Data: 2010-02-13 10:33:22 | |
Autor: mkarwan | |
Deir Yassin - anatomia zbrodni | |
(...)wczesnym rankiem, sporych rozmiarów oddział składający się z członków skrajnie szowinistycznych, żydowskich organizacji: Irgun (na jego czele stał Menachem Begin) oraz grupa Sterna, niewykluczone - co do tego nie ma absolutnej pewności - iż wspomagany przez oddziały Palmach (kadrowe jądro Hagany), zaatakował Deir Yassin i po krótkiej walce, pokonawszy słaby opór zaskoczonej samoobrony wsi, rozpoczął systematyczną rzeź jej mieszkańców.
Wyciąganych z domu ludzi - bez względu na wiek i płeć - ustawiano w szereg i rozstrzeliwano. Dwadzieścia kilka osób załadowano na ciężarówkę i zawieziono do żydowskiej dzielnicy Jerozolimy, gdzie oprowadzano ich po ulicach bijąc i upokarzając na różne sposoby. Po powrocie do Deir Yassin podzielili oni los pozostałych mieszkańców wsi. Do mordowania mieszkańców Deir Yassin użyto także noży i bagnetów, którymi zakłuwano i rozpruwano ofiary, nie wyłączając ciężarnych kobiet. Świadkiem zbrodni w Deir Yassin był Szwajcar Jacques de Reynier, przedstawiciel Międzynarodowego Czerwonego Krzyża na Palestynę, który na miejsce tragedii zdołał dotrzeć tuż po zakończeniu masakry. O zdarzeniu został poinformowany przez stronę palestyńską, która zwróciła się do niego z prośbą o uratowanie rannych i wywiezienie zabitych ze wsi. Agencja Żydowska (główne przedstawicielstwo strony żydowskiej w Palestynie) odmówiła pomocy, zasłaniając się brakiem kontaktu z Irgunem. Podobnie Brytyjczycy umyli ręce od całej sprawy. Wykorzystując prywatne kontakty w kierownictwie Irgunu, zdołał Reynier uzyskać zezwolenie na wyjazd do Deir Yassin. Po przybyciu na miejsce zbrodni oficerowie Irgunu zakazali mu bezwzględnie wejścia na teren wsi. Jednakże i tym razem do Szwajcara uśmiechnęło się szczęście. Oficer wywiadu Irgunu o nazwisku Moshe Barzilai - któremu w okresie II wojny MCK trzykrotnie uratował życie - postanowił spłacić dług wdzięczności zaciągnięty względem tej organizacji i zezwolił Reynierowi na inspekcję wsi, służąc mu za przewodnika. Reynier, w zniszczonych częściowo domostwach, natrafił na kilkunastu rannych Palestyńczyków, których - wbrew protestom części żołnierzy żydowskiego oddziału - zdołał ewakuować (przy pomocy posiadanej ciężarówki) do jerozolimskiego szpitala. Jacques de Reynier relację z pobytu w Deir Yassin zawarł w oficjalnym raporcie do centrali MCK w Genewie - za którego obiektywną treść grożono mu śmiercią ze strony żydowskiej - oraz w prywatnych pamiętnikach, porównując masakrę w Deir Yassin do ekscesów oddziałów SS w okupowanych podczas II wojny światowej Atenach, których był naocznym świadkiem. Liczbę zamordowanych w Deir Yassin Reynier oszacował na 200 osób. Masakra w Deir Yassin była przedmiotem postępowania, prowadzonego przez organy brytyjskiej administracji w Palestynie. W raporcie przesłanym do brytyjskiego zarządu Palestyny, Richard Catling - prowadzący postępowanie - stwierdził, iż nie ma wątpliwości co do tego, że w Deir Yassin żydowscy partyzanci dokonali na palestyńskiej populacji wsi wielu okrutnych czynów, włączając gwałty - a następnie zabójstwa - nieletnich dziewcząt oraz zabójstwa niemowląt. Pewna kobieta przesłuchiwana przez Catlinga - ocalała z rzezi mieszkanka Deir Yassin - zeznała, że jeden ze zbrodniarzy zastrzelił z zimna krwią jej siostrę będącą w 9 miesiącu ciąży, a następnie rozciął łono kobiety rzeźnickim nożem. Jej koleżanka, która próbowała ratować płód została również zastrzelona. Wydaje się, że szczególnie odrażające zbrodnie polegające na mordowaniu kobiet w ciąży nie były dokonywane w amoku przez zamroczonych nienawiścią żołdaków, lecz wynikały z wyrachowanej kalkulacji, mającej na celu zastraszenie palestyńskich wieśniaków poprzez danie im wyraźnie do zrozumienia, że stare, arabskie obyczaje wojenne, biorące w ochronę dzieci, kobiety i starców nie będą w tym konflikcie honorowane. więcej w http://historycy.home.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=235:deir-yassin-anatomia-zbrodni&catid=42:wiek-xx&Itemid=53 |
|