Data: 2012-10-29 22:16:08 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Dziadostwo Sygma bannku | |
Idę bodajże (w piątek) do realfinansów i pokazuję paragon oraz slip z karty...
Paragon zostaje zakwestionowany -- widnieje na nim inna data niż na slipku... Trudna sprawa... Zakupy zrobiono w moim imieniu -- nie wiem, jak było naprawdę. Ale akurat Bóg pobłogosławił i w realu był tani płyn (dla alergików) do prania, wiec kupiłem 3 butle, dorzuciłem dwulitrowe mydła (też dla alergików) w płynie i już było ponad 100 złotych... Wcześniej niestety tego dnia zrobiłem normalne zakupy realne na około 40 złotych... Niestety bonu na 2 dychy nie ma na ,,składzie''. Teraz paragon i slipek zgadzają się, wszystko jest w porządku, ale bonów w realfinansach nie ma... W sobotę dzwoni telefon i mówi mi, że bony już są, i że mogę przyjechać. :) Kręgosłup szwankuje, koła ciężkie, zmienić mi nie chce się z letnich na zimowe, za oknem śnieg spadł, scen dantejskich nie chcę... Jadę dziś, w poniedziałek... Ale bonów -- brak!!! Wiem -- po co mi tyle żelu do prania? :) A co było ,,przedmiotem transakcji'' tam, gdzie nie zgadzał się paragon ze slipkiem? Papierosy... Gdy ktoś kupuje za 100 złotych papierosy -- jest OK, bo to na jeden miesiąc, ale gdy kupuje płyn do prania za te same pieniądze (za 9 dych, podczas gdy pap_i_erosy kosztowały 107 złotych) -- jest świrnięty... Do kiedy ów żel ma być ,,ważny''/przydatny? Jeszcze tylko 3 lata. :) Ile zużywam? Gdy wytrę się ręcznikiem -- suszę go i wywalam do brudów. Piorę raczej często. :) Kulturalne [Cenzor] myją się tak, że momentami mnie powala woń cuchnących ciał mijanych ,,po drodze''... -=- Ponad tydzień temu matka otwierała kredytówkę w Sygma banku, czyli w realfinansach. Do dziś tej kredytówki nie ma. Do mnie zaś w połowie ubiegłego tygodnia zadzwonił Mille i zaproponował mi świeżą, nieużywaną, ;) wypukła, ładną, kolorową kobietę na krechę. :) I co? Dziś rano w skrzynce na listy znalazłem kobiecą duszę zaklęta w rumieniącej się kredytówce Millego. Zero zaświadczeń, oświadczeń i oświadczyn czy poświadczeń... I ja to lubię -- gdy kobiety nie trzeba zdobywać karkołomnymi wysiłkami. -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2012-11-03 15:07:14 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Dziadostwo Sygma bannku | |
"Eneuel Leszek Ciszewski" k6ms1u$uf3$1@node1.news.atman.pl Niestety bonu na 2 dychy nie ma na ,,składzie''. W sobotę dzwoni telefon i mówi mi, że bony już są, i że mogę Bony wczoraj odebrałem. W świecie realnym ruch, kolejki, ludziska kupują, jakby szykowali się na klęskę żywiołową... Kasjerka rozwiewa nadzieje związane z pobieraniem forsy szarytkowej... Kupiłem jabłka -- bardzo smaczne, w cenie 1.29 pln za kilogram.... Całe 2,83 pln a jedzenia dużo. :) Boże -- błagam Cię, abyś błogosławił galeriom handlowym. -=- Kupowanie na Or_lenach gumy do żucia (w celu nakarmienia szarytki) nie jest złe, ale guma tam jest droga i (co gorsza) aż tak dużo jej nie potrzebuję... -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|