zdumiony <zdumiony@jestem.pl> pisze:

Pamiętam jak było za komuny. Było propaństwowe zomo i ci źli studenci,
których się pałowało. A jak jest teraz? Wolnościowcy jak Korwin czy
Braun popierają kiboli (nie chodzi mi o kibiców ale kiboli) i
nienawidzą studentów jako klasy społecznej. Tak samo brooklyńśki Żyd
Milton Friedman. Stąd wszędzie wprowadza się płatne studia i to ciężko
płatne. Absolwent po ukończeniu ma być obciążony długiem.

Podskoczy sprzedaĹź studiĂłw zaocznych?

--
A. Filip : Jedna Europa, jedna Merkel.
Reguła prosta, że aż osłupia: kto się wymądrza, ten się wygłupia.
(Przysłowie polskie)

W dniu 28.01.2016 o 12:46, A. Filip pisze:

Podskoczy sprzedaĹź studiĂłw zaocznych?

Po prostu nienawidzą klasy inteligencji - studentów. Może boją się nowych idei? W latach 60-tych to studenci hippisi pokazali fucka systemowi.

zdumiony pisze na pl.soc.polityka w dniu czwartek, 28 stycznia 2016 12:51:

W dniu 28.01.2016 o 12:46, A. Filip pisze:

Podskoczy sprzedaĹź studiĂłw zaocznych?

Po prostu nienawidzą klasy inteligencji - studentów. Może boją się
nowych idei? W latach 60-tych to studenci hippisi pokazali fucka
systemowi.

Klasa inteligencji? Studenci? Tylko jak wychodzą ze studiów to od razu szarość życia i wyścig szczurów. :-)

W dniu 28.01.2016 o 15:11, Marek Czaplicki pisze:

Klasa inteligencji? Studenci? Tylko jak wychodzą ze studiów to od razu
szarość życia i wyścig szczurów. :-)

Bo tak się ich pacyfikuje. Najlepszy sposób to obarczyć ich ogromnym kredytem i niech najzdolniejsi pójdą do sektora finansowego zajmować się derywatami

zdumiony pisze na pl.soc.polityka w dniu czwartek, 28 stycznia 2016 15:16:

W dniu 28.01.2016 o 15:11, Marek Czaplicki pisze:

Klasa inteligencji? Studenci? Tylko jak wychodzą ze studiów to od razu
szarość życia i wyścig szczurów. :-)

Bo tak się ich pacyfikuje. Najlepszy sposób to obarczyć ich ogromnym
kredytem i niech najzdolniejsi pójdą do sektora finansowego zajmować się
derywatami

Wiesz. Po studiach można wykonywać wiele różnych zawodów lekarza, pilota, prawnika, czy architekta. Naprawdę. To że masz awersję do finansistów nie znaczy, że bankierskie zawody wykonują ludzie zniewoleni i z wypranymi mózgami.

W dniu .01.2016 o 15:44 Marek Czaplicki <emcza@gazeta.pl> pisze:

To że masz awersję do finansistów nie
znaczy, że bankierskie zawody wykonują ludzie zniewoleni i z wypranymi
mózgami.

"Matematyk zrobi to lepiej",
oraz
"Matematyka nie może wypełnić życia, ale jej nieznajomość niejednemu już  wypełniła (ex. gratum dendrometrzy i ekonomiści)"

Słownik racjonalny - Hugo Steinhaus, matematyk, twórca lwowskiej i  wrocławskiej szkoły matematycznej.

Ciekawe, że nawet sami ekonomiści dowcipkują między sobą ze swoich "praw  ekonomii".

--
Trefniś

Trefniś pisze na pl.soc.polityka w dniu czwartek, 28 stycznia 2016 16:04:

W dniu .01.2016 o 15:44 Marek Czaplicki <emcza@gazeta.pl> pisze:

To że masz awersję do finansistów nie
znaczy, że bankierskie zawody wykonują ludzie zniewoleni i z wypranymi
mĂłzgami.

"Matematyk zrobi to lepiej",
oraz
"Matematyka nie może wypełnić życia, ale jej nieznajomość niejednemu już
wypełniła (ex. gratum dendrometrzy i ekonomiści)"

Słownik racjonalny - Hugo Steinhaus, matematyk, twórca lwowskiej i
wrocławskiej szkoły matematycznej.

Ciekawe, że nawet sami ekonomiści dowcipkują między sobą ze swoich "praw
ekonomii".

Ja nie raz słyszałem dowcipy o księżach w wykonaniu księdza właśnie.

W dniu .01.2016 o 16:26 Marek Czaplicki <emcza@gazeta.pl> pisze:

Trefniś pisze na pl.soc.polityka w dniu czwartek, 28 stycznia 2016 16:04:

W dniu .01.2016 o 15:44 Marek Czaplicki <emcza@gazeta.pl> pisze:

To że masz awersję do finansistów nie
znaczy, że bankierskie zawody wykonują ludzie zniewoleni i z wypranymi
mózgami.

"Matematyk zrobi to lepiej",
oraz
"Matematyka nie może wypełnić życia, ale jej nieznajomość niejednemu już
wypełniła (ex. gratum dendrometrzy i ekonomiści)"

Słownik racjonalny - Hugo Steinhaus, matematyk, twórca lwowskiej i
wrocławskiej szkoły matematycznej.

Ciekawe, że nawet sami ekonomiści dowcipkują między sobą ze swoich "praw
ekonomii".

Ja nie raz słyszałem dowcipy o księżach w wykonaniu księdza właśnie.

Tu masz śmiech dysponujących obiektywnymi narzędziami weryfikacji "pracy"  ekonomistów, którzy między sobą przyznają im rację. Powtarzam - między  sobą!
Marek Czaplicki jest księdzem?
Jeśli tak, to niech opowie te "księżowskie" dowcipy.
Może taki (autentyk z ust pijanego księdza, który kosztował jedną ateistkę  więcej): "Ależ my na dziewczyny chodzimy z kumplem, później sami siebie  spowiadamy i rozgrzeszamy".

--
Trefniś

Trefniś pisze na pl.soc.polityka w dniu czwartek, 28 stycznia 2016 18:09:

W dniu .01.2016 o 16:26 Marek Czaplicki <emcza@gazeta.pl> pisze:

Trefniś pisze na pl.soc.polityka w dniu czwartek, 28 stycznia 2016 16:04:

W dniu .01.2016 o 15:44 Marek Czaplicki <emcza@gazeta.pl> pisze:

To że masz awersję do finansistów nie
znaczy, że bankierskie zawody wykonują ludzie zniewoleni i z wypranymi
mĂłzgami.

"Matematyk zrobi to lepiej",
oraz
"Matematyka nie może wypełnić życia, ale jej nieznajomość niejednemu już
wypełniła (ex. gratum dendrometrzy i ekonomiści)"

Słownik racjonalny - Hugo Steinhaus, matematyk, twórca lwowskiej i
wrocławskiej szkoły matematycznej.

Ciekawe, że nawet sami ekonomiści dowcipkują między sobą ze swoich "praw
ekonomii".

Ja nie raz słyszałem dowcipy o księżach w wykonaniu księdza właśnie.

Tu masz śmiech dysponujących obiektywnymi narzędziami weryfikacji "pracy"
ekonomistów, którzy między sobą przyznają im rację. Powtarzam - między
sobą!
Marek Czaplicki jest księdzem?
Jeśli tak, to niech opowie te "księżowskie" dowcipy.
Może taki (autentyk z ust pijanego księdza, który kosztował jedną ateistkę
więcej): "Ależ my na dziewczyny chodzimy z kumplem, później sami siebie
spowiadamy i rozgrzeszamy".

Jestem spawaczem to będzie kawał o spawaczach. Amerykanie polecieli na Marsa. Lądują, już mają wychodzić, a tu podbiegli Marsjanie, zaspawali właz i odbiegli za wielki kamień i patrzą. Amerykanie w panice próbują otworzyć właz. Kwadrans za kwadransem mija i nic. Po dwóch godzinach podchodzi jeden Marsjanin i pyta: jeszcze nie wyszliście? Polakom zajęło to piętnaście minut. Niemożliwe. Polacy tu byli? Taki biedny naród, a na loty na Marsa ich stać? Tak. I jeszcze prezenty nam przywieźli. Tak? A jakie? Nie wiem co to było. Nazywało się WPIERDOL, ale dostaliśmy wszyscy. :-)

W dniu .01.2016 o 19:35 Marek Czaplicki <emcza@gazeta.pl> pisze:


(...)

Jestem spawaczem to będzie kawał o spawaczach. Amerykanie polecieli na
Marsa. Lądują, już mają wychodzić, a tu podbiegli Marsjanie, zaspawali  właz
i odbiegli za wielki kamień i patrzą. Amerykanie w panice próbują  otworzyć
właz. Kwadrans za kwadransem mija i nic. Po dwóch godzinach podchodzi  jeden
Marsjanin i pyta: jeszcze nie wyszliście? Polakom zajęło to piętnaście
minut. Niemożliwe. Polacy tu byli? Taki biedny naród, a na loty na Marsa  ich
stać? Tak. I jeszcze prezenty nam przywieźli. Tak? A jakie? Nie wiem co  to
było. Nazywało się WPIERDOL, ale dostaliśmy wszyscy. :-)

Znane, ale mi to nie przeszkadza.
Odwdzięczę się dowcipem, którzy opowiadali sobie maklerzy giełdowi, kiedy  jeszcze byli w Polsce elitą.
Było ich zaledwie ok. setki, a pracownicy dydaktyczni uczelni  ekonomicznych bywało, że oblewali egzaminy.

"Prawa ekonomii obowiązują _tylko_ dlatego, że ludzie w nie wierzą".

--
Trefniś