Data: 2010-08-16 14:06:58 | |
Autor: boukun | |
Anna Jantar też na Wawel! | |
Lud zaprotestował. Oszalał! Przeciwstawić się samemu JE Dziwiszowi? Ech poprzestawiało się kmiotkom w głowach. Od czasu jak nie wisi nad nimi karzący miecz Świętej Inkwizycji. Kaczyński na Wawel. Czemu nie? Ale bądźmy konsekwentni. Przenieśmy także szczątki Anny Jantar. Niech spocznie w krypcie wieszczów. Nie widzicie niezwykłej zbieżności?
I Lech Kaczyński i Anna Jantar zginęli wczesną wiosną pośród blisko setki współpasażerów w samolocie produkcji radzieckiej przy podchodzeniu do lądowania tuż przed pasem lotniska. Różnica jest taka, że Kaczyński był poległ w doborowym towarzystwie VIPów, Jantar miała za współtowarzyszy nagłej śmierci blisko 9 dziesiątek zwykłych , szerzej nieznanych obywateli. I gdy w 1987 roku spadł kolejny samolot, w którym życie postradało tylu ludzi ile z Jantar i Kaczyńskim razem wziętych, dziś większość nawet o niej nie pamięta. Do soboty w historii Polski były raptem dwie wielkie katastrofy lotnicze, które i tak ludzie permanentnie mylili, a jedynym znakiem rozpoznawczym w społecznej świadomości tych spektakularnych tragedii był zgon znanej i lubianej piosenkarki. Zdumiewa mnie, że przy takich okazjach dziennikarze nawet się nie zająknęli o tamtych katastrofach z lat 80tych. Zwykle się robi takie zestawienia. Ale nie tym razem. Jakaś dziwna cisza tu zapanowała. Tam wszak poza wspomnianą matką Natalii Kukulskiej nie zginął nikt ważny - ot zwykli, szarzy obywatele, których życie w oczach dziennikarzy za wiele nie znaczy. Przecież mógłby pojawić się dysonans, bo tragedię w Smoleńsku już samozwańczo okrzyknięto największą i najtragiczniejszą katastrofą w historii powojennej Polski. W lesie kabackim zginęło 183 ludzi, ale mieli pecha, że wraz z nimi nie pofrunął do niebiesiech jakiś ważniak. Pojawia się pytanie ilu musiałoby zginąć zwykłych ludzi by dramat ich rodzin i przyjaciół mógł medialnie konkurować z katastrofą prezydenckiego Tupoleva? 500? 1000?? Co najmniej drugie WTC??? Wraz z przedłużającą się nieznośnie medialną żałobną sraczką coraz większy mną nerw szarpie. Płaczą ministrowie, szeregowi posłowie, dziennikarze - moczą sobie łzami mankiety swoich czarnych jak smoła marynarek. Prawa do żałoby im nie odbieram, ale czy cały naród musi tak samo intensywnie przeżywać ICH STRATĘ?? Jasne - potracili znajomych, kolegów, często przyjaciół. Ja po prawdzie i miliony moich rodaków utraciliśmy jako telewidzowie i czytelnicy nieco gadających politycznych głów. Na twarzach zwykłych obywateli poza oczywistą powagą na próżno szukać łez. Nie ta ranga postaci, nie ta zażyłość emocjonalna. Amerykanie płakali po Kennedy'm, Polacy po Kaczyńskim niespecjalnie, nie szczędzą mu jednak kwiatów i zniczy. To jednak w moim odczuciu wynika jedynie z szacunku do pełnionego przezeń urzędu I obywatela Rzeczpospolitej niż szczerego żalu za człowiekiem. Ludzie dali się raczej ponieść okolicznościom tej katastrofy, zbiorowości zgonów ludzi dobrze znanych z TV i prasy. To mocno przemawia do wyobraźni. Jeżeli jednak ktokolwiek naprawdę ważny dla Polski zginą na pokładzie tego nieszczęsnego samolotu to byli to generałowie i prezes NBP. Z mojego punktu widzenia, jako obywatela Polski tych ludzi najtrudniej będzie zastąpić w świetle odpowiedzialności jaka na nich spoczywała, gdy piastowali swoje stanowiska. Pozostali, łącznie z prezydencką parą (dla wielu zabrzmi to jak herezja, ale tak to czuję) osierocili nie tyle Polskę co swoje rodziny, przyjaciół, współpracowników i stronników politycznych. Żal mi ich tak samo jak każdego innego zmarłego, którego znałem z mediów (aktora czy piosenkarza). Gwoli sprawiedliwości przyznam, że dalece bardziej niż w przypadku innych osób robi mi się smutno na myśl, że na zawsze znikną z teleekranów twarze Szmajdzińskiego, Putry czy Jarugi - Nowackiej. Akurat te osoby darzyłem pewną dozą sympatii, nie za poglądy polityczne a osobowość. Żałoba trwa, ale podniosły nastrój wyparował gdy podjęto niedorzeczną decyzję o pochówku prezydenta z żoną na Wawelu. Środowiska narodowo-katolickie dostały nagle wiatru w żagle. Martyrologia to wszak ich klimaty. Mają bohatera, ba! bohaterów! Antypatyczni PISowi aparatczycy pokroju Wassermana, Gosiewskiego czy Szczygły po swoim gwałtownym grupowym zejściu awansują teraz do roli ikon moherowych zwolenników. Nie widzę powodu żeby lać krokodyle łzy nad ludźmi, których szczerze nie lubiłem. To żałosne. Gotów byłbym trwać jednak w żałobie wraz z PISem, ale z nimi się po prostu nie da. Nie da się z nimi jednoczyć w żalu i powadze. Zbyt dużo wśród nich zakutych, nienawistnych osób, które nie znają miary i są wyzute z elementarnego poczucia przyzwoitości. Jeszcze chwila i pojawią się na ulicach ze zdjęciami zabitych PISowczyków i napisami "Santo Subito". W tej podniosłej i tragicznej chwili przełknąłem newsa o pomyśle nadania budowanemu właśnie Stadionowi Narodowemu im. Lecha Kaczyńskiego. Pomyślałem, że kolejnego czegoś z patronem JPII nie strawię, więc niechby i Lech Kaczyński. Niech tam, że jako prezydent Warszawy sparaliżował miejskie inwestycje, angażując całą energię w martyrologię. Widać taka była jego misja na tym padole - przywracanie pamięci historycznej. Tym razem jednak stronnicy klerykalno-moherowo-pisowi przelicytowali. Mało im stadionu to rzucili hasło "Kaczyński na Wawel!" Nic to, że logika wskazuje, że to miejsce dla królów i postaci absolutnie wyjątkowych w polskiej historii, a do takich przy maksimum dobrej woli Kaczyńskiego zaliczyć nie można. Są i inne nie mniej ważkie argumenty: Warszawa to obecna stolica, i miejsce sprawowania urzędu prezydenta, i miejsce pochówku prezydentów Rzeczpospolitej, ale też zupełnie prywatnie miasto Lecha Kaczyńskiego (wychowywał się na Żoliborzu) . Niestety Polska klerem stoi, jego prywatą i jakże często arogancją. Dał temu dowód kardynał Dziwisz: "Mając nadzieję, że ta decyzja połączy Polaków". Prawda jest jednak taka, że trudno by było o gorszy, zatruwający bardziej ten niezwykły nastrój pomysł. Daleko mi jednak do dokładania swojej cegiełki do awantury, która już wybuchła wokół całej tej sytuacji. Niech już pochowają prezydencką parę koło Piłsudskiego, niech poleżą sobie koło niego, niech pogrzeją się w blasku jego chwały. Niech odbędzie się wreszcie ten pogrzeb, niech najważniejsi ludzie z całego świata, którzy zaszczycą Polskę swoją obecnością, nie widzą naszych przepychanek nad trumnami. Dlatego też nie podpiszę petycji przeciwko pochowaniu Państwa Kaczyńskich w Krakowie. Myślę sobie, że kiedy ta paranoja ucichnie, gdy ostygną emocje po zbliżających się wyborach prezydenckich ktoś pójdzie po rozum do głowy i przywróci Lecha i Marię Kaczyńskich Warszawie. Będzie okazja do kolejnej wielkiej państwowej uroczystości, więc nie ma tego złego... Ledwie w przedwczorajszym wpisie pozwoliłem sobie na kalkulacje, że naturalny klon zmarłego tragicznie prezydenta - jego brat Jarosław jest równie naturalnym w tych okolicznościach jego następcą. Przez chwilę zdawało mi się, że miałby szanse. Teraz już wiem, że nie miałby żadnych choćby i posłanka Szczypińska powiła mu trojaczki. I pewnie dlatego nie wystartuje, a jeśli nawet to tylko ze względów prestiżowych, dla podniesienia morale w pogrążonym w rozpaczy PISie. Ludzie popierający partię braci Kaczyńskich, którzy już dziś chcą stawiać pomniki Lechowi Kaczyńskiemu, a jego małżonkę zrównywać niemal z matką Teresą z Kalkuty, to zawstydzające towarzystwo dla każdego kto myśli o polityce przez duże "P". Jarosław Kaczyński tych oszalałych zwolenników nie będzie raczej w stanie powstrzymać przed coraz durniejszymi, kompromitującymi inicjatywami upamiętniającymi jego brata i szwagierkę. Te oszołomstwo skutecznie odstraszy od kandydata PISu (ktokolwiek ostatecznie to będzie) umiarkowaną część społeczeństwa, bez którego głosów wyborów prezydenckich wygrać się nie da. Jestem pewien, że dziś wielu działaczy PISu i politycznych skoczków przebiera niecierpliwie nóżkami i kalkuluje, że śmierć licznych, prominentnych członków partii u boku samego prezydenta podniesie gwałtownie sympatię społeczną wobec nich. W chwili żałoby Brudziński raczył nawet wspomnieć, że lawinowo wzrosło zainteresowanie członkostwem w Prawie i Sprawiedliwości. Kto może się w takim nowym narybku znajdować? To albo tylko rozemocjonowani kretyni podejmujący ważne decyzje pod wpływem sentymentalnych obrazków z TV, albo cyniczne szuje, które oblizują ze smakiem wargi widząc długą listę zabitych VIPów. Jakże głośno i radośnie musi rozbrzmiewać w ich podłych główkach refren popularnej piosenki Kabaretu Moralnego Niepokoju: "Lecz jaka piękna tragedia, lecz jaka piękna tragedia, no jaka piękna tragedia hej!!" http://tokida.blox.pl/2010/04/Anna-Jantar-tez-na-Wawel.html boukun |
|
Data: 2010-08-17 13:37:26 | |
Autor: awe | |
Anna Jantar też na Wawel! | |
Leciala do Katynia pod rzadami wehrmachtowaca i na terytorium czerwonej armii? Nie? To nie zginela w boju.
awe |
|
Data: 2010-08-17 13:40:32 | |
Autor: Zahir | |
Anna Jantar też na Wawel! | |
Użytkownik "awe" <fakej2345@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:i4ds8m$l3b$1news.onet.pl... Leciala do Katynia pod rzadami wehrmachtowaca i na terytorium czerwonej armii? Nie? To nie zginela w boju. Jełop! Niczyjej smierci chamie nie potrafisz uszanować?! -- Zahir |
|
Data: 2010-08-17 13:50:00 | |
Autor: awe | |
Anna Jantar też na Wawel! | |
Użytkownik "Zahir" <sahibzahir@gmail.com> napisał w wiadomości news:4c6a7533$0$27041$65785112news.neostrada.pl... -- -- -- -- -- -- -- gownojadzie ale o co ci chodzi? awe |
|
Data: 2010-08-17 13:58:41 | |
Autor: Zahir | |
Anna Jantar też na Wawel! | |
Użytkownik "awe" <fakej2345@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:i4dt05$n0d$1news.onet.pl...
Sam jesteś gównojadem czerwonoarmiejska znajdo! Odpieprz się, czy to jasne?! -- Zahir |
|
Data: 2010-08-17 14:11:06 | |
Autor: awe | |
Anna Jantar też na Wawel! | |
Użytkownik "Zahir" <sahibzahir@gmail.com> napisał w wiadomości news:4c6a7974$0$27030$65785112news.neostrada.pl... -- -- -- -- -- -- -- -- - jaki masz iloraz ynteligencji i dlaczego 5 awe |
|
Data: 2010-08-17 13:42:11 | |
Autor: u2 | |
Anna Jantar też na Wawel! | |
W dniu 2010-08-17 13:37, awe pisze:
Leciala do Katynia pod rzadami wehrmachtowaca i na terytorium czerwonej armii? Nie? To nie zginela w boju. Ale całkiem możliwe, że również zginęła w zamachu. |
|
Data: 2010-08-17 13:49:38 | |
Autor: awe | |
Anna Jantar też na Wawel! | |
Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:4c6a7597$0$27027$65785112news.neostrada.pl... W dniu 2010-08-17 13:37, awe pisze:-- -- -- -- -- -- samolot byl rosyjski awe |
|
Data: 2010-08-17 13:51:27 | |
Autor: u2 | |
Anna Jantar też na Wawel! | |
W dniu 2010-08-17 13:49, awe pisze:
Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:4c6a7597$0$27027$65785112news.neostrada.pl... A leciała tam m.in. cała reprezentacja jankesów w boksie na mecz z Polakami. |
|