Data: 2011-05-06 08:17:19 | |
Autor: Przemysław W | |
Faszystowski pic podpala Polskę! | |
"Solidarność" szykuje podczas polskiej prezydencji w UE, tuż przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi, wielką antyrządową manifestację. Związkowców wspiera PiS, by pokazać całej Europie "prawdziwy obraz Polski"
Na manifestację "S" zaprosi związkowców z całej Europy. - Zaproszenie zostanie wystosowane już w przyszłym tygodniu w Atenach, gdzie odbędzie się kongres Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych - zapowiada Tadeusz Majchrowicz, wiceprzewodniczący "S". - Liczymy na to, że do Polski przyjadą związkowcy z całej Europy. Razem z nami na ulice wyjdzie przynajmniej 50 tys. protestujących. Wstępem do manifestacji mają być majowe pikiety we wszystkich miastach wojewódzkich. - Szykujemy się na 25 maja na protesty pod hasłem "Polityka wasza, bieda nasza" - ujawnia Majchrowicz. - Bo PO apelowała przed wyborami samorządowymi, by nie robić polityki, tylko wziąć się do pracy. A postępuje dokładnie odwrotnie, czyli robi politykę, nie zważając na to, że ludziom żyje się coraz gorzej. Po pikietach będą kolejne protesty. Polska 1 lipca obejmie na pół roku przewodnictwo w Radzie UE. Europejscy związkowcy mają dołączyć do manifestacji "S" z hasłami socjalnymi: będą domagać się wyższych płac minimalnych i godnych zasiłków w całej Unii. Polscy działacze liczą zwłaszcza na obecność greckich kolegów. Przed rokiem na ulicach Aten stanęły barykady, płonęły samochody. Czy podobnie będzie jesienią w Polsce? - Podczas manifestacji zastosujemy niekonwencjonalne formy protestu. Nie zdradzę jakie, bo nie będzie niespodzianki. Czy będzie palenie opon i odpalanie petard? My zawsze staramy się zachowywać na demonstracjach spokojnie, o ile nie jesteśmy prowokowani przez siły porządkowe - zastrzega wiceprzewodniczący "S". Związkowcy jeszcze nie przesądzili, gdzie zorganizują jesienny protest. Myślą o Warszawie, ale jeśli rząd zdecyduje, że spotkanie ministrów finansów państw UE odbędzie się w innym mieście - np. Krakowie - to zamierzają tam pikietować. - Nasza obecność w Krakowie byłaby jeszcze silniej odczuwalna niż w Warszawie - uważa Tadeusz Majchrowicz. Związkowcy będą mieli poparcie w PiS. - Ludziom w Polsce żyje się coraz biedniej, więc mają powód, by wyjść na ulice - twierdzi Joachim Brudziński, szef komitetu wykonawczego PiS. - Gdy do polskich związkowców dołączą koledzy z innych krajów, to jest duża szansa, że rządowi nie uda się przykryć tego protestu jakimiś uściskami premiera Tuska z kanclerz Merkel czy przewodniczącym Barroso. O proteście napisze polska i europejska prasa: hiszpański "El Pais", włoskie "Corriere della Sera" czy francuski "Le Monde". I wtedy zostanie pokazany prawdziwy obraz Polski Brudziński krytykuje rząd za to, że nie przygotowuje żadnej merytorycznej strategii na czas prezydencji: - Zamierza tylko organizować spędy zaprzyjaźnionych polityków europejskich, by pokazać się przed wyborami. Szykuje się więc gorąca jesień przed wyborami. Mam tylko nadzieję, że rząd nie ośmieli się użyć siły przeciw protestującym. - Prezydencja jest czasem, kiedy powinniśmy czuć dumę z własnego państwai prezentować jedność - mówi Konrad Niklewicz, rzecznik polskiej prezydencji. - Mieliśmy nadzieję, że będzie okresem, w którym panować będzie zgoda, bo to strategiczny projekt dla Polski i Europy. Prowokowanie konfliktów społecznych w tym czasie jest skrajnie nieodpowiedzialne. Niklewicz podkreśla, że opozycja mija się z prawdą, gdy mówi, że rząd nie ma politycznego planu: - Rząd już w połowie marca kierunkowo przyjął program prezydencji. Będziemy zajmować się nowymi źródłami wzrostu gospodarczego w Europie, nowym budżetem Unii i innymi ważnymi dla Europy sprawami, takimi jak PartnerstwoWschodnie. Więcej... http://wyborcza.pl/1,75478,9547498,Na_prezydencje__S__zadymi_z_Grekami_.html#ixzz1LYB8d7qt Przemek -- "W "Gazecie" Janicki ujawnił, że płk Florczak kilka miesięcy przed tragedią przeczuwał, że do niej dojdzie. W prokuraturze szef BOR zeznał, że pułkownik fatalnie oceniał współpracę z kancelarią prezydenta Lecha Kaczyńskiego. "Szefie, kiedyś dojdzie do tragedii i zginie wiele niewinnych osób"- miał powiedzieć po powrocie z jednej z delegacji z prezydentem." |
|