Data: 2010-07-18 19:05:31 | |
Autor: jack | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
Przeczytałem artykuł;
http://motoryzacja.interia.pl/news/komisy-zlom-i-oszusci,1507295 I zastanawiam sie czy naprawde mająć 25000złotych nie ma co wybrać?? A co jak mam jedynie 10000zł? pozdro.jack -- |
|
Data: 2010-07-18 19:46:42 | |
Autor: DoQ | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
jack pisze:
Przeczytałem artykuł; Kilkuletni diesel z przebiegiem 100.000km z komisu... tia.. :) Pozdrawiam Pawel |
|
Data: 2010-07-18 21:04:05 | |
Autor: ToMasz | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
DoQ pisze:
jack pisze:ja miałem 10tyś i znalazłem takiego citroena, funkiel nówka nie bity. Po sprawdzeniu wstępnym okazało sie ze: model z fabryki wyszedł z 2 poduszkami - teraz ma 4 w tym 2 zamontowane na kropelke. klape ma z innego modelu. niedomagają centralne zamki, ma 2 warstwy lakieru, ten pod spodem jest bardziej oryginalny. Coś jakby "złom i oszustwo" po dokładnym sprawdzeniu, okazało sie ze silnik bez zająknięcia odpala przy -15stopniach, auto jedzie prościusieńkko, hamuje równo i skutecznie, pali mało paliwa, klima działa i jest szczelna. Kupiłem i jestem zadowolony. (prawie 3.5 roku) Niemniej jednak, gdybym wtedy kupił i _nie wiedział_ o "problemach" jakiejśtam wypadkowej historii, to czułbym sie oszukany, i planował krwawą zemste. ToMasz |
|
Data: 2010-07-18 22:52:40 | |
Autor: maurycy123 | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
Kilkuletni diesel z przebiegiem 100.000km z komisu... tia.. :) Sąsiad ma 7-letnie Renaut (nie pamiętam jakie ( za dużo piwa -))). Kupił go jako trzy latka. teraz ma przejechanae ok 70.000. Kupiony od znajomych i nie zajechany. On nim do "kościoła jeździł". Żal auta sprzedawać bo nikt mu nie uwierzy w ten przebieg. Więc czasami zdarzają się perełki ;-) Pozdrawiam. Maurycy123. |
|
Data: 2010-07-18 23:24:40 | |
Autor: DoQ | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
maurycy123 pisze:
Żal auta sprzedawać bo nikt mu nie uwierzy w ten przebieg. W komisie? :) Pozdrawiam Pawel |
|
Data: 2010-07-19 11:30:12 | |
Autor: m | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
Użytkownik "DoQ" <pawel.doq@gmail.com> napisał w wiadomości news:i1vrk1$afq$1mx1.internetia.pl... W komisie? :) A dlaczego nie? Jak stracę sentyment do niewiele wartego starocia, tez oddam do komisu. Rodzina, znajomi auta mają, niech się handlarz tym zajmie. Co z tego, ze 1 właściciel, znikomy przebieg, bezwypadku? Dla 100zl różnicy nie chce mi się oglądać ogladaczy malkontentów. |
|
Data: 2010-07-19 11:49:51 | |
Autor: DoQ | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
m pisze:
A dlaczego nie? Jak stracę sentyment do niewiele wartego starocia, tez oddam do komisu. Rodzina, znajomi auta mają, niech się handlarz tym zajmie. Co z tego, ze 1 właściciel, znikomy przebieg, bezwypadku? Dla 100zl różnicy nie chce mi się oglądać ogladaczy malkontentów. Ale kogo interesuje twoj niewiele warty staroc? Pozdrawiam Pawel |
|
Data: 2010-07-19 14:19:37 | |
Autor: kamil | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
"DoQ" <pawel.doq@gmail.com> wrote in message news:i21799$kbu$1mx1.internetia.pl... m pisze: Dla wielu osob samochod za 10tys zl to niewiele warty staroc i nie beda tracic czasu na uzeranie sie z tlumem zawracaczy dupy z miernikiem lakieru i szwagrem przez dwie godziny, ktorzy i tak nic nie kupia. Oddac do komisu i zapomniec. Pozdrawiam Kamil |
|
Data: 2010-07-19 19:23:13 | |
Autor: ToMasz | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
kamil pisze:
mam pewną teorie dlaczego jest tylu oszukanych. Otórz idąc do komisu na co patrzysz? na lakier przedewszystkim. Najlepszy lakiet jest na rozbitakach i odpicowanych autach. PAtrze teraz na Partnera mojej matki, kupionego jako nowy w 1996r. rozpacz czarna, lakier wypłowiały, gdzieniegdzie poobijany kamieniami, przerysowany bok. Tyle ze auto przez całe swoje życie woziło powietrze, a zrobiło zaledwie 170tyś km. Chce ktoś? niema chętnych na brzydactwo. ToMasz |
|
Data: 2010-07-18 19:57:20 | |
Autor: Michał | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
jack <jackglajtWYTNIJTO@vp.pl> napisał(a):
Przeczytałem artykuł; Ja bym nie przesadzał i 25k starcza na naprawdę fajne auto :) Od handlarza kupowane było Lancia K - nie oszukał w niczym ! (auto od 2lat robi 80km dziennie). Z komisu kupowałem Safrane ph2, nie oszukał w niczym ! (nie komentowaliśmy tylko przebiegu ~160 053km zrobionego z około 600 000km), tu była moja wina że kupiłem z silnikiem volvo, a nie renault i wyposażenie mam zbliżone do mondeo :( był stary Lexus LS którego prawie kupiłem, i też wydawał się być ok. Nie jest źle, na moje oko. prywatnie ludzie też robią jaja, ale do handlarzy którzy serio z tego żyją, i im zależy żeby gość kupił u niego następne i następne... pozdrawiam. -- |
|
Data: 2010-07-19 11:35:13 | |
Autor: Jacek | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
tu była moja wina że kupiłem z silnikiem volvo, a nie renault no tak, przeciez renault ma najlepsze silniki |
|
Data: 2010-07-19 22:37:56 | |
Autor: Michał | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
Jacek <monia@spam-wp.pl> napisał(a):
to bardziej o to co było do nich dokładane :) i jak wyciszone. volvo jest o tyle dobre że podobno się popsuć nie daje - testowałem prawda, ale nie wiem czy aż tak jak fiatowskie rzędówki 5 cylindrowe :) pozdrawiam. -- |
|
Data: 2010-07-18 23:46:19 | |
Autor: Kuba \(aka cita\) | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
Użytkownik "jack" <jackglajtWYTNIJTO@vp.pl> napisał w wiadomości news:47f6.00000776.4c43345bnewsgate.onet.pl... Przeczytałem artykuł; sranie w banie z takimi artykułami. W komisach są auta, ktorymi do niedawna ktoś jeździł. Jesli więc nie da sie kupić auta tzn ze każde auto na polskiej drodze to złom, łacznie z wszystkimi tu obecnych. Problem w tym, ze ludzie szukając auta zaczynaja od szukania okazji.. a później są zdziwieni. Owszem - nie da sie wszystkiego zmierzyć jedną miarką i nie wszystko tu jest takie proste, ale ogólnikowe stwierdzenia typu "nie da sie" "handlarz=oszust" itd to nic innego jak nieznajomość zagadnienia. Z resztą już tu kiedyś sie o tym rozpisywałem, a chwilowo nie chce mi sie elaboratów powtarzac. -- Pozdrawiam Kuba (aka cita) Omega X25XE Dwa ogony Irma i Myszka |
|
Data: 2010-07-19 09:46:32 | |
Autor: BaX | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
Przeczytałem artykuł; Bo to trzeba szukać auta w odpowiedniej klasie, a nie 5-letniego BMW czy Audi za 25kzł bo takie stoją w komisach. |
|
Data: 2010-07-19 22:33:09 | |
Autor: PaPi | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
W komisach są auta, ktorymi do niedawna ktoś jeździł. Jesli więc nie da Dlaczego kazde auto ? Czesc ludzi (wcale niemala) kupuje nowe samochody. Inni kupuja auta w tzw. "rodzinie". Problem w tym, ze ludzie szukając auta zaczynaja od szukania okazji.. a Pitolenie. Dwa lata temu mialem na auto (uzywane) kolo 60kzl. Mialo byc maksymalnie dwuletnie i byc dieslem z koncernu VW - 2.0, 1.9. Najchetnie by bylo to A3 (pieciodrzwiowe) albo A4. Jezdzilem po Polsce polnocnej i ogladalem kilkanascie aut. Wszystkie, ktore widzialem mialy naprawy blacharskie (czujnik grubosci, nierowne spasowanie elementow, nawet slady pasty polerskiej w zaglebieniach). Jeden na te kilkanascie mial gwarancje producenta - a powinny miec wszystkie. |
|
Data: 2010-07-20 12:25:35 | |
Autor: J.F. | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
Użytkownik "Kuba (aka cita)" <yes.or.no@wp.pl> napisał
sranie w banie z takimi artykułami. Jezdzil, jezdzil, i przyp* :-) Jezdzil, jezdzil i zrobilo sie 199 na liczniku. Jezdzil, jezdzil i uslyszal od mechanika "sprzedaj pan to czym predzej" :-) Problem w tym, ze ludzie szukając auta zaczynaja od szukania okazji.. a później są zdziwieni. Owszem - nie da sie wszystkiego zmierzyć jedną miarką i nie wszystko tu jest takie proste, ale ogólnikowe stwierdzenia typu "nie da sie" "handlarz=oszust" itd to nic innego jak nieznajomość zagadnienia. Ale czyz nie jest tak ze handlarz najpierw cofa licznik ? Albo naprawia auto i wypisuje "bezwypadkowy" :-) J. |
|
Data: 2010-07-19 00:20:14 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
jack pisze:
Przeczytałem artykuł; Problem IMO mają ci którzy chcą przy okazji zrobić interes życia i samochód ma mieć mało lat, niski przebieg i ma być tanio... No i w tej kategorii łatwo trafić gniota. Natomiast jeżeli ktoś przyjmie do wiadomości że za te 25000 to nie będzie klasa średnia, mocny diesel i rocznik 2005, to znajdzie coś przyzwoitego. |
|
Data: 2010-07-19 09:55:34 | |
Autor: Ariusz | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
W dniu 2010-07-19 00:20, Tomasz Pyra pisze:
jack pisze: Właśnie jestem po przygodach z kupnem, szukałem w Polsce i owszem na początku tych tanich, potem tych w średnich cenach i w zasadzie nie ma reguły, większość samochodów mimo zapewnień sprzedawców było mniej lub więcej uszkodzonych, szczytem było mówienie, że samochód jest idealny a w rzeczywistości miał zbitą tylną lampę, wgniecione drzwi a tapicerka nadawała się do wymiany, a najlepsze było stwierdzenie sprzedawcy - przecież na 10 letni samochód to ideał ... Może obrażę kogoś uczciwego za co z góry przepraszam ale POLSCY HANDLARZE to w większości oszuści. Niestety samochody, które wydawały się być ok były w cenach wiele wyższych od przeciętnych. Dlatego postanowiłem pojechać do Niemiec - nie miałem zamiaru jechać na giełdę ale skoro już byłem blisko Essen to wybrałem się i tam - w zasadzie giełda ta nie różniła się wiele od naszych - przed wjazdem handlarze próbujący kupić okazję, na placu odpicowane merce, audi i bmw - te samochody królują na niemieckich drogach i pewnie dlatego też na giełdzie. Ceny na początku większe od cen z mobile.de ale im bliżej końca tym bardziej spadały. Mi spodobało się jedno auto. Opel Vectra Diesel z 2002 r. na początku za 3900E jak odchodziliśmy od samochodu to sprzedawca już wołał 3100 po oględzinach auto IGŁA jak z salonu, łącznie z silnikiem można było z niego jeść i to wzbudziło moją podejrzliwość poprosiłem sprzedawcę o nr telefonu - powiedziałem mu, że możemy się umówić po giełdzie pojechać na warsztat i ewentualnie dobijemy targu - ten kategorycznie odmówiła i albo kupuję od razu albo wcale, a numeru tel. on nie poda... z giełdy wyjechałem więc niczym. Następnym był salon piękne mondeo z 2002 roku, diesel, wg ogłoszenia lekko puknięty z tyłu. Dzwonimy do sprzedawcy, ten nas zapewnił, że auto ok wszystko dobrze działa, tylko tak jak na zdjęciach z tyłu puknięty. Jedziemy, faktycznie auto lekko z tyłu puknięte, pracownik otwiera nam samochód ale ten nie zapala - polecał po akumulator, a my w międzyczasie otwieramy maskę i wypada przednia lampa, potem po lekkim dotknięciu zderzak - odkręcamy osłonę, a tam masakra... zderzak i lampy tylko do zdjęcia założone, nawet nie przykręcone. Kolejny auto to Laguna z 2001 r 147 tys. km 1.9 dci - po oględzinach faktycznie igła, w środku trochę sierści z psa, tapicerka nie poprzecierana, książka prowadzona do 80 tys. km. i do 2008 r. jazda próbna ok, elektryka sprawna (poza 2 drobnymi znanymi lagunowcą awariami). Znając jednak problemy tych silników zwłaszcza z turbiną 10 razy pytamy o jej stan - zapewnieni przez sprzedawcę, że jest ok i jak wyjedziemy na autostradę i przejedziemy nawet kilkaset km i coś było by nie tak to oda nam kasę. OK kupujemy. Niestety po 300 km z rury czarne dymy i komunikat, einspritzung defekt. Za chwilę auto słabnie - chyba sobie wykrakałem tą turbinę... Tel. do sprzedawcy i słyszę, że mogę się w dupę pocałować bo widziałem co brałem... Tak więc oszuści nie tylko są w Polsce... PAMIĘTAJCIE jednak, że w UE istnieje prawo, że jeżeli kupuje się używany samochód od Podmiotu Gospodarczego, który jako działalność ma sprzedaż aut to to na taki samochód mamy roczną gwarancję - dotyczy to również Polski (radzę poszukać w necie i poczytać co i jak). Ja jestem po rozmowach z Europejskim Centrum Konsumentów i po wysłaniu pisma do sprzedawcy z żądaniem pokrycia kosztów naprawy. Potwierdza się jeszcze jedna rzecz - jest to mój 4 samochód i do każdego po kupnie musiałem dołożyć około 3 tys. zł (oczywiście w to wliczone są: wymiana klocków i rozrządu oleju i inne bieżące i mniej bieżące naprawy) ______________________________ Jeszcze kilka ciekawostek - jadąc po auto na niemieckich autostradach na pasie awaryjnym stały co kawałek bmw - nie służyły im upały. Najwięcej francuskich samochodów jechało na lawetach, sporo z nich była nie do poznania, a większość była dość mocna stłuczona. Teraz widzę, że najlepiej kupić auto w niemieckich salonach, auta, które zostają zostawione w rozliczeniu - są one na sprawdzone i ewentualnie naprawione, mają pełną dokumentację i historię są z prawdziwą roczną gwarancją. Wada to rocznik i cena bo zazwyczaj są to auta do 5 lat ale i trafiają się i starsze i w cenach od 5 do 8 tys euro Życzę udanych zakupów Ariusz |
|
Data: 2010-07-19 10:20:01 | |
Autor: BaX | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
Może obrażę kogoś uczciwego za co z góry przepraszam ale POLSCY HANDLARZE to w większości oszuści. Buehehehehe, bo u nas większość szukających auta to debile liczące na cud. Średnie ceny allegro i otomoto to ceny za śmieci i jeżdzący złom i każdemu patrząc na te oferty wydaje się, że normalny człowiek dobre auto sprzeda w tej cenie. Jak by zrozumieli, że handlarzowi nie opłaca się sprowadzać dobrego auta to by nie żyli w świecie fantazji. A nie opłaca się dlatego bo nawet jak by takie sprowadził to go nie sprzeda bo jego 'koledzy' sprowadzą ze te same pieniądze dwa, zrobią i zarobią. A że handlarz żyje z handlu to jak nie sprzedaje gryzie kit i kólko się zamyka. |
|
Data: 2010-07-19 10:52:02 | |
Autor: Ariusz | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
W dniu 2010-07-19 10:20, BaX pisze:
Może obrażę kogoś uczciwego za co z góry przepraszam ale POLSCY HANDLARZEBuehehehehe, bo u nas większość szukających auta to debile liczące na cud. Taaa.. POLSKA mentalność - nie HANDLARZ jest zły mimo, że oszukuje tylko uczciwy kupujący to debil bo chce po prostu kupić samochód. Średnie ceny allegro i otomoto to ceny za śmieci i jeżdzący złom i każdemu Mi samochód potrzebny jest do jazdy i nie chce mi się myśleć, co mam w nim zrobić. Niech sobie auto będzie po stłuczce sam jeden samochód miałem kilka razy puknięty, a to w drzwi mi wjechali, a to ktoś cofał i mi zderzak uszkodził... owszem każda kolizja niesie za sobą jakieś trwałe uszkodzenia. Niech handlarz powie, że to auto było bite ale zostało zrobione jak się należy, przecież to można sprawdzić. Ariusz |
|
Data: 2010-07-19 11:02:15 | |
Autor: BaX | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
Może obrażę kogoś uczciwego za co z góry przepraszam ale POLSCY HANDLARZEBuehehehehe, bo u nas większość szukających auta to debile liczące na cud. A ja tak gdzieś napisałem? Dla mnie handlarz to oszuszt z założenia ale gdyby potencjalni klienci mieli o jeden zwój w mózgu więcej od kury to by nie kupowali TANICH OKAZJI jako BEZWYPADKOWYCH IGIEŁ. Jest klient jest towar. U nas rynek samochodowy jest taki chory, że większość aut pomiędzy 5-10 lat handlarze 'rozdają' za bezcen względem ich odpowiedników za granicą. Różnica jest taka, że u nas to są strupy byle jak podpicowane, aby wyjechały z placu i nie rozleciały się za bramą. A Kowalski się cieszy jak małpa z banana bo ma wypas limuzyne w dizlu w faktycznej cenie pierdziela. |
|
Data: 2010-07-19 12:21:42 | |
Autor: Ariusz | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
W dniu 2010-07-19 11:02, BaX pisze:
No fakt nie napisałeś, a mi chodziło o zwykłą przyzwoitość - kupujący ma prawo być "debilem" w kwestii aut.Może obrażę kogoś uczciwego za co z góry przepraszam ale POLSCYBuehehehehe, bo u nas większość szukających auta to debile liczące na Co do samych samochodów - większość dróg w Polsce nie pozwala jechać szybko, nawet jak ostatnio odebrałem samochód z naprawy i chciałem go wypróbować za radą mechanika przejechać się kawałek z prędkością ponad 120k/h to niestety nie było gdzie - bo albo ruch albo droga nie pozwala. Dlatego często samochody dopiero po jakimś czasie ujawniają swe wady bo nie ma gdzie nimi konkretnie się przejechać. Co do tanich okazji, sam sprzedawałem 3 samochody, nigdy nie ukrywałem ich stanu, i nie udało mi się ich sprzedać drożej niż przeciętna cena rynkowa, mimo, że samochody, którymi jeździłem i obecne mam są sprawne lub podawane było co jest do zrobienia. Ariusz |
|
Data: 2010-07-19 12:53:41 | |
Autor: BaX | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
Co do tanich okazji, sam sprzedawałem 3 samochody, nigdy nie ukrywałem ich stanu, i nie udało mi się ich sprzedać drożej niż przeciętna cena rynkowa, mimo, że samochody, którymi jeździłem i obecne mam są sprawne Bo u nas wszystkie są w idealnym stanie i taki "Kowalski" sobi myśli po co będe przepłacał jak kupie "takie samo" taniej. Przecież wszystkie są takie tanie, a tylko pare drożej. Tyle, że tak naprawdę te 9/10 to sprowadzone strupy na handel, ta 1/10 to często krajówka z papierami i bez przeszłości albo bardzo dobrze utrzymana sztuka. |
|
Data: 2010-07-19 20:47:41 | |
Autor: Irokez | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
Użytkownik "Tomasz Pyra" <hellfire@spam.spam.spam> napisał w wiadomości news:4c437e1d$0$17091$65785112news.neostrada.pl...
jack pisze: może... na poczatku wziełem 25k i patrze co kupię.. ok.. chcę młodsze, 4-5 lat więc.. 35k..hmm.. no dobra 40.. Jak doszedłem do 50k i oglądnęłem A6 2.0TDI to stwierdziłem że to dużo wiekszy gniot niz takie za 25 na dzień dobry silnik do wymiany bedzie w najbliższym czasie.. No i dałem sobie spokój z oglądaniem. Wypocznę, wyciagnę znowu 35k i spróbuję. -- Irokez AR 156 2.4JTD |
|
Data: 2010-07-19 22:29:04 | |
Autor: PaPi | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
na poczatku wziełem 25k i patrze co kupię.. ok.. chcę młodsze, 4-5 lat :-) Prawie dwa lata temu szukalem 2 rocznego na gwarancji diesla 2.0, 1.9. W gre wchodzily A3/A4, Seat Leon, Octavia, Golfy - czyli VW. Choc najbardziej zalezalo mi na Audi. Mialem na ten cel przeznaczone jakies 60 kzl. Obejrzalem w Trojmiescie, Bydgoszczy, Szczecinie i Koszalinie kilkanascie samochodow. Specjalista ze mnie zaden - kierowalem sie przy ogladaniu radami z sieci. I doslownie KAZDY samochod, ktory ogladalem mial jakas przygode blacharska. Oczywiscie KAZDY byl w ogloszeniu bezwypadkowy. Do tego jeden z ogladanych audi na wszystkie mial wazna gwarancje mechaniczna (poltoraroczne A3 2.0 TDI za prawie 90kzl, taki sam nowy kosztowal wtedy 105kzl) - reszta albo w ogole jej nie miala albo VW Polska twierdzil ze jest niewazna. Skonczylo sie na kupnie nowej octavii za 10kzl wiecej. Jak ktos wierzy w bajki o tanich prawie nowych autach to zycze powodzenia. Nie twierdze, ze nie da sie kupic za dobre pieniadze 5-8 letniego auta. Ale szukanie dobrego rocznego, dwulatka czy nawet trzyletniego samochodu to wiara w gruszki na wierzbie. |
|
Data: 2010-07-19 23:38:22 | |
Autor: Michał | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
PaPi <raz@dwa.trzy> napisał(a):
> na poczatku wziełem 25k i patrze co kupię.. ok.. chcę młodsze, 4-5 lat ile - co ??? i ?? A3 za 90k pln ? znajomy o ile dobrze pamiętam kupował kilka gołych A6 (nowe) za 90k kilka pln ze 3 lata temu... kto daje 90k pln za a3 ? pozdrawiam. -- |
|
Data: 2010-07-20 10:33:23 | |
Autor: PaPi | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
ile - co ??? i ?? A3 za 90k pln ? www.audi.pl i tam konfigurator. Gole A3 (wersja attraction) z 2.0 TDI z lakierem metalik kosztuje 110 kzl. znajomy o ile dobrze pamiętam kupował kilka gołych A6 (nowe) Taaa taaa. I za darmo dorzucali A8 do tego. Najtansze gole nowe A6 (pewno niedostepne u zadnego dealera) nawet bez lakietu metalik z silnikiem benzynowym 2.0 kosztuje 151 kzl. kto daje 90k pln za a3 ? Ktos kogo nie stac na nowe za 110 kzl ? |
|
Data: 2010-07-20 08:16:36 | |
Autor: Tomek | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
bajki o tanich prawie nowych autach to zycze powodzenia. Nie twierdze, ze nie da sie kupic za dobre pieniadze 5-8 letniego auta. Ale szukanie dobrego rocznego, dwulatka czy nawet trzyletniego samochodu to wiara w gruszki na wierzbie. Zgadza sie. Tak na logike, kto pozbywa sie dobrego auta po 2-3 latach jezdzenia? Przeciez te auta powinny byc praktycznie w stanie jak nowe, na gwarancji lub krotko po, z pelnym serwisem i duza strata wartosci po tych kilku pierwszych latach. Owszem, czasami ktos sprzedaje, bo ma zachcianke na nowszy model, albo potrzebuje szybko kasy. Ale ile takich przypadkow spotyka sie na rynku? 1%%? W dodatku najczesciej takie auto trafia do kogos w rodzinie/znajomego/sasiada a nie do komisu. Dlatego ja celuje poki co w auta 5-6 letnie, ktore kilka lat mi jeszcze posluza. Z tego przedzialu na ogol cos wartego uwagi (oczywiscie nie idealnego i zawsze konieczne sa mniejsze lub wieksze inwestycje) sie znajdzie w miare szybko. Potem przeskok na nowe, nieuzywane (mam nadzieje). Swoja droga, chyba rynek troche normalnieje. Niedawno szukalem auta, oczywiscie najlatwiej pojechac do komisow. W wielu odpicowane zlomy, fakt. Ale trafilem tez na (tak mi sie wydaje) uczciwych gosci, ktorzy oczywiscie swoj towar zachwalali, ale nie ukrywali historii auta i przebiegi byly nawet realne (typu 220tys w 5-letnim Focusie TDCI). Jak kupowalem poprzednie auto w 2004r takie rzeczy sie nie zdarzaly ;) Najgorsze co moze byc to chyba kupic auto od handlarza co wystawia swoje auto na chodniku przed domem. -- Tomek |
|
Data: 2010-07-20 10:18:18 | |
Autor: Auto | |
Czy naprawde jest tak zle?? | |
Według moich obserwacji problem z samochodami używanymi polega na tym że ludzie szukają cen nie samochodow.
Ostatnio sprzedawałem / próbowałem sprzedać dwa auta 1) ideał czyli kilkuletni, bezwypadkowy diesel z 100 000 przebiegu udokumentowane fakturami 2) powypadkowy samochód gdzie jedynym dokumentem był dowód i karta pojazdu Ad1) cena wyższa od średniej rynkowej o ok. 10% Ad2) cena niższa od rynkowej o jakieś 15% Ad1) nie sprzedał się przez 2 edycje ogłoszenia - a potencjalnych klientów wraz z szwagrami i tanimi miernikami lakieru żegnałem po propozycjach (-20%) środkowym palcem i w końcu zrezygnowalem ze sprzedaży za bezcen dobrego samochodu Ad2) sprzedany w 24h Wniosek cena robi cuda Wniosek ogólny co do handlarzy - tylko duże sieci, duże komisy - czyli firmy dbające o markę, reszta to drobne cwaniaki (z wyjątkami tylko potwierdzającymi regułę) __________ Informacja programu ESET NOD32 Antivirus, wersja bazy sygnatur wirusow 5293 (20100719) __________ Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET NOD32 Antivirus. http://www.eset.pl lub http://www.eset.com |
|