Data: 2016-01-21 00:52:34 | |
Autor: stevep | |
Czas łajdaków | |
# W wielu krajach jest tak, że władza chce rozciągnąć kontrolę nad mediami. Peru, Zimbabwe, Białoruś itp. Ale rzadko się zdarza, że aliantami władzy w tym cenzorskim zamyśle są pro-rządowi dziennikarze. Takim przykładem jest Polska.
Oto studium przypadku: Piotr Zaremba. Lizus PiSu i donosiciel: do czasu Dobrej Zmiany przyklejony do telewizora, by donieść na nieprawomyślnych dziennikarzy. Gorliwie podpowiadający: zwolnić Lisa itp. Oznajmiający z teatralnym uniesieniem, że TVP go „obraża”. Biedaczek, ale podatny na obrazę. A przecież mógł od razu przykleić się do Telewizji Trwam albo Republiki. Łatwo obrażający się Zaremba, gorliwie donoszący na zdolniejszych od siebie kolegów, dostał teraz fuchę w telewizji publicznej.. I tyle warte są te wszystkie lamenty niepokornych, bo od samego początku chodziło o posady, których by nie dostali, gdyby decydowały kryteria rynkowe. Lisa oglądały miliony – ale nie podobało się to Prezesowi, którego kiedyś Lis był upokorzył. Więc Lis musiał odejść. A przyszedł w jego miejsce stękający Zaremba. Też zdolny. Z tym nieszczęsnym Zarembą mam swoje zaszłości. Kiedyś zagroził, że mnie pozwie o zniesławienie. Ksenofob („Oddać Polskę Polakom”) Zaremba, na utrzymaniu dziadowskich SKOK-ów, musiał zatrudnić jakiegoś mecenasa z przeceny, który nie wiedział, jak napisać pozew przeciwko mnie, panu profesorowi prawa. Zaremba domagał sie nawet mojego adresu prywatnego – ale ja nie życzę sobie, by Zaremba nachodził mnie o pieniądze, naruszając mój mir domowy. Dałem więc adres mojego adwokata. Może teraz, jak już nieszczęsny Zaremba załapał się na fuchę publiczną, porwie się na porządnego adwokata. Może Jacek Kurski da mu, czego Bierecki nie dal. Czekam na ten pozew. Nie z obawą ani napięciem. Bo intryguje mnie, ale też i rozbawia, ten czas łajdaków. Przetrwamy i to. # Ze strony: http://skroc.pl/f470c -- stevep -- -- - |
|