Data: 2013-02-27 10:49:57 | |
Autor: Mr. Misio | |
Fiskus chce wiecej... | |
heh :) - podkreslam *w celach sluzbowych*
Ciekawie sie dzieje... Nikomu nie ĹniĹo siÄ dotÄ d, Ĺźe przychodem moĹźe byÄ uĹźywanie sĹuĹźbowych telefonĂłw, komputerĂłw czy aut w celach sĹuĹźbowych. Ale NSA uznaĹ, Ĺźe tak wĹaĹnie jest. SÄ d badaĹ sprawÄ osĂłb zatrudnionych w jednej z firm na kontraktach menedĹźerskich. PracÄ wykonywali, korzystajÄ c ze sprzÄtu firmy. W 2004 r. urzÄ d skarbowy uznaĹ, Ĺźe menedĹźerowie majÄ z tego tytuĹu przychĂłd. I Ĺźe naleĹźy siÄ podatek. NSA potwierdziĹ wyrok sÄ du niĹźszej instancji. Logika sÄ du byĹa taka: gdyby menedĹźer zdecydowaĹ, Ĺźe w pracy bÄdzie wykorzystywaĹ prywatny samochĂłd, telefon i komputer, to najpewniej wynegocjowaĹby wyĹźsze wynagrodzenie i zapĹaciĹby od niego wyĹźszy podatek. Z tego wysnuĹ wniosek, Ĺźe uĹźywanie firmowego sprzÄtu ma swojÄ cenÄ. Zdaniem ekspertĂłw podatkowych wyrok, choÄ zapadĹ w konkretnej sprawie, moĹźe zachÄciÄ fiskusa do siÄgniÄcia po "zalegĹe" podatki w innych firmach. I nie tylko od menedĹźerĂłw - informuje "Gazeta Wyborcza". RozstrzygniÄcie NSA moĹźe poĹrednio odnosiÄ siÄ teĹź do umĂłw o dzieĹo i umĂłw-zleceĹ, gdzie zleceniobiorca zobowiÄ zuje siÄ do wykonania dzieĹa lub czynnoĹci, czÄsto korzystajÄ c ze skĹadnikĂłw majÄ tku zleceniodawcy, a nawet do pracownikĂłw. http://podatki.onet.pl/wszyscy-jestesmy-przestepcami-podatkowymi,19923,5431641,1,prasa-detal |
|
Data: 2013-02-27 19:12:15 | |
Autor: m | |
Fiskus chce wiecej... | |
On 27.02.2013 10:49, Mr. Misio wrote:
heh :) - podkreslam *w celach sluzbowych* Czy na pewno nie ma tutaj Ĺźadnego przekĹamania? Czy to jest "logika" NSA? JeĹźeli NSA - to czy na pewno taka jak opisana pod linkiem? Bo sorry, ale taka "logika" to pasuje do jakiegoĹ sÄ du grodzkiego i to tylko jeĹźeli Wysoki SÄ d akurat jest nieco niedysponowany ... p. m. |
|
Data: 2013-02-27 19:22:43 | |
Autor: Maruda | |
Fiskus chce wiecej... | |
W dniu 2013-02-27 19:12, m pisze:
Bo sorry, ale taka "logika" to pasuje do jakiegoĹ sÄ du grodzkiego i to IdÄ c dalej - przychodem sÄ narzÄdzia pracy (bo niedawno w takich Niemcach, jak mechanik samochodowy chciaĹ siÄ przyjÄ Ä do roboty w warsztacie, to przychodziĹ z wĹasnymi narzÄdziami), byÄ moĹźe odzieĹź robocza (bo sam otrzymywaĹem np. ekwiwalent za niewykorzystanÄ odzieĹź roboczÄ , bo uĹźywaĹem oszczÄdnie i ostroĹźnie), a moĹźe papier, oĹĂłwki, oĹwietlenie w biurze (bo gdyby pracowaĹ w domu, to...) -- DziÄkujÄ. Pozdrawiam. Ten Maruda. |
|
Data: 2013-02-27 13:29:51 | |
Autor: witek | |
Fiskus chce wiecej... | |
Maruda wrote:
W dniu 2013-02-27 19:12, m pisze: zgdonie z wyrokime NSA, tak. Ale zgubila sie gdzies istotna informacja. tu chodzi o zlecenia, a nie umowy o pracÄ. CHodzi o to, Ĺźe jak sprzataczka na zleceniu ma sprzatac to przychodzi z wĹasnÄ ĹcierÄ i kubĹem. Ale jak przychodzi i ĹcierÄ i kubeĹ dostaje od zleceniodawcy to musi to doliczyc do sowjego dochodu, bo normalnie musiaĹaby to kupic. No ewentualnie moze od zleceniodawcy wynajac sprzet. Wowczas zleceniodawca bedzie mial przychod opodatkowany. Chodzi o to, zeby ktorys goniony kroliczek zapĹaciĹ. |
|
Data: 2013-02-27 21:01:01 | |
Autor: Maruda | |
Fiskus chce wiecej... | |
W dniu 2013-02-27 20:29, witek pisze:
CHodzi o to, Ĺźe jak sprzataczka na zleceniu ma sprzatac to przychodzi zTu jest pies pogrzebany. Bo jeĹli sprzÄ taczka ma DG, to sobie tÄ szczotkÄ i ĹcierkÄ odliczy, pomniejszajÄ c dochĂłd przed podatkiem. JeĹli jej to kupi firma, ktĂłra jÄ zatrudnia - to odliczy to sobie ta firma. JeĹli ma um-zl, to ma 20% k.u. bez wzglÄdu na to, czy zleceniodawca kupiĹ (i odliczyĹ), czy nie. A jeĹli sprzÄ taczka ma um.o p. - to ma tylko "zryczaĹtowane (kwotowo) k.u. z tyt. u.o p.", a pracodawca sobie odliczyĹ. SprzÄ taczka nie ma jak zrobiÄ uniku, wiÄc - DOJEBAÄ! No ewentualnie moze od zleceniodawcy wynajac sprzet. Wowczas Chyba chodzi o to, Ĺźeby wykazaÄ siÄ przed przeĹoĹźonymi bardzo starannym gonieniem. :) -- DziÄkujÄ. Pozdrawiam. Ten Maruda. |
|
Data: 2013-02-27 21:38:54 | |
Autor: Tom N | |
Fiskus chce wiecej... | |
Maruda w <news:512e65fe$0$26707$65785112news.neostrada.pl>:
W dniu 2013-02-27 20:29, witek pisze: CHodzi o to, że jak sprzataczka na zleceniu ma sprzatac to przychodzi zTu jest pies pogrzebany. Ty chyba masz coś wspólnego z US, bo dla mnie to nie jest odliczenie, tylko zaliczenie w koszty DG i nie pomniejsza dochodu... Jeśli jej to kupi firma, która ją zatrudnia - to odliczy to sobie ta firma. [1] Jeśli ma um-zl, to ma 20% k.u. bez względu na to, czy zleceniodawca kupił (i odliczył), czy nie. Ale chodzi o przychód, jeśli zleceniodawca kupił... A jeśli sprzątaczka ma um.o p. - to ma tylko "zryczałtowane (kwotowo) k.u. z tyt. u.o p.", a pracodawca sobie odliczył. Sprzątaczka nie ma jak zrobić uniku, więc - DOJEBAĆ! [1] coś Ci się pomyliło, i podążyłes wątkiem pracodawca-pracownik za wannabe pismakami No ewentualnie moze od zleceniodawcy wynajac sprzet. Wowczas Chyba chodzi o to, żeby wykazać się przed przełożonymi bardzo starannym gonieniem. :) Pan jest pracownikiem, pan ma w zakresie obowiązków utrzymanie stanowiska pracy w odpowiednim stanie -- no to jazda do archiwum z tymi tomami w sprawie..., bo zaraz na wokandzie kolejna. Co? Obsługa wytarga? No to masz pan przychód panie sędzio... -- 'Tom N' |
|
Data: 2013-02-27 23:50:02 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Fiskus chce wiecej... | |
On Wed, 27 Feb 2013, witek wrote:
No ewentualnie moze od zleceniodawcy wynajac sprzet. Ale obie strony zaliczą ten wydatek w koszty, "w kółko", podatku wyjdzie zero. Liczymy bez sprzętu: - zleceniodawca 1000 zł kosztów, - zleceniobiorca 1000zł przychodu, 190 zł podatku Ze sprzętem: - zleceniodawca 1020 zł kosztów, w tym 1000 zł za usługę i 20 zł zwrotu za sprzęt służący wykonaniu (przepis w KC jest) - zleceniobiorca 1020 zł przychodu oraz 20 zł kosztów, do opodatkowania 1000zł przychodu, 190 zł podatku Jeśli obie strony są zwolnione lub obie są VATowcami, to VAT jest neutralny, jeśli tylko jedna jest zwolniona, to rzecz jasna VAT od tych 20 zł wzbogaci budżet (jak każda transakcja na styku podatnik-zwolniony). Chodzi o to, zeby ktorys goniony kroliczek zapłacił. Chyba o to, żeby kiks popełnił i zagwarantował 71% wykrywalność błędu. Nie da się ukryć, że przepis JEST tak skonstruowany, iż ponoszenie kosztów pośrednich (nie na swoją rzecz lub nie we własnym imieniu) powoduje wątpliwość interpretacyjną. Co najmniej wątpliwosć. IMO "zdroworozsądkowa" interpretacja, pozwalająca na dokonywanie potrąceń przed wykazaniem na dokumentach, jest sensowna, tyle, że wypada dopasować literę przepisów do tej zasady, a nie oczekiwać że brak jasnego przepisu wygeneruje pozytywną intepretację :( Mam nadzieję, że znowelizują... (nie pierwszy i nie dziesiąty raz po wyroku NSA wykazującym absurd) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-02-27 17:20:53 | |
Autor: witek | |
Fiskus chce wiecej... | |
Gotfryd Smolik news wrote:
- zleceniobiorca 1020 zł przychodu oraz 20 zł kosztów, przy umowie zleceniu, tych 20 zl kosztow juz sobie nie rozliczysz, bo utopily sie w ryczałcie. |
|
Data: 2013-02-28 08:24:56 | |
Autor: Piotrek | |
Fiskus chce wiecej... | |
On 2013-02-28 00:20, witek wrote:
przy umowie zleceniu, tych 20 zl kosztow juz sobie nie rozliczysz, bo No ale przecież po to jest ryczałt, żeby się nie bawić w rozliczanie tych 20 złotych. Natomiast jeśli wolisz rozliczyć rzeczywiście poniesione koszty *zamiast* ryczałtu to przeciwwskazań nie ma. Piotrek |
|
Data: 2013-02-28 18:21:04 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Fiskus chce wiecej... | |
On Wed, 27 Feb 2013, witek wrote:
Gotfryd Smolik news wrote: Nie przyuważyłem, że to inna gałąź - pisałem post wcześniej o zasadach ogólnych i *te* zasady miałem na myśli. Do wyboru, zlecenie z rozliczeniem faktycznych kosztów (tak, przy zleceniu osobistym, nie ma przeciwwskazań) lub DG opodatkowana na zasadach ogólnych (przecież DG w sporej części to właśnie wykonywanie zleceń). Oczywiście, że problemem jest ryczałt (co podkreślałem w tym poście obok). I to nie jest że "nie rozliczysz", podatnicy którzy mają rzeczywiste koszty większe od ryczałtu doskonale sobie radzą z ich wykazywaniem :| Jedyny problem z kosztami z tego p. widzenia jest w przypadku "niskoprzychodowym", IMO nadającym się do TK (z tytułu gorszego traktowania niżej zarabiających). Faktycznie, ktoś taki "nie odliczy". pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-02-28 00:06:34 | |
Autor: m | |
Fiskus chce wiecej... | |
On 27.02.2013 20:29, witek wrote:
CHodzi o to, Ĺźe jak sprzataczka na zleceniu ma sprzatac to przychodzi z Nie bardzo mi siÄ to widzi. Jak przychodzi bez Ĺciery - zleceniodawca pĹaci jej 20zĹ za posprzÄ tanie (kwota wziÄta z sufitu) i udostÄpnia wĹasnÄ ĹcierÄ, powiedzmy wartÄ 2zĹ dziennie. Czyli po stronie pracodawcy jest koszt 20zĹ + 2zĹ, po stronie zleceniobiorcy jest przychĂłd(dochĂłd) 20zĹ. Jak przychodzi ze ĹcierÄ - zleceniodawca pĹaci jej 22zĹ, ona wydaje 2zĹ na swojÄ ĹcierÄ. Czyli po stronie pracodawcy jest koszt 22zĹ, po stronie zleceniobiorcy jest przychĂłd 22zĹ i koszt 2zĹ, czyli dochĂłd 20zĹ. Tak czy inaczej, zleceniodawca ma podstawÄ opodatkowania mniejszÄ o 22zĹ, zleceniobiorca ma podstawÄ wiÄkszÄ o 20zĹ, niezaleĹźnie od tego kto komu nosi ĹcierkÄ. UdostÄpnianie Ĺcierki jest neutralne podatkowo. p. m. |
|
Data: 2013-02-27 17:26:52 | |
Autor: witek | |
Fiskus chce wiecej... | |
m wrote:
On 27.02.2013 20:29, witek wrote: A nie bede gotfryda uprzedzaĹ. On ci doĹoĹźy miedzy oczy bardziej precyzyjnie niĹź ja. ZresztÄ poczytaj jego posty wyzej. |
|
Data: 2013-02-28 18:38:41 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Fiskus chce wiecej... | |
On Thu, 28 Feb 2013, m wrote:
Jak przychodzi ze ścierą^^^^^^^^^^^^^ swoją ścierę.^^^^^^^^^^ Ustal najpierw o czym piszesz. Zasady obowiązku ponoszenia kosztu przy umowie o pracę i zleceniu są *różne*, co skutkuje różnymi mechanizmami opodatkowania przychodu. Bo to tak właśnie działa - bierzesz np. KC i uważnie czytasz, która strona w przypadku konkretnej umowy ma ponosić konkretny wydatek. Jak umowa jest opisana w innych przepisach, to łapiesz np PA lub KP czy inną ustawę w której są (wróć - "mogą być") regulacje tyczące danej umowy i szukasz czy tam występują narzucone odmienności. Skarbówka do wyniku ma prawo przyłożyć "miarkę rynkową" i w razie stwierdzenia niezgodności dobrać się do "nieodpłatnego świadczenia" :( Tak czy inaczej, zleceniodawca ma podstawę opodatkowania mniejszą o 22zł, Przy zasadach ogólnych. Każdy ryczałt (już to gdzieś wcześniej pisałem, obojętnie czy chodzi o ryczałtowy koszt czy ryczałtowy podatek) skutkuje "naruszeniem bilansu". Udostępnianie ścierki jest neutralne podatkowo. Tylko tak długo, jak długo działają zasady ogólne :D I tu coś co IMO jest ważne: NSA uznał, że nie wolno nie ujawniać nawet drobnej kwoty zawartej z "opłacie dla samego siebie". Znaczy wydatku poniesionego przez siebie, aby ktoś NAM coś zrobił. Jak chcemy żeby ktoś coś nam zrobił z naszego materiału, to najpierw sprawdzamy, czy KC przy konkretnej umowie dopuszcza wykonywanie z "materiału powierzonego", bo jak nie, to kontrahent najpierw powinien ów materiał kupić lub wziąć w depozyt, inaczej będzie miał "nieodpłatny przychód". Bo tak trzeba IMVHO rozumieć wnioski z wyroku. Jest to groźne z jeszcze jednego powodu - zaraz będę musiał sprawdzić, czy telefon który do umowy z telekomem dostałem "za jeden złoty" był kupiony w okresie który już się przedawnił podatkowo, bo jak nie, to z tezy o braku prawa do "przenaszalności kosztów" wynika podejrzenie, że (dla celów podatkowych) również umowę wiązaną należy rozbić na umowy nazwane (osobno opisane w przepisach), czyli osobno umowa telekom, osobno sprzedaż aparatu, a "nierynkowość" ceny 1 zł za telefon jest oczywista :P (nie można dostać telefonu luzem w tej cenie). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-02-28 19:09:33 | |
Autor: Mr. Misio | |
Fiskus chce wiecej... | |
Użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:
(nie można dostać telefonu luzem w tej cenie). Mozna ;) Nie takie rzeczy spadają z TIRów ;) |
|
Data: 2013-02-27 19:31:05 | |
Autor: m | |
Fiskus chce wiecej... | |
On 27.02.2013 19:22, Maruda wrote:
W dniu 2013-02-27 19:12, m pisze: Na pewno byĹby dodatkowy podatek gdybyĹ nie przychodzÄ c z wĹasnymi narzÄdziami, miaĹ pĹacone jakbyĹ przychodziĹ. Tylko Ĺźe podatek od (wyĹźszej) pensji, a nie od nieodpĹatnego Ĺwiadczenia ... p. m. |
|
Data: 2013-02-27 23:15:20 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Fiskus chce wiecej... | |
On Wed, 27 Feb 2013, m wrote:
Na pewno byłby dodatkowy podatek gdybyś nie przychodząc z własnymi To jest kwestia szklanki w połowie pełnej w opozycji do szklanki w połowie pustej ;) Tylko że podatek od (wyższej) Wyjątkowo się sprzeciwię. Przepis podałem w poście obok. To pracodawca który *nie* płaci zwrotu kosztów użytkowania narzędzi stanowiących własność pracownika (jeśli ów pracownik je wykorzystuje) zapłaci dodatkowy podatek, znaczy fiskus zgarnie "bonus" jeśli wypłata będzie *niższa* (wtedy jest nieodpłatne świadczenie i podwójny podatek, bo pobierany z wynagrodzenia po opodatkowaniu - w tym przypadku opodatkowaniu po stronie pracodawcy). Wot, taki ficzer. Niespodzianka :) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-02-27 19:45:46 | |
Autor: Mr. Misio | |
Fiskus chce wiecej... | |
UĹźytkownik Maruda napisaĹ:
oĹwietlenie w biurze (bo gdyby pracowaĹ w domu, to...) PRzypomnial mi sie kretynski przepis, jakoby np. ladowanie komorki w gniasku urzedu skarbowego bylo kradzieza pradu. Smieszne i straszne. Zwlaszcza, ze taki US to z moich, twoich tamtej pani i tamtego pana podatkow ma na ow prad. Co mozna rzec - ja place za prad w US wiec moge sobie podpiac do gniazdka nawet koparke. W koncu z podatkow wiecej zaplace i tak. |
|
Data: 2013-02-27 23:23:53 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Fiskus chce wiecej... | |
On Wed, 27 Feb 2013, Mr. Misio wrote:
PRzypomnial mi sie kretynski przepis, jakoby np. ladowanie komorki w gniasku NTG! Jeśli jest to kradzież, to: http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,3,13,13,700,60008,20130101,podmiot-i-przedmiot-opodatkowania.html +++ Art. 2. 1. Przepisów ustawy nie stosuje się do: [...] 4) przychodów wynikajšcych z czynnoci, które nie mogš być przedmiotem prawnie skutecznej umowy; -- - ....i odsyłamy flejm na .prawo ;) (nie, nie dałem FUTa) Smieszne i straszne. Straszne. Szczególnie w kontekście pomysłu ewidencjonowania tych groszowych "strat". Ale: Zwlaszcza, ze taki US to z moich, twoich tamtej pani i tamtego pana podatkow Nie, akurat to inna sprawa. Uzasadnieniem jest "nikłość" owej operacji. Kontekst wojskowej definicji kałuży :> do gniazdka nawet koparke. No właśnie nie, to jest myślenie "socjalistyczne". Niby że "jak od wszystkich to moje też", wiec mam prawo zużyć, zepsuć itede. Koparka od telefonu różni się tym, że prąd zeżarty przez tę pierwszą OPŁACA SIĘ rozliczać. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-02-27 23:10:26 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Fiskus chce wiecej... | |
On Wed, 27 Feb 2013, Maruda wrote:
Idąc dalej - przychodem są narzędzia pracy Nie. Bo to wynika z konstrukcji umowy o pracę. jak mechanik samochodowy chciał się przyjąć do roboty w warsztacie, to przychodził z własnymi narzędziami) Jesteś świadom, że za to pracownikowi należy się odrębne wynagrodzenie, zwolnione z podatku dochodowego (!), a w razie jego niewypłacania to pracodawca ma "nieodpłatny przychód" który ma obowiązek wykazać i opodatkować? (zakładam, że mowa o *pracowniku*) być może odzież robocza (bo sam Na jakieś 99,(9)% jest stosowny przepis, stanowiący, że to jest zwolnione z podatku, bądź stanowiące że to jest obowiązek pracodawcy (na jedno wychodzi, nie jest to wtedy przychód pracownika, bo "podatki wynikają z czynności" regulowanych ustawami, a nie z wewnętrznego przekonania skarbówki :D) a może papier, ołówki, oświetlenie w biurze (bo gdyby pracował w domu, to...) Ja czekam na aferę związaną z nałożeniem kar na pracodawców, którzy nie wykazują *osobno*, w roli wskazanej przez art.21.1.13 PDoOF, zwrotu kosztów do których to zobowiązany jest pracodawca (a nie pracownik w ramach kosztów ryczałtowych) Jak nie wykazują, to mają nieodpłatny przychód :> Przecież to wprost wynika z przepisu, a sądzę że fala hurraoptymistycznych artykułów ("już wpisano telepracę do KP, można stosować!") niekoniecznie uświadomiła pracodawcom "skutki uboczne" ewentualnych błędów w rozliczeniach. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-02-27 19:47:19 | |
Autor: Mr. Misio | |
Fiskus chce wiecej... | |
UĹźytkownik m napisaĹ:
Czy na pewno nie ma tutaj Ĺźadnego przekĹamania? Czy to jest "logika" mowia wlasnie w wiadomosciach :) |
|
Data: 2013-02-27 19:49:25 | |
Autor: Mr. Misio | |
Fiskus chce wiecej... | |
UĹźytkownik Mr. Misio napisaĹ:
UĹźytkownik m napisaĹ: podatek od ulgi na przejazdy komunikacja tez beda dochodem :D |
|
Data: 2013-02-27 13:34:48 | |
Autor: witek | |
Fiskus chce wiecej... | |
Mr. Misio wrote:
UĹźytkownik Mr. Misio napisaĹ:a cholera ich wie. Natomiast ja sie boje nastepnego dnia "bez samochodu" kiedy to np. lokalne wroclawskie mpk sonsoruje dzien darmowych przejazdow. Chyba doszlismy do sciany i dobrze sie to nie skonczy. Pierwszy populista z brzegu, ktory sie pojawi przy najblizszych wyborach moze wygrac 100:0. Bedzie drugi Tyminski i boje sie, ze juz niedlugo. |
|
Data: 2013-02-27 23:57:54 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Fiskus chce wiecej... | |
On Wed, 27 Feb 2013, witek wrote:
Mr. Misio wrote: Przepis zapodałem! (jest taki, i to jest straszne - bo bardzo wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, że te przypadki są "legalnie" nieopodatkowane, więc sądzi że to jest zasada a nie wyjątek!) Natomiast ja sie boje nastepnego dnia "bez samochodu" kiedy to np. lokalne Powołuję wyrok NSA w sprawie freeware :) Wątpliwość może wzbudzać ewentualna dyskryminacja, bo zdaje się niektóre "mpk" za darmo wożą tylko legitymujących się dowodem rejestracyjnym pojazdu, a to powoduje że "cena rynkowa" nie wynosi zero (cena nie wynika ze swobodnego rynku, ale sztucznie narzuconego kryterium). Chyba doszlismy do sciany i dobrze sie to nie skonczy. Nie pierwszy raz w historii. Bedzie drugi Tyminski i boje sie, ze juz niedlugo. Możliwe. Pytanie, czy Polska jest liderem w tej kategorii. Bo w czołówce może tak, ale nie mamy porównania jak jest "wszędzie". Ciągle jeszcze nie ma u nas mandatu za niewzięcie paragonu, na przykład. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-02-27 17:23:38 | |
Autor: witek | |
Fiskus chce wiecej... | |
Gotfryd Smolik news wrote:
Natomiast ja sie boje nastepnego dnia "bez samochodu" kiedy to np. niestety polegniesz, bo są bilety miesieczne, ktore tego darmowaego dnia nie uwzgledniaja. Wiec za darmo jeżdżą tylko ci co biletow miesiecznych nie maja. |
|
Data: 2013-02-28 18:46:30 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Fiskus chce wiecej... | |
On Wed, 27 Feb 2013, witek wrote:
Gotfryd Smolik news wrote: Nie, bo oprócz obrony tej flanki mam jeszcze w odwodzie drugą linię (obrony) ;) bo są bilety miesieczne, ktore tego darmowaego dnia nie Nie muszą. Bilet miesięczny może obejmować 29 dni "płatnych" i jeden dzień darmowy, nie ma przeszkód. Przecież taki przypadek nie różni się od porównywania ze sobą biletów miesięcznych na styczeń i luty (31 i 28/29 dni) które występują w tej samej cenie. Różne przedsiębiorstwa mają różnie, ale IMO ustalenie tej samej ceny "za miesiąc" jest dopuszczalne. Wiec za darmo jeżdżą tylko ci co biletow miesiecznych nie maja. Przecież w tym dniu ci z biletami również mogą jeździć za darmo. Objawia się to brakiem koniecznosci pokazywania posiadanego biletu miesięcznego :| Tylko nie pisz, że w "darmowe dni" nie wolno kasować biletów, bo za to grozi kara z KKS ;) Druga linia obrony to oczywiście przywołany już przepis o zwolnieniu z podatku dochodowego ulg regulaminowych w komunikacji publicznej (z art.23 PDoOF), po prostu w te dni ulga wynosi 100% (nigdzie nie jest powiedziane, że ulga musi mieć charakter podmiotowy, może być terminowa). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-02-27 23:39:20 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Fiskus chce wiecej... | |
On Wed, 27 Feb 2013, Mr. Misio wrote:
podatek od ulgi na przejazdy komunikacja tez beda dochodem :D Nie wiem czy wiesz, na co się nadziałeś :) To może jest i straszne, ale NAPRAWDĘ każde darmowe świadczenie jest opodatkowane[1], CHYBA, że jest ustawowy przepis który reguluje zwolnienie. O kanapkach dla dzieci było. O wodzie z fontanny publicznej było. O freeware było (tu hint polega na zerowej wartości rynkowej świadczenia, podobnie jak przy ochłodzeniu się przy publicznej fontannie) I o innych, pozornie aburdalnych przypadkach sugerowania podatku też (było). Chciałeś dla odmiany komunikacji? - proszę: http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,3,13,13,700,60057,20130101,zwolnienia-przedmiotowe.html +++ Art. 21. 1. Wolne od podatku dochodowego sš: [...] 84) wartoć wiadczeń z tytułu uprawnień do ulgowych przejazdów rodkami publicznego transportu zbiorowego kolejowego i autobusowego, wynikajšcych z przepisów o uprawnieniach do ulgowych przejazdów rodkami publicznego transportu zbiorowego; 85) wartoć wiadczeń z tytułu realizacji uprawnień do ulgowych lub bezpłatnych przejazdów rodkami komunikacji miejskiej, przysługujšcych na podstawie odrębnych przepisów; -- - Przepis na zwolnienie z okazji niepłacenia abonamentu przez emerytów też przytoczyć, czy już wierzysz że jest dwa numerki dalej? ;) To *NIE JEST* śmieszne. Zgoda. Ale tak jest! [1] no dobra, "podlega", z egzekucją jest już różnie :> Aby od czegoś nie zapłacić podatku, trzeba umieć udowodnić że to coś jest darowizną mieszczącą się w kwocie zwolnionej (a darowizna ma restrykcyjne warunki), albo PODAĆ PRZEPIS który zwalnia KONKRETNY przypadek od podatku. A najśmieszniejsze jest to, że usiłowanie wyśmiania tezy o podatku od nieopłatnego świadczenia poprzez "oczywiste" przypadki wykłada się (najczęściej) na istnieniu przepisu zwalniającego. Art.21 liczy 137 pozycji (część skreślonych), ale te pozycje odsyłają niekiedy do całych ustaw - i tam są z kolei całe listy "przypadków podlegających". Ale już podstawy do zwolnienia przy przeprowadzaniu obcej, niedołężnej osoby przez jezdnię nie znam. Podatek się należy i basta (albo ja czegoś nie wiem). Tako rzekł Wysoki Sejm (i wszystkie Wysokie Sejmy po nim). Nie, NIE WIEM dlaczego nie istnieje przynajmniej "kwota wolna" w wysokości ekwiwaletnej dla podatku od darowizn (abstrahując już od słuszności opodatkowania darowizn). "Na zdrowy rozum" wydawałoby się to logiczne. Ale nie ma. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-02-28 09:35:22 | |
Autor: Michał Jankowski | |
Fiskus chce wiecej... | |
W dniu 27.02.2013 23:39, Gotfryd Smolik news pisze:
To może jest i straszne, ale NAPRAWDĘ każde darmowe świadczenie A ulgowe bilety do kina? MJ |
|
Data: 2013-02-28 10:22:40 | |
Autor: Mr. Misio | |
Fiskus chce wiecej... | |
Użytkownik Michał Jankowski napisał:
W dniu 27.02.2013 23:39, Gotfryd Smolik news pisze:a "rabat bez vat" w media markt? :) |
|
Data: 2013-02-27 23:01:35 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Fiskus chce wiecej... | |
On Wed, 27 Feb 2013, m wrote:
Czy na pewno nie ma tutaj żadnego przekłamania? Czy to jest "logika" NSA? Nie, to jest logika przepisu. Tak mi już kiedyś wyszło :( Bardzo proszę nie obrzucać mnie błotem, znaczy sugestią, jakobym twierdził że tak jest DOBRZE! Literalne zapisy definicji kosztu są restrykcyjne, zbyt restrykcyjne, mimo, że wiele obostrzeń zostało złagodzonych (m.in. kiedyś jawnie dopisano tekst o "utrzymaniu" źródła dochodu). <OT> Ciągle jeszcze np. nie wystarcza "wykorzystanie w celu" (z wyjątkiem ST, ale już nie WNiP!), musi być "nabycie w celu"<\OT> Przepisy cywilnoprawne (stanowiące podstawę klasyfikacji "przepływu dóbr") zaś zawierają zapisy które nie są dość jednoznaczne, wystarczy np. porównać zapis o "odpowiadaniu" za wydatki związane z lokalem (art.688[1] KC), który kiedyś mnie zbulwersował, bo minister wydał korzystną dla podatników interpreację (dziwne, nie? :D) ale objaśnienia "źródłowej" podstawy prawnej nie było, z pozornie podobnym zapisem art.742 przy zleceniu: ten drugi wskazuje, iż "czyniącym wydatki" jest zleceniobiorca, w efekcie nie jest oczywiste, czy "zwrot" o którym stanowi KC należy zaklasyfikować w roli takiego "zwrotu", traktowanego jak zaliczka (lub jej zwrot). PDoOF dla niektórych przypadków stanowi jasno: - przy pracy nakładczej niedoliczenie do przychodu jest warunkowe, o ile odrębnie wykazane (art.12) - przy DG jest przychodem (art.14.2.2), bezwarunkowo Teraz coś jeszcze. Może czytający pamiętają mój ulubiony przykład absurdu "w sprawie nieodpłatności", dotyczącej zrobienia zdjęcia (przekazanie *zrobionego* zdjęcia bez wzajemnego świadczenia to darowizna, czyli podlega kwocie wolnej, ale *obiecanie* zrobienia to usługa, czyli dochodowy w którym kwoty wolnej nie ma). I poszukiwanie dziury w tej argumentacji dla przypadku kosztów AFAIR też już było :) (jak wydatek będzie na rzecz *oraz* w imieniu zleceniodawcy, to rzecz jasna stanowi jego koszt, wprost, a nie jako zobowiązanie do zwrotu). Bo sorry, ale taka "logika" to pasuje do jakiegoś sądu grodzkiego Czuję się urażony, bo 10 lat temu twierdziłem to samo co NSA zaakceptował USowi, to tylko fiskus potrzebował dużo czasu żeby przepisy przeczytać ;) :D Poważniej - logika wynika z interpretacji przepisów. A raczej braku ich ścisłości. Ponowię pytanie zadane 10 lat temu - poproszę o literalny przepis, pozwalający uznać za *własny* koszt, wydatek dokonany w czyimś imieniu lub na czyjąś rzecz. Oczywistym jest, że zwrot tego wydatku jest (a co najmniej może być) kosztem, ale ten niuans powoduje, że pośrednik ma przychód i koszt. To jest trudna sprawa ("z braku litery"), podobnie, jak próba ustalenia, czy możliwy jest depozyt *prawidłowy* w przypadku pieniedzy przechowywanych w postaci elektronicznej. Umie ktoś uzasadnić odpowiedź? :D Uprzedzę, że to też *nie ja* opodatkowałem depozyt nieprawidłowy :P pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-02-27 22:25:45 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Fiskus chce wiecej... | |
On Wed, 27 Feb 2013, Mr. Misio wrote:
heh :) - podkreslam *w celach sluzbowych* Więcej wiary w ludzi. Link niżej :> Walka z interpretacjami US nie jest nowością, a literalne zapisy są jakie są, i do tego bywa że są legalnie (!) łamane jako "literalnie niesłuszne" (np. zamknięta lista dowodów kosztowych w rozporządzeniu o prowadzeniu KPiR, co na dzień dobry wykłada się na różnicach kosztowych), a wielokroć pewnie łamane bywają nieświadomie. Ciekaw jestem np. jak wiele nieprawidłowych (w rozumieniu ustawy!) "zaliczeń" kosztów przepuściły kontrole skarbowe, nie zwracając uwagi np. na różnicę między "poniesione w celu" a "wykorzystane w celu" :P (o świadomości zagwozdki wśród podatników nie wspominając, bo jakbym od dawna grupy nie czytał, to też bym nie zajarzył). że przychodem może być używanie służbowych telefonów, komputerów czy aut w celach służbowych. NSA nie pisał przepisów :] Tak zupełnie dla porządku, w warunkach "normalnego" rozliczania kosztów wg zasad ogólnych, forsowanie konieczności przypisywania "kosztów własnych" do konkretnego podmiotu jest (z p. widzenia podatków) bezcelowe: zasadnym byłoby przyjęcie regulacji, którą w poniższym linku grupowicz (Krzysztof) usiłuje wywieść z litery przepisu KC, ale IMVHO owa litera jest "za słaba", bo "obowiązek zwrotu" nie jest tożsamy ze wskazaniem iż są to *jego* koszty (a tylko poniesione na jego rzecz, do ćwiczenia w rozróżnienia między "w jego imieniu" a "na jego rzecz" doskonale nadaje się umowa komisu). Ale chyba nie ma czegoś takiego (chyba, bo pokażcie kogoś kto PRZECZYTAŁ wszystkie DU na tyle uważnie, żeby to zagwarantować). Różnica pojawia się wtedy, kiedy operacja następuje na styku między zasadami ogólnymi i ryczałtem, bez znaczenia czy ryczałtowe są przychody, koszty czy podatek - jeśli ktoś odlicza ryczałtowy koszt, a tym samym *nie* odlicza kosztów rzeczywistych, to oczywiście doliczenie do przychodu zaczyna boleć, to samo wystąpi przy ryczałcie ewidencjonowanym i karcie podatkowej (czyli ryczałtach po stronie przychodu). Sąd badał sprawę osób zatrudnionych Właśnie. Jakby to była "zwykła" DG, to po wykazaniu przychodu onże przychód wykazaliby w poniesionych kosztach. Otrzymali od zleceniodawcy i wydali na rzecz uzyskania przychodu od zleceniodawcy. Pracę wykonywali, korzystając ze A, czyli tu jest hak? W "sprzętu firmy". Znaczy w fakcie że tylko do DG i najmu można odliczać amortyzację (znaczy przy umowach osobistych amortyzacja własnego sprzętu "przepada", co m.in. było uzasadnieniem dla 50% ryczałtowych KUP przy umowach "autorskich"). Logika sądu była taka: gdyby menedżer zdecydował, że w pracy będzie wykorzystywał prywatny samochód, telefon i komputer, to najpewniej wynegocjowałby wyższe wynagrodzenie Słusznie. Ale: i zapłaciłby od niego wyższy podatek. W warunkach "sprawiedliwego wyznaczania *DOCHODU*" wcale nie, bo ten wydatek zaliczyłby w koszty uzyskania :D Po prostu *zapłaciłby* za te świadczenia, zażądał kwitka, zaliczył w koszty i już. zachęcić fiskusa do sięgnięcia po "zaległe" podatki w innych firmach. I nie tylko od menedżerów - informuje "Gazeta Wyborcza". No to teraz obiecany link. Lipiec 2003 :D, rok obfitujący w mnóstwo odkrytych i ujawnionych (przed NSA) pułapek podatkowych oraz związanych z tym korekt, więc i czujność była podwyższona ;) W tym wątku: https://groups.google.com/group/pl.soc.prawo.podatki/browse_thread/thread/2366f266ab4da7d6/063cee98d03bf082?hl=pl ....zaczęło się od zupełnie innego trudnego pytania, nie do końca ściśle postawionego, ale od tego postu: https://groups.google.com/group/pl.soc.prawo.podatki/msg/5fc9308bb91ea193?hl=pl ...."się zaczęło" w omawianym temacie, dyskusja dalej. Uprzedzę, że z nie wszystkimi tezami które przedstawiałem zgadzam się w 100% i z pełnym przekonaniem, ale jako że "co do zasady" tak wychodzi zabrałem się za wyciąganie od dysku- tantów elementów do obrony i dobrze to nie wyglądało. Można rzec - "od zawsze" (nie wyglądało najlepiej). Tyle, że praktyka była jaka była, i teraz zaczną nas ścigać odsetkami :> http://podatki.onet.pl/wszyscy-jestesmy-przestepcami-podatkowymi,19923,5431641,1,prasa-detal A to coś nowego? :( Długo będziemy czekać, aż ktoś "odkryje", że art.11 nie przewiduje ŻADNEJ kwoty wolnej, więc staruszka przeprowadzona przez jezdnię winna jest wykroczenia skarbowego w postaci niewpisania do własnego PIT wartości "otrzymanego świadczenia w naturze"? (z wyjątkiem przeprowadzenia przez wnuczka i inne osoby bliskie rzecz jasna) Toć to oczywiste. Nie każdy może liczyć na przeprowadzenie przez jezdnię, więc wartość otrzymanego świadczenia jest niezerowa, to nie jest "przypadek freeware", wyjaśniony przez rzeczony NSA. Tak BTW i OT, to zastanawiam się co było wcześniej: bajka "kwiat paproci" Kraszewskiego, czy pomysły fiskusa? Jakby nie patrzeć, "nic nowego pod słońcem"; uprzejmie proszę o przytoczenie innych bajek, w których podzielenie się majątkiem podlega sankcjom, najlepiej ostrym i dożywotnim, w roli p.o. bankructwa tudzież odsiedzenia kary. Ad rem. Jeśli ktoś sądzi, ze będąc w .pl nie popełnił nigdy wykroczenia skarbowego, to jest w błędzie :> A do ilu się przyczynił... każdy dobry uczynek obciąża bliżniego potencjalnym niedopełnieniem obowiązku podatkowego... :P (i nie, to nie jest żart, niestety) A żeby jasność była, z opisów wynika, że np. fiskus w USA znacznie *ostrzej* egzekwuje "nieodpłatne świadczenia". To nie tylko w .pl działa :] pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-02-27 17:11:58 | |
Autor: witek | |
Fiskus chce wiecej... | |
Gotfryd Smolik news wrote:
uprzejmie a prosze cie bardzo. Weż i podpisz z żoną rozdzielność majątkową a następniej zapłać rachunek w knajpie za calość. |
|
Data: 2013-02-28 09:40:37 | |
Autor: Michał Jankowski | |
Fiskus chce wiecej... | |
W dniu 28.02.2013 00:11, witek pisze:
Gotfryd Smolik news wrote: To się czymś różni od płacenia za kolegę? Kochankę? MJ |
|
Data: 2013-02-28 03:37:36 | |
Autor: witek | |
Fiskus chce wiecej... | |
Michał Jankowski wrote:
W dniu 28.02.2013 00:11, witek pisze: dokładnie niczym Ale pogadaj z tymi dziewczynami, które mieszkają u chłopaka i którym US urwie ucho jak się tylko o tym dowie. Zapewne żadna nie doliczyla darmowego mieszkania do swojego pit. |
|
Data: 2013-02-28 10:40:38 | |
Autor: Mr. Misio | |
Fiskus chce wiecej... | |
Użytkownik witek napisał:
Michał Jankowski wrote:im wiecej wiem o podatkach, tym bardziej chcialbym nie wiedziec nic. |
|
Data: 2013-02-28 11:25:27 | |
Autor: Piotrek | |
Fiskus chce wiecej... | |
On 2013-02-28 10:40, Mr. Misio wrote:
im wiecej wiem o podatkach, tym bardziej chcialbym nie wiedziec nic. Spokojnie. Dopóki nie pojawią się lotne patrole a'la IRCH-a, wypatrujące czy aby ktoś nie przeprowadza staruszek przez jezdnię, to spora część tego debilnego prawa jest martwa. Co oczywiście nie oznacza, że jak się US uprze to komuś nie przyłoży. Piotrek |
|
Data: 2013-02-28 13:01:04 | |
Autor: Mr. Misio | |
Fiskus chce wiecej... | |
Użytkownik Piotrek napisał:
> Co oczywiście nie oznacza, że jak się US uprze to komuś nie przyłoży. "przyjazne panstwo" czyli takie, co utrzymuje martwe przepisy, zeby jakby co kiedy bylo potrzeba haka to... ech ;) |
|
Data: 2013-02-28 11:22:23 | |
Autor: Michał Jankowski | |
Fiskus chce wiecej... | |
W dniu 28.02.2013 10:37, witek pisze:
Michał Jankowski wrote: Ale słyszałeś o takim przypadku, czy tylko tak sobie wg litery prawa straszysz? MJ |
|
Data: 2013-02-28 04:27:48 | |
Autor: witek | |
Fiskus chce wiecej... | |
Michał Jankowski wrote:
W dniu 28.02.2013 10:37, witek pisze: A jakie wyjscie bedzie miał urzednik jeśli o takiej sytuacji sie dowie? Zamieść pod dywan? |
|
Data: 2013-02-28 13:01:48 | |
Autor: Mr. Misio | |
Fiskus chce wiecej... | |
Użytkownik witek napisał:
Michał Jankowski wrote: Zwlaszcza, ze ma wypelnic norme ukarań i dodatkowych wplywow do budzetu... |
|
Data: 2013-03-01 21:45:05 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Fiskus chce wiecej... | |
On Thu, 28 Feb 2013, Michał Jankowski wrote:
W dniu 28.02.2013 10:37, witek pisze: To jest sprawa "chęci dowodowej". US będzie robił wszystko, aby udać że takiej sprawy nie widzi, bo wie że wszyscy podpisani na dokumentach oberwą medialnie "za całokształt". Nie wszyscy szukają okazji do wystąpienia jednocześnie na pierwszej stronie Faktu i Gazety Prawnej ;) Wzorcowym przypadkiem był gość znany z kryptonimu "sprawa piekarza". On *sam* przymusił US do uznania, że dokonywał darowizn z majątku DG, co po uznaniu przez US musiało skutkować decyzją "wymiarową". Bardzo głośną swojego czasu :) <OT> Posłowie się "pochylali" nad problemem, a jakże (i po zmianie w przepisach, powtórzenie tego co US opodatkował skończyłoby się takim samym efektem :P, a jakżeby inaczej) - i to o czym piszę nie ma *NIC* do kwestii sporu o oszustwo (tudzież proporcji kwoty uznanej za oszustwo i kwoty zaaprobowanej jako "jałmużna"). <\OT> Obstawiam, że nawet w razie otrzymania donosu US usiłowałby doprowadzić sprawę do ucichnięcia/przedawnienia :P Ale faktu to nie zmienia - w razie "przymuszenia" pismem z jawnie podanymi dowodami nie widać wyjścia. Podatek się należy, reklamacje na Wiejską w W-wie. Niewykluczone, że byłoby "pytanie prawne" usiłujące stworzyć furtkę pt. "stosunki towarzyskie". Tyle, że fakt iż w niektórych ustawach (np. prawie autorskim) one *są* jawnie powołane, przemawia przeciw uznaniu że mogą one mieć zastosowanie "defaultowe", w roli wyjątku. A co najmniej jakaś podstawa prawna by się przydała. Zupełnie inna sprawa, że BYĆ MOŻE jakiś przepis na taką okazję istnieje, z nuż obowiązuje jakiś ciągle nieuchylony dekret podpisany przez Piłsuds[1]kiego. [1] Tak, uważałem ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-03-02 15:05:05 | |
Autor: m | |
[OT]Re: Fiskus chce wiecej... | |
On 01.03.2013 21:45, Gotfryd Smolik news wrote:
<OT> Czasem mam wrażenie że źródłem wszelkiego zła jest pochylenie się nad problemem przez P(/t)Osłów. Niby prawo złe, niby trzeba zmienić ,ale jakoś człowiek się nauczy żyć z najgorszym prawem, obrośnie ono interpretacjami a co gorsze kawałki uwali TK. Ciekaw jestem, jak to będzie jeżeli w końcu kiedyś wprowadzą JOWy - czy zrobią to tak że zatęsknię do ordynacji proporcjonalnej? p. m. |
|
Data: 2013-03-02 21:37:39 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
[OT]Re: Fiskus chce wiecej... | |
On Sat, 2 Mar 2013, m wrote:
Ciekaw jestem, jak to będzie jeżeli w końcu kiedyś wprowadzą JOWy - czy A istnieje teoretyczna możliwość że tak da się zrobić? No to ja bym się o wynik nie martwił ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-03-03 02:25:53 | |
Autor: m | |
[OT]Re: Fiskus chce wiecej... | |
On 02.03.2013 21:37, Gotfryd Smolik news wrote:
On Sat, 2 Mar 2013, m wrote: Teoretycznie, to wystarczy żeby a)znaczna część obywateli przekonała się do pomysłu, b)większoć p/t osłów zasugerowała się tym i przegłosowała odpowiednią poprawkę. p. m. |
|
Data: 2013-03-03 10:23:34 | |
Autor: Maruda | |
[OT]Re: Fiskus chce wiecej... | |
W dniu 2013-03-02 15:05, m pisze:
Ciekaw jestem, jak to będzie jeżeli w końcu kiedyś wprowadzą JOWy - czy Zatęsknisz. Powiedzmy, że w skali kraju i w każdym jego kawałku PO ma 55%, a PiS 45% (albo odwrotnie, reszta pomijalna). Przy JOWach mamy wybrane 100% (tfu) parlamentu z PO (albo PiS). Chyba nie o to chodzi. Lekarstwem jest powywieszanie coponiektórych na latarniach. Następni kandydujący może się wtedy nieco zastanowią. Parę dni temu Obama odsłaniał pomnik z brązu jakiejś Negerki, która w latach '50 złamała obowiązujące (wtedy) prawo o segregacji rasowej. Może pierwszym, którzy powieszą na latarni paru (v)premierów też będą kiedyś stawiać pomniki? No - młodzi! Macie jeszcze jaja? -- Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda. |
|
Data: 2013-03-03 10:38:48 | |
Autor: Piotrek | |
[OT]Re: Fiskus chce wiecej... | |
On 2013-03-03 10:23, Maruda wrote:
[...] IMHO zasadniczym problemem jest utrata przez wyborców kontroli nad wybrańcem z chwila jego wyboru. Czteroletni horyzont oceny (przy następnych wyborach) jest zbyt abstrakcyjny zarówno dla wyborców jak i dla wybrańców. Natomiast gdyby wprowadzić mechanizmy podobne jak przy wyjebkach urzędników gminnych (referendum) to potencjalni wybrańcy dwa razy by się zastanowili zanim zaczęliby opowiadać jakieś kukuly wyborcom. IMHO tedy jest droga do ogarnięcia tego całego bałaganu i kompletnego braku odpowiedzialności za własne słowa. Piotrek |
|
Data: 2013-03-03 16:25:58 | |
Autor: m | |
[OT]Re: Fiskus chce wiecej... | |
On 03.03.2013 10:23, Maruda wrote:
W dniu 2013-03-02 15:05, m pisze: Nie chodzi mi o domniemane wady JOWu, tylko o to że p.osłowie mają w zwyczaju najpierw się pochylić nad problemem a potem wdrożyć karykaturę rozwiązania problemu. Na przykład - jedno okienko. Zastanawiam się więc, co mogą przy okazji JOWów spieprzyć. Czy na przykład - okręgi będą rozczłonkowane po całym kraju? Albo może - trzeba będzie się kilka lat wcześniej zapisywać na listę? Albo ... nie wiem. Inwencja p.osłów jest nieograniczona, nie nadążam wyobraźnią za nią ... p. m. |
|
Data: 2013-03-04 11:01:48 | |
Autor: Michał Jankowski | |
Fiskus chce wiecej... | |
W dniu 01.03.2013 21:45, Gotfryd Smolik news pisze:
Obstawiam, że nawet w razie otrzymania donosu US usiłowałby Ale to nadal spekulacje. Była taka sprawa choć jedna, czy wszystkie dowody poszły do Wisły? MJ |
|
Data: 2013-03-06 00:10:35 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Fiskus chce wiecej... | |
On Mon, 4 Mar 2013, Michał Jankowski wrote:
W dniu 01.03.2013 21:45, Gotfryd Smolik news pisze: "Nieodpłatnego świadczenia" sobie nie przypominam. Ale "jamużnę" już przytaczałem (podatnik sam na siebie wykonał "donos" :>) Różnica oczywiście jest, bo to darowizna i poszło głównie o skutki VAT. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-02-28 10:23:14 | |
Autor: Mr. Misio | |
Fiskus chce wiecej... | |
Użytkownik Michał Jankowski napisał:
W dniu 28.02.2013 00:11, witek pisze:pewnie wg. fiskusa niczym - kochanka czy kolega powinni zaplacic podatek ;) |
|
Data: 2013-02-28 18:23:06 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Fiskus chce wiecej... | |
On Wed, 27 Feb 2013, witek wrote:
Gotfryd Smolik news wrote: Ale o podatkach to wiem, ja prosiłem o "prawdziwe" bajki, takie co najmniej kilkadziesiąt lat stare, opowiadane dzieciom. Nie, to nie żart, zapodany tytuł to JEST bajka! :> Mam poszukać? ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-02-28 18:53:25 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Fiskus chce wiecej... | |
On Wed, 27 Feb 2013, Mr. Misio wrote:
heh :) - podkreslam *w celach sluzbowych* No i właśnie ściągnąłem sobie co tam telewizje powystawiały z wycinków dzienników. I oczywiscie jest to "streszczenie dziennikarskie" - pomijające fakt rodzaju umowy łączącej strony i powołujące się na *pracowników*. W efekcie, zamiast skutecznie wykazać, że bzdurne jest przyjęcie zasady która nie pozwala "forwardować kosztu" na nabywcę, redachtórzy rozsiewają nieprawdziwe informacje, co poskutkować może jedynie słuszną obroną (ze strony wyrokujących) "oni są niedouczeni". Co będzie prawdziwe (skąd oni wzięli tych doradców podatkowych, którzy nie zwracają uwagi na "drobną" różnicę w rodzaju umowy?) Ech... Efektem może być dołożonie kolejnej "łatki" do PDoOF i PDoOP zatykającej ten przypadek, zamiast poprawienie raz a dobrze opisu ZASADY. Czyli definicji kosztu uzyskania! Ciekawie sie dzieje... No niestety :( Jak to było o chińskim przekleństwie :> pzdr, Gotfryd |