Data: 2010-08-06 19:44:19 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
Barbarzyństwo trzyma się dobrze | |
Bite kobiety? Nie ma czegoś takiego. Małżonek co najwyżej "poprztyka swoją żonę". Ale żeby "za poprztykanie się z żoną" sąd mógł wygnać prztykającego z jego własnego mieszkania?! To skandal! W świecie pana teologa (świeckiego, mam nadzieję, że bez rodziny) nie ma rzeczy bardziej strasznej i niezgodnej z konstytucją.
Terapię dla sprawców przemocy pan profesor porównuje do reedukacji w Chinach i autorytarnie oświadcza, że na mocy podobnej ustawy "w Szwecji urzędnicy porywają kilkanaście tysięcy dzieci rocznie". Cały ten kuriozalny wywód oparty jest na ogólnej tezie, że "rodzina jest zawsze i wszędzie podstawową społecznością ludzką, a państwo to zjawisko wtórne". Tedy państwo nie może nadzorować rodziny, narzucać jej zasad ani rozbijać jej. Rozumiem, że teologia jest dziedziną, która powstała i rozwijała się w epoce poprzedzającej prawa człowieka, i że pan profesor ceni sobie czasy i normy biblijne, gdy wszystko było jak należy. Ale nawet teolog, a zwłaszcza wykładowca akademicki, powinien wiedzieć, że współczesne demokratyczne państwo opiera się na koncepcji praw człowieka, które przysługują jednostkom, a nie rodzinom czy wspólnotom lokalnym. Są to prawa do bezpieczeństwa, do integralności cielesnej, do autonomii, szczęścia etc. i jednym z najważniejszych obowiązków państwa jest praw tych bronić, czasem wbrew rodzinie i wbrew Biblii. Brak takiej wiedzy to nawet nie barbarzyństwo, to troglodytyzm. Magdalena Środa więcej: http://wyborcza.pl/1,75968,8209845,Barbarzynstwo_trzyma_sie_dobrze.html |
|