Data: 2011-01-24 13:14:00 | |
Autor: cyc | |
Czy i dlaczego winym katastrofy jest Lech Kaczynski ? | |
To fundamentalne pytania , na ktore naley odpowiedziec przy wszelkich probach
ocen smolenskich wydarzen i wskazywania palcem winnego . Glowne przyczyny leza w charakterze bylego prezydenta , ktory prezentowal niespotykana juz wsrod politykow od czasow transformacji arogancje , cynizm i zarozumialosc . Te cechy pozwolily mu na caly szereg tragicznych w skutkach dzialan w tym : 1. Zlekcewazenie katastrofy samolotowej sprzed kilku lata , kiedy to zginela cala elita polskiego lotnictwa za ktora odpowiedzialny gen Blasik i za to dymisjonowany przez Klicha , tylko dzieki uporowi prezydenta nie godzacego sie na nia , nie stracil stanowiska . Kto wie , czy wlasnie ten fakt nie mial decydujacego znaczenia przy katastrofie smolenskiej do ktorej doszlo wskutek niesptykanych zaniedban w podlegajacym generalowi , bedacym czlowiekiem L.Kaczynskiego , leotnictwie . Przypomne , ze wlasnie Blasik byl na " pogawedce" w kokpicie podczas ladowania feralnego samoloty . 2. Nie kto inny jak prezydent L.K.doprowadzil do rozluznienia panujacych w lotnictwie zasad swoim kuriozalnym i znanym juz na calym swiecie zachowaniem nakazujacym kapitanowi samolotu lamac w Gruzji procedury od przestrzegania ktorych zalezalo zycie posazerow . Odmowa pilota wykonania samobojczego polecenia spotkala sie z niebywala nagonka na niego , lacznie z doniesieniem do prokuratury i publicznym nazywaniem go " tchorzem " !!. To nie moglo pozostac bez wplywu na postepowanie innych pilotow lecacych z prezydentem w tym kap. Protasika . 3. Doprowadzenie do sytuacji takiej , ze uroczystosci w Katyniu mialy miec podwojny przebieg jako , ze Kaczynskiemu potrzebny byl spektakularny przedwyborczy wydzwiek " imprezy " . 3. Wymuszenie przez niego ladowania w warunkach ktore to uniemozliwialy . Nawet jesli osobiscie tego nie zrobil to obecnosc generala w kokpicie , ktory przeciez nie przyszedl tam aby pogadc o tym jakie i ile malpek wypil w prezydenkiej salonce , tylko po to aby przekazac polecenie prezydenta o koniecznosci ladowania za wszelka cene . 4. Spoznienie sie prezydenta na lot ponad pol godziny rowniez mialo wplyw na to , ze samolot sie rozbil bo owe pol godziny zadecydowalo o tym , ze mgla stala sie gesciejsza . 5. Nie kto inny tylko prezydent decydowal o ilosci i " jakosci " lecacych z nim pasazerow bo lista ich musiala byc z nim conajmniej uzgodnipna a poszczegolne osoby przez niego do listy dopisywane . To sa zasadnicze przeslanki pozwalajace na to aby conajmniej w duzej czesci odpowiedzialnoscia za katastrofe obciazyc L. Kaczynskiego . Jego blizniak doskonale zdaje sobie z tego sprawe i z tego wynika bezprecedensowy jego atak na wszystkich tych dookola , ktorzy tylko slowem mogli jego bratu zarzucic wine !. Odpowiedzielismy na obydwa zadane w temacie pytania . Czy jest winnym ? ,oczywoscie bo w swietle wyszczegolnionych bezspornych faktow innego wniosku wyciagnac nie mozna . Dlaczego ? , dlatego , ze jego arogancja , podobna do tej jaka reprezentuje jego braT Jaroslaw , pozwolila mu nie liczyc sie z nikim i niczym ! . Byl w swoich oczach nie tyle prezydentem , ile Bogiem !. cyc |
|