Data: 2012-11-10 12:08:32 | |
Autor: Przemysław W | |
Duże miasta tracą miejsca pracy | |
Duże miasta tracą miejsca pracy Duże miasta to bezpieczna przystań na czas kryzysu? Wręcz przeciwnie. Choć zwykle bezrobocie jest tu niższe niż w innych miejscach Polski, to w okresie dekoniunktury rośnie ono zwykle znacznie szybciej niż średnio w kraju. Tak jest i tym razem. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, w dziesiątce największych polskich miast na koniec czerwca bez pracy było 205 tys. osób. To o 9 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. W całej Polsce grono bezrobotnych powiększyło się w tym czasie o 4 proc. — Kiedy gospodarka słabnie, duże miasta najmocniej odczuwają spowolnienie. To są najbardziej uprzemysłowione obszary, dlatego są najbardziej podatne na wahania koniunktury. Jeśli popyt spada, właśnie tu redukcje zatrudnienia są największe — tłumaczy Karolina Sędzimir, ekonomistka rynku pracy PKO BP. Z dziesiątki największych miast w Polsce najmocniejszy przyrost bezrobotnych odnotowują Katowice. W urzędach pracy na koniec czerwca zarejestrowanych było tam 9,9 tys. osób, czyli o 18 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Nieciekawie wygląda też sytuacja w Gdańsku. Choć miasto było gospodarzem EURO 2012, bezrobocie na koniec czerwca okazało się o 16 proc. wyższe niż przed rokiem. Spośród miast, które nie trafiły do pierwszej dziesiątki, ale są jej blisko, spore problemy przeżywa ostatnio Toruń. Przez rok bezrobocie wzrosło tu z 7,1 do 8,5 tys. osób, czyli o 20 proc. To prawdopodobnie skutek decyzji Grupy Apator o przeniesieniu fabryki z miasta Kopernika do pobliskich Łysomic, czyli Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Wkrótce mocny wzrost bezrobocia może zanotować także Tarnów, gdzie w ostatnio upadły trzy duże zakłady pracy: budowlane ABM Solid i Poldim Tarnów oraz Fabryka Maszyn Tarnów. Skutki tych bankructw już są widoczne w statystykach bezrobocia (wzrost o 8 proc. rok do roku), ale w najbliższych miesiącach prawdopodobnie będą się nasilać. Zadziwiająco dobrze z kryzysem na rynku pracy radzi sobie natomiast Lublin. Tu bezrobocie nie tylko nie rośnie, ale wręcz spada (1,2 proc. rok do roku). -- "Główną motywacją mojej aktywności publicznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno..." - Donald Tusk: Gazeta Wyborcza, 15–16 października 2005 |
|