN. Koszt naprawy lakierniczej auta poskładanego na takich częściach - 1500 PLN. Gwarancja trwałości - żadna. Kupujesz takie elementy w stanie idealnym za 1200 PLN. Koszt naprawy lakierniczej - 1300 PLN. Masz tylko 300 PLN różnicy na całości, a drastycznie różny wygląd auta po naprawie i drastycznie różną JAKOŚĆ ogólną całej naprawy. Moze to by sie oplacalo jakbys mial pol auta przekoszone, ale przy stluczkach z cala pewnoscia nie oplacalo by sie jechac pol Polski w poszukiwaniu elementu. Z Krakowa do Gliwic nie jest "pół Polski" ;) Klient widzi tylko jedna konsekwencje, cene. Chyba, że robi z odszkodowania. Ja poza tym nie jestem z Caritasu. Już robienie "tanio" wyszło mi bokiem. Klient najpierw chce tanio a potem ogląda auto z lupą. Wolę zrobić drogo i dobrze, albo wcale. Ubezpieczyciel, tez nie bedzie placil za wymysly. Nawet jak będę musiał - poradzę sobie, nie martw się. Malo tego, nadchodza juz czasy takie jak na zachodzie, mianowicie klient mial jakas rdze, wgniote czy inna wade na elemencie przed stluczka, to naprawia sie z odszkodowania tylko i wylacznie to co zostalo uszkodzone, a lakier kladzie sie na rdze czy inne dawne uszkodzenie, ktore nie bylo przedmiotem aktualnej stluczki. To jest dopiero paranoja, a ty chcesz, zeby ubezpieczalnia placila jak za nowki w ASO :P To są już przypadki nas nie interesujące. Przeszlifowany metal rowna sie uszkodzonej powloce z cynku. Pszemol ;) Wiesz - na bieżąco raz w tygodniu przynajmniej widzę samochód, który był naprawiany przez: Zapraszam ;) Telefon na priva wysłać? Jurand. |
|
Data: 2010-06-12 21:46:42 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Jurand pisze:
Tylko kto tu w koncu powinien zaczac sie tlumaczyc? :> A dostane trzeciego? :> DuPont nie ma takiego lakieru i to juz chyba ci wyjasnilem. Sikkens niby ma, ale to raczej trzeba traktowac jako ciekawostke niz faktycznie powszechnie juz uzywany lakier. Pewnie niedlugo bedzie tak, ze beda juz tylko wodne, ale na razie tak nie jest. Wodne to baza, klar jest zwykly, czy tam o zmniejszonej ilosc lotnych zwiazkow organicznych. To akurat nie ma znaczenia czy szpachluje blacharz, lakiernik czy inny pomocnik. Ja sie pytam co to ma za znaczenie. Wgniecenie wgnieceniu nie równe. Wolę mieć zaszpachlowaną nie "wybitą na zewnątrz" wgniotkę, niż tak obrobioną, jak napisałeś powyżej. Ale to też kwestia tego, jakie kto ma doświadczenia. Potem kladziesz grubo szpachlowke, lakierujesz i sprzedajesz klientowi. A za jakis czas szpachlowka siada, pije jeszcze swieza farbe i wychodza dziwne plamy i rysy, ktorych laik pewnie i tak nie widzi :P Co to jest "większa wgniotka"? MOżesz bez śladu usunąć wszystkie wgniecenia, które nie mają ostrych załamań. MOgą być nawet formatu A4 ;) Jak sie blacha naciagnela to nie. A zrob. To zalezy jak mocno jest wgniecone. Delikatne wgniotki wyciagniesz, ale konkretnych dziur juz nie. Jasne. Ceny sobie jak zwykle z dupy wyciagnales, a i tak zapomniales dodac ze trzeba jeszcze po te czesci jechac nie wiadomo gdzie i szukac bo w jednym miejscu nie bedzie to moze w innym, ogladac czy nie uszkodzone, nie naprawiane itp. Caly dzien zmarnujesz, a efekt watpliwy. Nie wiem ile u ciebie kosztuje roboczogodzina, ale w normalnych firmach to sie nie oplaca. Takze dolicz czas, paliwo i robote, ktora stoi w tym czasie. Moze to by sie oplacalo jakbys mial pol auta przekoszone, ale przy stluczkach z cala pewnoscia nie oplacalo by sie jechac pol Polski w poszukiwaniu elementu. A z Gdyni? Nie kazdy mieszka obok szrotu z czesciami do wszystkich samochodow, oczywiscie oryginalnych i nie uszkodzonych. Ladnie oczywiscie, ale i tanio. Taa inny taki madry mi ostanio mowil, ze on w sobote kiedys tez pracowal, ale teraz to pierdoli bo sie narobil tylko, a i tak wiecej nie zarobil. Po prostu niektorym chyba od dobrobytu sie w dupach poprzewracalo i pierdola jak potluczeni. Jak go na to stac to niech nie robi, nawet w ogole, ale niech nie wymysla kretynskich teorii. Sa jeszcze tacy na tym swiecie co nie moga za bardzo wybrzydzac w robotach. LOL, to otworz w koncu ten zaklad i moze na wlasnej skorze zobaczysz ile razy bedziesz musial po pieniadze do sadu sie wybrac. Jak starcisz przez to plynnosc finansowa to inaczej bedziesz spiewal :P Malo tego, nadchodza juz czasy takie jak na zachodzie, mianowicie klient mial jakas rdze, wgniote czy inna wade na elemencie przed stluczka, to naprawia sie z odszkodowania tylko i wylacznie to co zostalo uszkodzone, a lakier kladzie sie na rdze czy inne dawne uszkodzenie, ktore nie bylo przedmiotem aktualnej stluczki. To jest dopiero paranoja, a ty chcesz, zeby ubezpieczalnia placila jak za nowki w ASO :P To sa realia. Jest jak jest, a bedzie jeszcze gorzej. A kto napisal kiedy nastapi? Acha. Ja bym chetnie ogladnal przez ciebie zrobione samochody. Przez telefon nic nie zobacze, a do Krakowa jechal nie bede. -- Karolek |
|
Data: 2010-06-15 18:41:20 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Karolek" <dragNOSPAM@o2.pl> napisał w wiadomości news:hv0ob5$u7l$1news.mm.pl... Jurand pisze: No to kolejna informacja - Lancia i Alfa Romeo też malują samochody w pełni lakierami wodnymi. Wgniecenie wgnieceniu nie równe. Wolę mieć zaszpachlowaną nie "wybitą na zewnątrz" wgniotkę, niż tak obrobioną, jak napisałeś powyżej. Ale to też kwestia tego, jakie kto ma doświadczenia. Akurat byś się zdziwił, bo mamy tak opracowaną "technologię", że nie ma żadnych dziwnym plam i rys. Jasne. Jedziesz w jedno miejsce - albo do Gliwic, albo do Poznania. Zależy, gdzie bliżej. Ceny nie są z dupy, jak to raczyłeś wyjąć, ale mniej więcej szacowane na podstawie tego, co wydaję na naprawę popularnego auta klasy kompakt. Caly dzien zmarnujesz, a efekt watpliwy. Efekt wątpliwy powiadasz... no ciekawostka kolejna. Lepszy jest "wątpliwej jakości reflektor oryginalny z całymi zaczepami" niż superhiper klejonka wykonana przez Zenka w szopie, która będzie parowała nawet przy delikatnych opadach deszczu. Nie wiem ile u ciebie kosztuje roboczogodzina, ale w normalnych firmach to sie nie oplaca. Zdefiniuj pojęcie "normalna firma". Bo ja bym dużo dał za możliwość naprawiania aut w "nienormalnych" firmach. Takze dolicz czas, paliwo i robote, ktora stoi w tym czasie. JEśli ktoś się nastawia tylko na szybkie odwalenie roboty i skasowanie klienta - droga wolna. Kwestia, kto przetrwa na rynku. Jak na razie ja mam się nieźle. A filozofię wyznaję deczko inną. Moze to by sie oplacalo jakbys mial pol auta przekoszone, ale przy stluczkach z cala pewnoscia nie oplacalo by sie jechac pol Polski w poszukiwaniu elementu. Na pewno tam gdzieś też jest niedaleko dostawca części używanych do konkretnych marek. Nie kazdy mieszka obok szrotu z czesciami do wszystkich samochodow, oczywiscie oryginalnych i nie uszkodzonych. Nie każdy musi się zajmować naprawą aut. Ladnie oczywiscie, ale i tanio. Być może tak było. Nie Twój problem. Po prostu niektorym chyba od dobrobytu sie w dupach poprzewracalo i pierdola jak potluczeni. A ja się nie dziwię, że facetowi się nie chce robić w sobotę. Może w tygodniu zasuwa 12 godzin na dobę, a weekend ma dla siebie i rodziny. Całkiem zdrowe podejście. LOL, to otworz w koncu ten zaklad i moze na wlasnej skorze zobaczysz ile razy bedziesz musial po pieniadze do sadu sie wybrac. O moją płynność finansową też się nie martw - jest doskonała. Malo tego, nadchodza juz czasy takie jak na zachodzie, mianowicie klient mial jakas rdze, wgniote czy inna wade na elemencie przed stluczka, to naprawia sie z odszkodowania tylko i wylacznie to co zostalo uszkodzone, a lakier kladzie sie na rdze czy inne dawne uszkodzenie, ktore nie bylo przedmiotem aktualnej stluczki. To jest dopiero paranoja, a ty chcesz, zeby ubezpieczalnia placila jak za nowki w ASO :P Nie będzie. Z ubezpieczalniami też sobie radzę, wbrew temu, co niektórzy mówią, że się nie da. Ja bym chetnie ogladnal przez ciebie zrobione samochody. To jak Ci się nie chce, to po ch.. piszesz, że byś chętnie oglądnął samochody? Jurand. |
|
Data: 2010-06-15 20:23:02 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Jurand pisze:
A dostane trzeciego? :> Mial byc trzeci link, a nie kolejna informacja wyssana prosto z palca :P Potem kladziesz grubo szpachlowke, lakierujesz i sprzedajesz klientowi. Technologia rodem z NASA :P Ceny sobie jak zwykle z dupy wyciagnales, a i tak zapomniales dodac ze trzeba jeszcze po te czesci jechac nie wiadomo gdzie i szukac bo w jednym miejscu nie bedzie to moze w innym, ogladac czy nie uszkodzone, nie naprawiane itp. O wow, to rzeczywiscie rzut beretem :P Ceny nie są z dupy, jak to raczyłeś wyjąć, ale mniej więcej szacowane na podstawie tego, co wydaję na naprawę popularnego auta klasy kompakt. Sa z dupy. Za jeden zderzak zaplace 100zl i bedzie w idealnym stanie, a za inny to 500 ledwo starczy... wiec ceny masz z dupy wziete. Caly dzien zmarnujesz, a efekt watpliwy. W ogole jaki ma to zwiazek z tym co napisalem??? Wiesz w ogole o czym piszesz? :> Nie wiem ile u ciebie kosztuje roboczogodzina, ale w normalnych firmach to sie nie oplaca. Normalna to taka, ktora musi utrzymac wlasciciela. Bo ja bym dużo dał za możliwość naprawiania aut w "nienormalnych" firmach. Twoj problem. Takze dolicz czas, paliwo i robote, ktora stoi w tym czasie. Co ty pierdolisz czlowieku. Bedzie gosc mial blotnik do klepania i lakierowania za 500zl, to ty bedziesz zapierdalal po blotnik przez pol Polski co cie lekko 150zl za sam blotnik bedzie kosztowalo plus koszt samego paliwa, kolejne 200zl, koszt lakieru i innych materialow ze 100zl i jeszcze pracownikom musisz dac wyplate... gdzie tu ekonomia, gdzie tu zarobek? Nie wciskaj kitu, ze w ten sposob funkcjonujesz bo z takiej pracy to nie bedziesz mial nawet co do gara wrzucic. A z Gdyni? Nie zeby byl taki wybor, ze ma do kazdego samochodu i w idealnym stanie na dodatek. Nie kazdy mieszka obok szrotu z czesciami do wszystkich samochodow, oczywiscie oryginalnych i nie uszkodzonych. Tak, moga tylko ci co mieszkaja w okolicy Poznania i Gliwic :P Taa inny taki madry mi ostanio mowil, ze on w sobote kiedys tez pracowal, ale teraz to pierdoli bo sie narobil tylko, a i tak wiecej nie zarobil. Skoro mi wciska ten kit to juz jest moj problem. Po prostu niektorym chyba od dobrobytu sie w dupach poprzewracalo i pierdola jak potluczeni. W ogole nie jarzysz o co chodzi. To ze komus sie czegos nie chce to nie dziwne. Dziwne jest, ze wymysla, ze od nie robienia ma wiecej pieniedzy :P Jak starcisz przez to plynnosc finansowa to inaczej bedziesz spiewal :P A gdzie ty jakas troske o twoja plynnosc zauwazyles? Ja stwierdzilem tylko fakt, ze jak nie bedziesz mial kasy na biezaca dzialanosc to nie bedziesz juz taki mardy. To sa realia. Ja nie mowie ze sie nie da. Ja mowie, ze mozna sie niezle zapetlic jak ci pare przelewow nie splynie. Przez telefon nic nie zobacze, a do Krakowa jechal nie bede. Ciezko ci to ogarnac, ze mozna chciec zobaczyc, a nie koniecznie przy tym jechac na drugi koniec Polski? :P -- Karolek |
|
Data: 2010-06-15 21:15:38 | |
Autor: Jurand | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Karolek" <dragNOSPAM@o2.pl> napisał w wiadomości news:hv8gi6$1gu2$1news.mm.pl... Jurand pisze: Trzeci link - jeśli chcesz: http://www.standox.pl/portal/pl?page=1.2.1_Current_Press_Release&catid=2&catid2=50 Potem kladziesz grubo szpachlowke, lakierujesz i sprzedajesz klientowi. Zazdrościsz, że ktoś tak umie? Jedziesz w jedno miejsce - albo do Gliwic, albo do Poznania. Zależy, gdzie bliżej. Jeśli ktoś mieszka w Gnieźnie ... to tak ;) Ceny nie są z dupy, jak to raczyłeś wyjąć, ale mniej więcej szacowane na podstawie tego, co wydaję na naprawę popularnego auta klasy kompakt. Oczywiście że tak. Ale jeśli za jeden DOBRY zderzak, bez klejeń i szpachli, zapłacić musisz 500 PLN, to taki sam zderzak klejony i poobdzierany będzie kosztował 250-350 PLN. Oszczędność o kant dupy potłuc w globalnym rozrachunku. Rozumiem, że ten argument też może nie do końca trafić, trudno, to już był ostatni - nudzi mi się dyskutowanie z dyletantem. Caly dzien zmarnujesz, a efekt watpliwy. Oczywiście, cały czas o jakości naprawy, która w dużej mierze zależy od tego, czy poświęcisz trochę czasu na znalezienie DOBREJ części używanej i weźmiesz za to odpowiednio więcej pieniędzy, czy będziesz odstawiał radosną rzeźbę. Nie wiem ile u ciebie kosztuje roboczogodzina, ale w normalnych firmach to sie nie oplaca. No to fajna definicja normalności ;) Czyli rozumiem, że firma, która wyłudziła X PLN zaliczek na samochody, których klienci nigdy nie zobaczyli na oczy, jest "normalna", no bo właściciela utrzymała ;) Bo ja bym dużo dał za możliwość naprawiania aut w "nienormalnych" firmach. Żebyś wiedział. Takze dolicz czas, paliwo i robote, ktora stoi w tym czasie. Matołku, pisałem Ci, że jeżdżę do Gliwic. To nie jest pół Polski, tylko raptem 100 km z lekkim okładem, które pokonuję w godzinę autostradą. Jak gość będzie miał błotnik do klepania i lakierowania, drugi gość będzie miał maskę, lampę i zderzak do wymiany, trzeci gość półoś do regeneracji, a czwarty gość zderzak do wymiany - to za jednym zamachem przywiozę wszystko. Nie wciskaj kitu, ze w ten sposob funkcjonujesz bo z takiej pracy to nie bedziesz mial nawet co do gara wrzucic. Jak na razie mój gar ma się doskonale ;) A z Gdyni? Wynajdujesz sztuczne problemy. Nie kazdy mieszka obok szrotu z czesciami do wszystkich samochodow, oczywiscie oryginalnych i nie uszkodzonych. Wydaje Ci sie. Taa inny taki madry mi ostanio mowil, ze on w sobote kiedys tez pracowal, ale teraz to pierdoli bo sie narobil tylko, a i tak wiecej nie zarobil. Czemu uważasz to za kit, że ktoś nie chce robić w sobotę? JEgo prawo. Po prostu niektorym chyba od dobrobytu sie w dupach poprzewracalo i pierdola jak potluczeni. Nie więcej pieniędzy, tylko tyle samo. Pojęcie "więcej nie zarobił" oznacza, że zostawało mu tyle co miał wcześniej, ani nie więcej, ani nie mniej. I w praktyce może mieć to rację bytu. Kiedyś, jak się dorobisz być może własnej firmy, zobaczysz, że osiąga się taki taki punkt, że dokładanie liczby pracowników, czy też godzin, ile będą pracowali, wcale nie będzie oznaczało wzrostu dochodu. Jak starcisz przez to plynnosc finansowa to inaczej bedziesz spiewal :P Tam, gdzie był Twój domysł, że jak tą płynność stracę to będę śpiewał ;) Ja stwierdzilem tylko fakt, ze jak nie bedziesz mial kasy na biezaca dzialanosc to nie bedziesz juz taki mardy. Zmienię rodzaj działalności. Ot cała filozofia. To sa realia. Jak ktoś jest idiotą i działa cały czas "na kredyt", to może się zapętlić. Przez telefon nic nie zobacze, a do Krakowa jechal nie bede. Wysłać Ci fotki? ;) Dobra - dość tych głupich dyskusji. Młody jesteś i "nieopierzony" jeszcze, to Ci się wydaje, że zawojujesz świat swoimi teoriami spod osiedlowego trzepaka. Pobawisz się trochę w praktyce w różne rzeczy, to będziesz inaczej na świat patrzył. Albo może nigdy spod tego trzepaka nie wyjdziesz. I nie oceniaj ludzi pochopnie, bo może się okazać, że ten, z którym dyskutujesz i z którego się nabijasz, że czego on tam w życiu nie robił, to naprawdę to wszystko zrobił, o czym pisze i potem jest trochę głupio jak taką osobę spotkasz na żywo. Jurand. |
|
Data: 2010-06-15 22:33:48 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Jurand pisze:
Mial byc trzeci link, a nie kolejna informacja wyssana prosto z palca :P Hihi :> Jakis belkot marketoidalny. Wiesz co to znaczy "Basecoat" ? O, a to to wiesz czemu jest tak sformulowane? " Obecnie ponad 70% wszystkich samochodów lakierowanych jest seryjnie ubogimi w rozpuszczalniki produktami. " Technologia rodem z NASA :P Nie, jak juz pisalem, nie prowadze warsztatu blacharsko-lakierniczego. O wow, to rzeczywiscie rzut beretem :P Przestan :> Sa z dupy. Ale ja nie mowie, ze w zamian trzeba brac jakis zlom. Sa jeszcze elemnety nowe nie oryginalne do kupienia. Rozumiem, że ten argument też może nie do końca trafić, trudno, to już był ostatni - nudzi mi się dyskutowanie z dyletantem. Mozesz sobie argumentowac jak chcesz. Nikt po czesci do zwyklego, starego auta nie bedzie jechal przez pol Polski, szczegolnie, ze sa inne wyjscia. W ogole jaki ma to zwiazek z tym co napisalem??? Jak powiesz klientowi, ze za troche tam pognieciony blotnik wezmiesz 1000zl, a moze i wiecej to ten klient cie oleje. Normalna to taka, ktora musi utrzymac wlasciciela. A czy ja napisalem, ze ma utrzymac przez miesiac? Nikt tutaj nie sugeruje, ze nalezy kogos oszukiwac, czy wyludzac pieniadze. Co ty pierdolisz czlowieku. Wyobraz sobie, ze polska to nie tylko obszar w promieniu 100km od Gliwic i Poznania. Jak gość będzie miał błotnik do klepania i lakierowania, drugi gość będzie miał maskę, lampę i zderzak do wymiany, trzeci gość półoś do regeneracji, a czwarty gość zderzak do wymiany - to za jednym zamachem przywiozę wszystko. Bo masz w miare blisko. Inni nie maja i nie beda kombinowali jak kon pod gore.
Moj tez. Nie zeby byl taki wybor, ze ma do kazdego samochodu i w idealnym stanie na dodatek Wow, sztuczny problem - brak uzywanych czesci w najblizszej okolicy... ciekawe masz te teorie. Tak, moga tylko ci co mieszkaja w okolicy Poznania i Gliwic :P Tak, oczywiscie :> Ostatnio widzialem takiego madrego klienta jak ty. Pojechal sobie po maske do corsy gdzies za Tczew i przywiozl jeszcze gorsza niz mial :P No, ale byla w kolorze (ktory i tak nie pasowal odcieniem) i pieknie zgnita, z perfidna wgniota na srodku. A ta stara jego miala tylko podgiety rant, a tak to nawet byla ok (zero rdzy). Glupek myslal, ze jak nie bedzie trzeba klepac i malowac to wiele zaoszczedzi... a to co zaoszczedzil wydal na paliwo, bo lakierowac i tak trzeba :P Takze sam widzisz, popularne auto, czesci w okolicy brak. Skoro mi wciska ten kit to juz jest moj problem. Nie, ze nie chce robic, tyko ze jak nie robi to wiecej zarabia :P W ogole nie jarzysz o co chodzi. On mial wiecej :P Kiedyś, jak się dorobisz być może własnej firmy, Zapewne mam dluzej niz ty :> zobaczysz, że osiąga się taki taki punkt, że dokładanie liczby pracowników, czy też godzin, ile będą pracowali, wcale nie będzie oznaczało wzrostu dochodu. Tak tak :> Im wieksza firma tym wiecej trzeba dokladac ;> A gdzie ty jakas troske o twoja plynnosc zauwazyles? Zle zrozumiales, to nie byla troska tylko wizja :> Ja stwierdzilem tylko fakt, ze jak nie bedziesz mial kasy na biezaca dzialanosc to nie bedziesz juz taki mardy. Chyba na taka z puszka, pod kosciolem. Ja nie mowie ze sie nie da. Uwierz mi, ze tak nie jest. Czasami na jedna robote trzeba wylozyc spore pieniadze, sama praca troche trwa, a potem jeszcze czekasz, az ktos ci laskawie zaplaci, a ten ktos sam przeciaga zaplate, bo jego kontrahent rowniez robi sobie tani kredyt i nie placi na czas. I sa momenty kiedy nastepuje spietrzenie takich klientow i okazuje sie, ze sam nie masz kasy, aby zaplacic rachunki, a do tego okazuje sie, ze jeszcze podatek trzeba zaplacic od kasy, ktorej jeszcze nie dostales. Nie jedna firma padla wlasnie przez taki scenariusz. Ciezko ci to ogarnac, ze mozna chciec zobaczyc, a nie koniecznie przy tym jechac na drugi koniec Polski? :P Ja nie z forum bezwypadkowe czy jak oni tam mieli, co by po zdjeciach oceniac :> Dobra - dość tych głupich dyskusji. Młody jesteś i "nieopierzony" jeszcze, to Ci się wydaje, że zawojujesz świat swoimi teoriami spod osiedlowego trzepaka. A ile trzeba miec lat doswiadczenia w prywatnej firmie, aby byc "starym" ? Pobawisz się trochę w praktyce w różne rzeczy, to będziesz inaczej na świat patrzył. Albo może nigdy spod tego trzepaka nie wyjdziesz. I nie oceniaj ludzi pochopnie, bo może się okazać, że ten, z którym dyskutujesz i z którego się nabijasz, że czego on tam w życiu nie robił, to naprawdę to wszystko zrobił, o czym pisze i potem jest trochę głupio jak taką osobę spotkasz na żywo. Wiesz, to samo sie tyczy ciebie. -- Karolek |
|
Data: 2010-06-21 10:20:39 | |
Autor: BaX | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Co ty pierdolisz czlowieku. Odnośnie tylko tego jednego punktu waszej burzliwej debaty. Jak byś mi powiedział /w teorii/ , że wyklepiesz mi pogięty błotnik albo maske bo nie opłaca Ci się jechać po taką która nie wymaga klepania to na pewno byś stracił klienta. Ale ja to rozumiem, jedni klienci chcą tanio, inni dobrze dlatego nadal na rynku funkcjonują warsztaty rodem z PRL-u gdzie robi się po prostu tanio i byle jak. |
|
Data: 2010-06-21 11:07:45 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
BaX pisze:
Odnośnie tylko tego jednego punktu waszej burzliwej debaty. Jak byś mi powiedział /w teorii/ , że wyklepiesz mi pogięty błotnik albo maske bo nie opłaca Ci się jechać po taką która nie wymaga klepania to na pewno byś stracił klienta. Ale ja to rozumiem, jedni klienci chcą tanio, inni dobrze dlatego nadal na rynku funkcjonują warsztaty rodem z PRL-u gdzie robi się po prostu tanio i byle jak. Jakbym Ci powiedzial ile bedzie Cie tak na prawde kosztowala naprawa tak aby bylo dobrze, to bys sam prosil o klepanie ;> Wiekszosc klientow jednak woli wydac jak najmniej, szczegolnie jak maja samochody juz raczej niskiej wartosci. I zeby byla jasnosci to nie zaprzeczam temu, ze trafiaja sie tacy, ktorzy chca miec idealnie bez wzgledu na cene. -- Karolek |
|
Data: 2010-06-22 10:19:09 | |
Autor: BaX | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Odnośnie tylko tego jednego punktu waszej burzliwej debaty. Jak byś mi powiedział /w teorii/ , że wyklepiesz mi pogięty błotnik albo maske bo nie opłaca Ci się jechać po taką która nie wymaga klepania to na pewno byś stracił klienta. Ale ja to rozumiem, jedni klienci chcą tanio, inni dobrze dlatego nadal na rynku funkcjonują warsztaty rodem z PRL-u gdzie robi się po prostu tanio i byle jak. Wątpie, bo wiem ile to może kosztować znając cene np. błotnika używanego i lakierowania, po za tym istnieje coś takiego jak konkurencja i jeżeli będziesz wymyślał ceny z kosmosu to nie będziesz miał klienta. Nie jest moim zmartwieniem Twój problem, że musisz po błotnik pojechać. Dodatkowo klepanki prędzej czy później wyjdą szczególnie jak to elementy ruchome jak maska czy drzwi. Wiekszosc klientow jednak woli wydac jak najmniej, szczegolnie jak maja samochody juz raczej niskiej wartosci. Oczywiście, szczególnie jak można na tym jeszcze zarobić bo kase płaci ubezbieczenie. I zeby byla jasnosci to nie zaprzeczam temu, ze trafiaja sie tacy, ktorzy chca miec idealnie bez wzgledu na cene. I takie też mają prawo dlatego świadome odwalanie fuchy przez warsztat bo czegoś tam nie widać z góry albo klient się nie zna i nie zobaczy powinno być karane upierdoleniem rąk u samej dupy. |
|
Data: 2010-06-22 12:36:03 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
BaX pisze:
Wątpie, bo wiem ile to może kosztować znając cene np. błotnika używanego i LOL. I to sa tak zwani trudni klienci. Wyobraz sobie, ze na koszcie samego blotnika sie nie konczy, a szczegolnie jezeli chcesz miec taki, ktory tylko trzeba zmatowac i polakierowac. lakierowania, po za tym istnieje coś takiego jak konkurencja i jeżeli będziesz wymyślał ceny z kosmosu to nie będziesz miał klienta. To idz do tej konkurencji :> Nawet w ASO nie zawsze sie wymienia blachy na nowe. Nie jest moim zmartwieniem Twój problem, że musisz po błotnik pojechać. Nie, to bedzie Twoim wiekszym kosztem. Dodatkowo klepanki prędzej czy później wyjdą szczególnie jak to elementy ruchome jak maska czy drzwi. Eeee? A to niby czemu? Mowimy o klepaniu uszkodzonego elementu, a nie kompletenie zniszczonego.
Juz zostawmy ten zarobek. Ludzie rozbijaja samochody tez z wlasnej winy i nie maja AC.
Jakiej fuchy... co Ty bredzisz. Klepenie blachy to nie zadna fucha tylko normalny proces naprawy, a ze istnieja lepsze to inna sprawa. Jak klient chce zaplacic wiecej to bedzie mial lepiej, a ze wiekszosc nie chce to sie elementy klepie, jezeli sie do tego nadaja, bo nie mowimy tu o wyklepaniu samochodu z przystanku. -- Karolek |
|
Data: 2010-06-22 16:17:41 | |
Autor: BaX | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Wątpie, bo wiem ile to może kosztować znając cene np. błotnika używanego i Ale ja doskonale wiem co wchodzi w zakres prac przygotowawczych, i wiem też doskonale, że klepanie i kitownaie ten proces znacznie wydłuża. Pytanie teraz o ile 'potanieje' naprawa takiego błotnika klepanego i kitowanego od takiego który wymaga jedynie przygotówki pod lakier np. przy cenie błotnika 150zł??? |
|
Data: 2010-06-22 16:38:02 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
BaX pisze:
Wątpie, bo wiem ile to może kosztować znając cene np. błotnika używanego iLOL. Tak ci sie tylko wydaje. Pytanie teraz o ile 'potanieje' naprawa takiego błotnika klepanego i kitowanego od takiego który wymaga jedynie przygotówki pod lakier np. przy cenie błotnika 150zł??? O ile? O tyle, ze nie bede musial zjechac polowy polski w poszukiwaniu nie uszkodzonego blotnika (tylko jeden dzien liczac optymistycznie). Takze do glupiego blotnika dolicz sobie dzien pracy, paliwo i sam blotnik i bedziesz wiedzial o ile bedzie drozej. Lepiej juz kupic nowy oryginalny z ASO, albo chociaz nowa podrobe (bedzie przynajmniej taniej, bo na pewno nie lepiej niz klepany). -- Karolek |
|
Data: 2010-06-22 17:00:12 | |
Autor: BaX | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Użytkownik "Karolek" <dragNOSPAM@o2.pl> napisał w wiadomości news:hvqi0b$1th5$1news.mm.pl... BaX pisze: Że wydłuża czy że wiem? Bo, że wydłuża to logiczne skoro trzeba klepać, kitować, czekać aż wyschnie, potem szlifować, czasami znowu kitować, czekać aż wyschnie, szlifować itd. Chyba że klepiesz tak że nie trzeba kitu :)))
Zamówić nie można? Jako warsztat nie masz zaufanych dostawców którzy sprzedadzą to co zamówisz? Cieniutko, cieniutko. Takze do glupiego blotnika dolicz sobie dzien pracy, paliwo i sam blotnik i bedziesz wiedzial o ile bedzie drozej. Jeździsz za każdą częścią osobno? Lepiej juz kupic nowy oryginalny z ASO Czasami lepiej bo opłacalniej niż znalezienie i sprowadzenie nieuszkodzonego. , |
|
Data: 2010-06-22 23:08:14 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
BaX pisze:
Tak ci sie tylko wydaje. Ze wiesz. Bo, że wydłuża to logiczne skoro trzeba klepać, kitować, czekać aż wyschnie, potem szlifować, czasami znowu kitować, czekać aż wyschnie, szlifować itd. Chyba że klepiesz tak że nie trzeba kitu :))) A czas stracony na szukanie idealnego blotnika to Ci sie magicznie zniknal. O tyle, ze nie bede musial zjechac polowy polski w poszukiwaniu nie uszkodzonego blotnika (tylko jeden dzien liczac optymistycznie). Gdzie sie zamawia uzywane blotniki z dostawa i gwarancja ze beda w idealnym stanie? Jako warsztat nie masz zaufanych dostawców którzy sprzedadzą to co zamówisz? Cieniutko, cieniutko. Nie, o takich to ja nie slyszalem. Nowe i owszem, ale zeby ktos sprzedawal uzywane czesci w nienagannym stanie do wszystkiego w zasadzie co jezdzi po drogach to nie mam. Dasz namiar na tego magika? Takze do glupiego blotnika dolicz sobie dzien pracy, paliwo i sam blotnik i bedziesz wiedzial o ile bedzie drozej. Bedzie jeden samochod na warsztacie to powiesz klientowi, ze musi poczekac, az sie uzbiera wiecej? LOL :P Lepiej juz kupic nowy oryginalny z ASO Przeciez w 99 przypadkach na 100 chodzi o oplacalnosc :> -- Karolek |
|
Data: 2010-06-23 09:55:59 | |
Autor: BaX | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Tak ci sie tylko wydaje. Bo wiem
Klepiesz, kitujesz, szlifujesz w kilka godzin? Ile chcesz jeździć za jedną blachą, cały dzień?
Poważny warsztat który znam ma tak to ustawione że najpierw szuka na telefon u stałych dostawców, jak się u kogoś bierze ciągle blachy to muszą przychodzić takie jak umówione, tak działa ten handel. Obie strony mają w tym interes.
Piszesz tak jak byś po te części musiał co najmniej lecieć na orbite, a samo przygotowanie do lotu to było kilka godzin. Ktoś kto jakiś czas działa na rynku ma swoje dojścia i układy tu i tam.
LOL, a co powiesz mu że "ten namiot" to jedynie do klepania bo teraz masz tylko jedno auto i nie pojedziesz za blachami do niego?
Opłacalność? Znasz zakład który wykonuje usługi nieopłacalne? |
|
Data: 2010-06-23 16:04:00 | |
Autor: Karolek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
BaX pisze:
Ze wiesz.Tak ci sie tylko wydaje.Że wydłuża czy że wiem? Ze nic nie wiesz :P A czas stracony na szukanie idealnego blotnika to Ci sie magicznie zniknal. No chyba ciut szybciej to idzie :> Ile chcesz jeździć za jedną blachą, cały dzień? Jak pojade tam gdzie Jurand radzi to caly dzien lekko zleci. Gdzie sie zamawia uzywane blotniki z dostawa i gwarancja ze beda w idealnym stanie?O tyle, ze nie bede musial zjechac polowy polski w poszukiwaniu nie uszkodzonego blotnika (tylko jeden dzien liczac optymistycznie).Zamówić nie można? I mowia ze nie ma. Co dalej? jak się u kogoś bierze ciągle blachy to muszą przychodzić takie jak umówione, tak działa ten handel. Obie strony mają w tym interes. Zgadza sie, ale nie zawsze blachy sa, albo sa w stanie idealnym (a takie w omawianym przypadku sa wymagane). Wiec co dalej robisz? Nie, o takich to ja nie slyszalem. Jazda z Gdyni do Poznania to bedzie kilka godzin lekko liczac, a i powodzenie nie jest gwarantowane. Ktoś kto jakiś czas działa na rynku ma swoje dojścia i układy tu i tam. Podziel sie nimi fachowcu :> Dojscia dojsciami, ale jak akurat w okolicy takiej czesci jak potrzebujesz nie ma to z dupy sobie jej warsztat nie wyciagnie, pozostaje wtedy ASO albo podroby, albo klepanie. Wszystko rozbija sie o kase i to klient sobie decyduje co chce i za ile. Zazwyczaj chca klepac (jak element sie nadaje). Bedzie jeden samochod na warsztacie to powiesz klientowi, ze musi poczekac, az sie uzbiera wiecej? LOL :P Nikt nie mowi, ze nie pojedzie, mowa jest o tym, ze klient nie bedzie chcial, aby jechac po te czesci bo nie bedzie chcial za to zaplacic. Proste chyba nie? Przeciez w 99 przypadkach na 100 chodzi o oplacalnosc :> Znam. Za to nie znam warsztatu blacharsko-lakierniczego, ktory nie zajmuje sie blacharka tylko zdejmuje pogniecione i zaklda proste elementy, jedynie je lakierujac :P -- Karolek |
|
Data: 2010-06-08 14:34:30 | |
Autor: CeSaR | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Dziwi mnie tylko jedna rzecz - nr 1 ma cene nieco powyzej przecietnej z allegro, facet odpowiada na pytania konkretnie i nie ukrywa niewygodnych faktow a auto sprzedaje juz dosc dlugo. I dlatego pali mi sie czerwona lampa z napisem "nie kupuj" :) Może ma tak jak ja, sprzedając swojego FF - nawet jak pieniądze już leżały na stole to się zastanawiałem, czy ja naprawdę go MUSZE sprzedawać? Jeśli samochód jest OK to szkoda go puszczać. Ja swój sprzedałem bo zajmował miejsce w garazu, cenę dałem też dość sporą a gość, który go kupował, nie próbował się nawet targować. Więc wyłączając emocje sprzedałem go i tyle. C |
|
Data: 2010-06-08 15:47:54 | |
Autor: Dysiek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Dziwi mnie tylko jedna rzecz - nr 1 ma cene nieco powyzej przecietnej z allegro, facet odpowiada na pytania konkretnie i nie ukrywa niewygodnych faktow a auto sprzedaje juz dosc dlugo. I dlatego pali mi sie czerwona lampa z napisem "nie kupuj" :) Ja sprzedawalem swoj motor ponad rok, poniewaz: cena byla powyzej sredniej, nie musialem go sprzedawac (chcialem sobie kupic wiekszy, ale nie chcialem oddac maszyny za bezcen) i mowilem otwarcie o wadach (choc byly minimalne). W koncu poszedl - z wlascicielem robimy nawet czsami wspolne trasy i jest zadowolony. Wiec moze tutaj masz podobny przypadek? Jedz do dobrego warsztatu i jak bedzie wszystko ok to imho kupuj. Pozdrawiam Dysiek |
|
Data: 2010-06-08 18:56:26 | |
Autor: huri_khan | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Dnia Tue, 08 Jun 2010 12:02:39 +0200, MZ napisał(a):
W dniu 2010-06-08 11:37, Tomek pisze: Co drugi na tej grupie pisze, że jeżdżenie do ASO w celu gwarancji to nabijanie kasy i ma racje bo za 8 lat cena tego co jeździło do ASO będzie taka sama jak tego co nie jeździł. Jedź do jakiegokolwiek ASO i niech przebadaja samochód od A do Z, zapłacisz około 200 zł (sąsiad ostatnio w skodzie zapłacił 130zł) i miał wszytskie usterki/uwagi/itp. wypisane. -- [Pozdrawiam] [huri-khan][GG 177094] [Astra G '1,6 16V] [SY] |
|
Data: 2010-06-14 14:54:07 | |
Autor: ::[TOOMAS]:: | |
Gdzie kupic uzywke? | |
W dniu 2010-06-08 12:02, MZ pisze:
temu).Foki, a już na pewno Foki diesla nie kupowałbym "na oko" tylko "na A tu zdziwiłbyś się. Ja sprzedawałem swoją, tyle e TDDi. Podjechaliśmy do warsztatu, podpieli posprawdzali i powiedzieli, że silnik zajechany bo analiza spalin kiepska. Poszedłem do mechanika u którego serwisowałem autko i poradził aby go trochę podczas jazdy potrzymać na wysokich obrotach aby sie przedmuchał układ wydechowy. Tak zrobiłem i okazała się, że po tym zabiegu analiza spalin wyszła idealnie. Dlaczego się tak stało? Bo niestety mam za lekką nogę i jeżdzę delikatnie. No a pierwszy mechanik juz wydał opinie że silnik zajechany a silnik w świetnym stanie.. |
|
Data: 2010-06-08 12:18:59 | |
Autor: omega_fan | |
Gdzie kupic uzywke? | |
Tomek wrote:
Witam ponownie! Znajdz w swojej okolicy jakiegos mechanika znajacego sie na Fordach, podjedz z autem - niech przejrzy wszystko i sie wypowie. Zmierz miernikiem lakieru co jeszcze bylo robione, jak bedzie OK to bierz. Drugi egzemplarz pod wzgledem przebiegu, stanu technicznego, wyposazenia praktycznie identyczny. Cena podobna. Niby bezwypadkowy, ale sprzedaje komis, wiec wszystko jest ogla niesmigane. Na pierwszy rzut oka wyglada to auto dobrze. Na poczatek sprawdz ten w komisie miernikiem lakieru, moze sie okazac, ze np. wiekszosc blach lakierowana - a bezwypadkowy, no bo nie bylo ofiar smiertelnych. |
|
Data: 2010-06-08 13:53:31 | |
Autor: R. | |
Gdzie kupic uzywke? | |
[]
JakbyĹ chciaĹ to sÄ siad pod blokiem ma fokÄ kombi 1.8 rok 200x do sprzedania, jeĹşdzi niÄ 1.5 roku (tzn od tego czasu tam mieszkam ;), garaĹźowane - lokalizacja WrocĹaw, jak chcesz to dam Ci numer wieczorem. R. |
|
Data: 2010-06-08 15:27:32 | |
Autor: Olek | |
Gdzie kupic uzywke? | |
On 2010-06-08 11:37, Tomek wrote:
Co byscie wybrali i dlaczego? jedź i oglądaj, najlepiej z osobą znającą się na rzeczy, albo z kimś kto może Ci pomóc w ocenie stanu technicznego, nie marnuj czasy na głupie rady. |