Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.banki   »   BGZ rozszerza swe panowanie o zaświaty ;)

BGZ rozszerza swe panowanie o zaświaty ;)

Data: 2013-05-23 01:49:22
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
BGZ rozszerza swe panowanie o zaświaty ;)
Proponuje mojej mamie wysłanie kwiatów jej mamie -- z okazji dnia matki.
Czyż to nie cudowne? Tym sposobem wiśniowo-orzechowe życie zahaczyło
o wieczność, czyli nie musimy obawiać się złowrogich uwag duchownych
różnej maści...


Dzięki Ci Boże -- Ty zawsze mnie bierzesz w obronę. :)
No -- prawie zawsze. ;) Nie dałeś mi żony...



Bogate kurwy zabierz ode mnie -- nie bogactwa obawiam się, ale kurestwa. :)
Bogactwa nie boję się, gdyż tak mnie wychowywano -- także na lekcjach
religii. Bogactwo zawsze kochałem i tak naprawdę, tylko ono nigdy mnie
nie zawiodło, gdyż przed podłością ludzką chroni tylko

   bogactwo (ludzie są chciwi, dlatego łatwo ich przekupić,
             aby ich zniechęcić do czynienia zła)
   i mądrość,

której nie tyle zawsze mi brakowało, co raczej -- której nigdy nie miałem)


Bogactwo kurewskie, podłe bogactwo -- zazwyczaj jest tylko iluzorycznym
bogactwem, jest raczej kulą u nogi, debetem, ułudą...


Biedne także ode mnie zabierz -- nie po to pracowałem nadmiarowo, gdy byłem
silny i młody, aby klepać biedę i patrzeć spokojnie na umieranie moich dzieci,
bo jednak mojej egzystencji inaczej nie nazwę, jak powolnym umieraniem, nie
zaś życiem godnym Dziecka Bożego. Nie zarobię majątku z łomotniętym kręgosłupem.


Pieniądze potrzebne są nie tylko na: Kościół, Fiskusa, opłacanie ,,czynszu
za **własne** mieszkanie'', jedzenie najtańszych jabłek... Są potrzebne
także na różne badania lekarskie, w tym i te, które niby są refundowane
przez NFZ...





Życie to kompozycja -- nie można cofać czasu, nie można go nawet zatrzymywać.
Nie można niczego przeżyć ponownie a każda chwila jest zniewoloną kontynuacją
chwil poprzednich -- można postępować drobnymi krokami, nie można znienacka
przeskoczyć do zupełnie innej rzeczywistości bez względu na to, czy wierzy
się we wszechmoc Boga, czy nie wierzy.


Życie jest kompozycją, nie jest zbiorem luźnych chwil i wymiennych
elementów. Każda rana pozostawia po sobie ślad -- czasami tylko
bliznę, czasami jakąś lokalna dysfunkcję, czasami śmierć organizmu.


Wiara w Boskie wybaczanie jest wiarą zwodniczą.
Bóg wprawdzie wybacza, ale (jak i Pismo Święte
głosi) nie pozostawia ludzi/nikogo bez kary...

-=-

Niestety do owych przemyśleń (co do tego, że życie jest kompozycją)
doszedłem, zanim poszedłem ;) do szkoły podstawowej. Początkowo nie
byłem pewny -- bywa, że świat dziecka nie jest spójny, nie jest twardo
osadzony w rzeczywistości, ale jest po części fantazją. Wielu ludzi
nigdy nie wyrasta z tego stanu, bywa też i tak, że te niedorosłe
osoby marnują życie innym ludziom, wierząc naiwnie w nieskończoną
wszechmoc (i chyba naiwność?) Boga...


W wieku około pięciu lat uznałem, że żadnej chwili nie można wymienić
bezkarnie na inną. Dlatego uznałem, że warto żyć porządnie od razu
i nie warto liczyć ani na łaskawość Boga, ani nawet na łaskawość
i przebaczenie ludzi. Bardzo to śmieszne, ale właśnie ludzie, którym
wydawało się, że życie składa się jednak z wymiennych elementów luźno
ze sobą połączonych, uczyli mnie tego, że życia nie można przeżyć
ponownie a każda chwila jest tracona bezpowrotnie...

(uczyli chyba sami siebie -- nie mnie)


Późniejsze lata szybko (i zazwyczaj boleśnie) utwierdzały mnie w stwierdzeniu -- życie
stanowi kompozycję. Każde trzaśniecie winylowej (takie wówczas były) płyty, każde
chybienie, każda pomyłka, każde niepotrzebne słowo -- wszystko to pozostaje jako
błąd i nie ma możliwości usunięcia tego czegoś/błędu lub wymienienia na coś lepszego.
Nie można cofnąć czasu, nie można naprawić przeszłości, nie można uznać za niebyłe
coś, co zaistniało...



Można okłamywać siebie i innych -- budując świat oparty o nic.
I ja tak nie chcę żyć -- i tak postanowiłem, gdy byłem małym
chłopcem, choć nie postanowiłem tego w jednej chwili, choć
taka postawa kształtowała się latami...

-=-

Ciekawe, czy babcia dostanie kwiaty -- umarła w roku jubileuszowym...
Umarła zimą -- gdyby na czas została odwieziona do szpitala, umarłaby
latem, mając dookoła siebie piękne kwiaty -- chciała umierać wśród
kwiatów, wśród najbliższych jej osób. Zamiast kwiatów, były sztuczne
kwiaty a zamiast domu i rodzinnym, był szpital i bezradni lekarze...

Bez operacji nie było szansy na przeżycie, zaś operację należało
wykonać wcześniej, zanim babcia trafiła do szpitala -- wśród
kilkudziesięciu samochodów, zabrakło tego jednego samochodu,
którym by zawieziono babcię do szpitala a wiejskie (może i jakoś
miejskie) pogotowie jakoś zbagatelizowało problem. Ja zostałem
odsunięty na babci -- babcia albowiem miała spore bogactwa, które
należało rozparcelować bez mojego udziału. Obie moje babcie miały,
umierając, spore bogactwa; mnie bogactwa.


Mnie bogactwo nigdy nie zwiodło. I nigdy mi nie przeszkadzały pieniądze -- chyba, że ich brak. :)

-=-

Babcia na pewno ucieszy się kwiatami. ;) Wielkie brawa dla Wiewiórek
za dobry pomysł doręczania kwiatów -- w tak zwane zaświaty!!!

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2013-05-23 05:56:01
Autor: zgred
BGZ rozszerza swe panowanie o zaświaty ;)
W dniu 2013-05-23 01:49, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:

Dzięki Ci Boże -- Ty zawsze mnie bierzesz w obronę. :)
No -- prawie zawsze. ;) Nie dałeś mi żony...

Pomyśl, jak bardzo się zatroszczył o Twoją (niedoszłą) żonę!
Wszystko, co przychodzi od Boga jest dla nas dobre, choć nie zawsze miłe.
:)


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   Zgred.

Data: 2013-05-24 03:06:19
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
BGZ rozszerza swe panowanie o zaświaty ;)

"zgred" 519d9350$0$1229$65785112@news.neostrada.pl

Dzięki Ci Boże -- Ty zawsze mnie bierzesz w obronę. :)
No -- prawie zawsze. ;) Nie dałeś mi żony...

Pomyśl, jak bardzo się zatroszczył o Twoją (niedoszłą) żonę!

Tak -- to pocieszające, że znaczna część z tych niedoszłych
latami zanosiła modły i prośby o możliwość cofnięcia czasu. ;)
(do momentu, gdy jeszcze było możliwe wyjście za mąż za mnie)

Wszystko, co przychodzi od Boga jest dla nas dobre, choć nie zawsze miłe.

Bo Bóg jest dobrocią choć nie jest miłością?

Może i tak.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2013-05-24 19:01:34
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
BGZ rozszerza swe panowanie o zaświaty ;)

"Eneuel Leszek Ciszewski" knjlij$lnc$1@speranza.aioe.org

nie można cofać czasu,

A jednak można -- jedna z kilku moich stacji pogody uporczywie
zaprzecza niemożliwości cofnięcia czasu, pokazując czas sprzed
kilku godzin mimo wymuszeń (tak -- doszło do tego, że wymuszam
to czy owo na swoim otoczeniu) synchronizacji czasu z atomowym
zegarkiem (zapewne zbudowanym na Atomie Intela -- i86 to udana
konstrukcja) z Frankfurtu nad rzeką. [chyba nie muszę im pisać
tutaj, nad którą -- na pewno nie ma wielu rzek w Europie...]

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2013-05-24 19:59:56
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
BGZ rozszerza swe panowanie o zaświaty ;)

"Eneuel Leszek Ciszewski" kno6ee$kvl$1@speranza.aioe.org

"Eneuel Leszek Ciszewski" knjlij$lnc$1@speranza.aioe.org

nie można cofać czasu,

A jednak można -- jedna z kilku moich stacji pogody uporczywie
zaprzecza niemożliwości cofnięcia czasu, pokazując czas sprzed
kilku godzin mimo wymuszeń (tak -- doszło do tego, że wymuszam
to czy owo na swoim otoczeniu) synchronizacji czasu z atomowym
zegarkiem (zapewne zbudowanym na Atomie Intela -- i86 to udana
konstrukcja) z Frankfurtu nad rzeką. [chyba nie muszę im pisać
tutaj, nad którą -- na pewno nie ma wielu rzek w Europie...]

Otóż okazuje się, że istnieje jakowaś zależność pomiędzy czasem
i przestrzenią -- w kuchni stacja pogody ukazała czas poprawny,
choć w pokoju pokazywała uparcie czas niepoprawny. IMhO jest to
dowód :) na istnienie czegoś takiego jak czasoprzestrzeń, czyli
zależność czasu od miejsca ulokowania zegara...

Za oknami mam 15.3 (temperatura stała) i 15.6 (temperatura spada)
zaś w lodówce mam (temperatura stała) 2.9... Czyli świeciło słońce
a lodówka pracuje poprawnie...

Stacje (wszystkie takie same) kosztowały różnie -- od 70 do 30 plnów.
Są to stacje z Carrefoura. Ceny różne, bo w różnym czasie kupowane.
(różny czas, ale ta sama przestrzeń -- w czasoprzestrzeni Carrefoura;
jak widać -- od czasoprzestrzeni uzależniona jest także czasocena...)

Gdy zaczynałem pisanie tego postu -- było odpowiednio: 15.4, 15.7 oraz
3.0 -- czyli stacja nie zawsze pokazuje spadek temperatury?

Termometry zaokienne są ulokowane po przeciwnych stronach mieszkania.
Gdy stoją obok siebie -- pokazują tę samą temperaturę. W nocy także
pokazują tę samą z dokładnością do 0.1 stopnia.

-=-

Po co wywalać masę szmalu na drogie stacje TFA itp.?
Z TFA został termometr zaokienny i niemiłe wspomnienie.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

BGZ rozszerza swe panowanie o zaświaty ;)

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona