Porąbał krzyż, wyrzucił klęcznik i datki do rzeki.
Policja zatrzymała chorego psychicznie mężczyznę, który zdemolował
wnętrze kaplicy w Mchawie. 39-latek wpadł w furię i wyrzucił do
rzeki... kościelne rekwizyty.
Jak się okazało mężczyzna wyrzucał wiązanki kwiatów, obrazy
religijne, ławkę, klęcznik, donice z kwiatami i puszkę na datki
pochodzące z przydrożnej kaplicy w Mchawie. W trakcie rozmowy z
policjantami przyznał się, że kilka dni wcześniej uszkodził też
siekierą drewniany krzyż w kaplicy w Przysłupiu - swojej miejscowości,
krzycząc: "Wolę sierpa i młota niż te żydowskie symbole!".
Mężczyzna decyzją lekarza został przewieziony na badania
specjalistyczne do szpitala psychiatrycznego. Jak ustalili policjanci
już wcześniej miał kłopoty ze zdrowiem psychicznym.
Jesce śterystalot spowrotem, toby go nastosie za herezjem spoliły...
--
|