Data: 2010-03-07 12:00:37 | |
Autor: mkarwan | |
Czuł zadowolenie, wydając wyroki na wrogów? | |
(...)W wydanej przez IPN książce Krzysztofa Szwagrzyka "Prawnicy czasu bezprawia. Sędziowie i prokuratorzy wojskowi w Polsce 1944-1956." czytamy: "Największe sukcesy w tajnej współpracy osiągnął Stefan Michnik, pozyskany na zasadzie dobrowolności przez sekcję Informacji Wojskowej, istniejącą przy OSP [Oficerskiej Szkole Prawniczej - TMP], w Jeleniej Górze. 13 III 1950 r. przyjmując ps. "Kazimierczak", napisał: >Ja, Stefan Michnik [.], zobowiązuję się do współpracy z Organami Informacji Odrodzonego Wojska Polskiego, mając na celu wykrycie szpiegów, sabotażystów, dywersantów i wszelkiego rodzaju innego wrogiego elementu, działającego na szkodę WP i ustroju Polski Ludowej<. Już 15 IV 1950 r. otrzymał pierwsze 1.000 zł zapłaty za >sumienne wykonywanie zadań<. W trakcie trzyletniej współpracy Michnik był początkowo informatorem, a następnie rezydentem OZI w 1. kompanii OSP [Oficerskiej Szkoły Prawniczej - TMP]. W kwietniu 1951 r., z chwilą przeniesienia do stolicy na stanowisko asesora warszawskiego WSR [Wojskowego Sądu Rejonowego - TMP], został rezydentem w Wydziale Informacji Garnizonu Warszawskiego, mającym >na kontakcie< 6 informatorów: >Romańskiego<, >Chętkiego<. >Żywca<, >Czarucha< ("Czarnucha"?), >Szycha<, >Zbotowskiego> ("Zborowskiego?")". 10 czerwca 1953 r. zaprzestano współpracy z TW "Kazimierczakiem". Jednym z powodów było jego członkostwo w PZPR.
(...)O roli Michnika w innym procesie - redaktora naczelnego "Przeglądu Kwatermistrzowskiego", płk. Romualda Sidorskiego mówił inny stalinowski sędzia - płk Mieczysław Widaj (do niedawna pobierający wysoką emeryturę mundurową): "Z rozmowy wywnioskowałem, że jest święcie przekonany o winie oskarżonego na podstawie przeprowadzonych na rozprawie dowodów [podczas śledztwa i rozprawy Sidorski nie przyznał się do rzekomej działalności szpiegowskiej - TMP]. Ze mną wówczas tow. Michnik nie rozmawiał jako człowiek, który ma chociażby cień wątpliwości" (cytat za: Jerzy Poksiński, "My, sędziowie nie od Boga"). (...)W 1956 r., podczas narady partyjnej, Michnik tłumaczył się: "...Nam wtedy imponowało powiedzenie o zaostrzającej się walce klasowej i nieprawdę powie ten, kto by twierdził, że wtedy z niechęcią rozpatrywał te sprawy. Ja wiem, że raczej ludzie garnęli się do tych spraw, sam muszę przyznać, że kiedy dostałem pierwszy raz poważną sprawę, to nosiłem ją przy sobie i starałem się, żeby mi tej sprawy nie odebrano" ("My, sędziowie nie od Boga"). (...)Gdy w 1951 r. Stefan Michnik zaczął wydawać wyroki w Wojskowym Sądzie Rejonowym w Warszawie miał 22 lata (potem pracował w Najwyższym Sądzie Wojskowym). Podobnie, jak inni młodzi stalinowcy, zawodu uczył na przyspieszonych kursach we wspomnianej już Oficerskiej Szkole Prawniczej, którą skończył jako prymus. W ten sposób karierę zrobiło wielu sędziów. Orzekając w wielu sprawach o dużym znaczeniu politycznym Michnikowi przyświecała zapewne myśl, którą zawarł w podaniu: "do OSP chcę wstąpić dlatego, że szkoła ta kształci tych, którzy będą realizować dyktaturę proletariatu w praktyce". (...)Szkolił innych, niewiele młodszych od siebie pracowników wymiaru "sprawiedliwości", jako kierownik gabinetu metodycznego "Fakultetu Wojskowo-Prawniczego" w Akademii Wojskowo-Politycznej im. Feliksa Dzierżyńskiego. W 1957 r. został zwolniony do rezerwy, do Szwecji wyjechał 12 lat później, w 1969 r. Od tego czasu pędził spokojne życie bibliotekarza na uniwersytecie w Uppsali, by w połowie lat 90. przejść na emeryturę. źródło http://www.asme.pl/117486665579828.shtml http://www.wprost.pl/ar/110711/Agent-Michnik/?O=110711&pg=0 http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100306&typ=my&id=my51.txt |
|
Data: 2010-03-07 12:03:19 | |
Autor: .heÂŽsk. | |
Czuł zadowolenie, wydając wyroki na wrogów? | |
On Sun, 7 Mar 2010 12:00:37 +0100, "mkarwan" <mkarwan@poczta.onet.pl>
wrote: [ S P A M ] -- HeSk "Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją i terytorium darmowego opluwania innych." * My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP) |
|