Data: 2010-09-04 11:24:52 | |
Autor: u2 | |
BBN przekształca się w ministerstwo obrony | |
... czyli słaba armia jest na rękę pełobandzie :
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100904&typ=po&id=po51.txt "Zgodnie z ogłoszonymi przez gen. Kozieja zmianami, BBN zmienia swą strukturę i misję - z nadzorczo-kontrolnej na analityczno-koncepcyjną. Co to w praktyce oznacza? - Po pierwsze widać z tego, że Biuro Bezpieczeństwa Narodowego bardzo redukuje obszar swoich zainteresowań. Już nie tylko przestanie się zwracać uwagę, jak są wykonywane poszczególne polityki państwowe w tych resortach, doradzać prezydentowi, czy są one złe, czy dobre, a stanie się takim małym biurem śledzącym wydarzenia na świecie i ewentualnie podsyłającym jakieś analizy. Będzie więc jakimś małym analitycznym ośrodkiem, think tankiem jakich w Polsce jest wiele. Po drugie widać, że będzie się mocno koncentrowało na bezpieczeństwie wojskowym, militarnym. O tym świadczy znaczna liczba przyjętych generałów i urzędników z Ministerstwa Obrony Narodowej. To też jest pewna wskazówka, gdzie będą się ogniskować główne zainteresowania prezydenta Komorowskiego. Będzie się mniej skupiał na polityce zagranicznej, a bardziej na wojskowej. Ale to może oznaczać też czarne chmury dla ministra Bogdana Klicha, gdyż równie dobrze może to świadczyć, że BBN przekształci się w alternatywne ministerstwo obrony. Stamtąd będą się wywodziły "przyszłe talenty", które zostaną oddelegowane do MON, by były dla prezydenta oczami i uszami. Pomijam jeszcze trzeci aspekt, a mianowicie to, że zawsze reorganizacja pozwala zwolnić niechcianych ludzi. No i widzimy, że zwolniono aż jedną trzecią osób. Zastępcą gen. Kozieja ma zostać dr Zdzisław Lachowski. Co sądzi Pan o tej decyzji szefa BBN? - Owszem, pojawiło się nazwisko pana Lachowskiego. To jest naukowiec, analityk, który przez wiele lat pracował m.in. w Sztokholmskim Instytucie Badań nad Pokojem - SIPRI. Człowiek ten nie ma jednak doświadczenia administracyjnego, więc to po raz kolejny pokazuje, że BBN ma być teraz tylko i wyłącznie ośrodkiem piszącym analizy, a nie analizującym politykę państwa." |
|