Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Fenomen Gwiezdnych Wojen ,na podstawie STAR WARES itp itd etc

Fenomen Gwiezdnych Wojen ,na podstawie STAR WARES itp itd etc

Data: 2010-09-23 17:31:23
Autor: WAR?A
Fenomen Gwiezdnych Wojen ,na podstawie STAR WARES itp itd etc
Spis skrypcji (post zerowy):
1post. Czyj jest fenomen?    Fenomen dotyczy opini publicznej    i nie trzbea nic mieć, zatem czym on jest
2post. Gwiezdne wojny i ich fenomen ,    czy odwrotnie, fenomen to ich gwiezdne wojny..



--


Data: 2010-09-23 17:32:59
Autor: WAR?A
Fenomen Gwiezdnych Wojen ,na podstawie STAR WARES itp itd etc
AD1
Zaiste żeby zostać fenomenem trzeba być kims, a nie czymś.
To kim jest fenomen? Otóż to ktoś pospolity jak Donald Tusk,
który nagle przy Jarku Kaczyńskim staje sie supermenem, spidermanem i batmanem razem czyli fenomen.
Nie mylić ze zdobyciem się na coś jako dżentelmen.
Natomiast mieli obaj wystąpić w kolejnej edycji Gwiezdnych Wojen.
Tym razem mieli nadzorować pilotaż bazy lotu na alfa centauri
z Unii Europejskiej .
Raz już traf szlak trafił i zamiast przekładu o Tusku powstała animacja o Kaczorze Donaldzie w Disney'landzie ,
między Floryda , a Kalifornią -bezkres beztroski emerytury .
Troche nie zaczailiśmy bazy , chociaż kreskówka
wypromowała dwóch polityków.
Dziś dziecko powie , iż Donald to Kaczor!
Nie ma Donalda bez Kaczora
i albo jesteśmy niedoinformowani albo jeszcze udajemy.
Aby tym razem translacja przebiegła poprawnie
i nienastąpiło nieprawidłowe przekazanie wytwórnii trwają konsultacje nad nową ekipą filmową.
Być może nie będzie to ta sama.

O takim Gwiezdnych Wojen fenomenie nikt chyba
nie wie.
Trudno orzec wczesniej z punktu widzenia Polski,
czy zrobi to fenomenalna grupa z ziemii naszej.
Przecież polski produkt fenomenalny, żeby takim był towarem,
musi być znany, żeby nie podważyć takiej słuszności.
Mianowicie podstawą pisania o fenomenie zagranicznego eksportu,
przyjmujemy ,że skoro dotarł i do nas
to znany już jest i można sie do tego przychylić- co jednak fenomenem nie jest.
To główny powód dla którego bliżej polskiej kandydaturze.
Oczywiście łatwiej ma kibic San Franciskanin jak zrobią coś w Polsce.
Jeśli tam będzie znane,
a w Polsce nie , to przeważnie osiągną fenomena.
W tym przypadku zaczyna być pokręcone za mocno.
Zatem zanim padnie pierwszy klaps na fenomenów, czeka nas tzw. euro 2012. A nuż...i będą udane, trybuny otwarte co do joty.
Coś co nie chcieliśmy zorganizować,
ale na zachodzie cieszy się wielką estymą .
To też taki fenomenik tzn. Polska niby nie chciała zbudować stadionów,
to nam je potencjalnie dobudowali , to teraz jeszcze rozbudowujemy.
Jak Polska będzie chciała wyjść z Unii to nam ją dadzą, a my reszte pozostałą .
Jak będziemy chcieli więcej miejsc pracy dla pociech to co ? A no mamy bezrobocie.
Taka walka!!
Tylko jak tu wpłacić państwu na rente ?
Żeby bezdzietni nie adoptowali i niepłacili bykowe do budżetu,
na emeryture wysyła się w wieku 35 lat i zwalnia się miejsce zatrudnienia w administracji!
Genialne, bo tym samym nie rodzi się więcej bezrobotnych, ale becikowe zagrożone.
Zasiłek pogrzebowy też, bo pracowałej i umarłeś ,
zabrałeś ze sobą do grobu podatki państwa,
więc za kare rodzina dostanie mniej.
Wszystko w porządku, nawet  biedny jak dostawał 600 emeryturki to dostanie rocznie 20 zł waloru,
tylko ,że jak bogaty dostawał 20 000 emerytury to ma prawo do 2000 podwyzki.
Kto ma taki interes żeby tyle ludzi zakładało firmy i to opłaciło?
Rząd tak , ale samorząd radnych najlepiej wysłałby prezesa rady ministrów w kosmos.
Rząd znalazł haka na takie terytorium i obłożył je Vat'em.
Na nich składają się wszystkie województwa, na szczęście każdemu urzędnikowi wróci
tyle ile elektoratu płacącego.
Przyszłoby SLD i to poustawiało przyzwoicie, tam gdzie więcej rozwali, bedzie wiecej w potrzebie, to ludzie sie uparli ,
że co najwyżej zagłosują na nową alternatywę.



--


Data: 2010-09-23 17:34:52
Autor: WAR?A
Fenomen Gwiezdnych Wojen ,na podstawie STAR WARES itp itd etc
Dla szerszego grona polityki pare zdań o samych Gwiezdnych Wojnach:
AD2
Gwiezdne wojny to inny niż wszystkie
utwór z gatunku naukowej fikcji.
To co przyparło nas do foteli na premierze
to nie napis LUCAS ARTS i miliony dolarów.
Nikt wtedy ani myślał o premierze, ani o promocji Disney'a.
Nie spodziewano sie , że będzie to przewidywalny mecz uzbrojonych w miotacze kaskaderów,
ale to co byliśmy świadkami przez pare godzin
w ciągu sześciu woluminów,
zawróciło reszte dni naszego żywotu/żywota jak komu w guście.
Ogólnie nie jest to jakiś oświecający dokument ,
który olśni kogoś zajętego przyziemną pracą .
Książka swobodnie budująca w nas obraz jakiejś relaksującej przygody księżniczek jak i film okraszony muzyką pozwalającą wniknąć w nastrój do spędzenia czasu z Vaderem,
to coś co dopiero próbuje wprowadzic nas w otchłań niezbadanej przestrzeni piękna i bestialskiej powagii.
Sam seans lekki i przyjemny jak na hoolywood'zką produkcje przystało.
W polskich warunkach obyczajowych i komedii, wrażenia piorunujące .
W najtańszy amerykański zainwestowano tyle co Polacy już są w stanie.
Zreżyserować prawie, to po co ,,szlęczeć,, nad czymś co potem nikt nie będzie umiał pokazać.
Kto wie, Polak potrafi i zrobiłby już przedstawienie pt: "w.qrwiony na gangstere".
W którym na środkach uspokojojących rozedrgany montażysta,
tnie najgorsze fragmenty kamerzysty
i wychodzi fajny filmik politycznego totalitaryzmu ^^seksmisja^^ .
Mniej gadżetów , więcej kobiet  i ekspansja w zupełnie przeciwnym kierunku,
z tym ,że zagładzie ulec może tylko połowa gatunku naszej kultury.
W takim prównaniu GWIEZNE WOJNY jak powszechnie spolszczano
przeplatają potworne kadry niczym zmutowanych ludopokrak,
przy których Cziubaka jak mowią to niesforny misiak .
Dopóki za oknem czasem obleśnie laserowe miecze będą zaskakiwać nawet panów senatorów.
Oby niedługo.

Co jest takiego co i przykuwa uwage i intryguje po raz kolejny ?
Oczywiście posiada wyróżniające specyficzne cechy.
Przewyższa każde w swoim rodzaju objawień twórczości widowisk
scenami wyjaśniającymi reakcje w mikro i makro wymiarze.
Jednych może przekonywać bez znużenia,
wybredniejszych może zainteresować do zagłębienia.
Wiekszość zyskała w nim sympatie
bez świadomości wielkiego sukcesu ekranizacji .
Podziw popularności
i chęci różnego zysku na tym tle, sprawiło ,
że rozpowszechnił się ogromnie , ale nie to w nim ważne. Tłumacząc sobie fenomen gwiezdnej sagi,
niezapominajmy iż to nie jest prozaiczny serial zbiorowości gwiazd, czytany jak plotka z ust ekranu kina,
ani rozsławiona nadęciem lektura o zafałszowanej ekranizacji z dziejów jakiegoś imperium ku przestrodze indywiduum.
Mimo , że od początku napisany w mało przystępnej formule s.f.
by zostać zauważonym posiada dystans do postaci i bezpretensjonalny żart z wychowania następujących pokoleń.
Jeden z dramatów rodziny Skywalkerów wpleciony w masowy kryzys
to nie jedyne co możemy się z tego dowiedzieć.
Tak jak tragedia władców republik i pokus z tym związanych odbywa sie współcześnie i nie jest jakąś rewelacją.
Poprostu znajdujemy tam wiele istotniejszych tez, które w miare starannie konstruowane są do prawd , wykraczających poza zakończenie w owej fikcji.
Notabene zawarte parokrotnej trylogii historie zaczynają się dopiero faktycznie .
Po ukazaniu części 4, 5, 6,
najpierw są znowu odcinki z wczesniejszej przeszłości w przyszłości (powiązane 1,2,3), by powrócić do teraźniejszych jako VII i VIII oraz IX .
Przypadkowo czy nieprzypadkowo ?
Tego już nie wiemy czy dojdzie do spotkania z ziemianami w naszym wieku.
To już wykracza nawet poza interpretacje Industrial Light&Magic
(komputerowej firmy od wszelkich efektów FX).
Ich zamiarem było tylko wskrzeszenie w nas zachwytu
i sprawienie jak największej prawdziwości pełnego odbioru.
 O ile "Startrek" mógł zachwycić spójnym opisem rozmaitości wszechświata
to ten film stał się lepszy przede wszystkim swoją autentycznością zawartych w tym bohaterów.
Do tego dochodzi idealnie wkomponowana przyroda plenerów w których rozgrywają się wątki zdarzeń .

Tu zwycięża nie tylko logika , ale intuicja pochodząca z normalnego życia przeciętnego mieszkańca.
Wszystko wokół wydaje się bardziej naturalne ,
a to co dziwne poprostu z czasem staje się _zrozumialne_.

W przekazie przesłania tego oryginalego spektaklu -dobrego rycerstwa zwalczającym zło,
niemal całość jest nowa.
Nie odrazu to daje się doskonale odczuć
w sposób , który utrwala się w naszej pamięci .
Do tego co typowo z USA,
a więc specjalny rozmach (m.in. momenty grozy prosto z thriller'a)
i dopracowane efekty audio-wizualne,
dołączono najważniejsze problemy emocjonalne naszej egzystencji.
Hipoteza , jaką stawia twórca Gwiezdnych Wojen;
że nie możność czegoś rozwiązać
to nie brak pojęcia o pewnych sprawach i rzeczach.
Wiąże to z wprowadzeniem treningu w naszym myśleniu
i wykorzystaniem pełnych możliwości wynikających z praw rządzących sferą niematerialną
(zależne z dziedzin naukowych).
Wiedza pomaga , ale nie jest najważniejsza w procesie koncentracji.
Tracimy czas na potyczki ,
a konkurowanie bez konkurencji i stres przed
to jeżeli nie prędzej to opóźniają nasz postęp.
Rekreacja przykładowo może rozładowywać zbędne napięcia,
gromadzone w obręgie naszego ciała.
Negatywne ładunki pozbawione sensu nie mają i są tylko ciężarem pobierającym zasilanie naszej sprawności.
Inaczej ujął to scenariusz w ostatecznej wersji, co sensu nie zmienia . Własnie tak ukształtowana psychika może posiadać zdolność do czegoś nieogarniętego .
Jednocześnie stosowanie tego do złych celów zatraca ten talent.
Nie doszukamy się tu nadziei do przemieszczania się dusz za życia,
ani medytowania do przepowiadania dokładnej wróżby poza szczątkami obrazów najbliższych,
ani też technik z mitów voodoo wobec niesprzyjających.
Legenda JEDI to tajemnica, w którą może wcielić się tylko wytrwały fascynat.

Aby jakoś dać wyraz oddźwięku tekstu pana Dżordża
treść przybiera monument science-fiction .
Nie jest tutaj zwykłą fantastyką , lecz realna wizja naszej wyobraźni oparta naukowymi przesłankami.
Niektóre motywy jak nieprzeciętne kontrolowanie myśli,
które mogą oddziaływać w postaci uwolnionej fali , wydaje się zjawiskiem nadprzyrodzonym,
ale kawałki naszych snów także są na skraju jawy nieodgadnioną projekcją.
Nie można zakładać ,że coś czego nie dotykamy, nas nie dotyczy.
Kiedyś człowiek również swój intelekt uważał za zbyt skromny,
by móc wynaleźć procesor.
To nie był powód, żeby obecnie nie chciał.
Nie udowodniono czy nasz układ nerwowy z centralnym mózgiem,
może wyzwalać takie moce , łącząc sie zdalnie z energią otoczenia.
Lecz tam gdzie ludzkie umysły tylko planowały wzbicie się wprzestworza pierwszym samolotem
tuż przed wojnami światowymi kosmos również był tylko wytworem fantazji
i wtedy z nieznanego poznalismy praktyczne działanie statku lotniczego.

Każda teoria w tej opowieści dotyczy znanych praw fizyki, czy chemii.
Tu nie ma miejsca na abstrakcje zupełnie oderwane od rzeczywistości.
Odkrycia dotyczące przyszłości ,
w których pewne dokonania juz teraz w jakimś stopniu możemy przewidzieć,
ale dziś ze względów finansowych ludzkość
nie jest jeszcze w stanie realizować są jakby na wyciągniecie kroku.

Przypominając sobie akcje fabuły osadzonej gdzieś bardzo daleko od ziemii
-jak podaje autor początkowego pomysły dzieła George Lucas- dawno temu w nieznanej galaktyce, mamy wrażenie, że dla nas to kwestia lat naprzód .
Tymczasem w tym innym świecie powstały różne planety zdolne do podtrzymania życia.
Być może dzięki temu i liczniejszej niż współpracy naszego globu, rozwineły sie już dawno formy życia,
a cywilizacja osiągneła jeszcze bardziej dynamiczny stan
jaki mamy . Żyje się dłużej , leczy taniej, naucza by usprawniać systemy , a nie podtrzymywać ich rządy ,
dąży do wyruszenia do innych ciał niebieskich odmiennych gwiazd
niż słońce,
by wskoczyć w dalszy progres istnienia.
Co nie znaczy ,że tą równowagę nic nie zachwieje.
Poniekąd jak to skomplikowane i nie dokońca sprawdzone relacje
byśmy mogli niemylić się we własnym stwierdzeniu
wystarczy uzmysłowić sobie -w takim choćby słuchowisku-
nieujarzmione technologie wkraczające w prędkość światła.
Ponikąd jakbyśmy nie zobaczyli łatwiej jest coś przemyśleć.
A Foton to cząstka która jest jeszcze bardziej elementarna niż
etap atomu i kwarku w który własnie udało nam się wkroczyć
przed fazą nanotechnologii.
Innym zagadnieniem wirtuozerii gwieznych_wojen jest tzw. życie po życiu. Widma ukazujące się Luke'owi jak wirtualne hologramy,
nie są elektroniczną magią .
Przyjęto tam wiare , że zawartość jakiegoś składnika we krwi
submechanicznie sprawia ,
że istnieje prawdopodobieństwo z pogranicza alchemicznych czarów dla tych wybranych.
Telekinetyka, telepatia to przecież wędrówka natężenia impulsu
w polu elektromagnetycznym. To się odbywa tak jak indukacja, rezonanse,
bez specjalnego oprzyrządowania.
Nie jest powiedziane,
że to może odbywać się poprzez jakiś sekretny wymiar ujścia zmarłych.
Tak naprawde stawiane jest pytanie bez odpowiedzi:
Czy skoro w religii nie ma daru zależnego od wiary,
a od miłości Boga w sercu który zostawia tam jakąś ilość substancji to czemu jest tyle braków jej jeśli wola jest wolna?
Po pierwsze żeby to skomentować nie jest tak, że rodzimy się droidami.
Przecież robotyka sterowalna jest nabyta , tak jak moc w nas staje się potężniejsza kiedy nad nią panujemy ćwicząc.
Części dane jest począć się w wiekszej miłości,
co skutkuje szybszym pojmowaniem,
ale również części im, ulica (jako miejsce umownie niezastanawiające i dzikie)
może pozbawić tą miłość .
Pozbawić jej w środku nas.
Tak jak pustka zamienia ulice w busz i
pozostaje automatyzm obronny.

The Star Wars jak brzmi oryginalny tytuł wszystkich części
(podobnie jak jednego z epizodów)
to wielki wyczyn filmowy ,który zebrał zasób intelektualny
nie jednego, a wielu filmowców od aktorów po współpracowników.
Przy tym dezawi nas omija dlatego ich wybitnośc przetrwała ponad czas minionych lat nie tylko przez samo słowo jak z wykwintnym kryminale... to przekaz słowa sprawia , że któż nieciekaw losów nieco pokojowych następnych w kolei (bez kropki)
 WAR?A

--


Fenomen Gwiezdnych Wojen ,na podstawie STAR WARES itp itd etc

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona