Data: 2011-12-20 17:39:24 | |
Autor: stevep | |
Czyżby "obrońcy" krzyża? | |
# Na warszawskich Starych Powązkach pochowano Violettę Villas. Ale atmosfera skupienia i refleksji, która powinna towarzyszyć uroczystości pogrzebowej, została zakłócona. Zamieszanie wywołało pojawienie się opiekunki gwiazdy, Elżbiety Budzyńskiej.
Skandal, do którego doszło na cmentarzu, opisuje "Super Express". Gdy na Powązkach pojawiła się Elżbieta Budzyńska, opiekunka Violetty Villas, niektórym ze zgromadzonych fanów artystki puściły nerwy. Posypały się wyzwiska i groźby. "Ty pijaczko, śmierdzi od ciebie na kilometr alkoholem!" - cytuje krzyki jednego z mężczyzn gazeta. Ktoś inny oskarżył ją o śmierć wokalistki, która umarła w swoim domu w Lewinie Kłodzkim, w którym żyła w fatalnych warunkach. "To ona ją zabiła, róbcie jej zdjęcia, niech pokaże twarz. Jak mogła tak zaniedbać Violettę?" - wołali oburzeni fani artystki. Budzyńska opuściła cmentarz, prowadzona przez dwóch mężczyzn. Nie odpowiedziała na wyzwiska i groźby, choć niektórzy z przybyłych na pogrzeb - jak relacjonuje "Super Express" - biegli za nią aż do bramy cmentarza. Violetta Villas zmarła 5 grudnia. Wstępne wyniki sekcji zwłok jako przyczynę śmierci wskazują powikłania po nieleczonym złamaniu nogi i zapaleniu płuc. # Ze strony: http://tiny.pl/hjggv -- stevep Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|