Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   [PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.

[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.

Data: 2010-07-22 22:00:24
Autor: marjan
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
Witam.

Tragedia pod Kutnem, 4 osoby zginęły, piąta przewieziona do szpitala, link:
http://motoryzacja.interia.pl/news/,1509433

Myślicie, że jest jakieś auto osobowe które w takim zderzeniu z tirolotem, nie spowodowałoby, że ten wypadek byłby tak tragiczny w skutkach?

P.S. To stare S40, czy jakie?


--
Pozdrawiam serdecznie,
Mariusz [marjan] Morycz
Fiat Punto mk1 '99 + Uniden 520 + President Indiana
PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++

Data: 2010-07-22 22:04:15
Autor: Rafał \"SP\" Gil
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
W dniu 2010-07-22 22:00, marjan pisze:

Myślicie, że jest jakieś auto osobowe które w takim zderzeniu z
tirolotem, nie spowodowałoby, że ten wypadek byłby tak tragiczny
w skutkach?

Dobrze zakonserwowany GAZ69 i większe na mur beton ;)

--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
Części do skuterów   Kaski z homologacją   Części do motocykli
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=5356008

Data: 2010-07-22 22:12:25
Autor: marjan
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
W dniu 22.07.2010 22:04, "Rafa \"SP\" Gil" pisze:
W dniu 2010-07-22 22:00, marjan pisze:

Mylicie, e jest jakie auto osobowe ktre w takim zderzeniu z
tirolotem, nie spowodowaoby, e ten wypadek byby tak tragiczny
w skutkach?

Dobrze zakonserwowany GAZ69 i wiksze na mur beton ;)

Mylisz, e tak http://gazior.prv.pl/kobieta%20Gazik.jpg zakonserwowane wystarczy? ;)


--
Pozdrawiam serdecznie,
Mariusz [marjan] Morycz
Fiat Punto mk1 '99 + Uniden 520 + President Indiana
PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++

Data: 2010-07-22 22:45:14
Autor: DoQ
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
Rafał "SP" Gil pisze:

Dobrze zakonserwowany GAZ69 i większe na mur beton ;)

ATSD uniewinnili cie w koncu??


Pozdrawiam
Pawel

Data: 2010-07-23 00:04:58
Autor: Rafał \"SP\" Gil
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
W dniu 2010-07-22 22:45, DoQ pisze:

Dobrze zakonserwowany GAZ69 i większe na mur beton ;)
ATSD uniewinnili cie w koncu??

Staaaaaaaryyyy ... jeśli chodzi Ci o światła (sygnalizatory) -
"rozwiązano" Sądy Grodzkie ... obsługują to teraz karne, które dostały "wrzutę" ... jeśli wyrok (od którego będę się odwoływał) przyjdzie w tym roku - stwierdzę, że to ekspresowe działanie sądu :)

Życia nie znasz  ;P

--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
Części do skuterów   Kaski z homologacją   Części do motocykli
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=5356008

Data: 2010-07-23 08:48:19
Autor: Mirek Ptak
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
Dnia 2010-07-23 00:04,  *"Rafa \"SP\" Gil"* napisa, a mnie co podkusio, eby odpisa:
ATSD uniewinnili cie w koncu??

Staaaaaaaryyyy ... jeli chodzi Ci o wiata (sygnalizatory) -

A o co jeszcze moe chodzi? ;)

NMSP :)

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

Data: 2010-07-23 18:17:41
Autor: Rafał \"SP\" Gil
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
W dniu 2010-07-23 08:48, Mirek Ptak pisze:
Dnia 2010-07-23 00:04,  *"Rafał \"SP\" Gil"* napisał, a mnie coś
podkusiło, żeby odpisać:
ATSD uniewinnili cie w koncu??
Staaaaaaaryyyy ... jeśli chodzi Ci o światła (sygnalizatory) -
A o co jeszcze może chodzić? ;)
NMSP :)

A np za dzwona pod Słupskiem, w którym zostałem winny zderzenia się z ciężarówką jadącą z przeciwka ;)

Ja jechałem swoim pasem ruchu (jezdnia szeroka maks na 2 osobówki) a z przeciwka ciężarówka zajmując swój pas i ponad połowę mojego .... skosiłem pobocze a i tak urwał mi h*j lusterko, powybijał szyby i przerysował bok.

Sędzina w uzasadnieniu wyroku napisała, że uznaje mnie winnego gdyż byłem w życiu wielokroć karany przez policję za łamanie przepisów drogowych (zazwyczaj prędkość - wiadomo) ... więc uprawdopodabnia to fakt, że byłem sprawcą dzwona. Nie miało znaczenia to, że to przeciwnik jechał moim pasem  a nie ja jego, i nie miało znaczenia to, że to on powinien zjeżdżać lub się zatrzymać a nie ja ;)

DO o kręgu mi się nie chciało iść, bo wyjazd z Wrocławia pociągiem do Słupska na rozprawę o 12 zabrał mi bite 24 H ... (jechałem pociągiem)  - stwierdziłem, że gra niewarta  świeczki, punktów mam mało , to olałem ...
--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
Części do skuterów   Kaski z homologacją   Części do motocykli
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=5356008

Data: 2010-07-23 17:21:29
Autor: kamil
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
""Rafał \"SP\" Gil"" <usenet@motopower.pl> wrote in message news:i2cfb3$5i8$1node2.news.atman.pl...
W dniu 2010-07-23 08:48, Mirek Ptak pisze:
Dnia 2010-07-23 00:04,  *"Rafał \"SP\" Gil"* napisał, a mnie coś
podkusiło, żeby odpisać:
ATSD uniewinnili cie w koncu??
Staaaaaaaryyyy ... jeśli chodzi Ci o światła (sygnalizatory) -
A o co jeszcze może chodzić? ;)
NMSP :)

A np za dzwona pod Słupskiem, w którym zostałem winny zderzenia się z ciężarówką jadącą z przeciwka ;)

Ja jechałem swoim pasem ruchu (jezdnia szeroka maks na 2 osobówki) a z przeciwka ciężarówka zajmując swój pas i ponad połowę mojego .... skosiłem pobocze a i tak urwał mi h*j lusterko, powybijał szyby i przerysował bok.

Sędzina w uzasadnieniu wyroku napisała, że uznaje mnie winnego gdyż byłem w życiu wielokroć karany przez policję za łamanie przepisów drogowych (zazwyczaj prędkość - wiadomo) ... więc uprawdopodabnia to fakt, że byłem sprawcą dzwona. Nie miało znaczenia to, że to przeciwnik jechał moim pasem a nie ja jego, i nie miało znaczenia to, że to on powinien zjeżdżać lub się zatrzymać a nie ja ;)

DO o kręgu mi się nie chciało iść, bo wyjazd z Wrocławia pociągiem do Słupska na rozprawę o 12 zabrał mi bite 24 H ... (jechałem pociągiem)  - stwierdziłem, że gra niewarta  świeczki, punktów mam mało , to olałem ...

Naprawa z wlasnej kieszeni tez niewarta swieczki?



Pozdrawiam
Kamil

Data: 2010-07-23 18:27:59
Autor: Rafał \"SP\" Gil
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
W dniu 2010-07-23 18:21, kamil pisze:

Naprawa z wlasnej kieszeni tez niewarta swieczki?

A o AC opłaconym nie z własnej kieszeni Ty słyszał ?

--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
Części do skuterów   Kaski z homologacją   Części do motocykli
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=5356008

Data: 2010-07-23 19:44:39
Autor: J.F.
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
On Fri, 23 Jul 2010 18:17:41 +0200,  Rafa "SP" Gil wrote:
Sdzina w uzasadnieniu wyroku napisaa, e uznaje mnie winnego gdy byem w yciu wielokro karany przez policj za amanie

Kiedy to bylo ? bo mnie ciekawi czy to nadal dziala i kto taki raport
o delikwencie przygotowuje ..

przepisw drogowych (zazwyczaj prdko - wiadomo) ... wic uprawdopodabnia to fakt, e byem sprawc dzwona. Nie miao

Bo uprawdopodabnia :-)

znaczenia to, e to przeciwnik jecha moim pasem  a nie ja jego,

A byl na to jakis dowod ? A on co zeznal ?
i nie miao znaczenia to, e to on powinien zjeda lub si zatrzyma a nie ja ;)

Obaj powinniscie :-)

J.

Data: 2010-07-23 20:59:50
Autor: Rafał \"SP\" Gil
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
W dniu 2010-07-23 19:44, J.F. pisze:

Kiedy to bylo ? bo mnie ciekawi czy to nadal dziala i kto taki raport
o delikwencie przygotowuje ..
przepisów drogowych (zazwyczaj prędkość - wiadomo) ... więc
uprawdopodabnia to fakt, że byłem sprawcą dzwona. Nie miało
Bo uprawdopodabnia :-)

Uprawdopodabnia, że przekraczam prędkość, a nie jeżdżę całą szerokością jezdni ;)

znaczenia to, że to przeciwnik jechał moim pasem  a nie ja jego,
A byl na to jakis dowod ? A on co zeznal ?

Że nie mieścił się na pasie i *musiał* jechać moim, więc to nie jego wina, że auto szersze od pasa, i w tej sytuacji ja widząc, że on się nie mieści powinienem zjechać ... no i argument koronny - on wiózł kobietę w zaawansowanej ciąży, co sędzina też zapunktowała, że w tej sytuacji nie mógł narazić ją na "szarpanie" które wynikło by z zatrzymania się i zjechania na pobocze.

i nie miało znaczenia to, że to on powinien zjeżdżać lub się
zatrzymać a nie ja ;)
Obaj powinniscie :-)

Zdaje się, że PoRD mówi co innego ;)

--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
Części do skuterów   Kaski z homologacją   Części do motocykli
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=5356008

Data: 2010-07-23 23:05:10
Autor: DoQ
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
Rafał "SP" Gil pisze:

Staaaaaaaryyyy ... jeśli chodzi Ci o światła (sygnalizatory) -
"rozwiązano" Sądy Grodzkie ... obsługują to teraz karne, które dostały "wrzutę" ... jeśli wyrok (od którego będę się odwoływał) przyjdzie w tym roku - stwierdzę, że to ekspresowe działanie sądu :)
Życia nie znasz  ;P

E to faktycznie cos sie pozmienialo.
Pare lat temu moje piwo w miejscu publicznym wysądzili w ciągu 1,5 miesiąca. Preziem Wa-wy był wtedy Lech Kaczynski, wprowadzil wtedy zasade "zero tolerancji" ;-)



Pozdrawiam
Pawel

Data: 2010-07-24 03:55:06
Autor: Rafał \"SP\" Gil
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
W dniu 2010-07-23 23:05, DoQ pisze:
E to faktycznie cos sie pozmienialo.
Pare lat temu moje piwo w miejscu publicznym wysądzili w ciągu
1,5 miesiąca. Preziem Wa-wy był wtedy Lech Kaczynski, wprowadzil
wtedy zasade "zero tolerancji" ;-)

Ku*wa ;) ... nie znam Cię tak dobrze jak znał Cię kaczyński - a mimo wszystko Cię toleruję ;)


WIELB PODKARPACIE !!! :)

--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
Części do skuterów   Kaski z homologacją   Części do motocykli
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=5356008

Data: 2010-07-22 22:06:05
Autor: Grejon
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
W dniu 2010-07-22 22:00, marjan pisze:

P.S. To stare S40, czy jakie?

Sdzc po kanciastoci to chyba starsze - 440/460.

--
Grzegorz Joca    GG: 7366919    JID:grejon@jabber.aster.pl
Mazda 6 2.0 "parafinka" Kombi

Data: 2010-07-22 22:28:48
Autor: jerzu
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
On Thu, 22 Jul 2010 22:06:05 +0200, Grejon <grejon@interia.pl> wrote:

Sdzc po kanciastoci to chyba starsze - 440/460.

Ja bym obstawia seri 900. Wlew paliwa w 400 jest od strony pasaera.

http://www.tvp.pl/lodz/aktualnosci/inne/tragiczny-wypadek/2160200

--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyski  xxx.jerzu@poczta.onet.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

Data: 2010-07-23 00:35:38
Autor: Olek
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
On 2010-07-22 22:00, marjan wrote:
Witam.

Tragedia pod Kutnem, 4 osoby zginy, pita przewieziona do szpitala, link:
http://motoryzacja.interia.pl/news/,1509433

Mylicie, e jest jakie auto osobowe ktre w takim zderzeniu z
tirolotem, nie spowodowaoby, e ten wypadek byby tak tragiczny w
skutkach?

P.S. To stare S40, czy jakie?



musia chyba ostro gna, no c szkoda dzieciakw... [*]

Data: 2010-07-23 09:30:27
Autor: R2r
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
W dniu 2010-07-23 00:35, Olek pisze:
musiał chyba ostro gnać[...]
No popatrz...
http://www.tvp.pl/lodz/aktualnosci/inne/tragiczny-wypadek/2160200
"Z zeznań świadków i kierowcy Scanii wynika, że Volvo nie jechało szybko."

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

Data: 2010-07-23 10:23:09
Autor: Massai
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
R2r wrote:

W dniu 2010-07-23 00:35, Olek pisze:
> musiał chyba ostro gnać[...]
No popatrz...
http://www.tvp.pl/lodz/aktualnosci/inne/tragiczny-wypadek/2160200
"Z zeznań świadków i kierowcy Scanii wynika, że Volvo nie
jechało szybko."

Ano, z zeznań świadków wynika także że wyprzedzał na zakręcie...

--
Pozdro
Massai

Data: 2010-07-23 12:51:08
Autor: R2r
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
W dniu 2010-07-23 12:23, Massai pisze:
R2r wrote:

W dniu 2010-07-23 00:35, Olek pisze:
musiał chyba ostro gnać[...]
No popatrz...
http://www.tvp.pl/lodz/aktualnosci/inne/tragiczny-wypadek/2160200
"Z zeznań świadków i kierowcy Scanii wynika, że Volvo nie
jechało szybko."

Ano, z zeznań świadków wynika także że wyprzedzał na zakręcie...

No to jeszcze raz:
"Z zeznań świadków i kierowcy Scanii wynika, że Volvo nie jechało szybko. Auto, zamiast trzymać się z prawej strony na łuku drogi, pojechało prosto pod koła ciężarówki. "
O wyprzedzaniu mówiła w wypowiedzi dla TV pewna starsza pani - pytanie, czy na pewno wie co to wyprzedzanie, skoro kierowca Scanii nie potwierdza tego. A może - choć to też tylko hipoteza - to był po prostu przypadek zaśnięcia za kierownicą?
Ja w każdym razie wstrzymałbym się z przedwczesnym ferowaniem wyroków zarówno co do wyprzedzania (wioząc cztery osoby i ciągnąc przyczepę z żaglówką trzeba byłoby być naprawdę pozbawionym rozumu aby w tym miejscu podjąć taki manewr) jak i prędkości (w tej sytuacji wcale nie trzeba było dużej prędkości aby samochód został zmiażdżony tak jak to wygląda). Świadkowie, którzy wcześniej wyprzedzali to Volvo również potwierdzają, że kierowca jechał bardzo spokojnie i rozważnie.
Policja też w informacji na stronie http://www.kutno.policja.gov.pl/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=7&Itemid=73 nie mówi nic o wyprzedzaniu ("Na łuku drogi, najprawdopodobniej kierowca samochodu osobowego marki Volvo z nieustalonych na obecną chwile przyczyn zjechał na przeciwny pas ruchu i zderzył się czołowo z ciągnikiem siodłowy marki Scania.").

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

Data: 2010-07-23 11:14:40
Autor: Massai
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
R2r wrote:

W dniu 2010-07-23 12:23, Massai pisze:
> R2r wrote:
> > > W dniu 2010-07-23 00:35, Olek pisze:
> > > musiał chyba ostro gnać[...]
> > No popatrz...
> > http://www.tvp.pl/lodz/aktualnosci/inne/tragiczny-wypadek/2160200
> > "Z zeznań świadków i kierowcy Scanii wynika, że Volvo nie
> > jechało szybko."
> > Ano, z zeznań świadków wynika także że wyprzedzał na
> zakręcie...
> No to jeszcze raz:
"Z zeznań świadków i kierowcy Scanii wynika, że Volvo nie
jechało szybko. Auto, zamiast trzymać się z prawej strony na łuku
drogi, pojechało prosto pod koła ciężarówki. " O wyprzedzaniu
mówiła w wypowiedzi dla TV pewna starsza pani - pytanie, czy na
pewno wie co to wyprzedzanie, skoro kierowca Scanii nie potwierdza
tego. A może - choć to też tylko hipoteza - to był po prostu
przypadek zaśnięcia za kierownicą?  Ja w każdym razie
wstrzymałbym się z przedwczesnym ferowaniem wyroków zarówno co do
wyprzedzania (wioząc cztery osoby i ciągnąc przyczepę z
żaglówką trzeba byłoby być naprawdę pozbawionym rozumu aby w
tym miejscu podjąć taki manewr) jak i prędkości (w tej sytuacji
wcale nie trzeba było dużej prędkości aby samochód został
zmiażdżony tak jak to wygląda). Świadkowie, którzy wcześniej
wyprzedzali to Volvo również potwierdzają, że kierowca jechał
bardzo spokojnie i rozważnie.  Policja też w informacji na stronie
http://www.kutno.policja.gov.pl/index.php?option=com_content&task=blog
category&id=7&Itemid=73 nie mówi nic o wyprzedzaniu ("Na łuku
drogi, najprawdopodobniej kierowca samochodu osobowego marki Volvo z
nieustalonych na obecną chwile przyczyn zjechał na przeciwny pas
ruchu i zderzył się czołowo z ciągnikiem siodłowy marki
Scania.").

Ano mogło być różnie. Napisałem - z zeznań świadków.

Pytanie czy na łuku zjechało na przeciwny pas, czy po prostu na nim
było.
Jeśli było, mogło być tak że wyprzedził przed łukiem, ale nie
zdążył/nie zdołał wrócić - wyszedł zza wyprzedzonej
ciężarówki, zawiało mu, zakolebało przyczepą, zaczęła
wężykować, a to nawet doświadczonemu zajmuje sporo czasu żeby
wyprostować.
Afair, jak zaczyna wężykować, to trzeba spróbować trochę
przyspieszyć...

Taka przyczepa z żaglówką to kurka nie przyczepka na manele przy
przeprowadzce, mało ludzi ma doświadczenie z ciągnieciem takiego
klocka.

--
Pozdro
Massai

Data: 2010-07-23 14:00:07
Autor: R2r
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
W dniu 2010-07-23 13:14, Massai pisze:
Pytanie czy na łuku zjechało na przeciwny pas, czy po prostu na nim
było.
Jeśli było, mogło być tak że wyprzedził przed łukiem,
Wiesz, znam to miejsce dość dobrze i dlatego nie sądzę by ktoś z odrobiną rozumu na tym łuku podjął się wyprzedzania (zwłaszcza ciągnąc za sobą żaglówkę). Przed łukiem też nie ma na to warunków - podwójna ciągła, skrzyżowanie z lewej z drogą schowaną za kamiennym murem,, drugie skrzyżowanie, przejście dla pieszych, podwójna ciągła, poboczy praktycznie brak, po obu stronach rowy. Zakręt oznakowany bardzo wyraźnie, widoczność za zakręt praktycznie żadna.

ale nie
zdążył/nie zdołał wrócić - wyszedł zza wyprzedzonej
ciężarówki, zawiało mu, zakolebało przyczepą, zaczęła
wężykować,
Nie sądzę. Naprawdę tam nie ma na to miejsca.
http://maps.google.com/?ie=UTF8&hq=&hnear=Kutno,+Kutnowski,+%C5%81%C3%B3dzkie,+Polska&ll=52.278924,19.392672&spn=0.028987,0.060596&t=h&z=14
W kierunku z Płocka do Kutna (tak jechało Volvo) masz najpierw skrzyżowanie za którym jest łuk wyglądający na zdjęciu łagodnie ale w rzeczywistości jednak dość ostry. Za łukiem po lewej przystanek autobusowy z zatoczką i dalej skrzyżowanie. Za skrzyżowaniem po lewej mur kamienny po prawej drzewa i zakręt w lewo, również nie taki łagodny jak by go można ocenić ze zdjęcia lotniczego. Za tym zakrętem po lewej nadal mur kamienny i po jakichś 50-70 m skrzyżowanie z drogą zza tego muru. Kolejne 100-150 m i kolejne skrzyżowanie, potem jeszcze przejście dla pieszych, przystanek z zatoczką po prawej i za nim feralny łuk w prawo. Jak dobrze pamiętam to dopiero na środku tego łuku linia podwójna ciągła zmienia się w ciągłą jednostronną zezwalającą na wyprzedzanie jadącym w stronę Kutna. W każdym razie ja jadąc Laguną ze 150 konnym silnikiem bez dodatkowego balastu (przyczepy z łodzią) nie odważyłbym się na wyprzedzanie na całym tym odcinku.

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

Data: 2010-07-23 11:39:50
Autor: Olek
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
On 2010-07-23 09:30, R2r wrote:
W dniu 2010-07-23 00:35, Olek pisze:
musia chyba ostro gna[...]
No popatrz...
http://www.tvp.pl/lodz/aktualnosci/inne/tragiczny-wypadek/2160200
"Z zezna wiadkw i kierowcy Scanii wynika, e Volvo nie jechao szybko."


sdzc po tym co zostao z auta to "nie jecha szybko" nabiera nowego wymiaru...

Data: 2010-07-23 00:38:17
Autor: Tomasz Pyra
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
marjan pisze:
Witam.

Tragedia pod Kutnem, 4 osoby zginęły, piąta przewieziona do szpitala, link:
http://motoryzacja.interia.pl/news/,1509433

Myślicie, że jest jakieś auto osobowe które w takim zderzeniu z tirolotem, nie spowodowałoby, że ten wypadek byłby tak tragiczny w skutkach?

Może jakieś wolniejsze?

Data: 2010-07-23 06:57:46
Autor: Micha
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
marjan <marjan@no.spam.student.agh.edu.pl> napisa(a):
Witam.

Tragedia pod Kutnem, 4 osoby zginęły, piąta przewieziona do szpitala, link:
http://motoryzacja.interia.pl/news/,1509433

Myślicie, że jest jakieś auto osobowe które w takim zderzeniu z tirolotem, nie spowodowałoby, że ten wypadek byłby tak tragiczny w
skutkach?

na moje oko:
-renault vel satis ?

-vw phaeton ?

-renault safrane ?

-espace IV ?

I z tych najnowszych pewnie kade wiksze bdzie bezpieczniejsze,
pewnie i 12letnie S80 by wypado lepiej.

 pozdrawiam.

--


Data: 2010-07-23 07:04:02
Autor: Micha
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
=?ISO-8859-2?Q?_Micha=B3?= <mttj.WYTNIJ@gazeta.pl> napisa(a):
marjan <marjan@no.spam.student.agh.edu.pl> napisa(a): > Witam.
> > Tragedia pod Kutnem, 4 osoby zginęły, piąta przewieziona do szpitala, link
:
> http://motoryzacja.interia.pl/news/,1509433
> > Myślicie, że jest jakieś auto osobowe które w takim zderzeniu z > tirolotem, nie spowodowałoby, że ten wypadek byłby tak tragiczny w skutkach?

na moje oko:
-renault vel satis ?

-vw phaeton ?

-renault safrane ?

-espace IV ?

I z tych najnowszych pewnie kade wiksze bdzie bezpieczniejsze,
pewnie i 12letnie S80 by wypado lepiej.

 pozdrawiam.


aaa tam wielka dka bya z tyu.. to phaeton i safrane odpadn
-zgniecie je, to wygldao na 3.5 tony rozpdzone do ~100km/h.

vel satis i espace IV chyba maj najsztywniejsza konstrukcj,
moe jaki suv ala touareg.

pozdrawiam.

--


Data: 2010-07-23 08:22:51
Autor: Maciek
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.
Myślicie, że jest jakieś auto osobowe które w takim zderzeniu z tirolotem, nie spowodowałoby, że ten wypadek byłby tak tragiczny w skutkach?


F126p ze zderzakiem Łągiewki ;-)

Maciek

Data: 2010-07-23 09:33:12
Autor: J.
NIE, tak dugo, jak obowizuj prawa fizyki.
Tragedia pod Kutnem, 4 osoby zginęły, piąta przewieziona do szpitala,
link:
http://motoryzacja.interia.pl/news/,1509433

Myślicie, że jest jakieś auto osobowe które w takim zderzeniu z tirolotem, nie spowodowałoby, że ten wypadek byłby tak tragiczny w
skutkach?

Niestety nie. Zawsze mniejszy pojazd i jego pasaerowie odczuj powaniej skutki kolizji z pojazdem o zdecydowanie wikszej masie. W tym przypadku spraw pogarszaa obecno przyczepy z dk, o masie mniej wicej rwnej masie osobwki.  Przy duej prdkoci [czyli typowej na drodze] jakie tam zalety konstrukcyjne danego auta traca sporo na znaczeniu, bo niezalenie do konstrukcji strefy zgniotu itp. moga miec ograniczone rozmiary. Tym samym przyspieszenia dziaajace na nieszczsne ofiary kolizji s ogromne, czego nawet pasy z napinaczami, poduszki itp. wynalazki nie skompensuj, problemem staj si uszkodzenia narzdw wewntrznych. Oddziay urazw wielonarzdowych w klinikach s dla pacjentw cignietych z drg...
 Pare krtkich prawd:
"prdko zabija" -wynika z II zasady dynamiki; dlatego auta na zderzenie czoowe testuje sie do 50+km/h w spotkaniu z masywna sztywna przeszkod, nie da sie wicej ze wzgledu na przecienia, ktrych ciao ludzkie i tak nie wytrzyma; policzcie sobie przyspieszenie w krotnosciach g przy zatrzymaniu auta na drodze 1 m z prdkoci wyjciowej 60, 90, 120 i 150km/h
"mniejszy [lejszy] ucierpi w kolizji bardziej" -III + II zasada dynamiki; w zderzeniu na oba pojazdy dziaa tak sama sia [III z.d.], wic ten w tirze o wadze 20 ton najwyej sie poobija, ci w osobwce wagi 1.5 tony z adunkiem zostana starci na miazg [II z.d.]
Pozdrawiam
-J.

--


Data: 2010-07-23 09:46:26
Autor: R2r
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.
W dniu 2010-07-23 09:33, J. pisze:
"prędkość zabija" -wynika z II zasady dynamiki; dlatego auta na zderzenie
czołowe testuje sie do 50+km/h w spotkaniu z masywna sztywna przeszkodą, nie
da sie więcej ze wzgledu na przeciążenia, których ciało ludzkie i tak nie
wytrzyma;
Czyli nie prędkość ale jej gwałtowna zmiana...

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

Data: 2010-07-23 10:25:11
Autor: Massai
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fl6eWtpLg=
R2r wrote:

W dniu 2010-07-23 09:33, J. pisze:
> "prędkość zabija" -wynika z II zasady dynamiki; dlatego auta na
> zderzenie czołowe testuje sie do 50+km/h w spotkaniu z masywna
> sztywna przeszkodą, nie da sie więcej ze wzgledu na
> przeciążenia, których ciało ludzkie i tak nie wytrzyma;
Czyli nie prędkość ale jej gwałtowna zmiana...

- Mam lęk gruntu
- Chyba wysokości?
- wiem co mówię, to grunt zabija.

--
Pozdro
Massai

Data: 2010-07-23 12:31:49
Autor: Gabriel 'wilk'
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.
Użytkownik R2r napisał:
W dniu 2010-07-23 09:33, J. pisze:

"prędkość zabija" -wynika z II zasady dynamiki; dlatego auta na zderzenie
czołowe testuje sie do 50+km/h w spotkaniu z masywna sztywna przeszkodą, nie
da sie więcej ze wzgledu na przeciążenia, których ciało ludzkie i tak nie
wytrzyma;

Czyli nie prędkość ale jej gwałtowna zmiana...
Tu masz przyklad z dzisiejszego poranka na poparcie Twojej tezy o naglej/gwaltownej zmianie V :-(
http://www.tvn24.pl/0,1666244,0,1,tragiczny-powrot-z-wakacji,wiadomosc.html
pozdrawiam



--
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
                Oskar Wilde

Data: 2010-07-23 13:23:36
Autor: R2r
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.
W dniu 2010-07-23 12:31, Gabriel 'wilk' pisze:
Czyli nie prędkość ale jej gwałtowna zmiana...
Tu masz przyklad z dzisiejszego poranka na poparcie Twojej tezy o
naglej/gwaltownej zmianie V :-(
http://www.tvn24.pl/0,1666244,0,1,tragiczny-powrot-z-wakacji,wiadomosc.html
No dokładnie. Nie prędkość, ale przyspieszenia zabiły. W starciu z drzewem nawet najmocniejsze samochody przegrywają. Gdyby samochód poszedł w plener i wyhamował z tej samej prędkości w polu na kilkudziesięciu metrach skutki dla jadących nim mogły być zdecydowanie łagodniejsze. Kubica przed wypadkiem miał raczej znacznie większą prędkość niż Seat (?) ze zdjęcia, ale konstrukcja bolidu i toru pozwoliła na łagodniejsze wytracenie prędkości i w efekcie Robert po dwóch tygodniach mógł normalnie wrócić do pracy.
Nota bene: "Z informacji służb ratowniczych wynika, że najprawdopodobniej przyczyną wypadku było zaśnięcie za kierownicą."
Kto wie, czy w wypadku pod Kutnem to również nie było przyczyną?
Powolna długa jazda sprzyja zasypianiu za kierownicą, które nie zdarza się tylko nocą lub wczesnym rankiem (wypadek w Sójkach był przed dziewiątą rano). Nie tak dawno jechałem ze znajomym, który w pewnym momencie (jazda przez kilka, najwyżej kilkanaście minut w kolumnie, bez warunków do wyprzedzania, z prędkością ok. 60 -70 km/h) mało nie wjechał w poprzedzający samochód mimo zachowania bezpiecznej odległości. Stwierdził, że się zamyślił, ale tak właśnie wygląda przysypianie za kierownicą. Godzina była czternasta z minutami...
Szybka jazda wymaga odpowiedniej koncentracji, powolna może powodować znużenie i sprzyjać zasypianiu.
No ale hasło, że to prędkość jest najczęstszą przyczyną wypadków choć niekoniecznie prawdziwe, jest jednak wygodnym uzasadnieniem podatków nakładanych na kierowców za szybszą jazdę. Tylko, że jak już wszystkie drogi zostaną wyposażone w fotoradary i patrole z wideorejestratorami i wszyscy z konieczności będą jeździć 50 - 70 km/h to może się okazać, że ilość wypadków wcale nie zmaleje, a obok fotoradarów trzeba będzie instalować również budziki.


--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

Data: 2010-07-23 13:28:30
Autor: Cavallino
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.
Użytkownik "R2r" <bezspamux@marsoft.net.pl> napisał w wiadomości news:4c497bb9$0$19171$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2010-07-23 12:31, Gabriel 'wilk' pisze:
Czyli nie prędkość ale jej gwałtowna zmiana...
Tu masz przyklad z dzisiejszego poranka na poparcie Twojej tezy o
naglej/gwaltownej zmianie V :-(
http://www.tvn24.pl/0,1666244,0,1,tragiczny-powrot-z-wakacji,wiadomosc.html
No dokładnie. Nie prędkość, ale przyspieszenia zabiły. W starciu z drzewem nawet najmocniejsze samochody przegrywają. Gdyby samochód poszedł w plener i wyhamował z tej samej prędkości w polu na kilkudziesięciu metrach skutki dla jadących nim mogły być zdecydowanie łagodniejsze. Kubica przed wypadkiem miał raczej znacznie większą prędkość niż Seat (?) ze zdjęcia, ale konstrukcja bolidu i toru pozwoliła na łagodniejsze wytracenie prędkości i w efekcie Robert po dwóch tygodniach mógł normalnie wrócić do pracy.
Nota bene: "Z informacji służb ratowniczych wynika, że najprawdopodobniej przyczyną wypadku było zaśnięcie za kierownicą."
Kto wie, czy w wypadku pod Kutnem to również nie było przyczyną?
Powolna długa jazda sprzyja zasypianiu za kierownicą, które nie zdarza się tylko nocą lub wczesnym rankiem (wypadek w Sójkach był przed dziewiątą rano). Nie tak dawno jechałem ze znajomym, który w pewnym momencie (jazda przez kilka, najwyżej kilkanaście minut w kolumnie, bez warunków do wyprzedzania, z prędkością ok. 60 -70 km/h) mało nie wjechał w poprzedzający samochód mimo zachowania bezpiecznej odległości. Stwierdził, że się zamyślił, ale tak właśnie wygląda przysypianie za kierownicą. Godzina była czternasta z minutami...
Szybka jazda wymaga odpowiedniej koncentracji, powolna może powodować znużenie i sprzyjać zasypianiu.

Zgadza się.
Ostatnio wracałem z wakacji 2000 km i bez problemu przejeżdżałem po 10 h za kierownicą dziennie (z kilkugodzinnymi przerwami oczywiście), nawet nocą.
Ale jak tylko wyjechałem z Wrocławia (po bodajże 1 h jazdy) i musiałem się wlec za jakimiś zawalidrogami, to od razu oczy zaczęły się kleić i pod Trzebnicą się poddałem i pierwszy raz w tej podróży żona dostała kółko w ręce, a ja uderzyłem w kimono.
Żeby nie było - to był najkrótszy i czasowo i kilometrowo odcinek który miałem do pokonania, ale 30 km/h mnie z miejsca pokonało.

Data: 2010-07-23 15:21:08
Autor: Artur\(m\)
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:i2bucs$q8u$1news.onet.pl...

Szybka jazda wymaga odpowiedniej koncentracji, powolna może powodować znużenie i sprzyjać zasypianiu.

Zgadza się.
Ostatnio wracałem z wakacji 2000 km i bez problemu przejeżdżałem po 10 h za kierownicą dziennie (z kilkugodzinnymi przerwami oczywiście), nawet nocą.
Ale jak tylko wyjechałem z Wrocławia (po bodajże 1 h jazdy) i musiałem się wlec za jakimiś zawalidrogami, to od razu oczy zaczęły się kleić i pod Trzebnicą się poddałem i pierwszy raz w tej podróży żona dostała kółko w


Nic się nie zgadza.
 Zasnąłeś bo byłeś zmęczony jazdą(czego nie powinieneś robić)
a nie monotonna jazda 50km/h

Artur(m)

Data: 2010-07-23 18:49:02
Autor: Arek (G)
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.
W dniu 2010-07-23 15:21, Artur(m) pisze:

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> napisał w
wiadomości news:i2bucs$q8u$1news.onet.pl...

Szybka jazda wymaga odpowiedniej koncentracji, powolna może powodować
znużenie i sprzyjać zasypianiu.

Zgadza się.
Ostatnio wracałem z wakacji 2000 km i bez problemu przejeżdżałem po 10
h za kierownicą dziennie (z kilkugodzinnymi przerwami oczywiście),
nawet nocą.
Ale jak tylko wyjechałem z Wrocławia (po bodajże 1 h jazdy) i musiałem
się wlec za jakimiś zawalidrogami, to od razu oczy zaczęły się kleić i
pod Trzebnicą się poddałem i pierwszy raz w tej podróży żona dostała
kółko w


Nic się nie zgadza.
Zasnąłeś bo byłeś zmęczony jazdą(czego nie powinieneś robić)
a nie monotonna jazda 50km/h

2h jazdy 50km/h bardziej męczy niż 10h 140km/h. Taka prędkość wręcz hipnotyzuje. Podobno właśnie z tego powodu w co niektórych krajach unii planują podnieść limity. Okazuje się, że ilość zaśnięć jest coraz większa, zwłaszcza w lepszych samochodach.

A.

Data: 2010-07-24 14:02:15
Autor: Tomasz Pyra
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.
Arek (G) pisze:

Nic się nie zgadza.
Zasnąłeś bo byłeś zmęczony jazdą(czego nie powinieneś robić)
a nie monotonna jazda 50km/h

2h jazdy 50km/h bardziej męczy niż 10h 140km/h. Taka prędkość wręcz hipnotyzuje.

Tu raczej chodzi o to, że jazda ryzykowna, która dostarcza kierowcy emocji powoduje wydzielanie się adrenaliny i to oddala zmęczenie. Ale tak naprawdę go nie zmniejsza.

Na froncie żołnierz w ciągłym poczuciu zagrożenia podobno potrafi nie spać tydzień bez przerwy, tylko to nijak nie oznacza że on nie jest zmęczony.

Jak dla mnie słaba metoda, bo żeby przestało mnie nużyć, to muszę jechać zakręty czterokołowym poślizgiem, a to by wymagało grubo ponad 200km/h na przeciętnej drodze ;)

Data: 2010-07-24 19:48:38
Autor: J.F.
NIE, tak dugo, jak obowizuj prawa fizyki.
On Fri, 23 Jul 2010 18:49:02 +0200,  Arek (G) wrote:
Zasne bo bye zmczony jazd(czego nie powiniene robi)
a nie monotonna jazda 50km/h
2h jazdy 50km/h bardziej mczy ni 10h 140km/h.

Kolege Cavalino pewnie tak, ale tobie proponuje prosty test -
przejechac najpierw 2h*50, potem 10h*140 i zobaczyc gdzie zasniesz :-)

Co prawda Cavalino przejechal tez w druga strone - i jakos nie narzeka
ze zasnal :-)

Taka prdko wrcz hipnotyzuje.

Przy 150 na liczniku tez mozna zasnac. Wystarczy taka A4 pusto, nic se
nie dzieje, a do Wroclawia nadal godzinka :-)

Podobno wanie z tego powodu w co niektrych krajach unii planuj podnie limity. Okazuje si, e ilo zani jest coraz wiksza, zwaszcza w lepszych samochodach.

A nie pomyliles ? Bo w miastach pare h to jezdza tylko taksowkarze, a
dluzsze trasy jezdzi sie autostradami. Moze chodzilo o 130 ? Niemieckie autostrady mieszcza sie gdzies w srodku wypadkowosci
europejskiej, jak widac limit predkosci nie pomaga az tak mocno :-)

J.

Data: 2010-07-25 00:53:27
Autor: Artur Malg
NIE, tak dugo, jak obowizuj prawa fizyki.
W dniu 2010-07-24 19:48, J.F. pisze:
On Fri, 23 Jul 2010 18:49:02 +0200,  Arek (G) wrote:
Zasne bo bye zmczony jazd(czego nie powiniene robi)
a nie monotonna jazda 50km/h
2h jazdy 50km/h bardziej mczy ni 10h 140km/h.

Kolege Cavalino pewnie tak, ale tobie proponuje prosty test -
przejechac najpierw 2h*50, potem 10h*140 i zobaczyc gdzie zasniesz :-)

Zaley od sytuacji, ale stawiam na to, e jednak gdzie przy 140
- zakadajc ten sam stan kierowcy przed wyjazdem w kad z tras.
Szczeglnie jak czowiek jedzie autostrad, z klim, tempomatem itd....

Data: 2010-07-25 11:58:06
Autor: J.F.
NIE, tak dugo, jak obowizuj prawa fizyki.
On Sun, 25 Jul 2010 00:53:27 +0200,  Artur Malg wrote:
W dniu 2010-07-24 19:48, J.F. pisze:

2h jazdy 50km/h bardziej mczy ni 10h 140km/h.
Kolege Cavalino pewnie tak, ale tobie proponuje prosty test -
przejechac najpierw 2h*50, potem 10h*140 i zobaczyc gdzie zasniesz :-)

Zaley od sytuacji, ale stawiam na to, e jednak gdzie przy 140
- zakadajc ten sam stan kierowcy przed wyjazdem w kad z tras.
Szczeglnie jak czowiek jedzie autostrad, z klim, tempomatem itd....

Dokladnie - jak jestem zmeczony to i na A4 przy 150 oczy sie kleja ..

J.

Data: 2010-07-25 13:38:18
Autor: Cavallino
NIE, tak dugo, jak obowizuj prawa fizyki.
Uytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:6f9m469fimucom1j92i8oobvaje2bjbngk4ax.com...
On Fri, 23 Jul 2010 18:49:02 +0200,  Arek (G) wrote:
Zasne bo bye zmczony jazd(czego nie powiniene robi)
a nie monotonna jazda 50km/h
2h jazdy 50km/h bardziej mczy ni 10h 140km/h.

Kolege Cavalino pewnie tak, ale tobie proponuje prosty test -
przejechac najpierw 2h*50, potem 10h*140 i zobaczyc gdzie zasniesz :-)

Nikt nie mwi e te 10 h ma by jechane jednym cigiem.
W kadym razie 2h*50 jest o niebo bardziej mczce ni 2h*140.

Co prawda Cavalino przejechal tez w druga strone - i jakos nie narzeka
ze zasnal :-)

Nic z tych rzeczy.
Ale po drodze do Albanii najbardziej zmczyy mnie odcinki w Czarnogrze i na Wgrzech, czyli jedyne gdzie trzeba byo si wlec.
W drodze powrotnej to samo, mimo e z Czarnogry ruszaem, a zamiast Wgier byy odcinek Wrocaw-Trzebnica.

Data: 2010-07-25 14:17:55
Autor: J.F.
NIE, tak dugo, jak obowizuj prawa fizyki.
On Sun, 25 Jul 2010 13:38:18 +0200,  Cavallino wrote:
Uytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci
On Fri, 23 Jul 2010 18:49:02 +0200,  Arek (G) wrote:
Zasne bo bye zmczony jazd(czego nie powiniene robi)
a nie monotonna jazda 50km/h
2h jazdy 50km/h bardziej mczy ni 10h 140km/h.

Kolege Cavalino pewnie tak, ale tobie proponuje prosty test -
przejechac najpierw 2h*50, potem 10h*140 i zobaczyc gdzie zasniesz :-)

Nikt nie mwi e te 10 h ma by jechane jednym cigiem.

Sytuacja o ile rozumiem byla taka, ze jechales ladnych pare godzin,
nocleg, kolejnych pare godzin i sie zaczely remonty -)

W kadym razie 2h*50 jest o niebo bardziej mczce ni 2h*140.

Zalezy od temperamentu :-P
Ja sie juz nauczylem ze czasem nie ma co wyprzedzac. Trzymasz odstep, wlaczasz radio i 2h jest 2h, nic wiecej :-)
Mozna wyjac telefon i zadzwonic do radia - niech cala Polska uslyszy
co o tym myslisz :-)

Co prawda Cavalino przejechal tez w druga strone - i jakos nie narzeka
ze zasnal :-)

Nic z tych rzeczy.
Ale po drodze do Albanii najbardziej zmczyy mnie odcinki w Czarnogrze i na Wgrzech, czyli jedyne gdzie trzeba byo si wlec.
W drodze powrotnej to samo, mimo e z Czarnogry ruszaem, a zamiast Wgier byy odcinek Wrocaw-Trzebnica.

Czyli zaden dowod - moze po prostu po 10h za kolkiem masz kryzys
niezaleznie od predkosci :-)
Pojedz kiedys do Rzymu na jeden raz, zobaczymy czy dojedziesz :-)

J.

Data: 2010-07-25 16:17:10
Autor: Cavallino
NIE, tak dugo, jak obowi?zuj? prawa fizyki.
Uytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci news:

2h jazdy 50km/h bardziej mczy ni 10h 140km/h.

Kolege Cavalino pewnie tak, ale tobie proponuje prosty test -
przejechac najpierw 2h*50, potem 10h*140 i zobaczyc gdzie zasniesz :-)

Nikt nie mwi e te 10 h ma by jechane jednym cigiem.

Sytuacja o ile rozumiem byla taka, ze jechales ladnych pare godzin,
nocleg, kolejnych pare godzin i sie zaczely remonty -)

W midzyczasie jeszcze jakie tankowania, obiad po Zbkowicami itd.



W kadym razie 2h*50 jest o niebo bardziej mczce ni 2h*140.

Zalezy od temperamentu :-P
Ja sie juz nauczylem ze czasem nie ma co wyprzedzac.
Trzymasz odstep, wlaczasz radio i

I zasypiam.

Ale po drodze do Albanii najbardziej zmczyy mnie odcinki w Czarnogrze i
na Wgrzech, czyli jedyne gdzie trzeba byo si wlec.
W drodze powrotnej to samo, mimo e z Czarnogry ruszaem, a zamiast Wgier
byy odcinek Wrocaw-Trzebnica.

Czyli zaden dowod - moze po prostu po 10h za kolkiem masz kryzys
niezaleznie od predkosci :-)

Skoro z Czarnogry ruszaem to kryzys musiabym mie po 10 minutach za kkiem. ;-)


Pojedz kiedys do Rzymu na jeden raz, zobaczymy czy dojedziesz :-)

Jeszcze mi nie odbio.
Jechaem kiedy na raz z Monachium do Neapolu (nie po autostradach, wic duo duej) i jako mi wystarczy.
Wyjtkowo dobrze si wtedy w nocy czuem, a i w hotelach miejsce nie byo, wic nie byo wyjcia.

Data: 2010-07-23 13:45:10
Autor: Artur Maśląg
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.
W dniu 2010-07-23 13:23, R2r pisze:
(...)
No ale hasło, że to prędkość jest najczęstszą przyczyną wypadków choć
niekoniecznie prawdziwe, jest jednak wygodnym uzasadnieniem podatków
nakładanych na kierowców za szybszą jazdę.

To nie hasło, tylko rzeczywistość. Możecie dowolnie kręcić, że to nie:
<cite>
Czyli nie prędkość ale jej gwałtowna zmiana...
</cite>
ale to nadal prędkość +ewentualnie dodatkowe okoliczności.

Tylko, że jak już wszystkie
drogi zostaną wyposażone w fotoradary i patrole z wideorejestratorami i
wszyscy z konieczności będą jeździć 50 - 70 km/h to może się okazać, że
ilość wypadków wcale nie zmaleje, a obok fotoradarów trzeba będzie
instalować również budziki.

Zapomniałeś zdaje się o kwestii zasadniczej - jeśli chodzi o ilość,
to nie chodzi o same wypadki, tylko o ilość ofiar/poszkodowanych.
Przy tych 50-70km/h cel zostanie osiągnięty, nawet jak ktoś czasem
zaśnie...

Data: 2010-07-23 14:03:46
Autor: R2r
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.
W dniu 2010-07-23 13:45, Artur Maśląg pisze:
Zapomniałeś zdaje się o kwestii zasadniczej - jeśli chodzi o ilość,
to nie chodzi o same wypadki, tylko o ilość ofiar/poszkodowanych.
Przy tych 50-70km/h cel zostanie osiągnięty, nawet jak ktoś czasem
zaśnie...

No popatrz. Czterech zabitych w jednym wypadku i piąty walczy o zycie, gdzie wg kilku świadków samochód jechał właśnie ok 70 km/h.
To ja do takiego celu nie chcę.

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

Data: 2010-07-23 14:35:51
Autor: Artur Maśląg
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.
W dniu 2010-07-23 14:03, R2r pisze:
W dniu 2010-07-23 13:45, Artur Maśląg pisze:
Zapomniałeś zdaje się o kwestii zasadniczej - jeśli chodzi o ilość,
to nie chodzi o same wypadki, tylko o ilość ofiar/poszkodowanych.
Przy tych 50-70km/h cel zostanie osiągnięty, nawet jak ktoś czasem
zaśnie...

No popatrz. Czterech zabitych w jednym wypadku i piąty walczy o zycie,
gdzie wg kilku świadków samochód jechał właśnie ok 70 km/h.

No popatrz - do tego wypadku doszło oczywiście z racji ograniczeń
prędkości i oczywiście z tej przyczyny kierowca usnął za kółkiem.

To ja do takiego celu nie chcę.

To nieistotne - ważniejsze są efekty w zakresie bezpieczeństwa,
a nie indywidualne przekonania, chęci, oczekiwania. Dróg na których
można jeździć szybko mamy coraz więcej, a na tych wąskich
jednojezdniowych, kierowców trzeba trzymać twardą ręką i nie
ma przebacz za wyczyny. Do różnych dziwnych wypadków będzie
zawsze dochodziło i używanie tego cytowanego jako argumentu
przeciw ograniczeniom prędkości jest zwyczajną manipulacją.

Data: 2010-07-23 14:52:54
Autor: R2r
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.
W dniu 2010-07-23 14:35, Artur Maśląg pisze:
W dniu 2010-07-23 14:03, R2r pisze:
W dniu 2010-07-23 13:45, Artur Maśląg pisze:
Zapomniałeś zdaje się o kwestii zasadniczej - jeśli chodzi o ilość,
to nie chodzi o same wypadki, tylko o ilość ofiar/poszkodowanych.
Przy tych 50-70km/h cel zostanie osiągnięty, nawet jak ktoś czasem
zaśnie...

No popatrz. Czterech zabitych w jednym wypadku i piąty walczy o zycie,
gdzie wg kilku świadków samochód jechał właśnie ok 70 km/h.

No popatrz - do tego wypadku doszło oczywiście z racji ograniczeń
prędkości i oczywiście z tej przyczyny kierowca usnął za kółkiem.


Na razie to tylko hipoteza ale IMHO bardzo prawdopodobna.
Jak ograniczysz wszystkim prędkość na takich drogach do 70 to niestety będzie więcej takich. I Twoim zdaniem cel zostanie osiągnięty.

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

Data: 2010-07-23 16:24:06
Autor: Artur Maśląg
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.
W dniu 2010-07-23 14:52, R2r pisze:
W dniu 2010-07-23 14:35, Artur Maśląg pisze:
W dniu 2010-07-23 14:03, R2r pisze:
W dniu 2010-07-23 13:45, Artur Maśląg pisze:
Zapomniałeś zdaje się o kwestii zasadniczej - jeśli chodzi o ilość,
to nie chodzi o same wypadki, tylko o ilość ofiar/poszkodowanych.
Przy tych 50-70km/h cel zostanie osiągnięty, nawet jak ktoś czasem
zaśnie...

No popatrz. Czterech zabitych w jednym wypadku i piąty walczy o zycie,
gdzie wg kilku świadków samochód jechał właśnie ok 70 km/h.

No popatrz - do tego wypadku doszło oczywiście z racji ograniczeń
prędkości i oczywiście z tej przyczyny kierowca usnął za kółkiem.

Na razie to tylko hipoteza ale IMHO bardzo prawdopodobna.

Rozumiem - teraz już hipotezy służą manipulacji.

Jak ograniczysz wszystkim prędkość na takich drogach do 70 to niestety
będzie więcej takich.

Tego nie wiesz, a nawet jeśli będzie dochodziło do wypadków, to będą
w skutkach dużo mniej groźne.

I Twoim zdaniem cel zostanie osiągnięty.

Celem ma być ograniczenie nie tylko samych wypadków, ale znaczące
obniżenie skutków takowych. Jeżeli statystycznie będzie mniej
ofiar itd. to owszem - cel zostanie osiągnięty. Fizyki i stystyki
nie przeskoczysz, choćbyś w roli argumentów używał dowolnie
dopasowanych wypadków, które by miały potwierdzać Twoje teorie
- przykładem jest właśnie używanie cytowanego wypadku jako
argumentu, że ograniczanie prędkości powoduje pogorszenie
bezpieczeństwa, ponieważ ludzie usypiają za kółkiem.
Po raz kolejny mogę tylko stwierdzić, ze to zwykła manipulacja,
ale z całą pewnością teoria będzie miała sporo zwolenników.

Data: 2010-07-24 00:48:37
Autor: R2r
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.
W dniu 2010-07-23 16:24, Artur Maśląg pisze:
W dniu 2010-07-23 14:52, R2r pisze:
W dniu 2010-07-23 14:35, Artur Maśląg pisze:
W dniu 2010-07-23 14:03, R2r pisze:
W dniu 2010-07-23 13:45, Artur Maśląg pisze:
Zapomniałeś zdaje się o kwestii zasadniczej - jeśli chodzi o ilość,
to nie chodzi o same wypadki, tylko o ilość ofiar/poszkodowanych.
Przy tych 50-70km/h cel zostanie osiągnięty, nawet jak ktoś czasem
zaśnie...

No popatrz. Czterech zabitych w jednym wypadku i piąty walczy o zycie,
gdzie wg kilku świadków samochód jechał właśnie ok 70 km/h.

No popatrz - do tego wypadku doszło oczywiście z racji ograniczeń
prędkości i oczywiście z tej przyczyny kierowca usnął za kółkiem.

Na razie to tylko hipoteza ale IMHO bardzo prawdopodobna.

Rozumiem - teraz już hipotezy służą manipulacji.
Ale daj sobie na wstrzymanie. O jakiej manipulacji piszesz? Próbuję Ci uświadomić, że nie tylko nadmierna prędkość jest problemem na drodze, że również zbyt duże ograniczenia stwarzają niebezpieczeństwo.

Jak ograniczysz wszystkim prędkość na takich drogach do 70 to niestety
będzie więcej takich.

Tego nie wiesz,
Ty za to wiesz...

a nawet jeśli będzie dochodziło do wypadków, to będą
w skutkach dużo mniej groźne.
Prędkość 70 km /h osobowego Seata Cordoby i ciężarowej Scanii zderzenie czołowe - efekt na zdjeciach, które znajdziesz gdy wpiszesz w Google hasło "Seat vs Scania" (uprzedzam, że zdjęcia drastyczne!). Czym się by różniły, gdyby prędkości podwyższyć do 90 lub 100 km/h? Niczym. Ofiar tyle samo.

Celem ma być ograniczenie nie tylko samych wypadków, ale znaczące
obniżenie skutków takowych.
Zgadzam się. Skutki zderzenia przy prędkościach pojazdów rzędu 40 km/h będą (nawet zdecydowanie) łagodniejsze niż przy 70 km/h. Nie masz chyba jednak zamiaru walczyć o ograniczenie prędkości poruszania się pojazdów do owych 40 km/h wszędzie?

Jeżeli statystycznie będzie mniej
ofiar itd. to owszem - cel zostanie osiągnięty. Fizyki i stystyki
nie przeskoczysz, choćbyś w roli argumentów używał dowolnie
dopasowanych wypadków, które by miały potwierdzać Twoje teorie
- przykładem jest właśnie używanie cytowanego wypadku jako
argumentu, że ograniczanie prędkości powoduje pogorszenie
bezpieczeństwa, ponieważ ludzie usypiają za kółkiem.
Po raz kolejny mogę tylko stwierdzić, ze to zwykła manipulacja,
ale z całą pewnością teoria będzie miała sporo zwolenników.


Jeżeli wszystkie argumenty przeczące Twoim będziesz nazywał manipulacjami a nie dostrzeżesz w nich istoty rzeczy, polegającej na tym, że zmniejszanie prędkości nie jest jedynym i niekoniecznie słusznym rozwiązaniem problemu ale rodzi kolejne poważne problemy to niestety Twoje działania nie osiągną celu. Ludzie nadal ginąć w wypadkach drogowych będą.

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

Data: 2010-07-25 00:38:51
Autor: Artur Maśląg
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.
W dniu 2010-07-24 00:48, R2r pisze:
W dniu 2010-07-23 16:24, Artur Maśląg pisze:
W dniu 2010-07-23 14:52, R2r pisze:
W dniu 2010-07-23 14:35, Artur Maśląg pisze:
W dniu 2010-07-23 14:03, R2r pisze:
W dniu 2010-07-23 13:45, Artur Maśląg pisze:
Zapomniałeś zdaje się o kwestii zasadniczej - jeśli chodzi o ilość,
to nie chodzi o same wypadki, tylko o ilość ofiar/poszkodowanych.
Przy tych 50-70km/h cel zostanie osiągnięty, nawet jak ktoś czasem
zaśnie...

No popatrz. Czterech zabitych w jednym wypadku i piąty walczy o zycie,
gdzie wg kilku świadków samochód jechał właśnie ok 70 km/h.

No popatrz - do tego wypadku doszło oczywiście z racji ograniczeń
prędkości i oczywiście z tej przyczyny kierowca usnął za kółkiem.

Na razie to tylko hipoteza ale IMHO bardzo prawdopodobna.

Rozumiem - teraz już hipotezy służą manipulacji.
Ale daj sobie na wstrzymanie. O jakiej manipulacji piszesz?

Napisałem Ci przynajmniej dwa razy.

Próbuję Ci
uświadomić, że nie tylko nadmierna prędkość jest problemem na drodze, że
również zbyt duże ograniczenia stwarzają niebezpieczeństwo.

LOL - najwyraźniej zaczynasz dryfować, by obronić swe marne teorie o
zasypianiu z powodu ograniczeń i wzroście niebezpieczeństwa z tego
tytułu. Dziwnym trafem jakoś nie chcesz się wytłumaczyć z użycia
tego wypadku jako argumentu w tej materii - to jest między innymi ta
manipulacja. Najwyraźniej sobie musisz uświadomić parę rzeczy, a
przy okazji zrozumieć...
    >>> Jak ograniczysz wszystkim prędkość na takich drogach do 70 to niestety
będzie więcej takich.

Tego nie wiesz,
Ty za to wiesz...

Bazarówka? Typowe.

a nawet jeśli będzie dochodziło do wypadków, to będą
w skutkach dużo mniej groźne.
Prędkość 70 km /h osobowego Seata Cordoby i ciężarowej Scanii zderzenie
czołowe - efekt na zdjeciach, które znajdziesz gdy wpiszesz w Google
hasło "Seat vs Scania" (uprzedzam, że zdjęcia drastyczne!). Czym się by
różniły, gdyby prędkości podwyższyć do 90 lub 100 km/h? Niczym. Ofiar
tyle samo.

Kolejny przykład, który świadczy o Twoim dość płytkim podejściem
i zrozumieniem zagadnienia - brnij dalej...

Celem ma być ograniczenie nie tylko samych wypadków, ale znaczące
obniżenie skutków takowych.
Zgadzam się. Skutki zderzenia przy prędkościach pojazdów rzędu 40 km/h
będą (nawet zdecydowanie) łagodniejsze niż przy 70 km/h. Nie masz chyba
jednak zamiaru walczyć o ograniczenie prędkości poruszania się pojazdów
do owych 40 km/h wszędzie?

Kolejna manipulacja - mowa była (o czym sam pisałeś) o ograniczeniach
do 50-70, a nie do 40 - brnij dalej...

Jeżeli statystycznie będzie mniej
ofiar itd. to owszem - cel zostanie osiągnięty. Fizyki i stystyki
nie przeskoczysz, choćbyś w roli argumentów używał dowolnie
dopasowanych wypadków, które by miały potwierdzać Twoje teorie
- przykładem jest właśnie używanie cytowanego wypadku jako
argumentu, że ograniczanie prędkości powoduje pogorszenie
bezpieczeństwa, ponieważ ludzie usypiają za kółkiem.
Po raz kolejny mogę tylko stwierdzić, ze to zwykła manipulacja,
ale z całą pewnością teoria będzie miała sporo zwolenników.


Jeżeli wszystkie argumenty przeczące Twoim będziesz nazywał
manipulacjami a nie dostrzeżesz w nich istoty rzeczy, polegającej na
tym, że zmniejszanie prędkości nie jest jedynym i niekoniecznie słusznym
rozwiązaniem problemu ale rodzi kolejne poważne problemy to niestety
Twoje działania nie osiągną celu. Ludzie nadal ginąć w wypadkach
drogowych będą.

Brnij dalej w swych imaginacjach. Póki co żaden z Twoich argumentów
o negatywnych skutkach ograniczenia prędkości nie został racjonalnie
uzasadniony oraz udowodniony - ja mam za sobą statystyki. To mi
wystarczy. Będziesz musiał poszukać lepszych argumentów niż opowieści
z mchu i paproci, że ograniczenia prędkości powodują usypanie
kierowców i wzrost niebezpieczeństwa na drogach.

Data: 2010-07-26 14:41:07
Autor: kakmar
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.
Dnia 24.07.2010 Artur Maśląg <futrzak@polbox.com> napisał/a:

Brnij dalej w swych imaginacjach. Póki co żaden z Twoich argumentów
o negatywnych skutkach ograniczenia prędkości nie został racjonalnie
uzasadniony oraz udowodniony - ja mam za sobą statystyki. To mi
wystarczy. Będziesz musiał poszukać lepszych argumentów niż opowieści
z mchu i paproci, że ograniczenia prędkości powodują usypanie
kierowców i wzrost niebezpieczeństwa na drogach.


Czy nie zauważyłeś nigdy zależności pomiędzy prędkością a tym jaki
procent uwagi kierowcy zaprząta prowadzenie pojazdu?
Czy w tej zapoznając się ze statystyką (która jest za Tobą) nie miałeś nigdy wątpliwości odnośnie wiarygodności podawanych przyczyn
wypadków? Nie mam zamiaru niczego udowadniać, jednak nie zgadzam się z tanią
demagogią że to tylko nadmierna prędkość i/lub pijaństwo jest przyczyną
wypadków.

"Nadmierną prędkość" zwyczajnie najłatwiej wykrywać i za nią karać.
A że jest powszechnie przekraczana to i dochody z wykrywania są.
Jeśli przekroczenie dopuszczalnej prędkości byłoby tak niebezpieczne jak
usiłują to media, policja i Ty przedstawiać, to albo większość kierowców by wyginęła, albo fotoradary, czy kina objazdowe byłyby ekonomicznie
nieopłacalne. Tymczasem wypadki zdarzają się wielokrotnie rzadziej niż kolizje, tych znowu jest nieporównywalnie mniej, od wykrytych wykroczeń przekroczenia dozwolonej prędkości. Warto się zastanowić na koniec, najlepiej na własnym przykładzie jaki procent wykroczeń polegających na przekroczeniu dozwolonej prędkości jest wykrywany?

Prędkość w chwili wypadku ma oczywiście wpływ na skutki. Prędkość jazdy
ma wpływ na drogę jaka jest potrzebna do zatrzymania. Upowszechnienia się przekonanie że wystarczy jechać wolno, by było bezpiecznie. Skoro
mam bezpieczne auto, jadę wolno, jest więc bezpiecznie, to po co się tak
beznadziejnie gapić ciągle na tą drogę, przecznice, przejścia, światła,
lusterka, inne pojazdy, itp. Ale skutki wypadku podobno będą mniejsze,
może taki powszechnie rozjeżdżany pieszy, będzie mniej rozjechany.

Zastanawiałeś się może kiedyś ile wypadków nigdy by się nie wydarzyło,
gdyby uczestnicy na kilka chwil przed wykazali odrobinę większe zainteresowanie tym co dzieje się wokół nich na drodze?

--
kakmaratgmaildotcom

Data: 2010-07-26 18:11:42
Autor: Bydl
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.
On 2010-07-26 16:41:07 +0200, kakmar <kakmar+sp@gmail.com> said:


Czy nie zauwaye nigdy zalenoci pomidzy prdkoci a tym jaki
procent uwagi kierowcy zaprzta prowadzenie pojazdu?

(...)Zastanawiae si moe kiedy ile wypadkw nigdy by si nie wydarzyo,
gdyby uczestnicy na kilka chwil przed wykazali odrobin wiksze
zainteresowanie tym co dzieje si wok nich na drodze?


Grasz nieuczciwie, bo rozumem.

--
Bydl

Data: 2010-07-26 21:37:06
Autor: Karolek
NIE, tak dugo, jak obowizuj prawa fizyki.
Bydl pisze:
On 2010-07-26 16:41:07 +0200, kakmar <kakmar+sp@gmail.com> said:


Czy nie zauwaye nigdy zalenoci pomidzy prdkoci a tym jaki
procent uwagi kierowcy zaprzta prowadzenie pojazdu?

(...)Zastanawiae si moe kiedy ile wypadkw nigdy by si nie wydarzyo,
gdyby uczestnicy na kilka chwil przed wykazali odrobin wiksze
zainteresowanie tym co dzieje si wok nich na drodze?


Grasz nieuczciwie, bo rozumem.


Mocne to bylo :o
Podoba mi sie :>

--
Karolek

Data: 2010-07-26 23:17:34
Autor: R2r
NIE, tak długo, jak obowiązują praw a fizyki.
W dniu 2010-07-26 18:11, Bydlę pisze:
On 2010-07-26 16:41:07 +0200, kakmar <kakmar+sp@gmail.com> said:


Czy nie zauważyłeś nigdy zależności pomiędzy prędkością a tym jaki
procent uwagi kierowcy zaprząta prowadzenie pojazdu?

(...)Zastanawiałeś się może kiedyś ile wypadków nigdy by się nie
wydarzyło,
gdyby uczestnicy na kilka chwil przed wykazali odrobinę większe
zainteresowanie tym co dzieje się wokół nich na drodze?


Grasz nieuczciwie, bo rozumem.

:-D

--
Pozdrawiam. Artur.
______________________________________________________

Data: 2010-07-26 21:31:09
Autor: J.F.
NIE, tak dugo, jak obowizuj prawa fizyki.
On Mon, 26 Jul 2010 14:41:07 +0000 (UTC),  kakmar wrote:
Czy w tej zapoznajc si ze statystyk (ktra jest za Tob) nie miae nigdy wtpliwoci odnonie wiarygodnoci podawanych przyczyn
wypadkw? Nie mam zamiaru niczego udowadnia, jednak nie zgadzam si z tani
demagogi e to tylko nadmierna prdko i/lub pijastwo jest przyczyn
wypadkw.

Jak spojrzysz w statystyki to wcale tam tak nie ma. So i inne
przyczyny.

Ale jesli Otylia wyprzedza, zjezdza na pobocze, wali w drzewo i zabija
brata, to co tu tak naprawde zawinilo - samochod, pogoda, instruktor,
mlody wiek, stan drogi, drzewo, czy predkosc ?
Tymczasem wypadki zdarzaj si wielokrotnie rzadziej ni kolizje, tych

Znow by trzeba w statystyki spojrzec, ale jak sie ktos w miescie
zagapi to przyrasta wspolczynnika "wielokrotnie" bez szans na wypadek.
A juz jak ktos wylatuje z zakretu przy predkosci ~100, to raczej
szczescie ze sie to kolizja lub niczym konczy.

Warto si zastanowi na koniec, najlepiej na wasnym przykadzie jaki procent wykrocze polegajcych na przekroczeniu dozwolonej prdkoci jest wykrywany?

0,00... nic :-)

Zastanawiae si moe kiedy ile wypadkw nigdy by si nie wydarzyo,
gdyby uczestnicy na kilka chwil przed wykazali odrobin wiksze zainteresowanie tym co dzieje si wok nich na drodze?

No ale wiesz .. gdyby sie tak nie spieszyli, to moze w ogole nie
byloby wyprzedzania w miejscu niebezpiecznym ..

J.

Data: 2010-07-23 13:50:31
Autor: Gabriel 'wilk'
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.
Użytkownik R2r napisał:
W dniu 2010-07-23 12:31, Gabriel 'wilk' pisze:

Czyli nie prędkość ale jej gwałtowna zmiana...

Tu masz przyklad z dzisiejszego poranka na poparcie Twojej tezy o
naglej/gwaltownej zmianie V :-(
http://www.tvn24.pl/0,1666244,0,1,tragiczny-powrot-z-wakacji,wiadomosc.html

No dokładnie. Nie prędkość, ale przyspieszenia zabiły.
Poszukajcie sobie wywiadu z Holkiem, ktory tlumaczyl co jest najwazniejsze podczas rajdu jak auto wymyka sie z podkatroli kierowcy. Mowil o tym aby robic wszystko zeby nie trafic w pierwsza przeszkode(slup, drzewo, murek, inne auto, row, itp) nawet kosztem zwiekszenia predkosci (przeciagnac auto za przeszkode) i spowodowac wytracenie predkosci na dlugim odcinku nawet kosztem dachowania i zwiedzania pobocza itp. Stwierdzil, ze jak auto minie przeszkode i zacznie dachowac to jest duza szansa na przezycie i male obrazenia w stosunku do dzwona bezposrednio w sztywna przeszkode (prawie zawsze oznacza to zgon lub ciezkie kalectwo nawet w autach z klatka). Zabija przeciazenie i gwaltowna zmiana przyspieszenia/opoznienia :-(
pozdrawiam


--
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
                Oskar Wilde

Data: 2010-07-23 13:58:52
Autor: Artur Maśląg
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.
W dniu 2010-07-23 13:50, Gabriel 'wilk' pisze:
Użytkownik R2r napisał:
W dniu 2010-07-23 12:31, Gabriel 'wilk' pisze:

Czyli nie prędkość ale jej gwałtowna zmiana...

Tu masz przyklad z dzisiejszego poranka na poparcie Twojej tezy o
naglej/gwaltownej zmianie V :-(
http://www.tvn24.pl/0,1666244,0,1,tragiczny-powrot-z-wakacji,wiadomosc.html


No dokładnie. Nie prędkość, ale przyspieszenia zabiły.
Poszukajcie sobie wywiadu z Holkiem, ktory tlumaczyl co jest
najwazniejsze podczas rajdu jak auto wymyka sie z podkatroli kieowcy.
                 ^^^^^^^^^^^^^^
Mowil o tym aby robic wszystko zeby nie trafic w pierwsza
przeszkode(slup, drzewo, murek, inne auto, row, itp) nawet kosztem
zwiekszenia predkosci (przeciagnac auto za przeszkode) i spowodowac
wytracenie predkosci na dlugim odcinku nawet kosztem dachowania i
zwiedzania pobocza itp. Stwierdzil, ze jak auto minie przeszkode i
zacznie dachowac to jest duza szansa na przezycie i male obrazenia w
stosunku do dzwona bezposrednio w sztywna przeszkode (prawie zawsze
oznacza to zgon lub ciezkie kalectwo nawet w autach z klatka). Zabija
przeciazenie i gwaltowna zmiana przyspieszenia/opoznienia :-(

Czytaj podkreślone - mowa o rajdach, a nie cywilnej jeździe w otoczeniu
setek innych kierowców, gdzie wszyscy mają obowiązek przestrzegania
tych samych przepisów oraz mają prawo zakładać, że inni postępują
podobnie. Jazda z nadmierną prędkością (uznaniową, a co) powoduje
w większości wypadków narażanie na niebezpieczeństwo innych
użytkowników drogi. W rajdach ta okoliczność zasadniczo nie występuje.

Data: 2010-07-23 16:07:32
Autor: Gabriel 'wilk'
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.
Artur Maśląg pisze:
W dniu 2010-07-23 13:50, Gabriel 'wilk' pisze:
Użytkownik R2r napisał:
W dniu 2010-07-23 12:31, Gabriel 'wilk' pisze:

Czyli nie prędkość ale jej gwałtowna zmiana...

Tu masz przyklad z dzisiejszego poranka na poparcie Twojej tezy o
naglej/gwaltownej zmianie V :-(
http://www.tvn24.pl/0,1666244,0,1,tragiczny-powrot-z-wakacji,wiadomosc.html

No dokładnie. Nie prędkość, ale przyspieszenia zabiły.
Poszukajcie sobie wywiadu z Holkiem, ktory tlumaczyl co jest
najwazniejsze podczas rajdu jak auto wymyka sie z podkatroli kieowcy.
                ^^^^^^^^^^^^^^
Mowil o tym aby robic wszystko zeby nie trafic w pierwsza
przeszkode(slup, drzewo, murek, inne auto, row, itp) nawet kosztem
zwiekszenia predkosci (przeciagnac auto za przeszkode) i spowodowac
wytracenie predkosci na dlugim odcinku nawet kosztem dachowania i
zwiedzania pobocza itp. Stwierdzil, ze jak auto minie przeszkode i
zacznie dachowac to jest duza szansa na przezycie i male obrazenia w
stosunku do dzwona bezposrednio w sztywna przeszkode (prawie zawsze
oznacza to zgon lub ciezkie kalectwo nawet w autach z klatka). Zabija
przeciazenie i gwaltowna zmiana przyspieszenia/opoznienia :-(

Czytaj podkreślone - mowa o rajdach, a nie cywilnej jeździe w otoczeniu
setek innych kierowców, gdzie wszyscy mają obowiązek przestrzegania
tych samych przepisów oraz mają prawo zakładać, że inni postępują
podobnie. Jazda z nadmierną prędkością (uznaniową, a co) powoduje
w większości wypadków narażanie na niebezpieczeństwo innych
użytkowników drogi. W rajdach ta okoliczność zasadniczo nie występuje.
Masz zupelna racje, ale przyklad Otyli J. pokazuje ze przydzwonila w drzewo i zabila brata a mogla nie hamowac za wszelka cene tylko ominac drzewo bo dalej byly pola o ile sie nie myle.
Auto by bylo pewnie do kasacji, pasazerowie poobijani ale by zyli.
W 99% jest jakies wyjscie niz trzymanie hamulca w podlodze i brak myslenia - wiem, wiem adrenalina dziala ale mnie juz kilka razy uratowala zycie a nie przeszkodzila w mysleniu (przynajmniej 2x bymlem juz po drugiej stronie tunelu i widzialem swiatelko a jednak udalo sie wyjsc z opresji dzieki nie trzymaniu nogi na hamulcu do konca a nieszablonowemu zachowaniu - moze mam farta a moze tak powinienem zareagowac jak zareagowalem w danej sytuacji).
pozdrawiam


--
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
   Oskar Wilde

Data: 2010-07-23 15:13:17
Autor: kamil
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.
"Gabriel 'wilk'" <gglab@poczta.onet.pl> wrote in message news:i2c7n8$lcj$1news.onet.pl...

W 99% jest jakies wyjscie niz trzymanie hamulca w podlodze i brak myslenia - wiem, wiem adrenalina dziala ale mnie juz kilka razy uratowala zycie a nie przeszkodzila w mysleniu (przynajmniej 2x bymlem juz po drugiej stronie tunelu i widzialem swiatelko a jednak udalo sie wyjsc z opresji dzieki nie trzymaniu nogi na hamulcu do konca a nieszablonowemu zachowaniu - moze mam farta a moze tak powinienem zareagowac jak zareagowalem w danej sytuacji).

Nie chce niczego wyrokowac, ale moze cos nie tak jest z Twoim stylem jazdy, skoro tak czesto ocierasz sie o smierc?



Pozdrawiam
Kamil

Data: 2010-07-24 18:57:41
Autor: Gabriel 'wilk'
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.
kamil pisze:
"Gabriel 'wilk'" <gglab@poczta.onet.pl> wrote in message news:i2c7n8$lcj$1news.onet.pl...

W 99% jest jakies wyjscie niz trzymanie hamulca w podlodze i brak myslenia - wiem, wiem adrenalina dziala ale mnie juz kilka razy uratowala zycie a nie przeszkodzila w mysleniu (przynajmniej 2x bymlem juz po drugiej stronie tunelu i widzialem swiatelko a jednak udalo sie wyjsc z opresji dzieki nie trzymaniu nogi na hamulcu do konca a nieszablonowemu zachowaniu - moze mam farta a moze tak powinienem zareagowac jak zareagowalem w danej sytuacji).

Nie chce niczego wyrokowac, ale moze cos nie tak jest z Twoim stylem jazdy, skoro tak czesto ocierasz sie o smierc?
Hehe, dwie sytuacje od 96 roku to dla Ciebie duzo? (od tego roku posiadam prawko) Przejechane kilkaset tys km, zero mandatu, zero stluczki/kolizji, zero wypadku z wlasnej winy. Zreszta jezdze od ponad 2 lat z malym dzieckiem wiec nie szleje, chyba ze jade sam to oczywiscie lubie wdepnac :-)
ps. rozumiem, ze ty nie miales nigdy bardzo podbramkowej sytuacji np.:
- klientow wyprzedzajacych na czwartego nie na trzeciego, w sytuacji gdy masz w kolo drzewa i nie ma gdzie uciekac a zatrzymanie nic nie da
- lub gdy z przeciwka nawaskim gorskim podjedzie w zimie jedzie na ciebie obracajace sie auto/bus ktore wpadlo w poslizg a Ty nie masz gdzie sie podziac a klient caly czas przyspiesza pomimo poslizgu
Pomijam juz inne sytuacje, ktore staja sie norma na naszych drogach :-(
Nic tylko pogratulowac i zyczyc dalej tak szerokiej i bezpiecznej drogi
pozdrawiam.

--
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
   Oskar Wilde

Data: 2010-07-23 16:35:02
Autor: Artur Maśląg
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.
W dniu 2010-07-23 16:07, Gabriel 'wilk' pisze:
Artur Maśląg pisze:
W dniu 2010-07-23 13:50, Gabriel 'wilk' pisze:
Użytkownik R2r napisał:
W dniu 2010-07-23 12:31, Gabriel 'wilk' pisze:

Czyli nie prędkość ale jej gwałtowna zmiana...

Tu masz przyklad z dzisiejszego poranka na poparcie Twojej tezy o
naglej/gwaltownej zmianie V :-(
http://www.tvn24.pl/0,1666244,0,1,tragiczny-powrot-z-wakacji,wiadomosc.html



No dokładnie. Nie prędkość, ale przyspieszenia zabiły.
Poszukajcie sobie wywiadu z Holkiem, ktory tlumaczyl co jest
najwazniejsze podczas rajdu jak auto wymyka sie z podkatroli kieowcy.
^^^^^^^^^^^^^^
Mowil o tym aby robic wszystko zeby nie trafic w pierwsza
przeszkode(slup, drzewo, murek, inne auto, row, itp) nawet kosztem
zwiekszenia predkosci (przeciagnac auto za przeszkode) i spowodowac
wytracenie predkosci na dlugim odcinku nawet kosztem dachowania i
zwiedzania pobocza itp. Stwierdzil, ze jak auto minie przeszkode i
zacznie dachowac to jest duza szansa na przezycie i male obrazenia w
stosunku do dzwona bezposrednio w sztywna przeszkode (prawie zawsze
oznacza to zgon lub ciezkie kalectwo nawet w autach z klatka). Zabija
przeciazenie i gwaltowna zmiana przyspieszenia/opoznienia :-(

Czytaj podkreślone - mowa o rajdach, a nie cywilnej jeździe w otoczeniu
setek innych kierowców, gdzie wszyscy mają obowiązek przestrzegania
tych samych przepisów oraz mają prawo zakładać, że inni postępują
podobnie. Jazda z nadmierną prędkością (uznaniową, a co) powoduje
w większości wypadków narażanie na niebezpieczeństwo innych
użytkowników drogi. W rajdach ta okoliczność zasadniczo nie występuje.
Masz zupelna racje, ale przyklad Otyli J. pokazuje ze przydzwonila w
drzewo i zabila brata a mogla nie hamowac za wszelka cene tylko ominac
drzewo bo dalej byly pola o ile sie nie myle.

Przykład Otylii pokazuje, że nieodpowiedzialna jazda z nadmiernymi
prędkościami (bez widoczności itd.) w konsekwencji prowadzi do
bardzo poważnych skutków - w szczególności śmiertelnych. To co
mogła robić już po wykonaniu manewru to kwestia wtórna.

Auto by bylo pewnie do kasacji, pasazerowie poobijani ale by zyli.
W 99% jest jakies wyjscie niz trzymanie hamulca w podlodze i brak
myslenia - wiem, wiem adrenalina dziala ale mnie juz kilka razy
uratowala zycie a nie przeszkodzila w mysleniu (przynajmniej 2x bymlem
juz po drugiej stronie tunelu i widzialem swiatelko a jednak udalo sie
wyjsc z opresji dzieki nie trzymaniu nogi na hamulcu do konca a
nieszablonowemu zachowaniu - moze mam farta a moze tak powinienem
zareagowac jak zareagowalem w danej sytuacji).

Fajnie, tylko jakoś związku z omawianym tematem nie widzę, choć
może nie do końca - skoro było już tak źle, to problem nie był
przypadkiem w prędkości i złej ocenie sytuacji?

Data: 2010-07-24 19:06:57
Autor: Gabriel 'wilk'
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.
Artur Maśląg pisze:
W dniu 2010-07-23 16:07, Gabriel 'wilk' pisze:
Artur Maśląg pisze:
W dniu 2010-07-23 13:50, Gabriel 'wilk' pisze:
Użytkownik R2r napisał:
W dniu 2010-07-23 12:31, Gabriel 'wilk' pisze:

Czyli nie prędkość ale jej gwałtowna zmiana...

Tu masz przyklad z dzisiejszego poranka na poparcie Twojej tezy o
naglej/gwaltownej zmianie V :-(
http://www.tvn24.pl/0,1666244,0,1,tragiczny-powrot-z-wakacji,wiadomosc.html

No dokładnie. Nie prędkość, ale przyspieszenia zabiły.
Poszukajcie sobie wywiadu z Holkiem, ktory tlumaczyl co jest
najwazniejsze podczas rajdu jak auto wymyka sie z podkatroli kieowcy.
^^^^^^^^^^^^^^
Mowil o tym aby robic wszystko zeby nie trafic w pierwsza
przeszkode(slup, drzewo, murek, inne auto, row, itp) nawet kosztem
zwiekszenia predkosci (przeciagnac auto za przeszkode) i spowodowac
wytracenie predkosci na dlugim odcinku nawet kosztem dachowania i
zwiedzania pobocza itp. Stwierdzil, ze jak auto minie przeszkode i
zacznie dachowac to jest duza szansa na przezycie i male obrazenia w
stosunku do dzwona bezposrednio w sztywna przeszkode (prawie zawsze
oznacza to zgon lub ciezkie kalectwo nawet w autach z klatka). Zabija
przeciazenie i gwaltowna zmiana przyspieszenia/opoznienia :-(

Czytaj podkreślone - mowa o rajdach, a nie cywilnej jeździe w otoczeniu
setek innych kierowców, gdzie wszyscy mają obowiązek przestrzegania
tych samych przepisów oraz mają prawo zakładać, że inni postępują
podobnie. Jazda z nadmierną prędkością (uznaniową, a co) powoduje
w większości wypadków narażanie na niebezpieczeństwo innych
użytkowników drogi. W rajdach ta okoliczność zasadniczo nie występuje.
Masz zupelna racje, ale przyklad Otyli J. pokazuje ze przydzwonila w
drzewo i zabila brata a mogla nie hamowac za wszelka cene tylko ominac
drzewo bo dalej byly pola o ile sie nie myle.

Przykład Otylii pokazuje, że nieodpowiedzialna jazda z nadmiernymi
prędkościami (bez widoczności itd.) w konsekwencji prowadzi do
bardzo poważnych skutków - w szczególności śmiertelnych. To co
mogła robić już po wykonaniu manewru to kwestia wtórna.

Auto by bylo pewnie do kasacji, pasazerowie poobijani ale by zyli.
W 99% jest jakies wyjscie niz trzymanie hamulca w podlodze i brak
myslenia - wiem, wiem adrenalina dziala ale mnie juz kilka razy
uratowala zycie a nie przeszkodzila w mysleniu (przynajmniej 2x bymlem
juz po drugiej stronie tunelu i widzialem swiatelko a jednak udalo sie
wyjsc z opresji dzieki nie trzymaniu nogi na hamulcu do konca a
nieszablonowemu zachowaniu - moze mam farta a moze tak powinienem
zareagowac jak zareagowalem w danej sytuacji).

Fajnie, tylko jakoś związku z omawianym tematem nie widzę, choć
może nie do końca - skoro było już tak źle, to problem nie był
przypadkiem w prędkości i złej ocenie sytuacji?
Bylo zle i to z powodu klientow wyprzedzajacych na czwartego a nie na trzeciego co jest dzis norma w PL chocby na drogach pseudo krajowych. Zreszta jesli chesz konkret to w tamtym roku wracajac z wakacji krajowa jedynka tuz po tym jak mnie udalo sie uniknac jakims cudem dzwonu z BMW jadacym duzo, duzo za szybko uslyszalem po kilkudziesieciu sekundach na CB, ze droga przed Swieciem jest zablokowan bo wlasnie byl dzwon BMW z Mondeo. Po przyjedzie do domu porzeczytalem w necie, ze BMW poszlo na czolowke z mondeo podczas wyprzedzania wlasnie na 3/4tego - final byl taki ze klienci z BMW polecieli smiglowcem do szpitala a kobieta i mezczyzna z Mondka na miejscu do piachu (to bylo to samo BMW co bylo ze mna na kursie kolizyjnym) :-(
ps. znajomi z pracy zgineli na zakopiance tuz za rabka bo gosc terenowka przebil sie przez bariery bo zapierdzielal na maxa i sie nie wyrobil -on przezyl a znajomy z zona na miejscu zgon a corka roslina walczyla kilkanascie dni w klinice i tez marla :-( - tu akurat nie bylo mowy o zrobieniu czegokolwiek bo nie bylo miejsca i czasu a auta jechaly w kolumnie :-(
pozdrawiam


--
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
   Oskar Wilde

Data: 2010-07-25 00:43:53
Autor: Artur Maśląg
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.
W dniu 2010-07-24 19:06, Gabriel 'wilk' pisze:
Artur Maśląg pisze:
W dniu 2010-07-23 16:07, Gabriel 'wilk' pisze:
Artur Maśląg pisze:
W dniu 2010-07-23 13:50, Gabriel 'wilk' pisze:
Użytkownik R2r napisał:
W dniu 2010-07-23 12:31, Gabriel 'wilk' pisze:

Czyli nie prędkość ale jej gwałtowna zmiana...

Tu masz przyklad z dzisiejszego poranka na poparcie Twojej tezy o
naglej/gwaltownej zmianie V :-(
http://www.tvn24.pl/0,1666244,0,1,tragiczny-powrot-z-wakacji,wiadomosc.html




No dokładnie. Nie prędkość, ale przyspieszenia zabiły.
Poszukajcie sobie wywiadu z Holkiem, ktory tlumaczyl co jest
najwazniejsze podczas rajdu jak auto wymyka sie z podkatroli kieowcy.
^^^^^^^^^^^^^^
Mowil o tym aby robic wszystko zeby nie trafic w pierwsza
przeszkode(slup, drzewo, murek, inne auto, row, itp) nawet kosztem
zwiekszenia predkosci (przeciagnac auto za przeszkode) i spowodowac
wytracenie predkosci na dlugim odcinku nawet kosztem dachowania i
zwiedzania pobocza itp. Stwierdzil, ze jak auto minie przeszkode i
zacznie dachowac to jest duza szansa na przezycie i male obrazenia w
stosunku do dzwona bezposrednio w sztywna przeszkode (prawie zawsze
oznacza to zgon lub ciezkie kalectwo nawet w autach z klatka). Zabija
przeciazenie i gwaltowna zmiana przyspieszenia/opoznienia :-(

Czytaj podkreślone - mowa o rajdach, a nie cywilnej jeździe w otoczeniu
setek innych kierowców, gdzie wszyscy mają obowiązek przestrzegania
tych samych przepisów oraz mają prawo zakładać, że inni postępują
podobnie. Jazda z nadmierną prędkością (uznaniową, a co) powoduje
w większości wypadków narażanie na niebezpieczeństwo innych
użytkowników drogi. W rajdach ta okoliczność zasadniczo nie występuje.
Masz zupelna racje, ale przyklad Otyli J. pokazuje ze przydzwonila w
drzewo i zabila brata a mogla nie hamowac za wszelka cene tylko ominac
drzewo bo dalej byly pola o ile sie nie myle.

Przykład Otylii pokazuje, że nieodpowiedzialna jazda z nadmiernymi
prędkościami (bez widoczności itd.) w konsekwencji prowadzi do
bardzo poważnych skutków - w szczególności śmiertelnych. To co
mogła robić już po wykonaniu manewru to kwestia wtórna.

Auto by bylo pewnie do kasacji, pasazerowie poobijani ale by zyli.
W 99% jest jakies wyjscie niz trzymanie hamulca w podlodze i brak
myslenia - wiem, wiem adrenalina dziala ale mnie juz kilka razy
uratowala zycie a nie przeszkodzila w mysleniu (przynajmniej 2x bymlem
juz po drugiej stronie tunelu i widzialem swiatelko a jednak udalo sie
wyjsc z opresji dzieki nie trzymaniu nogi na hamulcu do konca a
nieszablonowemu zachowaniu - moze mam farta a moze tak powinienem
zareagowac jak zareagowalem w danej sytuacji).

Fajnie, tylko jakoś związku z omawianym tematem nie widzę, choć
może nie do końca - skoro było już tak źle, to problem nie był
przypadkiem w prędkości i złej ocenie sytuacji?
Bylo zle i to z powodu klientow wyprzedzajacych na czwartego a nie na
trzeciego co jest dzis norma w PL chocby na drogach pseudo krajowych.

No i co - napiszesz, że nadal ta prędkość itd. nie była przyczyną?

Zreszta jesli chesz konkret to w tamtym roku wracajac z wakacji krajowa
(...)

Nie potrzebuję subiektywnych konkretów - wiem jak ludzie jeżdżą i co
wyczyniają. W sumie sam udowodniłeś swą wypowiedzią, że jednak
prędkość zabija...

Data: 2010-07-26 06:22:36
Autor: Gabriel 'wilk'
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.
Użytkownik Artur Maśląg napisał:

Masz zupelna racje, ale przyklad Otyli J. pokazuje ze przydzwonila w
drzewo i zabila brata a mogla nie hamowac za wszelka cene tylko ominac
drzewo bo dalej byly pola o ile sie nie myle.


Przykład Otylii pokazuje, że nieodpowiedzialna jazda z nadmiernymi
prędkościami (bez widoczności itd.) w konsekwencji prowadzi do
bardzo poważnych skutków - w szczególności śmiertelnych. To co
mogła robić już po wykonaniu manewru to kwestia wtórna.

Auto by bylo pewnie do kasacji, pasazerowie poobijani ale by zyli.
W 99% jest jakies wyjscie niz trzymanie hamulca w podlodze i brak
myslenia - wiem, wiem adrenalina dziala ale mnie juz kilka razy
uratowala zycie a nie przeszkodzila w mysleniu (przynajmniej 2x bymlem
juz po drugiej stronie tunelu i widzialem swiatelko a jednak udalo sie
wyjsc z opresji dzieki nie trzymaniu nogi na hamulcu do konca a
nieszablonowemu zachowaniu - moze mam farta a moze tak powinienem
zareagowac jak zareagowalem w danej sytuacji).


Fajnie, tylko jakoś związku z omawianym tematem nie widzę, choć
może nie do końca - skoro było już tak źle, to problem nie był
przypadkiem w prędkości i złej ocenie sytuacji?

Bylo zle i to z powodu klientow wyprzedzajacych na czwartego a nie na
trzeciego co jest dzis norma w PL chocby na drogach pseudo krajowych.


No i co - napiszesz, że nadal ta prędkość itd. nie była przyczyną?
Tu mozna by dyskutowac czy wina byla predkosc, bo wedlug mnie to troche predkosc ale glownie brak wyobrazni i instynktu samozachowawczego(glupota/kretynizm/debilizm/brak myslenia itp.)
Pasazerow nie zabila predkosc tylko przyspieszenie/opoznienie oraz za male zapewne strefy kontrolowanego zgniotu (braklo miejsca w kabinie).
Co nie zmienia faktu, ze gdyby predkosc byla mniejsza to przyspieszenie/opoznienie byloby mniejsze tak jak i sily dzialajace na kabine kierowcow bylyby znacznie mniejsze i moze wowczas by wystarczyly strefy kontrolowanego zgniotu :-(
pozdrawiam


--
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
                Oskar Wilde

Data: 2010-07-23 10:34:13
Autor: Micha
NIE, tak dugo, jak obowizuj prawa fizyki.
J. <jarwpawWYTNIJTO@interia.pl> napisa(a):
> Tragedia pod Kutnem, 4 osoby zginęły, piąta przewieziona do szpitala, link:
> http://motoryzacja.interia.pl/news/,1509433
> > Myślicie, że jest jakieś auto osobowe które w takim zderzeniu z > tirolotem, nie spowodowałoby, że ten wypadek byłby tak tragiczny w skutkach?

Niestety nie. Zawsze mniejszy pojazd i jego pasaerowie odczuj powaniej skutki kolizji z pojazdem o zdecydowanie wikszej masie. W tym przypadku spraw pogarszaa obecno przyczepy z dk, o masie mniej wicej rwnej masie osobwki.  Przy duej prdkoci [czyli typowej na drodze] jakie tam zalety konstrukcyjne danego auta traca sporo na znaczeniu, bo niezalenie do konstrukcji strefy zgniotu itp. moga miec ograniczone rozmiary. Tym samym przyspieszenia dziaajace na nieszczsne ofiary kolizji s ogromne, czego nawet pasy z napinaczami, poduszki itp. wynalazki nie skompensuj,
problemem
staj si uszkodzenia narzdw wewntrznych. Oddziay urazw
wielonarzdowych
w klinikach s dla pacjentw cignietych z drg...
 Pare krtkich prawd:
"prdko zabija" -wynika z II zasady dynamiki; dlatego auta na zderzenie czoowe testuje sie do 50+km/h w spotkaniu z masywna sztywna przeszkod,
nie
da sie wicej ze wzgledu na przecienia, ktrych ciao ludzkie i tak nie wytrzyma; policzcie sobie przyspieszenie w krotnosciach g przy zatrzymaniu auta na drodze 1 m z prdkoci wyjciowej 60, 90, 120 i 150km/h
"mniejszy [lejszy] ucierpi w kolizji bardziej" -III + II zasada dynamiki;
w
zderzeniu na oba pojazdy dziaa tak sama sia [III z.d.], wic ten w tirze
o
wadze 20 ton najwyej sie poobija, ci w osobwce wagi 1.5 tony z adunkiem zostana starci na miazg [II z.d.]
Pozdrawiam
-J.


Niestety bzdury.

Czowiek wytrzyma cakiem duo, a tu auto pucio i si zgnioto.

3 punktowe pasy to fakt troch mao, ale jak s dobrze docignite,
w starych mercach docigao elektrycznie jak radar wykry e kolizja bdzie, w starych reno odpalay jeszcze 2 napinacze/pas.
To sporo da.

+to e jak ju osobwka way ze 2 tony to ju wchodzi w tira.


pozdrawiam.

--


Data: 2010-07-23 19:13:54
Autor: J.
NIE, tak dugo, jak obowizuj prawa fizyki.
Niestety bzdury.

Czowiek wytrzyma cakiem duo, a tu auto pucio i si zgnioto.

3 punktowe pasy to fakt troch mao, ale jak s dobrze docignite,
w starych mercach docigao elektrycznie jak radar wykry e kolizja bdzie, w starych reno odpalay jeszcze 2 napinacze/pas.
To sporo da.

+to e jak ju osobwka way ze 2 tony to ju wchodzi w tira.

Niestety nie bzdury. Czowiek jest w stanie znie kilkadziesit g przez krtki czas, zalenie odkierunku przecienia, ale to raczej w granicach ok. 20g, a nie 60-ciu. Przy katapultowaniu z zamolotw wojskowych czesto dochodzi do obrae konczyn lub kregosupa. Dla spadochroniarzy i alpinistw przyjmuje sie za graniczne bezpieczne dla zdrowia siy szarpniecia ok. 10 000 N, co daje zaleznie od masy ciaa przecizenia do kilkunastu g.
 Teraz zderzenie z modelow betonow cian, czyli hamujemy auto na drodze s=1m, przy prdkoci:
 56km/h ok.12g
 90km/h ok.31g
120km/h ok.56g
150km/h ok.87g
itd.
Chodzi o to,e pasy,poduszki itp. chronia nas, bo zabezpieczaj dodatkowo pewne wrazliwe fragmenty ciaa lub eliminuj pewne typy urazw. Ale skutecznoc takich zabiegw maleje wraz ze wzrostem oglnych przecie jako takich, a te rosn z kwadratem prdkoci w momencie kolizji. Co z tego, e nie rozwalisz sobie czaszki o kierownic i nie skrcisz karku, jak zaatwi Ci pknita wtroba.
Wracajc do kwesti tir kontra osobwka. Stosunek mas tych pojazdw jest wiekszy ni 10. rednio w takim te stosunku pozostaja przecienia jakie musz zniec ludzie w kadym z nich. Czyli jeli szofer tira musi przetrzyma np. 9g to tamci 90 i s martwi. To oczywicie zbyt mocno uproszczona teoria, bo chociaby strefy zgniotu obu pojazdw maj rn wytrzymao mechaniczn, wiec w realu sytuacja jest pewnie znacznie mniej drastyczna, ale sam problem jako taki istnieje. Kierowca tira przeywa czoowk z osobwk jakby waln w pot, a tamci jakby w betonow cian.
 Podobna sytuacja wystpuje w egludze: zderzenia duych statkw z maymi jachtami,kutrami itp. Czsta jest sytuacja,e dua jednostka nie zauwaza staranowania i zatopienia maej, pync spokojnie dalej. "Kawa w szklance kapitana nie zadry".
Dedykuj mionikom wyprzedzania na 3-ciego
Pozdrawiam
-J.

--


Data: 2010-07-23 21:10:57
Autor: Tomasz Pyra
NIE, tak dugo, jak obowizuj prawa fizyki.
J. pisze:

Chodzi o to,e pasy,poduszki itp. chronia nas, bo zabezpieczaj dodatkowo pewne wrazliwe fragmenty ciaa lub eliminuj pewne typy urazw. Ale skutecznoc takich zabiegw maleje wraz ze wzrostem oglnych przecie jako takich, a te rosn z kwadratem prdkoci w momencie kolizji. Co z tego, e nie rozwalisz sobie czaszki o kierownic i nie skrcisz karku, jak zaatwi Ci pknita wtroba.

Tylko co nie wida tych wypadkw gdzie w nienaruszonej kabinie pasaerowie gin z powodu przecie.

Raczej kabina nieruszona, to ludzie wysiadaj o wasnych siach.
Jak jest troch uszkodzona, to ju s urazy ng na ktre jako pierwsze zaczyna brakowa miejsca.
Jeszcze szybciej to tak jak w tym przypadku - ludzie zakleszczeni, gin z powodu zderzenia z twardymi czciami samochodu, a nie na skutek przecie.

Sportowe samochody wyposaa si w klatk bezpieczestwa, ludzi przypina na "twardo" do konstrukcji klatki i sztywnego fotela, tylko gow zabezpiecza wkada si w kask eby si nie obijaa o twarde elementy i jako nadal nie sycha eby kogo zabijay przecienia. Jak ginie kto w takim samochodzie, to nadal z powodu zakleszczenia midzy twardymi elementami.


Wracajc do kwesti tir kontra osobwka. Stosunek mas tych pojazdw jest wiekszy ni 10. rednio w takim te stosunku pozostaja przecienia jakie musz zniec ludzie w kadym z nich. Czyli jeli szofer tira musi przetrzyma np. 9g to tamci 90 i s martwi.

Ale w tym przypadku nie ma co liczy przecie.
Ludzie w Volvo zginli bo przedni fotel zderzy si ze zderzakiem ciarwki. Nie byo miejsca.

Data: 2010-07-25 08:58:11
Autor: Sergiusz Rozanski
NIE, tak dugo, jak obowizuj prawa fizyki.
Dnia 23.07.2010 Tomasz Pyra <hellfire@spam.spam.spam> napisa/a:

Ale w tym przypadku nie ma co liczy przecie.
Ludzie w Volvo zginli bo przedni fotel zderzy si ze zderzakiem ciarwki. Nie byo miejsca.

Mora: trzeba jedzi czym miercioodpornym ;)

--
"A c to za sens kupowa samochd, eby jedzi po asfalcie? Tam, gdzie jest  asfalt, nie ma nic ciekawego,  a gdzie  jest co ciekawego, tam nie ma asfaltu".
               Strugaccy - Poniedziaek zaczyna si w sobot.

Data: 2010-07-25 20:04:49
Autor: Marcin \"Kenickie\" Mydlak
NIE, tak dugo, jak obowizuj prawa fizyki.
W dniu 2010-07-25 10:58, Sergiusz Rozanski pisze:
Dnia 23.07.2010 Tomasz Pyra<hellfire@spam.spam.spam>  napisa/a:

Ale w tym przypadku nie ma co liczy przecie.
Ludzie w Volvo zginli bo przedni fotel zderzy si ze zderzakiem
ciarwki. Nie byo miejsca.

Mora: trzeba jedzi czym miercioodpornym ;)


Ja bym nie schodzi w takim razie poniej T34. I nie mam na myli Touringa e34. ;)

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocaw, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a ronie popyt na wity spokj."

Data: 2010-07-23 20:53:07
Autor: Tomasz Pyra
NIE, tak długo, jak obowiązują prawa fizyki.
J. pisze:
Tragedia pod Kutnem, 4 osoby zgin��y, pi�ta przewieziona do szpitala,
link:
http://motoryzacja.interia.pl/news/,1509433

My�licie, şe jest jakie� auto osobowe które w takim zderzeniu z tirolotem, nie spowodowa�oby, şe ten wypadek by�by tak tragiczny w
skutkach?

Niestety nie. Zawsze mniejszy pojazd i jego pasażerowie odczują poważniej skutki kolizji z pojazdem o zdecydowanie większej masie. W tym przypadku sprawę pogarszała obecność przyczepy z łódką, o masie mniej więcej równej masie osobówki.

To jest mały jachcik, góra Omega (która z osprzętem waży około 300-350kg), na lekkiej przyczepce.
W sumie pewnie jakieś 500-600kg, gdzie jednak jeszcze dużo brakuje do masy tego samochodu (zwłaszcza że jechało w nim 5 osób).

Niemniej już taka mała masa, zwłaszcza jeżeli przyczepka niehamowana znacznie wydłuża drogę hamowania i tu się może bardzo istotnie do skutków wypadków dołożyć.


 Przy dużej prędkości [czyli typowej na drodze] jakieś tam zalety konstrukcyjne danego auta traca sporo na znaczeniu, bo niezależnie do konstrukcji strefy zgniotu itp. moga miec ograniczone rozmiary. Tym samym przyspieszenia działajace na nieszczęsne ofiary kolizji są ogromne, czego nawet pasy z napinaczami, poduszki itp. wynalazki nie skompensują, problemem stają się uszkodzenia narządów wewnętrznych. Oddziały urazów wielonarządowych w klinikach są dla pacjentów ściągnietych z dróg...

Też nie do końca.
Kryteria przyznawania "gwiazek" ENCAP są takie, że przy tym ich testowym dzwonie czołowym przeciążenia mają być stosunkowo małe. Jeszcze dalekie od niebezpiecznych dla życia.
Tam nie ma zmiłuj - połamane żebra i o 5 gwiazdkach zapomnij.

Więc siłą rzeczy samochody robi się bardziej miękkie niż by można było.
Poprawia się bezpieczeństwo przy zderzeniach z niższymi prędkościami, ale pogarszają się skutki konkretnych dzwonów.

Tu pewnie też różnica "światopoglądowa", bo na zachodzie już wymyślono jak zrobić żeby ludzi nie ginęli w czołówkach 130+130 - wybudowali bariery między jezdniami, u nas takie prędkości uważane są za "minimum przyzwoitości" na drogach jednojezdniowych.

Data: 2010-07-23 12:06:09
Autor: kamil
[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.


"marjan" <marjan@no.spam.student.agh.edu.pl> wrote in message news:i2a80o$7bc$1news.agh.edu.pl...
Witam.

Tragedia pod Kutnem, 4 osoby zginęły, piąta przewieziona do szpitala, link:
http://motoryzacja.interia.pl/news/,1509433

Myślicie, że jest jakieś auto osobowe które w takim zderzeniu z tirolotem, nie spowodowałoby, że ten wypadek byłby tak tragiczny w skutkach?

P.S. To stare S40, czy jakie?

Czesto od 'jakie auto' wieksze znaczeni ma 'ile trzeba bylo naciagnac po sciagnieciu powypadkowego trupa do polski'.

Nie twierdze, ze tak bylo w tym przypadku, ale jakakolwiek stluczka naruszajaca konstrukcje samochodu obniza szanse wyjscia cialo z wypadku dosc znacznie.

http://www.youtube.com/watch?v=yjxM9chAe1k


Pozdrawiam
Kamil

[PRESS] Dzisiejszy wypadek pod Kutnem.

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona