Data: 2009-11-05 19:00:35 | |
Autor: Daniel Kowalski | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny.. . | |
Nie jestem fizykiem, ale czy nie mogło być tak, że przyczyną była zmiana temperatury? Na przykład rozgrzana od słońca maska po spotkaniu z zimną wodą zrobiła BUM?
Pozdro KOWI |
|
Data: 2009-11-19 08:36:55 | |
Autor: in for | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny... | |
Nie jestem fizykiem, ale czy nie mogło być tak, że przyczyną była zmiana temperatury? Na przykład rozgrzana od słońca maska po spotkaniu z zimną wodą zrobiła BUM? Może... Mnie jednak bardziej się to kojarzy ze zjawiskiem naprężeń w hartowanym szkle. Gdzieś o tym było..., szczegółów nie pamiętam. To działa mniej więcej tak jak urządzenie używane przez ratowników drogowych (no i przez złodziei samochodów) do wybijania szyb - ostro zakończony króciec, który po przyłożeniu do szyby powoduje naprężenie, które rozsypuje szybę w drobny mak. Przypominają się filmy gangsterskie, gdzie rabusie w podobny sposób rozbijają pancerne szyby u jubilerów. Coś mi się kołacze, że naprężenia w szkle koncentrują się w jednym miejscu, dotknięcie tego miejsca może spowodować rozsypanie się szyby. Czysta fizyka - tak sądzę. Wynikałoby więc, że pokazana na zdjęciu maska miała wadliwie wyprodukowaną szybkę (z naprężeniem). Tak to rozumiem. Zastanawia mnie jednak czy to zdarzenie niosło ryzyko uszkodzenia gałek ocznych nurkach... Jacek -- |
|
Data: 2009-11-19 20:05:04 | |
Autor: | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny... | |
in_for@vp.pl napisał(a):
Mnie jednak bardziej się to kojarzy ze zjawiskiem naprężeń w hartowanym szkle. To powiem jak wygląda proces hartowania szkła. Nagrzewamy w piecu i chłodzimy w sprężonym powietrzu, po to żeby wprowadzić naprężenia w szkle. Potem produkt poddaje się sprawdzeniu niszczącemu, na wybranych próbkach. Jest OK, partia przechodzi. Lecz to wcale nie oznacza że wszystkie hartowane szybki są takie same. Wynikałoby więc, że pokazana na zdjęciu maska miała wadliwie wyprodukowaną szybkę (z naprężeniem). Tak to rozumiem. Dokaładnie były za duże naprężenia w szkle. Zastanawia mnie jednak czy to zdarzenie niosło ryzyko uszkodzenia gałek ocznych Właśnie dlatego wprowadzono hartowanie z rozpryskiem na drobne kawałki, które nie mogą wywołać dużych uszkodzeń. Gdy są większe lub ostre i długie, są niebezpieczne. Właśnie to kryterium decyduje o dopuszczeniu partii do użytku. pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2009-11-19 22:45:42 | |
Autor: in for | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny... | |
> uszkodzenia gałek ocznych Tak, to prawda, tyle, że niepokojąca jest bliskość oczu. Nawet jeżeli okruchy szkła widoczne na zdjęciu są względnie bezpieczne dla ciała czy skóry, to jednak gałki oczne są nawet dla nich zbyt delikatne. Z tego punktu widzenia to zdarzenie jest niepokojące. Jacek -- |
|
Data: 2009-11-19 22:53:29 | |
Autor: Włodek | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny... | |
Użytkownik <demolant.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:he48df$3o4$1@inews.gazeta.pl... in_for@vp.pl napisał(a): Rysiu tak to oczywiście jest prawda o hartowaniu szkła. Tylko że zapomnieliście dodać że przy okazji wstępnego naprężenia szkła zwiększa się jego wytrzymałość mechaniczna :-). Podobnie jak struny w betonie zwiększają jego wytrzymałość (tyle że od środka naprężają beton). W szkle hartowanym warstwy zewnętrzne są wstępnie bardziej naprężone ściskając wnętrze szkła. Coś jak zewnętrzne wzmocnienie szyby przez folie. Zwiększa ją także obsada płyty szklanej w gumowych ramkach. Najczęściej rozsypanie szkła jest spowodowane przez impuls mechaniczny zapoczątkowujący coś na kształt reakcji łańcuchowej. Puszcza jedno wiązanie z całości zrównoważonej ale silnie napiętej siatki krystalicznej i reszta nie ma już czego się trzymać i się sypie w ułamku sekundy. Dlatego aby zahartować szybę nie może ona mieć ostrych krawędzi tylko zaokrąglone aby siatka nie miała ostrych załamań. Gdyby było inaczej to szyby masek nurkowych, samochodów, lad chłodniczych, drzwi wejściowych, drzwi obrotowych itd. pękały by przy każdej zmianie temperatury czy byle stuknięciu drzwiami lub oparciu o ladę chłodniczą lub trzaśnięciu drzwiami. Tak oczywiście nie jest bo są bardziej wytrzymałe mechanicznie od szyb nie hartowanych. Każdy to wie kto np. wstawiał szyby w dawniejszych samochodach :-) Powtórzę główną przyczyną pękania szyby maski, od dawna znaną w nurkowaniu, jest uderzenie płasko szkłem o powierzchnię wody podczas skoku. Podałem wcześniej przykład i sposoby uniknięcia. Nie twierdzę że maska ta nie miała źle zahartowanej szyby (zbyt naprężonej) lub po prostu zbyt mocno dociśniętej dwoma rękami do twarzy i złamanej w trakcie skoku w najwęższym miejscu nad nosem. Wszak to frameles czyli bez ramki wzmacniającej więc jej główna wytrzymałość na zginanie to wytrzymałość szyby w najwęższym miejscu może ze 2 - 3 cm. Pozdrawiam Włodek |
|
Data: 2009-11-19 23:03:23 | |
Autor: | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny... | |
Włodek <div100@poczta.onet.pl> napisał(a):
Gdyby było inaczej to szyby masek nurkowych, samochodów, lad chłodniczych, drzwi wejściowych, drzwi obrotowych itd. pękały by przy każdej zmianie temperatury czy byle stuknięciu drzwiami lub oparciu o ladę chłodniczą lub trzaśnięciu drzwiami. Tak oczywiście nie jest bo są bardziej wytrzymałe mechanicznie od szyb nie hartowanych. Każdy to wie kto np. wstawiał szyby w dawniejszych samochodach :-) Były wypadki pękania szyb hartowanych po polaniu wodą, w Trabancie znajomemu strzeliła szyba w ciepły dzień, nie widać było uderzenia, nie rozsypała się. Gość z PZU nie chciał uwierzyć, ale się stało. Powtórzę główną przyczyną pękania szyby maski, od dawna znaną w nurkowaniu, jest uderzenie płasko szkłem o powierzchnię wody podczas skoku. Podałem wcześniej przykład i sposoby uniknięcia. Też pisałem o tym w tym temacie że to znany fakt, skoki do wody z osłanianiem maski to codzienność w dawniejszych czasach. Tak przy okazji to skoki w pewnych typach sprzętu nurkowego, wymagają również wstrzymania oddechu żeby nie było UCP. pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2009-11-20 10:55:06 | |
Autor: 666 | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny... | |
Zdarza się, mnie tak dwie szyby hartowane boczne strzeliły od naprężeń termicznych minuta po minucie (wtedy pomyślałem, że ktoś do
mnie strzelał). Swoją drogą historia tak nieprawdopodobna, że trudno uwierzyć. JaC -- -- - Były wypadki pękania szyb hartowanych po polaniu wodą, w Trabancie znajomemu strzeliła szyba w ciepły dzień, nie widać byłouderzenia, nie rozsypała się. |
|
Data: 2009-11-20 16:17:38 | |
Autor: Lot | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny... | |
On 2009-11-20 10:55:06 +0100, " 666" <j.666@gazeta.pl> said:
Zdarza się, mnie tak dwie szyby hartowane boczne strzeliły od naprężeń termicznych minuta po minucie (wtedy pomyślałem, że ktoś do U mnie w chatce okno połaciowe, w opinii serwisu na skutek udaru termicznego. Lot |
|
Data: 2009-11-20 19:28:34 | |
Autor: Włodek | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny... | |
Użytkownik <Lot> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4b06b312@news.home.net.pl... On 2009-11-20 10:55:06 +0100, " 666" <j.666@gazeta.pl> said: Jak już tak sobie gaworzymy o tajemniczym rozbijaniu szyb to swego czasu w merolu sama z siebie, w chłodzie pękła przednia szyba. Więc pękały i pewnie pękają nadal ale w tym przypadku o udarze cieplnym nie ma mowy. Bo umiarkowanie chłodno było i auto było kilka godz. otwarte. Na pewno mucha usiadła na wiązanie kryształu i tupnęła z zimna albo na..... na twardo :-)) Pozdrawiam Włodek |
|
Data: 2009-11-20 19:11:52 | |
Autor: jacekplacek | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny... | |
Włodek <div100@poczta.onet.pl> napisał(a):
Ja tu widzę inny związek przyczynowy. Merol, Trabant... Czy maska też była niemiecka? :P -- |
|
Data: 2009-11-20 23:55:57 | |
Autor: Włodek | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny... | |
Użytkownik " jacekplacek" <jacekiala.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:he6pln$1qt$1@inews.gazeta.pl... Włodek <div100@poczta.onet.pl> napisał(a):CIACH Na pewno mucha usiadła na wiązanie kryształu i tupnęła z zimna albo na..... na twardo :-))Ja tu widzę inny związek przyczynowy. Merol, Trabant... Czy maska też była Też mówię z niemiecka "szajse" mi sprzedali :-) Merc jeszcze z NRF był :-) Ponoć do dziś po Warszawce się ściga wśród zabytków :-) Pozdro Włodek |
|
Data: 2009-11-21 08:59:16 | |
Autor: | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny... | |
Włodek <div100@poczta.onet.pl> napisał(a):
Merc jeszcze z NRF był :-) Ponoć do dziś po Warszawce się ściga wśród zabytków :-) Jeżeli to była rzędowa 6, to jest u mnie na zabytkowych tablicach. pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2009-11-23 18:31:19 | |
Autor: Włodek | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny... | |
Użytkownik <demolant.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:he8a54$hdd$1@inews.gazeta.pl... Włodek <div100@poczta.onet.pl> napisał(a): Nie, to była 200 dla pospólstwa z 78 r.:-)) Stan dobry ale w takim zabytku zawsze trzeba coś zrobić. Kupił gostek o 3 nad ranem w Poznaniu. Kopnął w oponę a potem pojechał do Wawki z prędkością 160 na godz!!!!!!. Kurna jak on to zrobił jak auto mogło fabrycznie do nieco ponad 120km/h ?? Był w wyszywanej marynarce i butach chyba kowbojkach :-/ Miał rozebrać całe i dokumentnie wyremontować i szpanować przed blacharami !? Fajne było autko Ale lepiej płynęła 115. Pozdrawiam Włodek |
|
Data: 2009-11-23 19:40:49 | |
Autor: | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny... | |
Włodek <div100@poczta.onet.pl> napisał(a):
> Jeżeli to była rzędowa 6, to jest u mnie na zabytkowych tablicach. Nie, to była 200 dla pospólstwa z 78 r.:-)) To prawie się zgadza oznakowanie mam 200 zamiast 280 rok 78. Rozebraliśmy z synkiem silnik 2,3 i 2,8 z innej serii po przebiegu 300000 nie ma progu na cylindrach. Materiałowo byli doskonali już dawno temu. Dlatego lubię Niemieckie konstrukcje nurkowe (nie dotyczy DDR i Hydomat czy Medicintechnik) Draeger czy Auer. Doskonałe materiały, proporcjonalne grzybki zaworu ze stali nierdzewnej gładko oszlifowane. Wymienia się gniazdo zaworu (dysk z dziurką) z tworzywa sztucznego. Elegancja techniczna i niechęć do zmiany dobrych rozwiązań, bo od początku były stosowane materiały z górnej półki. Kolega ma AO Apeks ma kłopot na drugim stopniu, pokazałem jemu co może krótko czasowo zrobić, nie poważnie to wygląda. pozdrawiam rc ps "Oczywiście Apeks jest najlepszy" dlatego Aqualung robi dużo gorsze AO po to żeby Apeks w Polsce był najlepszy. Dodam że obie firmy należą do AL. Aqualung to spadkobierca La'Spirotechnique tej firmy JYC co zrobiła Mistrala i miała w małej kieszonce inne firmy nurkowe (US Divers, Australian Divers, Technisub i Japan(?) Divers). Sprzedała licencję na produkcję Mistrala kilku firmom (Siebe-Gorman) Beuchat też miał te AO (koniec lat 70). Z tych powodów nie może mieć lepszego produktu niż angielski Apeks, którego jest właścicielem. Jaja w Polskim sosie, albo kicior reklamowy. -- |
|
Data: 2009-11-26 01:55:52 | |
Autor: Włodek | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny... | |
Użytkownik <demolant.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:heeog1$ae4$1@inews.gazeta.pl... Włodek <div100@poczta.onet.pl> napisał(a): CIACH dość prywaty!! Ale jaki miał kolor ten merc ?
No co ty Rycho, a moja rurka pataraczka z DeDeeRowa Nie ma lepszej do dziś :-) To nie żart! i Hydomat czy Medicintechnik) Draeger czy Auer. Doskonałe materiały, proporcjonalne Czyli tak jak w przyrodzie Twardy grzybek wchodzi w miękkie gniazdo ...... Po co zmieniać prawa natury :-) Tym nie mniej nie zawsze taki układ jest bezawaryjny. Pozdrawiam Włodek Elegancja techniczna i niechęć doCIACH |
|
Data: 2009-11-26 08:08:38 | |
Autor: | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny... | |
Włodek <div100@poczta.onet.pl> napisał(a):
CIACH dość prywaty!! Ale jaki miał kolor ten merc ? Miedziany perłowy jasny. > Dlatego lubię Niemieckie konstrukcje nurkowe (nie dotyczy DDR Robili ładne konstrukcje, materiałowo było gorzej niż za zachodnią granicą, w Medicintechnik mam zwykłe sprężyny, w Draeger czy Auer z nierdzewki, drobiazg. Obecnie to się kupuje czy dostaje za darmo, a 30 lat temu były tam stosowane rozwiązania do których Apeks jeszcze nie dorósł, mają bardziej skomplikowane rozwiązanie na 1 stopniu. > Doskonałe materiały, proporcjonalne Ciekawym rozwinięciem był 1 stopień AO Ukraina 2, gdzie było szczeliwo na trzpieniu, prostota niesamowita ale musiały być wypadki rozsypywania się tego zaworu i zmieniono konstrukcję 1 stopnia. pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2009-11-26 08:23:40 | |
Autor: jacekplacek | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny... | |
<demolant.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał(a):
Włodek <div100@poczta.onet.pl> napisał(a): > CIACH dość prywaty!! Ale jaki miał kolor ten merc ?w Medicintechnik mam zwykłe sprężyny, w Draeger czy Auer z nierdzewki,drobiazg. Obecnie to się kupuje czy dostaje za darmo, a 30 lat temu były tam stosowanetego zaworu i zmieniono konstrukcję 1 stopnia.O ile pamiętam Ukraina przestawała podawać poniżej 15m. I to miało jeszcze jakieś modele? 1, 2... x? W każdym razie, na ukraińcach nurkowaliśmy do 15m, poniżej na Czeskich... Maza się to nazywało? -- |
|
Data: 2009-11-26 11:41:18 | |
Autor: | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny... | |
jacekplacek <jacekiala.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał(a):
> Ciekawym rozwinięciem był 1 stopień AO Ukraina 2, gdzie było szczeliwo na Była Ukraina 2x5l (AO 2 wężowy na plecach) i 2x7l to Ukraina 2 (AO o stopniach rozdzielonych), który miał 2 wersje pierwszego stopnia. Co do głębokości to niestety nie masz racji, albo użerasz się z duchem, czyli ze mną. Osób które głębiej nurkowały na Ukrainie 2 jest dużo. pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2009-11-26 12:29:31 | |
Autor: jacekplacek | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny... | |
<demolant.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał(a):
jacekplacek <jacekiala.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał(a): > > Ciekawym rozwinięciem był 1 stopień AO Ukraina 2, gdzie było szczeliwona > > trzpieniu, prostota niesamowita ale musiały być wypadki rozsypywaniasię > tegojeszcze > jakieś modele? 1, 2... x? W każdym razie, na ukraińcach nurkowaliśmy do15m, > poniżej na Czeskich... Maza się to nazywało?stopniach rozdzielonych), który miał 2 wersje pierwszego stopnia. Co do głębokości toCzyli o Ukrainę 2 chodzi. Paskudztwo. A że się dało głębiej to fakt. Tylko po co, jak mogłem użyć lepszego? Największy problem był z pasami balastowymi, więc czasem nurkowało się bez: całe nurkowanie na wydechu z trzymanką czegokolwiek(kamienie, rośliny: co włapy wlazło) na wdech... Uczy ktoś jeszcze prawidłowego scyzoryka? -- |
|
Data: 2009-11-26 18:16:36 | |
Autor: Włodek | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny... | |
Użytkownik " jacekplacek" <jacekiala.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:helsbb$36v$1@inews.gazeta.pl... <demolant.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał(a):CIACH Czyli o Ukrainę 2 chodzi. Paskudztwo. A że się dało głębiej to fakt. Tylko po Ja na CMAS jako jedną z technik zanurzenia. Ukraina - miałem dwustopniowy. Był atestowany do 40 m Takie jakieś nurkowania bez problemu robiłem. I stopień przeszedł bodaj na Jungę. Do dziś używa tego mój koleś z dawnych lat bo dobrze mu z tym. Junga prawie nic nie waży :-) Apropo dostałem ostatnio jakieś klamoty w torbie serwisowej do ABM (jest I st. bodaj manometr i coś jeszcze .....) nie jest mi to do szczęścia potrzebne więc Rysiu chętnie Ci prześlę na podany adres ?. Jungi Ci nie prześlę bo zrobię atest flaszek i będzie dla dzieci albo sam użyję :-)) Leży u mnie chyba i ukraina ale to czyjś klamot więc niech dalej leży i gnije :-) Pozdrawiam Włodek
|
|
Data: 2009-11-26 17:43:52 | |
Autor: | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny... | |
Włodek <div100@poczta.onet.pl> napisał(a):
Ja na CMAS jako jedną z technik zanurzenia. To ta druga wersja 1 stopnia, doskonała do argonu bez przeróbek. Apropo dostałem ostatnio jakieś klamoty w torbie serwisowej do ABM (jest I st. bodaj manometr i coś jeszcze .....) nie jest mi to do szczęścia potrzebne więc Rysiu chętnie Ci prześlę na podany adres ?. Dobra ślę informację którą obiecałem, adres dopiszę. A tak na marginesie to tych AWM to było kilka typów: 1M, 1M-2, 1, 3, (te do 150at) 5, 7,(5 i 7, 7lx200at) 6, 8, (6 i 8, 10lx200at) potem też niestety 150 at. Robili też flachy na 300at znajomy jaskiniowiec ma 7,3lx300at. Jungi Ci nie prześlę bo zrobię atest flaszek i będzie dla dzieci albo sam użyję :-)) Jeżeli ma polski atest to nie ma problemu, jeśli nie to zwrórć się do R.Gałacha. pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2009-11-20 20:06:28 | |
Autor: Lot | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny... | |
On 2009-11-20 19:28:34 +0100, Włodek <div100@poczta.onet.pl> said:
Na pewno mucha usiadła na wiązanie kryształu i tupnęła z zimna albo na..... na twardo :-)) Że niby mucha? .... kupę? Są rzeczy o których się nawet entomologom nie śniło :) L. |
|
Data: 2009-11-26 02:01:40 | |
Autor: Włodek | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny... | |
Użytkownik <Lot> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4b06e8b4@news.home.net.pl... On 2009-11-20 19:28:34 +0100, Włodek <div100@poczta.onet.pl> said: A co kamieni nie mogła się naźreć :-) Pozdrawiam Włodek |
|
Data: 2009-11-20 19:33:16 | |
Autor: | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny... | |
Włodek <div100@poczta.onet.pl> napisał(a):
Tylko że zapomnieliście dodać że przy okazji wstępnego naprężenia szkła zwiększa się jego wytrzymałość mechaniczna :-). Podobnie jak struny w betonie zwiększają jego wytrzymałość (tyle że od środka naprężają beton). W szkle hartowanym warstwy zewnętrzne są wstępnie bardziej naprężone ściskając wnętrze szkła. Coś jak zewnętrzne wzmocnienie szyby przez folie. Zwiększa ją także obsada płyty szklanej w gumowych ramkach. Najczęściej rozsypanie szkła jest spowodowane przez impuls mechaniczny zapoczątkowujący coś na kształt reakcji łańcuchowej. Pamiętasz maski Aquanauta polskiej produkcji trzaskały w jednym miejscu szkło nie było hartowane. Już wtedy miałem szybę z pleksiglasu wklejoną (Cjanopanem), mogłem powiększyć pole widzenia, też poprawić estetykę. Istotną wadą pleksi jest łatwość zaparowania, też jest na to sposób, kropla szamponu. Pleksi nie strzeliło, poliwęglany wytrzymują jeszcze więcej. pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2009-11-21 00:02:06 | |
Autor: Włodek | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny... | |
Użytkownik <demolant.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:he6qts$6gv$1@inews.gazeta.pl... Włodek <div100@poczta.onet.pl> napisał(a): To te od ugniatania nochala i górnej wargi!!! Podciekania poniżej termokliny UC skóry od nagniatania.... Do dziś czuję ten przyjemne odczuwanie :-) Pozdrawiam Włodek trzaskały w jednym miejscu szkło nie było hartowane. Już wtedy miałem szybę z pleksiglasu wklejoną |
|
Data: 2009-11-21 06:23:26 | |
Autor: jacekplacek | |
[market] Do Arturro, Zbója, Cooliny... | |
Włodek <div100@poczta.onet.pl> napisał(a):
Zwiększa >> jąTa w której szybka była zaciskana stalową opaską, skręcaną na górze? Ponad 20 lat wytrzymała... Gdyby mnie nie "poniosło"(opaska i śrubka w końcu przerdzewiały), miałbym do dziś. -- |
|