Hans, Raff, Jaksa.

Nie wiem kim jesteści ale jako psycholog na podstawie obserwacji tego co tu
piszecie dochodzę do wniosku, że trzy czynniki z okresu dzieciństwa
ukształtowały waszą obecną osobowość. Te przyczyny negatywnych emocji to:
destrukcyjny krytycyzm, warunkowa miłość i wychowanie w poczuciu winy. Od
dziecka byliscie traktowani jako nieporadne, roztrzepane dzieciaki którym
rodzice nie szczędzili krytyk, a nawet osmieszania. Nie byliście dziecmi
kochanymi. Nikt was nie przytulał, nie kochał bezwarunkowo. Dorastaliście wśrod
niekochających się ludzi. Manipulowano wami tak byści czuli się ciągle
winni. Ciagle byliscie karani nawet za drobne przewinienia.Już jako dzieci
nienawidziliscie tego swiata. To wszystko nagromadzone przez lata przeniosło
się w wasze obecne zycie wywołując zgorzknienie. Probujecie od niego uwolnic
się wulgaryzując swoje zachowania na anonimowym forum dyskusyjnym. Czujecie
się dowartosciowani znajdując wirtulanych przeciwników. Odgryzacie się za
lata upokorzeń. Tak na prawdę drzemie w was tęsknota za miłością i chęcią
docenienia przez otoczenie. Dotychczasowe wasze poczynania nie doprowadziły
was do równowagi psychicznej. Staliście się pieniaczmi. Wybraliscie zła metodę.
Tak szybko jak się da zmieńcie myślenie o sobie na bardziej pozytywne. Zacznijcie
cenić siebie, a wtedy otoczenie będzie traktować was z szacunkiem, a nie tak
jak obecnie z pogardą. Z zaciekawieniem będziemy obserwować wasze postępy.

PhD's

On 20 Kwi, 17:13, "Pinocchio" <pinocc...@lorenzini.it> wrote:

Hans, Raff, Jaksa.

Nie wiem kim jeste ci ale jako psycholog na podstawie obserwacji tego co tu
piszecie dochodz do wniosku, e trzy czynniki z okresu dzieci stwa
ukszta towa y wasz obecn osobowo . Te przyczyny negatywnych emocji to:
destrukcyjny krytycyzm, warunkowa mi o i wychowanie w poczuciu winy. Od
dziecka byliscie traktowani jako nieporadne, roztrzepane dzieciaki kt rym
rodzice nie szcz dzili krytyk, a nawet osmieszania. Nie byli cie dziecmi
kochanymi. Nikt was nie przytula , nie kocha bezwarunkowo. Dorastali cie
w rod
niekochaj cych si ludzi. Manipulowano wami tak by ci czuli si ci gle
winni. Ciagle byliscie karani nawet za drobne przewinienia.Ju jako dzieci
nienawidziliscie tego swiata. To wszystko nagromadzone przez lata przenios o
si w wasze obecne zycie wywo uj c zgorzknienie. Probujecie od niego uwolnic
si wulgaryzuj c swoje zachowania na anonimowym forum dyskusyjnym. Czujecie
si dowartosciowani znajduj c wirtulanych przeciwnik w. Odgryzacie si za
lata upokorze . Tak na prawd drzemie w was t sknota za mi o ci i ch ci
docenienia przez otoczenie. Dotychczasowe wasze poczynania nie doprowadzi y
was do r wnowagi psychicznej. Stali cie si pieniaczmi. Wybraliscie z a
metod .
Tak szybko jak si da zmie cie my lenie o sobie na bardziej pozytywne.
Zacznijcie
ceni siebie, a wtedy otoczenie b dzie traktowa was z szacunkiem, a nie tak
jak obecnie z pogard . Z zaciekawieniem b dziemy obserwowa wasze post py.

PhD's

Te, pszenno-ziemniaczany megalomanie.., a kogo obchodza twoje pseudo-
psycho- wydzieliny??!
Ciesz sie, ze cie nikt jeszcze za osle uszy nie targa, ale widze, ze
obrales 'wlasciwy' dla
wymozdzencow kierunek, wiec chyba nie unikniesz matolku...

H

"HaMMeR" <kd@tranzac.pl> wrote in message news:1ab96eef-0fe2-4bbc-8356-2e213f2841bfd12g2000vbz.googlegroups.com...

On 20 Kwi, 17:13, "Pinocchio" <pinocc...@lorenzini.it> wrote:

Hans, Raff, Jaksa.

Nie wiem kim jeste ci ale jako psycholog na podstawie obserwacji tego co tu
piszecie dochodz do wniosku, e trzy czynniki z okresu dzieci stwa
ukszta towa y wasz obecn osobowo . Te przyczyny negatywnych emocji to:
destrukcyjny krytycyzm, warunkowa mi o i wychowanie w poczuciu winy. Od
dziecka byliscie traktowani jako nieporadne, roztrzepane dzieciaki kt rym
rodzice nie szcz dzili krytyk, a nawet osmieszania. Nie byli cie dziecmi
kochanymi. Nikt was nie przytula , nie kocha bezwarunkowo. Dorastali cie
w rod
niekochaj cych si ludzi. Manipulowano wami tak by ci czuli si ci gle
winni. Ciagle byliscie karani nawet za drobne przewinienia.Ju jako dzieci
nienawidziliscie tego swiata. To wszystko nagromadzone przez lata przenios o
si w wasze obecne zycie wywo uj c zgorzknienie. Probujecie od niego uwolnic
si wulgaryzuj c swoje zachowania na anonimowym forum dyskusyjnym. Czujecie
si dowartosciowani znajduj c wirtulanych przeciwnik w. Odgryzacie si za
lata upokorze . Tak na prawd drzemie w was t sknota za mi o ci i ch ci
docenienia przez otoczenie. Dotychczasowe wasze poczynania nie doprowadzi y
was do r wnowagi psychicznej. Stali cie si pieniaczmi. Wybraliscie z a
metod .
Tak szybko jak si da zmie cie my lenie o sobie na bardziej pozytywne.
Zacznijcie
ceni siebie, a wtedy otoczenie b dzie traktowa was z szacunkiem, a nie tak
jak obecnie z pogard . Z zaciekawieniem b dziemy obserwowa wasze post py.

PhD's

Te, pszenno-ziemniaczany megalomanie.., a kogo obchodza twoje pseudo-
psycho- wydzieliny??!
Ciesz sie, ze cie nikt jeszcze za osle uszy nie targa, ale widze, ze
obrales 'wlasciwy' dla
wymozdzencow kierunek, wiec chyba nie unikniesz matolku...

No wlasnie. Kogo obchodza ? Musisz mi ciula wyciagac ?

R.

Uzytkownik "HaMMeR" <kd@tranzac.pl> napisal w wiadomosci news:1ab96eef-0fe2-4bbc-8356-2e213f2841bfd12g2000vbz.googlegroups.com...

On 20 Kwi, 17:13, "Pinocchio" <pinocc...@lorenzini.it> wrote:

Hans, Raff, Jaksa.

Nie wiem kim jeste ci ale jako psycholog na podstawie obserwacji tego co tu
piszecie dochodz do wniosku, e trzy czynniki z okresu dzieci stwa
ukszta towa y wasz obecn osobowo . Te przyczyny negatywnych emocji to:
destrukcyjny krytycyzm, warunkowa mi o i wychowanie w poczuciu winy. Od
dziecka byliscie traktowani jako nieporadne, roztrzepane dzieciaki kt rym
rodzice nie szcz dzili krytyk, a nawet osmieszania. Nie byli cie dziecmi
kochanymi. Nikt was nie przytula , nie kocha bezwarunkowo. Dorastali cie
w rod
niekochaj cych si ludzi. Manipulowano wami tak by ci czuli si ci gle
winni. Ciagle byliscie karani nawet za drobne przewinienia.Ju jako dzieci
nienawidziliscie tego swiata. To wszystko nagromadzone przez lata przenios o
si w wasze obecne zycie wywo uj c zgorzknienie. Probujecie od niego uwolnic
si wulgaryzuj c swoje zachowania na anonimowym forum dyskusyjnym. Czujecie
si dowartosciowani znajduj c wirtulanych przeciwnik w. Odgryzacie si za
lata upokorze . Tak na prawd drzemie w was t sknota za mi o ci i ch ci
docenienia przez otoczenie. Dotychczasowe wasze poczynania nie doprowadzi y
was do r wnowagi psychicznej. Stali cie si pieniaczmi. Wybraliscie z a
metod .
Tak szybko jak si da zmie cie my lenie o sobie na bardziej pozytywne.
Zacznijcie
ceni siebie, a wtedy otoczenie b dzie traktowa was z szacunkiem, a nie tak
jak obecnie z pogard . Z zaciekawieniem b dziemy obserwowa wasze post py.

PhD's

Te, pszenno-ziemniaczany megalomanie.., a kogo obchodza twoje pseudo-
psycho- wydzieliny??!
Ciesz sie, ze cie nikt jeszcze za osle uszy nie targa, ale widze, ze
obrales 'wlasciwy' dla

Byles targany za uszy? Pewnie teraz odstaja i masz z tego powodu kompleksy. Chcesz o tym porozmawiac?

Zennon

ranione psy najwiecej ujadaja

W dniu 2011-04-20 17:23, Bruner pisze:

ranione psy najwiecej ujadaja

To nie ujadaj, jesli nie jestes zraniony, pedale :)

Użytkownik "Bruner" <bruner@bruner.bruner> napisał w wiadomości news:iomtpn$m81$1news.onet.pl...

ranione psy najwiecej ujadaja

A karawana idzie dalej.

--
stevep