Data: 2011-01-30 21:34:28 | |
Autor: Jacek_P | |
Gasnice samochodowe | |
MarcinJM napisal:
nacisnalem spust i.... puf. Jedno, male puf. Na szczescie to male puf A doczytaĹeĹ instrukcjÄ? ;) Hint: nacisnÄ Ä, puĹciÄ, odczekaÄ kilka sekund i znĂłw nacisnÄ Ä. -- Pozdrawiam, Jacek |
|
Data: 2011-01-31 04:23:59 | |
Autor: MarcinJM | |
Gasnice samochodowe | |
W dniu 2011-01-30 22:34, Jacek_P pisze:
MarcinJM napisal: Nacisnalem (wlasciwie stuknalem) zawor, zeby zbic naboj, postukalem gasnica w podloze, zeby ew. rozbrylic proszek i przystapilem do gaszenia. Poza jednym, marnym pierdnieciem nic sie nie dzialo. -- Pozdrawiam MarcinJM gg: 978510, marcinjm()op.pl |
|
Data: 2011-01-31 08:14:36 | |
Autor: Ryszard G. | |
Gasnice samochodowe | |
Użytkownik "MarcinJM" <marcin@inetia.pl> napisał w wiadomości news:ii5a0f$20n$1news.onet.pl... W dniu 2011-01-30 22:34, Jacek_P pisze: Ale czy puściłeś dżwignię po zbiciu jak słusznie zapodałMarcin? Jeśli przedziurawimy nabój z CO2 (który powinien być ważony w trzkcie legalizacji gaśnicy - sam to widziałem) i nie puścimy dźwigni, to trzpień dziurawiący zaślepkę tkwi w niej nadal, utrudniając wylot gazu. Dodatkowo otwatry zawór wylotowy nie pozwoli na wzrost ciśnienia wewnątrz butli do takiego, które zapewni poprawną pracę gaśnicy. Dopiero puszczenie dźwigni spowoduje że nabój całkowicie się odetka a zamknięty wylot spowoduje że ciśnienie znacznie wzrośnie. Nawiasem mówiąc mmoże powinien być osobno zbijak i osobno zawór gaśniczy? A swojądrogą to ciekawe, że tylko na niektórych gaśnicach jest informacja że dżwignię należy PUŚCIĆ po przebiciu naboju. pozdrawiam grupowiczów, R.G. |
|
Data: 2011-01-31 08:39:48 | |
Autor: MarcinJM | |
Gasnice samochodowe | |
W dniu 2011-01-31 08:14, Ryszard G. pisze:
Po raz kolejny pisze: zrobilem to wlasciwie. -- Pozdrawiam MarcinJM gg: 978510, marcinjm()op.pl |
|
Data: 2011-01-31 09:15:33 | |
Autor: Ryszard G. | |
Gasnice samochodowe | |
[...]
No to widocznie był niedobry nabój. Pamiętam czasy, jak w sklepach sprzedawali naboje do syfonów, troche mniejsze niż w gaśnicy, ale zupełnie podobne. Mieli taką wagę dźwigniową i o dziwo sporo było odrzutów przy zakupach, widocznie gaz się ulatniał ;) pzdr., R.G. |
|