|
Data: 2010-05-23 19:47:58 |
Autor: raff |
Dlaczego "większa" powódź. |
Ikselka pisze:
...i dłuższa fala powodziowa?
Ilość wałów wzdłuż rzek oraz uregulowanych odcinków rzek rośnie, na
terenach zalewowych powydawano ludziom pozwolenia na budowę. W efekcie
woda, której jest tak naprawdę tyle samo, co zawsze, nie ma się gdzie
rozlewać, jest bardziej spiętrzona i musi się przemieszczać w większej
masie wąskim torem, więc o wiele dłużej przemieszcza się fala powodziowa
wzdłuż rzek i cieków. Woda obecnie nie rozlewa się na boki, co kiedyś było
możliwe i rozładowywało sytuację. Dziś na tych terenach stoją domy. Jak tak
dalej pójdzie, to paradoksalne złudzenie "wielkości powodzi" sięgnie
zenitu. Nie ilośc wody jest więkasz, lecz liczba zalanych terenów
budowlanych, które kiedyś były niezabudowane, na nich właśnie rozładowywał
się po drodze napór wody.
Masz racje Ikselko. Studiowalas geografie czy cos podobnego ?
R.
|
|
|
Data: 2010-05-23 20:15:33 |
Autor: Jan |
Dlaczego "większa" powódź. |
Użytkownik "raff" <patagonia5515@onet.pl> napisał w wiadomości news:htbpov$p9b$1news.onet.pl...
Ikselka pisze:
...i dłuższa fala powodziowa?
Ilość wałów wzdłuż rzek oraz uregulowanych odcinków rzek rośnie, na
terenach zalewowych powydawano ludziom pozwolenia na budowę. W efekcie
woda, której jest tak naprawdę tyle samo, co zawsze, nie ma się gdzie
rozlewać, jest bardziej spiętrzona i musi się przemieszczać w większej
masie wąskim torem, więc o wiele dłużej przemieszcza się fala powodziowa
wzdłuż rzek i cieków. Woda obecnie nie rozlewa się na boki, co kiedyś było
możliwe i rozładowywało sytuację. Dziś na tych terenach stoją domy. Jak tak
dalej pójdzie, to paradoksalne złudzenie "wielkości powodzi" sięgnie
zenitu. Nie ilośc wody jest więkasz, lecz liczba zalanych terenów
budowlanych, które kiedyś były niezabudowane, na nich właśnie rozładowywał
się po drodze napór wody.
Masz racje Ikselko. Studiowalas geografie czy cos podobnego ?
R.
Ale naprodukowali debinl przez trzydziesci lat.
Jezeli w okresie 45-80 zalalo by choc jedno osiedle to szczekaczki glosily by to przez nastepne sto lat.
E
|
|
|
Data: 2010-05-23 20:26:16 |
Autor: raff |
Dlaczego "większa" powódź. |
Jan pisze:
Użytkownik "raff" <patagonia5515@onet.pl> napisał w wiadomości news:htbpov$p9b$1news.onet.pl...
Ikselka pisze:
...i dłuższa fala powodziowa?
Ilość wałów wzdłuż rzek oraz uregulowanych odcinków rzek rośnie, na
terenach zalewowych powydawano ludziom pozwolenia na budowę. W efekcie
woda, której jest tak naprawdę tyle samo, co zawsze, nie ma się gdzie
rozlewać, jest bardziej spiętrzona i musi się przemieszczać w większej
masie wąskim torem, więc o wiele dłużej przemieszcza się fala powodziowa
wzdłuż rzek i cieków. Woda obecnie nie rozlewa się na boki, co kiedyś było
możliwe i rozładowywało sytuację. Dziś na tych terenach stoją domy. Jak tak
dalej pójdzie, to paradoksalne złudzenie "wielkości powodzi" sięgnie
zenitu. Nie ilośc wody jest więkasz, lecz liczba zalanych terenów
budowlanych, które kiedyś były niezabudowane, na nich właśnie rozładowywał
się po drodze napór wody.
Masz racje Ikselko. Studiowalas geografie czy cos podobnego ?
R.
Ale naprodukowali debinl przez trzydziesci lat.
Jezeli w okresie 45-80 zalalo by choc jedno osiedle to szczekaczki glosily by to przez nastepne sto lat.
E
A ty ten emeryt ? To sie ze Stefkiem na Geriavit umow, anie po grupach szwendaj.
R.
|
|
|
Data: 2010-05-23 20:40:42 |
Autor: Piotr |
Dlaczego "większa" powódź. |
|
|
|
Data: 2010-05-23 20:42:23 |
Autor: raff |
Dlaczego "większa" powódź. |
Piotr pisze:
Dnia Sun, 23 May 2010 20:26:16 +0200, raff napisał(a):
A ty ten emeryt ? To sie ze Stefkiem na Geriavit umow, anie po grupach szwendaj.
Jasio ma dużo ksiązek, mógłby jedną podarować cyrkusowi, bo ten tylko gwno
czyta.
Piotr PS. Myślę, ze gdyby wałkun zobaczył taką masę bezużytecznie zadrukowanego
papieru, mógłby doznać cudownego uleczenia z psychopatii.
Jesli to jest Urbanik.
Ale tego to i nawet duza liczba ksiazek niczego nie nauczyla.
R.
|
|
|
Data: 2010-05-23 12:26:48 |
Autor: Hans Kloss |
Dlaczego "większa" powódź. |
On 23 Maj, 20:42, raff <patagonia5...@onet.pl> wrote:
Ale tego to i nawet duza liczba ksiazek niczego nie nauczyla.
Da niego jedyna rada to jakieś przypadkowe załamanie się regału w tak
szczęśliwy sposób żeby spadające dzieła uczone przyprawiły go o
porządny wstrząs mózgu. Ale na Urbaniaka jeszcze nie pora, on się
uaktywnia tylko na okoliczność wyborów...
J-23
|
|
|
Data: 2010-05-23 22:07:44 |
Autor: Piotr |
Dlaczego "większa" powódź. |
|
|
|
Data: 2010-05-24 09:45:56 |
Autor: cirrus |
Dlaczego "większa" powódź. |
Użytkownik "raff" <patagonia5515@onet.pl> napisał w wiadomości news:htbs0p$22k$1news.onet.pl...
Jan pisze:
Użytkownik "raff" <patagonia5515@onet.pl> napisał w wiadomości news:htbpov$p9b$1news.onet.pl...
Ikselka pisze:
...i dłuższa fala powodziowa?
Ilość wałów wzdłuż rzek oraz uregulowanych odcinków rzek rośnie, na
terenach zalewowych powydawano ludziom pozwolenia na budowę. W efekcie
woda, której jest tak naprawdę tyle samo, co zawsze, nie ma się gdzie
rozlewać, jest bardziej spiętrzona i musi się przemieszczać w większej
masie wąskim torem, więc o wiele dłużej przemieszcza się fala
powodziowa wzdłuż rzek i cieków. Woda obecnie nie rozlewa się na
boki, co kiedyś było
możliwe i rozładowywało sytuację. Dziś na tych terenach stoją
domy. Jak tak
dalej pójdzie, to paradoksalne złudzenie "wielkości powodzi" sięgnie
zenitu. Nie ilośc wody jest więkasz, lecz liczba zalanych terenów
budowlanych, które kiedyś były niezabudowane, na nich właśnie rozładowywał
się po drodze napór wody.
Masz racje Ikselko. Studiowalas geografie czy cos podobnego ?
R.
Ale naprodukowali debinl przez trzydziesci lat.
Jezeli w okresie 45-80 zalalo by choc jedno osiedle to szczekaczki
glosily by to przez nastepne sto lat.
E
A ty ten emeryt ? To sie ze Stefkiem na Geriavit umow, anie po grupach szwendaj.
R.
Do podstawówki kretynie, naucz się pisać.
--
stevep
|
|
Data: 2010-05-23 20:30:30 |
Autor: Ikselka |
Dlaczego "większa" powódź. |
Dnia Sun, 23 May 2010 19:47:58 +0200, raff napisał(a):
Ikselka pisze:
...i dłuższa fala powodziowa?
Ilość wałów wzdłuż rzek oraz uregulowanych odcinków rzek rośnie, na
terenach zalewowych powydawano ludziom pozwolenia na budowę. W efekcie
woda, której jest tak naprawdę tyle samo, co zawsze, nie ma się gdzie
rozlewać, jest bardziej spiętrzona i musi się przemieszczać w większej
masie wąskim torem, więc o wiele dłużej przemieszcza się fala powodziowa
wzdłuż rzek i cieków. Woda obecnie nie rozlewa się na boki, co kiedyś było
możliwe i rozładowywało sytuację. Dziś na tych terenach stoją domy. Jak tak
dalej pójdzie, to paradoksalne złudzenie "wielkości powodzi" sięgnie
zenitu. Nie ilośc wody jest więkasz, lecz liczba zalanych terenów
budowlanych, które kiedyś były niezabudowane, na nich właśnie rozładowywał
się po drodze napór wody.
Masz racje Ikselko. Studiowalas geografie czy cos podobnego ?
R.
Tak - w liceum.
|