Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Choroba filipińska

Choroba filipińska

Data: 2013-04-12 23:48:24
Autor: u2
Choroba filipińska
.... atakuje golenie :

http://wpolityce.pl/dzienniki/dziennik-andrzeja-rafala-potockiego/51311-cukier-krzepi-wodka-lepiej-czyli-jak-olek-z-januszkiem-kongres-europejski-zorganizowali

Uwielbiam te tłumaczenia. – Ja pijany? Ależ skąd! Byłem trzeźwy jak świnia! Miliony razy milicjanci, a potem policjanci na komendach, pracownicy stołecznej izby wytrzeźwień na Kolskiej, szefowie w pracy, a teraz społeczeństwo w telewizji muszą słuchać takich tłumaczeń.

Nasz były prezydent znowu dał w gaz. Wystarczyła godzinka. Przed wejściem na kongres udzielił krótkiego wywiadu „z marszu” dla TVN i Polsatu. Mówił składnie, trzymał się prosto, jak pisał nieodżałowany pijak i literat Jan Himilsbach, wszystko było pięknie „zanim pchnął drzwi restauracji” Gesslerowej.

Godzinka przy stoliku w doborowym towarzystwie Palikota i Siwca wystarczyła, by dziarsko stanąć do konferencji prasowej ugrupowania, któremu patronuje - Europy Plus. Stanąć to za dużo powiedziane. Kwaśniewski wchodził na salę bardzo niepewnym krokiem. Zajął miejsce przy mikrofonie. „Rąsia” w kieszeni, uśmieszki bez powodu, dyskretne podciąganie spodni – gestem ręki z tyłu pod marynarką (poprawiający jest pewny, że nikt tego nie widzi) i charakterystyczne przestępowanie z nogi na nogę (sylwetka rozchwiana). Poprawia rozpięty kołnierzyk. Stojący z jego prawej strony Siwiec macha lekceważąco ręką i wykrzywia usta w grymasie,  jakby chciał powiedzieć „a niech to”. Po czym z lekka przerażony zwraca się z dramatycznym apelem do zebranych dziennikarzy:


- Miało nie być pytań.


Dziennikarze nalegają, prezydent nie dosłyszy


- Co?


– zwraca się nad wyraz jowialnie do jakiejś dziennikarki Kwaśniewski .


- Panie prezydencie gdzie pan będzie 16 czerwca?


Siwiec próbuje przerwać zadawanie pytań i opanować sytuację, ale ta wymyka się spod kontroli.


- Nie, nie czekaj, ja te pytania znam już teraz


– idzie na pewniaka były prezydent. Rosną mu kopytka. Spoko Marek dam sobie radę. Taki jest przekaz.

Przy wyjściu dziennikarka pyta prezydenta o stan. Nie wprost. Pewno strachliwa. Cytuje więc posłankę PiS Szczypińską, która na przed chwilą na twitterze napisała, że konferencja „jest relacją z objawów choroby filipińskiej na żywo”. Kwaśniewski mina poważna, wręcz sztucznie marsowa, odwraca się na pięcie i wychodzi obrażony. No i posypały się komentarze. Prof. Jan Hartman, jedna z czołowych postaci Europy Plus


- Spędziłem dwie godziny w odległości dwóch metrów od Aleksandra Kwaśniewskiego i mogę uroczyście zapewnić, że był trzeźwy jak niemowlę.


Jak tłumaczył, "takie rozbawienie jest wynikiem znakomitego spotkania".


- Po prostu wszyscy byli w doskonałych nastrojach, bo się okazało, że to jest jakiś tam sobie projekt, że panowie się zastanawiają, jak wejść do europarlamentu, ale że to jest profesjonalna machina, która się kręci od dawna.


Przeczy temu inny świadek zdarzenia, też „polityk” Ruchu Palikota, ale przede wszystkim komentator Andrzej Rozenek. Jego zdaniem, które wypowiedział w Polsacie, prezydent był bardzo zmęczony, bo ostatnio ciężko pracował nad tworzeniem Europy Plus.

To w końcu Kwaśniewski był „rozbawiony znakomitym spotkaniem”, czy ciężko zmęczony pracą? Ustalcie zeznania. A pan, panie Hartman niech nas nie zapewnia uroczyście, bo pańskie słowa w tym kontekście brzmią, jak zapowiedź działalności waszego „pożal się Boże” ruchu: kłamstwo na kłamstwie, kłamstwem pogania. I nie róbcie mnie w balona. Ja swoje wiem na temat wyglądu człowieka po alkoholu. Lekko licząc, co najmniej połowa Polaków śmiała się przed telewizorami w kułak. Nam nie wmówicie takich bredni, że był zmęczony. Wszystko możecie próbować wmówić. „Pancerną brzozę”, że Anka Grodzka jest kobietą, ale nie to. Pili i koniec. Tylko Januszek ma mocniejszy łeb. Znowu Olek wyszedł „na czworaka”, a reszcie się upiekło. Ale co tam, zabawa była przednia. Wsiedli w swoje „Jaguary” i rozjechali się po domach. Politycy od siedmiu boleści. Nawet pić nie umieją.  Kawiorowa lewica.

Zainteresował Cię artykuł?
Dziennik Andrzeja Rafała Potockiego
--

"Główną motywacją mojej aktywności publicznej była potrzeba władzy
i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej,
bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno..."

- Donald Tusk: Gazeta Wyborcza, 15–16 października 2005

Data: 2013-04-13 10:01:39
Autor: Przemysaw M.
Choroba filipińska
Dnia Fri, 12 Apr 2013 23:48:24 +0200, u2 napisa(a):

... atakuje golenie :

http://wpolityce.pl/dzienniki/dziennik-andrzeja-rafala-potockiego/51311-cukier-krzepi-wodka-lepiej-czyli-jak-olek-z-januszkiem-kongres-europejski-zorganizowali
Dziennik Andrzeja Rafaa Potockiego

Dzis byle nieudacznik yciowy moe wyraa swoje pogldy choby byy
najbardziej idiotyczne. Zawsze te znajdzie idiotw ktrzy utosamia si z
jego pogldami.

--
"Jedn z zalet demokracji jest to, e nikt kto zosta wybrany
nie jest gupszy ni ci co go wybrali. Im gupszy jest ten wybrany, tym gupsi s ci co go wybierali..."

Choroba filipińska

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona