Data: 2009-05-17 13:26:44 | |
Autor: Rais | |
Anio³y i demony | |
Ajgor pisze:
Hmm... Od kilku dni Anio³y i demony s± w kinach a tu cisza? Ja ksi±¿ki nie czyta³em, a jak zobaczy³em w zapowiedzi co¶ o uwalnianiu antymaterii w Watykanie to stwierdzi³em ,¿e to nie dla mnie. -- pzdr |
|
Data: 2009-05-17 15:32:50 | |
Autor: Atlantis | |
Anio³y i demony | |
Rais pisze:
Ja ksi±¿ki nie czyta³em, a jak zobaczy³em w zapowiedzi co¶ o uwalnianiu Ja ksi±¿kê czyta³em - wbrew pozorom ca³kiem przyjemnie siê czyta³o. Na pewno film takiej furory w mediach nie zrobi, bo chyba tylko najwiêksi fanatycy znajd± w nim jakie¶ tre¶ci obra¼liwe wzglêdem religii. A co by nie mówiæ - popularno¶æ "Kodu..." (zarówno ksi±¿ki jak i filmu) jecha³a na skandalu. :) Do kina tak czy inaczej siê wybiorê. Choæby po to, ¿eby zobaczyæ czy twórcy scenariusza powielili makabryczny b³±d Browna, który umie¶ci³ pocz±tki INTERNETU w CERNie. :) Nie, nie by³o to bynajmniej przejêzyczenie albo pomy³ka t³umacza lecz próba "obalenia mitu", i¿ Internet jest wynalazkiem amerykañskim. ;) No có¿ - Brown ma to do siebie, ¿e próbuje robiæ z siebie eksperta w dziedzinach o których nie ma pojêcia, ale pisze o tym z tak± pewno¶ci± siebie, ¿e ludzie zaczynaj± w to wierzyæ. W "Cyfrowej Twierdzy" mo¿na na przyk³ad spa¶æ z krzes³a czytaj±c o supertajnym superkomputerze NSA, który w ci±gu minut przy zastosowaniu metody brute force potrafi odszyfrowaæ wiadomo¶ci zaszyfrowane nieznanym kluczem przy u¿yciu NIEZNANEGO ALGORYTMU! :D |
|
Data: 2009-05-17 16:03:45 | |
Autor: Tiber | |
Anio³y i demony | |
Atlantis, lewak przebrzyd³y albo prawicowy pacan
w wiadomo¶ci gup464$6s1$1@nemesis.news.neostrada.pl pobredza: Ja ksi±¿kê czyta³em - wbrew pozorom ca³kiem przyjemnie siê czyta³o. Na Uwa¿a³bym z okre¶leniem "tylko najwiêksi" ;) Ale rzeczywi¶cie ksi±¿ka zawiera te¿ ³adny akapit "nauka i technika". Choæby po to, ¿eby zobaczyæ czy ¯aden makabryczny b³±d Browna, prawda w prawdzie. Nie, nie by³o to bynajmniej Ale¿ jak najbardziej czê¶ciowa pomy³ka t³umacza (lub sprycik polskiego wydawnictwa), ale w konkluzji stwierdzaj± explicite, ¿e chodzi o WWW, a nie Internet sam w sobie: "Kohler took a sharp left and entered a wide hallway adorned with awards and particularly large plague dominated the entry. Langdon slowed to read the engraved bronze as they passed. ARS ELECTRONICA AWARD For Cultural Innovation in the Digital Age Awarded to Tim Berners Lee and CERN for the invention of the WORLDWIDE WEB Well I'll be damned, Langdon thought, reading the text. This guy wasn't kidding. Langdon had always thought of the Web as an American invention. Then again, his knowledge was limited to the site for his own book and the occasional on-line exploration of the Louvre or El Prado on his old Macintosh. "The Web," Kohler said, coughing again and wiping his mouth, "began here as a network of in-house computer sites. It enabled scientists from different departments to share daily findings with one another. Of course, the entire world is under the impression the Web is U.S. technology." "Po chwili skrêcili w lewo i znale¼li siê w szerokim korytarzu ozdobionym licznymi nagrodami i dyplomami. Szczególnie du¿a tablica znajdowa³a siê tu¿ przy wej¶ciu i Langdon zwolni³, ¿eby przeczytaæ wyryty w br±zie napis: NAGRODA ARS ELECTRONICA Za innowacje kulturalne w epoce cyfrowej Przyznana Timowi Bernersowi Lee i CERN za wynalezienie INTERNETU A niech mnie licho, pomy¶la³. Ten facet nie ¿artowa³. Langdon zawsze s±dzi³, ¿e Internet jest wynalazkiem amerykañskim. No, ale w koñcu jego wiedza na ten temat ogranicza³a siê do witryny po¶wiêconej jego ksi±¿ce oraz przeszukiwania od czasu do czasu zasobów sieciowych Luwru i Prado. - Internet - odezwa³ siê Kohler, ponownie kaszl±c i wycieraj±c usta - mia³ swój pocz±tek tutaj, jako system umo¿liwiaj±cy wspó³pracê tutejszych komputerów. Dziêki niemu naukowcy z ró¿nych dzia³ów mogli codziennie wymieniaæ siê informacjami na temat dokonanych odkryæ. Oczywi¶cie, ca³emu ¶wiatu siê wydaje, ¿e WWW to amerykañska technologia." Za to moim numer jeden wkurwiaj±cym motywem (o którym pewnie ju¿ tutaj wspomina³em) jest helikopter i z tego co mi wiadomo w filmie jest niemal¿e identycznie. -- tbr |
|
Data: 2009-05-17 22:05:21 | |
Autor: Atlantis | |
Anio³y i demony | |
Tiber pisze:
Choæby po to, ¿eby zobaczyæ czy ¯e niby co? Naprawdê nie widzisz tego b³êdu i muszê znów t³umaczyæ? :> No niech Ci bêdzie... Internet - sieæ komputerowa, czyli jakby kto¶ nie zrozumia³ mnóstwo komputerów pomiêdzy którymi kto¶ porozci±ga³ kabel albo po³±czy³ je w inny sposób (radio, satelita, ¶wiat³owód etc.) aby mo¿na by³o przesy³aæ miêdzy nimi informacje. Teoretycznych zal±¿ków Internetu mo¿na dopatrywaæ siê w pracach J.C.R. Licklidera oraz Paula Barana (pierwsza po³owa lat siedemdziesi±tych) a praktycznym by³a sieæ ARPANET. Ta powsta³a w 1969 i zosta³a ufundowana przez ARPA - amerykañsk± agencjê maj±c± wspieraæ rozwój przedsiêwziêæ naukowych kluczowych z punktu widzenia obronno¶ci. To z ARPANETu wyrós³ znany nam Internet, a amerykañskie instytucje trzyma³y na nim ³apê bardzo d³ugo - wojsku bodaj¿e by³a to National Science Foundation. w USA w koñcu opracowano równie¿ protokó³ TCP/IP. WWW - to us³uga polegaj±ca na publikowaniu tre¶ci w sieciach komputerowych. Zosta³a opracowana na prze³omie lat osiemdziesi±tych i dziewiêædziesi±tych przez Tima Bernersa Lee - pracownika CERN. Internet istnia³ wtedy ju¿ od dawna i logiczn± rzecz± by³o zrobienie z WWW jednej z jego us³ug, a nie zamykanie go na wieki wieków w lokalnej sieci CERNu. ;) Podsumowuj±c: Internet to nie www! :) Ale¿ jak najbardziej czê¶ciowa pomy³ka t³umacza (lub sprycik polskiego wydawnictwa), ale w konkluzji stwierdzaj± explicite, ¿e chodzi o WWW, a nie Internet sam w sobie: Faktycznie. Chyba w tym miejscu jestem winien przeprosiny Tobie i Brownowi. ;) Chyba za bardzo zasugerowa³em siê polskim t³umaczeniem i wpadk± z brute force z "Cyfrowej Twierdzy", ¿e przegl±daj±c orygina³ ubzdura³em sobie, ¿e tam jednak jest "Net" a nie "Web". :) Poza tym jednak mo¿na siê przyczepiæ tego ""began here as a network of in-house computer sites". WWW to nie sieæ, a us³uga sieciowa. Na d³u¿sz± metê jednak jest to myl±ce, gdy¿ sugeruje i¿ Internet i WWW s± synonimami. ;) Za to moim numer jeden wkurwiaj±cym motywem (o którym pewnie ju¿ tutaj wspomina³em) jest helikopter i z tego co mi wiadomo w filmie jest niemal¿e identycznie. Masz na my¶li onwxbjl ch³nc pml fxbx an "fcnqbpuebavr"? :) |
|
Data: 2009-05-18 03:37:10 | |
Autor: Tiber | |
Anio³y i demony | |
Atlantis, lewak przebrzyd³y albo prawicowy pacan
w wiadomo¶ci gupr59$86l$1@nemesis.news.neostrada.pl pobredza: Choæby po to, ¿eby zobaczyæ czy Dalsza cze¶æ twojej wypowiedzi, (ta z przeprosinami, odebra³a mi moralne prawo do sprowadzenia ciê na ziemiê ;) Ale¿ jak najbardziej czê¶ciowa pomy³ka t³umacza (lub sprycik Nie wiem, mnie nie myli ;) Kohlerowi chodzi³o to, ¿e Web, WWW, rozpoczê³a swój praktyczny ¿ywot w o¶rodku CERN-u jako sieæ _stron_ komputerowych/internetowych. WWW jest sieciowym systemem informacyjnym, a strony to informacje. Nawet je¿eli którym¶ zdaniu dotycz±cym tego zagadnienia mo¿na siê trochê na si³ê doszukaæ jakich¶ nie¶cis³o¶ci, to rzek³bym, ¿e jest to raczej kwestia przejêzyczenia Browna, nieodpowiedniego przek³adu czepialskiego albo konkretnej interpretacji, a nie chêci autora do "podkoloryzowania" fabu³y nieziemsk± ciekawostk± (po to w³a¶nie przytoczy³ nazwisko tego naukowca, nazwê nagrody etc. etc.), bo ja siê oczywi¶cie zgadzam z tym, ¿e w swoich prozach Brown wielokrotnie mniej lub bardziej bajeruje. Akurat tutaj Brown mia³ mocny m³otek na Langdona i czytelnika - WWW powsta³o w CERN-ie nie mia³ potrzeby u¿ywania dopalaczy. Za to moim numer jeden wkurwiaj±cym motywem (o którym pewnie ju¿ Pu³apu nie pamiêtam, chyba ¿e nie chodzi ci o mo¿liwo¶ci techniczne helikoptera, ale znaczenie pu³apu dla szansy na sukces po skoku. Nieznamsiê. Tak, chodzi mi o skok - realno¶æ to jedna kwestia (wiem, ¿e tym krucho, bo gdzie¶ czyta³em o przeszacowaniu efektywno¶ci takiego "spadochronu" przez Browna, ale najbardziej gryzie mnie to, ¿e to zabija balans ksia¿ki i serii i jest w ogóle nie w stylu Langdona. Ja wiem, ¿e delfin, kondycha, zaprawienie w niebezpieczeñstwie (w koñcu "Anio³y..." s± SEQUELEM "Kodu", hahaha, ale tak BTW uwa¿am zmianê kolejno¶ci po adaptacji pó¼niejszej chronologicznie ksi±¿ki za bardzo dobre posuniêcie, namiesza³em), ale, damnit, to by³ w³a¶nie go¶æ, który najbardziej pracowa³ mózgiem ("Jak rozwi±zaæ tê zagadkê, aby wyprzedziæ i uprzedziæ moich wrogów") i szybk± orientacj± ("Ka¿± skakaæ/chowaæ siê/spieprzaæ - nie dyskutujê"), a nie d¿ejmsobondowaniem. -- tbr |
|
Data: 2009-05-17 17:33:29 | |
Autor: Ajgor | |
Anio³y i demony | |
U¿ytkownik "Atlantis" <marekw1986NOSPAM@wp.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:gup464$6s1$1nemesis.news.neostrada.pl... Ja ksi±¿kê czyta³em - wbrew pozorom ca³kiem przyjemnie siê czyta³o. Na pewno film takiej furory w mediach nie zrobi, bo chyba tylko najwiêksi fanatycy znajd± w nim jakie¶ tre¶ci obra¼liwe wzglêdem religii. A co by nie mówiæ - popularno¶æ "Kodu..." (zarówno ksi±¿ki jak i filmu) jecha³a na skandalu. :) Brown nie jest naukowcem tylko pisarzem i nie opisuje rzeczywistych zjawisk, tylko tworzy fikcjê literack±. A jesli ludzie zaczynaja mu wierzyc w to, co pisze, to znaczy, ze jako pisarz JEST fachowcem. I to z najwyzszej polki. Jak by chcial napisac, ze internet podpatrzyli pierwsi astronauci na ksiezycu od obcej cywilizacji, to tez by bylo dobrze, byle sie dobrze czytalo. Zreszta nawet w Polsce mamy przyklady fikcji literackiej, w ktora wszyscy uwierzyli. Nawet Sejm zatwierdzil fikcje jako fakty. Mowie o cudownej obronie Czestochowy w czasie potopu szwedzkiego, ktora powstala w umysle Sienkiewicza, a jest podawana jako fakt :) Takie prawo fikcji i pisarza j± tworz±cego, ¿e moze przeniesc zrodlo internetu gdzie chce, i rozszyfrowywac kody czym che i jak chce. A jesli to sie dobrze czyta, to znaczy, ze zna sie na swojej robocie. |
|
Data: 2009-05-17 22:10:14 | |
Autor: Atlantis | |
Anio³y i demony | |
Ajgor pisze:
Brown nie jest naukowcem tylko pisarzem i nie opisuje rzeczywistych zjawisk, tylko tworzy fikcjê literack±. I z tym siê ca³kowicie zgadzam. Sam parê lat temu pisa³em na Usenecie co¶ podobnego, gdy naje¿d¿ano na "Kod Leonarda" stosuj±c w³a¶nie takie zarzuty. Tylko wtedy dla mnie sprawa by³a do¶æ prosta - starotestamentowy Bóg to dla mnie postaæ fikcyjna, Jezus to co najwy¿ej literacka reinterpretacja ¿ycia pewnego cz³owieka a Biblia to utwór literacki. Z tego powodu atakowanie pisarza za to, ¿e podwa¿y³ jedn± fikcjê w innej fikcji wyda³o mi siê wrêcz zabawne. ;) Tutaj jednak mamy do czynienia z ewidentnymi pomy³kami, a na takie muszê zwróciæ uwagê. Takie prawo fikcji i pisarza j± tworz±cego, ¿e moze przeniesc zrodlo internetu gdzie chce, i rozszyfrowywac kody czym che i jak chce. Hmm... Tyle tylko, ¿e nie powinien tego robiæ wtedy, gdy na pocz±tku swoich ksi±¿ek zapiera siê, i¿ oddaj± one rzeczywisty stan rzeczy. ;) |
|
Data: 2009-05-17 18:11:13 | |
Autor: rs | |
Anio³y i demony | |
On Sun, 17 May 2009 22:10:14 +0200, Atlantis <marekw1986NOSPAM@wp.pl>
wrote: Ajgor pisze: Hmm... Tyle tylko, ¿e nie powinien tego robiæ wtedy, gdy na pocz±tku swoich ksi±¿ek zapiera siê, i¿ oddaj± one rzeczywisty stan rzeczy. ;) wiec wlasnie o to chodzi i chyba sam to rozumiesz. ta sama sytuacja dotyczy kodu i A&D. i tu i tu sa bledy. zabawne jednak juz nie bylo, kiedy brown, w kazdym nowym wywiadzie, juz po opublikowaniu kodu, brnal w zaparte, ze wszystko to co napisal, jest poparte latami reaserchu i wszystko jest prawda, mimo, ze nawet ci, na ktorych sie powolywal, juz sie z tego wycofali. to co sie pisze na poczatku ksiazki, nie ma specjalnego znaczenia jesli chodzi o przedstawiane fakty, jesli ksiazke promuje sie jako fiction. co innego gdyby lezala w dziale z ksiazkami non-fiction, a film mial charakter filmu dokumentalnego, co innego jeszcze gdy sie probuje zrobic naglosnienie wlasnie taka strategia promocyjna. <rs> |
|
Data: 2009-05-17 23:06:47 | |
Autor: Ghost | |
Anio³y i demony | |
U¿ytkownik "Atlantis" <marekw1986NOSPAM@wp.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:gupr0i$91m$1atlantis.news.neostrada.pl... Ajgor pisze: A obozu w Owiecimiu nie bylo... a nie sorry, ta wersja dopiero za 3000 lat. |
|
Data: 2009-05-18 03:44:49 | |
Autor: Tiber | |
Anio³y i demony | |
Ghost, lewak przebrzyd³y albo prawicowy pacan
w wiadomo¶ci gupudj$gi4$1@atlantis.news.neostrada.pl pobredza: Sam parê lat temu pisa³em na O rany, atolik z punktu widzenia katolika siê odezwa³. Róbcie ludzie zdjêcia. -- tbr |
|
Data: 2009-05-18 04:07:16 | |
Autor: Tiber | |
Anio³y i demony | |
Atlantis, lewak przebrzyd³y albo prawicowy pacan
w wiadomo¶ci gupr0i$91m$1@atlantis.news.neostrada.pl pobredza: Brown nie jest naukowcem tylko pisarzem i nie opisuje rzeczywistych Ale, man, w "Kodzie..." by³o mnóstwo kolorowanek, tak¿e chrze¶cijañskich, które s± du¿o bli¿sze naszemu poznaniu i twardych ¼róde³ historycznych ni¿ na przyk³ad ¿ycie i posi³ki Jezusa Magdaleny, wiêc atakowanie pisarza do pewnego stopnia uwa¿am za dozwolone. Pick a card: http://en.wikipedia.org/wiki/Inaccuracies_in_The_Da_Vinci_Code Tutaj jednak mamy do czynienia z ewidentnymi pomy³kami, a na takie Dok³adnie takimi samymi jak w "Kodzie...". Nie mówiê, ¿e twój naukowy umys³ musi wszystko zauwa¿aæ i chcieæ wszystko krytykowaæ, ale b±d¼ równie konksekwentny w stosunku do obu dzie³. Takie prawo fikcji i pisarza j± tworz±cego, ¿e moze przeniesc zrodlo Wiesz, to te¿ jest odwieczny trik literacki, ¿e autor czasem we wstêpie do czytelnika czê¶æ swoich wynurzeñ fantastycznych (do których oczywi¶cie ma pe³ne prawo) przedstawia jako prawdziwie prawdziwych, bo to przecie¿ jeszcze nie w³a¶ciwa ksi±¿ka. Twoja wiara w to, ¿e z definicji przedmowa równa niefikcyjno¶æ ¶wiadczy tylko o tym, ¿e pisarze bardzo dobrze robi± :) -- tbr |
|
Data: 2009-05-18 14:51:48 | |
Autor: Ajgor | |
Anio³y i demony | |
A ja Wam powiem co na prawdê my¶lê (chocia¿ zdajê sobie sprawê, ¿e to nikogo nie musi interesowaæ i nei ma wiêkszego znaczenia :) )
Ju¿ sam fakt, ¿e ludzie dyskutuj± o jego ksi±¿kach, ¿e niejednokrotnie uznani naukowcy o niej dyskujtuj±, BA... Za inni pisz± ksi±¿ki o jego ksi±¿kach - jest najlepszym dowodem, ¿e Brown odniós³ ogromny sukces. Kto wie, czy nie jeden z najwiêkszych w historii literatury. No bo ilu jest autorów, o których twórczo¶ci tyle siê mówi i pisze? I to nie tylko w kategorii, ¿e dobra rozrywka, ale i rozprawy naukowe itp? I nie ma tu ¿adnego znaczenia, czy pisze fikcjê, czy mija siê z prawd±, czy ma solidne podstawy naukowe, czy wcale ich nie ma... O nim siê mówi. Jedni ¼le, inni dobrze, ale mówi± prawie wszyscy. Idea³ dla pisarza. |
|
Data: 2009-05-19 02:33:19 | |
Autor: Tiber | |
Anio³y i demony | |
Ajgor, lewak przebrzyd³y albo prawicowy pacan
w wiadomo¶ci gurlno$rcs$1@news.dialog.net.pl pobredza: A ja Wam powiem co na prawdê my¶lê (chocia¿ zdajê sobie sprawê, ¿e to Ja twierdzê, ¿e najlepszy dowodem jego sukcesu jest stan jego konta bankowego. Kto wie, czy nie jeden z najwiêkszych w historii literatury. Lekka przesada, tak naprawdê Brown jest epizodycznym tematem sporów, dyskusji, ró¿norodnych prac itp. Warto¶æ literacka, a marketing to jednak niezupe³nie to samo. No bo Co jaki¶ czas wyp³ywa jaki¶ inny: Ludlum, Crichton, Cook, Grisham... I to Bo wybra³ sobie tematy o których z ³atwo¶ci± mo¿na d³ugo debatowaæ. Dwa: tematy, gdzie ³atwo o niezgodê. I nie ma tu ¿adnego znaczenia, czy pisze fikcjê, czy mija siê z No ba. -- tbr |
|
Data: 2009-05-31 10:14:47 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Anio³y i demony | |
In article <gurlno$rcs$1@news.dialog.net.pl>, "Ajgor" <niepod@m.pl> wrote:
Ju¿ sam fakt, ¿e ludzie dyskutuj± o jego ksi±¿kach, ¿e niejednokrotnie uznani naukowcy o niej dyskujtuj±, Ojej, a jacy to uznani naukowcy? Moglbys podac jakies nazwisko? BA... Za inni pisz± ksi±¿ki o jego ksi±¿kach - jest najlepszym dowodem, ¿e Brown odniós³ ogromny sukces. Kto wie, czy nie jeden z najwiêkszych w historii literatury. No bo ilu jest autorów, o których twórczo¶ci tyle siê mówi i pisze? I to nie tylko w kategorii, ¿e dobra rozrywka, ale i rozprawy naukowe itp? Ze odniosl sukces? Nie przecze. Ale nie przesadzaj z ta wielkoscia. To troche tak jak na stronie Zbigniewa Nienackiego mozemy przeczytac, ze to byl najwybitniejszy polski pisarz XXw... TA |
|
Data: 2009-05-18 14:44:55 | |
Autor: Ajgor | |
Anio³y i demony | |
U¿ytkownik "Atlantis" napisa³ w wiadomo¶ci news:gupr0i$91m$1atlantis.news.neostrada.pl... Hmm... Tyle tylko, ¿e nie powinien tego robiæ wtedy, gdy na pocz±tku swoich ksi±¿ek zapiera siê, i¿ oddaj± one rzeczywisty stan rzeczy. ;) No chyba. ze to zaparcie tez jest fikcj± literack± i czê¶ci± konwencji ksi±¿ki :) Gdzie¶ kiedy¶ widzia³em jaki¶ film (nie pamiêtam, co to by³o), gdzie na pocz±tku by³ tekst, ¿e jest oparty na faktach, a pozniej byli kosmici, czy jakie¶ duchy :) Zreszt± daleko nie trzeba szukaæ. "Wojna ¦wiatów" jako s³uchowisko Orsona Wellsa by³o podawane w radiu jako prawdziwe komunikaty o ataku marsjan :) Wywo³a³o panikê w USA :) |
|
Data: 2009-07-06 14:12:44 | |
Autor: Marcin N | |
Anio³y i demony | |
Zreszt± daleko nie trzeba szukaæ. "Wojna ¦wiatów" jako s³uchowisko Orsona Wellsa by³o podawane w radiu jako prawdziwe komunikaty o ataku marsjan :) Nie do koñca. Wojna Œwiatów by³o s³uchowiskiem radiowym i wyraŸnie zaznaczono to na pocz¹tku. Ci, którzy w³¹czyli radio w trakcie - nie wiedzieli, ¿e to s³uchowisko i wpadli w panikê. S³uchowisko w oryginale jest dostêpne w internecie w formacie MP3. MN |
|
Data: 2009-07-06 19:56:00 | |
Autor: Grzegorz Brycki | |
Anio³y i demony | |
Marcin N pisze:
Zreszt± daleko nie trzeba szukaæ. "Wojna ¦wiatów" jako s³uchowisko Orsona Wellsa by³o podawane w radiu jako prawdziwe komunikaty o ataku marsjan :) Ooo a gdzie :) bo rzuci³em do neta ale chyba nie za³apa³em s³ów kluczy. -- Grzegorz Brycki, http://beczkasoli.pl/GD298, a Ty? |
|
Data: 2009-07-06 20:47:00 | |
Autor: Robson | |
Anio³y i demony | |
Grzegorz Brycki pisze:
Ooo a gdzie :) bo rzuci³em do neta ale chyba nie za³apa³em s³ów kluczy. Poprzedni link by³ z³y ;) tu jest godzina: http://www.archive.org/download/OrsonWellesMrBruns/381030.mp3 -- ==R== |
|
Data: 2009-07-07 16:09:21 | |
Autor: abelincoln | |
Anio³y i demony | |
Dnia Mon, 06 Jul 2009 20:47:00 +0200, Robson napisa³(a):
Grzegorz Brycki pisze: Tutaj s± chyba wszystkie produkcje Orsona Wellesa z radia. Przynajmniej z czasów The Mercury Theatre http://www.mercurytheatre.info/ -- Pozdrawiam, abelincoln http://dlugajczyk.pl |
|
Data: 2009-07-08 22:53:46 | |
Autor: Marcin N | |
Anio³y i demony | |
U¿ytkownik "Grzegorz Brycki" <grzegorz.brycki@op.pl> napisa³ w wiadomoœci news:h2tdre$m5f$1news.onet.pl... Marcin N pisze: Polecam te¿ film "Noc, w któr¹ Ameryka spanikowa³a". Fabularyzowany na temat tamtego s³uchowiska. Widzia³em gdzieœ na torrentach. MN |
|
Data: 2009-05-18 10:09:30 | |
Autor: Rais | |
Anio³y i demony | |
Ajgor pisze:
przyklady fikcji literackiej, w ktora wszyscy uwierzyli. Czy ja wiem... Na wikipedii chyba wiedza co pisz±. http://pl.wikipedia.org/wiki/Jasna_G%C3%B3ra#Obl.C4.99.C5.BCenie_podczas_Potopu_szwedzkiego_w_roku_1655 :) -- pzdr |
|
Data: 2009-05-18 14:54:07 | |
Autor: Ajgor | |
Anio³y i demony | |
U¿ytkownik "Rais" <raistand@poczta.onet.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:gur4uq$db3$1news.onet.pl... Ajgor pisze: Wikipedia jest zlepkiem pisaniny, gdzie ka¿dy mo¿e pisaæ, co chce. Ja czyta³em ca³kiem co innego (niestety nie apmiêtam gdzie, ale jak znajdê to podam). |
|
Data: 2009-05-18 16:37:32 | |
Autor: Malkontent | |
Anio³y i demony | |
Dnia Mon, 18 May 2009 14:54:07 +0200, "Ajgor" <niepod@m.pl> napisa³:
Wikipedia jest zlepkiem pisaniny, gdzie ka¿dy mo¿e pisaæ, co chce. Ja czyta³em ca³kiem co innego (niestety nie apmiêtam gdzie, ale jak znajdê to podam). Te¿ to czyta³em, ale równie¿ nie pamiêtam u kogo. Prawdopodobnie który¶ z lewicowych autorów, mo¿liwe, ¿e to Gadzinowski. Ju¿ samo to, mo¿e w¶ród niektórych dezawuowaæ fakty odmienne od obowi±zuj±cej doktryny. -- Pozdrawiam _/_/_/_/_/_/ Malkontent _/_/_/_/_/_/_/_/_/ USUÑmalkont@go2.pl_/_/_/_/_/ |
|
Data: 2009-05-18 19:23:19 | |
Autor: Malkontent | |
Anio³y i demony | |
Dnia Mon, 18 May 2009 16:37:32 +0200, Malkontent <malkontUSUÑ@go2.pl>
napisa³: [cut] Sam sobie odpowiadam :) http://ledwoch.ovh.org/jptechnet/articles.php?id=191 -- Pozdrawiam _/_/_/_/_/_/ Malkontent _/_/_/_/_/_/_/_/_/ USUÑmalkont@go2.pl_/_/_/_/_/ |
|