Dnia Sun, 23 May 2010 19:34:47 +0200, Ikselka napisał(a):
...i dłuższa fala powodziowa?
Ilość wałów wzdłuż rzek oraz uregulowanych odcinków rzek rośnie, na
terenach zalewowych powydawano ludziom pozwolenia na budowę. W efekcie
woda, której jest tak naprawdę tyle samo, co zawsze, nie ma się gdzie
rozlewać, jest bardziej spiętrzona i musi się przemieszczać w większej
masie wąskim torem, więc o wiele dłużej przemieszcza się fala powodziowa
wzdłuż rzek i cieków. Woda obecnie nie rozlewa się na boki, co kiedyś było
możliwe i rozładowywało sytuację. Dziś na tych terenach stoją domy. Jak tak
dalej pójdzie, to paradoksalne złudzenie "wielkości powodzi" sięgnie
zenitu. Nie ilośc wody jest więkasz, lecz liczba zalanych terenów
budowlanych, które kiedyś były niezabudowane, na nich właśnie rozładowywał
się po drodze napór wody.
No i stąd się biorą "rzecznicy tragedii", twierdzący jakoby od 40 lat nie
było TAKIEJ fali powodziowej.
No nie było, bo przez 40 lat nabudowało się tych wałów, domów na
zalewiskach, naregulowało rzek i strumieni.