Data: 2012-08-25 13:59:18 | |
Autor: u2 | |
Dorzynanie watah | |
.... przez niejakiego radsika :
http://wirtualnapolonia.com/2012/08/25/polski-rzad-niszczy-polskosc/ Już od kilku lat współpracuję z polonijnym dwumiesięcznikiem „Mozaika Berdyczowska”, który wychodzi, jak wskazuje sama jego nazwa, w Berdyczowie na Ukrainie. Mieście i rejonie, w którym żyje bardzo duże skupisko Polaków. Pismo to wychodzi od 1994 r. i na stałe wpisało się w koloryt tego miasta, które zasłynęło nie tylko z pięknego sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej nazywanego „Ukraińską Częstochową”, ale także znanego powiedzenia „pisz na Berdyczów”. Dwumiesięcznik ten stanowi cenny łącznik żyjących tam Polaków z krajem ich ojców. Na łamach tego pisma poruszane są sprawy żyjącej tam polskiej społeczności, miasta, rejonu. Obfituje ono w artykuły przybliżające historię i aktualne problemy, którymi żyją Polacy w Polsce i poza jej granicami. Nie uprawia się w nim polityki, a raczej poszukuje tego, co łączy. Przed kilkoma dniami otrzymałem e-maila od głównej redaktorki tego pisma, która ze smutkiem mi donosi, że: w tym roku nie chcą nam udzielić wsparcia finansowego na papier i druk naszej gazetki. W dalszej części tego listu Pani Redaktor pisze: w tym roku koszty na wsparcie organizacji polskich poza granicami kraju zostały w rozporządzeniu MSZ. A Urząd ten jakoś dziwnie je dzieli, że większość organizacji nic nie dostaje. Nie chciałoby się skończyć wydawania Mozaiki, bo ukazuje się od 1994 roku. Będzie bardzo szkoda, jeżeli Berdyczów zostanie się bez polskiego pisma. O co chodzi? Otóż w styczniu br. Parlament RP przy dziwnym milczeniu poprawnych politycznie mediów przegłosował uchwałę przekazującą senacki fundusz polonijny w ręce MSZ. A kwota to niebagatelna! 65,6 mln zł na współpracę z Polonią i Polakami za granicą zostało przeniesione z Kancelarii Senatu do MSZ. Fundusze te do tej pory pozostawały w dyspozycji Senackiej Komisji do Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą, która mimo pewnych ograniczeń sprawowała nadzór nad prawidłowym rozdziałem tych środków. Rozgorzał spór pomiędzy Senatem a MSZ-tem. Został on w końcu rozstrzygnięty oczywiście na korzyść MSZ-tu, jednak pozostał problem czasu. Wszelkie procedury przyznawania dotacji zostały wstrzymane. W ten sposób wiele instytucji polonijnych zostało pozbawionych na kilka miesięcy, jeśli nie w ogóle, finansowania, co może stać się powodem ich upadku lub popadnięcia w poważne tarapaty finansowe. Wydawanie czasopism, choćby takich jak „Mozaika Berdyczowska”, związanych z polską diasporą na Wschodzie było możliwe tylko dzięki wsparciu finansowemu przekazywanemu przez Senat. Trzeba tu dodać, że nie są to jakieś zawrotne sumy, jednak dla polskich organizacji na Wschodzie (na Ukrainie, Rosji, Białorusi) są one znaczące i decydujące o ich dalszym istnieniu. MSZ przesunięcie tych środków z komisji senackiej do swojej własnej kasy argumentuje tym, że dzięki swoim przedstawicielstwom dyplomatycznym i konsularnym będzie lepiej niż Senat wydatkować środki, bo lepiej zna potrzeby Polonii. Czy aby na pewno? A może chodzi o coś zupełnie innego, co już zauważyły niektóre organizacje polonijne na Zachodzie, które stwierdziły, że koalicja PO i PSL próbuje przejąć fundusze przeznaczone na działalność polonijną przynajmniej z dwóch powodów: Pieniądze przejęte w ten sposób (przypomnijmy około 65 milionów zł) chce przeznaczyć na łatanie dziury budżetowej. Mając pełnię władzy nad funduszem chce zyskać kontrolę nad organizacjami polonijnymi – wspomagać spolegliwe a pomijać te, które są niezależne. Organizacje polonijne działające na Zachodzie Europy jakoś przeżyją, bo i status materialny naszych Rodaków tam żyjących jest diametralnie różny od statusu Polaków żyjących na Wschodzie, dla których każda złotówka jest cenna. A może w tej dziwnej „trosce” o właściwy podział funduszy chodzi o jeszcze coś innego? Robert Czyżewski z Fundacji Polonia – Ruthenia, na łamach „Gazety Polskiej” słusznie zauważa, że poprzedni system podziału funduszy był o wiele lepszych, gdyż Senat nie był bezpośrednio zaangażowany w bieżącą politykę i działał długofalowo na rzecz kultury polskiej za granicą. MSZ może mieć pokusę dostosowywania polityki wobec Polonii do sytuacji międzynarodowej. Obecna ekipa odeszła od filozofii reprezentowanej przez Lecha Kaczyńskiego i zachodzi obawa, że jej działania będą się stosować do zasady „nie drażnić Moskwy”. O takiej polityce rządu „nie drażnienia Moskwy”, a może o wręcz spolegliwości wobec niej, świadczy sposób prowadzenia śledztwa w sprawie katastrofy pod Smoileńskiem oraz polityka względem najbliższych sąsiadów np. względem Litwy. Wydaje się, że zarzut jaki wysunęła Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite, która stwierdziła, że: niektórzy politycy w Polsce zdecydowali, że to Rosja ma być przyjacielem Polski, zaś mniejsze państwa, takie jak Litwa, tymczasowo mogłyby zostać kozłami ofiarnymi, w obecnej sytuacji nie jest bezpodstawny. Jeśli więc polski rząd wstrzyma dotowanie polskich organizacji na Wschodzie, to czy nie przyczyni się w ten sposób do niszczenia polskości na tamtych ziemiach, które kiedyś przecież należały do Macierzy? Są w Polsce pieniądze hojnie rozdawane na premie i nagrody za niedokończone autostrady czy stadiony, ale nie ma pieniędzy dla naszych Rodaków na Wschodzie, którzy za cenę własnego życia, przechodząc gehennę Sybiru i Kołymy bronili swojej polskości i wiary. Marnotrawi się publiczne pieniądze na nieudane projekty i ustawy, ale nie ma pieniędzy na repatriację Polaków z Kazachstanu. To wstyd i hańba! http://www.areopag21.pl/giacinto/artykul_2122_polski-rzad-niszczy-polskosc.html Mozaika Berdyczowska istnieje również w internecie http://mozberd.com.ua/?page=informant |
|
Data: 2012-08-25 23:12:41 | |
Autor: pluton_ | |
Dorzynanie watah | |
mozna poprosic o streszczenie w 1 zdaniu ?
-- pozdrawiam P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online Nullification |
|