Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.foto   »   Czy fotograf może ingerować w fotografowaną scenę?

Czy fotograf może ingerować w fotografowaną scenę?

Data: 2009-08-31 00:03:25
Autor: Robbo
Czy fotograf może ingerować w fotografowaną scenę?
Witam,

Ostatnio robiłem trochę zdjęć w lesie.
W jednej ze scen, przeszkadzała mi gałąź
leżąca na ziemi. I tu zastanowiłem się,
czy moje zdjęcie będzie prawdziwe, jeśli
tę gałąź przesunę tak, aby nie wchodziła w kadr.

Mam pytanie natury filozoficznej.
Czy fotograf może ingerować w fotografowaną
scenę? Mam tu na myśli np. fotografowanie
natury. Załóżmy, że w uzyskaniu idealnej
kompozycji przeszkadza mi jakaś pojedyncza roślinka.
Czy mam moralne prawo tę roślinkę ugiąć
na czas wykonywania zdjęcia?
Jeśli ktoś powie, że tak, to czy w takim razie
mogę posunąć się dalej i.wyrwać grzyb i usadowić
go w innym miejscu, żeby stworzyć idealną kompozycję?
Jeśli tak, to gdzie jest granica takiej ingerencji?
Co należy traktować jako dozwolone, a co
będzie już oszukiwaniem odbiorcy?

W przypadku fotografii reporterskiej,
wiem, że naganne jest montowanie zdjęć.
Słyszałem wypowiedź fotografa, który powiedział,
dopuszczalna jest np. zabawa kolorami, ale
w granicach rozsądku i tak, aby nie przekłamać
istoty zdjęcia. Wydaje się bezdyskusyjne to, że
w przypadku fotografii reporterskiej fotograf
powinien być przezroczysty dla otoczenia
i nie ingerować w nie.

Pozdrawiam

Data: 2009-08-31 01:04:21
Autor: Czarek
Czy fotograf może ingerować w fotografowaną s cenę?
On 31 Sie, 00:03, "Robbo" <przy...@ale.nie.mam> wrote:

W jednej ze scen, przeszkadzała mi gałąź
leżąca na ziemi. I tu zastanowiłem się,
czy moje zdjęcie będzie prawdziwe, jeśli
tę gałąź przesunę tak, aby nie wchodziła w kadr.

Temat był wielokrotnie przerabiany w czasach, gdy istniała tylko jedna
grupa pl.rec.foto, a także na grupach fotoprzyrodniczych, również
daaawno temu :-) Pogooglaj, powinieneś coś znaleźć.

Załóżmy, że w uzyskaniu idealnej
kompozycji przeszkadza mi jakaś pojedyncza roślinka.
Czy mam moralne prawo tę roślinkę ugiąć
na czas wykonywania zdjęcia?

Jak najbardziej. Przecież nie robisz dokumentacji środowiska w którym
roślinka występuje, tylko zdjęcie, czyli coś, co ma mieć Twoje
indywidualne piętno. Poszukaj zdjęć faceta, który nazywa się
Wieliczko; on jest mistrzem w przygotowywaniu sceny przyrodniczej :-)

Jeśli ktoś powie, że tak, to czy w takim razie
mogę posunąć się dalej i.wyrwać grzyb

Nie, bo to jest niszczenie, a czasem nawet wandalizm. Wyrywając
roślinkę możesz nie być świadom, że np. jest to storczyk z czerwonej
księgi i właśnie zniszczyłeś jedno z trzech jego stanowisk w Polsce...

i usadowić
go w innym miejscu, żeby stworzyć idealną kompozycję?

Nie. Tak robił jeden z fotografów, a efektem było np, zdjęcie
storczyka w środowisku, w którym nie występuje (ale było lepsze
światło, więc go przeniósł :->), albo słynny bóbr na łańcuchu,
reklamujący Wigierski Park Narodowy.

Jeśli tak, to gdzie jest granica takiej ingerencji?
Co należy traktować jako dozwolone, a co
będzie już oszukiwaniem odbiorcy?

Twoje sumienie o tym zdecyduje ;)

Czarek

Data: 2009-08-31 01:34:44
Autor: JoannElle
Czy fotograf może ingerować w fotog rafowaną scenę?
To zależy, co chcesz osiągnąć. Jeśli chodzi Ci o reportaż, dokumentację, to w scenę ingerować nie wolno, a w postprodukcji można dokonywać tylko takich poprawek, które nie zmieniają treści zdjęcia - wszelkie klonowanie i wymazywanie odpada. Natomiast w fotografii artystycznej kreowanie sceny jest czymś normalnym, o ile nie jest to wandalizm typu łamanie gałęzi.

Pozdrawiam, JoannElle

--
Sama nie rozumiem, skąd to mi się bierze, że jestem mitologiczne zwierzę,
ni to świniobyk, ni to kotopies, w ogóle z innych stron (...)

http://joannelle.digart.pl
GG:2137641

Data: 2009-08-31 08:34:28
Autor: Henry(k)
Czy fotograf może ingerować w fotografowaną scenę?
Dnia Mon, 31 Aug 2009 00:03:25 +0200, Robbo napisał(a):

Ostatnio robiłem trochę zdjęć w lesie.
W jednej ze scen, przeszkadzała mi gałąź
leżąca na ziemi. I tu zastanowiłem się,
czy moje zdjęcie będzie prawdziwe, jeśli
tę gałąź przesunę tak, aby nie wchodziła w kadr.

A myślisz że potem oglądacza będzie interesowało że ta gałąź leżała tam, a nie tu? Będziesz o tym pamiętał za 5 lat? Co by było gdyby tę gałąź przesunął ktoś inny
wcześniej?

Pozdrawiam,
                    Henry

Data: 2009-08-31 09:14:07
Autor: Marek Dyjor
Czy fotograf może ingerować w fotografowaną scenę?
Robbo wrote:
Witam,

Ostatnio robiłem trochę zdjęć w lesie.
W jednej ze scen, przeszkadzała mi gałąź
leżąca na ziemi. I tu zastanowiłem się,
czy moje zdjęcie będzie prawdziwe, jeśli
tę gałąź przesunę tak, aby nie wchodziła w kadr.

Mam pytanie natury filozoficznej.
Czy fotograf może ingerować w fotografowaną
scenę? Mam tu na myśli np. fotografowanie
natury. Załóżmy, że w uzyskaniu idealnej
kompozycji przeszkadza mi jakaś pojedyncza roślinka.
Czy mam moralne prawo tę roślinkę ugiąć
na czas wykonywania zdjęcia?
Jeśli ktoś powie, że tak, to czy w takim razie
mogę posunąć się dalej i.wyrwać grzyb i usadowić
go w innym miejscu, żeby stworzyć idealną kompozycję?
Jeśli tak, to gdzie jest granica takiej ingerencji?
Co należy traktować jako dozwolone, a co
będzie już oszukiwaniem odbiorcy?

W przypadku fotografii reporterskiej,
wiem, że naganne jest montowanie zdjęć.
Słyszałem wypowiedź fotografa, który powiedział,
dopuszczalna jest np. zabawa kolorami, ale
w granicach rozsądku i tak, aby nie przekłamać
istoty zdjęcia. Wydaje się bezdyskusyjne to, że
w przypadku fotografii reporterskiej fotograf
powinien być przezroczysty dla otoczenia
i nie ingerować w nie.

tak ma ingerować, chyba że pracuje jako fotograf sądowy.

Data: 2009-09-01 09:29:46
Autor: syriusz
Czy fotograf może ingerować w fotog rafowaną scenę?
Robbo wrote:
Ostatnio robiłem trochę zdjęć w lesie.
[ciach]

Aleś się uparł na ten las... ;)
Aż sam nabrałem ochoty na leśny plener... :)

Czy fotograf może ingerować w fotografowaną
scenę?

Pierwsza zasada - nie niszcz lasu.
Wyrywanie roślin, łamanie gałęzi itp. tylko po to, aby sobie "walnąć fotkę" jest wandalizmem.

Druga zasada - pozostaw las dokładnie takim, jakim go zastałeś.
I ja tę zasadę stosuję nie tylko do parków narodowych :)


Załóżmy, że w uzyskaniu idealnej
kompozycji przeszkadza mi jakaś pojedyncza roślinka.

A czym jest "idealna kompozycja" w przypadku lasu? :)
Fotografuj las taki, jaki jest.
Jeśli poustawiasz: pień drzewa, grzybek, kamień, mech itp. w odpowiednich miejscach, być może będziesz miał swoją "idealną kompozycję", o której wyczytałeś gdzieś w książce.
To jednak nie będzie las - to będzie Twój kadr, który stworzyłeś ;)
Las jest inny - nie jest "idealny" :)


Czy mam moralne prawo tę roślinkę ugiąć
na czas wykonywania zdjęcia?

Stosuj zasadę drugą i własne sumienie :)
Jeśli ustawiłem aparat w miejscu, które mi najbardziej pasuje i obiektyw przysłania mi jakaś gałązka - odchylę ją na czas robienia zdjęcia. Wiem, że po tym wróci na swoje miejsce.
Jeśli jednak "przeszkadza" coś innego: kamień, drzewo itp. - coś w co nie mogę ingerować, bez zmiany otoczenia - nie robię zdjęcia, zwijam sprzęt i idę dalej :)

Jest jeszcze jeden wyjątek od zasady 2, który stosuję:
Jeśli w kadrze znajdzie się jakiś śmieć: porzucona przez turystę butelka, papier itp. - usuwam go (chowam do plecaka), robię zdjęcie, a śmieć wyrzucam do pierwszego napotkanego po plenerze kosza... ;-)

mogę posunąć się dalej i.wyrwać grzyb i usadowić
go w innym miejscu, żeby stworzyć idealną kompozycję?

Nie. Bo łamiesz obie powyższe zasady ;)


Pozdrawiam,
syriusz

Data: 2009-09-01 22:11:00
Autor: Adam Płaszczyca
Czy fotograf może ingerować w fotografowaną scenę?
Dnia Tue, 01 Sep 2009 09:29:46 +0200, syriusz napisał(a):

Aleś się uparł na ten las... ;)
Aż sam nabrałem ochoty na leśny plener... :)

Kęszyca Leśna, weekend 12-13 :D --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     gg: 3524356
___________/    Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl

Data: 2009-09-04 01:51:31
Autor: Andrzej Lawa
Czy fotograf może ingerować w fotog rafowaną scenę?
syriusz pisze:

Druga zasada - pozostaw las dokładnie takim, jakim go zastałeś.
I ja tę zasadę stosuję nie tylko do parków narodowych :)

Super - to teraz objaśnij wszystkim, jak się lewituje (bo inaczej będą
ślady) i generalnie czyni się niematerialnym (bo inaczej będziesz ciągle
zrywał pajęczyny).

Tak, wiem, czepiam się ;)

Ale cóż - to Ty napisałeś, że las ma być DOKŁADNIE taki sam, jak przed
wizytą ;)

[ciach]

Jest jeszcze jeden wyjątek od zasady 2, który stosuję:
Jeśli w kadrze znajdzie się jakiś śmieć: porzucona przez turystę
butelka, papier itp. - usuwam go (chowam do plecaka), robię zdjęcie, a
śmieć wyrzucam do pierwszego napotkanego po plenerze kosza... ;-)

Refleksja: żeby tak prawo przewidywało kary dla śmiecących polegające,
oprócz klasycznych grzywien itepe, także karę zeżarcia ich śmieci ;->

I żeby to było surowo egzekwowane :D

(marzenia)

Data: 2009-09-04 11:50:21
Autor: syriusz
Czy fotograf może ingerować w fotog rafowaną scenę?
Andrzej Lawa wrote:
Super - to teraz objaśnij wszystkim, jak się lewituje (bo inaczej będą
ślady) i generalnie czyni się niematerialnym (bo inaczej będziesz ciągle
zrywał pajęczyny).

Tak, wiem, czepiam się ;)

Przynajmniej jest śmiesznie, a nie złośliwie... ;-)

Refleksja: żeby tak prawo przewidywało kary dla śmiecących polegające,
oprócz klasycznych grzywien itepe, także karę zeżarcia ich śmieci ;->

No i wyobraziłem sobie teraz porzuconą przez turystę butelkę 1,5l po wodzie mineralnej... ;)

Pozdrawiam,
syriusz

Data: 2009-09-04 12:48:20
Autor: Andrzej Lawa
Czy fotograf może ingerować w fotog rafowaną scenę?
syriusz pisze:

Refleksja: żeby tak prawo przewidywało kary dla śmiecących polegające,
oprócz klasycznych grzywien itepe, także karę zeżarcia ich śmieci ;->

No i wyobraziłem sobie teraz porzuconą przez turystę butelkę 1,5l po
wodzie mineralnej... ;)

Jej problem ;->

Data: 2009-09-03 11:50:37
Autor: marek augustynski
Czy fotograf możeingerować w fotografowanąscenę?
Witam,

Ostatnio robiłem trochę zdjęć w lesie.
W jednej ze scen, przeszkadzała mi gałąź
leżąca na ziemi. I tu zastanowiłem się,
czy moje zdjęcie będzie prawdziwe, jeśli
tę gałąź przesunę tak, aby nie wchodziła w kadr.
 
Mam pytanie natury filozoficznej.
Czy fotograf może ingerować w fotografowaną
scenę? Mam tu na myśli np. fotografowanie
natury. Załóżmy, że w uzyskaniu idealnej
kompozycji przeszkadza mi jakaś pojedyncza roślinka.
Czy mam moralne prawo tę roślinkę ugiąć
na czas wykonywania zdjęcia?

Twój problem jest i filozoficzny i podstawowy. I nie sądzę żebyś miał tutaj do czynienia z moralnym prawem tylko z własną oceną sytuacji. Jeśli jesteś świadomy tego co robisz, czyli przemyślałeś problem lub badasz go od dłuższego czasu to jak dla mnie możesz wysadzić w powietrze kawałek lasu. Pytanie o sens i tak sam będziesz musiał rozstrzygnąć.


Jeśli ktoś powie, że tak, to czy w takim razie
mogę posunąć się dalej i.wyrwać grzyb i usadowić
go w innym miejscu, żeby stworzyć idealną kompozycję?
Jeśli tak, to gdzie jest granica takiej ingerencji?

Nie ma granicy ingerencji. Dla pojedynczego człowieka może jest to problematyczne ale dla grupy osób już nie tak bardzo. Przykładowo dla dyrektora TPN nie do pojęcia jest zrobienie tunelu pod tatrami ale już dla Francji tunel pod Alpami jest możliwy.


Co należy traktować jako dozwolone, a co
będzie już oszukiwaniem odbiorcy?

Oszukiwania odbiorcy nie będzie jeśli zrobisz zdjęcie tak jak było, powiesz o tym, a odbiorca ci uwierzy.


W przypadku fotografii reporterskiej,
wiem, że naganne jest montowanie zdjęć.
Słyszałem wypowiedź fotografa, który powiedział,
dopuszczalna jest np. zabawa kolorami, ale
w granicach rozsądku i tak, aby nie przekłamać
istoty zdjęcia. Wydaje się bezdyskusyjne to, że
w przypadku fotografii reporterskiej fotograf
powinien być przezroczysty dla otoczenia
i nie ingerować w nie.

Już chyba nikt nie wie jak być powinno. To sprawa absolutnie indywidualna.
Wracając do Twojego głównego pytania trzeba się zastanowić co znaczy w ogóle wyrwanie krzaczka lub przesadzenie grzyba. Zarówno dla Ciebie jak i dla szerszego otoczenia. Pojawił się tutaj również głosy na temat wandalizmu. Wandalem określany jest ktoś kto ułamie gałąź ale już wyrąbanie lasu pod autostradę jest jak najbardziej słuszne. Pojedynczy człowiek chodzący po ledwo zasianym trawniku również jest niszczycielem ale nie sto tysięcy ludzi idących przez owy trawnik na pielgrzymkę.
Jeśli mogę użyć takiego toku myślenia, a jestem po ochronie środowiska więc zwracam na problem uwagę, to Twoje indywidualne wybryki w lesie wykonane rękami są całkowicie bez znaczenia dla przyrody, a mogą mieć spore znaczenie dla Ciebie, np. jako fotografa. Więc olej całą resztę i rób swoje.

Pozdrawiam
Marek --


Data: 2009-09-04 00:08:47
Autor: syriusz
Czy fotograf możeingerować w fotog rafowanąscenę?
marek augustynski wrote:
[...ciach...]
Twoje indywidualne wybryki w lesie wykonane rękami są całkowicie bez znaczenia dla przyrody, a mogą mieć spore znaczenie dla Ciebie, np. jako fotografa. Więc olej całą resztę i rób swoje.

Bardzo odważne stwierdzenie....

Wszystko jednak zależy od skali zjawiska - o czym sam wspominasz w poście...
Jeden fotograf-amator nie jest problemem, ale stado turystów przewalających się przez Tatry i łamiących gałęzie, aby "zrobić fajną fotkę" - już jest problemem.

Papierek od cukierka wyrzucony w lesie ma znikome znaczenie dla przyrody, ale jakoś wizja masowej skali takiego zjawiska powoduje, że swojego syna uczę, aby ten papierek schował do kieszeni i wyrzucił do najbliższego kosza... mimo, że inni "wyżynają" lasy pod autostrady... ;)

Pozdrawiam,
syriusz

Data: 2009-09-04 10:17:19
Autor: marek augustynski
Czy fotograf możeingerować w fotografowanąscenę?
marek augustynski wrote:
[...ciach...]
> Twoje indywidualne wybryki w lesie wykonane > rękami są całkowicie bez znaczenia dla przyrody, a mogą mieć spore
znaczenie
> dla Ciebie, np. jako fotografa. Więc olej całą resztę i rób swoje.

Bardzo odważne stwierdzenie....

Bez przesady. No i też trzeba zauważyć, że autor wątku wypowiada się w sposób świadomy, pyta, zastanawia się. On nie łamie po prostu gałęzi ale ma w tym jakiś cel.
Wszystko jednak zależy od skali zjawiska - o czym sam wspominasz w poście...
Jeden fotograf-amator nie jest problemem, ale stado turystów przewalających się przez Tatry i łamiących gałęzie, aby "zrobić fajną fotkę" - już jest problemem.

Ale nic takiego się nie dzieje. Turyści zachowują względną czystość i nie łąmią gałęzi. Jedynym "problmem" może być ich ilość o którą nie można mieć do nikogo pretensji.


Papierek od cukierka wyrzucony w lesie ma znikome znaczenie dla przyrody, ale jakoś wizja masowej skali takiego zjawiska powoduje, że swojego syna uczę, aby ten papierek schował do kieszeni i wyrzucił do najbliższego kosza... mimo, że inni "wyżynają" lasy pod autostrady... ;)

Pewnie, i bardzo dobrze. Umiar jednak jest przydatny. Wypowiedzi lub działania ekologów czy innych ludzi w kierunku ochrony środowiska bywają całkowicie nie uzasadnione. Po pierwsze dlatego, że zdolności asymilacyjne przyrody są ogromne i w zasadzie niewyobrażalne dla pojedynczych osób lub ich mniejszych grup. Nie chcę powiedzieć, że jest to argument za niszczeniem. Jedynie za myśleniem.

Pozdrawiam
Marek

--


Data: 2009-09-04 12:47:50
Autor: Andrzej Lawa
Czy fotograf możeingerować w fo tografowanąscenę?
marek augustynski pisze:

Umiar jednak jest przydatny. Wypowiedzi lub działania ekologów czy innych ludzi w kierunku ochrony środowiska bywają całkowicie nie uzasadnione. Po pierwsze dlatego, że zdolności asymilacyjne przyrody są ogromne i w zasadzie niewyobrażalne dla pojedynczych osób lub ich mniejszych grup. Nie chcę powiedzieć, że jest to argument za niszczeniem. Jedynie za myśleniem.

Ach, te wspaniałe "zasymilowane" kupy śmieci, w tym opakowań po petach...

Data: 2009-09-04 14:14:01
Autor: marek augustynski
Czy fotograf możeingerować w fotografowanąscenę?

> Umiar jednak jest przydatny. Wypowiedzi lub działania ekologów czy innych > ludzi w kierunku ochrony środowiska bywają całkowicie nie uzasadnione. Po > pierwsze dlatego, że zdolności asymilacyjne przyrody są ogromne i w
zasadzie
> niewyobrażalne dla pojedynczych osób lub ich mniejszych grup. Nie chcę > powiedzieć, że jest to argument za niszczeniem. Jedynie za myśleniem.

Ach, te wspaniałe "zasymilowane" kupy śmieci, w tym opakowań po petach...


Przykro mi bo albo nie wiesz o czym piszesz albo jesteś jednym z tych strażników jeziora którzy twierdzą, że jak wrzucisz doń kamień to po pewnym czasie wyrośnie z niego góra.
A czy wiesz, że wkład krajów zacofanych, w tym jak na razie Polski, w zanieczyszczenie środowiska jest o wiele mniejszy niż krajów rozwiniętych. Niektóre kraje rozwinięte inwestują jedynie gigantyczne pieniądze aby niwelować swoje zatrucia. A jak już nie mają pomysłu to płyną np. na Bałtyk i wywalają do niego miliony ton zużytych opon&#8230; patrz Niemcy. Skandynawowie utrzymują czystość własnego otoczenia, mają prąd z elektrowni wodnych, a jednocześnie prowadzą rabunkową eksploatację oceanu zaburzającą ekosystem całej planety na dziesięciolecia&#8230; dlaczego? Bo tak już robią od dziada pradziada. Nie zauważyłeś ale, nikt nie mówi o wywalaniu petów i w ogóle o bezmyślnym wywalaniu lub niszczeniu. A jak już jesteś taki przewrażliwiony to&#8230; segregujesz śmieci w domu i wyrzucasz je do odpowiednich pojemników?... jeździsz powoli samochodem?.. gdzie wyrzucasz zużyte baterie bądź przeterminowane leki?... używasz energooszczędnych urządzeń?... jaką masz temperaturę w mieszkaniu zimą?... Ile wody zużywasz na mycie siebie, naczyń i pranie?
Podejrzewam, że jakbyś zobaczył mnie palącego ognisko to dostałbym od Ciebie ochrzan ale przez moment nawet nie zastanowisz się ile z takich ognisk wypada dziennie z rury wydechowej Twojego samochodu.

Pozdrawiam
Marek  --


Data: 2009-09-04 21:37:23
Autor: Andrzej Lawa
Czy fotograf możeingerować w fotografowanąscenę?
marek augustynski pisze:
Umiar jednak jest przydatny. Wypowiedzi lub działania ekologów czy innych ludzi w kierunku ochrony środowiska bywają całkowicie nie uzasadnione. Po pierwsze dlatego, że zdolności asymilacyjne przyrody są ogromne i w zasadzie  niewyobrażalne dla pojedynczych osób lub ich mniejszych grup.
Nie chcę  powiedzieć, że jest to argument za niszczeniem. Jedynie za myśleniem.
Ach, te wspaniałe "zasymilowane" kupy śmieci, w tym opakowań po petach...


Przykro mi bo albo nie wiesz o czym piszesz albo jesteś jednym z tych strażników jeziora którzy twierdzą, że jak wrzucisz doń kamień to po pewnym czasie wyrośnie z niego góra.

Czy byłbyś łaskaw nie zaczynać od obrażania innych?

A czy wiesz, że wkład krajów zacofanych, w tym jak na razie Polski, w zanieczyszczenie środowiska jest o wiele mniejszy niż krajów rozwiniętych.

No i co z tego? Czy ten, kto wyrzuci w śmiecie jedną plastikową butelkę
jest OK, bo ktoś inny wyrzucił ich 10?

Niektóre kraje rozwinięte inwestują jedynie gigantyczne pieniądze aby niwelować swoje zatrucia. A jak już nie mają pomysłu to płyną np. na Bałtyk i wywalają do niego miliony ton zużytych opon&#8230; patrz Niemcy. Skandynawowie utrzymują czystość własnego otoczenia, mają prąd z elektrowni wodnych, a jednocześnie prowadzą rabunkową eksploatację oceanu zaburzającą ekosystem całej planety na dziesięciolecia&#8230; dlaczego? Bo tak już robią od dziada pradziada.

O czym ty bredzisz? Była mowa o niszczeniu i zaśmiecaniu lasów!

Nie zauważyłeś ale, nikt nie mówi o wywalaniu petów i w ogóle o bezmyślnym wywalaniu lub niszczeniu.

Bądź łaskaw uważniej śledzić wątek.

A jak już jesteś taki przewrażliwiony to&#8230; segregujesz śmieci w domu i wyrzucasz je do odpowiednich pojemników?...

Tak.

jeździsz powoli samochodem?..

Na co dzień w ogóle nie jeżdżę samochodem, bo nie lubię stać w korkach.

gdzie wyrzucasz zużyte baterie bądź przeterminowane leki?...

Gdzie trzeba.

używasz energooszczędnych urządzeń?... jaką masz

Nie, specjalnie używam jak najmniej energooszczędnych, bo lubię płacić
wysokie rachunki za prąd.

temperaturę w mieszkaniu zimą?...

Nie mam mieszkania. Mam dom. Bardzo dobrze izolowany. Bo, wystaw sobie,
nie lubię płacić za ogrzewanie więcej, niż muszę.

Ile wody zużywasz na mycie siebie, naczyń i pranie?

Patrz wyżej. (aha - mam nadzieję, że wiesz, co to sarkazm?)

Podejrzewam, że jakbyś zobaczył mnie palącego ognisko to dostałbym od Ciebie ochrzan ale przez moment nawet nie zastanowisz się ile z takich ognisk wypada dziennie z rury wydechowej Twojego samochodu.

Jesteś łaskaw bredzić.

Data: 2009-09-04 22:17:43
Autor: marek augustynski
Czy fotograf możeingerować w fotografowanąscenę?

>>> Umiar jednak jest przydatny. Wypowiedzi lub działania ekologów czy
innych
>>> ludzi w kierunku ochrony środowiska bywają całkowicie nie uzasadnione.
Po
>>> pierwsze dlatego, że zdolności asymilacyjne przyrody są ogromne i w >>> zasadzie  niewyobrażalne dla pojedynczych osób lub ich mniejszych grup.
>>> Nie chcę  powiedzieć, że jest to argument za niszczeniem. Jedynie za >>> myśleniem.
>> Ach, te wspaniałe "zasymilowane" kupy śmieci, w tym opakowań po petach...
> > > Przykro mi bo albo nie wiesz o czym piszesz albo jesteś jednym z tych > strażników jeziora którzy twierdzą, że jak wrzucisz doń kamień to po
pewnym
> czasie wyrośnie z niego góra.

Czy byłbyś łaskaw nie zaczynać od obrażania innych?

Acha, czyli sugestia, że jesteś strażnikiem jeziora jest obrazą. Spoko;)


> A czy wiesz, że wkład krajów zacofanych, w tym jak na razie Polski, w > zanieczyszczenie środowiska jest o wiele mniejszy niż krajów rozwiniętych. No i co z tego? Czy ten, kto wyrzuci w śmiecie jedną plastikową butelkę
jest OK, bo ktoś inny wyrzucił ich 10?

Nie. Zupełnie mijamy się w rozumieniu tego o czym jest tu mowa.


> Niektóre kraje rozwinięte inwestują jedynie gigantyczne pieniądze aby > niwelować swoje zatrucia. A jak już nie mają pomysłu to płyną np. na
Bałtyk i
> wywalają do niego miliony ton zużytych opon&#8230; patrz Niemcy.
Skandynawowie
> utrzymują czystość własnego otoczenia, mają prąd z elektrowni wodnych, a > jednocześnie prowadzą rabunkową eksploatację oceanu zaburzającą ekosystem > całej planety na dziesięciolecia&#8230; dlaczego? Bo tak już robią od
dziada
> pradziada. O czym ty bredzisz? Była mowa o niszczeniu i zaśmiecaniu lasów!

Po pierwsze nie bredzę, a po drugie wiem o czym była mowa. Chcę jedynie zaznaczyć, że problem tzw wandalizmu i jego postrzeganie są w dużej mierze relatywne.

 
> Nie zauważyłeś ale, nikt nie mówi o wywalaniu petów i w ogóle o bezmyślnym > wywalaniu lub niszczeniu.

Bądź łaskaw uważniej śledzić wątek.

Ok.

 
> A jak już jesteś taki przewrażliwiony to&#8230; > segregujesz śmieci w domu i wyrzucasz je do odpowiednich pojemników?... Tak.

> jeździsz powoli samochodem?.. Na co dzień w ogóle nie jeżdżę samochodem, bo nie lubię stać w korkach.

> gdzie wyrzucasz zużyte baterie bądź > przeterminowane leki?... Gdzie trzeba.

> używasz energooszczędnych urządzeń?... jaką masz Nie, specjalnie używam jak najmniej energooszczędnych, bo lubię płacić
wysokie rachunki za prąd.

> temperaturę w mieszkaniu zimą?...

Nie mam mieszkania. Mam dom. Bardzo dobrze izolowany. Bo, wystaw sobie,
nie lubię płacić za ogrzewanie więcej, niż muszę.

> Ile wody zużywasz na mycie siebie, naczyń i > pranie?

Patrz wyżej. (aha - mam nadzieję, że wiesz, co to sarkazm?)

> Podejrzewam, że jakbyś zobaczył mnie palącego ognisko to dostałbym od
Ciebie
> ochrzan ale przez moment nawet nie zastanowisz się ile z takich ognisk
wypada
> dziennie z rury wydechowej Twojego samochodu.

Jesteś łaskaw bredzić.

Ale przynajmniej ryzykuję;)

Pozdrawiam
Marek

--


Data: 2009-09-04 22:28:13
Autor: Andrzej Lawa
Czy fotograf możeingerować w fotografowanąscenę?
marek augustynski pisze:

Przykro mi bo albo nie wiesz o czym piszesz albo jesteś jednym z tych strażników jeziora którzy twierdzą, że jak wrzucisz doń kamień to po pewnym czasie wyrośnie z niego góra.
Czy byłbyś łaskaw nie zaczynać od obrażania innych?

Acha, czyli sugestia, że jesteś strażnikiem jeziora jest obrazą. Spoko;)

Sam nie wiesz, co piszesz... Jesteś zatem równie "yntelygentny" jak ów
rzekomy strażnik.

A czy wiesz, że wkład krajów zacofanych, w tym jak na razie Polski, w zanieczyszczenie środowiska jest o wiele mniejszy niż krajów rozwiniętych.
No i co z tego? Czy ten, kto wyrzuci w śmiecie jedną plastikową butelkę
jest OK, bo ktoś inny wyrzucił ich 10?

Nie. Zupełnie mijamy się w rozumieniu tego o czym jest tu mowa.

Mowa jest o niszczeniu przyrody, a ty reagujesz "ale u innych jest
jeszcze gorzej". CBDO

[ciach]

O czym ty bredzisz? Była mowa o niszczeniu i zaśmiecaniu lasów!

Po pierwsze nie bredzę,

Bredzisz.

a po drugie wiem o czym była mowa. Chcę jedynie

Nie, nie wiesz.

zaznaczyć, że problem tzw wandalizmu i jego postrzeganie są w dużej
mierze relatywne.

Uhm. To jak ktoś da ci w gębę, to będziesz zadowolony, bo ktoś inny
mógłby zrobić gorzej, np. zabić... Wypchaj się swoim relatywizmem.

[ciach]

Jesteś łaskaw bredzić.

Ale przynajmniej ryzykuję;)

Skoro lubisz wychodzić na idiotę...

Data: 2009-09-04 16:50:07
Autor: Robbo
Czy fotograf możeingerować w fotografowanąscenę?
Ach, te wspaniałe "zasymilowane" kupy śmieci, w tym opakowań po petach...

A propos problemu zanieczyszczenia środowiska, to ostatnio
czytałem artykuł:

http://wiadomosci.onet.pl/1573020,2679,1,wielkie_sprzatanie_pacyfiku,kioskar
t.html

Data: 2009-09-04 23:15:55
Autor: Andrzej Lawa
Czy fotograf możeingerować w fo tografowanąscenę?
Robbo pisze:
Ach, te wspaniałe "zasymilowane" kupy śmieci, w tym opakowań po petach...

A propos problemu zanieczyszczenia środowiska, to ostatnio
czytałem artykuł:

http://wiadomosci.onet.pl/1573020,2679,1,wielkie_sprzatanie_pacyfiku,kioskar
t.html


Och, ale przecież ktoś wrzucił tylko malutki, plastikowy kubeczek...
Relatywnie to taki drobiazg... W ogóle bez znaczenia... A oceany mają
taką ogromną zdolność asymilacji plastików!

Sorki, parafrazuję bezmyślne teorie osobnika pod tytułem "marek
augustynski".

Data: 2009-09-04 23:24:42
Autor: marek augustynski
Czy fotograf możeingerować w fotografowanąscenę?
Robbo pisze:
>> Ach, te wspaniałe "zasymilowane" kupy śmieci, w tym opakowań po petach...
> > A propos problemu zanieczyszczenia środowiska, to ostatnio
> czytałem artykuł:
> >
http://wiadomosci.onet.pl/1573020,2679,1,wielkie_sprzatanie_pacyfiku,kioskar
> t.html
> Och, ale przecież ktoś wrzucił tylko malutki, plastikowy kubeczek...
Relatywnie to taki drobiazg... W ogóle bez znaczenia... A oceany mają
taką ogromną zdolność asymilacji plastików!

Sorki, parafrazuję bezmyślne teorie osobnika pod tytułem "marek
augustynski".


hmmmm




--


Data: 2009-09-05 08:21:48
Autor: bofh@nano.pl
Czy fotograf może ingerować w fotog rafowaną scenę?
Robbo pisze:
Witam,

Ostatnio robiłem trochę zdjęć w lesie.
W jednej ze scen, przeszkadzała mi gałąź
leżąca na ziemi. I tu zastanowiłem się,
czy moje zdjęcie będzie prawdziwe, jeśli
tę gałąź przesunę tak, aby nie wchodziła w kadr.

Zadam Ci dwa pytania:

Czy ta gałąź leży tam od zawsze?
Jeśli fotografujesz coś i widok zasłania Ci np drzewo, to jeśli podejdziesz bliżej i zmienisz ogniskową to będzie to manipulacja?

Nie wolno nic ruszać fotografom policyjnym. W fotografii normalne jest tak, że kadrujesz, żeby wyciąć z obrazu niepotrzebne rzeczy. Fotografia jest wycinkiem rzeczywistości. Podchodząc do tego tak, że nie możemy niczego przesunąć tworzymy absurd. Cała fotografia studyjna staje się w tym momencie fałszywa, bo tam tworzymy całe środowisko.

Oczywiście czym innym jest przesunięcie gałęzi, a czym innym ścięcie drzewa. Wystarczy przyjąć zasadę, że nie niszczymy niczego w czasie robienia zdjęć i to będzie najlepszy wyznacznik.

wer

Data: 2009-09-05 12:35:07
Autor: kris
Czy fotograf może ingerować w fotografowaną scenę?
Użytkownik "Robbo" <przykre@ale.nie.mam> napisał w wiadomości news:h7eti9$jmo$1nemesis.news.neostrada.pl...
Witam,

Ostatnio robiłem trochę zdjęć w lesie.
W jednej ze scen, przeszkadzała mi gałąź
leżąca na ziemi. I tu zastanowiłem się,
czy moje zdjęcie będzie prawdziwe, jeśli
tę gałąź przesunę tak, aby nie wchodziła w kadr.
Pozdrawiam


oczywiscie ze nie bedzie niestety prawdziwe,
jesli tematem zdjec sa naturalnie lezace galezie

--
Pozdrawiam
Krzysztof Remlinger
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
fotografia: www.fotoempiria.com

Czy fotograf może ingerować w fotografowaną scenę?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona