Ja nie widzę powodu by dziennikarze byli chronieni bardziej niż posłowie
(opozycji). Jak dla mnie niezawisłe sędziostwo ustanowiło sprawą
Leppera solidny precedens na dziesięciolecia *nie tylko na posłów opozycji*.
[A] https://wyborcza.pl/7,75398,26925731,prof-jedrzej-skrzypczak-pozywanie-dziennikarzy-wladzy-pewnych.html
[...]
Agnieszka Kublik: - Agencja R4S, założona przez byłego rzecznika PiS
Adama Hofmana, zamiast odpowiedzieć na przesłane jej pytania przez
dziennikarzy "Wyborczej", portalu OKO.press i Fundacji Reporterów
złożyła doniesienie do prokuratury. Twierdzi, że pytania są
zniesławiające. To sytuacja bez precedensu. Już nie chodzi o
zatrzymanie publikacji, ale o to, by się do niej nie przygotowywać. To
nowa forma mrożenia wolnych mediów?
Prof. Jędrzej Skrzypczak, prawnik i politolog, Uniwersytet im. Adama
Mickiewicza w Poznaniu, Wydział Nauk Politycznych i Dziennikarstwa: -
Faktycznie, sytuacja jest bez precedensu. Wprawdzie w przeszłości, w
2006 r. w głośnej sprawie pytań formułowanych przez Andrzeja Leppera
podczas wystąpienia w Sejmie, sądy rozstrzygnęły, iż pytanie może
zawierać zniesławiającą treść - jeżeli zawiera w sobie zniesławiające
fakty - to jednak okoliczności tamtej sprawy były inne. [koniec wersji
za daemo bez ograniczeń]
[B] https://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Lepper#Procesy_s%C4%85dowe
W maju 2006 Sąd Apelacyjny w Warszawie nie uwzględnił apelacji
Andrzeja Leppera od wyroku za pomówienie pięciu polityków z Platformy
Obywatelskiej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej podczas wystąpienia w
Sejmie, na mocy zapadłego orzeczenia lider Samoobrony RP został
skazany za ten czyn na karę roku i trzech miesięcy pozbawienia
wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania tej kary na okres pięciu
lat próby[14].
--
A. Filip
| Złote ręce zawsze potrzebne. (Przysłowie łużyckie)
|