|
Data: 2009-09-15 20:28:26 |
Autor: andreas |
Fikcyjne dane przy prywatnych badaniach |
Użytkownik "Cugzak" <cugzak@NOSPAM.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:h8o6cq$v3$1inews.gazeta.pl...
Od kilku lat intensywnie korzystam z prywatnej służby zdrowia. Nigdy zaś nie
leczyłem się publicznie. Od początku podawałem fikcyjne dane (imię, nazwisko,
nieistniejący adres i numer pesel), bo uznałem, że skoro od początku do końca
płacę za swoje leczenie, to mogę to robić anonimowo. Ostatnio miałem poważną
operację (też w prywatnym szpitalu), na szczęście dla mnie zakończoną
pomyślnie. Przy wypisie w sekretariacie szpitala powiedzieli mi, że coś im
się nie zgadza w moich danych, konkretnie w peselu i muszę to uzupełnić. Na
pewno im się nie zgadza, bo numer (łącznie z datą urodzenia, poza rokiem - to
jest prawdziwe) wymyśliłem sobie i na pewno nie jest zgodny z algorytmem. I
teraz mam pytanie. Czy powinienem przyznać się do prawdziwych danych czy po
prostu olać sprawę i zarejestrować się już na "poprawny" pesel w innej
placówce?
Absolutnie nigdzie się nie rejestruj! Ta twoja poważna operacja to była prawdopodobnie wyższa kombinacja, aby zdobyć twoje dane osobowe i wszczepić ci czipa, przy pomocy którego ONI cię śledzą! Ja bym uciekał do lasu!
--
andreas
|
|
|
Data: 2009-09-16 11:39:38 |
Autor: Kucing |
Fikcyjne dane przy prywatnych badaniach |
Dnia Tue, 15 Sep 2009 20:28:26 +0200, andreas napisał(a):
Użytkownik "Cugzak" <cugzak@NOSPAM.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:h8o6cq$v3$1inews.gazeta.pl...
Od kilku lat intensywnie korzystam z prywatnej służby zdrowia. Nigdy zaś nie
leczyłem się publicznie. Od początku podawałem fikcyjne dane (imię, nazwisko,
nieistniejący adres i numer pesel), bo uznałem, że skoro od początku do końca
płacę za swoje leczenie, to mogę to robić anonimowo. Ostatnio miałem poważną
operację (też w prywatnym szpitalu), na szczęście dla mnie zakończoną
pomyślnie. Przy wypisie w sekretariacie szpitala powiedzieli mi, że coś im
się nie zgadza w moich danych, konkretnie w peselu i muszę to uzupełnić. Na
pewno im się nie zgadza, bo numer (łącznie z datą urodzenia, poza rokiem - to
jest prawdziwe) wymyśliłem sobie i na pewno nie jest zgodny z algorytmem. I
teraz mam pytanie. Czy powinienem przyznać się do prawdziwych danych czy po
prostu olać sprawę i zarejestrować się już na "poprawny" pesel w innej
placówce?
Absolutnie nigdzie się nie rejestruj! Ta twoja poważna operacja to była prawdopodobnie wyższa kombinacja, aby zdobyć twoje dane osobowe i wszczepić ci czipa, przy pomocy którego ONI cię śledzą! Ja bym uciekał do lasu!
Aha... Odezwał się typowy produkt polit-poprawnego polactwa wychowanego na GW, wierzącego tylko w to co redaktorzy Gazowni objawią.
--
- Kucing -
|
|
|
Data: 2009-09-16 16:08:37 |
Autor: andreas |
Fikcyjne dane przy prywatnych badaniach |
Użytkownik "Kucing" <kucing@na.razie.brak> napisał w wiadomości news:7rh7gukniozt.dlgkucing.ing...
Dnia Tue, 15 Sep 2009 20:28:26 +0200, andreas napisał(a):
Użytkownik "Cugzak" <cugzak@NOSPAM.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:h8o6cq$v3$1inews.gazeta.pl...
Od kilku lat intensywnie korzystam z prywatnej służby zdrowia. Nigdy zaś nie
leczyłem się publicznie. Od początku podawałem fikcyjne dane (imię, nazwisko,
nieistniejący adres i numer pesel), bo uznałem, że skoro od początku do końca
płacę za swoje leczenie, to mogę to robić anonimowo. Ostatnio miałem poważną
operację (też w prywatnym szpitalu), na szczęście dla mnie zakończoną
pomyślnie. Przy wypisie w sekretariacie szpitala powiedzieli mi, że coś im
się nie zgadza w moich danych, konkretnie w peselu i muszę to uzupełnić. Na
pewno im się nie zgadza, bo numer (łącznie z datą urodzenia, poza rokiem - to
jest prawdziwe) wymyśliłem sobie i na pewno nie jest zgodny z algorytmem. I
teraz mam pytanie. Czy powinienem przyznać się do prawdziwych danych czy po
prostu olać sprawę i zarejestrować się już na "poprawny" pesel w innej
placówce?
Absolutnie nigdzie się nie rejestruj! Ta twoja poważna operacja to była
prawdopodobnie wyższa kombinacja, aby zdobyć twoje dane osobowe i wszczepić ci
czipa, przy pomocy którego ONI cię śledzą! Ja bym uciekał do lasu!
Aha... Odezwał się typowy produkt polit-poprawnego polactwa wychowanego na
GW, wierzącego tylko w to co redaktorzy Gazowni objawią.
O wszczepianych czipach nie wiem od redaktorów Gazowni, bo nikt mnie jeszcze gazem nie truł. Chyba!
--
andreas
|
|