Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Fabryczne trupy "aktorów" w wyniku wielkiej Rewolucji.

Fabryczne trupy "aktorów" w wyniku wielkiej Rewolucji.

Data: 2011-05-29 04:09:46
Autor: cirrus
Fabryczne trupy "aktorów" w wyniku wielkiej Rewolucji.
# Napisano już wiele o krwawych rządach bolszewickich wodzów. Większość historyków (profesjonalnych jak i amatorów) skupia się na ponurych realiach wyrażanych poprzez opisywanie prześladowań ludzi o odmiennych poglądach. Tymczasem o wiele bardziej interesujące jest podejście stronników towarzysza Lenina do spraw kultury podczas drugiej dekady XX wieku.

 Po mało spektakularnym przejęciu władzy w październiku 1917 roku bolszewicy mieli dużo spraw do załatwienia. Musieli uporać się z białymi generałami, ruchami niepodległościowymi na obszarze dawnego carstwa. Nic więc dziwnego, że zapomnieli o zastosowaniu cenzury wobec sztuki. Narodził się paradoks artystycznej swobody w państwie totalitarnym. Wpływ artystów tamtego okresu na modernizm światowy był niebagatelny, aczkolwiek często komiczny. Omówimy to szerzej.
 Na przykład w sferze muzyki zdarzały się orkiestry bez dyrygentów, które twierdziły, że torują drogę "socjalistycznemu stylowi życia opartemu na powszechnej równości". Istniał ruch "koncertów w fabryce", wykorzystujący jako instrumenty... syreny, klaksony, turbiny lub nawet kusząc się na tworzenie dźwięku przy użyciu elektroniki.
 Postanowiono przybliżyć teatr masom. W tym celu powstawały fabryczne trupy "aktorów". Bohaterowie dzielili się na dobrych robotników i złych burżujów tudzież kułaków. Reżyserzy dążyli do wciągnięcia publiczności w przedstawienie. Doskonałym przykładem był dramat: "Czy słyszysz mnie, Moskwo?" w reżyserii Siergieja Eisensteina. W ostatnim akcie robotnicy szturmowali bastion faszystów. Dołączyła do nich znaczna część publiczności. Jeden z widzów wyciągnął nawet pistolet aby zastrzelić kobietę grającą faszystkę.
 W 1920 wystawiono "Szturm na Pałac Zimowy". Główną rolę grał pancernik Aurora, strzelając z dział aby dać sygnał do ataku. Obsada liczyła 10 000 osób (więcej niż podczas szturmu w 1917). Widzów było natomiast 100 000. Tak wyglądał początek mitu października.

 Podczas radosnych dla narodu rocznic liczne budynki, a nawet drzewa malowano na czerwono. Stawiano dziesiątki, często paskudnych pomników. Wspaniałym przykładem były monumenty przedstawiające Lenina na śrubie oraz plan budowy pomnika Karola Marksa, który miał stać na czterech naturalnej wielkości słoniach.

 Z całą pewnością trudno krytykować plan zwiększenia praw i świadomości kobiet. Odpowiadała za te działania Aleksandra Kołłontaj. To właśnie ona zaczęła w Rosji Radzieckiej coś na kształt rewolucji seksualnej. Popierała też prawo kobiet do rozwodu, etc.
 Część współpracowników źle zrozumiała jej zamiary - w mieście Włodzimierz powstało "Biuro Wolnej Miłości", gdzie obligatoryjnie miały się rejestrować wszystkie panny w wieku 18 - 50 lat aby znaleźć sobie partnerów do kopulacji. Ogłoszono nawet, że wszystkie kobiety powyżej 18 roku życia są własnością państwa.

 Innym aspektem była chęć zwiększenia wydajności pracy poprzez stosowanie oderwanych od rzeczywistości zasad - metod Taylora i Henry'ego. Aleksiej Gastiew przeprowadził eksperyment na setkach robotników . Identycznie ubrani przedstawiciele proletariatu maszerowali w kolumnach do stanowisk pracy, a polecenia wydawały dzwonki maszyn. Robotnicy uczyli się prawidłowego uderzania młotkiem, trzymając to narzędzie przymocowane do wbijarki i przez nią poruszane. Tak by po upływie 30 minut przyswoić sobie jej mechaniczny rytm. Autor tego projektu wyobrażał też sobie, że ludzie winni być pozbawieni imion, które zostaną zastąpione przez numerki. Dzięki temu człowiek zrezygnuje ze swojego indywidualizmu i stanie się istotą w pełni kolektywną. Ideę tą wyśmiał Jewgienij Zamiatin w swojej utopii pod tytułem "My" (Niestety nieosiągalnej w Polsce XXI wieku). W celu racjonalizacji życia powstał Związek Czasu, który w 1924 liczył 25 000 członków w 800 oddziałach. Każdy członek prowadził "chronokartkę", na której zapisywał k a ż d ą minutę dnia ("7.00 wstałem z łóżka; 7.02 poszedłem do toalety"). Bojownicy tego ruchu postulowali też zastąpienie długich słów krótszymi odpowiednikami.

 Wszyscy doskonale znają bolszewickie poglądy na sprawy religijne, więc nie będę ich szerzej poruszał. Wspierano niektóre areały wodą święconą, a sąsiednie pola nawozami sztucznymi aby pokazać co ma lepszy wpływ na uprawy. Zabierano nawet niektórych chłopów na przeloty samolotem aby udowodnić, że w chmurach nie zamieszkują siły wyższe. Stworzona własną mitologię, wyjaśniającą dlaczego gwiazda jest czerwona - żołnierzom Armii Czerwonej przedstawiano broszurkową opowieść o pięknej dziewczynie imieniem Prawda, której jej gwiazdę sprawiedliwości i dobroci skradła Kriwda. Prawda zaapelowała do ludu aby pomógł odnaleźć skarb: "Tak więc czerwona gwiazda Armii Czerwonej jest gwiazdą Prawdy, a żołnierze są dzielnymi młodzianami, którzy walczą z Kriwdą (...) ażeby Prawda rządziła światem" Dzieci były natomiast październikowane, a nie chrzczone. Dostawały więc przy dźwiękach międzynarodówki portret Dzieciątka Lenin. Imiona czerpano z annałów rewolucji - Marks, Engelina, Władlen, Ninel, Marlen (Marks+Lenin), Melor (Marks + Engels + Lenin), Pariżkommuna.

 Tak właśnie bolszewicy przybliżali i zmieniali burżuazyjną kulturę. Dzięki tym zabiegom mamy dzisiaj świadectwo nieodłącznej cechy wielu słynnych przywódców - bezgranicznego fanatyzmu i głupoty. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hfwbj


--
stevep

Fabryczne trupy "aktorów" w wyniku wielkiej Rewolucji.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona